Jump to content
Dogomania

Jaką rasę mam wybrać vol. 2


Chefrenek

Recommended Posts

Witam wszystkich!
Potrzebuje pomocy od miłośników terrierowatych :)
niedawno odeszła z tego świata moja najukochańsza psinka - mój York Tosia
Mam w domu jeszcze 2 duże by Owczarka niemieckiego i białego owczarka Szwajcarskiego.
Na początku mieliśmy nie brać już żadnych psów po jej stracie (żeby odpocząć i zapomnieć o ostatnich wydarzeniach)... ale z czasem bardzo za nią tęsknimy i bardzo boleśnie odczuwamy brak małego wesołego psiaka w domu...
Brakuje nam psiaka który wskakuje na kolana i się przytula i który jest cały czas w domu i domaga się pieszczot i zabaw. Duże też kocham ale to nie to samo co taki maluch w domu.
Bardzo tęsknię też za kluchą która w nocy się wtula i przytula i szuka ciepłego konta...


I ciężko nam się żyje z tym że tego brak.

Więc zaczęliśmy poszukiwania kolejnego psiaka, już takiego z predyspozycjami na wystawę.
i Terriera - max do 10 kg żywy chętny do ciągłych zabaw i kochana klucha :lol:

Myśleliśmy nad kolejnym Yorkiem ale te "wystawowe" muszą mieć zapuszczaną długą włos itp. a ja wolę ostrzyżone psiaki tej rasy.

Podobają mi się Cairn Terriery - tylko muszę się więcej o nich dowiedzieć bo gdzieś czytałam że kąpiel ma brać 1 na rok? - to prawda ?


Norwich terrier - bardzo wpadły naw w oko, i to samo muszę się dowiedzieć o pielęgnacji

Norfolk terier - troszkę się różnią od norwicha ale mam problem ze znalezieniem hodowli o.o

Iii może wy mi polecicie jakiegoś psiaka ?
bardzo miła była by pomoc :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kocurkotka']Witam wszystkich!
Potrzebuje pomocy od miłośników terrierowatych :)
niedawno odeszła z tego świata moja najukochańsza psinka - mój York Tosia
Mam w domu jeszcze 2 duże by Owczarka niemieckiego i białego owczarka Szwajcarskiego.
Na początku mieliśmy nie brać już żadnych psów po jej stracie (żeby odpocząć i zapomnieć o ostatnich wydarzeniach)... ale z czasem bardzo za nią tęsknimy i bardzo boleśnie odczuwamy brak małego wesołego psiaka w domu...
Brakuje nam psiaka który wskakuje na kolana i się przytula i który jest cały czas w domu i domaga się pieszczot i zabaw. Duże też kocham ale to nie to samo co taki maluch w domu.
Bardzo tęsknię też za kluchą która w nocy się wtula i przytula i szuka ciepłego konta...


I ciężko nam się żyje z tym że tego brak.

Więc zaczęliśmy poszukiwania kolejnego psiaka, już takiego z predyspozycjami na wystawę.
i Terriera - max do 10 kg żywy chętny do ciągłych zabaw i kochana klucha :lol:

Myśleliśmy nad kolejnym Yorkiem ale te "wystawowe" muszą mieć zapuszczaną długą włos itp. a ja wolę ostrzyżone psiaki tej rasy.

Podobają mi się Cairn Terriery - tylko muszę się więcej o nich dowiedzieć bo gdzieś czytałam że kąpiel ma brać 1 na rok? - to prawda ?


Norwich terrier - bardzo wpadły naw w oko, i to samo muszę się dowiedzieć o pielęgnacji

Norfolk terier - troszkę się różnią od norwicha ale mam problem ze znalezieniem hodowli o.o

Iii może wy mi polecicie jakiegoś psiaka ?
bardzo miła była by pomoc :)[/QUOTE]
jesli ma byc zywy, chetny do ciaglych zabaw i kochana klucha i ma dac sobie rade z dwoma duzymi psami, to boston terrier...tyle ze to nie terrier :P

a z tych takich w typie jaki podalas, to mi pasuje dandie dinmont terrier. One sa cudowne.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']Ale ja zupełnie nie piszę o ograniczaniu ilości ruchu a o nauce odpoczynku - to dwie różne rzeczy i takie mam luźne przemyślenia właśnie, czy gdyby bigle traktować jak każdego innego psa w tym temacie (czyli - jak trzeba, to coś robimy, ale jak nic nie robimy to odpoczywamy a nie kopiemy tunel do Chin czy zjadamy wszystko, co się nawinie pod mordę), czy zmieniłoby to coś na plus w związku z ich upierdliwością w życiu codziennym.[/QUOTE]

z beaglami jest taki problem, ze sa to psy, dla ktorych naturalna praca, do torej zostaly wyhodowane jest polowanie w sforze. dlatego bardzo, bardzo trudno znalezc im zamiennik. mnostwo beagli "miejskich" przez cale swoje zycie cierpi na ogromny, nieuleczalny lek separacyjny, bo samotne zostawaniee w chacie dla tych psow jest czyms skrajnie nienaturalnym.
jak dla mnie jesli ktos bierze sobie beagla jako "psa domowego" to nie zdaje sobie sprawy z tego, co robi.

po pierwsze nie ma mozliwosci zapewnienia takiemu psu odpowiedniej pracy, to nie sa psy, ktore zadowola sie pileczka, rowerem. nawet tropienie sportowe czy mysliwskie tojest dla nich za malo.
poza tym nie wymagajny od psa, ktory powinien mieszkac w psiarni z grupa czworonoznych pobratymcow, aby byl oddanym czlowiekowi mistrzem sztuczek i aby swiata poza panciem nie widzial. wiadomo: nie bedzie tak.

ja sama znam ludzi, ktorzy maja wyzly i sforke beagli. ich psy sa polujace. w chacie sa w ogole nieklopotliwe, z polowaia wracaja wszystkie, rzadko kiedy ktorys sie zgubi-ale tez wraca do samochodu.


wydaje mi sie, ze traktowanie bigla jak kazdego innego psa i tak moze nie przyniesc efektu.
to troche tak jakby kupic sobie kaukaza do mieszkania i rzucac mu pilka, zeby "pracowal". pewne rzeczy trzeba po prostu przemyslec wczesniej.



oczywiscie sa bigle, ktorym udalo sie jakos przystosowac itd. tak jak i sa kukazy zyjace w mieszkaniach. tylko po co...

Link to comment
Share on other sites

niestety ostatnie zdanie a_niusi to prawda...obok mnie mieszkaja 2 beagle(w rozdzielnych gospodarstawach),mimo 7 lat jeden z psów jest masakrycznie siwy,zastanawiam się czy przypadkiem to wczesne siwienie(dosłownie cała głowa)nie jest spowodowane nuda:zostaje w domu na 8 h,na spacery wychodzi bardzo rzadko,czasem za furtke na siku,czasem wyjdzie na ogród poszczekac,ot tak mu upływa cały dzień....i chyba się do tego przyzwyczaił

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kocurkotka']Witam wszystkich!
Potrzebuje pomocy od miłośników terrierowatych :)
niedawno odeszła z tego świata moja najukochańsza psinka - mój York Tosia
Mam w domu jeszcze 2 duże by Owczarka niemieckiego i białego owczarka Szwajcarskiego.
Na początku mieliśmy nie brać już żadnych psów po jej stracie (żeby odpocząć i zapomnieć o ostatnich wydarzeniach)... ale z czasem bardzo za nią tęsknimy i bardzo boleśnie odczuwamy brak małego wesołego psiaka w domu...
Brakuje nam psiaka który wskakuje na kolana i się przytula i który jest cały czas w domu i domaga się pieszczot i zabaw. Duże też kocham ale to nie to samo co taki maluch w domu.
Bardzo tęsknię też za kluchą która w nocy się wtula i przytula i szuka ciepłego konta...


I ciężko nam się żyje z tym że tego brak.

Więc zaczęliśmy poszukiwania kolejnego psiaka, już takiego z predyspozycjami na wystawę.
i Terriera - max do 10 kg żywy chętny do ciągłych zabaw i kochana klucha :lol:

Myśleliśmy nad kolejnym Yorkiem ale te "wystawowe" muszą mieć zapuszczaną długą włos itp. a ja wolę ostrzyżone psiaki tej rasy.

Podobają mi się Cairn Terriery - tylko muszę się więcej o nich dowiedzieć bo gdzieś czytałam że kąpiel ma brać 1 na rok? - to prawda ?


Norwich terrier - bardzo wpadły naw w oko, i to samo muszę się dowiedzieć o pielęgnacji

Norfolk terier - troszkę się różnią od norwicha ale mam problem ze znalezieniem hodowli o.o

Iii może wy mi polecicie jakiegoś psiaka ?
bardzo miła była by pomoc :)[/QUOTE]

Co do tych terierków co wymieniłaś to myślę, że wszystkie spełnią twoje wymagania, z tym że Cairn jest bardziej aktywny od pozostałych. Rasy te wymagają regularnego trymowania, zwłaszcza że planujesz wystawy. Co do kąpieli, to brudnego psa po spacerze wystarczy wyczesać, brud się nie trzyma szorstkiego włosa, niewskazane jest go często kąpać, ale to też kwestia indywidualna.

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem co masz na myśli mówiąc uczuciowy, ale mój mi się ładuje na kolana przy każdej możliwej okazji, generalnie zawsze chce być blisko mnie (jeśli oczywiście nie ma innej rozrywki), taki mój mamisynuś ;) Sporo terierów jakie znam zachowuje się w ten sposób :)

Stawiałabym na cairna, może jeszcze szkocki?

Link to comment
Share on other sites

znam terriery które nie lubią pieszczot XP
a ja chce małego pieszczocha :D i myślę że Cairn terrier spełnia moje wymagania :)
na pewno da se radę z "dużymi"
teraz tylko muszę po odwiedzać hodowle :) i też pewnie na wystawie psów w Katowicach jakieś zobaczę :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='maartaa_89'] ale już niedotykalskich terierów trochę się przewinęło przez moje życie :)[/QUOTE]
Terierów nieobarczonych żadną niepewną przeszłością? Niedotykalskich w ogóle, czy tylko wobec osób, których nie znają, albo może dotykalskich tylko na ich zasadach? Bo "przewinęło przez moje zycie" brzmi, jakby to nie były twoje psy, tylko jakieś tymczasy czy coś.

Ja kojarzę bardzo mało terierów, które nie lubią pieszczot, czy siedzenia na kolanach (mam tu na myśli teriery, które od papisia są u jednego właściciela). I to się tyczy zarówno TTB, jak i reszty.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dog193']Terierów nieobarczonych żadną niepewną przeszłością? Niedotykalskich w ogóle, czy tylko wobec osób, których nie znają, albo może dotykalskich tylko na ich zasadach? Bo "przewinęło przez moje zycie" brzmi, jakby to nie były twoje psy, tylko jakieś tymczasy czy coś.

Ja kojarzę bardzo mało terierów, które nie lubią pieszczot, czy siedzenia na kolanach (mam tu na myśli teriery, które od papisia są u jednego właściciela). I to się tyczy zarówno TTB, jak i reszty.[/QUOTE]


U znajomych, rodziny, lokatorów itp :) tymczasów nie miałam żadnych, jedynie znajomi raz na jakiś czas przysyłają do mnie swojego erdela i foksa. Erdel jest przekochany, wszystko można z nim zrobić, natomiast foks to zołza straszna, zazdrośnica, trzeba wyłapywać momenty w których jej skacze ciśnienie i ją temperować bo inaczej sie uwiesi na innym psie za to że śmiał przejść koło niej jak jest miziana. Do tego nienawidzi głaskania pod mordą, za to jak najbardziej można ją po głowie i uszach i mocno przytulać :)
W sumie to te które znam jak są niedotykalskie to zwłaszcza wobec obcych osób. No i plus te 2 które dotykane mogły być tylko w określony sposób.
Natomiast wszystkim znanym mi cavalierom można było robić wszystko bez obawy że się zostanie dziabniętym bo się np. za mocno nacisnęło gdzieś na któryś bok.

Nie znam żadnego cairna, opieram to tylko na foksach szorstkowłosych, airedale, jagdterierze i JRT.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Unbelievable']Ja znam "trochę" JRT i PRT, i bardzo zależy, mój jest przytulakiem i od razu pakuje się na kolana, a jego siostra na przykład zachowuje sporą rezerwę do ludzi. Powiedziałabym, że raczej populacja ;) jest mniej-więcej pół na pól, bardzo osobnicza[/QUOTE]


Ja w sumie znam tylko 4 i tylko 1 z nich ma jakieś "ale" w stosunku do ludzi :) jest dość nieufny i potrzebuje czasu żeby się przekonać. Na przykład ja mogę go tarmosić a mój facet mimo że zna tego psa dłużej ode mnie nie może go w ogóle dotykać bo zaraz pokazuje zęby...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='maartaa_89'] natomiast foks to zołza straszna, zazdrośnica, trzeba wyłapywać momenty w których jej skacze ciśnienie i ją temperować bo inaczej sie uwiesi na innym psie za to że śmiał przejść koło niej [B]jak jest miziana[/B].[/QUOTE]
Nooo, tylko ja o czymś innym pisałam, to o czym mówisz to jest terierzy temperament ;) Co do pogrubionego - czyli jednak lubi być miziana, skoro dla niej to jest coś, czego należy bronić ;) Mnie nie chodziło o to, ze teriery to są potulne pieski kochające cały świat, tylko o to, że (szczególnie wobec swoich właścicieli) raczej są mamisynkami. Kiedy leżą, to najlepiej jak największą powierzchnią ciała dotykać właściciela (pod kołderką of kors :D), siedzieć mu na stopach, kiedy ogląda telewizor no i ładować się na kolanka przy każdej możliwej okazji. Jak odbierałam Jupika, to hodowca powiedział, że jeśli nie chcę przychlasta, to żebym od początku pokazywała mu, że sobie takiego kontaktu nie życzę, bo później będzie ciężko to wyplewić.
No i terierki jak czegoś chcą, to potrafią zrobić TAKIE oczy... "mamusiu, jestem TAK BARDZO SAMOTNY, przytul mnie" [IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/sadCyberM.gif[/IMG]


[quote]Natomiast wszystkim znanym mi cavalierom można było robić wszystko bez obawy że się zostanie dziabniętym bo się np. za mocno nacisnęło gdzieś na któryś bok.
[/quote]

Nie ma co porównywać cavisia do teriera, no bądźmy poważni :) Nie ten temperament, nie ten sposób myślenia. Zupełnie nie chodziło mi o to, że z teriera można zrobić laleczkę.

Aczkolwiek... mój pies ma wręcz anielską cierpliwość jeśli chodzi o takie rzeczy, również wobec obcych. Nie wzrusza go to w ogóle ;) Może być przytulany, noszony, tarmoszony, KTOŚ kiedyś nawet uczył go przewrotów :diabloti: Ale tego już nie uważam za regułę, po prostu trafił mi się taki pies.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dog193']Nooo, tylko ja o czymś innym pisałam, to o czym mówisz to jest terierzy temperament ;) Co do pogrubionego - czyli jednak lubi być miziana, skoro dla niej to jest coś, czego należy bronić ;) [/quote]

Nie do końca- w kolejnym zdaniu napisałam że toleruje tylko konkretny sposób głaskania ;)




[quote]Nie ma co porównywać cavisia do teriera, no bądźmy poważni :) Nie ten temperament, nie ten sposób myślenia. Zupełnie nie chodziło mi o to, że z teriera można zrobić laleczkę. [/quote]
dla mnie cavaliery są bardziej miziaste od terierów, przynajmniej w oparciu o moje doświadczenia to mówię :) i nie chodzi mi tu zupełnie o temperament tylko o chęć do bycia głaskanym, przytulanym i mizianym zarówno przez rodzinę jak i obcych ludzi

mam bulteriera w domu i mimo że suczka jest na prawdę miziasta to cavalierki znajomej biją rekordy w byciu przytulakami i w życiu nie poznałam jeszcze bardziej kochanych psów, moja się do nich nie umywa chociaż też się pcha na kolana tym swoim cielskiem :cool1:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='maartaa_89']Nie do końca- w kolejnym zdaniu napisałam że toleruje tylko konkretny sposób głaskania ;)

[/QUOTE]

To też nie jest niczym nadzwyczajnym ;) Ciekawe, czy ma tak od szczenięcia, czy coś na to wpłynęło?


Tak jak pisałam - nie ma co porównywać cavisiów do terierów i temperament jak najbardziej ma tu wiele do rzeczy ;) Ale nadal jestem zdania, że teriery to na ogół mamisynki.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dog193'](...) ;) Ale nadal jestem zdania, że teriery to na ogół mamisynki.[/QUOTE]
Zgadzam się :) jak już rozszarpią co mają rozszarpać, zamordują co mają zamordować to najlepsze miejsce to wcisnąć się gdzie blisko pana/pani i usnąć mizianym :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dog193']To też nie jest niczym nadzwyczajnym ;) Ciekawe, czy ma tak od szczenięcia, czy coś na to wpłynęło?[/QUOTE]

Na jakimś etapie jej życia zaczęło jej to przeszkadzać, znajomi sami nie wiedzą dlaczego ;)


[quote]Tak jak pisałam - nie ma co porównywać cavisiów do terierów i temperament jak najbardziej ma tu wiele do rzeczy ;) Ale nadal jestem zdania, że teriery to na ogół mamisynki.[/quote]

Wiesz dla mnie mamisynkiem jest też mój hovawart czy kaukaz mojego sąsiada- jednak nic się nie umywa dla mnie do cavalierów i na prawdę mało mnie interesuje temperament w tym przypadku :) no chyba że mówimy o rasach które mają w sobie łączyć temperament i miziastość, wtedy ok- cavaliery do temperamentnych ras nie należą :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...