Jump to content
Dogomania

Jaką rasę mam wybrać vol. 2


Chefrenek

Recommended Posts

Ten labrador na zdjeciu jest o wiele chudszy od tego co sie zazwyczaj na ringach widzi, jakby to mial byc pies pracujacy - ma duza nadwage. Taki pies nie popracuje nawet 15 minut w terenie. Moze by i mogla pracowac kilka godzin, gdyby schudla !

Ty tak naprawdę serio? 

 

To ja w takim razie nie widzę już sensu dalszej rozmowy tutaj. 

 

Dodam tylko,że moja suka nieco grubsza od swojej matki, zapitala po 2h w ciężkim terenie i po niej to serio spływa. No ale najlepiej zdemonizować , że taki pies nie bo nie wystają mu żebra, kocham dogomanię. 

Aha i chyba zapomniano też , że zalezy też od kondycji psa, bo może być gundog, który nie ma kompletnie kondycji i szybko się męczy, a może być normalny budową Labrador z kondycją i spokojnie da radę. 

No ale tutaj widzę znawcy są, więc nie mieszam się już w Waszą histerię na temat labradorów :)

 

 

ps. jakiego Ty masz psa?

Link to comment
Share on other sites

We wzorcu labradora jest dużo słów typu "mocny" czy "silny". Labrador jest z natury mocny i grubokościsty więc wymaganie od niego budowy wyżła to już totalna skrajność.
Labradorka, którą pokazała Rinuś ma według mnie optymalną wagę. Z boku nie widać ani grama nadwagi, ostatecznie trzeba by spojrzeć z góry na grzbiet ale myślę, że wynik byłby oczywisty. Jak chcecie lekkiego i delikatnego psa to szukajcie innej rasy bo to nie są cechy labradora.
Na wystawach widać spasłe labki, bez widocznego wcięcia w talii, ze zwisającymi fałdami tłuszczu

Link to comment
Share on other sites

Ty tak naprawdę serio?

To ja w takim razie nie widzę już sensu dalszej rozmowy tutaj.

Dodam tylko,że moja suka nieco grubsza od swojej matki, zapitala po 2h w ciężkim terenie i po niej to serio spływa. No ale najlepiej zdemonizować , że taki pies nie bo nie wystają mu żebra, kocham dogomanię.
Aha i chyba zapomniano też , że zalezy też od kondycji psa, bo może być gundog, który nie ma kompletnie kondycji i szybko się męczy, a może być normalny budową Labrador z kondycją i spokojnie da radę.
No ale tutaj widzę znawcy są, więc nie mieszam się już w Waszą histerię na temat labradorów :)


ps. jakiego Ty masz psa?

Tak, na serio. Mam cattledogi. Szkolę psy ratownicze i taki kaban w pierwszej kolejnosci musialby zostac solidnie odchudzony. Jak bedziesz miec czas wejdz na mcgpr.pl i zobacz jak wyglada pracujacy labrador. Rasowy. FCI.
W ratownictwie troche labow jest, czesc nawet tak zatuczona. I czasem nawet daja rade zdac egzamin trwajacy 20 minut. I nic poza tym. Mowie o tych spasionych, te normalne pociagna dluzej, ale do owczarkow, borderow czy ketli to im daleeeeko. Nie mowie o mozliwosci przemieszczania sie po lesie, tylko o efektywnej pracy.

edit.
tak wygląda pracujący labrador
JRS Wrocław
89_zpslf2ypyb1.jpg

MCGPR
552522_4611891137730_305810538_n_zpstavn
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

oh oh, mój ulubiony temacik <3

moim zdaniem, każdy, kto hoduje psy nijakie, tzn. do żadnego konkretnego celu i bez wyraźnej idei, powinien mieć zakaz hodowania. I to wcale, nie dlatego, że tak mi się podoba, albo nie lubię jakichśtam psów, tylko dlatego, że za hodowlę zabierają się ludzie bez żadnej wiedzy, ani teoretycznej, ani, tym bardziej, praktycznej, i robią z ras gunwo na czterech łapach. No sory, ale jak słyszę, że ktoś zrobił rodzinny miot borderów, albo rodzinny miot rottweilera czy dobermana, to mnie szlag trafia. No bo zdrowy. Faktycznie, super zdrowy, mamusia i tatuś HD A, ale rodzeństwo, dziadkowie, C, D, E.... No bo super charakterek, bo się przytula i chodzi przy nodze, ojejku. Bo psy zapasione do granic i nie mają siły kroku zrobić.
Jak ktoś chce psa na kanapę, rasy pracującej, no to niech weźmie inną rasę, albo wybierze jakieś lelum polelum z prawdziwego miotu, bo takie też się zdarzają, i to wcale nie tak rzadko.


Niestety moja utopia, może się utopić, bo każdy może hodować psy </3




jeszcze coś dodam na temat osiągnięć.
Bo to, że pies ich nie ma, czy wystawowych, czy sportowych, to nie ma wpływu na tego psa wartość hodowlaną, i geny. Każdy porządny hodowca, który robi coś z głową, będzie wiedział, czy jego pies dałby radę na zawodach/ wystawie, czy by coś wygrał, jaką ocenę by dostał(albo powinien dostać, zakładając, że w tym świecie sędziowie są zupełnie obiektywni, znają regulaminy, wzorce i się do nich stosują), ergo- czy jest wartościowym psem. W jakim stopniu, to mogą ocenić tylko faktyczne próby, próby takie są też jedyną opcją, aby udowodnić innym co taki pies sobą reprezentuje. Ale nie zmienią mu genów ;)

Link to comment
Share on other sites

"Przy adopcji z dobrego DT..." ;)

Zwróciłam uwagę na to słówko-klucz ;)

I nadal nie mogę się zgodzić. Skąd szary Kowalski ma wiedzieć, że DT jest DOBRY? Kurcze ja nawet do pewnego czasu uważałam pewną fundację za dobrą dopóki nie zaczęłam z nią współpracy i okazało się, że wszystko pięknie w necie z realna współpraca z nimi to jeden wielki GNÓJ a ludzi się najzwyczajniej okłamuje. Bo zatajanie to rodzaj kłamstwa. I to nie tylko moje doświadczenie, znajoma ma dokładnie to samo, walczy w pewną fundacją aby nie zatajała np, że pies pozostawiony sam niszczy mieszkanie. Taki szczególik, można zapomnieć ;)

Link to comment
Share on other sites

Może po prostu ten pies jest wyjątkowo brzydki???i w bardzo małym stopniu Labradora przypomina ,a już prędzej mu do wyzła? Albo na ringu jest bojaźliwy??  Bo ja tutaj widzę przesadyzm w drugą stronę. Sama jest przeciwniczką grubych Labradorów, ale idealizowanie rasy w drugą stronę aby wyglądały jak wyzły to już lekka przesada. 

To jest matka mojej Salmy Inter.ch. I co chyba nie jest tłustym psem? A wystawy wygrywa i to nie tylko te w Polsce, ma budowę taką, że spokojnie mogłaby pracować w terenie kilka h.

mila4y31.jpg

I to jest dla mnie idealny labrador, dobra klata, idealne kątowania, nie jest przesadzona ani w jedną stronę ani w drugą stronę. No ale każdy ma inne pojęcie jak powinna wyglądać dana rasa, tylko czy wtedy to będzie nadal ta sama rasa??

 

Aha dodam, że sama ubolewam nad faktem, że nie jest potrzebne do hodowlanki czy repa posiadanie chociażby ukończenia Dummy z E, no ale takie mamy realia a nie inne.

 

 

ps. Nie wiem w jakim kontekście Wy rozumiecie wyprane z popędów, bo Labradory to w większości zaaportują dummy, potem bażanta czy kaczkę, tylko ludziom nie chce się tego robić po prostu, bo ich to nie jara, ale to nie znaczy, że rasa jest totalnie wyprana z popędów i te całe szołki jak to mówicie nie umieją aportować dummy, nie ogarniają makingu czy co tam jeszcze. bo znam psy, które zrobiły ch. w normalnych klasach i mają skończone konkursy.  A to, że ludziom nie chce się w to bawić z psami to druga sprawa, ja np nie miałam czasu na to, ale teraz się za to biorę, a przynajmniej nie pitolę, że psy z ringów są wyprane z popędu.

 

Akurat pis który nie mógł wyjeżdzić hodowlanki był borderem, nie jasno napisałam :P

 

Ja jestem zwolenniczką myślenia "made to work". Pies danej rasy powinien być tak zbudowany aby jak najefektywniej wykonywać tą pracę. I jeżeli np. ma dużo futra które z pracy nie przeszkadza, jest piękny wystawowo ale bez żadnego problemu z taką samą jakością jest w stanie wykonać tą samą pracę co "work" to nie widzę sensu żeby rozdzielać na work/show.Jednak jeżeli pies który na wystawie jest dobrze oceniany ale jago budowa zmniejsza jakość jego pracy to jest to dla mnie pomyłka. Dlatego, tak suka da radę robić dummy lyb WT o ile ma psychikę do tego ale czy będzie to taka sama jakość pracy co pies o dużo lepszej budowie? Nie wydaje mi się żeby czołowe hodowle użytkowych labardorów szły w bardzo lekkie psy bo nie lubią wygrywać na wystawach, a raczej dlatego że lubią mieć psy wygrywające na WT, dummy...Pies ma być mocny żeby unieść zwierzynę i przedzierać sie przez przeszkody terenowe bez żadnych problemów a nie żeby sobie był.

 

Nie zgodzę się z tym. Może i taki pies nie będzie zgarniał pierwszych lokat, ale jak będzie dobrym psem to nawet najlepsza konkurencja nie przeszkodzi mu w otrzymaniu oceny doskonałej. Nawet jeśli u jednego sędziego mu nie pójdzie to można spróbować u innych, wystaw w Pl jest całkiem sporo.  

 

Właśnie opisałaś przypadek wyjeżdzania hodowlanek, czyli coś co jest niesamowicie wkurzające dla ludzi któży mają psy do roboty a muszą to zrobić. Za te same pieniądze można pojechać za zawody albo w tym samym czasie pójść na spacer/trening. Większość tych"brzydkich" psów właśnie tak uzyska hodowlankę o ale ile to wydanej bez sensu kasy i zmarnowanego czasu.

 

Link to comment
Share on other sites

Jeśli nie mógł wyjeździć hodowlanki to musiał być naprawdę bardzo brzydkim psem. Dużo jest BC, które wymiatają w sportach i nie mają problemu z dostaniem dosk, myślę że jest w czym wybierać. 

Link to comment
Share on other sites

w borderach akurat trzeba trafić do dobrego sędziego i mieć zrobione HWT, i da się nawet dostać CWC krótkowłosemu psu ze stojącymi uszami. Za to kwadratowe i z ogonem w górze wylatują z ringu z oceną db, ku, oczywiście, oburzeniu właścicieli, że pies sportowy nie dostanie dobrej oceny bo nie :D A border nie może być kwadratowy i mieć ogona w górze : P

Link to comment
Share on other sites

Dlanaprzykładu we frisbee... hue hue.

 

Nie, no dobra, żartuję, ale... ale tylko troszkę.

Myślę, że populacja BC jest na tyle duża, że nie ma co rozpaczać z powodu pojedynczych psów, które na tyle odbiegają od wzorca, że nie mogą zrobić uprawnień. Nie jest to rasa wymierająca, jak nie jeden rep to inny. 
 

Link to comment
Share on other sites

Jasne. Najlepiej taki z masy i futerka

podobny do berneńczyka, z pięęęękną głową, bo to jest tak strasznie u borderów istotne.

 

Nie wiem czy zauważyłaś, ale oprócz tych z masą futerka i tego super pracującego psa, który nie mógł zrobić uprawnień jest jeszcze cała masa innych psów. Zapewne takich które na tyle przypominają BC że nikt ich z kundlem nie pomyli, co nie oznacza że gorzej pracujących. 
 

Naprawdę nie ma takiej zależności, że im brzydszy tym lepszy do sportów, pasienia. Chociaż widzę, że dla niektórych istnieje tylko podział ładne i pracujące. 

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem czy zauważyłaś, ale oprócz tych z masą futerka i tego super pracującego psa, który nie mógł zrobić uprawnień jest jeszcze cała masa innych psów. Zapewne takich które na tyle przypominają BC że nikt ich z kundlem nie pomyli, co nie oznacza że gorzej pracujących. 
 

Naprawdę nie ma takiej zależności, że im brzydszy tym lepszy do sportów, pasienia. Chociaż widzę, że dla niektórych istnieje tylko podział ładne i pracujące. 

Tych sportwych, pięknych z świetnym chrakterem i zdrowiem nie jest tak znowu dużo. Więc obawiam się że pula genatyczna by się mocno skurczyła.

Gorzej jak wzorzec sobą a wystawy sobą. W wzorcy bc napisane jest "szata krótka lub średni długa", a na wystawach widać co wygrywa.  I co wtedy nie podobne jest do rasy?

 

Zależność istnieje jeżeli te "ładniejsze" pieski wystawowe są piękniejsze kosztem możliwości fizycznych.

 

w borderach akurat trzeba trafić do dobrego sędziego i mieć zrobione HWT, i da się nawet dostać CWC krótkowłosemu psu ze stojącymi uszami. Za to kwadratowe i z ogonem w górze wylatują z ringu z oceną db, ku, oczywiście, oburzeniu właścicieli, że pies sportowy nie dostanie dobrej oceny bo nie :D A border nie może być kwadratowy i mieć ogona w górze : P

Akurat był problem w tym że pies był wyjątkowo nie do owieczek za to skakał jak szalony. Z tego co wiem to wybrany został inny pies, a czy tamten w końcu wyjeździł nie wiem. Pamiętam tylko że były cyrki z zrobieniem tego.

Wiesz ten ogon w górze może nie w rasie ale w obi bardzo pożądany :P Ale tak serio to się da to zrobić, tylko nie lepiej barć też psy z ch.pracy lub sportowymi tak samo do uwagę w hodowli jak te ocenione po okrążeniu kułsem?

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Widzę, że dyskusja kompletnie nie dotyczy tego tematu :)

 

Chciałabym, żebyście jednak wrócili do wyżłów. Czy są tu osoby, które mieszkają w mieście i mają jakiegoś wyżła?

Mój narzeczony twierdzi, że sobie poradzimy, niby ten labrador też mu pasuje, ale on zawsze wychowywał się z wyżłami i dla niego wyżeł=pies. Mówi, że mamy z dystansem odnieść się do zdania mojego przyszłego teścia, bo to facet zakręcony na punkcie VII grupy FCI, który nigdy nie mieszkał w mieście i dla niego pies z tej grupy może mieszkać tylko i wyłącznie na przedmieściach, najlepiej w domku jednorodzinnym, musi mieć codziennie naprawdę długie spacery w terenie itd. Teść kilka razy w tygodniu jeździ w teren łowić ryby, do tego codziennie robi obchód należącej do niego ziemi, więc psy mają zagwarantowany dzien w dzień spacer po 10 kilometrów luźnego biegania minimum.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Tych sportwych, pięknych z świetnym chrakterem i zdrowiem nie jest tak znowu dużo. Więc obawiam się że pula genatyczna by się mocno skurczyła.

Gorzej jak wzorzec sobą a wystawy sobą. W wzorcy bc napisane jest "szata krótka lub średni długa", a na wystawach widać co wygrywa.  I co wtedy nie podobne jest do rasy?

 

Zależność istnieje jeżeli te "ładniejsze" pieski wystawowe są piękniejsze kosztem możliwości fizycznych.

Ale nie mówimy o tym jakie psy wygrywają, bo to zupełnie inna sprawa. Owszem, preferencje sędziów zmieniają się, jednak wzorzec nie. Jeśli pies dostaje ocenę dobrą to widocznie daleko mu od wzorca. Skoro wzorzec zakłada, ze szata może być krótka lub średniej długości to nie ma podstaw do obniżenia oceny z powodu krótkiej szaty, musiała zostać obniżona z innego powodu. 

Vizzaamora, ja od 3 tygodni mieszkam z Gordonem w mieście. Jest to młody psiak i na razie podobnie cieszy go spacer po polach jak i zabawa z innymi psami. O tyle dobrze, że Toruń leży nad Wisłą i jest tu całkiem sporo terenów gdzie nie chodzi nikt oprócz wędkarzy. My spacerujemy zamiennie, raz park i psy, raz pola. Wszystko ma swoje plusy i minusy. Z parku pies wraca czystszy, ale dla mnie park jest bardziej stresujący - zarówno z tego powodu że Meri jak szaleje z innymi psami to potrafi zaliczyć glebę ryjąc pyskiem 2m po ziemi, jak również z powodu ograniczonego metrażu naszego pobliskiego parku. Dla niej to chwila moment i park się kończy. Jednak na popołudniowy spacer jest ok, nawet wieczorem można się wybrać. Plus taki, że Meri kocha aportować, więc nawet same z kawałkiem trawy jakoś przetrwamy :) 
Za to pola to i mój i jej raj. Idziemy 10min od domu, odpinamy smyczki i luuuzik,  2,5h relaksu. Ja sobie idę wzdłuż Wisły, ona szaleje po polach, krzakach, przy okazji wykąpie się tu i tam, zje krowią kupę. Ja spaceruje, Meri biega. Wracamy do domu i śpi :) 

Jak wygląda Wasza okolica? Macie jakieś większe nieużytki, parki itd? Z wyżłami jest taki problem, że park który dla większości psów jest sporym obszarem przy wyżle zamienia się w ogródek. 15min i cały obiegnięty. 

Link to comment
Share on other sites

Znam ludzi z wyzlami ktorzy w tygodniu wybieguja psa przez godzine, a w weekendy jest to pare godzin i psy wygladaja na szczesliwe. Chociaz dla mnie wyzly maja za duze adhd. Mundek Clavi to jest chodzaca bomba energetyczna :P
A od razu dodam, ze ja lubie zeswirowane psy a nie kanapowce ;)

Link to comment
Share on other sites

Znam ludzi z wyzlami ktorzy w tygodniu wybieguja psa przez godzine, a w weekendy jest to pare godzin i psy wygladaja na szczesliwe. Chociaz dla mnie wyzly maja za duze adhd. Mundek Clavi to jest chodzaca bomba energetyczna :P
A od razu dodam, ze ja lubie zeswirowane psy a nie kanapowce ;)

Edit/ jeszcze dodam, ze ja mam kundla terrierowatego i boston terriera i zeby je zmeczyc porzadnie potrzbuje okolo 2-3 godzin, z zabawami, cwiczeniami itd.
Dlatego ta godzina dziennie dla wyzla w polu, brzmi mi jakos tak smutno ;)

Link to comment
Share on other sites

vizzaamore masz już kilka wypowiedzi na ten temat ode mnie, Talii, Czekunii.

Tak, moja jest bombą energetyczną ale była brana pod kątem sportu więc wzięłam największego świra z miotu. Nie żałuję, chociaż czasami bywa ciężko. Ale w domu jest naprawdę oazą spokoju, na szkoleniach jest coraz spokojniejsza i nie mamy z nią większych problemów.
Jeżeli chcecie wyżła ale macie obawy co do energii to wybierzcie najspokojniejszego szczeniaka z miotu. Mądry hodowca na pewno Wam doradzi.
Gdyby wyżeł miał się nie nadawać do mieszkania to bym go nie brała. Według mnie nie powinniście się aż tak tego obawiać. Szczeniak od początku nauczony miejskiego życia i odpowiednio prowadzony, nie powinien sprawiać problemów. Ale przy takim psie nie można się sprowadzać do wyjścia na siku tylko

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...