Guest Mrzewinska Posted November 4, 2008 Share Posted November 4, 2008 Kontakt z dobrym psim trenerem, tak, konieczny, i to z takim, ktory wytlumaczy calej rodzinie, jak rozumuje pies, bo bez elementarnej znajomosci psiej psychiki wlasciciel nie będzie umial na co dzien pracować z psem - a trudno, aby trener siedzial tam 24 godziny na dobę. Zofia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
LALUNA Posted November 4, 2008 Share Posted November 4, 2008 No i zacznij od kastracji. Jest szansa ze minimum 30 procent zmniejszy swoje agresywne zachowanie. A po kastracji od wyszukaj dobrego szkoleniowca. Sam i tak nie dasz rade wiec nie zwlekaj. Internetowe porady w takich sytuacjach mało pomagaja. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Zbójini Posted November 4, 2008 Share Posted November 4, 2008 [quote name='joanika']A ja się zastanawiam ile osób piszących na tym wątku posty jest szkoleniowcem ,pracuje z agresywnymi psami lub chociaż miało lub ma doświadczenie z agresją u psów?[/quote] Nie chwale się i sie nie wymądrzam ale udalo mi sie "ujarzmic" kaukaza. Ale do rzeczy. Nikt z chyba tu doradzających nie ma wątpliwości ze w tym wypadku nie mozna mówic o agresji. Patryk i jego rodzina po prostu nie rozumie psich zachowań i nie potrafi porozumiewac się z psem i w tym jest problem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
an1a Posted November 4, 2008 Share Posted November 4, 2008 [quote name='Zbójini']Nie chwale się i sie nie wymądrzam ale udalo mi sie "ujarzmic" kaukaza. Ale do rzeczy. Nikt z chyba tu doradzających nie ma wątpliwości ze w tym wypadku nie mozna mówic o agresji. Patryk i jego rodzina po prostu nie rozumie psich zachowań i nie potrafi porozumiewac się z psem i w tym jest problem.[/quote] Nieumiejętne stosowanie pewnych metod może doprowadzić do agresji. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AngelsDream Posted November 4, 2008 Share Posted November 4, 2008 A szczególnie tak skrajnych metod jak te opisywane przez Fishera we wczesnym rozkwicie TD. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joanika Posted November 4, 2008 Share Posted November 4, 2008 [B]Berek[/B] prawda zawsze jest brutalna :diabloti: i ona (że słuchała rad "znawców") i ja (że dopuściałam do tego że pies został uśpiony, a teraz plujemy obydwoje z TZ z powodu tego że po prostu psa od niej nie wzięliśmy i nie poszliśmy z nim do szkoleniowca) byłysmy nienormalne. [B]AngelsDream[/B] zapomniałaś dodać J.Fennell Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AngelsDream Posted November 4, 2008 Share Posted November 4, 2008 Tak... Piekne metody - co zrobić, jak pies ucieknie na spacerze? Wsiąśc w samochód i powoli odjechać - niech cie goni. To bodajże Fenellowy pomysł, czy się mylę? Zawsze się śmiałam, że z Baajem dojechałabym na Hel. [Wilczaki mają taką próbę pracy, że biegną 100 km, część z nich mogłaby biec i dużo więcej...] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joanika Posted November 5, 2008 Share Posted November 5, 2008 [quote name='AngelsDream']Tak... Piekne metody - co zrobić, jak pies ucieknie na spacerze? Wsiąśc w samochód i powoli odjechać - niech cie goni. To bodajże Fenellowy pomysł, czy się mylę? Zawsze się śmiałam, że z Baajem dojechałabym na Hel. [Wilczaki mają taką próbę pracy, że biegną 100 km, część z nich mogłaby biec i dużo więcej...][/quote] Tylko że przewodnik też musi biec, wzgędnie jechać rowerkiem :diabloti: a w teście VZ3 to i pływanie (1 km, bodajże) wchodzi :razz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AngelsDream Posted November 5, 2008 Share Posted November 5, 2008 Samochodem można jechać powoli ;) A tak poważnie, to ja wymiękłam przy tych wszystkich książkach o TD - części nie przeczytałam w całości, bo do mnie te metody nie przemawiały, choć psa czasem uspokajam kładąc go na podłodze i przytrzymując - z tą różnicą, że na boku i bez chwytów za gardło. Na boku się wycisza. Na plecach był stres, nerwy, walka i szczerzenie zębów. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anellk.lk Posted December 10, 2009 Share Posted December 10, 2009 Patryk, mieliśmy potencjalnie ten sam problem. Ja sobie poradziłam ze specyficznymi zachowaniami w ten sposób: cała rodzina została poinformowana o odpowiednim zachowaniu, o braku krzyku, o braku nerwowych ruchów i przede wszystkim braku wykorzystywania siły wobec psa. Popieram pomysł łapania za kark i kładzenia (nie rzucania) na podłodze, jednak takie coś mogę robić tylko ja i tylko mój TŻ. Jak młody miał 3 miesiące poszliśmy do szkoły Pastel. Fajni ludzie, kontaktowi, jednak mój stwór miał w wielkim poszanowaniu kliker i takowe szkolenie. Świetnie natomiast sprawdziło się przedszkole w Progresji w Zabrzu. Co prawda do czasu, bo potem wyszła poważna dysplazja, ale czas spędzony ze szkoleniowcami z Progresji sporo nas nauczył. Jeśli pies zaczyna się nakręcać, co prowadzi do gryzienia, odwróć się i odejdź, albo ustaw się tyłem do psa. Nasze bydle po kilku dniach załapało, że coś robi źle. Tak samo robisz jak pies skacze na Ciebie. Kolejna: w domu nie ma nic za darmo! Owczarki są psiakami pracującymi i taką mają naturę. Coś Ci się nie podoba w zachowaniu psa. Mówisz spokojnie, ale stanowczo "fee" i odchodzisz. Zabawa, spacer, owszem, ale zawsze na Twoich warunkach. Bądź bardziej interesujący dla swojego psa niż wszystkie zapachy tego świata. Co nie znaczy, że masz się oblepić schaboszczakami :) Jeśli chcesz, żeby zwrócił na Ciebie uwagę, wypowiadaj jego imię w przyjemny sposób - może być tonem wyższym niż normalnie mówisz, jeśli chcesz mu coś powiedzieć (a robisz to głownie dla siebie - pies rozumie dźwięki a nie słowa) to mów również wyżej niż zazwyczaj. Zaznaczam, żaden ze mnie charakterolog psów, jednak, podobnie jak Ty mam psiaka z "problemami emocjonalnymi". Praca z owczarkiem i innymi psami nie kończy się na 15 minutach dziennie. To praca na 14 lat jak nie więcej :). Ja pracowałam z Mańkiem przez 3 miesiące z przerwami (na operację i rehabilitację) i wiem, że mogę swojemu psu zaufać, że ZAWSZE przyjdzie na komendę, że odda to co ma w pysku, że zareaguje tak, jak tego nie przewiduję (dzisiaj skończył 7 miesięcy). Polecam Ci ciekawą książkę: "Sygnały uspokajające" zrozum najpierw co Twój pies Ci komunikuje a potem działaj. Konsekwencja Twoja i Twojej famili jest najbardziej wskazana. Powodzenia:) Jak masz jakieś pytania czy mogłabym w jakis sposób pomóc to dawaj na prv. Pozdrowienia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gimi Posted September 15, 2011 Share Posted September 15, 2011 "Agresja budzi agresje" mozliwe ze podłoze genetyczne twojego psa nie jest najlepsze lub tez byl zle ustawiony na pomoce. Pies to jak kon i pierwsze siodlo na grzbiecie. Wszystko zalezy od czlowieka i jego postawy wobec zwierzaka. To czlowiek ksztaltuje psychike psiaka. Czasami rodza sie pieski adhd ale to wyjatki co do rasy owczarka niemieckiego. polecam pokazac pieskowi kto tu naprawde rzadzi i nie dac sie złapac za reke. odwracac jego uwage, za dobre nagradzac a zle karcic. moj owczarek ma 7 miesiecy i czesto łapie i gryzie mnie za reke lecz bardzo wspołpracuje ze mna i rozumie moje polecenia typu np [niewolno]. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.