bonsai_88 Posted February 13, 2010 Share Posted February 13, 2010 Mada jak "wbite" to na pewno część kury ;)... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
betty_labrador Posted February 13, 2010 Share Posted February 13, 2010 to sorka, ja az tylu robakow sie nie naoglądałam :) Mada bedziesz slawna :D i Twoj robak hihi Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mada:) Posted February 13, 2010 Share Posted February 13, 2010 Ej, ale może faktycznie opatentuję tego mojego 'robaka'... Hmmm... I będę sławnaa! To jest myśl! A Wy będziecie współodkrywcami hihi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted February 22, 2010 Share Posted February 22, 2010 Wrociliśmy z ponad tygodniowego urlopu w miejscu, w którym z barfowych rzeczy można było dostać wyłącznie korpusy kurze oraz także kurze wątroby. W związku z takim zaopatrzeniem oraz sposobem spędzania urlopu (głównie na górskich szlakach) pies był na diecie "All inclusive" ;) Czyli na szlaku chleb z masłem i szynką, w schronisku ziemniaki i biała kiełbasa wyłowione z żurku, w restauracji kawałek schabowego w panierce, wieczorem - te korpusy albo wątroba z papką warzywną. No i odpukać - nie było biegunek, wymiotów ani innych sensacji - nasz pierwszy urlop bez suchej karmy przetrwaliśmy chyba bez szwanku, choć niezupełnie na barfie :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jola123 Posted February 22, 2010 Share Posted February 22, 2010 Heja, my już chyba z miesiąc na barfie! I jest super. Naprawdę i pies zadowolony i ja zadowolona :) Ale tak jak myślałam problem z papkami...Pierwszą zjadła pięknie, aż byłam w szoku, a później się zaczęło wybrzydzanie. próbowałam jej to mieszać z mięchem, ale wybiera. Ostatnio miała duży apetyt i wszamała papę. Ale wczoraj już nie zjadła, a szczerze to nie chcę jej głodzić, w tamtym tygodniu była przeziębiona i brała antybiotyk. Staram się jakoś fajnie dobierać warzywa, albo owoce... Macie może jakiś pomysł, u was papki są bez problemu zjadane? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted February 22, 2010 Share Posted February 22, 2010 :shake:[quote name='jola123']Staram się jakoś fajnie dobierać warzywa, albo owoce... Macie może jakiś pomysł, u was papki są bez problemu zjadane?[/QUOTE] U nas tylko z podrobami:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yuki Posted February 22, 2010 Share Posted February 22, 2010 No właśnie, ale jak podawałaś te paki, zmieszane czy zmiksowane ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted February 22, 2010 Share Posted February 22, 2010 Ja daję wszystko przepuszczone przez maszynkę do mięsa - i warzywa, i podroby albo nawet warzywa z sokowirówki plus mielone podroby. No i to wszystko razem rozciapane widelcem na gładką masę w której nawet Kopciuszek nie rozdzieli składników ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
egeri Posted February 26, 2010 Share Posted February 26, 2010 Witam Mam pytanie,chciałam przenieś mojego rocznego psa na BARF, ale on po surowych i gotowanych kościach drobiowych, wiperzowych, wołowych trochę mniej, ma biegunkę i wymioty. Dostawł BARF ok. 4 dni, a potem wymiękłam i przeszłam na suchą, bo juz miałam dość ciągłych wymiotów. Czy BARF byłby odpowiedni dla psa który ma takie problemy po kościach? Wiem, że w BARFowej diecie jest bardzo dużo kości, ale może by się przystosował w końcu? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Monia* Posted February 26, 2010 Share Posted February 26, 2010 Gotowanych kości psu podawać nie wolno. Moja młoda też miała na początku rewolucje żołądkowe, chociaż wymioty tylko ze 3-4 razy ale przez kilkanaście dni kupy luźne i nie będę się rozpisywać jak mieszkanie wyglądało :roll:. Była metoda prób i błędów i jak tylko po czymś kupka się odrobinę unormowała to tego się trzymałam. Teraz po kilku miesiącach barfowania Shina je wszystko i ani razu nie miała biegunki (trochę rzadsze kupy zdarzają się w dniach bez kości). Nie liczę ile razy się poddawałam i chciałam do karmy wracać jak zaczynałam barfem karmić. Na szczęście kilka osób mnie tu podtrzymywało na duchu i na szczęście nie zrezygnowałam ;). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted February 26, 2010 Share Posted February 26, 2010 egeri spróbuj tych mrożonych kostek najpierw może - tam gnaty są przemielone. Popytaj o mrożone kostki mięsne w zoosklepach, tylko nie mów od razu BARF, bo sprzedawca moze nie wiedzieć, ze ta dieta tak sie nazywa. A jeśli nadal wymioty są, niestety chyba coś nie tak i diete zmień na taką na jakiej nie zwracał. Nawet wśród suchego jedzenia można znaleźć bez konserwantów i sztucznych barwników. I to raczej w niemieckich firmach - dostępne i w Polsce. Ale najpierw popróbuj barfa. Trzymam kciuki! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
egeri Posted February 26, 2010 Share Posted February 26, 2010 Dzięki za odpowiedzi. Wiem, że psu nie powinno się dawać gotowanych kości, ale chciałam spróbować, czy takie też bedzie zwracał. Co do tych mrożonych kosteczek to muszę sie popytać, chociaż właściwie to wiem, że znalezienie ich w moim mieście bedzie sie równało z cudem, ale popytam może dla mnie sprowadzą ;) Teraz mam jeszcze tylko jedno pytanie. Być może dosyć głupie, ale pytałam wiele osób i same sprzeczne odpowiedzi. Minowicie chodzi mi o podawanie dziczizny, np. sarny. Czy taka ustrzeloną dziczyznę mozna psu podać na surowo, czy jednak trzeba ugotować. Mamy znajomego, który często jeździ na polowanie i ma co jakis czas kości z mięsem na zbyciu. No i on i jego żona swoim psom zawsze to gotują, bo mówią , że to jednak dziczyzna. Jak się ma to do BARFu? Gotować czy nie? Jak ktoś już zadawał takie pytanie , to przepraszam, ale nie miałam siły przekopywać się przez tyle stron. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zakla Posted February 26, 2010 Share Posted February 26, 2010 Moja Sru ostatnio zrobiła sobie dwudniową głodówkę, bo zrobiłam im mieszankę z wątroby i płuc wp. Mamut zjadał, bez szaleństwa, ale jednak. A owczarka tak się zaparła, że wolała dwa dni głodować. No cóż, nie zaszkodziło jej, bo trochę przez zimę nabrała ciałka ]:-> Jak dostała dziś korpusik to wsunęła błyskawicznie. A papeczki uwielbiają! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
madziarsl Posted February 27, 2010 Share Posted February 27, 2010 zakla, a Twoja owczarka po tej dwudniowej głodówce tą papkę zjadła? Bo moja by się dała pokroić za wątrobę :) A tak poza tym, to u mnie nawet głodówki mało pomagały. Potrafiła cały dzień nic nie jeść, ale ze strachu, że może jej coś być (bo to szczeniak), wykorzystywałam kota do straszenia, zazwyczaj skutkowało. Ale ostatnio nabrała apetytu, sama jestem w szoku. Tylko szukam przyczyny takiego wzmożonego apetytu. Być może jest to spowodowane zastrzykami, które dostaje (podejrzenie o dysplazje), po których podobno ma mieć dużo jeść i pić. Tylko nie wiem, czy teraz nie przeholuję w drugą stronę i nie zacznie mi za szybko przybierać i za bardzo obciążać stawy... Czy powinnam zmniejszyć dawkowanie? Póki co przygotowuje jej te 10%, ale zazwyczaj zjada z tego jakieś 6-8%. Jak to zrobić, żeby nie przedobrzyć? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jola123 Posted February 27, 2010 Share Posted February 27, 2010 [quote name='zakla'] A papeczki uwielbiają![/QUOTE] Po prostu je lubią czy masz jakieś receptury na pyszne papki? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zakla Posted February 27, 2010 Share Posted February 27, 2010 Sru bardzo lubi wątrobę, ale drobiową. Papki lubią obydwoje bez żadnych 'super' dodatków, zawsze dorzucam trochę miodu albo kefirku, jogurtu, no i jajko i olej- wchodzi znakomicie! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
arcana81 Posted February 27, 2010 Share Posted February 27, 2010 Zauważyłam, że spora część z Was dodaje do BARF-owej diety miód. Czy to z jakiegoś szczególnego powodu (zdrowotnego?) czy tylko chodzi o polepszenie walorów smakowych? Chętnie bym suce urozmaiciła papki w ten sposób i ciekawi mnie czy można dodawać miód do żarełka psa "bezkarnie"? ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gops Posted February 27, 2010 Share Posted February 27, 2010 my dajemy miod zawsze do jogurtu bez tego suka nie zje no i slyszalam ze miod dobrze dziala na odpornosc ale w tym prawdy nie wiem sama jestem ciekawa wkoncu miod jest bardzo slodki a psy nie powinny jesc slodkiego ;D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted February 27, 2010 Share Posted February 27, 2010 wiecie, kiedys diabetycy mieli zakaz jedzenia miodu teraz moga jeść.... Wiem to od osoby co jest diabetyczką. Chyba wlaściwości miodu się nie zmieniły, tylko co w takim razie???? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
betty_labrador Posted February 27, 2010 Share Posted February 27, 2010 moze nie znali do końca wtedy jego właściwości? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted February 28, 2010 Share Posted February 28, 2010 [quote name='gops']sama jestem ciekawa wkoncu miod jest bardzo slodki a psy nie powinny jesc slodkiego ;D[/QUOTE] A jakby tak wilk w lesie znalazł plaster miodu porzucony przez misia to myślicie, żeby pogardził nim? :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted February 28, 2010 Share Posted February 28, 2010 hm.... To zalezy czy pszczoły by były w pobliżu.... Ale od wieków przecież "babki" miód stosowały! Ja ostatnio dostałam od kumpelki co mi dała Bazyla - z Hiszpanii - miod z kwiatów pomarańczy. Oj miodzio!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted March 1, 2010 Share Posted March 1, 2010 Bajer - taki miód z kwiatów pomarańczy :) Mój bandyta miodu nie lubi. Myślałam, że skorzystam z Waszych pomysłów i dosmaczę miodkiem twarożek albo jogurt, ale nie podziałało mu na zmysły. Sam miód też nie, o samym twarogu nie wspominając. Już miał taki okres, że zaczął jeść jogurty a teraz znowu kompletny zastój - nie spojrzy nawet na ser czy jogurt. Próbowałam z miodem, próbowałam z kozim jogurtem, w akcie desperacji pomieszałam biały twaróg z makrelą z puszki w proporcji 1:1 i też dziad nie ruszył. Już z ciekawości zmieszałam biały ser z drobno pokrojonym salami - i nic! Nawet nie próbował powyciągać tego salami. Twarda sztuka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted March 1, 2010 Share Posted March 1, 2010 Jam mój Bazyl - wszystko co wiąże się z nabiałem jest beeeeeee. I nie da rady nic oszukać.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yuki Posted March 1, 2010 Share Posted March 1, 2010 Co do nabiału. Wczoraj mojej suczy przygotowywałam serek biały z jajkiem, miodem, oliwa z oliwek. pogniotłam jej to wszystko pięknie. Wyszłam na chwilkę z kuchni i nagle słyszę brzęk. Ta mała franca tak lubi takie rzeczy, że sobie ściągnęła z blatu kuchennego michę z żarciem . Oj jak się na nią wkurzyłam . Jak już słyszała moje kroki, to spierniczała merdając ogonem :D:D:D i jak się miałam na nią pozłościć. W ogóle pierwszy raz jej się to zdarzyło;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.