Jump to content
Dogomania

Jaką rasę mam wybrać vol. 2


Chefrenek

Recommended Posts

Tak, moja jest bombą energetyczną ale była brana pod kątem sportu więc wzięłam największego świra z miotu. Nie żałuję, chociaż czasami bywa ciężko. 

Nasza podobno nie była najbardziej energiczna z miotu... do momentu aż nie przyjechała do domu mojego chłopaka. Po wystawie w Bydgoszczy hodowczyni stwierdziła "O Boże co ja wyhodowałam" :D 

Link to comment
Share on other sites

Tak jak pisałam- mieszkamy przy Polach Mokotowskich, planujemy w przyszłości (jakieś 5 lat pewnie, ale kto to wie) wyprowadzić się do domku na przedmieściach (najchętniej Bemowo), chociaż wiadomo jak to jest z planami....

 

Pola Mokotowskie są dość duże, ale w weekendy jest tam tłoczno, sporo ludzi i psów. My mamy jednak zamiar w weekendy jeździć za miasto, więc w sumie ten ścisk by nas ominął. Narzeczony regularnie biega, więc mógłby brać psa ze sobą. Prawdę mówiąc to ja nie jestem przekonana do wyżła, bardzo mi się podobają, ale nie wiem czy nie unieszczęśliwimy tego psa, tak przynajmniej mówi mój teść. Myślę, że miałby codziennie zagwarantowane tak ze 2-3 godziny luźnego biegania.

 

Który z wyżłów waszym zdaniem zupełnie nie nadaje się na psa do miasta, a który najszybciej się w nim odnajdzie? Oczywiście dalej mowa jest o psie, który będzie miał weekendowe kilkugodzinne spacery w terenie, no i w tygodniu też się postaramy zabierać go za miasto, ale częściej będzie musiał zadowolić się Polami.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Zauwazylam taka przypadlosc u starszych ludzi ktorzy mieli wyzly ( a rozmawiajac z przypadkowym starszym psiarzem, prawie kazdy kiedys mial wyzla! ) ze strasznie odradzaja te psy ludziom do miast, kiedys rozmawialam z jakas Pania na przystanku, mowilam ze chcialam wegra, ale jednak mieszkania za male i czas narazie jest ale za chwile moze go nie byc, strasznie sie obruszyla ze wogole myslalam o takiej rasie, bo ona ma wyzla niemieckiego i ON POTRZEBUJE RUCHU. Wydaje mi sie ze Ci ludzie zyja jeszcze troche w dawnych czasach i uwazaja ze w miescie, a juz nie daj boze! W bloku to tylko jakas ozdobka, bo trudno im sobie wyobrazic ze ktos potrafi dla psa tak sie poswiecic ze wsiada w samochod i jedzie do lasu zeby piesek sie cieszyl.
Nie wiem, jaki jest Twoj tesc, ale ja bym go az tak nie sluchala ;)

2-3 godziny dziennie bez smyczy to wg mnie zupelnie wystarczy, tylko wezcie pod uwage ze 3 godziny to strasznie duzo z calego dnia, szczegolnie jak zima robi sie ciemno o 16:00 ;) czy wam sie bedzie po prostu chcialo ;)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Czytam to i chyba sie odezwe.
Mam 9letniego weimara i mieszkam w 42m2. Pies w domu jest spokojny (pi mimo tego ze czasem nabroi), spacery ma 3-4, czasem dłuższe niż 20 min czasem krótsze. Ale w tygodniu jeździmy za miasto na pola i pies jest grzeczny, zmęczony i szcześliwy. To są
nawet po 3-4 godziny.Uważam że jeśli zapewnicie zajęcie psu i dużo ruchu to śmiało poradzicie sobie z wyżłem.
Ja poradziłam sobie z weimarem o którym nie miałam zielonego pojecia i teraz żyje nam sie świetnie, zawsze znajdziemy czas na zabawe jak i na odpoczynek.

Link to comment
Share on other sites

Tak więc masz odpowiedź :) pamiętaj również, że szczeniak i młody pies nie powinien iść na takie bieganie z człowiekiem. To samo dotyczy biegania przy rowerze itp.

Ja słyszałam, że najtrudniejsze są weimary bo to popularna rasa i zdarzają się agresywne osobniki. Ale tak naprawdę każdy wyżeł ma swoje za uszami :P

Link to comment
Share on other sites

Vizzamore jeśli tylko opinia teścia Cię zniechęca to radzę Ci - z całym szacunkiem, ale nie słuchaj Go;), bo nie ma racji.
To nie ogród lub jego brak jest wyznacznikiem czy wyżeł będzie szczęśliwy. Moje psy na rybach z Twoim teściem by się zanudziły;).
Resztę dopiszę w PW wieczorem.

Link to comment
Share on other sites

Jeśli chodzi o ogród w wydaniu Meridy to nadje się jedynie do obgryzania gałęzi i wyciągania drewnianych płotków. Biegi uskutecznia sporadycznie, jak ma tzw głupawkę to zrobi kilka kółek dookoła domu i tyle. 
Z resztą ja mam małą obsesję na punkcie kradzieży psów i jak Meri biega sama w ogrodzie to ja prawie waruje przy oknie i obserwuje. Albo wypycham Tine z nią... chociaż Tina bardzo nie chce :) 

Link to comment
Share on other sites

Agresja weimarów wiaże sie z tym że jak raz go jakiś samie zatakuje to on bedzie sie mścił na nim i ciężko jest mu wytłumaczyć że tak nie wolno.
O zostaniu samemu w domu też trzrba dużo wiedzieć, bo po prostu tego nie lubi. I jeden sie szybko przyzwyczai i o zniszczeniach nie bedzie mowy, a inny użądzi darmowy koncert sąsiadom, chociaż same z siebie nie szczekają, muszą mieć konkretny powód :)
Ruch, to tylko z właścicielem, ale lubią powariować z kumplami.
Ps. Polecam hodowle Imperium Star :D

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Znajoma marzy o psie i nie wie jakiego wybrać więc doradzcie. Ja się nie znam.
Samotna matka z 6 letnią córką. W domu kot. Mieszkanie średniej wielkości w stolicy. Dużo obowiązków więc jeździć na codzień na pole nie będą. Wakacje spędzają dość aktywnie ale jednak poza wakacjami to spacer Max godzinny po osiedlu plus fizjologia.
Mieszkają w bloku wiec byłoby miło gdyby był cichy.
Wygląd chyba najmniej ważny. Wielkość też.
Zasadniczo marzy o amstaffie. Więc chyba taki wygląd jej odpowiada.
Miała kiedyś jakiegoś kundelka ze schronu. Tylko tyle doświadczenia. Nie był problemowy.

Link to comment
Share on other sites

W ogóle jest teraz chora tendencja do "psucia" ras w imię "pięknego" (dla kogo?!) wyglądu. 
Weźmy pierwszy z brzegu, tak bardzo znany mi przykład...

Buldogi: coraz krótsze kufy prowadzące do za długiego podniebienia i innych tego typu problemów - pies się dusi. Coraz krótszy pies a co za tym idzie kręgosłup na maksa ściśnięty, w końcu dysk wypadnie/wystrzeli, przestrzeli rdzeń i pies R.I.P (Franek i 3 inne w ciągu 1,5 miesiąca).

U bostonów też zauważyłam tendencję do skracania pysków i psów ogólnie - wiadomo jak się skończy. Nawet roty mają teraz problemy z przerostem podniebienia przez za krótkie pyski, halo! 

 

ONy - dupa na ziemi, pies kończy z posputym kręgosłupem. 

Laby o które taka kłótnia - to powinien być pies pracujący i w dobrej kondycji, a nie taki pies-beczka który wygrywa wystawy!

 

Nawet nie zaczynam z charakterami w różnych rasach, bo to już osobna tak samo destrukcyjna historia... Niedługo będzie można kupić kaukaza z charakterem samoyeda przytulanki - o ile już nie można.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Zauwazylam taka przypadlosc u starszych ludzi ktorzy mieli wyzly ( a rozmawiajac z przypadkowym starszym psiarzem, prawie kazdy kiedys mial wyzla! ) ze strasznie odradzaja te psy ludziom do miast, kiedys rozmawialam z jakas Pania na przystanku, mowilam ze chcialam wegra, ale jednak mieszkania za male i czas narazie jest ale za chwile moze go nie byc, strasznie sie obruszyla ze wogole myslalam o takiej rasie, bo ona ma wyzla niemieckiego i ON POTRZEBUJE RUCHU. Wydaje mi sie ze Ci ludzie zyja jeszcze troche w dawnych czasach i uwazaja ze w miescie, a juz nie daj boze! W bloku to tylko jakas ozdobka, bo trudno im sobie wyobrazic ze ktos potrafi dla psa tak sie poswiecic ze wsiada w samochod i jedzie do lasu zeby piesek sie cieszyl.
Nie wiem, jaki jest Twoj tesc, ale ja bym go az tak nie sluchala

2-3 godziny dziennie bez smyczy to wg mnie zupelnie wystarczy, tylko wezcie pod uwage ze 3 godziny to strasznie duzo z calego dnia, szczegolnie jak zima robi sie ciemno o 16:00 ;) czy wam sie bedzie po prostu chcialo

 

 

On ma wyżły od ponad 30 lat, więc coś się na nich na pewno zna :) ale nigdy nie mieszkał w mieście, jego znajomi jeśli mają wyżły to też w domkach, a jak się trafi jakiś w bloku to w rękach myśliwego albo leśnika, więc inna sytuacja niż nasza.

 

Jak będzie pies to będzie musiał się chcieć :D biegać chodzimy często jak jest już ciemno, więc ze spacerami nie powinno być problemu.

 

 

Czytam to i chyba sie odezwe.
Mam 9letniego weimara i mieszkam w 42m2. Pies w domu jest spokojny (pi mimo tego ze czasem nabroi), spacery ma 3-4, czasem dłuższe niż 20 min czasem krótsze. Ale w tygodniu jeździmy za miasto na pola i pies jest grzeczny, zmęczony i szcześliwy. To są
nawet po 3-4 godziny.Uważam że jeśli zapewnicie zajęcie psu i dużo ruchu to śmiało poradzicie sobie z wyżłem.
Ja poradziłam sobie z weimarem o którym nie miałam zielonego pojecia i teraz żyje nam sie świetnie, zawsze znajdziemy czas na zabawe jak i na odpoczynek.

 

Bardzo dziękuję za odpowiedź, jakiego wyżła byś polecała?

 

 

 

Wyżły węgierskie są fajne do miasta. Znam kilka i odnajdują się świetnie, oczywiście ruch muszą mieć. Węgier to taki kumpel :)

 

Bardzo dziękuję za zwrócenie uwagi na tę rasę, w sumie nie patrzyliśmy w ogóle na nie :) są bardzo ładne z wyglądu (jak wszystkie wyżły zresztą dla mnie :))

 

 

Tak więc masz odpowiedź :) pamiętaj również, że szczeniak i młody pies nie powinien iść na takie bieganie z człowiekiem. To samo dotyczy biegania przy rowerze itp.

Ja słyszałam, że najtrudniejsze są weimary bo to popularna rasa i zdarzają się agresywne osobniki. Ale tak naprawdę każdy wyżeł ma swoje za uszami

 

Z tym bieganiem właśnie różne wersje słyszałam. Oczywiście nikt nie mówi o trasie 10 km, ale podobno warto już ze szczeniakiem chodzić na krótkie bieganie, żeby go powoli wdrażać o co w tym chodzi :) czyli na przykład 5 minut biegu, 15 minut spacerowania, 5 minut biegu, 15 spacerowania itd

Podobnie z rowerem.....ale nie wiem, ktoś może coś więcej wie?

 

Wśród których wyżłów Ty byś radziła się rozejrzeć? Słyszałaś może o takich, które bardziej nadają się dla aktywnych mieszczuchów?

 

 

Vizzaamora, nie mogę wysłać pw. Gdybyście chcieli poznać fajne waimary z Warszawy to napisz na [email protected]<script cf-hash='f9e31' type="text/javascript"> /* */</script>

 

Dziękuję za maila : )

 

 

 

Vizzamore jeśli tylko opinia teścia Cię zniechęca to radzę Ci - z całym szacunkiem, ale nie słuchaj Go;), bo nie ma racji.
To nie ogród lub jego brak jest wyznacznikiem czy wyżeł będzie szczęśliwy. Moje psy na rybach z Twoim teściem by się zanudziły;).
Resztę dopiszę w PW wieczorem.

 

Tak, tylko teść ma na mnie wpływ. Narzeczonego nie słucham, bo wiem, że on nawet na złość swojemu ojcu by wyżła wziął, żeby mu udowodnić, że się jednak da :D

 

Teść nie dość, że psy bierze na ryby (co daje im koło 3 godzin buszowania po krzakach i pływania) to jeszcze codziennie zasuwają po 10-20 km podczas obchodów i kilka razy w tygodniu jadą z nim do znajomego leśnika, któremu pomaga w lesie. Jeden z nich dodatkowo zasuwa z siostrą mojego faceta przy koniach (a dziewczyna co drugi dzień jeździ w teren). Moim zdaniem to jest ogrom ruchu i oczywiście tym psom się to podoba, ale czy rzeczywiście każdy musi mieć tak tryb życia, żeby móc sobie pozwolić na wyżła?

Link to comment
Share on other sites

Z tym bieganiem właśnie różne wersje słyszałam. Oczywiście nikt nie mówi o trasie 10 km, ale podobno warto już ze szczeniakiem chodzić na krótkie bieganie, żeby go powoli wdrażać o co w tym chodzi :) czyli na przykład 5 minut biegu, 15 minut spacerowania, 5 minut biegu, 15 spacerowania itd

Podobnie z rowerem.....ale nie wiem, ktoś może coś więcej wie?

 

Wśród których wyżłów Ty byś radziła się rozejrzeć? Słyszałaś może o takich, które bardziej nadają się dla aktywnych mieszczuchów?

 

 

Ja z wyżłów rozważałam weimara, węgra i munsterlandera (inne rasy nie-wyżłowe pomijam :P)

Ostatecznie wybrałam munsterlandera, ponieważ są mniejsze, ładniejsze i nie mają w sobie cienia agresji. Są wyjątkowo inteligentne, łatwo wybaczają błędy i nadają się dla początkującego wyżłowicza. Znam kilka osób, które wzięły mm-ki jako pierwszego psa i radzą sobie, są zadowoleni. Tylko, że mają trochę bardziej ogarnięte osobniki niż mój :P Weimary są fajne, ale dużo zależy na jakiego się trafi, poza tym są całkiem spore jak na moje warunki. Węgry z kolei miewają trudny charakter i jak pytałam to mówiono, że to raczej dla osób, które miały już doświadczenie z wyżłem. Nawet spotkałam się kilka razy ze stwierdzeniem, ze to psy dla elity, cokolwiek to znaczy ;)

Ja też jestem aktywnym mieszczuchem także... :P

 

Co do biegania czy roweru to musisz zagadać do weta bo tu chodzi o kwestie zdrowotne

Link to comment
Share on other sites

Ja z wyżłów rozważałam weimara, węgra i munsterlandera (inne rasy nie-wyżłowe pomijam :P)

Ostatecznie wybrałam munsterlandera, ponieważ są mniejsze, ładniejsze i nie mają w sobie cienia agresji. Są wyjątkowo inteligentne, łatwo wybaczają błędy i nadają się dla początkującego wyżłowicza. Znam kilka osób, które wzięły mm-ki jako pierwszego psa i radzą sobie, są zadowoleni. Tylko, że mają trochę bardziej ogarnięte osobniki niż mój :P Weimary są fajne, ale dużo zależy na jakiego się trafi, poza tym są całkiem spore jak na moje warunki. Węgry z kolei miewają trudny charakter i jak pytałam to mówiono, że to raczej dla osób, które miały już doświadczenie z wyżłem. Nawet spotkałam się kilka razy ze stwierdzeniem, ze to psy dla elity, cokolwiek to znaczy ;)

Ja też jestem aktywnym mieszczuchem także... :P

 

Co do biegania czy roweru to musisz zagadać do weta bo tu chodzi o kwestie zdrowotne

 

Niestety mój narzeczony kręci nosem na długowłosego psa :( a jak to jest z pielęgnacją małego munsterlandera? Często swoja suczkę musisz czesać?

 

 

 

Co sądzicie o wyżłach niemieckich krótkowłosych? Sa łatwiejsze od tych węgierskich? A może pointer?

Link to comment
Share on other sites

Wszystkie które znam żyją w swoim świecie ;) ale stanowczo są to psy polujące, nastawione na pracę. Natomiast węgry prostsze w obsłudze, bardziej nastawnione na człowieka. Kolega hodowca niemieckich zawsze początkującym wskazuje węgierskie.

 

Mówisz o wyżłach niemieckich czy o pointerach? :)

Link to comment
Share on other sites

Ja poznałam ostatnio bliżej dwa węgry, są świetnymi psami, ale jak dla mnie za bardzo wrażliwe i zbyt przejmujące się wszystkim dookoła. Te które poznałam nie były zbyt pewnymi siebie psami, przynajmniej w porównaniu z Meridą dla której cały świat jest super. 

Link to comment
Share on other sites

Tu w sumie można powiedzieć, że są wrażliwe na kilku płaszczyznach. Moim zdaniem bardziej reagują np na hałasy, dziwne odgłosy, odniosłam nawet wrażenie że są dość spięte jak dużo się dzieje dookoła. Te które poznałam były też ostrożne w kontaktach z psami, musiały trochę się przełamać żeby pobawić się z moją sunią. Z początku była raczej niepewność na pograniczu z kłapaniem zębami + zjeżony grzbiet. 
Patrząc na to jak są traktowane dużo bardziej się przejmują tym co myśli o nich właściciel i jak ktoś reaguje np "Kur*aaaa!!!" gdy pies robi coś nie tak to węgier prędzej się tym przejmie niż np mój młotek. 

Jeden z nich podobno tylko w mieście jest taki spięty, w polu zupełnie inny pies. 

Link to comment
Share on other sites

Pisałam o wyżłach niemieckich, nie znam żadnego pointera.

 

Za to nie mogę zgodzić się z tym co napisała Talia na temat węgrów. Owszem są wrażliwsze od niemieckich ale nie aż tak jak te o których pisałaś. Są przyjeźnie nastawione do innych psów i nie są nieśmiałe. Jeśli chodzi o nadwrażliwość na dźwięki to też nie mogę się zgodzić bo oba psy na testach polowych nie miały problemów z wystrzałami z broni. No ale to importy od myśliwego z Węgier.

Link to comment
Share on other sites

Pisałam o wyżłach niemieckich, nie znam żadnego pointera.

 

Za to nie mogę zgodzić się z tym co napisała Talia na temat węgrów. Owszem są wrażliwsze od niemieckich ale nie aż tak jak te o których pisałaś. Są przyjeźnie nastawione do innych psów i nie są nieśmiałe. Jeśli chodzi o nadwrażliwość na dźwięki to też nie mogę się zgodzić bo oba psy na testach polowych nie miały problemów z wystrzałami z broni. No ale to importy od myśliwego z Węgier.

Nie napisałam, że one boją się huków! Absolutnie - jeden jeździ na polowania. Chodzi mi o wrażliwość na dźwięki związane z życiem w mieście. Wyżłom zazwyczaj dźwięk strzału kojarzy się z gotowością do pójścia w pole i większość się go nie boi. 
Z resztą nie pisałam ogólnie o rasie, opisałam osobniki te które znam, a nie znam ich wiele niestety.

Link to comment
Share on other sites

Znam wegra i pies wrażliwy, delikatny i bardziej karny niż weimar.
Weimar moim zdaniem by sie u was sprawdził. Siersć bardzo mało wymagająca, wrażliwy żołądek ( da sie do tego przyzwyczaić).
Z ruchem też byłby przeszcześliwy. Mój jest spokojny po spacerze przed moim wyjsciem. Strzały, huki czy inne dzwięki nie robią na nim wrażenia- przyzwyczajenia z hodowli.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...