Jump to content
Dogomania

Jaką rasę mam wybrać vol. 2


Chefrenek

Recommended Posts

3 godziny temu, coccolinka napisał:

Witajcie, 

Jaką rasę doradzilibyście dla rodziny poniżej:

- Rodzina składa się z dwóch dorosłych osób i kota (dorosły, łagodny, psolubny kastrat), dzieci są w planach na najbliższe 5 lat.

- Oboje pracujemy, ale maksymalny czas na ogół, jaki pies będzie zostawał w domu sam to 5 godzin (chcemy stosować w tym czasie kennel klatkę)

- U mnie w rodzinie zawsze były psy, zwykle kundelki, zawsze układane przez mnie, dla narzeczonego to pierwszy pies

- W tygodniu pracujemy, weekendy spędzamy raczej aktywnie (rowery, bieganie, wędrówki po górach, wyjazdy). Pies powinien móc nam towarzyszyć w wyprawach (nieraz wielogodzinnych) jako aktywny użytkownik lub w koszyku na rowerze

- Rozmiar psa raczej mały lub średni, wszelkie wakacje, wyjazdy itp. planujemy z psem i tak będzie nam po prostu wygodniej

- Jeśli chodzi o pielęgnację sierści/włosa, to możliwie jak najmniej wymagająca

- Pies musi być przyjazny do dzieci, nie chcemy też psa obronnego ani jazgotliwego

 

Rasy, które rozpatruję to: 

1. staffordshire bullterrier - tutaj mam wątpliwości co do ilości ruchu (uprawiam sport przed pracą, jestem w stanie zapewnić mu wybieganie się około 30 minut rano oraz dłuższe po południu) oraz mam obawy czy nie lepiej byłoby poczekać z takim psiakiem aż zdecydujemy się na dziecko, żeby przyzwyczajać szczenię do dziecka. Ponadto na 50km+ przejażdżkę rowerem byłoby ryzykowne branie takiego ciężkiego psiaka (stawy).

2. grzywacz chiński - wątpliwość: często słyszy się, że nie lubią dzieci, ale obecnie jest najczęściej "na tapecie", myślę, że odpowiednią socjalizacją można to załatwić. I zmieści się w koszyku kiedy zmęczy się biegiem.

3. boston terrier

4. pudel miniaturowy(strzyżenie u fryzjera na krótko)

 

Z powyższych, spotkałam na żywo tylko grzywacza i bostona, staffik i pudel znane są mi jedynie z opisów.

 

Rasy, które wykluczam, z różnych względów: york, buldog francuski, shih-tzu, buldog amerykański, shar-pei, chihuahua

 

Na ostateczną decyzję planujemy sobie dać czas minimum do końca obecnego roku a realnie do przyszłorocznych wakacji, jednocześnie przygotowując się merytorycznie na przyjęcie nowego członka rodziny.

 

Jestem otwarta również na inne propozycje. Zanim ostatecznie wybierzemy rasę, chcemy odwiedzić wystawy i/lub hodowle, żeby lepiej ją poznać.

 

Z góry dziękuję za pomoc.

Mnie do opisu idealnie pasuje drobnej budowy suczka Beagle :) 

Chyba, że bardzo zależy Wam na możliwości puszczania psa luzem, wtedy odpada.

 

Tyś, moja siora ma cavaliera. Jakoś nie widzę tego psa robiącego paredziesiąt kilo przy rowerze. Ale może to ta plastyczność o której piszesz. Tak na moje to cavaliery dość krótkie pyski mają, zresztą bostony też.

Link to comment
Share on other sites

Ja znam wystarczająco dużo aktywnych cavalierów, by je polecić. Są takie, co siedzą na kanapie, ale są takie totalne żywioły, żadna aktywność im niestraszna ;). Jednak to kwestia właśnie przyzwyczajenia, wyboru linii, rodziców (i tu fakt, w Polsce jest niewiele hodowli, których psy mają mniej futra i właściciele coś z nimi robią, jak kiedyś szukałam psa dla siebie to bardzo podobały mi się psy z Czech, ale to było dobre parę lat temu, więc już nie siedzę w temacie, priorytety mi się zmieniły) - i ważne, badania. Bo cavisie niestety borykają się z problemami kardiologicznymi oraz są dośc chorowite, więc ważne, by przodkowie byli przebadani.

Z tego, co zrozumiałam, dom nie szuka psiego totalnego adhd, ale świetnego towarzysza na wypady w weekend - a tu sprawdzą się wg mnie i średnio aktywne psy, zrównoważeni przyjaciele całej rodziny. Takim cudownym przykładem jest mój pies - nie jest psim żywiołem, nie zdemoluje domu, gdy ma mniej ruchu w ciągu tygodnia czy egzaminów, ale do wszelkich aktywności i długich, wyczerpujących wypadów w wolniejszym dniu jest pierwszy. Kwestia treningów i przyzwyczajenia psa. A taki żywioł z krwi i kości będzie bardziej uciążliwy na co dzień (tak, wiem, kwestia włożonej pracy w tego psa, ale jednak różnica jest dość znacząca moim zdaniem) niż mniej aktywny, bardziej zrównoważony psiak.

Z niewielkich psów, ale psów z krwi i kości ja osobiście lubię małe pastuszki: sheltie (nie sugerowałąbym się futrem, nie każdy szelt to kupa futra), schipperke, welsh corgi - ale pastuszki z reguły są szczekliwe.
 

Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, Tyś napisał:

Z tego, co zrozumiałam, dom nie szuka psiego totalnego adhd, ale świetnego towarzysza na wypady w weekend - a tu sprawdzą się wg mnie i średnio aktywne psy, zrównoważeni przyjaciele całej rodziny. 
 

Dlatego poleciłam Beagle`a, a nie psa z adhd :P Przy rowerze, bieganiu, długich pieszych wycieczkach - pies nie do zajechania. A (po zapewnieniu odpowiedniej ilości ruchu) w domu oaza spokoju i kanapowy termofor. Do tego przyjaciel psów, kotów i dzieci.

Rzadko polecam komuś bajgla, ale tu by się mz nadał.

 

Sheltie?  Pod warunkiem, że mają dobre zatyczki do uszu i cierpliwych sąsiadów ;)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Dziękuję za dotychczasowe odpowiedzi. Nie jestem przekonana co do beagle'a. Znam kilka psów i wszystkie zrobiły przemeblowanie w domu swoich właścicieli :)

U nas problem polega na tym, że w miesiącach zimowych, sport uprawiamy głównie pod dachem, ja mam problemy z kolanami, więc bieganie na lodzie kategorycznie odpada a boję się, że taki piesek jak staffik albo beagle nie "dostosuje się" do zmniejszonej aktywności mimo zimna i brzydkiej pogody.

 Chyba jednak pozostanę przy grzywaczu (łysa odmiana). Będziemy pakować się do koszyka.

Zmieniłam też zdanie na temat chihuahua. Znajomy mi przedstawił swojego chi i wzięłam pod uwagę również tę rasę. Biorąc pod uwagę naszą wysoką aktywność (okresową) i dużą mobilność, częste wyjazdy, pikniki, spotkania ze znajomymi, rodziną, chi może być dobrym wyborem ze względu na swoje gabaryty. Kwestia szczekliwości jest też kwestią wychowania. A bez względu na to jaki będzie to pies, chcemy go szkolić. 

 

Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam,

 

Mała aktualizacja:

W gąszczu poszukiwań natknęłam się na niemal zapomnianą przeze mnie rasę Boston Terrier. Miałam w życiu raz do czynienia z przedstawicielem tej rasy. W oparciu o opisy charakteru w internecie oraz wypowiedzi właścicieli tych piesków, rasa ta wydaje się dla nas idealna.

Może macie coś do dodania, doradzenia lub odradzenia w kwestii tej rasy?

Edited by coccolinka
update
Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Witam

Jestem tutaj nowy i poczytałem trochę forum na temat jakiego psa wybrać, ale chciałbym prosić o podpowiedzi indywidualnie do mojej sytuacji. Przymierzam się do zakupu psa ( dodam że w domu rodzinnym miałem Berneńczyka w mieszkaniu ) gdyż po przeprowadzce na "swoje" brakuje mi zwierzaka w domu. Jestem fanem dużych a nawet bardzo dużych psów, mam na myśli nowofunlandy, bernardyny, leonbergery, ale mieszkam w mieszkaniu z ogródkiem( około 55m2 ogródek, mieszkanie 50m2 ) dodam jeszcze że pracuje i nie ma mnie w domu około 8,5 9 godzin licząc z dojazdem. Nie ma problemu ze spacerami rano i wieczorem no i oczywiście zaraz po powrocie z pracy. Co proponujecie ?  

Link to comment
Share on other sites

O 30.06.2016 o 11:57, coccolinka napisał:

Dziękuję za dotychczasowe odpowiedzi. Nie jestem przekonana co do beagle'a. Znam kilka psów i wszystkie zrobiły przemeblowanie w domu swoich właścicieli :)

Zgadza się. Znudzony i nie zmęczony Beagle to mistrz przemeblowań ;) Ale sama pisałaś o klatce kennelowej, dlatego zaproponowałam łaciatka ;)

Nie namawiam. Każdy ma jakieś swoje preferencje co do rasy :)

 

Boston ma mz zbyt krótki pysk. Nie będzie miał kłopotów z termoregulacją podczas biegania? Popytaj właścicieli/hodowców bostonów.

No chyba, że już wybraliście? :)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Witam,

Jestem nowy na forum i zastanawiam się nad zakupem psa, do tej pory miałem dwa psy (małe domowe psy), jeden już nie żyje a drugi został w domu rodzinnym więc od kilku lat nie mam psa, jednak chciałbym to zmienić. Po pierwsze chciałbym psa dużego, który mógłby chodzić na dłuższe spacery czasami trochę pobiegać, dodatkowo żeby lubił wspólną zabawę i był przywiązany do właściciela (lubię spędzać czas ze zwierzętami i robić z nimi wiele codziennych czynności), najlepiej jakby mało szczekał bo mieszkam w bloku i dobrze by było, żeby sąsiadów nie denerwował szczekaniem, mam zamiar dużo czasu poświęcić na szkolenie psa (możliwe że też poszedłbym na kurs PT), nie miałem nigdy z tym problemów, bardzo dużo czasu spędzałem z pekińczykiem, który był dosyć oporny w nauce (kundelek którego też miałem łapał wszystko dużo szybciej), zawsze miałem do niego pełno cierpliwości jednak tym razem chciałbym mieć psa chętniejszego do nauki :). Do tej pory najbardziej zainteresował mnie Rottweiler jednak nie wiem jak by sobie poradził w bloku (oczywiście miałby zapewniony ruch kilka razy dziennie). Decyzję o kupnie psa chcę podjąć za kilka miesięcy(czas żeby się zastanowić i nie podjąć pochopnej decyzji), teraz jestem na etapie zbierania informacji więc byłbym wdzięczny za podanie ras psów, które odpowiadałyby moim wymaganiom i żebym mógł sobie o nich poczytać i czegoś się dowiedzieć :). 

 

PS. W domu jest duże parcie na Samojeda, który wydaje mi się średnim psem do bloku (podobnie jak Husky czy Malamut, o których znalazłem więcej źródeł) więc proszę o wypowiedź kogoś kto miał bądź ma Samojeda albo przynajmniej miał z nimi styczność (nigdy nawet nie widziałem go na żywo co dopiero jeżeli chodzi o kontakt z tą rasą a to zawsze pomaga w wyborze).

Link to comment
Share on other sites

a co się kryje za stwierdzeniem "bardzo dużo czasu"? ile to godzin dziennie?

samojed może mieszkać w bloku, tylko jeśli szukasz psa chętnego do szkolenia to ja bym go odradzała. noi zostawia dużo sierści. ale jest ślicznym psem, futrzastym, miło wyglądającym;) rottek w bloku sobie poradzi, tylko zastanów się czy Ty sobie z rottkiem poradzisz? noi to pies z listy, więc będziesz musiał uzyskać zezwolenie od miasta (chociaż to tak naprawdę kwestia rejestracji psa) noi wyprowadzać będziesz musiał go w kagańcu. zostaje jeszcze kwestia sąsiadów, to jednak są psy nie mające zbyt dobrej opinii i też musisz się liczyć z ewentualnymi konfliktami.

ogólnie każda rasa, poza tymi samodzielnie stróżującymi, będzie się dobrze czuła w bloku, jeśli będzie miała zapewnioną odpowiednią dawkę ruchu i zajęcia. a już na pewno będzie taki pies miał lepiej niż taki zostawiony sam sobie na podwórku czy zamknięty gdzieś w klatce, że już o łańcuchu nie wspomnę. u Ciebie wybór ras jest baaaardzo szeroki, bo to i retrievery i owczarki i wyżły i ttb i te północniaki nawet by pasowały, tylko musiałbyś sprecyzować na ile faktycznie chcesz szkolić, w jakim zakresie, jakie masz tereny spacerowe (bo np. taki wyżeł w środku miasta to kiepski pomysł), czy wyjdziesz z psem na rower/często pobiegać (bo tylko spacerki na smyczy to dla północniaków słaby temat), czy potrzebujesz psa trzymającego się tyłka (np. ONek) czy nie przeszkadza Ci, ze pies pracuje na dużych odległościach (np. seter).

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem dokładnie ile godzin dziennie bo to różnie bywa w zależności od dnia, bardziej chodziło mi o to, że nie mam problemów z tym, żeby siedzieć długo z psem aż coś zrozumie albo wykona (po prostu nie zrażam się do pracy z psem jak coś nie wychodzi i nie odpuszczam w takim sensie, że pies robi co chce a ja mu na to pozwalam bo już nie chce mi się z nim siedzieć i mu pozwalam wejść sobie na głowę dla świętego spokoju), dodatkowo nie mieszkam sam więc odpowiedzialność za organizowanie czasu pieskowi nie będzie spoczywać tylko na mnie.

Jeżeli chodzi o samojedy to właśnie ze względu na ich wygląd się nad nimi zastanawiam jednak obawiam się tej sierści w całym domu (dlatego raczej szukałem psów krótkowłosych). Dodatkowo nie jestem typem sportowca (z drugiej strony kanapowca też nie :)) ale liczę, że właśnie z psem poprawię swoją formę i nie wiem czy takie biegi raz lub dwa razy w tygodniu po około 2km to nie za mało dla takiego psa jak samojed. Jeżeli chodzi o rottweilera to z tego co wiem nie potrzebuje on tyle ruchu co psy typu husky czy samojed, jeżeli chodzi o charakter to myślę, że sobie poradzę. Psa chciałbym szkolić po to aby mieć nad nim kontrolę, chciałbym raczej dużego więc nie ma sensu się z nimi siłować na spacerze bo nie o to przecież chodzi, wolałbym też żeby pies chodził raczej przy mnie i żeby nie był za bardzo niezależny, dodatkowo chciałbym go przyzwyczajać do jazdy samochodem bo lubię podróżować i czasami chciałbym zabierać psa ze sobą.

Link to comment
Share on other sites

no raz czy dwa razy w tygodniu 2 km biegu to bardzo mało, więc ja bym tu nie szukała północniaków. tak samo jeśli chcesz mieć psiego przydupasa przy sobie;) u tych psów nie jest problemem długość sierści tylko ilość podszerstka, bo to on się najbardziej sypie. chyba, że ta część rodziny naciskająca na samojeda zobowiąże się do codziennego biegania z psem czy jazdy na rowerze z psem biegnącym obok. tylko nie 2km;)

a z tym czasem dla psa to tak serio się zastanów ile godzin dziennie jesteście w stanie mu poświęcić. to nie kwestia Twojej cierpliwości do nauki, tylko tego ile realnie pies będzie miał ruchu i zajęcia, bo niewybiegany pies to nieszczęśliwy pies, tak po prostu. samochód to nie problem. a jak z resztą rodziny i rottkiem? dadzą radę wyprowadzać tak silnego psa? są w stanie zapanować nad takim psem? noi też pamiętaj o tym, że trzeba mu na spacerach szukać zajęcia, żeby sam go sobie nie znalazł. noi żelazna konsekwencja wszystkich członków rodziny, już od szczeniaka.

a nie myślałeś o berneńczyku?

Link to comment
Share on other sites

Beatrix dlaczego tak straszysz rottkami. Ja mam je 35 lat, zawsze mieszkałam w osiedlu, w bloku a więc wokół zawsze miałam i mam dużo ludzi, dzieci  i zwierząt.

Poza ostatnią wszystkie szkoliłam na obronne i to policyjnie nie sportowo ale po to, żeby nad nimi panować. Nigdy nie wymagaly szkolenia siłowego, karania, one za dobre serce i miłość zrobią wszystko. Wszystkie były doskonale zsocjalizowane, bezpieczne dla otoczenia, łagodne, opiekuńcze w stosunku do slabszych stworzeń, nawet na agresję mniejszych psów nie reagowały agresją. Ostatnia rottka nie była szkolona na obronną bo jest okazem łagodności, kocha cały świat i zalizałaby każdego a male psy mogą ją zjeść.

I wszystkie moje rottki mogły ze mną chodzić bez smyczy i kagańca i nigdy nikomu nie zrobiły krzywdy. Dzieci mogły je zagłaskać, były w stosunku do nich delikatne.

Ale ktoś kto się decyduje na rottka faktycznie musi wiedzieć jak je wychowywać od szczeniaka, jak je socjalizować tak, żeby były bezpieczne dla całego otoczenia.

Trochę je kiedyś hodowałam, miałam prawie ze wszystkimi nabywcami szczeniąt kontakt i wszyscy byli bardzo zadowoleni z moich szczeniąt bo nie mieli żadnych problemów.

Link to comment
Share on other sites

nie straszę. po prostu patrzę realnie, bo to nie są pieski-maskoteczki, z którymi każdy sobie bez problemu poradzi tylko silne, mocne psy. i decydując się na takiego psa trzeba mieć tego świadomość. i chyba zdajesz sobie sprawę, ze rottek to nie miał być pies kochający cały świat, więc Twoja ostatnia suka była w tym zakresie wyjątkowa?

Ty chodziłaś bez smyczy i kagańca, co nie zmienia faktu, ze przepisy są jakie są i gdyby ktoś chciał to mógłby o to się doczepić. nie ma tu znaczenia wychowanie psa, po prostu jeśli w przepisach stoi, ze psy z listy mają być zawsze na smyczy i w kagańcu to za brak któregoś grozi mandat. tak samo z sąsiadami. rottki mają opinię jaką mają i nie ma się co dziwić, ze może trafić się ktoś, kto takiego psa będzie się bał za samo jego istnienie. a wtedy tym bardziej obowiązek smyczy i kagańca będzie musiał być przestrzegany.

moim zdaniem trzeba o takich rzeczach mówić, dla dobra przede wszystkim psów.

a tak nawiasem, moi sąsiedzi mieli dwa rottki, jednego po drugim, oba od szczeniaka, oba posłuszne, na podwórku dzieciakom krzywdy nie robiły, wręcz nie zwracały na dzieci uwagi. pierwszy został oddany, bo ugryzł raczkujące dziecko właścicielki. a pies zawsze grzeczny, domowy, wychowywany, nic nie zapowiadało, że coś takiego się stanie. jakiś czas później wzięli drugiego psa, wychowywany od szczeniaka przy małym dziecku, szkolony i znowu oddany, bo ugryzł ich dziecko. więcej już psa nie brali. może to przypadek, a może po prostu oni nie byli w stanie dobrze poprowadzić psa takiej rasy i dlatego gryzły. nie wiadomo, w każdym bądź razie jestem daleka od polecania tych psów, a raczej zalecam daleko posuniętą ostrożność i przemyślenie wszystkiego przed wyborem.

 

Link to comment
Share on other sites

Nad berneńczykiem się zastanawiałem bo ma go moja znajoma jednak też jest długowłosy i w związku z tym nie wiem czy nie będzie problemów z porządkiem w domu. Co do biegania z psem to raczej nikt mnie nie wyręczy, może szybciej rower tylko nie wiem ile dokładnie potrzebowałby taki pies ruchu dziennie (pewnie byłby problem żeby codziennie jeździć przy nim rowerem. Co do samego rottka to nie mam dzieci a reszcie się podoba ten pies więc problemu jakiegoś nie powinno być, a co tego samojeda właśnie to nawet przeżyłbym jego większą niezależność tylko bardziej martwię się o tą sierść w całym domu i o tą sporą dawkę ruchu którą potrzebuje.

Link to comment
Share on other sites

7 godzin temu, GabiM napisał:

Jeżeli podoba Ci się berneńczyk, pozostajesz przy krótkowłosym psie i nie szukasz psa sportowca to zerknij na DSPP. Bardzo fajna rasa, charakterem zbliżone do berna, ale zdrowsza. Tylko to nie jest pies do kilometrowych biegów. 

tak dla jasności DSPP - to Duży Szwajcarski Pies Pasterski ;)


Ja chyba bardziej preferuje długą sierść - one linieją intensywnie 2-3 razy w roku a tak to cały rok się z nich sypie :) więc częste dokładnie czesanie to podstawa
ale... dobrze wyczesany pies nie syfi tak w domu - wiadomo sierści na podłodze na ubraniach pełno ale według mnie lepiej sprzątać

włos krótkowłosych psów to igły one się wbijąją w materiał i ciężko się to sprząta ;)
 

Link to comment
Share on other sites

To, ze krótkowłose też gubią sierść to rzecz wiadoma ale jakoś mi się wydaje ze u znajomego który ma labradora było zawsze mniej sierści niż u mnie bo miałem długowłosego kundelka trochę mniejszego od labradora. DSPP nawet ciekawy pies chyba wezmę go pod uwagę kupując psa bo nawet z wyglądu bardziej mi się podoba niż berneńczyk a wcześniej się z ta rasa nie spotkałem. Ostatnio jeszcze zainteresowały mnie dobermany, które maja bardzo krótka sierść i podobno nie zmieniają jej na zimę, nie ma ich na liście psów agresywnych (tak jak rottweiler niestety :( ) a dodatkowo ta rasa bardzo szybko się uczy, nie wiem tylko czy spełnię potrzeby ruchu takiego psa bo z tego co czytałem to potrzebują one dużo ruchu (wprawdzie nie tyle co samojed ale jednak) i dodatkowo nikomu się nie podobają z oklapnietymi uszami :(

Link to comment
Share on other sites

dobki potrzebują bardzo dużo ruchu i to konkretnego. nie spacerku na smyczy, tylko porządnego zajęcia umysłowego, więc jeśli nie masz siły/chęci/czasu na spacer, gdzie cały czas dajesz psu zajęcie to lepiej go sobie daruj, dla waszego i jego dobra. nie powiedziałabym, że potrzebują mniej ruchu jak samojed, po prostu potrzebują innego rodzaju zajęcia.

w sumie nie ma się co dziwić, ze szwajcar Ci się spodobał, jak podoba Ci się rottek, patrząc na historię tych ras;)

a z tym lnieniem to też zależy od konkretnego przypadku. bo ktoś np. odkurza dwa razy dziennie, w tym przed przyjściem gości i jak przychodzisz do takiej osoby to widzisz, ze jest czysto i kłaków nie ma. tak samo ktoś może wyczesywać psa codziennie, a ktoś inny w ogóle tego nie robi, więc wiadomo, ze ten drugi pies będzie się bardziej sypał. do tego dochodzi jeszcze dieta psa, temperatura, indywidualne predyspozycje.

Link to comment
Share on other sites

Chyba jednak zrezygnuje z psów północy bo nie wiem czy dałbym radę spełnić ich wymagania. 

Najbardziej podobają mi się większe psy molosowate i chyba skupie swoje poszukiwania w tym kierunku :). Z drugiej strony podobno molosowate nie szkolą się zbyt dobrze ( z tego co czytałem najinteligentniejszy z nich to właśnie rottweiler)  ale pozostałe kryteria raczej spełniają wiec jakby ktoś miał jakiś pomysł na psa tego typu to proszę pisać :)

Link to comment
Share on other sites

Ja mam rottka. fakt do socjalu trzeba podejść poważnie i pożądnie bo braki mogą być opłakane w skutkach. Hiro to moj pierwszy rott. Jako iż mieszkam w Norwegii a psa brałam z hodowli w PL pies był o miesiąc dłużej w hodowli... i juz tego miesiecznego socjalu ze światem zewnętrznym zabrakło.. pies jest lekliwy. Teraz juz większość jest wypracowana, ale Hiro czuje lęk przed obcymi ludźmi. W domu nowy znajomy musi sie odpowiednio zachować, by nie sprowokować szarży psa. Jak juz Hiro pozna to lubi sie bawic i zaczepia nowych znajomych. Pod sklep go nie zabieram bo wtedy wlaśnie ujawnia sie ten jego lęk... szarżuje na każdego kto podchodzi do sklepu, przechodzi przez parking, parkuje rower itp... zdaża mu sie jeszcze bacznie obserwować mijanych na spacerze ludzi, choć coraz częściej olewa i nie zwraca uwagi. Wzmożoną czujnosć muszę wykazywać ja gdy na trasach spacerowych są dzieci... tu w Norge na szczescie raczej nikt sie z łapami nie pcha do obcego psa, ale dzieci i tak są nieco bardziej nieobliczalne niż dorośli. Dla domowników jest kochany, przychodzi sie poprzytulać, wpatruje sie w nasze twarze z miłością i oddaniem... paca łapą gdy chce nam cos powiedzieć, albo powarkuje znudzony gdy mu sie nudzi albo nie ma wody w misce :D 

chciałam jeszcze cos o użytkowości.... bo to w codzienności też ma znaczenie... te psy jak cos robią to robią to na 100%. jak aportuje to czesto ma obtartą brodę czy tylne łapy bo on biegnie po ten aport z pełnym zaangażowaiem... jak plynie po piłkę to też wkłada w to całą swoją energię. jak szarpie sie szarpakiem to też..... wkłada w to całego siebie.... to jest istotne, że one jeśli juz cos robią to robią to z pasją... a siły im nie brak. Wazne jest też to żeby te psy coś robiły na codzień... choćby tropienie... Hiro jak ma nudny spacer to chce mieć w pysku np piłeczkę albo choćby moją czapkę, żeby mieć poczucie ze on cos robi, ma cel, zadanie... poczucie ze wspolpracuje z opiekunem. To im daje poczucie przynależności  i spełnienia, że ma swoje miejsce w stadzie i czegos sie od nich wymaga.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dziwne, że miesiąc dłużej w hodowli spowodował, że pies jest lękliwy. Powinno być raczej odwrotnie bo dobry hodowca im dłużej ma szczeniaka tym ma szansę lepiej go socjalizować. Myślałam, że ta hodowla jes dobra i dba o dobry socjal szczeniąt. Ode mnie jak odchodziły nawet 3-4 mies. szczeniaki to były normalne, bardzo towarzyskie, garnęły się do ludzi.

Dobrze, że trafił w twoje ręce i potrafiłaś z nim postępować, jest szansa że powoli zacznie mieć więcej zaufania do obcych.

Link to comment
Share on other sites

Hodowla jest na wiosce, psy w sumie chyba poza szczepieniami nie miały kontaktu z obcymi, tylko domownicy. Hiro byl ze swoją miotową siostrą Irmą. Jak przyjechałam do hodowli to psy nie wykazywały lękliwości, bo były w znanym otoczeniu i byly razem. (byłam w hodowli 6 dni) Dla Hiro traumą był przelot. Gdy wyszedł z klatki i sie wysikał to tylko mnie poznał a reszta ludzi była zła i straszna.... Bartkowi (mój tż) dał sie dotknąć dopiero na 3 dzień po przelocie... i tak sie to za nami ciągnie... każdy obcy jest traktowany z dużą rezerwą. Obojętnych ludzi mija w większości równie obojętnie, ale jeśli ktoś sie mu przygląda, albo sie zatrzyma czy niedajboże wyciągie ręke czy zagada.. jako niespałna dwu latek od razu szarżuje ostrzegawczo. Jak był młodszy to się wycofywał, podkulał ogon, teraz gdy jest starszy wybiera pozorowany atak w postaci szarży z jeżeniem sierści, basowym warko-szczekiem i macha wściekle ogonem jak szablą... obcy myślli to co Hiro chce żeby myślał :D ja wiem, że on robi to dla siebie w bezpieczniej odległości i ani myśli podbiegać bliżej żeby rzeczywiście ugryźć... obcy myśli, że cudem uniknął śmierci :D oczywiście takich szarż było zaledwie kilka i pies nikogo nawet nie drasnął ale ja już wiem na co Hirka stać. Do psów i wszelakich zwierząt jest przyjaźnie nastawiony, wiec tu problemów nie mamy żadnych. Hirek bał sie jeszcze ruchu ulicznego i wsiadania do samochodu, ale to też oczywiście juz wypracowane, Hiro chętnie sie pakuje do nawet obcych aut bo wie ze one zawiozą go na fajną wycieczke, to samo z autobusami, bał sie bardzo osiołki, panika..., zabrałam raz, drugi na wycieczke busem i teraz jak mijamy przystanek to pies chce czekać na autobus.... zwalnia, wchodzi pod daszek i patrzy na mnie porozumiewawczo, czy przypadkiem nie pocczekamy na jakiś? :)

Myślę, że kluczową rolę odegrało to, że  nie był nigdzie zabierany, samochodem z np jednym domownikiem,

wychodzil na spacery w las, gdzie obcych jak na lekarstwo i zawsze w towarzystwie siostry. szczenię w wieku dowch miesiecy całkowicie zmienia otoczenie i ten miesiąc to milowy krok...  

może cos sie wydażyło gdy obsługa lotniska psa zabrała.... może piszczał czy szczekał, może kogoś tym zdenerwował... nie wiem i sie już tego nie dowiem ... mnóstwo szczeniąt jest przewożonych samolotami i nie wszystkie tak sie zachowują po przelocie więc nie wiem czy kwestia obsługi czy charakteru psa spowodowała aż taką traumę.... 

Link to comment
Share on other sites

Wracam do tematu. Dawno dawno temu pytałem o psa. Dokładnie jaka rasę kupić. Wtedy jednak temat ucichł, bo byłem często w delegacjach i tyle z tego wyszło.

Może opisze obecnego pieska, a dokładnie suczkę. Wtedy będzie podgląd czego oczekuje. Jest to mix Kaukaza z Goldenem. Mądra psina, ładna najlepszy pies jaki mi się trafił. Dlatego teraz w moim domku też chce takeigo :D Gdy sama jest na zewnątrz, nikogo nie wpuści na teren posesji. Gdy jest ktoś z nas koło niej to pozwala, ciągle idąc obok. Po za jej terenem lata sobie (wyprowadzamy na tereny rolne), gdy ktoś pojawi sie to wystarczy zawołać i przychodzi. Potrafi otwierać drzwi, 1 dzień uczyła się przekręcać kulkę (zamiast klamki, taka obracana). Opłaca mi sie? Gdy coś jej proponuje, a nie opłaca sie jej to, to ma mnie gdzieś. :D Oczywiście jak powiem stanowczo to robi co chce, ale widać jej niechęć :D

Na początku nie było tak wesoło, bo robiła co chce nie słuchała. :D Teraz tylko ojciec i ja mamy nad nią władzę. Reszty domowników nie słucha tak jak nas. Ogólnie mają z nią problemy.

Ogólnie to taki członek rodziny, wszyscy odbierają go jako człowieka w skórze psa. Takiego sierściuszka nigdy nie mieliśmy. Przeważnie był to takie zwykłe psy.

Powiem tak, nie musi to być rasowy pies, bo obecny taki nei jest. Głownym faworytem jest Owczarek kaukaski - suka. Z tego co wiem to w jego przypadku trzeba mieć jakieś pozwolenie. Jak to dokładnie wygląda? Może jakieś polecane hodowle?

Nie wiem czy trafiliśmy na takiego inteligentnego pieska czy takie są psy które mmają tą rase w sobie. Dlatego ogólnie interesuje nas podobny.

Czekam na propozycje :)

 

Edit: Zależy mi na tych kudłatych, podobnych do niedźwiedzi. :)

 

Link to comment
Share on other sites

24 minut temu, qasu123 napisał:

Wracam do tematu. Dawno dawno temu pytałem o psa. Dokładnie jaka rasę kupić. Wtedy jednak temat ucichł, bo byłem często w delegacjach i tyle z tego wyszło.

Może opisze obecnego pieska, a dokładnie suczkę. Wtedy będzie podgląd czego oczekuje. Jest to mix Kaukaza z Goldenem. Mądra psina, ładna najlepszy pies jaki mi się trafił. Dlatego teraz w moim domku też chce takeigo :D Gdy sama jest na zewnątrz, nikogo nie wpuści na teren posesji. Gdy jest ktoś z nas koło niej to pozwala, ciągle idąc obok. Po za jej terenem lata sobie (wyprowadzamy na tereny rolne), gdy ktoś pojawi sie to wystarczy zawołać i przychodzi. Potrafi otwierać drzwi, 1 dzień uczyła się przekręcać kulkę (zamiast klamki, taka obracana). Opłaca mi sie? Gdy coś jej proponuje, a nie opłaca sie jej to, to ma mnie gdzieś. :D Oczywiście jak powiem stanowczo to robi co chce, ale widać jej niechęć :D

Na początku nie było tak wesoło, bo robiła co chce nie słuchała. :D Teraz tylko ojciec i ja mamy nad nią władzę. Reszty domowników nie słucha tak jak nas. Ogólnie mają z nią problemy.

Ogólnie to taki członek rodziny, wszyscy odbierają go jako człowieka w skórze psa. Takiego sierściuszka nigdy nie mieliśmy. Przeważnie był to takie zwykłe psy.

Powiem tak, nie musi to być rasowy pies, bo obecny taki nei jest. Głownym faworytem jest Owczarek kaukaski - suka. Z tego co wiem to w jego przypadku trzeba mieć jakieś pozwolenie. Jak to dokładnie wygląda? Może jakieś polecane hodowle?

Nie wiem czy trafiliśmy na takiego inteligentnego pieska czy takie są psy które mmają tą rase w sobie. Dlatego ogólnie interesuje nas podobny.

Czekam na propozycje :)

 

Edit: Zależy mi na tych kudłatych, podobnych do niedźwiedzi. :)

 

Może te inne psy były zwykłymi psami bo nikt się nimi nie interesował, ten jest super psem bo jednak ktoś się nim zajmuje?

 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...