Jump to content
Dogomania

Jaką rasę mam wybrać vol. 2


Chefrenek

Recommended Posts

Wiem że nie są łatwe w prowadzeniu, ja charakter mam trochę jak stary wojskowy, i lubię jak wszystko chodzi jak szwajcarski zegarek a jednocześnie jestem cierpliwy w dążeniu do tego.

Delph, to już zależy dużo od tego czy pies od szczeniaka będzie miał ruch i ile tego ruchu - ja biegam dla utrzymania kondycji, sam też najlżejszy nie jestem, mimo że potrafię zrobić długi sprint z 30kg plecakiem (sam ważę 90), to jednak wolę spokojny trucht, nie męczę się a utrzymuję organizm w pełnej sprawności. A jeśli chodzi o namiot - czasem śpię pod samą płachtą :D

Do biegania jak do biegania, wiadomo że mając psa to trzeba iść na ustępstwa.

Chodsky to naprawdę ciekawa opcja - piękny wilkowaty wygląd, z tego co idzie wyczytać to są wytrzymałe i rzadko chorują, i jednocześnie jest przyjazny ale i potrafi być dobrym stróżem.

Mastif z kolei strasznie mi się podoba, ten jego wygląd lwa, również rzadko choruje i całodniowe spacery raczej by polubił :) Włos zamiast sierści to dodatkowy plus.

Kaukaz ma za to swój niezaprzeczalny urok, jednak trochę martwi mnie fakt że potrafią odganiać nawet niedźwiedzie, bo jednak może być ciężko mieszkać w bloku.

O owczarkach niemieckich słyszałem - u kolegi w pracy zdarzyła się sytuacja że szkolony pies, doświadczony pomocnik ochroniarza, usłyszał serie wybuchów petard i wpadł w furie.

Odrzuciłem na pewno owczarka niemieckiego i stróżującego moskiewskiego. Myślę że muszę się dobrze zastanowić, chociaż wybór głównie polegał raczej będzie na mastifie i chodskym.

Dzięki za podpowiedzi a szczególnie polecenie chodsky'ego.

Link to comment
Share on other sites

masakra-takie psy jak kaukaz, mastif, moskal to sa psy do roboty!

a robota to dla nich pilnowanie swojego terenu. trzymanie takiego psa w blok to proszenie sie o klopoty.

troche mnie to rozbawilo-biegi, chodzenie po gorach, spanie w namiocie i nagle sru...psy, ktore w ogole nie nadaja sie do czegos takiego:)

Link to comment
Share on other sites

Mastif to i nawet w agility od biedy 'pobiegnie', ale widać, że takiemu psu funu to nie sprawia, nie wspominając o kwestiach zdrowotnych. To są psy, które miały stróżować oraz wywoływać respekt swoim wyglądem i po prostu nie są stworzone do biegania. I słyszałam już mity, że yorki, maltańczyki itd. mają włos, ale że mastif ma... takiej ciekawostki jeszcze nie miałam okazji poznać. :P

Link to comment
Share on other sites

45 minut temu, Dioranne napisał:

Mastif to i nawet w agility od biedy 'pobiegnie', ale widać, że takiemu psu funu to nie sprawia, nie wspominając o kwestiach zdrowotnych. To są psy, które miały stróżować oraz wywoływać respekt swoim wyglądem i po prostu nie są stworzone do biegania. I słyszałam już mity, że yorki, maltańczyki itd. mają włos, ale że mastif ma... takiej ciekawostki jeszcze nie miałam okazji poznać. :P

Gdzieś przeczytałem :D Jakiś artykulik w którym było tak napisane.

Jeśli chodzi o to czy sprawia to zwierzakowi fun - kolega posiada bernardyna, rzuca mu piłkę na dalszą odległość i się z nim ściga, pies ewidentnie jest zadowolony (pewnie dlatego że zwykle wygrywa :D).

@a_niusia Kaukaz i mastif to są psy górskie, kaukaza niejednokrotnie spotykałem na szlaku - zdarzyło mi się spotkać małżeństwo z 8 letnim kaukazem, z którym przeszli Główny Szlak Beskidzki i kilka innych kilkudniowych szlaków, nie mówiąc o dłuższych wyjazdach w Skandynawię.

No i po przeanalizowaniu wszystkiego, zdecydowałem że zakupię chodskiego. Możecie polecić jakieś sprawdzone hodowle? Niekoniecznie Polskie bo z informacji w internecie, to jest ich tylko kilka a psów w Polsce bardzo mało.

 

 

Link to comment
Share on other sites

Preberry, Daraskar, z Maleho Udoli.

W Polsce - Z Coyocan FCI.

Akurat mam na zakładkach, bo też mi tu chodsky'ego podpowiedziano. ;) Z tego, co pamiętam, najbardziej spodobał mi się Daraskar, ale teraz nie mogę wejść na ich stronę.

Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, SVman napisał:

Gdzieś przeczytałem :D Jakiś artykulik w którym było tak napisane.

Jeśli chodzi o to czy sprawia to zwierzakowi fun - kolega posiada bernardyna, rzuca mu piłkę na dalszą odległość i się z nim ściga, pies ewidentnie jest zadowolony (pewnie dlatego że zwykle wygrywa :D).

@a_niusia Kaukaz i mastif to są psy górskie, kaukaza niejednokrotnie spotykałem na szlaku - zdarzyło mi się spotkać małżeństwo z 8 letnim kaukazem, z którym przeszli Główny Szlak Beskidzki i kilka innych kilkudniowych szlaków, nie mówiąc o dłuższych wyjazdach w Skandynawię.

No i po przeanalizowaniu wszystkiego, zdecydowałem że zakupię chodskiego. Możecie polecić jakieś sprawdzone hodowle? Niekoniecznie Polskie bo z informacji w internecie, to jest ich tylko kilka a psów w Polsce bardzo mało.

Żaden pies nie ma włosa (tzn. takiego jak ludzki), jedynie niektóre rasy posiadają sierść zbliżoną strukturą do włosa ludzkiego. ;) Co nie znaczy, że są to automatycznie rasy dla alergików, bo takich ras po prostu nie ma.

Mówiąc pół żartem, pół serio - kaukaz czy mastif nie miały zasuwać po górach, tylko siedzieć na tyłku i pilnować dobytku. :P A w górach można spotkać wiele ludzi i wiele psów. Ja miałam okazję widzieć otyłego labradora wchodzącego na Śnieżkę. I czy taka wyprawa była dobra dla jego zdrowia... nie jestem przekonana. ;) Pies może dać radę zrobić rzeczy, które dla tej rasy są uznawane za 'niemożliwe', ale jednocześnie w przyszłości może ucierpieć na tym jego zdrowie.

Wydaje mi się, że z ras tu podanych chodsky będzie najlepszym wyborem (a przynajmniej na pewno lepszym niż mastif czy kaukaz). Kojarzę jedną hodowlę, polską, ale nie mogę powiedzieć, że jest sprawdzona. ;) http://www.sagadalii.pl/ 

Link to comment
Share on other sites

15 godzin temu, SVman napisał:

Dzięki, wiem że tych psów nie uznaje FCI, więc ktoś nieobeznany nie znajdzie łatwo dobrej hodowli.

To nie do końca tak. ;) Chodsky jest rasą bliską uznania przez FCI, można je spotkać na wystawach oraz hodowle tej rasy mogą być zrzeszone w ZKwP/FCI. 

Link to comment
Share on other sites

Moje psy chodzą po górach dużo,  a najstarsza suka była jedynym psem, który rok temu wziął udział w sztafecie sudeckiej.  to są zdrowe,  wysportowane zwierzęta stworzone do mega aktywnego trybu życia.  

Nigdy w życiu bym się nie zdecydowała na kaukaza ani innego molosa,  gdybym planowała takie a nie inne aktywności z psem. Ewentualnie na cc czy coś w tym stylu,  ale na pewno na nic z grupy tych dużych puchatych molosow.  Po prostu to nie jest pies stworzony do tego.  Zaraz zacznie się spondyloza i inne takie kłopoty ras dużych. To nic dobrego. I absolutnie nie do bloku.

Link to comment
Share on other sites

21 godzin temu, Dioranne napisał:

To nie do końca tak. ;) Chodsky jest rasą bliską uznania przez FCI, można je spotkać na wystawach oraz hodowle tej rasy mogą być zrzeszone w ZKwP/FCI. 

Ach, to chyba coś starszego przeczytałem, dziękuję :)

Link to comment
Share on other sites

Jestem właścicielką samoyeda to może się wypowiem. Zaznaczę, że wszystko co teraz napisze opiera się głównie na charakterze mojego psa, a jak wiadomo każdy jest inny :D.

Co do sierści:

Nie zgodzę się z tym, że samoyedy na co dzień są żółte czy szarawe z brudu :D . Moja jest zazwyczaj kąpana raz na 3-4miesiące i ludzie zawsze się mnie pytają czy właśnie wracam od fryzjera bo taka czyściutka. Uwielbia błotne kąpiele, ale jak już ktoś napisał "jak się wysuszy to się wykruszy", a nam pozostaje odkurzacz, chyba że lubimy mieć w domu plaże ;). Po szaleństwach w wysokiej trawie trzeba być wiadomym że przy np wieczornych czułościach trochę chrustu wyłuskamy z tego futra . Co do linienia dziewczyny nie przesadzały... jest wszędzie, a po czesaniu spokojnie z tego co wyleciało można wypchać kilka kompletów pościeli. Najgorzej jest po kąpieli... przez średnio 3 dni mieszkanie wygląda jakby przeszła przez nie śnieżyca. Jeśli chodzi o czesanie (pomijając czas linienia) nie jest pracochłonne. Wszystko zależy od struktury futra, na stronach opisujących rasę zazwyczaj jest napisane żeby szczotkować 1 na tydzień- ja robię 1 na miesiąc i kołtunów nie ma, no... może sporadycznie za uszami, ale malutkie ;)

Charakter:

Zawsze miło nastawiona do innych, obcych chce zacałować, inny pies pokazujący jej zęby to nic.. ona chętnie je mu wyliże- jednak trzeba uważać gdy inny pies spróbuje ją dominować bo może się zrobić nieprzyjemnie, tej jednej rzeczy nie toleruje. Jak mówiłam do ludzi przychodzi się bawić, pieścić, ale wybierze sobie tylko 1 którego będzie słuchać (może jest to skutek tego, że to ja ją chciałam i to ja wypełniałam wszystkie obowiązki właściciela, a teraz jak podrosła nagle domownicy chcą by się ich słuchała a tu figa z makiem). Jest bardzo uparta i trzeba się nagłowić jak do niej dotrzeć, a to na pewno nie może być sam krzyk, a nie daj boże bicie bo... popadnie w depresje :P takie to delikatne. Przy szkoleniu nie dawaj się nabrać na te słodkie minki! A najtrudniejsza komenda do nauczenia to przywołanie :P

Jeżeli nie chcesz zniszczeń to musisz mu jakoś zorganizować czas i uwierz że nie wystarczy wypuszczenie psa na ogród. Sam będzie się nudzić i jest baardzo wysokie prawdopodobieństwo, że  przekopie Ci cały ogród bo uzna że np. róża kwiatem w dół, a korzeniami w górze lepiej wygląda

 

Edit. Przepraszam, ze sie tak wciełam, ale nie zauważyłąm że wątek ma jeszcze jedną stronę :D

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Dzień dobry

Rodzice budują dom jednorodzinny za miastem, parę dni temu temu zapadła przy rodzinnym obiedzie magiczna decyzja. Będzie pies!
W tym miejscu zaczynają się schody. Jesteśmy ludźmi świadomymi faktu, że przyjęcie psa to decyzja na wiele lat. Że pies to ciągły obowiązek i odpowiedzialność. I co za tym idzie, chcemy jak najlepiej dopasować rasę i charakter psa do otoczenia i warunków, w jakich spędzi swoje życie.

W domu mieszkać będą rodzice oraz brat (15 lat). Ojciec prowadzi firmę budowlaną, co za tym idzie czasami zagląda do domu co godzinę, a czasami nie ma go od 6 do 19. Mama pracuje z domu, ale średnio 2-3x w tygodniu wyjeżdża w trasę na mniej więcej 5h-6h. Teoretycznie może więc zdarzyć się sytuacja, że nikogo nie będzie w domu przez około 8h-10h, ale myślę, że nie częściej jak dwa razy w miesiącu. Ja i drugi brat mieszkamy w innym mieście, ale zazwyczaj zjeżdżamy na weekendy do domu, możemy więc zająć się psiakiem na wypadek weekendowego wyjazdu rodziców.

Przechodząc do konkretów - chcielibyśmy psa średnio-dużego / dużego. Nie chcemy trzymać go w kojcu, plan jest taki, żeby psiak za dnia buszował po ogrodzie, a noce spędzał w domu, w hallu. Fajnie by było, gdyby w lecie udało się go namówić do spania w budzie na powietrzu - ale to już osobny temat, nie jestem znawcą w dziedzinie psów, i rozumiem, że ciężko będzie zmienić przyzwyczajenia psa wychowanego w określony sposób.

Moja mama w kółko powtarza o Golden Retrieverze, ale z tego co czytałem taki pies nie będzie dobrym rozwiązaniem w naszej sytuacji, chyba nie będzie zachwycony perspektywą leżenia przez pół dnia ogonem do góry w ogrodzie? :)

Nie chciałbym zostać źle zrozumiany, nie szukamy typowo stróżującego molosa, nie chodzi mi o dystyngowanego bernardyna, który będzie leżał w trawie i obserwował godzinami okolicę. Powyżej przedstawiłem pesymistyczną wersją, prawda jest taka, że zazwyczaj ktoś będzie w domu, mama uwielbia długie wieczorne spacery, wszyscy dużo jeździmy na na rowerach w sezonie...

Szukamy po prostu rasy psa, który będzie aktywny i przyjacielski, a który nie będzie nieszczęśliwy, gdy będzie musiał posiedzieć sam w ogrodzie. Nie napisałem jeszcze jednej ważnej rzeczy - pies będzie mógł kręcić się za dnia po domu na parterze, z tym nie ma problemu - wszyscy kochamy psy... :)
Zawsze marzyłem o tym, żeby mieć owczarka niemieckiego - byłbym wdzięczny, gdyby ktoś oblatany w temacie odniósł się do tej rasy, napisał czy ON odnalazłby się w naszych warunkach. Znajomi straszą, że ON zniszczy ogród i wydepta wszędzie swoje ścieżki, a pod nieobecność domowników będzie wył z nosem przyklejonym do drzwi od tarasu. Ja w to nie wierzę, w takiej sytuacji psy mogliby brać tylko starsi ludzie na emeryturze...

Czekam na Wasze rady jaki pies będzie z nami szczęśliwy, i z góry przepraszam za swój całkowity brak wiedzy na temat psów. pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Golden retriever nie będzie dobrym wyborem dla osób, które chcą trzymać psa głównie na dworze. To pies typowo rodzinny, zdecydowanie bardziej potrzebuje towarzystwa swoich ludzi niż przestrzeni ogrodu. On raczej wolałby spędzać cały dzień z Wami i tylko czasem pokręcić się po ogrodzie :P

Co do owczarka niemieckiego... To jest aktywny pies, rasa pracująca, potrzebuje dużo ruchu i zajęć umysłowych. Piszesz, że Twoja mama lubi długie wieczorne spacery i że jeździcie dużo na rowerach. Super! Zabierajcie ze sobą psa, a taki wybiegany ONek nie będzie Wam nic niszczył ani wył pod płotem. One to robią z nudów. Jak słyszę takie głupie opowieści od osób, które mają psa tej rasy albo ma go np. sąsiad, a trzyma tego psa wiecznie zamkniętego w kojcu to aż mnie szlag trafia... Pozbawienie ONka ruchu i pracy umysłowej i zamknięcie go na całe życie w kojcu niszczy mu psychikę. Nic dziwnego, że taki pies staje się nieznośny dla otoczenia...

Zastanówcie się nad berneńskim psem pasterskim :) Jest co prawda mniej aktywny od goldena, a tym bardziej od owczarka, ale za to lepiej się odnajdzie w roli psa podwórkowego. Nie jest oczywiście leniwy, chętnie wybierze się na spacer. Jedynie w jeździe rowerem nie będzie Wam towarzyszył :P Jest jeszcze "krótkowłosa wersja", czyli duży szwajcarski pies pasterski ;)

 

Link to comment
Share on other sites

Hmm, z częścią o owczarkach w większości się muszę zgodzić... Zostawione same będą ślęczeć pod drzwiami, bo chcą być tam gdzie pan, albo w miejscu gdzie pana straciły z oczu (jak wyjeżdżam pies stoi pod bramą z wyrzutem póki nie wrócę); wydeptają swoje ścieżki, zwłaszcza jak niewymęczone, a pod płotem idzie inny pies, bo jak on może tu przechodzić? (Tu wymiennie- idzie pies, kot, auto, człowiek, rowerzysta itp. Znam jednego owczarka który to zlewa kompletnie, ale ponad 20 owczarków które nie omieszkają pogonić, poszczekać, więc trzeba to wziąć pod uwagę). I zrujnowany ogród- w pewnym sensie też, mam pozakopywane różne "skarby" odłożone na później :D Za to długi spacer i rower uwielbiają- aczkolwiek nie oszukujmy się, moja suka dziennie spaceruje około 10km po południu i 2km rano, i nie jest zmęczona ani trochę :) Za to 30minut aportu, 20minut tropienia, i 20 minut sztuczek to psa mam z głowy na cały dzień :) Myślę jednak, że w takiej sytuacji owczarek by się nadał- ale pewne "wady" możliwe że trzeba przełknąć :) Może się trafić świetny egzemplarz, ale trzeba brać pod uwagę że może się trafić mniej spokojny :)

Link to comment
Share on other sites

O 21.04.2016o02:00, skurcz napisał:

Dzień dobry

Rodzice budują dom jednorodzinny za miastem, parę dni temu temu zapadła przy rodzinnym obiedzie magiczna decyzja. Będzie pies!
W tym miejscu zaczynają się schody. Jesteśmy ludźmi świadomymi faktu, że przyjęcie psa to decyzja na wiele lat. Że pies to ciągły obowiązek i odpowiedzialność. I co za tym idzie, chcemy jak najlepiej dopasować rasę i charakter psa do otoczenia i warunków, w jakich spędzi swoje życie.

W domu mieszkać będą rodzice oraz brat (15 lat). Ojciec prowadzi firmę budowlaną, co za tym idzie czasami zagląda do domu co godzinę, a czasami nie ma go od 6 do 19. Mama pracuje z domu, ale średnio 2-3x w tygodniu wyjeżdża w trasę na mniej więcej 5h-6h. Teoretycznie może więc zdarzyć się sytuacja, że nikogo nie będzie w domu przez około 8h-10h, ale myślę, że nie częściej jak dwa razy w miesiącu. Ja i drugi brat mieszkamy w innym mieście, ale zazwyczaj zjeżdżamy na weekendy do domu, możemy więc zająć się psiakiem na wypadek weekendowego wyjazdu rodziców.

Przechodząc do konkretów - chcielibyśmy psa średnio-dużego / dużego. Nie chcemy trzymać go w kojcu, plan jest taki, żeby psiak za dnia buszował po ogrodzie, a noce spędzał w domu, w hallu. Fajnie by było, gdyby w lecie udało się go namówić do spania w budzie na powietrzu - ale to już osobny temat, nie jestem znawcą w dziedzinie psów, i rozumiem, że ciężko będzie zmienić przyzwyczajenia psa wychowanego w określony sposób.

Moja mama w kółko powtarza o Golden Retrieverze, ale z tego co czytałem taki pies nie będzie dobrym rozwiązaniem w naszej sytuacji, chyba nie będzie zachwycony perspektywą leżenia przez pół dnia ogonem do góry w ogrodzie? :)

Nie chciałbym zostać źle zrozumiany, nie szukamy typowo stróżującego molosa, nie chodzi mi o dystyngowanego bernardyna, który będzie leżał w trawie i obserwował godzinami okolicę. Powyżej przedstawiłem pesymistyczną wersją, prawda jest taka, że zazwyczaj ktoś będzie w domu, mama uwielbia długie wieczorne spacery, wszyscy dużo jeździmy na na rowerach w sezonie...

Szukamy po prostu rasy psa, który będzie aktywny i przyjacielski, a który nie będzie nieszczęśliwy, gdy będzie musiał posiedzieć sam w ogrodzie. Nie napisałem jeszcze jednej ważnej rzeczy - pies będzie mógł kręcić się za dnia po domu na parterze, z tym nie ma problemu - wszyscy kochamy psy... :)
Zawsze marzyłem o tym, żeby mieć owczarka niemieckiego - byłbym wdzięczny, gdyby ktoś oblatany w temacie odniósł się do tej rasy, napisał czy ON odnalazłby się w naszych warunkach. Znajomi straszą, że ON zniszczy ogród i wydepta wszędzie swoje ścieżki, a pod nieobecność domowników będzie wył z nosem przyklejonym do drzwi od tarasu. Ja w to nie wierzę, w takiej sytuacji psy mogliby brać tylko starsi ludzie na emeryturze...

Czekam na Wasze rady jaki pies będzie z nami szczęśliwy, i z góry przepraszam za swój całkowity brak wiedzy na temat psów. pozdrawiam

A może Biały Owczarek Szwajcarski
Pies towarzyski oddany aktywny wpatrzony w właściciela świetny stróż :)
samce są dosyć dużymi przedstawicielami :)
ale też należą do psów rodzinnych bardzo przywiązane do właścicieli
ale odkąd jestem w rasie to wiem że te psy dostosują się do każdych warunków
choć wiadomo jak każdy owczarek muszą mieć trochę zajęć bo będą demolować podwórko ;)
 

Link to comment
Share on other sites

BOS może się sprawdzić. Moja teraz, gdy jest ciepło to w dzień w domu nie chce siedzieć, biega po ogrodzie ;) U mnie praktycznie cały czas ktoś jest w domu, ale jak zostaje sama to nie ma problemu, w wycieczkach rowerowych tez mi towarzyszy

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Chyba dobrze (pomimo zerowego doświadczenia) szukałem po internecie, bo od kilku dni zastanawiam się pomiędzy wymienionymi przez Was rasami.

Przy Berneńczyku przeraża trochę średnia długość życia - około 8 lat... Trafiłem na takie powiedzenie - "berneńczyk 3 lata dorasta, 3 lata żyje, i 3 lata umiera". Jestem świadom, że duże psy zazwyczaj żyją krócej od mniejszych, ale pespektywa pożegnania przyjaciela po 6 latach jego życia z powodu np. nowotwora jest straszna.

Duży szwajcarski pies pasterski i BOS są świetne, i opis charakteru obu ras też nieziemski. Ciekaw jestem, czy jest to propaganda fundowana społeczeństwu przez napędzających interes hodowców, czy rzeczywiście te wszystkie rasy są takie idealne, wierne i oddane rodzinie, inteligentne i wspaniałe :) jeśli tak, to posiadanie psa musi być najpiękniejszą sprawą na świecie :)

Link to comment
Share on other sites

19 minut temu, skurcz napisał:

Ciekaw jestem, czy jest to propaganda fundowana społeczeństwu przez napędzających interes hodowców, czy rzeczywiście te wszystkie rasy są takie idealne, wierne i oddane rodzinie, inteligentne i wspaniałe :) jeśli tak, to posiadanie psa musi być najpiękniejszą sprawą na świecie :)

Nie wydaje mi się, żeby tu miała miejsce jakakolwiek propaganda. Akurat na te rasy nie ma boomu, nie są zbyt popularne i chwała im za to. To owczarki, a owczarki z definicji mają być nastawione na kontakt z człowiekiem, wykonywanie zadań i uszczęśliwianie opiekuna. Ale mimo wszystko pies to pies. Najlepszego da się banalnie łatwo zepsuć, a przy solidnej pracy można z rozbójnika zrobić super psa. Wybierasz rasę po charakterze, predyspozycjach, ale czy je wykorzystasz i nie zepsujesz- to już w twoich rękach :)

Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, skurcz napisał:

 Ciekaw jestem, czy jest to propaganda fundowana społeczeństwu przez napędzających interes hodowców, czy rzeczywiście te wszystkie rasy są takie idealne, wierne i oddane rodzinie, inteligentne i wspaniałe :) jeśli tak, to posiadanie psa musi być najpiękniejszą sprawą na świecie :)

rasy stworzone do współpracy z człowiekiem po prostu takie są... musisz pamiętać, że one potrzebują nie tylko ruchu (czyli tego spaceru wieczornego i biegu przy rowerze), ale przede wszystkim zajęcia umysłowego. dla tych psów jeden spacerek dziennie i sporadyczny rower to będzie po prostu mało i macie duże szanse na "przebudowę" ogrodu. musisz zapytać mamę czy minimum te 2 spacery z psem zrobi, na których będzie z psem ćwiczyła posłuszeństwo, aportowanie, szukanie zgubionych przedmiotów. czy może np. w ciągu dnia znajdzie na to czas, a wieczorem po prostu sobie połażą. nawet jeśli któryś dzień będzie mniej aktywny dla psa to nic się nie stanie, byle tylko takie dni nie były za często;)

a co, jeśli pies nie będzie chciał zostawać sam na podwórku? jeśli będzie leciał za wami do domu i pchał się między nogami w drzwi? celujesz w rasy, które po prostu chcą spędzać czas z właścicielem i tak pewnie będzie;) czemu w lato ma spać na dworze?

 

Link to comment
Share on other sites

Skurcz, jesteś ciekaw, czy to tylko propaganda? Sprawdź sam. Wybierz się na wystawy, zawody, obserwuj zajęcia w psich szkółkach, poodwiedzaj wiele hodowli, szukaj suki o takim charakterze, jaki uważasz za odpowiedni dla siebie i trzymanej w podobnych warunkach, jakie będzie miał Twój pies. I dopiero wtedy zamawiaj szczeniaka, Każdy pies jest indywidualnością  - nie tylko w tej samej rasie, ale i w jednym miocie. Są pewne predyspozycje typowe dla rasy - a  i tak konkretny szczeniak może prezentować akurat to, co jest uważane za wadę rasy. A i tak złym odchowem od pierwszych chwil w nowym domu można zepsuć najlepszego szczeniaka.. Więc może najpierw zainwestuj w siebie - we własną wiedzę o tym, co to jest dobrostan psa, jakie wymagania najczęściej stawiają przed właścicielem psy  poszczególnych ras i o tym, jak powinno się odchowywać szczeniaka.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 2 weeks later...

Witam wszystkich Dogomaniaków,
Na samym wstępie chciałbym zaznaczyć, że jestem nowy na forum (dlatego proszę o wyrozumiałość), ale psy u mnie w domu były od zawsze, specjalistą co prawda nie jestem, ale laikiem chyba również nie. Były to 2 boksery oraz kilka kundelków ze schroniska. Tak czy inaczej z każdą rasą sobie poradzę.
Naświetlę po krótce moją sytuację i bardzo proszę o pomoc w trafnym wyborze nowego przyjaciela - członka rodziny. Zanim zdecydowałem się umieścić post poczytałem trochę poradników i internetowych portali żeby poszerzyć wiedzę, i w związku z tym chciałbym sformułować wszystko co mnie nurtuje i ciekawi w jednym poście. No i dodatkowo bardzo oczekuję wypowiedzi właścicieli wybranych przeze mnie ras.
Otóż niedawno włamano nam się do domu i wybór psa jest podyktowany przede wszystkim aspektem stróżująco - obronnym. Mieszkamy w jednorodzinnym domu z działką 30x50 (15 arów) więc miejsca w miarę wystarczy. Od razu zaznaczam, że nie jestem z typu ludzi "cieszących się na początku", każdy mój czworonóg był przez całe swoje życie doglądany i kochany, a nie jak zabawka odstawiony w kąt kiedy przestał był słodkim maluchem. Aspekty żywienia, utrzymania, wyprowadzania na spacery (mimo ogrodu), specjalistycznego szkolenia, systematycznej kontroli weterynarza etc. to sprawa oczywista i nie trzeba tu się rozwodzić. Ja mam bardziej skonkretyzowane pytania.

Na początku rasy wokół których będziemy się obracać - BERNARDYN (narazie mój nr 1), OWCZAREK KAUKASKI, ROTTWEILER. 

Moje kryteria: 
- duży silny stróżujący pies, łagodny ale jednak spełniający role obrońcy posesji, nie łaszący się do każdego kto do niego "cmoka"
- mogący przebywać cały rok na dworze - duża ocieplana buda, jeżeli będzie konieczność zrobię mu także kojec (chociaż nie jestem zwolennikiem zamykania psa za kratą), w lecie uchylony chłodny garaż oraz wiata, dużo drzew
- nie dewastujący ogrodu (to bardzo ważny aspekt, ponieważ moja mama jest zakochana w swoim ogrodzie)
- nie przywiązujący się i respektujący tylko jedną osobę, a raczej wszystkich domowników jednakowo (aktualnie jeszcze żyję z rodzicami, ale w przeciągu roku - dwóch ulegnie to na pewno zmianie)
- w związku z powyższą kwestią, moi rodzice nie są już najmłodszego wieku (60+) i kiedy mnie nie będzie pies nie może im wejść na głowę, a raczej być pomocą i poczuciem bezpieczeństwa
- nie może być dla niego problemem kiedy nikogo nie ma w domu (np.: cały dzień lub cała noc)
- chciałbym mieć pewność, że w sytuacji kiedy nikogo nie ma, a ktoś będzie się próbował włamać to pies odpowiednio zareaguje, nie mylić z agresją wobec gości i znajomych
- tolerujący inne psy i koty w domu
- spokojny i opanowany podczas spacerów, ja sobie dam radę, ale moja mama to drobna kobitka 45kg .. żeby nie musiała się z nim szarpać kiedy zobaczy kota czy innego psa (kolczatek nie uznajemy)
- nie przeskakujący przez ogrodzenie (1.5m) 

To są takie najważniejsze aspekty którymi kieruję się przy wyborze. Według zebranych przeze mnie informacji najbardziej odpowiedni byłby BERNARDYN, ale wolę to jeszcze skonsultować ze specjalistami. Z góry dziękuję za pomoc i rzeczowe odpowiedzi, i wybaczcie że tak się rozpisałem. Pozdro ...

Link to comment
Share on other sites

Powiem tyle - bernardyn kocha człowieka I przebywanie z nim,więć życie poza domem nie będzie mu służyć.(zresztą...każdy pies chce być blisko człowieka,najcudowniejszy kojec nie zastąpi podłogi).Jeśli chodzi o ogród ,to róznie bywa,ale np. moja bernardynka nic nie dewastuje,a rabaty nie sa ogrodzone,ale to kwestia nauki I wychowania.A wychowanie bernardyna to trudne zadanie,jeśli się nie powiedzie - to klęska dla wszystkich,poza tym- to pies wcale niełatwy do ułożenia,mający własne zdanie I 'kalkulujący' co mu sie opłaca zrobić,a czego nie.

Widzę tu jeszcze jeden minus - rodzice są starsi (I będą coraz starsi..),a benek to pies ogromny,silny I przy zwykłym obróceniu się,czy poderwaniu cielska np.do bramy - łatwo mogący wyrządzić krzywdę,a potrafi być bardzo szybki I "zrywny".Wtedy lekkie nawet "zawadzenie psem" - może być smutne w skutkach dla drobnej pani.Podobnie rzecz sie ma ze spacerem,w przypadku słabej osoby,bo nawet lekkie pociągnięcie w wykonaniu benka - lekkim nie jest.

Co do reszty Twoich wymagań - nie ustosunkuję się,bo to kwestia treningu I ułożenia oraz cech osobowych danego osobnika.Jeszcze jedno - bernardyn wymaga sporych nakladow finansowych,u weta mozna zostawić fortune...przelicz sobie koszt lekarstwa na kg.masy ciała u yorka i u benka (moja wazy 70 kg.)

Link to comment
Share on other sites

Ale masz wymagania:)

Duży i silny, stróżujący, jednocześnie łagodny i opanowany, pomocny i posłuszny, spokojny i odpowiednio reagujący, tolerancyjny i nie dewastujący oraz oczywiście bezproblemowy w nocy i w dzień...po prostu super pies ;)))

 

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...