Jump to content
Dogomania

Jaką rasę mam wybrać vol. 2


Chefrenek

Recommended Posts

Też myślę, że tak maleńki psiak to ryzykowny wybór przy malamucie, w dodatku młodym i pewnie dość rozbrykanym :) malamuty zwykle do delikatnych i ostrożnych nie należą.

Może któryś z symatycznych włochatych, ale nieco mocniejszej budowy terrierków? Choćby westie, czy nieco większy kuzyn yorka, silky terrier.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='meja']Witam. Mam prawie 4 miesięcznego yorka. Ale powoli zastanawiamy się nad drugim psem. Tzn tak mniej więcej za 2 lata. Myślałam nad drugim yorkiem ale też nad innym psem. Bardzo lubię pracę z psem, marzy mi się Border Collie, ale nie wiem czy będzie odpowiednim kompanem dla małego Elmisia. Co o tym myślicie, czy york i border potrafiłyby ze sobą dobrze współżyć?[/quote]

4 miesięczny szczeniak to jeszcze maleństwo. Ja bym na razie nie decydowała o rasie. Myślę że powinnaś najpierw wiedzieć jaki ma charakterek a żeby go poznać trzeba czasu. Nie każdy pies akceptuje inne. Mój york np. boi się czarnych psów bez względu na wielkość. Zarówno czarnego pinczerka jak i czarnego labka. I choć moim marzeniem jest mieć czarnego pudla miniaturowego to wiem że nie mogę ze względu na Koffiego. Nie mogę go narażać na stres tylko dla tego że ja chcę.
Może się okazać że Twój pies będzie nerwowy lub z zazdrości nie akceptował nowego( nie życzę Ci tego broń Boziu!). Ale może też być doskonale socjalizowanym psem.

Myślę że do yorka może pasować sznaucer średni. Z tego co słyszałam są delikatne i przyjazne do członków swojego stada. Może by Ci odpowiadał?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LadyBell']4 miesięczny szczeniak to jeszcze maleństwo. Ja bym na razie nie decydowała o rasie. Myślę że powinnaś najpierw wiedzieć jaki ma charakterek a żeby go poznać trzeba czasu. Nie każdy pies akceptuje inne.
[/quote]

To prawda, zamierzam poczekać aż mój mały dorośnie, max 1 rok. Ale zanim wezmę nowego psa do domu, muszę bardzo dokładnie poznać rasę, a to zajmuje trochę czasu.

Co do charakteru, to rzeczywiście Elmiś ma charakterek, każdego innego psa od razu próbuje sobie podoprządkować - nie wiem co z niego wyrośnie:diabloti:

[quote name='wiska']border nie jest tu najlepszym wyborem. Tak jak moi poprzednicy uważam że dobry by tu był też jakiś mały terrier- np west :)[/quote]

[quote name='lilkie']Wiesz co z zasady psy moga dobrze razem funkcjonować.Ale ja bym sie obawiała o malucha.Dużo nie trzeba,żeby duży zrobił mu krzywdę?Jak będą chcieli sie bawić to jednym pacnięciem łapy...[/quote]

[quote name='Martens']Też myślę, że tak maleńki psiak to ryzykowny wybór przy malamucie, w dodatku młodym i pewnie dość rozbrykanym :) malamuty zwykle do delikatnych i ostrożnych nie należą.

Może któryś z symatycznych włochatych, ale nieco mocniejszej budowy terrierków? Choćby westie, czy nieco większy kuzyn yorka, silky terrier.[/quote]

Takich odpowiedzi się właśnie spodziewałam:cool1:, w takim razie pozostaje mi życie z maluchami:evil_lol:
Przebadam więc sznaucerka i westie

Dzieki:lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cockermaniaczka']Jasne ze sie da tylko czy kochanie psa bez papierow znaczy rozmnazanie go bo Pancia chce slodkie szczeniaczki?Czy milosc do psow to kupowanie psa na bazarze/z pseudo/od posrednikow?:mad:
Samo chodzenie do schornu to malo,znajdz chociaz jeden dom dla tamtych psow w typie rasy,rasowych bez rodowodu to pogadamy...[/quote]
Ale czy ktoś, kto nie jest za r=r jest za pseudo?
Nie jestem za r=r:shake::shake: ale,
Nie jestem też za pseudo!!!:shake:

Dużo osób kocha kundelki i przygarnie psa z ulicy/schronu...
[quote]
Swoją droga dziwię się że osoba bywajaca często w schronie jest przeciw r=r :/[/quote]
Ja byłam raz w schronisku. Nie lubię widoku takich smutnych psów, ale nie trzeba się ich pozbywać, bo są kundelkami. :watpliwy:

Link to comment
Share on other sites

Pozwolę sobie się wtrącic...

1. PSEUDOhodowle rozmnażają psy bez papierów tj. bez rodowodów...
Skoro nie widzisz nic złego w rozmnazaniu takich psów, a widzisz w "pseudo" to już sama nie rozumiem :shake:
Tutaj na pewno nikt nie ma nic na przeciw "kundelkom"...

2. Nigdy nie zapomne suni -CZA CZY-...
Była to suńka w typie pittka...
I właśnie przez to spotkał ja taki, a nie inny los..
Prawdopodobnie była to "zwykła" suczka z PSEUDOhodowli... Sutki do ziemi, skóra i siersc w tragicznym stanie, a to co suczka byą wychudzona to... No i własnie to są skutki pseudo...

3. Zbyt wrażliwa na schronisko?
Ehh... Często to słyszę...
I kiedyś inna wolontariuszka -KASIA- powiedziała mi co ona odpowiada na takie zdania... To są bardzo mądre słowa. A mianowicie:
"Jesteś zbyt wrażliwa... Ohh... Gdyby każdy był tak "wrazliwy" jak Ty to tych psów w schroniskach nikt by nie odwiedzał, a one pozdychałyby z tesknoty za człowiekiem"...
I taka prawda...
Najlepiej się odwrócic od cierpienie?!Wtedy go się nie widzi, ale ono cały czas jest....No cóz... Tak jest najwygodniej...

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

No to tera ja!
Mój szanowny brat szukał u mnie rady co do rasy psa. Ja autorytetem nie jestem, bo same kundle w domu mam, więc proszę was o pomoc.
* Braciszek chłop dorosły, pracujący, mieszkający samodzielnie z narzeczoną.
* Mieszkała w starej kamienicy, mieszkanie maja raczej takie średnie, coś w granicach 50-60m2.
* Terenów spacerowych blisko domu za specjalnie nie mają, ale 20-30 minut marszu i są nad rzeka.
* chcą psa aktywnego, bo oboje w domu nie siedzą. Pies natomiast zostawał by na jakieś 4-5h sam, bo Natalia studiuje, brat pracuje.
* skłaniają się oboje w stronę TTB:razz: aczkolwiek nie są pewni czy to typ psa dla nich.
* pojęcie o psach mają bo ja brata ciągałam po szkoleniach schronach i gdzie tylko wyraził chęć by mi towarzyszyć. Z podstawowym szkoleniem da sobie rade, planują iść do profesjonalisty. Natalka psy miała, szkoliła pozytywnie ostatnio nawet bawiła się klikerem. W jej rodzinnym domu są 2 suki schronowe.
* pies ma być średni lub duży, bratowa chce obiedencem psa maltretowac, plus jakies agility lub freesbie:diabloti:
* kłak nie ma znaczenia, chociaż woleli by krótki
* spacery mają już zaplanowane, rano ok. 1h po powrócie z uczelni/pracy szkolonko+spacer jakies 2-3h no i standardowe "na siusiu"
* oczywiste jest, że pies z rodowodem, pieniądze na zapewnienie mu godziwej egzystencji też mają. Psa ze schronu nie chcą, bo planach mają wystawy, albo raczej chcą spróbowac tego "sportu"

I w zasadzie to tyle. Czekam na propozycje :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Tosa_Inu&Husky']ale nie trzeba się ich pozbywać, bo są kundelkami. :watpliwy:[/QUOTE]

A skąd Ci to przyszło do glowy? Uważasz, że ktoś tu ma coś przeciwko kundelkom? :crazyeye:
R=R oznacza (przynajmniej dla mnie) tyle, że psów bez papierów nie powinno się [B]rozmnażać[/B] bo jest ich [B]za dużo[/B], jak również często są ofiarami pseudohodowli. Rozmnażanie psów "rasowych bez rodowodu" jest szkodą dla rasy, bo zwykle rodzice szczeniąt ani nie są badani na choroby dziedziczne, ani oglądane przez znawcę, czy mają wszystkei cechy typowe dla rasy, ani nie ma możliwości kontroli, czy nie rozmnaża się w pokrewieństwie - bo brak rodowodu, czyli dokumentu pochodzenia.

[B]***kas[/B], a może po prostu amstaff? Z tym, że pytanie - czy oni już kiedyś szkolili psa? Czy znają osobiście psy tej rasy, są obeznani z ich psychiką?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='"***kas"']skłaniają się oboje w stronę TTB

bratowa chce obiedencem psa maltretowac, plus jakies agility lub freesbie[/quote]

Do takich dyscyplin amstaff jak najbardziej sie nadaje.To pies bardzo aktywny, pojetny i uwielbia pracować.Lubi wysiłek fizyczny i współprace z człowiekiem.Jest średniej wielkości, taki akuratny - ani za duzy ani za mały ;) Ale nie nadaje sie dla ludzi nerwowych, niezdyscyplinowanych i niekonsekwentnych.Ma mocny charakter i niektóre samce lubią dominować.Ale zawsze można poradzić sie hodowcy o wybranie z miotu mniej dominującego szczeniaka.Mój pies taki był za szczylka, spokojny i nie dominujący i taki tez pozostał.Natomiast najmłodsza suka, od początku wykazywała zapędy małej rządzalskiej w stosunku DO PSOW ( nie do ludzi ) i do dzis taka jest.Lubi być wszędzie pierwsza i wszystko musi być jej , czy to patyk czy piłeczka czy szmatka :diabloti: Lubi dominować pozostałą dwójkę.Temperament nie do zajechania... Za to pies - samiec, owszem chętnie sie pobawi , poćwiczy aporty itp ale nie za długo, potem robi to co lubi najbardziej - czyli śpi :lol: Ale to raczej wyjątek i jesli chcesz takiego powolniaka :lol: to trzeba takiego od razu wybrać z miotu.Oprócz tego amstaffy to psy bardzo kochajace człowieka, bardzo wylewnie okazujące uczucia właścicielowi, kochające dzieci.Niestety te wszystkie wypadki pogryzień przez te psy są spowodowane tylko i wyłącznie przez złe wychowanie lub tez jego brak.Dobrze ułożony AST z dobrej hodowli nie bedzie sprawiał żadnych problemów.A to co bardzo kocham w tej rasie , to własnie ta wylewność w stosunku do człowieka.Zresztą wszystkie TTB takie są.Nie szczególnie nadają sie na psy obronne właśnie dlatego ,że za bardzo kochają ludzi.Poza tym ich przeznaczeniem kiedyś była walka z pobratymcami a nie pilnowanie terenu czy obrona człowieka.Ale po odpowiednim przeszkoleniu jak najbardziej nadają sie na psa obronnego.Pisze o tym, bo wielu ludzi błędnie myśli,że AST to pies obronny.
Co jeszcze...źle znoszą rozłąkę z właścicielem - tj. nie chodzi mi o to jak właściciel jest w pracy tylko o dłuższe wyjazdy a pies musi zostać np. w hotelu.Ciężko to znoszą.Moje jak były w psim hotelu bardzo schudły - prawie 5 kg w 12 dni i bardzo sie rozchorowały :shake: Dlatego też tak wiele z nich umiera w schroniskach, bo nie potrafią żyć bez człowieka...:-(

Na spacerze w lesie radze mieć AST spiętego na smyczy lub długiej lince - ja mam flexi 5 m. bo te psy maja silnie rozwinięty instynkt łowiecki.W końcu to 3/4 terriera.

Teraz wady ;) Niektóre AST, zwłaszcza samce ( ale także i czasem suki ) nie tolerują obcych psów na spacerach.Ale odpowiednim szkoleniem można ten problem zminimalizować.Np. moje psy nie lubią kiedy jakiś inny je obszczekuje czy atakuje i zaatakowane nie pozostaną dłużne.Ale same nie zaczepiają i nie prowokują NIGDY żadnych psów.Są ciche i nieszczekliwe , co jest dużą zaletą mieszkania w bloku.
Teraz choroby nękające tą rasę ...
Alergie... niestety... nękają je przeróżne rodzaje alergii , przez pchlą, kontaktową do uczuleń na różne pyłki traw do AZS...( atopowe zapalenie skóry ) Dlatego należy dobrze wybrac hodowlę.Z mojej trójki żaden nie jest alergikiem.
Dysplazja... niestety...Kupuj z hodowli gdzie rodzice są przebadani pod katem dysplazji.Moja najstarsza suka jest po rodzicach nie przebadanych i niestety ma ciężką dysplazję stawów biodrowych oraz kolanowych plus jeszcze silne zwyrodnienia w stawach kolanowych i biodrowych...Kaleka...:shake:
Czasami także występują problemy z sercem ale nie jest to aż tak częste jak u np. molosów.
Ogólnie sa to psy bardzo zdrowe i odporne.Są także bardzo odporne na ból, dlatego tez trzeba baczna uwagę zwracać na wszelkiego rodzaju kontuzje, bo lekka kulawizna może być czymś dużo poważniejszym , chociaż nie musi.Moja suka, ta z dysplazją - jak wet zobaczył zdjęcia RTG jej stawów, to sie za głowe złapał i zapytał jakim cudem ona jeszcze chodzi...Gdyby to była inna rasa np. ONek - pewnie już by musiał byc uspiony bo przestałby chodzić.Właśnie ta odpornośc na ból powoduje,że ona jeszcze w ogóle sie porusza.Chociaż nie potrafi sama wejść po schodach, bo musze jej pomagać i ma trudności ze wstawaniem jak siądzie.Ale jak kurde zobaczy kota na podwórku to jakoś zapomina o chorobie i potrafi mi prawie ręke z barku wyrwać :diabloti:

A jeśli chodzi jeszcze o wychowanie , to tak ogólnie - jest to pies , którego trzeba wychowywać jak to się mówi " żelazną ręką ale w jedwabnej rękawiczce".To tyle.Jak masz jeszcze jakieś pytania to pisz ;)

Link to comment
Share on other sites

A może tak tollerka? :razz:

Są to aktywne, zwinne, inteligentne i madre psy sredniej wielkości... Bardzo energiczne i temperamentne... Włos tez jest łatwy w pielęgnacji...

A myśląc przyszłościowo o dziecku (:evil_lol::evil_lol::evil_lol::evil_lol:) to to zawsze retriever (dogoterapia itd.)....

Link to comment
Share on other sites

A niby czemu do dzieci najlepsze miałyby być retrievery...? :roll: Zwłaszcza goldeny i labki rozmnażane na ilość? Jeśli chodzi o tę "dzieciolubność" retrievery są moim zdaniem przereklamowane. Nie tylko one nadają się na dogoterapeutów.

Myślę, że do dziecka równie dobrze sprawdzi się dobrze wychowany amstaff z dobrej hodowli.

Link to comment
Share on other sites

ekhm. przepraszam, że się wtrącę, ale 'retriever' NIE RÓWNA SIĘ od razu i z automatu 'dogoterapia' w pełnym znaczeniu tego słowa. prawie każdy pies nadaje się do dzieci, jeśli obydwie strony wiedzą, jak ze sobą postępować. ja się wychowywałam z dobermanką i bardzo miło to wspominam :razz:

Link to comment
Share on other sites

Nie no jasne, że tak ;)
Może trochę źle sie wyraziłam...

Praca z psem i jego wychowanie są najważniejsze...
Niezależnie od rasy...

Np. krązy mit o bokserach, że one to bestie są itd...:-o
A ja miałam boksie od 1 roku życia i cud, miód, malina :loveu:

A i astki i leonki znam z dzieciakami....;)
Wiec wszystko od właściciela zależy...

I nie wiem czemu - ale toller mi jakos do głowy przyszedł..

Link to comment
Share on other sites

Mój braciszek z braciszkową zauroczeni właśnie ttb, ze względu na tą żywiołowość, takie psy nie do zajechania. :diabloti: Tyle, że jak sami mówią, nie chcą brać psa tylko dlatego, że IM się podoba. Chociaż nie ukrywają, że najbliższy ich sercu. Brat optuje, że owczarakami, z koleji bratowa za myśliwskimi, i tylko ttb jest jakimś pkt wspólnym.

Co do umiejętności szkolenie podstawowe brat zaliczył z naszym pierwszym Owczarkowatym. Z tymże, oni w planach mają coś więcej i dlatego chcą sie wybrać do specjalisty.:loveu: Bratowa swoje dwie suki szkoliła sama. Może rewelacja to to nie jest, ale psy nie są agresywne, podstawowe komendy znają, w życiu codziennym są bezproblemowe(obie wzięte ze schronu, po przejściach) Także ze spokojnym sumieniem mogę powiedzieć, że ze szkoleniem sobie dadzą radę.

Póki co czytaja wszystko co im wleci w ręcę o ttb. Do internetu niestety jeszcze dostępu nie mają, bo dopiro co się urządzili w swoim "gniazdku". Także póki co zgłębiają literaturę szkoleniową.

Prosili też o ewentualne namiary na dobre i sprawdzone hodowle, co by mogli zasięgnąć informacji u żródła. :roll:



ps. dobrze wytresowałam braciszka co nie? :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Witajcie! Mam pytanie z innej beczki.
Nie chce zakładać nowego wątku bo i nie wiem czy warto ale jestem ciekawa [B]czy można jakoś sprawdzić czy człowiek nadaje się na właściciela psa[/B] bo przecież to nie sztuka wziąć futrzaka do domu żeby sobie był i nie do końca był szczęśliwy... Z góry dzięki i przepraszam jeśli to nie tu powinnam pytać. :p

Link to comment
Share on other sites

W teorii można- najpierw niech ze smyczą lata na spacerki, nich nie zapomina "nakarmić" pluszaka, wyczesać, pomiziać (kiedyś były takie fajne zabawki Ferbie i pieski ). Dla posiadaczy niektórych ras powinny być wprowadzone testy psycho..(jak dla posiadacza broni- tylko w bardziej zaostrzonej wersji :razz:). Acha- i nie zapomnieć co miesiąc odkładać sumkę potrzebną na utrzymanie- to taki "szczegół" , o którym często ludzie zapominają- żarcie i weci kosztują.

Link to comment
Share on other sites

Moim zdaniem nie ma - co innego latać ze smyczą (mi by się nie chciało, bo to bez sensu) a co innego pół dnia biegać po lesie z ukochanym i wymarzonym futrem (praktykuję).
Zupełnie inaczej jest narzucać sobie obowiązki 'bo tak' a inaczej kiedy naprawdę opiekujemy się naszym zwierzątkiem.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...