Jump to content
Dogomania

Jaką rasę mam wybrać vol. 2


Chefrenek

Recommended Posts

[quote name='gryf80']miałam do czynienia przez 20 min z jednym barbetem-wiem jedno ten pies ma adhd do potęgi "n"-tej,nie usiedział ani chwili(juz wiem dlaczego"rosiczkowa"hodowla nosi nazwę "wierciłapa"),ale bardzo wesoły pies-ogon merdający maxymalnie,całym zadkiem,mimo że mnie nie znał...[/QUOTE]

radocha jest na plus, ja uwielbiam takie włazidupy i zaczepiacze kochające cały świat, a odnośnie adhd to tego się właśnie obawiam - pudel potrafi odpuścić w razie wu, nie wiem czy barbet nie zmizernieje podczas zapracowanego tygodnia, gdzie spacery będą reglamentowane...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='IZMADO']Czy wielkość i kolor pudla wpływa jakoś na jego zachowanie? Tzn., czy te dwie cechy mają znaczenie?[/QUOTE]

Co do zachowania, to ciężko stwierdzić takie coś, jest to pewnie, na zasadzie może się trafić taki, a nie taki pies - jak w obrębie każdej innej rasy i kolor nie ma tutaj nic do tego, raczej geny, czy wychowanie. Nie wiem czy ktokolwiek odważyłby się na przeprowadzenie badań - kupię sobie po 10 pudli z każdego koloru (a jest ich 6 uznanych przez FCI, reszta wg. FCI to już nie pudle). Jeszcze każdy pies z całkowicie innej lini nastawionej na jednolity kolor (można pudle rozmnażać między kolorami). Do tego psy wychowywane i utrzymywane w jednolitych warunkach.

Co do wielkości to jest spora różnica między toyem a dużym, ciężko tak porównywać takie psy do siebie, z prostej przyczyny zazwyczaj są one traktowane inaczej przez właścicieli.

Zachowanie psa i tak w tych 85% zależy od wychowania przez nowego właściciela. Jeżeli ktoś szuka pudla (czy psa innej rasy), o określonym charakterze, to ja radziłabym przyglądnąć się dobrze rodzicom, czy dalszym pokoleniom, niż szukać różnić między kolorami (chociaż tutaj u cockerów często słyszy się o różnicy w charakterze między kolorami, ale ma to jakieś podłoże genetyczne bodajże).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pani Profesor'][URL]http://midwestlabradoodle.com/wp-content/uploads/2012/03/Aussie-Labradoodles-Buddy-@-Midwest-Labradoodle-Australian-Labradoodle-Red-Breeder.jpg[/URL] - patrząc na tę fotę, doodle wg. mnie wali na głowę pudla wizualnie :cool3: pudle mają taką dziwną, patykowatą budowę, zdecydowanie wolałabym mocno zarośniętego ;)[/QUOTE]

zgadzam się. Mi się pudle koszmarnie nie podobają, takie patykowate, chudziutkie, ze spiczastymi mordami. doodle są o wiele milsze jeśli chodzi o fizjonomię, przynajmniej dla mnie. gdybym miala wybrac miedzy pudlem a doodlem i cena bylaby porownywalna to bralabym drugiego/.

do tego ja poznalam niefajne pudliszony, i tak- byly rasowe, ale nie bede tu wylatywac z nazwiskami wlascicieli :p strasznie histeryczne, bardzo dominujace wobec innych psów i niedotykalskie. na jakies 12 pudli jakie mialam okazje poznac tylko 1 byl naprawe fajnym psem. i teraz pytanie- wlasciciele do dupy czy moze rasa łatwa do zepsucia?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='GPooLCLD']Co do zachowania, to ciężko stwierdzić takie coś, jest to pewnie, na zasadzie może się trafić taki, a nie taki pies - jak w obrębie każdej innej rasy i kolor nie ma tutaj nic do tego, raczej geny, czy wychowanie. Nie wiem czy ktokolwiek odważyłby się na przeprowadzenie badań - kupię sobie po 10 pudli z każdego koloru (a jest ich 6 uznanych przez FCI, reszta wg. FCI to już nie pudle). Jeszcze każdy pies z całkowicie innej lini nastawionej na jednolity kolor (można pudle rozmnażać między kolorami). Do tego psy wychowywane i utrzymywane w jednolitych warunkach.

Co do wielkości to jest spora różnica między toyem a dużym, ciężko tak porównywać takie psy do siebie, z prostej przyczyny zazwyczaj są one traktowane inaczej przez właścicieli.

Zachowanie psa i tak w tych 85% zależy od wychowania przez nowego właściciela. Jeżeli ktoś szuka pudla (czy psa innej rasy), o określonym charakterze, to ja radziłabym przyglądnąć się dobrze rodzicom, czy dalszym pokoleniom, niż szukać różnić między kolorami (chociaż tutaj u cockerów często słyszy się o różnicy w charakterze między kolorami, ale ma to jakieś podłoże genetyczne bodajże).[/QUOTE]

No właśnie, bo mnie się obiło o uszy z tymi cockerami i ktos kiedyś wspomniał też coś o pudlach ;) Forum już znalazłam, idę poczytać!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='czi_czi'] i teraz pytanie- wlasciciele do dupy czy moze rasa łatwa do zepsucia?[/QUOTE]

Chyba nie taka łatwa, ale czas robi swoje, to już kolejne pokolenia hodowane i trzymane, jako piesek dla paniusi, a nie pies myśliwski czy sportowy. W Polsce chyba nikt z pudlami nie poluje, mało ich biega w agi, choć już się pojawiają. W USA, Kanadzie często są linie użytkowane myśliwsko, trochę pudli pracuje też jako psy poszukiwawcze.
[URL]http://www.harmonyhuntingpudels.com/index.html[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Myślę, że to kwestia podejścia ludzi. Ludzie, którzy skarżą się na stereotyp pudla - idioty w pomponach, często sami traktują tego psa zupełnie nie tak, jak się powinno psa traktować. Ja rozumiem miłość do rasy, ale na litość boską... Przykładowo jakieś nieco bardziej skomplikowane niż "pokaż się ładnie na wystawce" szkolenie pudla przez wielu pudlarzy uznawane jest za łamanie charakteru psa :D Żeby daleko nie szukać, wystarczy poczytać forum rasowe ;) Przy niektórych wątkach ręce opadały mi do samej ziemi i jeszcze niżej.

Pudle są ogólnie psami inteligentnymi, zresztą jak różne inne rasy. A to ma zawsze dwa końce - i albo się potrafi tę inteligencję trzymać w ryzach, ukierunkować i przekuć to na zaletę, albo ma się psa, który sprawia problemy.

Link to comment
Share on other sites

Bardzo możliwe, że jest tak jak piszecie. ja te pudle poznalam akurat za granicami naszego kraju (włochy i francja), ten jeden ktory byl bardzo fajnym pieskiem byl akurat z polskiej hodowli :) po tym co widzialam nie polecam jednak tej rasy jako dosc uniwersalnej, bo dla mnie to nie jest normalne ze pies ktory ma byc lagodnym psem do towarzystwa toczy piane gdy przebiegnie kolo niego male dziecko, rzuca sie z zebami nie wiadomo dlaczego jak ktos probuje go na spokojnie poglaskac albo probuje gwalcic wiekszosc napotkanych psow....znam wiele rozpuszczonych psów np. goldenów i zaden z nich nie zachowuje sie mimo braku dobrego wychowania i ogolnego rozpieszczenia jak niezrownowazony agresor....

nie poznalam pudli krolewskich, pisze jedynie o tych malych mini i toyach) i średnich

Link to comment
Share on other sites

Jak się chce spotkać fajnego przedstawiciela danej rasy, to najpierw trzeba poszukać ogarniętego właściciela. Polecam jakieś zawody sportowe, chyba najbezpieczniejsza opcja.
Pudle mini były bardzo popularne kilka/kilkanaście (?) lat temu, coś pewnie na wzór dzisiejszych yorków, wiele osób kojarzy je w dalszym ciągu jako znerwicowaną Pusie starszej pani z bloku i często tak niestety jest. Nie widzę tutaj jednak winy w samych przedstawicielach rasy, a w właścicielach. Nie są to łatwe pieski, z którymi nic nie trzeba robić i się same wychowają jak "cyrkowe pudelki"...

Pudel, zaraz za borderem uważany, jest za najinteligentniejszą rasę psów i na tym w sumie koniec. Postrzeganie tych dwóch ras jest całkowicie odmienne, wcale tutaj nie chodzi mi o to, że są one podobne, a o samo podejście. Czyli pudel (głównie mini, toy) na kolanka i nic z nim nie robić, a border praca, praca, praca. Potem nie ma się co dziwić, że chodzą takie sfrustrowane, niewychowane, agresywne czy znudzone. Na pewno nie jest to rasa uniwersalna, z tym to się nigdy nie zgodzę.

Link to comment
Share on other sites

Ja dziś poznałam jednego yorka, nie wiem, czy z pseudo, czy nie, ale byłam załamana tym psem. Na każdy, delikatny dźwięk, uciekał, plątał się pod nogami jak by był nieobecny, bał się podejść, pyszczek miał jakiś taki dziwny, ciągle noszony na rękach...
Jeszcze przede mną spotkanie yorka mojej cioci, którego dostała od koleżanki, bo często opiekowała się ich yoreczką. Czy ma rodowód - nie mam bladego pojęcia, widziałam jedynie dwa zdjęcia, ale wygląda nieźle, na pewno nie tak, jakby tylko stał obok psa tej rasy. Zobaczymy, bo jak na razie, ten pies rozwalił mi ostanie dobre zdanie na temat tej rasy. No ale może jakbym spotkała fajnego yorka, z fajnym właścicielem, który nie spierniczył psa, to pewnie zmieniłabym zdanie. Jak na razie - masakra :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='IZMADO']Czy wielkość i kolor pudla wpływa jakoś na jego zachowanie? Tzn., czy te dwie cechy mają znaczenie?[/QUOTE]
Ja czytałam kiedyś amerykański artykuł o tym, że kolor ma wpływ na psa: np czarny jest spokojniejszy i bardziej zrównoważony niż brązowy. Nie wiem ile w tym prawdy...
[quote name='Pani Profesor']kurczę, Instant mi wysłała na priv kupę fotek i informacji, czytam tak i czytam blogi o barbetach... 3x bardziej mi się podobają, niż pudle :cool3: no ale wszystko jest kwestią zapoznania się z takim pieskiem, wtedy wszystko rozstrzygnę.
wyobrażam sobie tylko te kilogramy syfu przynoszone na barbeciej sierści, tutaj zdecydowanie wygrywa pudel, który nie wygląda tragicznie ostrzyżony na krótko,u barbeta to jakoś mizernie wygląda, jak nie ma sierści.
nie znam charakteru,ale jeśli okażą się takie, jak chcę, to chyba mam drugą rasę na liście :cool3:

a jeszcze pytanie techniczne, coby nie walnąć gafy - jak się wymawia BARBET? tak jak w pisowni, czy barbee po francusku? :cool3:[/QUOTE]
Wymawia się prawidłowo barbeee, ale ja mówię z "t" na końcu. Co do syfu, to nie jest aż tak, źle chociaż wiadomo kąpiel plus piasek wtedy w domu może być piaskownica :) Moje psy albo po powrocie leza w jednym miejscu jak obeschną to odkurzam, albo suszarkę biorę i cały syf z nich wylatuje ... no i tez odkurzam :)

[quote name='gryf80']miałam do czynienia przez 20 min z jednym barbetem-wiem jedno ten pies ma adhd do potęgi "n"-tej,nie usiedział ani chwili(juz wiem dlaczego"rosiczkowa"hodowla nosi nazwę "wierciłapa"),ale bardzo wesoły pies-ogon merdający maxymalnie,całym zadkiem,mimo że mnie nie znał...[/QUOTE]

Ja mam w domu jednego takiego ADHD, ale moim zdaniem to nie do końca jest charakter dobry dla Barbeta, bo z takim psem praca to koszmar, bo go wszystko rozprasza, naprawdę wszystko
Ten pies powinien być pogodny, nawet może być bardzo, ale tez powinien "włączyć luz" i potrafić sie skoncentrować. I ja taki typ preferuję :)

A wierciłapa, bo jak wypełnialiśmy wniosek to nasz Argo co się kładł to wstawał bo mu niewygodnie i zmieniał miejsce. Sam nie wiedział co ma ze sobą zrobić i tak powstała Wierciłapa ( w logo hodowli to tez podobizna Argo)

[quote name='Pani Profesor']radocha jest na plus, ja uwielbiam takie włazidupy i zaczepiacze kochające cały świat, a odnośnie adhd to tego się właśnie obawiam - pudel potrafi odpuścić w razie wu, nie wiem czy barbet nie zmizernieje podczas zapracowanego tygodnia, gdzie spacery będą reglamentowane...[/QUOTE]

Moje Barbety, też nie zawsze maja cały harmonogram wydarzeń zapewniony aktywnie, czasem po prostu maja krótkie spacery i nic im nie jest. Domu nie niszczą. Rodziny moich szczeniaków tez to ludzie pracujący, a dają radę :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='GPooLCLD']

Pudel, zaraz za borderem uważany, jest za najinteligentniejszą rasę psów i na tym w sumie koniec. Postrzeganie tych dwóch ras jest całkowicie odmienne, wcale tutaj nie chodzi mi o to, że są one podobne, a o samo podejście. Czyli pudel (głównie mini, toy) na kolanka i nic z nim nie robić, a border praca, praca, praca. Potem nie ma się co dziwić, że chodzą takie sfrustrowane, niewychowane, agresywne czy znudzone. Na pewno nie jest to rasa uniwersalna, z tym to się nigdy nie zgodzę.[/QUOTE]


Zgadzam się...na dogomanii jest jednak pewna tendencja do polecania wszystkim pudla jako rasy dobrej praktcznie przy każdym stylu życia, a wiele z tych osób pudle zna chyba jedynie z internetowych opisów, które stawiają rasę w bardzo dobrym świetle (intelientne, psi cyrkowcy, nie gubią włosów, przyjacielskie bla bla bla). i ja szczerze mówiąc też je tak odbierałam, a potem się mocno zdziwiłam. ironia losu- ten przyjacielski pudelek byl psem starszej pani i nigdy nikt go niczego nie uczył, nie bral z nim udzialu w zawodach, na spacery chodzil w normalnym trybie i nie mial zagwarantowanej nie wiadomo jakiej ilosci stymulacji psychicznej. a byl swietnym psem. wiec ciekawa jestem na ile to kwestia wychowania i socjalizacji (teraz taka moda na socjalizacje jest, do tego stopnia ze ludzie zapominaja o tym jak wielkie znaczenie ma tak naprawde charakter rodzicow, przodkow szczeniaka), na ile kwestia genetyki i osobowosci danego pieska

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Rosiczka']Ja czytałam kiedyś amerykański artykuł o tym, że kolor ma wpływ na psa: np czarny jest spokojniejszy i bardziej zrównoważony niż brązowy. Nie wiem ile w tym prawdy...

Wymawia się prawidłowo barbeee, ale ja mówię z "t" na końcu. Co do syfu, to nie jest aż tak, źle chociaż wiadomo kąpiel plus piasek wtedy w domu może być piaskownica :) Moje psy albo po powrocie leza w jednym miejscu jak obeschną to odkurzam, albo suszarkę biorę i cały syf z nich wylatuje ... no i tez odkurzam :)



Ja mam w domu jednego takiego ADHD, ale moim zdaniem to nie do końca jest charakter dobry dla Barbeta, bo z takim psem praca to koszmar, bo go wszystko rozprasza, naprawdę wszystko
Ten pies powinien być pogodny, nawet może być bardzo, ale tez powinien "włączyć luz" i potrafić sie skoncentrować. I ja taki typ preferuję :)

A wierciłapa, bo jak wypełnialiśmy wniosek to nasz Argo co się kładł to wstawał bo mu niewygodnie i zmieniał miejsce. Sam nie wiedział co ma ze sobą zrobić i tak powstała Wierciłapa ( w logo hodowli to tez podobizna Argo)



Moje Barbety, też nie zawsze maja cały harmonogram wydarzeń zapewniony aktywnie, czasem po prostu maja krótkie spacery i nic im nie jest. Domu nie niszczą. Rodziny moich szczeniaków tez to ludzie pracujący, a dają radę :)[/QUOTE]

oj, chyba będziesz mnie teraz miała na głowie przez długi czas, bo mi się te barbety bardzo spodobały :cool3: ciekawe, czy mój wredny pies rezydent zaakceptowałby szybko taką wesołą kulkę ;) no ale to odległe plany, choć tż też całkiem przychylnym okiem spojrzał na te kudłacze. co do pudli, to nie pytajcie :razz:

Link to comment
Share on other sites

Ja miałam pudla jako dziecko. Psa. Szybko sie uczył, ale był niesamowicie despotyczny. Pogryzł w domu wszystkich po kilka razy. Oczywiscie był rozpieszczany, ale wiele psów w moim dorosłym zyciu było tak samo traktowanych i nie wykazywały agresji ;) A co do gubienia włosa to....
Jeszcze 25 lat po jego śmierci likwidując mieszkanie rodziców natykałam się w meblach na te watowe kudełki ;) Był obcinany i regularnie czesany, ale ta wata fruwała wszędzie. Była w talerzach, w wypranych ubraniach itd.
Do pudli sie zraziłam ;) Oczywiscie to był jeden osobnik. No...dwa bo sąsiedzi też takiego gagatka mieli. Sasiadka miała fajną psychicznie sredniaczke. Czyli 2:1 ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Rosiczka']Ja czytałam kiedyś amerykański artykuł o tym, że kolor ma wpływ na psa: np czarny jest spokojniejszy i bardziej zrównoważony niż brązowy. Nie wiem ile w tym prawdy...[/QUOTE]

Amerykanie lubią pisać różne artykuły, nawet w profesjonalnej prasie, nie poparte żadnymi dowodami. Niemniej jednak bardzo chętnie przeczytałabym go, bo być może się mylę. Trochę pudli poznałam i bałabym się stwierdzić, że ewidentnie widać jakąkolwiek cechę u tych psów, która jest definiowane przez kolor. Jeszcze dochodzi tutaj kwestia, że można je rozmnażać między kolorami i akurat brązowe są bardzo często krzyżowane z czarnymi, te dwa kolory nie powinny się różnić jeżeliby brać genetykę pod uwagę.

[quote name='czi_czi']Zgadzam się...na dogomanii jest jednak pewna tendencja do polecania wszystkim pudla jako rasy dobrej praktcznie przy każdym stylu życia, a wiele z tych osób pudle zna chyba jedynie z internetowych opisów, które stawiają rasę w bardzo dobrym świetle (intelientne, psi cyrkowcy, nie gubią włosów, przyjacielskie bla bla bla). i ja szczerze mówiąc też je tak odbierałam, a potem się mocno zdziwiłam. ironia losu- ten przyjacielski pudelek byl psem starszej pani i nigdy nikt go niczego nie uczył, nie bral z nim udzialu w zawodach, na spacery chodzil w normalnym trybie i nie mial zagwarantowanej nie wiadomo jakiej ilosci stymulacji psychicznej. a byl swietnym psem. wiec ciekawa jestem na ile to kwestia wychowania i socjalizacji (teraz taka moda na socjalizacje jest, do tego stopnia ze ludzie zapominaja o tym jak wielkie znaczenie ma tak naprawde charakter rodzicow, przodkow szczeniaka), na ile kwestia genetyki i osobowosci danego pieska[/QUOTE]

Przez swoją wcześniejszej wypowiedź, nie chodziło mi o to, że starsze panie nie robią nic ze swoimi psami, pisałam o stereotypie. W Polce ten trend może jeszcze raczkuje, ale na zachodzi często spotyka się emerytów/emerytki aktywnie spędzających czas ze swoimi psami i posiadających wiedzę na różne tematy kynologiczne.
Bardzo Ci współczuję, ze udało Ci się spotkać jedynie źle wychowane pudle i to jeszcze w liczbie aż 12 (trochę mnie to dziwi i martwi jednocześnie).

Ja osobiście nie poleciłabym pudla nikomu, ale ja patrzę przez pryzmat doświadczenia długoletniej właścicielki i wydaje mi się, że jeżeli ktoś chce mieć pudla to jest na niego zdecydowany, a nie pyty jaki pies byłby dla niego/niej odpowiedni. Dla mnie to pies dla "konesera" (dalej patrząc przez pryzmat mojego psa, troszkę nieobiektywnie).

Pudel jako pies dobry przy praktycznie każdym stylu życia - tutaj bym się nawet zgodziła, tak długo jak pies ma zapewnioną jakąkolwiek aktywność. Mój pies był tak plastycznym stworzeniem, zawsze perfekcyjnie dopasowywał się do danej sytuacji - podróżowaliśmy sporo, każda zmiana warunków była przez niego dobrze przyjmowana, mieliśmy okresy dużej aktywności, a i takie podczas pisania przeze mnie prac dyplomowych, w których miał jeden krótki spacer, lub wcale.

Oczywiście jest to pies inteligentny, to jest zdecydowanie cecha, którą wymieniłabym w pierwszej kolejności, gdyby ktoś zapytał mnie o rasę. Mój pies dosłownie łapał wszystkie nowości w 5 minut, nawet w okresie swojej starości. Zawsze sprawiało mu to radość, zawsze był chętny do współpracy.

Nie gubi włosów - można traktować to jako wielką zaletę lub wadę. Pielęgnacja pudla jest czasochłonna i kosztowna i to powinien wiedzieć każdy, kto decyduje się na tego psa. Wiadomo, można zdecydować się opitolić pudla na krótko, wtedy i tak i siak trzeba będzie go przeczesać od czasu, do czasu (powiedzmy co kilka dni, żeby ktoś nie pomyślał, że raz do roku), jeżeli zostawimy dłuższe uszy to czeszemy je często. Strzyżenie, przy krótki włosie jest częste, czyli koszta - albo chodzimy do fryzjera, albo kupujemy dobrą maszynkę (ceny od 500zł w górę myślę, nie jestem pewna może coś się teraz zmieniło). Musimy kupić dobrą odżywkę (to podstawa przy rozczesywaniu, bardzo ułatwia ten zabieg), plus oczywiście szampon, jeżeli mamy psa wystawowego to więcej tego będzie oczywiście. Porządna szczotka, grzebień, nożyczki - często w liczbie mnogiej. Stolik groomerski też przydałby się, chociaż oczywiście niekoniecznie, ale jest ułatwieniem na pewno. Tutaj czas i koszta rosną proporcjonalnie do wielkości psa.

Przyjacielski - tutaj pisząc o moim psie, to tak średnio, on był psem "jednego właściciela", resztę świata/osób całkowicie ignorował, co pewnie było moją zasługą w większości i jak najbardziej mi odpowiadało. Choć tutaj znam kilka pudli, które są bardzo pozytywnie nastawione do obcych. Kwestia wychowania myślę.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE=GPooLCLD;22319443
Oczywiście jest to pies inteligentny, to jest zdecydowanie cecha, którą wymieniłabym w pierwszej kolejności, gdyby ktoś zapytał mnie o rasę. Mój pies dosłownie łapał wszystkie nowości w 5 minut, nawet w okresie swojej starości. Zawsze sprawiało mu to radość, zawsze był chętny do współpracy.
[/QUOTE]

właśnie to mnie w pudlu najbardziej pociąga i może przymknęłabym oko na umiarkowanie atrakcyjną (dla mnie) fizjonomię :cool3:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pani Profesor']właśnie to mnie w pudlu najbardziej pociąga i może przymknęłabym oko na umiarkowanie atrakcyjną (dla mnie) fizjonomię :cool3:[/QUOTE]

To jest na pewno największa zaleta rasy, jeżeli ktoś szuka psa np. do sportu, lub interesuje się szkolenie, czy jakąkolwiek pracą z psem.

Link to comment
Share on other sites

Pudel gubił sierść ?
Chyba musiał być nie czesany wcale :)
Miałam pudla 15 lat i serio nigdy z niego nie spadł nawet włos .
Zero , nul , poporstu nic .
Fakt w szczotce przy codziennym czesaniu jakaś tam wata była ale nigdy mi nic nie fruwało .
Miałam miniature i pudel na pewno się u mnie pojawi ale tym razem duży (dla mnie mini są za delikatne) .

Link to comment
Share on other sites

o[quote name='gops']Pudel gubił sierść ?
Chyba musiał być nie czesany wcale :)
Miałam pudla 15 lat i serio nigdy z niego nie spadł nawet włos .
Zero , nul , poporstu nic .
Fakt w szczotce przy codziennym czesaniu jakaś tam wata była ale nigdy mi nic nie fruwało .
[/QUOTE]

+1

Podpisuję się wszystkimi kończynami:)

Przy sznupie, jak odstęp między jednym trymowaniem/strzyżeniem był dłuższy niż 2,5 miesiąca, to zaczynałam widzieć kłębki podszerstka tu i ówdzie. Przy pudlu nic a nic!

Swojego psa zwykle nie ocenia się obiektywnie, ale ponieważ pudel był u mnie daaawno, to chyba mam jakiś niezbędny dystans....?
Otóż generalnie wspominam tego osobnika, jako fajnego miśka, nieszczekliwego, nie wymagającego wielkiej ilości zajęcia, potrafiącego pozostawać w domu przez pół dnia bez wycia, gryzienia dywanów i bycia nieszczęśliwym. Pełnia szczęścia i okazywanie max miłości po powrocie ludzi do domu - szał:)
Tyle zalet.
Jednak muszę przyznać, że był typem dominanta, skakał na ludzi, gwałcił poduszki, nogi gości :angryy:, na spacerach wisiał na smyczy - do końca swoich dni nie nauczył się chodzić przy nodze nie ciągnąc. Z tymi zachowaniami walczyliśmy jak umieliśmy - pewnie za późno, pewnie niefachowo. Nikt wtedy nie dopuszczał do głowy pudla na szkoleniu PT:crazyeye: - nie wiem czy takie szkolenia w tamtych czasach były.
Puszczenie go wolno - mocno problematyczne. Raz mi zwiał za psem/suką - wydawało się, że go nie odnajdę - wrócił w miejsce gdzie mi uciekł i tam trzęsąc się ze strachu czekał.... a do domu było jakieś ...200m w linii prostej, teren znał, bo codziennie tą trasą chodził. Nie wiem czy to zachowanie świadczące o inteligencji czy niekoniecznie? Może ktoś bardziej skierowany na szkolenie, behawioryzm psi się wypowie.
Był też agresorem - im większy pies tym bardziej zaciekle się rzucał, kilka razy wpadł do sąsiada, gdzie mieszkał mix ONa - mix nie wiedział gdzie się chować. Nie pomagało nic. Chodził na smyczy. Wolności wiele nie znał.
Wiele lat po odejściu tego psiaka przeczytałam, że to jedna z najbardziej inteligentnych psich ras. Nie kwestionuje tego, wręcz przeciwnie. Zastanawiam się jednak czy mój egzemplarz był jaki był, bo zaniedbane było wychowanie/szkolenie itp, czy był wyjątkiem potwierdzającym regułę, czy jeszcze inaczej - to ja byłam inna, inna była moja percepcja świata, inne założenia względem psa i świata (jakie założenie może mieć... 10latka? - wtedy jakoś pudel pojawił się w domu).

Wiem, że sznaucera miałam jako zupełnie inny człowiek, dorosły, wiedzący czego chce od siebie i od psa, a także czego oczekuje od wzajemnych relacji - ze mną ale także z moim synem, mężem, resztą rodziny. Zresztą sznaucer kochał całe stado, z każdym z nas miał unikalne relacje i chyba każdy człowiek ze stada spełniał nieco inne potrzeby psa...?
Może dlatego wspominam sznupa jako zdecydowanie bardziej podatnego na szkolenie, wychowanie, na otwartość relacji. Był to taki pies do tańca i do różańca.
Z tym, że sznaucer odbył szkolenie PT, potem też się z nim nieco pracowało. Prowadzący szkolenie nie dziwią się na widok ONa, doga czy sznaucera, na widok pudla, zwłaszcza małego spodziewałabym się.... lekkiego usmiechu pobłażania na twarzy.... Może tu tkwi sedno sprawy. Do tego to nieszczęsne strzyżenie pod wystawy... i jest jak jest.

Właściwe jestem zdecydowana na kolejnego sznupa, ale ponieważ wiele osób mi mówi, że lepiej, aby była zmiana (ja to raczej odrzucam jako argument), to pudel odrobinę krąży w moich myślach... pewnie dlatego, że małe pieprzaki dopiero w drodze...;)?

Nieco obok głównego tematu - co sądzicie o czeskich hodowlach - tak generalnie bez wchodzenia w szczegóły czy nawet konkretne rasy? W przypadku pudlowych hodowli kilka razy natknęłam się na info, że psy z hodowli biorą udział w agility, są po szkoleniu PT, obedience - to daje jakiś promyk nadziei, że jest próba powrotu, do korzeni rasy.... no tylko ten wygląd niezbędny do wystaw.... robi z pudli kaleki...:(
Zresztą wygląd wystawowy, a potrzeby użytkowe danej rasy nie tylko w przypadku pudla się dość mocno rozmijają... - ot taka moja obserwacja z boku.

Edited by tojm
Link to comment
Share on other sites

[quote name='GPooLCLD']

Nie gubi włosów - można traktować to jako wielką zaletę lub wadę. Pielęgnacja pudla jest czasochłonna i kosztowna i to powinien wiedzieć każdy, kto decyduje się na tego psa. Wiadomo, można zdecydować się opitolić pudla na krótko, wtedy i tak i siak trzeba będzie go przeczesać od czasu, do czasu (powiedzmy co kilka dni, żeby ktoś nie pomyślał, że raz do roku), jeżeli zostawimy dłuższe uszy to czeszemy je często. Strzyżenie, przy krótki włosie jest częste, czyli koszta - albo chodzimy do fryzjera, albo kupujemy dobrą maszynkę (ceny od 500zł w górę myślę, nie jestem pewna może coś się teraz zmieniło). Musimy kupić dobrą odżywkę (to podstawa przy rozczesywaniu, bardzo ułatwia ten zabieg), plus oczywiście szampon, jeżeli mamy psa wystawowego to więcej tego będzie oczywiście. Porządna szczotka, grzebień, nożyczki - często w liczbie mnogiej. Stolik groomerski też przydałby się, chociaż oczywiście niekoniecznie, ale jest ułatwieniem na pewno. Tutaj czas i koszta rosną proporcjonalnie do wielkości psa.[/QUOTE]

I ta wypowiedź oraz wcześniejsze o strzyżeniu pudla na zapałkę skutecznie ucinają wszelkie moje myśli o pudlu na przyszłość. Kiedy byłam dzieckiem moja ciocia miała średnią pudlicę. Mieszkała blisko, więc z psem miałam bliski, prawie codzienny kontakt. Ta suka we wspomnieniach moich i reszty rodziny obrosła niezłą legendą. Pies idealny po prostu! Ja ją wspominam jako niesamowicie oddaną, inteligentą i pozytywną. Prawie jak z serialowej wersji Lassie. Była też "żywym srebrem", ale to akurat pasowało bardzo mojej cioci - aktywnej, wysportowanej kobiecie. Mimo bliskiego kontaktu, to jednak nie był nasz pies - więc o jego pielęgnacji nic nie wiem. Lubię poświęcać swojemu psu czas - jeżdżę dwa razy w tygodniu na szkolenie, chodzę na długie spacery, dużo ćwiczymy różnych rzeczy. Ale szczotkowanie, pielęgnacja, odżywki - to nie dla mnie. Samarę przejadę Furminatorem co dwa-trzy miesiące i jest super, jakieś pojedyncze włosy w dywanie lub w samochodzie. Jeśli chodzi o typ włosa to najbardziej lubię taki jaki ma moja suka - krótki i gładki.

Link to comment
Share on other sites

[B]tojm[/B], to co opisujesz - dotyczy każdego niewychowanego/nieumiejętnie wychowywanego psa. Ciągnięcie na smyczy (rozbawiło mnie zresztą "nie nauczył[B] [U]się[/U] [/B]chodzić przy nodze", no urocze :lol:), szuranie do większych psów, gwałcenie poduszek czy nóg, brak przywołania... Standard rozpuszczonego pieska bez szkolenia i zajęcia. Co to znaczy "był dominantem, skakał na ludzi"? Mam nadzieję, że nie masz na myśli bzdurnej i nieaktualnej od dawien dawna TD...

Jeśli chodzi o sznupy to bliżej znam tylko jednego miksa miniatury, ale osobiście bym mu łeb z korzeniami wyrwała za darcie jadaczki na WSZYSTKO. Oprócz tego całkiem fajny, mądry pies.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Baski_Kropka']A ja znam sznaucera[B] miniaturkę, który miał być średniakiem[/B]. Szczeka mega dużo, wręcz napierdziela od rana do nocy. Coś zobaczy coś usłysze ktoś się na placu ruszy a ten ma ochotę przez okno wyskoczyć. A o tym, ze w nocy ujada nie wspomnę.... ale tej pies ewidentnie jest nieszcześliwy i bez zajęcia...[/QUOTE]


To chyba z pseudo,więc rodzice mogli być zepsutą psychikę. Druga kwestia to ilość ruchu,sznaucer to pies aktywny.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel'][B]tojm[/B], to co opisujesz - dotyczy każdego niewychowanego/nieumiejętnie wychowywanego psa.
Ciągnięcie na smyczy (rozbawiło mnie zresztą "nie nauczył[B] [U]się[/U] [/B]chodzić przy nodze", no urocze :lol:)
[/QUOTE]

Nie rozumiesz, więc to Cię śmieszy. [B]Tojm [/B]bardzo dobrze posługuje się językiem polskim i tak się właśnie mówi: "nie nauczył się
chodzić przy nodze". Tak, bo to w końcowym efekcie pies[B] się[/B] uczy, niezależnie od tego, czy jest samoukiem, czy nauki ktoś
mu przekazuje. Ty też teraz stukasz w klawiaturę dzięki temu, że w podstawówce nauczyłaś [B]się[/B] czytać, choć niepoślednią
rolę odegrała w tym Twoja pani nauczycielka. :lol:


[quote name='evel']
Co to znaczy "był dominantem, skakał na ludzi"? Mam nadzieję, że nie masz na myśli bzdurnej i nieaktualnej od dawien dawna TD... [/QUOTE]

Ano znaczy tyle, że przejawiał cechy osobnika dominującego, czy to w kontaktach z człowiekiem, czy w kontaktach z pobratymcami.
A potrzeba dominacji jest podstawową siłą motoryczną w psim świecie, niezależnie od tego, czy się zgadzamy z Johnem Fisherem,
czy nie. Wystarczy tylko poobserwować spotkanie dwóch silnych samców na spacerze. Inna sprawa, czy skakanie na ludzi jest akurat
przejawem chęci dominacji u psa. ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ryss']Nie rozumiesz, więc to Cię śmieszy. [B]Tojm [/B]bardzo dobrze posługuje się językiem polskim i tak się właśnie mówi: "nie nauczył się
chodzić przy nodze". Tak, bo to w końcowym efekcie pies[B] się[/B] uczy, niezależnie od tego, czy jest samoukiem, czy nauki ktoś
mu przekazuje. Ty też teraz stukasz w klawiaturę dzięki temu, że w podstawówce nauczyłaś [B]się[/B] czytać, choć niepoślednią
rolę odegrała w tym Twoja pani nauczycielka. :lol:
[/QUOTE]

To Ty nie rozumiesz.
Evel chodziło o to, że pies SAM miał się nauczyć chodzić przy nodze. Przecież to właściciel powinien uczyć psa odpowiednich zachowań, a nie liczyć na cud, że pies sam zacznie się odpowiednio zachowywać.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...