Jump to content
Dogomania

Capo idzie na zabieg... a ja umieram ze strachu :(((


Taysha

Recommended Posts

Problem kastracji jest spoko, dopóki nie dotyczy nas samych. Dziewczyny, jak byście się czuły, gdyby ktoś wyciął wam jajniki :evilbat:

Oj, Dingo. Interesujesz się psami, czytasz mądre książki, siedzisz na chyba wszystkich dostępnych psich forach, a jak do tej pory nie zauważyłeś jednej rzeczy - psy nie myślą tak jak ludzie. NIE przywiązują się do swoich klejnotów. Wiem, co mówię, bo akurat moje 2 psy były kastrowane. Poprzedni w wieku 8 lat (miał czas, aby się do jajek przyzwyczaić? - chyba dosyć) ze względu na raka jądra, obecny "profilaktycznie". I żaden z nich nie był nieszczęśliwy z tego powodu, a wręcz przeciwnie. Skończyły się płacze, jęki, lamenty pod oknem, uganianie się za każdą pachnącą suczką.

Wolno Ci oczywiście mieć swoje zdanie, nikt nikogo do niczego nie zmusza, nie kastruj swoich psów, nikt Cię nie będzie namawiał do tego.

Ja jednak twierdzę, że psy nie potrafią mysleć i analizować sytuacji tak, jak ludzie i natychmiast przyzwyczajają się do swojego "nowego stanu" i nie mają właścicielom za złe, że pozbawienia ich męskości. Możesz nie uznawać kastracji psów za dobry środek antykoncepcyjny, możesz nie wierzyć, że psy zapadają na raka jader i prostaty (a kastracja może je od tego uchronić), możesz nie wierzyć, że pies nie czujący popędu seksualnego ma lepszy komfort psychiczny, ale Twoje twierdzenie, że psia męska duma cierpi z powodu odjajczenia staje sie wręcz obsesyjne.

Wspominałeś coś o argumentach przeciw kastracji, ale ten jest akurat śmieszny, więc nie dziw się, że mało kto jest w stanie go potraktować poważnie.

I jeszcze jedno - ludzie (a w każdym razie ich wiekszość) rozmnażają się świadomie, a takich, którzy odczuwają zbyt silny popęd i kryją wszystko, co się akurat nadaje - leczy sie lub zamyka w zakładach zamkniętych. Jeśli nadal nie zauważasz różnicy między ludźmi i psami, to może poczytaj jeszcze troszkę, bo naprawdę nie przedstawiasz poważnych argumentów.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 289
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

zeby.GIF hej, od Buldoga kochanego to pewnie wielkiego kopa dostane za stworzenie setnego kontrowersyjnego topicu na temat kastracji :lol: wybacz złotko

Trudno żeby była, ja poprawny nie jestem. I zaręczam ci, że nie utożsamiam swoich klejnotów z klejnotami Capo, bo gdyby tak było - walczyłbym o nie rękami i nogami. :wink:

oj, dzieki bogu ze sie z nimi nie utozsamiasz bo wtedy milabym powazny problem :lol:

Ja się w ogóle wypowiadam bo trochę mnie smieszy cała sytuacja - ot co.

Nie lubie takiego owczego pędu bez dostrzegania argumentów przeciw. A kastracja ma parę argumentów "przeciw", a nie tylko i wyłącznie "za". Nie lubie kiedy ktoś próbuje podzielić świat na czarne i białe, gdyż tak mu jest wygodnie.

Dingo, ja rozumiem ze nie znamy sie zbyt dobrze ale nie pisz tak prosze poniewaz ja te decyzje podejmowalam wiele miesiecy, zawsze bylam przeciw, tak po prostu i dopiero od dwoch miesiecy analizuje kazde za i przeciw i na podstawie obiektywnych opinii podjelam decyzje dlatego bym byla wdzieczna gdybys mnie tak nie ocenial

Ciągle podnosi się argument z rozmnażaniem się bezpańskich psów. I on jest niesamowicie słuszny. Niestety, paradoksalnie, największym problemem nie jest kwestia zbyt dużej psów, ale zbyt małej ilości domów. :wink:

no tak, masz racje ale tych domow brakuje bo psow jest za duzo, to mozna czytac w dwie strony, wiec jest to zly argument :-?

- Argument z rakiem jąder jest zwyczajną demagogią. Dlaczego ? Spróbójcie obciąć sobie piersi. Przecież ich nowotwory są tak częste u kobiet w pewnym wieku :evilbat:

co do tego sie nie wypowiem bo nigdy nie szukalam informacji na ten temat, ale ja sobie piersi nie obetne dlatego ze nie bede podniecac mojego chlopaka w lozku a chce mu sie podobac, pies do lozka nie chodzi wiec ma to za przeproszeniem w doopie jak suka wyglada wazne ze ma cieczke, natomiast potencjalny moj chlopak bedzie wybieral zarowno po urodzie kobiete jak i po charakterze, i prawdopodobnie nie bedzie chodzil z kazda babka do lozka aby ludzki gatunek mogl przetrwac, ty chyba sam tez tak nie robisz, co nie? :lol:

- Psów jest za dużo - to fakt. Ale wierzcie mi - MILIARDY ludzi głodują na świecie. Wielu z nich rodzi się zupełnie idiotycznie, bez zaplanowania. Wielu jest potem sierotami, a ich los jest TRAGICZNY. Dlaczego więc nie propagujecie kastracji wśród ludzi ? :wink:

Ja jestem bardzo ZA, nawet pare osob chetnie bym wykastrowala, niestety nie moge krzywy.gif

Pogadajcie z ludzmi którzy hodują np. boksery. Bez zmrużenia okiem każdy będzie w stanie wymienić litanię powodów ZDROWOTNYCH dla których tnie się uszy i ogony - oczywiscie niezależnie od tego czy się z tym zgadza czy nie. Chodzi o specyfikę rasy.

Oczywiscie, zgadzam sie, ale kastracja nie dot tylko danej rasy tylko gatunku :wink:

Dziewczyny, jak byście się czuły, gdyby ktoś wyciął wam jajniki, a potem na stole operacyjnym głaskał po głowie i pociskał głodne kawałki o głodujących dzieciach w Etiopii albo o paru miliardach ludzi w Indiach i Chinach ? :evilbat:

Dingo, moge zrozumiec ze jest ci ciezko zaakceptowac zabieg kastracji, poniewaz traktujesz to osobiscie. Ale powiedz szczerze czy uwazasz ze suka bedzie cierpiala z powodu braku jajnikow? z powodu braku dzieci?

"Wiele osób uważa, iż pozbawiając swoje zwierzę "uciech seksualnych" albo "radości macierzyństwa" czyni mu krzywdę. Jest to całkowicie błędne przekonanie, gdyż zwierzęta nie uprawiają seksu dla przyjemności, a jedynie kierowane instynktem nakazującym im dążyć do przedłużania gatunku. "

"Suka czy kotka nie "realizuje się" poprzez swoją seksualność czy posiadanie potomstwa. Wręcz przeciwnie - niedopuszczona do samca meczy się, zaś odchowanie młodych wyczerpuje fizycznie jej organizm. Samice, które wychowywały młode żyją krócej i mają gorszą kondycję, zwłaszcza jeśli rodziły młode zanim jeszcze same stały się w pełni dorosłe (tzn. zaszły w ciążę już podczas po pierwszej czy drugiej rui). "

A ja sie dziwe, ze kastrujesz psa, z ktoym jak powiedzialas nie mialas problemow. Dobrze, ze psy nie podejmuja takich decyzji za nas i nas nie kastruja.

Pewnie masz racje, nastepnym razem poczekaz az se pobzyka i pogryzie kogos, albo niech jeszcze swoja wagą 50-paru kilo zlamie kregoslup jakiemus pieskowi - suczce, tak zdecydowanie lepiej czekac na problem :evilbat: masz podejscie tak jak wiekszosc spoleczenstwa i stad tyle psich nieszczesc :-?

A wykastrowany pies juz nigdy nie bedzie taki sam, bedzie nienaturalnie uspokojony.

Rozumiem ze piszesz to z doswiadczenia :evilbat: :lol:

Jestem przeciwna ingerencji czlowieka w nature.

Aha, to ty psa nie karmisz, bo zgodnie z natura musi sam sobie upolowac, nie szczepisz, nie leczysz go, nie ratujesz mu zycia w razie wypadku, nie uzywasz smyczy, obrozy itp, pies spi na dworze bo poslanko jest nienaturalne?

""naturalność" oznacza nie sielankę na zielonej trawce, ale śmierć matki i młodych przy nawet banalnym powikłaniu porodu. Jeśli poród uda się szczęśliwie, to w naturze mniej więcej połowa miotu powinna zginąć wskutek chorób zakaźnych i niedożywienia. Dla zwierzęcia, które szczęśliwie dożyło dorosłości życie w zgodzie z naturą to ciągłe ryzyko odniesienia ran na polowaniu, często śmiertelnych lub powodujących trwałe kalectwo... Czy tego chcemy dla naszych ulubieńców? "

Poniewaz dla mnie istnieja inne sposoby radzenia sobie z psem i pilnowania go przed suka, anizeli pozbawianie go agresji czy naturalnej checi dominacji za pomoca zabiegu chirurgicznego.

Kurcze czy ja gdzies w moim pierwszym poscie pisalam ze mam z tym problemy i dlatego ten zabieg przeprowadzam :o ???

Jest cos takiego jak czytanie ze zrozumieniem :lol: :evilbat:

Po prostu warto sie przed tym zastanowic czy naprawde jest to niezbedne dla naszego zycia z naszym psem.

>>>czytaj ze zrozumieniem - patrz pierwszy post<<<

Decyzje podielam, wiec po co dyskutujesz??? Jest drugi temat o argumentach i tam sie wypowiedz albo na innym gdzie ktos sie pyta o to ZA i PRZECIW 8)

Z tym 'spokojem' chodziło mi o 'tępienie' tzw. 'agresji' czy naturalnej chęci dominacji u psów.

Czy zależy Ci na tym, aby Twój pies walczył z Tobą o pozycję w hierarchii? :lol:

Niektórym ludziom (nie mówię, że Wam) wydaje się, że wszystko da się załatwić przez kastrację psa, że zastąpi im to braki w wychowaniu, a to nie prawda..

>>>czytaj ze zrozumieniem - patrz pierwszy post<<<

Skoro nie mowisz o nas to po co to piszesz

Ja też jestem przeciw takim zabiegom , miałam już różne psy i agresywne też , i radziłam sobie z nimi, napewno nie przez takie okropne zabiegi.

Wow :o to dopiero wypowiedz :lol: a ile argumentow :lol:

ps. a czytalas chociaz pierwszy post moj, czy tak tylko piszesz aby pisac??? :-?

Haniu bardzo dziekuje za pomoc w wypowiedziach, nie bylo mnie dzisiaj i nie moglam nic odpisac :lol: wogole wszystkim (co czytaja :lol: )dziekuje za wsparcie :D Szczegolnie dziekuje Wam Bartek i Marcino (zwazywszy na wasza plec :lol: ), a tek wczesniejsze wypowiedzi Water i Madzi tylko mnie umocnily w przekonaniu ze sluszna decyzje podjelam :lol:

Dingo ja cie szanuje za twoje zdanie, rozumiem ze ten temat wiaze sie z wieloma emocjami dla ciebie jak i dla mnie, ale nie osadzaj mnie prosze, a jesli chcesz o tym podyskutowac, to sie do tego przygotuj, to znaczy znajdz jakies poparcie w tym co mowisz, chetnie poslucham, bo jak juz pisalam PRZECIW tez przyjmuje do wiadomosci, bo uwazam ze lepiej jest w pelni zdawac sobie sprawe z podejmowanych decyzji i ewentualnych zagrozen :wink:

Aha, jesli kogos urazilam to prosze zazalenia skladac na priv a tu czekam na pocieszenia zeby.GIFzeby.GIFzeby.GIF

Taysha za co ? :puppydog:

Heh... jak widac jestem sadystką :evilbat: :lol:

Link to comment
Share on other sites

Witam :D

Na wstępie mała uwaga. Cytuje _dingo_ z tego względu, że gdy rozpoczynałam pisanie tego postu jego odpowiedź była jedną z pierwszych na jaką mogłam się powołać.

Dogo cos mi łaziło zygzakiem i zanim zdołałam wysłać tego posta pojawiły sie inne odpowiedzi przeciwników kastracji.

Niech mi wybacza, ze nie zostali zacytowani :lol:

- Psów jest za dużo - to fakt. Ale wierzcie mi - MILIARDY ludzi głodują na świecie. Wielu z nich rodzi się zupełnie idiotycznie, bez zaplanowania. Wielu jest potem sierotami, a ich los jest TRAGICZNY. Dlaczego więc nie propagujecie kastracji wśród ludzi ? :wink:
A sądzisz, że już tego na świecie nie wymyślono ?

Przykład - Chiny.

Mam pisać, że tam obecnie dwójka dzieci to szczyt szczęścia wydzielany praktycznie na kartki, a poddanie się sterylizacji daje ludziom przywileje ?

W Europie tego jeszcze nie ma, ale kto wie... ? Może przyjść taki moment ze wpis w dowodzie osobistym - wysterylizowana/y będzie widniał na równi z identyfikatorem genetycznym.

Akceptacja eutanazji u ludzi, tak do jeszcze niedawna trudna do wyobrażenia, wtapia się w naszą świadomość. Niedługo zapomnimy, ze pewne instytucje były jej przeciwne.

Ja wiem dlaczego - dlatego że tak naprawdę ludzie traktują psy jako coś gorszego.
Zwróć uwagę, ze w niżej przytoczonej przez ciebie Etiopii, umierają dzieci, a my tu w Europie "pindrujemy" pieski. Postawisz na równi umierające dziecko i psa ?
Obcinają im uszy, ogony, kastrują, przycinają struny głosowe żeby nie wyły. Do tego wszystkiego jest lub była ideologia. I każda ideologia miała swoich rewolucjonistów biegnących ze "szturmówkami" ... :evilbat:
Istnieją ideologie, aleee one się zmieniają. Nowe torują sobie miejsce w naszym świecie.

Juz powoli, opornie, ale jednak, ciecie, uszu, ogonów traci racje bytu.

Za to sterylizacja, kastracja wysuwa się na czoło.

Pogadajcie z ludzmi którzy hodują np. boksery. Bez zmrużenia okiem każdy będzie w stanie wymienić litanię powodów ZDROWOTNYCH dla których tnie się uszy i ogony - oczywiscie niezależnie od tego czy się z tym zgadza czy nie. Chodzi o specyfikę rasy.
Moim zdaniem, ze względów zdrowotnych, tak psich jak i ludzkich, niektóre rasy wogóle nie powinny powstać. :wink:

Istnieje coś takiego jak ustawowe środki przymusu. Za kilkanaście lat, czy się komuś podoba czy nie, cięte uszy, ogony znikną z pejzażu.

Problem kastracji jest spoko, dopóki nie dotyczy nas samych. Dziewczyny, jak byście się czuły, gdyby ktoś wyciął wam jajniki, a potem na stole operacyjnym głaskał po głowie i pociskał głodne kawałki o głodujących dzieciach w Etiopii albo o paru miliardach ludzi w Indiach i Chinach ? :evilbat:
No dobra, to po jaka cholerę trujemy się pigułką , każemy umieszczać sobie różne medyczne wynalazki, naciągamy wam gumki ?

Jesteśmy istotami rozumnymi i potrafimy mniej lub bardziej skutecznie trzymać na wodzy swoje instynkty. Pies tego nie potrafi !!!

My, jako właściciele jesteśmy za niego i za szkody przez niego wyrządzone (niechciane szczenięta) odpowiedzialni, bo tak stanowi prawo.

We Francji pies którego właściciela nie widać na horyzoncie natychmiast staje się podejrzany. Bezpański ma prawo funkcjonować jedynie w schronisku, do czasu znalezienia lub odnalezienia właściciela.

Również we Francji, nie dostaniesz w schronisku psa czy kota nie sterylizowanego !!! Koszt sterylki jest wliczony w (niewygórowaną) cenę adopcji, podobnie jak tatuaż z wpisem do krajowego rejestru i szczepienie.

Jeśli jest to młode zwierze, jeszcze zbyt młode na zabieg, przy adopcji zostawiasz pokaźną kaucje, na wypadek gdybyś zabiegu "zapomniał" dokonać.

Masz prawo zapomnieć :wink: , ale kaucji nie odzyskasz dopóki nie przedstawisz wysterylizowanego zwierza.

Taysha, moją sunie brałam ze schroniska gdy miała 2,5 miesiąca.

Zabieg wyznaczono na wiek 7-8 m-cy.

Moj mąż, który cale życie otoczony był psami, a co za tym idzie szczeniakami również, twierdził, ze to takie "fajne" oglądać baraszkujące maluchy :roll: itd, itp.

Pomimo wielkiej pokusy przeżycia czegoś takiego zapytalam : a będziesz maluchy doglądał, łatał za nimi ze ścierka, wyprowadzał, zaszczepisz, odrobaczysz, nauczysz podstaw dobrego wychowania i wreszcie znajdziesz im właścicieli ?!!!!

Jaką odpowiedź dał mój Menio ? Machnął ręką i powiedział, aaa rob jak chcesz.

No i stało się, zaryczana z wielkim kołataniem myśli odstawiłam sunie na zabieg. Było nas kilka w podobnej sytuacji :roll: , wiec się nawzajem pocieszałyśmy.

Wszystko odbyło się bez problemu. Teraz gdy sunia ma juz 2,5 roku mogę powiedzieć, ze nie żałuje.

Mam psa o równym usposobieniu, bez "skoków" hormonalnych i całego zamieszania związanego z cieczka. Ona i tak nie była przewidziana do rozrodu.

Trzymaj się Taysha. Pozdrawiam :hand:

Link to comment
Share on other sites

Taysha, jestem pod wrazeniem, ze te decyzje podjelas :D , wlasnie ze wzgledu na Twoje niegdysiejsze posty na ten temat i wymiany zdan miedzy Toba a Hanya 8)

Trzymam bardzo mocno kciuki, wszystko bedzie ok :D . Najgorsze jest oczekiwanie...potem juz poleci i te 10 dni to bedzie pestka :P . Ja mam to juz za soba, wiec rozumiem Twoje zdenerwowanie, ale spojrz na Capo - on na pewno temat olewa, wiec bierz z niego przyklad :wink: :lol:

Water, Madzia czy Wy naprawde sadzicie, ze decyzje o kastracji podejmuje sie tylko wtedy, gdy sie ma jakies problemy z psem :o :o . Mowi Wam cos takie slowo, jak profilaktyka??

dingo, z mojej strony juz bez komentarza, zajela sie tym Taysha :D

Link to comment
Share on other sites

Mi się dostało ? Raczysz żartować ... :lol:

To ty jeszcze nie wiesz, że ja jezdem twardy jak hartowana stal i mam zakuty łeb :wink:

Przecież ja to wszystko traktuję z przymrużeniem oka. Jestem nędznym prowokatorem (w dodatku bezczelnym) i niejeden już post skrobnąłem tylko po to, żeby zobaczyć jak zareagujecie :evilbat: :lol: :lol: :lol:

Evelina - generalnie uważam, że masz rację. Weź jednak pod uwagę, że hodowcom w związkach kynologicznych "niespodzianki" praktycznie się nie zdarzają. Co więcej - za takie "niespodzianki" mogą nawet wylecieć ze związku.

Tak więc i pies ma swoje "pigułki i gumki" w postaci czujnego przewodnika i wychowawcy jakim jest jego pan. DA SIĘ. :wink:

Co do głodującego dziecka i umierającego psa - gdybym był psem, pewnie wybrałbym umierające szczenię. Punkt widzenia jak zwykle zależy od punktu siedzenia.

Taysha - spoko, nie bierz tego wszystkiego tak bardzo do siebie. Mówiłem dość ogólnie. Ty zapewne przemyślałaś sprawę, a jednak - wyczuwam w twoich wypowiedziach, że mimo wszystko się przejmujesz. Czyli że jednak znasz te "przeciw".

Nie powiedziałem że kastracja jest czymś dobrym, ale nie powiedziałem że jest czymś złym. Jest ona moralnie niejednoznaczna, często zależna od sytuacji. Np. w zasadzie podpisuję się pod kastrowaniem bezpańskich piesków w schroniskach. Tak jest pewnie lepiej.

Z tymi "jajkami" jest jednak jeszcze jedna bardzo ważna kwestia, o której większość nie wspomina. Jądra są nie tylko "dawcą życia", ale i produkują testosteron. Rzecz nie jest tylko o płodności bądź nie. Przede wszystkim przemyślcie fakt, że pozbawiając samca jąder pozbawiacie go w znacznym stopniu jego podstawowego hormonu. Tak więc kastracja to również hormonalna rewolucja.

I błagam - nie mówcie mi, że testosteron jest totalnie "be" bo pomyślę, że palicie publicznie staniki :evilbat: Jest on potrzebny - powtórzę się, ale natura rzadko się myli. Da się bez niego żyć - owszem. Da się żyć również bez nogi, ręki, oka, ucha.

Oczywiście, że słyszałem o sytuacji w Chinach i Indiach i o ich stosunku do sterylizacji. Fajnie jednak, że mi przypomnieliście tak na wszelki wypadek, teraz już będę pamiętał w dwójnasób :wink:

O tym czy rozochoceni faceci nie uganiają się za wszystkim co tylko nosi spódniczkę - wolałbym w szczegóły nie wchodzić. Myślę że to jest współzależne od stopnia "rozochocenia" :wink:

Taysha - gdybyś zrobiła psu zabieg podwiązania nasieniowodów - wierz mi, biłbym brawo. Twój pies byłby nadal hormonalnie samcem, a nie mógłby już być tatusiem.

Ale dlaczego ludzie nie przeprowadzają takiego zabiegu psom ? Bo szkoda czasu i atłasu, lepiej od razu ciachnąć skalpelem. Tak jest najprościej. No bo takie zabiegi przeprowadza się na ludziach, a dla psa - szkoda się męczyć :wink:

Czyż to nie perwersja naszego gatunku ? Oj, jesteśmy wygodni. I jeszcze znajdziemy na wszystko wytłumaczenie, wystarczy tylko chcieć.

Misiaki - propagujcie podwiązanie nasieniowodów u psa ! :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Link to comment
Share on other sites

Przecież ja to wszystko traktuję z przymrużeniem oka. Jestem nędznym prowokatorem (w dodatku bezczelnym) i niejeden już post skrobnąłem tylko po to, żeby zobaczyć jak zareagujecie :evilbat: :lol: :lol: :lol:

:D no to swietnie, ty mnie tu draznisz a ja i tak cala przestraszona jestem :evilbat: :lol:

Tak więc i pies ma swoje "pigułki i gumki" w postaci czujnego przewodnika i wychowawcy jakim jest jego pan. DA SIĘ. :wink:

Dingo ja wiem ze sie da zyc bez kastracji bo mam 15-sto letniego samca w domu nie kastrowanego i da sie jak najbardziej, tylko mi jest ciezko szarpac sie z tak ogromnym psem jak tylko cos poczuje, poza tym boje sie go spuszczac jak sa cieczki, jeden moj piesio stracil zycie pod kolami, nie bylo to przez cieczke ale to inna historia, i teraz jak mysle sobie ze Capo taki niewykastrowany moglby mi uciec za "natura" i cos mogloby mu sie stac to az mnie w zoladku sciska i to jest jeden z najwazniejszych powodow, nie wiem czy wiesz jak jest stracic mlodego, wspanialego, najkochanszego psa, jesli nie to powiemn ci ze to jest niewyobrazalny bol, do tej pory i swiadomosc jego ogromnego cierpienia kiedy nikt nie mogl mu ulzyc, moj chlopak sam chcial mu pomoc odejsc ale tez nie potrafil, wiem ze drugi raz tego bym nie przezyla, dlatego wole okaleczyc psa kastracja i miec pewnosc ze na oslep za suka mi ucieknie, bo jest kolosalna roznica pomiedzy ucieczka dla zabawy, a ucieczka za suka

Taysha - spoko, nie bierz tego wszystkiego tak bardzo do siebie. Mówiłem dość ogólnie. Ty zapewne przemyślałaś sprawę, a jednak - wyczuwam w twoich wypowiedziach, że mimo wszystko się przejmujesz. Czyli że jednak znasz te "przeciw".

Znam Za i Przeciw, ale jednak za przewazyly, oczywiscie ze sie boje, bo to moj piesio i zawsze sie o niego boje, zwlaszcza jak w gre wchodzi zabieg, narkoza, szwy. Byc moze faktycznie odebralam to wszystko zbyt powaznie, ale ja mam teraz trudne dni pozostale do zabiegu i raczej wiele rzeczy biore zbyt do serca, ale tym sie nie przejmuj przejdzie mi

Z tymi "jajkami" jest jednak jeszcze jedna bardzo ważna kwestia, o której większość nie wspomina. Jądra są nie tylko "dawcą życia", ale i produkują testosteron. Rzecz nie jest tylko o płodności bądź nie. Przede wszystkim przemyślcie fakt, że pozbawiając samca jąder pozbawiacie go w znacznym stopniu jego podstawowego hormonu. Tak więc kastracja to również hormonalna rewolucja.

po kastracji nadnercza wytwarzaja testosteron w wystarczajacej ilosci, wiec sie nie martw :wink:

Taysha - gdybyś zrobiła psu zabieg podwiązania nasieniowodów - wierz mi, biłbym brawo. Twój pies byłby nadal hormonalnie samcem, a nie mógłby już być tatusiem.

nigdy o tym nie slyszalam, to znaczy ze jest bezplodny ale suki czuje tak??? bo jesli tak to mnie to nie satysfakcjonuje niestety :-? ale zawsze jest to rozwiazanie

Link to comment
Share on other sites

po kastracji nadnercza wytwarzaja testosteron w wystarczajacej ilosci, wiec sie nie martw :wink:

W wystarczającej do czego ? Żeby żyć ?

Ale nie żeby być hormonalnie samcem.

Nie wiem jak to wygląda u psa, ale u człowieka kora nadnerczy produkuje mniej więcej jedną tysięczną tej dawki co jądra.

Twój pies będzie mniej masywny, bardziej uległy, gorzej zbudowany. Czyli niemal jak suka, tylko z czymś jeszcze :wink:

Ale w sumie to chyba o to chodzi ?

Link to comment
Share on other sites

Taysha - jestem ciekawy, czy juz sie mna dzieci straszy.

a piszcie po raz n-ty plus pierwszy - na nerwy dzialaja mi tylko osobniki uprawiajace trollizm i oswiadczajace uroczyscie, ze nie maja zamiaru korzystac z wyszukiwarki ;)

poza tym - trzymam kciuki i moge tylko polecic.

Evelina - w kwestii formalnej chcialem ciekawostke wrzucic.

Chiny - Chinami, malo kto wie, ze za "panowania" Nehru i jego corki Indiry Gandhi, takie akcje - w okreslonych rejonach wojsko obstawialo np. autobus i wyciagalo z niego wszystkich ludzi "w wieku rozrodczym", po czym kastrowalo/sterylizowalo w polowym szpitalu - byly przeprowadzane w Indiach.

podobnie w latach czterdziestych XX wieku w Szwecji sterylizowano osoby uposledzone umyslowo, co dzisiaj Szwedzi wstydliwie przyznaja.

nikt o tym nie mowil, no bo wiadomo - Indie pierwszy kraj postepowy w trzecim swiecie, rodzina Gandhi itd., a Szwecja... tez wiadomo.

pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Twój pies będzie mniej masywny, bardziej uległy, gorzej zbudowany. Czyli niemal jak suka, tylko z czymś jeszcze :wink:

:o mowisz to rozumiem z doswiadczenia :evilbat:

:-? a czy mozesz mi to poprzec wypowiedzia jakiegos naukowca, szkoleniowca, weterynarza, behawiorysty, osoby ktora wykastrowala co najmniej 3 psy lub innej osoby ktora w jakis sposob jest autorytetem :-? :evilbat:

Taysha - jestem ciekawy, czy juz sie mna dzieci straszy.

:evilbat:

hehe, zartuje, ale powiedz ty mi czy twoj piesio tez ma takie problemy jak pies Dingo, ze jest mniej masywny, bardziej uległy, gorzej zbudowany. Czyli niemal jak suka, tylko z czymś jeszcze :lol:

W koncu chyba nie wymyslil tego tylko zna to z autopsji :evilbat: :-?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...