Jump to content
Dogomania

Capo idzie na zabieg... a ja umieram ze strachu :(((


Taysha

Recommended Posts

Taysha, nic takiego Twojemu wetowi nie zarzucam. Czytaj do cholery ze zrozumieniem! :evilbat: Być może sytuacja jest przymusowa, ale zwracam Ci uwagę, że zabieg można przenieść na inny dzień i wcześniejszą godzinę.

"cytat Beata"

te sztuczne wybudzacze nie są obojętne dla organizmu. Weterynarze stosują je tylko w sytuacjach przymusowych (albo dla własnej wygody, żeby krócej przy psie siedzieć, ale ja mówię o wetach z prawdziwego zdarzenia, a nie konowałach).

Sory ja to tak zrozumialam :-?

Chcesz zrobić coś dla dobra Twojego psa i to Ci się chwali. Ale bądź konsekwentna i zrób to z głową i dobrze od początku do końca. Wystarczającym obciążeniem dla organizmu psa jest (w Twoim przypadku kolejna) narkoza, więc po co dodawać dodatkowe obciążenie w postaci sztucznych wybudzaczy?

Bata ja bym ci napisala to samo zebys czytala moje i Hani posty :roll: w zaden dzien sie nie da wczesniej, poza tym ja za troche zaczynam szkole i kto sie wtedy psem zajmie, teraz mam ostatni wolny tydzien, zaczelam drugie szkolenie, jezdze do schroniska przygotowac ta adopcje i co mam zrobic zebys w koncu mi uwierzyla ze nie ma innego terminu chyba ze za 3 miesiace!

K.. mac ja to planuje od 2 miesiecy!! nie mozesz tego pojac ze to jest najlepsze rozwiazanie w naszej sytuacji!!! Cholernie mnie to boli bo piszesz mi jakbym robila mu krzywde! Pozwol ze ja to bede miala na sumieniu!

A tak przy okazji, dobrze byłoby znaleźć jeszcze zaufanego weta, do którego można mieć dostęp 24 godziny na dobę (chyba, że ten Twój taki jest). Bo te nasze zwierzaki niestety na zegarku się nie znają i zwykle coś im się przytrafia o głupich porach (np. w niedzielę na ostatnim spacerze). ;)

jakbys przeczytala poprzednie posty to bys zauwazyla ze wet jest caly czas do dyspozycji jezeli dzieje sie cos zlego, zawsze jest pod telefonem i dla wszystkich!

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 289
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Taysha, nie denerwuj się. Po prostu widzę, że na pewne rzeczy nie zwracasz uwagi, ale Twój pies, Twoje prawo. Skoro to wszystko jest od początku do końca przemyślane i nie wynika z niewiedzy, tylko takiej, a nie innej Twojej decyzji, to jak najbardziej masz do tego prawo.

Całe nieporozumienie wynika chyba z tego, że Ty i ja boimy się w przypadku zabiegu kastracji zupełnie różnych rzeczy. Ty boisz się samego zabiegu i chcesz, żeby wykonywał go zaufany wet. Ja z kolei uważam, że najgorsza w tym wszystkim jest narkoza i boję się ewentualnych związanych z nią komplikacji. Więc prędzej oddałabym psa do operacji zupełnie obcemu lekarzowi, gdybym miała świadomość, że tylko w takiej lecznicy pies jest pod kontrolą lekarza do całkowitego wybudzenia bez sztucznych wybudzaczy. Na szczęście nie musiałam tak robić - pies był operowany w malutkiej lecznicy, przez zaufaną wetkę (chirurga) i został w pod opieką lekarza do całkowitego wybudzenia. Ale jak poczytasz jeszcze raz wątek "Po kastracji - ULGA", przekonasz się, że większość osób, które kastrowały psy w Warszawie w Elwecie, wcale tam na co dzień z psem nie chodzi. Wybór był ze względu na warunki w tej klinice i opiekę po zabiegu do wybudzenia.

Trzymam kciuki i czekamy na Capo w klubie seksownych inaczej. :)

Link to comment
Share on other sites

Ja swojego psa kastrowałam jak miał ok.2,5 roku (teraz ma 7 lat).

Mama była przeciwna, przedstawiała względy moralne i nawet się na mnie obraziła, że taką "krzywdę" chce psu zrobić. Sama miałam dylemat czy, aby słusznie postepuję. Jednak teraz cała rodzina jest zadowolona, łącznie z psem. Zniknęły problemy (nie będę po raz enty pisać co się zmieniło). Dinowi nie przyświeca już tylko jeden cel gdy na horyzoncie widzi sunię z cieczką, Nie widzę, by jakoś cierpiał z powodu braku ogranu męskości.

Nie wiem, jak jest z temperamentami waszych psów, mój psiak miał gorący ;).

Ja nie pamietam ile siedziałam w lecznicy, aby go odebrać. Jednak nie więcej niż 3. Psa niosłam na rękach jeszcze na pół śpiącego z przygryzionym jęzorkiem. W miejscu klejnotów miał sreberko-bodajże środek bakteriobójczy. Godzinę po wybudzeniu się w domu wsunął jak nigdy rosół (nigdy zup nie jada). Po 2 dniach był jak nowy. :)

Link to comment
Share on other sites

Taysha, nie denerwuj się. Po prostu widzę, że na pewne rzeczy nie zwracasz uwagi, ale Twój pies, Twoje prawo. Skoro to wszystko jest od początku do końca przemyślane i nie wynika z niewiedzy, tylko takiej, a nie innej Twojej decyzji, to jak najbardziej masz do tego prawo.

(...)

Trzymam kciuki i czekamy na Capo w klubie seksownych inaczej. :)

Masz racje, w takim razie ja sie odezwe jak juz bedzie po wszystkim :Fade-col: zrobie tak jak mowilam, ja ufam temu czlowiekowi jak nie wiem i przysiegam ze oprocz jednego jego kolegi nie mialabym nikogo innego ktoremu bym zaufala, z tym drugim jest jednak problem z dojazdem.

Do zobaczenia jutro :wink:

Link to comment
Share on other sites

A ja proponuje troszke wyciszyc emocje :D

Nie demonizujmy tak strasznie tego okresu wybudzania, mnie sie wydaje, ze plus minus 2 godziny spokojnie wystarcza :P

Atreya zabieg zaczal sie dobrze po 21-szej, a odbieralam go po 2 godzinach :D . Byl "na lapach", wzrok mial przytomny (chociaz jego lapy czasem o tym zapominaly :wink: ), a zabieg byl w naprawde dobrej klinice, wiec bez przekonania, ze juz mozna, na pewno by mi go nie wypuscili.

Taysha, bedzie dobrze, za pare dni bedziesz sie juz tylko smiala z wlasnych obaw i trzęsionki, trzymamy wszystkie mozliwe kciuki :D

Link to comment
Share on other sites

Gdzies w tym topiku nazwalam cie Bouldogiem, tak z francuska, niechcacy :roll:

sserio?

a ja myslalem, ze sie znowu ze mna droczysz, jak juz kiedys ;)

Ale pamietliwy jestes. :oops:

Teraz to byl przypadek :roll: , a kiedys moze nie bylo milo ? :lol:

Te pierwsze kroki na forum... ech to byly czasy :roll:

No a cóż, a cóz :oops: :roll: z tego 'droczenia' siem wykluło ? :oops: :wink:

:lol:

Hmmmm, zastanawiam sie i zastanawiam i doszlam do wniosku, ze najodpowiedniejsze bedzie stwierdzenie samego Buldoga, ze

"zaczal chyba przywiazywac zbyt wielka wage do tresci moich postow" :wink: :lol:

No Taysha, glowa do gory. :buzi:

Link to comment
Share on other sites

Ale pamietliwy jestes. :oops:

buldogi tak majom.

Teraz to byl przypadek :roll: , a kiedys moze nie bylo milo ? :lol:

bardzo.

Te pierwsze kroki na forum... ech to byly czasy :roll:

no ba...

Taysha - jak widac, operacja nie ma wyjscia. musi sie powiesc, za duzo ludzi trzyma kciuki, zeby cos moglo pojsc nie tak.

Link to comment
Share on other sites

wdech...

wydech...

wdech...

wydech...

glebookooo... powooliii...

no.

juz powinno pomoc ;)

:shake: nie pomaga

i czytac dokladnie - i nie przypisywac od razu zlych intencji wspoldyskutantom. jak cos niejasne - to pytac.

obiecuje ze bede pytac, jak tylko moja psychika sie nieco ustabilizuje :puppydog:

Taysha - jak widac, operacja nie ma wyjscia. musi sie powiesc, za duzo ludzi trzyma kciuki, zeby cos moglo pojsc nie tak.

no ja mysle :grins:

ryczec mi sie chce :bigcry:

Link to comment
Share on other sites

nie rycz MAŁA - chociaż wiem, że to trudne bo ja też ryczałam na dzień przed zabiegiem :grins:

:calus: będzie dobrze :fadein:

:buzi: :bigcry: dzieki siostro

cos wam opowiem; bylam dzis w schronisku, przyjechali wlasciciele po psa, owczarka niemieckiego, pies byl juz prawie 2 tygodnie i kwalifikowal sie dom adopcji a oni dopiero po dwoch tygodniach zglosili sie do scchroniska od ktorego mieszkaja dobre 15 min, ale nie w tym rzecz, wlasciciele byli oburzeni faktem ze suka w schronisku zostala wysterylizowana i zaszczepiona :o bo przeciez oni chcieli miec szczeniaki :evil: :evil: :evil:

Link to comment
Share on other sites

Trzymaj się słonko kochane :Fade-col: bedzie dobrze, my już to przeszliśmy i naprawdę poszło szybko i spokojnie, piesio już w domku po ok godzinki od operacji chciał wstawać, a na drugi dzień już nie było po nim nic widać, szwy tylko obejrzał , powąchał i zbytnio się nie intersował , także u Capka napewno też pójdzie szybciutko i na drugi dzień piesio wstanie jak nowy :fadein:

Link to comment
Share on other sites

wlasciciele byli oburzeni faktem ze suka w schronisku zostala wysterylizowana i zaszczepiona bo przeciez oni chcieli miec szczeniaki
po prostu gnoje i więcej nic lepiej nie dodam, nie spieszyło im się po psa :evil: no i szczeniaczków już nie będzie :D jak mi przykro :evilbat:

yeeeee, yeeeee :BIG: :B-fly: :drinking: :cunao:

:lol: :lol: :lol:

i po Capo tez nie :evillaug:

Link to comment
Share on other sites

Taysha trzymam kciuki za pomyślny zabieg. Nie martw się na pewno wszystko będzie ok :kciuki: Cameron dwa razy dostawał narkozę i jedynymi "negatywnymi" skutkami jej podania był na prawdę iście wilczy apetyt po przebudzeniu. Capo jest prawie w tym samym wieku, to młody i silny psiak - rozumiem Twój niepokój, ale pomyśl przecież, że powierzasz pieska zaufanemu i sprawdzonemu lekarzowi. Jutro o tej porze będziecie wraz z Capo oddychać z ulgą. :D Powodzenia!

Link to comment
Share on other sites

Taysha..ja powiem tak..Lazy zabralam z malej klinki wlasnie i zrobilam to w zasadzie okolo godzinki nawet nie po zabiegu...sunia juz sie wybudzala, ale nie szla sama, bo jaj ja na noszach dalam do auta..jeszcze wtedy nie weidzialam dokladie jak to powino byc z narkoza, ale nic jej nie bylo. W domku ja otulilam kocem i czuwalam przy niej. Obudzila sie na dobre dopiero po 4 godzinach..nie weim czy dalabym rade tyle byc bez niej. no i u nas wet tez mial czynne krotko zabieg byl na 18 bo inaczej nie dalo rady. BEDZIE DOBRZE!!! ROBISZ DOBRZE, JESTEM Z TOBA!!!:buzi:

Link to comment
Share on other sites

Odnośnie tej suki owczarka niemieckiego - czy to był pies z papierami ZK ? Suka hodowlana ?

Jestem przeciwny rozmnażaniu bezpańskich kundli, ale jeśli to był pies rasowy, na prawach hodowlanych, a właściciele znaleźli go dopiero po dwóch tygodniach poszukiwań - a mogło się tak zdarzyć, choć to mało prawdopodobne - prawdę mówiąc mają prawo być oburzeni.

Gdybym miał psa, znakomitego reproduktora w swojej rasie, pies jakimś cudem zgubił by się, uciekł, albo jakimś innym cudem znalazł by się w schronisku i tam zostałby wykastrowany przez jakiegoś nadgorliwca -- prawdę mówiąc zacząłbym się rozglądać za czymś ciężkim ... :evilbat:

IMHO - mamy mało danych, może jednak zbyt mało żeby kogoś potępić w czambuł ?

Taysha - mała dygresja - czy Capo ma "papiery" ?

Link to comment
Share on other sites

Bartus oczywiscie ze mozesz :D

Dingo

Capo nie ma papierow, to prawda, czy chcesz to z czyms powiązać czy to tylko takie pytanie?

Suka owczarka byla z papierami i co z tego? Czy stala sie jakas tragedia? Zalozmy ze bedzie o te 6 mniej psow na swiecie, mysle ze spoleczenstwo na tym nie ucierpi?

Dingo czy byles kiedys w schronisku? Suka owczarka trafila do niego z cieczka, a w schronisku nie ma ani jednego, podkreslam, ani jednego boksu wolnego i co, mialo dojsc do zaplodnienia? czy do zagryzienia sie psow wzajemnie, bo to wlasnie bylo powodem sterylizacji, a to ze ja sie ciesze ze szczeniat nie bedzie to jest moja indywidualna sprawa. :wink:

A gdyby z kazda suka mieliby czekac az wreszcie zjawi sie wlasciciel po nia, bo przeciez moze sobie sterylki nie zyczyc to w schronisku zamiast 400 psow, ponad 1000 zakladajac ze ok polowa to bylyby suki, oczywiscie liczba ta by sie ciagle zmieniala, zwazywszy na kolejne mioty i liczne zagryzienia z powodu suczek pachnacych, bo przeciez do pewnego wieku nie mozna kastrowac, sam tak pisales :evilbat:

Aha a wiesz jak niewiele wystarczy zeby suke nazwac "hodowlana", czy uwazasz ze kazda suka z uprawnieniami ma sie rozmnazac? Bo ja uwazam ze tylko wybitne osobniki i nie w domowych hodowlach, czyt. "amatorskich" tylko w Hodowlach z prawdziwego zdarzenia zeby te skojarzenia byly bardzo dokladnie wybierane, nie sposob jest miec psa i suke i je rozmnozyc, sposobem jest znalezc taka pare, ktora da wspaniale potomstwo i ulepszy rase. Wystawianie psa jest to selekcja, wybiera sie najlepsze osobniki aby sie rozmnazaly aby rase polepszyc, a poki co wiekszosc suk ma hodowlanki i co, co to za ulepszanie :-?

A te dwa tygodnie poszukiwan??? hmmm psa mieli w schronisku pod domem :-? i pies byl nie zaczipowany, a gdyby mial czipa to by czekal duzo duzo dluzej na wlasciciela :P

BTW. czy uwazasz ze podwiazanie nasieniowodow jest tak prostym i malo niebezpiecznym zabiegiem jak kastracja?

Link to comment
Share on other sites

Tak Capo nie ma papierów ale jest duzo lepszy, ladniejszy i kochanszy od wielu papierowych.

Dingo

Taysha napisala ze "wlasciciele" mieszkaja 15min od schroniska!!!!!!!!!!!!1

Sorki, ale jakby mi sie zgubil pies pierwsza rzecza bylby telefon do najblizszych schronisk z zapytaniem o mojego psa i prosbe o zwrócenie uwagi czy po moim telefonie podobny piesek nie trafil tam przypadkiem :evilbat:

Link to comment
Share on other sites

Tak Capo nie ma papierów ale jest duzo lepszy, ladniejszy i kochanszy od wielu papierowych.

:puppydog: wow... dzieki Hania :grins:

Dingo

Taysha napisala ze "wlasciciele" mieszkaja 15min od schroniska!!!!!!!!!!!!

A moze komus nie chcialo sie czytac :evillaug:

Sorki, ale jakby mi sie zgubil pies pierwsza rzecza bylby telefon do najblizszych schronisk z zapytaniem o mojego psa i prosbe o zwrócenie uwagi czy po moim telefonie podobny piesek nie trafil tam przypadkiem :evilbat:

Noooo, bo tak wlasnie wlasciciele postepuja :grins:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...