Rinuś Posted December 23, 2014 Share Posted December 23, 2014 Dla mnie odwołanie ogólnie jest najważniejszą komendą :) potem jest komenda stój, a reszta to już dla siebie po prostu mogę szkolić. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
a_niusia Posted December 23, 2014 Share Posted December 23, 2014 Ja za to lubię ganiać po polach i jara mnie biegający po polu pies, Salma ma obecnie takie zapędy i uwielbiam na nią patrzeć jak wkręca się w trop, tylko Salma jest odwoływalna od tropu, nie wiem jak jest z wyżłami, ale z tego co czytałam to dobrze wyszkolony i prowadzony wyżeł tez jest odwoływalny. Myslałam też o psie typowo do roweru, z Brutim wiadomo nie pojeżdze bo on już prawie 10 lat, z Salmą tak ale tylko krótkie wyprawy raczej. wiesz co powinnas zrobic? umowic sie na spacer z kims, kto ma wyzly. obojetnie jakie wyzly. byle bylyby juz dorosle i ogarniete. wtedy bedziesz mogla sie przekonac, czy to ci naprawde odpowiada. problem gr 7 polega na tym, ze te psy sa czesto bardzo zle rozumiane przez swoich wlascicieli. to widac nawet na niektorych blogach, gdzie laski pisza, ze to sa "psy-indywidualisci". wtedy mi sie scyzoryk w kieszeni otwiera-jak mozna az tak bardzo nie rozumiec wlasnego psa? masakra. nie wiem, ile clavia wychowala wyzlow. ja juz swoje na koncie mam i stad wiem, ze zapinanie psa na linke w czasie, kiedy on dorasta, zaczyna oddalac sie od twojego tylka i po prostu uczy sie byc wyzlem, to strzal w kolano. wlasnie w tym problem: wychowujac wyzla trzeba pozbyc sie pewnych schematow myslowych, ktore ma sie wychowujac inne rasy i ktore mozna powielac. przede wszystkim: twoj pies poza tym, ze ma byc odwolywalny, musi tez nauczyc sie odnajdywac w terenie. zawsze musi umiec ciebie znalezc czy uslyszy twoj gwizd czy nie. a jesli zapniesz go na linke, to nie dosc, ze rosnie ci frustrat, to jeszcze w kluczowej fazie rozwoju uposledzasz mu te umiejetnosc. bo wiesz: wyzel, jesli pogoni sarne (a pogoni nie raz) i nie uda ci sie go odwolac to po pierwsze moze ja dogonic (zajaca tez), a po drugie kondycja, anatomia itd. pozwala mu na zapierdzielanie, ktore np. dla labradora jest nieosiagalne. tak samo jak zdarzy ci sie osobnik z twarda czy co gorsze z martwa stojka i ci stanie gdziesz w krzakach. on wtedy nie slyszy, ze wolasz, bo jest w transie. MUSI umiec do ciebie wrocic. ja nawet moich psow za bardzo nie pilnuje. jak jest Greta, to o innych sie nie martwie jak ich dluzej nie widze. bo wiem, ze przyjda. problem z wyzlem jest taki, ze to nie chodzi o to, ze ktos sadzi, ze lamer z ciebie, a to zajebiscie trudny pies. przeciwnie: wyzel nie jest zajebiscie trudny, jesli ty kochasz to, co on kocha i zdajesz sobie sprawe z tego, co bierzesz do chaty. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Clavia Posted December 23, 2014 Share Posted December 23, 2014 Jak zawsze masz rację, nie chodzi mi o to, żeby ciągać psa na lince przez miesiąc, tylko przez 2-4 dni. Robię to gdy widzę, że Z zaczyna ignorować moje przywołania, mimo, że jest blisko. Ten system jeszcze mnie nie zawiódł i został polecony przez hodowczynie, która jednak trochę mm-ków ma i z nimi poluje. Zgadzam się, że pies musi odnajdywać się w terenie, dlatego Zayra na chwilę obecną nie ma problemów, żeby łazić po największych krzaczorach i zagajnikach, gdy żaden pies nie ma odwagi pójść za nią :P Nie martwię się o nią, gdy znika mi z oczu, bo jak mówisz, zawsze wraca, gdy zorientuje się, że nie ma nas w pobliżu. Czasami znika gdzieś w krzakach a wyłazi 100m dalej, z całkiem innej strony. Raz pogoniła z sarną i to prawda, nigdy nie widziałam tak szybko biegnącego psa. Na szczęście udało się ją odwołać. Również nie zgadzam się, że wyżeł to indywidualista. Jak większość psów myśliwskich był stworzony do tego, żeby współpracować z człowiekiem, a nie zwiewać przy najbliższej okazji ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
a_niusia Posted December 23, 2014 Share Posted December 23, 2014 no sorry, ale mundki nie sa najszybszymi wyzlami, bo sa male i maja krotkie lapki. latwo sobie wyobrazic, ze wegier zostawilby ja za soba:)) nie mowiac np. o pointerze. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Clavia Posted December 23, 2014 Share Posted December 23, 2014 hehe, jest taka możliwość :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rinuś Posted December 24, 2014 Share Posted December 24, 2014 wiesz co powinnas zrobic? umowic sie na spacer z kims, kto ma wyzly. obojetnie jakie wyzly. byle bylyby juz dorosle i ogarniete. wtedy bedziesz mogla sie przekonac, czy to ci naprawde odpowiada. problem gr 7 polega na tym, ze te psy sa czesto bardzo zle rozumiane przez swoich wlascicieli. to widac nawet na niektorych blogach, gdzie laski pisza, ze to sa "psy-indywidualisci". wtedy mi sie scyzoryk w kieszeni otwiera-jak mozna az tak bardzo nie rozumiec wlasnego psa? masakra. hm...mam ewentualnie ją... https://www.facebook.com/hanna.ciemiecka/photos_all Byc może uda się nam zgrać kiedyś na jakiś spacer. Nie przeszkadza mi fakt, że pies znika mi z oczu i wraca po jakimś czasie, o ile umie wrócić właśnie. Wiem, że labrador a wyżeł to dwie różne bajki, ale myślę, że bym podołała. a tak w ogóle to moim marzeniem jest posiadanie takiego psa i konia aby wspólnie przemierzać te kilometry, no ale to może naprawdę kiedyś. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
a_niusia Posted December 24, 2014 Share Posted December 24, 2014 Mi w ogóle nie chodzi o to, że byś nie podolala tylko właśnie o to, że czasem coś wygląda zajebiście, bo wyzly są serio zajebiste. Tylko właśnie o to chodzi, że one są pojebane. Inaczej niż wszystkie inne rasy świata. Ostatnio zepsuła mi się smycz na spacerze i jeden z moich pieskow musiał iść ulica do chaty bez smyczy i jacyś ludzie do mnie powiedzieli 'ale grzeczny pies, nawet kota minął" a ja pomyślałam "i tak jest jeblem":-) mnie w wyzlach kontynentalnych przeszkadza jedno - kojcowa natura. W sumie w brytolach tez mi to przeszkadza. To miałybyc psy, które Prosto z psiarni miały pójść zapolowac z każdym, kto po nie przyjdzie. Dlatego tez mam gordony, które Duke gordon hodowal w sypialni i które to są psami jednego właściciela. W Polsce są fajne hodowle wyzlow węgierskich, jest z czego wybierać. Nie mniej jednak trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że one są po prostu jeblami. Tak bym jednym słowem określiła naturę tych wspaniałych pieskow. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Clavia Posted December 24, 2014 Share Posted December 24, 2014 Hehe, to prawda, że Zayrze wszystko jedno z kim ćwiczy byleby był wesoły i miał zabawkę albo parówki :P Rinuś mamy to samo marzenie. Zayre już zabieram ze sobą do stajni a na wiosnę spróbuję wziąć ją w teren z końmi :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
FredziaFredzia Posted December 25, 2014 Share Posted December 25, 2014 Wcześniejszy wasz wałkowany temat o buldogach - widać, jak osoby "nie siedzące" w rasie, opierające się tylko na tym "bo kolega ma" starają się być wszechwiedzące... Ale im nie wychodzi ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
paulina83 Posted December 31, 2014 Share Posted December 31, 2014 wspaniałej zabawy wszystkim! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Talia Posted January 3, 2015 Share Posted January 3, 2015 hm...mam ewentualnie ją... https://www.facebook.com/hanna.ciemiecka/photos_all Byc może uda się nam zgrać kiedyś na jakiś spacer. Nie przeszkadza mi fakt, że pies znika mi z oczu i wraca po jakimś czasie, o ile umie wrócić właśnie. Wiem, że labrador a wyżeł to dwie różne bajki, ale myślę, że bym podołała. a tak w ogóle to moim marzeniem jest posiadanie takiego psa i konia aby wspólnie przemierzać te kilometry, no ale to może naprawdę kiedyś. Koło mnie jedna pani ma węgierka, chyba 6 letni, polujący od czasu do czasu. :) Sama chciałam się z tą panią umówić na spacer, ale jakoś ciągle się z nią mijam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kesencja Posted January 4, 2015 Share Posted January 4, 2015 Pisze w sprawie kuzynki(z telefonu, wiec od razu przepraszam za błędy): Moja kuzynka ma 23 lat, mieszka w bloku z chłopakiem (w tym samym wieku) i oboje studiują. Marzy jej się pies: - który nie jest zbyt duży (nie jest osobą, ktora uważa, że duży pies to nie do mieszkania - chodzi o to, że z dużym psem wylecą z mieszkania, a innego później nie znajdą :)), - nie potrzebuje dużo pielęgnacji(najbardziej jej zależy na tym, żeby nie zrzucal dużo sierści :D), - jest aktywny, ale wytrzyma do weekendu bez jakichś dłuższych wypraw, - patrząc przyszlosciowo - raczej w mieszkaniu będą mieszkać jeszcze kilkanaście lat, więc jak by co, to na starość żeby mogli go znosić, czyli średnia waga max - jej chłopak lubi np. Bulliki, nawet jednego miał (teraz za TM), ale nie szalejmy z tym, bo tak jak wyżej, kwestia mieszkania ich nieźle ogranicza... - raczej nie planują wystaw. No to chyba tyle :D Od siebie dodam, że w przyszłości planują mieć drugiego psa, wiec jeśli to ważne, to od razu mówię :) Co do dzieci - nic nie wiadomo, nie planują na razie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gryf80 Posted January 4, 2015 Share Posted January 4, 2015 jeśli się nie boja psów z adopcji,sprawdzonych to może w typie ttby(sa tez spokojne które nie roznosza chałupy)-zapraszam ich do odwiedzenia strony fundacji ast(także na facebooku) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kesencja Posted January 4, 2015 Share Posted January 4, 2015 gryf80, fundację znają i zastanawiali się nad dwoma psiakami (Cookie i Lukier), najbardziej kierowali się w stronę Cookie, mimo, że wiedzą, jakie ma ona problemy zdrowotne, jednak tak jak już mówiłam - mieszkanie ich ogranicza. Właściciel sam ma psy - ale yorki i to te typowe, co się wszystkiego boją i są trzęsidupami, a psy tak wyglądające to dla niego mordercy :). Na razie nie mają szans na zmianę mieszkania niestety. Mimo to, później też byłoby im ciężko znaleźć mieszkanie, a psa przecież nie ukryją :). Tak btw., to zastanawiali się nawet nad DT, ale wątpią, że się uda, szczególnie, że mają małe mieszkanko i wiedzę dużą, ale tylko taką, jak wychować psa, dać mu socjal, jak oduczyć agresji i nie dają się zdominować (itp), ale nie wiadomo, czy z większymi problemami daliby sobie radę. Na razie co mogą to pomagają, może w przyszłości się na to skuszą :). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gryf80 Posted January 4, 2015 Share Posted January 4, 2015 jeśli chodzi o dt to moga smiało któres ze"złotych bulli",niech zajżą na strone facebook'owa https://www.facebook.com/zlotebulle ,starsze ttby sa duzo spokojniejsze,nie wszystkie sa mocno w typie,niektóre mocno-ale stały-obok...coby pana właściciela domu nie stresowac... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
_KIWI_ Posted January 4, 2015 Share Posted January 4, 2015 HEJ :) Chciałabym polecić pieska rasy chihuahua. Te pieski bardzo przywiązują się do swoich właścicieli. Są dwie odmiany tej rasy: krótkowłosa i długowłosa ;) Rasa ta pochodzi z Ameryki. Dla orientacji daje zdjęcie: http://t1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQVdQ4VUzMtXflJkyTqG-BYUlzPYrR5jvfqOmXVudn98dOI2LiQ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
puchu Posted January 5, 2015 Share Posted January 5, 2015 Pisze w sprawie kuzynki(z telefonu, wiec od razu przepraszam za błędy): Moja kuzynka ma 23 lat, mieszka w bloku z chłopakiem (w tym samym wieku) i oboje studiują. Marzy jej się pies: - który nie jest zbyt duży (nie jest osobą, ktora uważa, że duży pies to nie do mieszkania - chodzi o to, że z dużym psem wylecą z mieszkania, a innego później nie znajdą :)), - nie potrzebuje dużo pielęgnacji(najbardziej jej zależy na tym, żeby nie zrzucal dużo sierści :D), - jest aktywny, ale wytrzyma do weekendu bez jakichś dłuższych wypraw, - patrząc przyszlosciowo - raczej w mieszkaniu będą mieszkać jeszcze kilkanaście lat, więc jak by co, to na starość żeby mogli go znosić, czyli średnia waga max - jej chłopak lubi np. Bulliki, nawet jednego miał (teraz za TM), ale nie szalejmy z tym, bo tak jak wyżej, kwestia mieszkania ich nieźle ogranicza... - raczej nie planują wystaw. No to chyba tyle :D Od siebie dodam, że w przyszłości planują mieć drugiego psa, wiec jeśli to ważne, to od razu mówię :) Co do dzieci - nic nie wiadomo, nie planują na razie. Pudel! Bedlington, może coś szorstkiego do trymowania np. border terier, cairn, gryfoniki Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Majkowska Posted January 6, 2015 Share Posted January 6, 2015 A ja wrócę jeszcze do poprzedniego tematu pt "zajechanie psa w trupa 5 minutową zabawą". Trochę będzie to off , więc jakby co to można na pw ;) Skoro tak dobrze zajeżdzacie swoje pieski że nie potrzebują już biegać ani nic innego ( ja np nie umiem ;)) - czy ktoś może polecic mi jakieś fajne zestawy ćwiczeń dla buldożka francuskiego? Bardziej wyciszające, uspokajające, ale takie żeby zmęczyć jego móżdzek i żeby poczuł że miał jakąś fajną rozrywkę. Piesek siedzi w domu non stop, ma istne adhd, niestety, obecnie każde wyjście kończy się zapaleniem gardła, charczy przeraźliwie, podskoczy raz i już się dusi , wymiotuje itd. Nie może się poruszać intensywnie, a power go rozsadza. Próbowałam z nim standardowych ćwiczeń netowych, ale niestety ani ja ani on nie mamy do tego cierpliwości... I wbrew wszystkiemu wciąż wydaje mi się że powinnismy jeszcze spokojniej to wszystko zacząć. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pysia Posted January 6, 2015 Share Posted January 6, 2015 Muszę Ci powiedzieć, że ja z dużą dozą niedowierzenia zakupiłam moim burkom umysłowa zabawke- gre. Niufka rozpracowała ją w jedna minutę. Puliczka podeszła do niej typowo emocjonalnie- jak to puli. Ale pod wpływem obserwacji starszej niufki wzieła sie do pracy odpowiednio. 10 minut i wszystkie smaczki były znalezione. A mój wesoły ruchliwy pies był po tym wyraźnie zmęczony!Różne zabawy umysłowe organizowałam dziewczynom, ale w tak krótkim czasie nigdy puliczka nie wykazywała prawdziwego zmęczenia tym ;) 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Majkowska Posted January 6, 2015 Share Posted January 6, 2015 Pysia - jaka to gra? Możesz napisać coś więcej? Nie ma jakichś malutkich elementów żeby pies zjadł? Pytam bo widziałam kiedyś grę dla psów, ale od razu zwróciłam uwagę na malutkie elementy, które psy miały chwytać żeby znaleźć smaczek i nawet już się nie przyglądałam. Z buldożkiem jest ta sprawa, że zje wszystko , cokolwiek to jest - łyknął już śrubę i pożarł długopis, nie myśli co to, a jak już złapie nigdy w życiu nie puści (kto czyta mój wątek wie jaka historia była kiedy złapał mojemu pointerowi smycz i nie dało się go odczepić) Jego roznosi energia, wszystko go podnieca, głupia pochwała to już euforia taka że nie może się opanować, charczy, wymiotuje pianą, potem pije jakby to był jego ostatni raz w życiu, w nocy spać nie może bo się dusi , sika po meblach itd... W domu wyciszają go, czasem uważam że trochę niesłusznie , bo im starają się uważać tym on bardziej szaleje na wszystko i szuka okazji do spuszczenia z siebie pary. Ja bym go tam wyżyła raz a dobrze, pozwoliła mu sie wyszumieć, a potem już na spokojnie popracowała nad wyciszaniem i końcowo pokazała mu miejsce gdzie ma iśc i się wyciszyć, odpoczywać... Mimo wszystko szukam zabaw wyciszających, ale męczących. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pysia Posted January 6, 2015 Share Posted January 6, 2015 Kupiłam to juz jakiś czas temu i teraz naszukałam się w sklepach aby Ci link podać! Nie znalazłam.... Taki link znalazłam tylko: http://myhovawart.com/testy/doggy-brain-train/To jest ta zabawka. Jako ze mam niufa a to ma wielkie pyszczydło to kupowałam akurat to z powodu różnych wielkości. Ma slady zębów ( ale ma już sporo czasu ;) ), ale nadal spełnia swoją rolę. Pies się wysila a ja mam ubaw po pachy :) Oczywiscie nie daje tego codziennie tylko co jakiś czas aby nie znudziło się i nadal komórki w głowie pracowały.To niejest zabawka z która się zostawia psa sam na sam. Tutaj obie strony mają swój wkład i radość ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
FredziaFredzia Posted January 7, 2015 Share Posted January 7, 2015 A ja tak z innej beczki zupełnie... Czy w ogóle są rasy, które nie gubią i nie zostawiają wszędzie sierści/włosa? Nie chodzi mi o bezwłose rasy ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
A&L Posted January 7, 2015 Share Posted January 7, 2015 A ja tak z innej beczki zupełnie... Czy w ogóle są rasy, które nie gubią i nie zostawiają wszędzie sierści/włosa? Nie chodzi mi o bezwłose rasy ;) Na przykład rasy szorstkowłose, wymagające trymowania ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Clavia Posted January 7, 2015 Share Posted January 7, 2015 Pudle? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pysia Posted January 7, 2015 Share Posted January 7, 2015 Ja prowadzę DT dla sznupów i nieustannie mnie dziwi zdanie o niech ze sierści nie gubią. Gubią jak są tylko obcinane a nie trymowane! A jednak ogrom ludzi tylko goli.Pudla miałam 13 lat- watę czarną znajdowałam wiele lat później pośród pościeli ( wtedy jeszcze wymaglowanej).Troche tych psów się przewinęło. I naprawdę z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że puli nie gubi wcale sierści. Ale ;) Puli zamiast siersci wnosi piach, dary natury i co ino tylko :) Fakt- nie przyczepia się to " co ino tylko" do kanap, dywanów, ubrań i łatwo odkurzyć, ale jednak w okresie błotnym trzeba posprzątac po każdym spacerze ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.