Berek Posted July 20, 2015 Share Posted July 20, 2015 "A jakoś z tą lękliwością odnajdują się w sporcie ,co więcej właściciele tej rasy bardzo często nie pozostają przy jednym osobniku więc jakoś ich charakter im odpowiada." Masowo to one nie występują. Troszkę ich biega w agility. W sportach trochę bardziej "naciskających" na psa typu obi już od dawna ich nie ma :-( Osobiście ubolewam, bo dość lubię tę rasę (a może jej dawną wersję... trochę bardziej), niemniej taka jest bolesna prawda. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
FRODKA Posted July 20, 2015 Share Posted July 20, 2015 Masowo to one nie występują. Troszkę ich biega w agility. W sportach trochę bardziej "naciskających" na psa typu obi już od dawna ich nie ma :-( Osobiście ubolewam, bo dość lubię tę rasę (a może jej dawną wersję... trochę bardziej), niemniej taka jest bolesna prawda. Jeżeli " troszkę " znaczy najliczniej startująca rasa w klasach S i M agility to się zgodzę.Obi też próbowałam i raczej jest bardziej lubiana dyscypliną przez mojego szelciaka - dziwne. No i wszyscy starzy szetlanciarze twierdzą że to dawna wersja miała więcej lekliwych osobników.Może nie wiedzą albo się nie znaja. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
badmasi Posted July 20, 2015 Share Posted July 20, 2015 badmasi prawdopodobnie nie rozumiesz co chciały Ci forumowiczki powiedzieć, więc wyjaśnie. Otóż widzisz: nawet gdyby za hodowlę buldogów angielskich zabrał się Pan Mieciu z Panią Jadzią i mnożyli je na potęgę to szanse na to że wyjdzie im szczeniak lękliwy są bliskie zeru. Pewnie wiele innych rzeczy spaprają, ale tego akurat nie. A o czym to świadczy? A no o tym, że w rasie jest pewien nazwijmy to "gen" który predysponuje sheltie do takich a nie innych skłonności: w tym przypadku lękliwości. Wybór właściwej hodowli jest oczywiście wskazany, bo pozwala zmniejszyć (zmniejszyć, a nie wyeliminować!) szanse na psa z lękliwością. Oczywiście lękliwość może być wyeliminowana na drodze socjalizacji, ale także i pójść przy kiepskiej pracy z psem wzmocniona. Natomiast dziecinne jest to, że bronisz tej swojej twierdzy pt sheltie do upadłego i aż na skraj śmieszności: wycofując się z własnych słów. Rozumiem co chciały przekazać, ale ten przekaz jest całkowicie spaczony przez nieznajomość rasy. Szelti nie mają jak to nazywasz genu lękliwości. Szelti według wzorca ma być nieufny w stosunku do obcych, co miało wzmacniać jego funkcję stróżującą. Niektórzy hodowcy i właściciele niewłaściwie rozumieją ten przekaz i tyle. Wzmocniona nieufność, pielęgnowana może okazać się zgubna. Pies wyniuńkany, niesocjalizowany pójdzie w złą stronę. Nawet odpowiednio przygotowany może zostać "zepsuty" przez właściciela. Szelti jest owczarkiem, czujnym, innteligentnym, dla niektórych inteligencja psa może okazać się zgubna. Taki pies szybko uczy się nie tylko dobrych, ale też i złych rzeczy. W przypadku buldogów, niewłaściwa hodowla może skutkować agresją i pobudliwością. Każda cecha rasy, przesterowana do granic możliwości jest zła. Z niczego się nie wycofuję. Napisałam, że trzeba rozważnie wybierać hodowlę. Obecnie mamy sporo nowych hodowli szetlandów i tak jak napisałam, ja bym nie zaryzykowała i nie kupiła psa z pierwszego miotu takiego hodowcy. Jedynie pod wrunkiem, że pies/suka jest na współwłasność i proces rozmnażania, doboru i socjalizacji jest monitorowany przez doświadczonego hodowcę. Ho ho. Przykłady? BTW na warszawskiej wystawie znów była akcja z szeltaczkiem znikającym w sinej dali, przestraszył się bo samochód zrobił "brum". :-( Rozumiem, że psy pozostałych ras zachowały się wzorcowo? Jeden przykład z całej wystawy...coż I to mnie właśnie martwi, większość psów mogaby się tego wystraszyć, odskoczyć, obszczekać i zjeżyć, ale nie od razu zwiać. Większość? Czy, aby na pewno? Dla mnie takie zachowanie jak piszesz też nie jest ok. Moja collie tak się zchowywała i dla mnie jest to sygnał ostrzegawczy. Żaden z moich szetlandów niczego nie obszczekiwał. Stabilny pies podchodzi powoli do przedmiotu bez cech agresji. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
a_niusia Posted July 20, 2015 Share Posted July 20, 2015 bzdury pociskasz. ja mam np suke, ktora jakby kolo niej trzasnela bomba, to by sie nie odwrocila nawet w tamta strone (zeby nie bylo-drzwi od lodowki slyszyszy doskonale, gdy ktosje otwiera), nie reaguje na zadne prowokacje ze strony innych psow, jest stabilna do bolu-az mnie to przeraza, ze tyle spraw zycia codziennego mozna miec w dupie. a nawet ona lubi sobie czasem obszczekac cos dla funu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MałyDiabeł Posted July 20, 2015 Share Posted July 20, 2015 Witam. Wraz z narzeczonym postanowiliśmy przygarnąć psa ze schroniska. Mam jednak obawy- z moim byłym partnerem ponad dwa lata temu wzięliśmy szczeniaka ze Szczecińskiego schroniska, nie dość, że na początku mała ledwo przeżyła - bo dostaliśmy pieska z początkami parwowirozy, to mój eks nie był ze mną konsekwentny z jej wychowaniem co skutkowało tym, że do dziś Hayley robi co chce. On nalegał na psa, więc z nim została. Ja mam psa u rodziców - 10 letnia sunia Beagle i dlatego chcę wziąźć samca- by w razie wyjazdu do rodziców na 2-3 dni lub dłużej dogadały się. Narzeczony u rodziców ma małego samca- mix Chihuahua, jest to wesoły i bardzo łagodny pieszczoch. I tu pojawia się problem- w schronisku są zazwyczaj psy w typie rasy- chcielibyśmy by pies nie niszczył i umiał załatwiać potrzeby na dworzu. Z założenia narzeczony chciałby owczarka a ja w sumie chcę jedynie by był to pięs większych ras- wilczasty, w typie berneńczyka lub husky.Początkowo chciałam amstaffa jednak on się ich boi i odpada. Do psa za około 3 lata na pewno dołączy dziecko- co też jest ważnym kryterium dla nas. Chcemy czuć się przy nim bezpiecznie i aby była możliwość wychować i wyszkolić go- by był inteligentny i by nadawał się do dzieci . Wiem, że schroniskowego psa trzeba będzie wiele nauczyć i pracować, ale chcielibyśmy wybrać typ rasy, który ułatwi trochę zadanie. Jaki typ rasy i w jaki wiek psa powinniśmy celować? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
badmasi Posted July 20, 2015 Share Posted July 20, 2015 bzdury pociskasz. ja mam np suke, ktora jakby kolo niej trzasnela bomba, to by sie nie odwrocila nawet w tamta strone (zeby nie bylo-drzwi od lodowki slyszyszy doskonale, gdy ktosje otwiera), nie reaguje na zadne prowokacje ze strony innych psow, jest stabilna do bolu-az mnie to przeraza, ze tyle spraw zycia codziennego mozna miec w dupie. a nawet ona lubi sobie czasem obszczekac cos dla funu. Mowa nie o funie tylko lękliwości. To zupełnie dwie różene rzeczy. Mój szetland też ujada na frisbee co nie znaczy, że się go boi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Faustus Posted July 20, 2015 Share Posted July 20, 2015 Szelti według wzorca ma być nieufny w stosunku do obcych, co miało wzmacniać jego funkcję stróżującą. Niektórzy hodowcy i właściciele niewłaściwie rozumieją ten przekaz i tyle. Wzmocniona nieufność, pielęgnowana może okazać się zgubna. Pies wyniuńkany, niesocjalizowany pójdzie w złą stronę. Nawet odpowiednio przygotowany może zostać "zepsuty" przez właściciela. Szelti jest owczarkiem, czujnym, innteligentnym, dla niektórych inteligencja psa może okazać się zgubna. Taki pies szybko uczy się nie tylko dobrych, ale też i złych rzeczy. ten mój gen był "genem" czyli skrótem myślowym, no ale dobrze ;) Po raz enty powołujesz się na nieznajomość rasy: natomiast ludzie (w większości) którzy tutaj piszą mają tak sporą wiedzę o psach, że dopasowanie jej do rasy, której nawet na oczy nie widzieli nie stanowi dla nich wielkiego problemu. Dla mnie to nie jest argument w rozmowie. I wracając do tych nieszczęsnych buldogów: sama wiesz że nawet celowe wychowanie buldoga aby był lękliwy jest....trudne. Przy sheltie jak sama napisałaś: to już dość proste. Więc proszę Cię...nie mówmy o tym jak powinno być, tylko o tym jak jest czyli, że sheltie jednak ma predyspozycje do bycia takim a nie innym. I nic to złego. Każda rasa ma swoje plusy i minusy. Póki co zachowujesz się jak zaślepiona swoim najdoskonalszym psem na świecie dziewczynka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Miawko Posted July 20, 2015 Share Posted July 20, 2015 Witam. Wraz z narzeczonym postanowiliśmy przygarnąć psa ze schroniska. Mam jednak obawy- z moim byłym partnerem ponad dwa lata temu wzięliśmy szczeniaka ze Szczecińskiego schroniska, nie dość, że na początku mała ledwo przeżyła - bo dostaliśmy pieska z początkami parwowirozy, to mój eks nie był ze mną konsekwentny z jej wychowaniem co skutkowało tym, że do dziś Hayley robi co chce. On nalegał na psa, więc z nim została. Ja mam psa u rodziców - 10 letnia sunia Beagle i dlatego chcę wziąźć samca- by w razie wyjazdu do rodziców na 2-3 dni lub dłużej dogadały się. Narzeczony u rodziców ma małego samca- mix Chihuahua, jest to wesoły i bardzo łagodny pieszczoch. I tu pojawia się problem- w schronisku są zazwyczaj psy w typie rasy- chcielibyśmy by pies nie niszczył i umiał załatwiać potrzeby na dworzu. Z założenia narzeczony chciałby owczarka a ja w sumie chcę jedynie by był to pięs większych ras- wilczasty, w typie berneńczyka lub husky.Początkowo chciałam amstaffa jednak on się ich boi i odpada. Do psa za około 3 lata na pewno dołączy dziecko- co też jest ważnym kryterium dla nas. Chcemy czuć się przy nim bezpiecznie i aby była możliwość wychować i wyszkolić go- by był inteligentny i by nadawał się do dzieci . Wiem, że schroniskowego psa trzeba będzie wiele nauczyć i pracować, ale chcielibyśmy wybrać typ rasy, który ułatwi trochę zadanie. Jaki typ rasy i w jaki wiek psa powinniśmy celować? Czyli potrzebujesz psa dobrze zsocjalizowanego i lubiącego inne psy. Wszystko o czym piszesz odnośnie czucia się przy psie bezpiecznie i zachowania przy dziecku, można wypracować. Skoro chcecie brać psa ze schroniska, nie skupiałabym się na rasie, a na konkretnych psach. Wybierzcie się do schorniska, weźcie psaiak na spacer, pogadajcie z opiekunami. Najlepiej takiego kandydata do adopcji spotkać z waszymi zwierzakami, żeby zoabczyć, jaka "chemia" między nimi panuje - będą walki, czy może uda się ich uniknąć. Niestety, tu trzeba się pragmatyzmem wykazać i nie brać psa "na piękne oczy", bo pojawia się wtedy wysokie ryzyko niedopasowania waszego stylu życia i potrzeb, do potrzeb psa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
badmasi Posted July 20, 2015 Share Posted July 20, 2015 ten mój gen był "genem" czyli skrótem myślowym, no ale dobrze ;) Po raz enty powołujesz się na nieznajomość rasy: natomiast ludzie (w większości) którzy tutaj piszą mają tak sporą wiedzę o psach, że dopasowanie jej do rasy, której nawet na oczy nie widzieli nie stanowi dla nich wielkiego problemu. Dla mnie to nie jest argument w rozmowie. I wracając do tych nieszczęsnych buldogów: sama wiesz że nawet celowe wychowanie buldoga aby był lękliwy jest....trudne. Przy sheltie jak sama napisałaś: to już dość proste. Więc proszę Cię...nie mówmy o tym jak powinno być, tylko o tym jak jest czyli, że sheltie jednak ma predyspozycje do bycia takim a nie innym. I nic to złego. Każda rasa ma swoje plusy i minusy. Póki co zachowujesz się jak zaślepiona swoim najdoskonalszym psem na świecie dziewczynka. Większość znawców rasy z tej dyskusji operuje tutaj podobnymi "skrótami myślowymi" i w tym cała rzecz. Czyli potwierdza się to co pisałam "nie wiem, ale się wypowiem" Nie mam bladego pojęcia o budogach :) Nigdzie nie napisałam, że mój pies jest najdoskonalszy na świecie, ale fakt to bardzo fajny pies, nie przeczę i życzę wszystkim frustratom takiego psa :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
klaki91 Posted July 20, 2015 Share Posted July 20, 2015 myślę badmasi, że jednak problem nie tkwi w nas, a w twoim braku umiejętności czytania ze zrozumieniem :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MałyDiabeł Posted July 20, 2015 Share Posted July 20, 2015 Czyli potrzebujesz psa dobrze zsocjalizowanego i lubiącego inne psy. Wszystko o czym piszesz odnośnie czucia się przy psie bezpiecznie i zachowania przy dziecku, można wypracować. Skoro chcecie brać psa ze schroniska, nie skupiałabym się na rasie, a na konkretnych psach. Wybierzcie się do schorniska, weźcie psaiak na spacer, pogadajcie z opiekunami. Najlepiej takiego kandydata do adopcji spotkać z waszymi zwierzakami, żeby zoabczyć, jaka "chemia" między nimi panuje - będą walki, czy może uda się ich uniknąć. Niestety, tu trzeba się pragmatyzmem wykazać i nie brać psa "na piękne oczy", bo pojawia się wtedy wysokie ryzyko niedopasowania waszego stylu życia i potrzeb, do potrzeb psa. Problem niestety leży w tym, że o ile pies narzeczonego jest blisko o moja staruszka mieszka 300km ode mnie :(. Na co na spacerze z psem zwrócić najbardziej uwagę? jakie zachowania mogą o nim negatywnie świadczyć? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
badmasi Posted July 20, 2015 Share Posted July 20, 2015 myślę badmasi, że jednak problem nie tkwi w nas, a w twoim braku umiejętności czytania ze zrozumieniem :) Zawsze to jest jakiś argument na brak argumentów. Zanim następnym razem będziesz doradzać lub odradzać polecam zgłębić temat a nie pisać byle pisać i nie opowiadać fantastycznych historii wyssanych z palca. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
klaki91 Posted July 20, 2015 Share Posted July 20, 2015 Zawsze to jest jakiś argument na brak argumentów. Zanim następnym razem będziesz doradzać lub odradzać polecam zgłębić temat a nie pisać byle pisać i nie opowiadać fantastycznych historii wyssanych z palca. Jedyną osobą, która widzi tu jakieś fantastyczne historie wyssane z palca jesteś ty :) o czymś to chyba świadczy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Berek Posted July 20, 2015 Share Posted July 20, 2015 "Obi też próbowałam i raczej jest bardziej lubiana dyscypliną przez mojego szelciaka - dziwne." Dziwne - bo akurat w obi siedzę dość głęboko i te szelciaki... no naprawdę się niemal nie pojawiały. Parę lat temu występował jeden, był ewidentnie lękliwy. Nie chcesz powiedzieć że to był Twój...? Piszę o realnych występach na płycie, z obciążeniem jakie to niesie, a nie o zabawach na podwórku i odkryciu że można psa nauczyć biegania do kwadratu i że piesek to lubi, w warunkach zabawowych treningów. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
badmasi Posted July 20, 2015 Share Posted July 20, 2015 Jedyną osobą, która widzi tu jakieś fantastyczne historie wyssane z palca jesteś ty :) o czymś to chyba świadczy Tak, bo nikt poza mną nie zna historii, którą opisywałaś. Dałaś jako przykład na lękliwość szetlandów psa, który niedopilnowany uciekł nieodpowiedzialnemu opiekunowi u którego pies był tymczasowo. Nie znał tej osoby, być może został źle potraktowany, być może podczas ukrywania się pobity, wystraszony czy potrącony przez samochód - nie wiesz tego. To jest zły przykład i już, nie brnij w to dalej. Chcesz być wiarygodna? Podaj jakieś konkretne dane, zabłyśnij znajomością rasy, bo jak dotąd kompletnie ci się to nie udało. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
klaki91 Posted July 20, 2015 Share Posted July 20, 2015 Tak, bo nikt poza mną nie zna historii, którą opisywałaś. Dałaś jako przykład na lękliwość szetlandów psa, który niedopilnowany uciekł nieodpowiedzialnemu opiekunowi u którego pies był tymczasowo. Nie znał tej osoby, być może został źle potraktowany, być może podczas ukrywania się pobity, wystraszony czy potrącony przez samochód - nie wiesz tego. To jest zły przykład i już, nie brnij w to dalej. Chcesz być wiarygodna? Podaj jakieś konkretne dane, zabłyśnij znajomością rasy, bo jak dotąd kompletnie ci się to nie udało. Chcesz być odbierana jako partner do dyskusji to cofnij się o dwie strony i przeczytaj jeszcze raz wszystko co zostało napisane. Może to uzmysłowi ci jak daleko zabrnęłaś z nadinterpretacją i szukaniem dziury w całym. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
badmasi Posted July 20, 2015 Share Posted July 20, 2015 Chcesz być odbierana jako partner do dyskusji to cofnij się o dwie strony i przeczytaj jeszcze raz wszystko co zostało napisane. Może to uzmysłowi ci jak daleko zabrnęłaś z nadinterpretacją i szukaniem dziury w całym. O czym ty chcesz jeszcze dyskutować? Nie masz bladego pojęcia o czym piszesz i tyle. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Talia Posted July 20, 2015 Share Posted July 20, 2015 Mowa nie o funie tylko lękliwości. To zupełnie dwie różene rzeczy. Mój szetland też ujada na frisbee co nie znaczy, że się go boi. Nie zrozumiałaś, nie chodzi o ujadanie jak do frisbee. Np moja suka widzi na drodze reklamówkę, zjeży się, podchodzi do niej jak do jeża, po czym rozszarpuje na kawałki. Na następny raz zrobi to samo. Wiadomo, kazdy ma prawo wystraszyć się czegoś czego nie zna, ale zapoznanie się z "wrogiem" powinno zająć psu kilka sekund, a nie powodować ucieczkę. badmasi, każdy tu pisze o tym, co sama napisałaś w zacytowanym przez klaki91 poście. Więc nie wiem teraz czy zaprzeczasz nam czy sobie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Monieq Posted July 20, 2015 Share Posted July 20, 2015 Nie znam się, ale się wypowiem. Rasę znam bardzo pobieżnie, tylko z opisów i opinii. Ale czytając powyższe posty i po zapytaniu wujka Google jestem w stanie uwierzyć, że szelciaki mają problem z nadmierną lękliwością. Bo skoro podano tyle przykładów, a na pierwszym lepszym forum jest temat o lękliwości na ponad 100 stron, to coś jest na rzeczy i w rasie jakiś problem jednak jest. Co oczywiście nie znaczy, że wszystkie sheltie robią pod siebie ze strachu... Gdybym ostrzyła sobie ząbki na takiego psa to pewnie nie zniechęciłoby mnie to do zmiany rasy, tylko dokładniej prześwietliłabym hodowlę, zrobiła lepszy wywiad środowiskowy i poznała osobiście psy, po których chcę szczeniaka i inne psy w danej hodowli. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
badmasi Posted July 20, 2015 Share Posted July 20, 2015 Nie zrozumiałaś, nie chodzi o ujadanie jak do frisbee. Np moja suka widzi na drodze reklamówkę, zjeży się, podchodzi do niej jak do jeża, po czym rozszarpuje na kawałki. Na następny raz zrobi to samo. Wiadomo, kazdy ma prawo wystraszyć się czegoś czego nie zna, ale zapoznanie się z "wrogiem" powinno zająć psu kilka sekund, a nie powodować ucieczkę. badmasi, każdy tu pisze o tym, co sama napisałaś w zacytowanym przez klaki91 poście. Więc nie wiem teraz czy zaprzeczasz nam czy sobie. Ja odpowiedziałam aniusi przecież a propos frisbee. Może z tą reklamowką to wcale nie strach? Nie wiem, nie widziałam. Ja mam bardzo dobre porównanie między collie - lękliwa i szetland - zrównoważony. Collie zawsze zwróci uwagę na obiekt, który się pojawi a którego nie było np. osłony na krzakach podczas remontu. Natychmiast pokazuje mi, że coś jest i ona się obawia, ale wieloletni trening spowodował, że ani nie jeży się ani nie zwiewa, robi siad i prosi o nagrodę - zachowanie zastępcze. Szetland przechodzi spokojnie, w tyłku ma taki obiekt :) Szetlanda jak zaniepokoi coś to podchodzi wolnym krokiem i wącha, czasami trochę się "wydłuży" - coś w stylu tylne łapy zostawiamy na wszelki wypadek dalej. Nigdy nie obszczekuje martwych przedmiotów, nie oblizuje się na ich widok ani nie dyszy. Dla mnie takie zachowanie jest ok. Ja mam psy w mieście i wszelkie szczekanie na obiekty, uciekanie, szarpanie jest kompletnie niedopuszczalne, dlatego collie ma wytrenowane odpowiednie zachowania, bo nie lubię cyrku na ulicy. Ale po raz kolejny napiszę, że się nie wykręcam! Dlatego napisałam wcześniej - kupować w sprawdzonych hodowlach. Najlepiej poczytać o potomkach, szczeniakach, zobaczyć psy w akcji. Z drugiej strony, co też pisałam wcześniej - nie miałam do czynienia z lękliwym szetlandem, nigdy nie widziałam osobiście. Słyszałam od hodowców, ale dzielę te info na pół. Hodowcy działają trochę na zasadzie - "każda pliszka swój ogonek chwali" a "co złego to nie my". Problem polega na tym, że demonizuje się szetlandy i tę niby lękliwość. Ludzie coś usłyszą, coś przeczytają na fejsie i klepią byle co. Ja nie jestem ekspertem od buldogów, gordonów etc. Nie znam się, nie wypowiadam, a to że coś tam słyszałam, czytałam nie upoważnia do generalizowania. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
badmasi Posted July 20, 2015 Share Posted July 20, 2015 Nie znam się, ale się wypowiem. Rasę znam bardzo pobieżnie, tylko z opisów i opinii. Ale czytając powyższe posty i po zapytaniu wujka Google jestem w stanie uwierzyć, że szelciaki mają problem z nadmierną lękliwością. Bo skoro podano tyle przykładów, a na pierwszym lepszym forum jest temat o lękliwości na ponad 100 stron, to coś jest na rzeczy i w rasie jakiś problem jednak jest. Co oczywiście nie znaczy, że wszystkie sheltie robią pod siebie ze strachu... Gdybym ostrzyła sobie ząbki na takiego psa to pewnie nie zniechęciłoby mnie to do zmiany rasy, tylko dokładniej prześwietliłabym hodowlę, zrobiła lepszy wywiad środowiskowy i poznała osobiście psy, po których chcę szczeniaka i inne psy w danej hodowli. Na dogo podano raptem trzy przykłady - z czego dwa niesprawdzone/niewiarygodne, to biorąc pod uwagę to jak dużo mamy hodowli, to nie jest to zatrważająca ilość :) Jeśli mówisz o dyskusji na forach szetlandowych to znam te dyskusje do bólu. Toczyły się głównie po to , aby "dokopać" innym, nie mają żadnych podstaw merytorycznych, nie operują przykładami. Z forum znam jedną osobę, która skarżyła się, że ma lękliwego szetlanda. Okazało się, że pochodził z fatalnej, klatkowej hodowli. Dziewczyna wzięła psa na szkolenie i w zasadzie bardzo szybko nadrobił braki. No może jeszcze jednego, trzymanego też w zamknięciu, ale ten pies wyrobił się bez pomocy trenera - wystarczyło zaangażowanie właścicieli. Po szetlandzie nie można oczekiwać zachowań ala terrier, czy labrador bo to inna rasa przecież ;) Z drugiej strony racaja, to nie są psy, które można kupić z piwnicy czy łańcucha. Dobra hodowla to podstawa. Ja za każdym razem będąc w hodowli dokładnie oglądałam zachowania starszyzny, szczeniaków, słuchałam co ma do powiedzenia hodowca. Nie jestem litościwa, za kilka tysiaków chciałam mieć fajnego psa. Za darmo to mam już swoją zwichrowaną collie ze stodoły. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Berek Posted July 20, 2015 Share Posted July 20, 2015 "Dobra hodowla to podstawa. Ja za każdym razem będąc w hodowli dokładnie oglądałam zachowania starszyzny, szczeniaków, słuchałam co ma do powiedzenia hodowca." Tzn? Chodziłoby mi o podpowiedzenie nazw tych hodowli - to jest jakoś tam do obejrzenia, choćby (wstępnie) na wystawie, ale warto wiedzieć na które psy szczególnie zwrócić uwagę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
FRODKA Posted July 21, 2015 Share Posted July 21, 2015 Tzn? Chodziłoby mi o podpowiedzenie nazw tych hodowli - to jest jakoś tam do obejrzenia, choćby (wstępnie) na wystawie, ale warto wiedzieć na które psy szczególnie zwrócić uwagę. GA-NU-TI szelciaki pasace Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
FRODKA Posted July 21, 2015 Share Posted July 21, 2015   Dziwne - bo akurat w obi siedzę dość głęboko i te szelciaki... no naprawdę się niemal nie pojawiały. Parę lat temu występował jeden, był ewidentnie lękliwy. Nie chcesz powiedzieć że to był Twój...?   Piszę o realnych występach na płycie, z obciążeniem jakie to niesie, a nie o zabawach na podwórku i odkryciu że można psa nauczyć biegania do kwadratu i że piesek to lubi, w warunkach zabawowych treningów.  Występowałam realnie na płycie w tamtym roku ,co prawda w zerówce ale jednak. Po występach w agility jedynym obciązeniem było darcie mordy - gdzie te przeszkody.Jednocześnie były na tych zawodach 2 szelciaki.Drugi jako typowy obikowiec wypadł dużo lepiej ,oba doskonałe. Co do zabaw na podwórku ,to wiem o czym piszesz ,trochę tego widzialam na prawdziwych zawodach agility ,ale zapewniam że ja pisze jako zawodnik nie podwórkowy amator. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Berek Posted July 21, 2015 Share Posted July 21, 2015 Z przyjemnością będę Was oglądać w kolejnych zawodach, rasie się trochę przyglądam (choć z uwagi na, jednak, pewne cechy spowodowały że ostatecznie zniknęła mi z listy), no i kibicuję, im wyżej dojdzie psiak, tym lepiej, bo to będzie znaczyło że znosi realne obciążenia. Pytanie jeszcze o te zawody agility - ilu było zawodników w "smolikach"? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.