betty_labrador Posted November 10, 2009 Share Posted November 10, 2009 [quote name='*Monia*']Właśnie, o rybach kompletnie zapomniałam :oops:. Młoda tylkop raz dostała filet jakiś taki duży (TZ kupował i nie mam pojęcia co to było :roll:) i wyleciało mi z głowy, że ryby powinnam kupić.. Co temu małemu paskudztwu bez jednego kła mam kupić? HM oferuje jakieś sklepy rybne? Nie wiem czy już pisałam, ale sryl kolację dzisiaj prawie całą zostawił i zadowoliła się tylko jedną kurzą łapką. chyba się w końcu przeżarła i ma zamiar trzymać linię :evil_lol:. Tak w ogóle to odkąd je surowe na spacerach się już tak nie rozgląda za śmieciami, a jak dorwie kość jakąś to na 'puść' wypluwa momentalnie :loveu:. Goowien też już nie żre :evil_lol:.[/QUOTE] ryby jak najbardziej, i mozna filety-delikatne i nie zaszkodza:] a do wyboru pelno ryb filetow. Pod hala z rybami to nie do konca moze sie orientuje. Kiedysa widzialam łby łososi-tez fajna rzecz-ale nie wiem pewwnie to okresowa rzecz(?). Co do spacerow to masz fajnie, bo Tosca jak zarla tak żre na spacerach :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted November 11, 2009 Share Posted November 11, 2009 Chciałabym zapytać barfujących forumowiczów jak wygląda łączenie barfu z gotowanym. Żadnego gotowanego mięsa nie podajecie? Np. jak robię rosół z kurczaka - z tego zostaje mnóstwo chrząstek, które zwykle trafiały do psiej miski. Chrząstki są zdrowe, nie mówiąc o tym, jak smakują psu :) - szkoda wyrzucić. Robicie czasem takie odstępstwa od surowizny? Wiem, że trzeba zachować około 6-8 godzinną przerwę między gotowanym a surowym ze względu na inny "mechanizm" trawienia, ale czy w obie strony ta przerwa musi być równie długa? Bo tak na chłopski rozum wydawałoby się, że nie można dać surowego na gotowane, bo to gotowane za długo "przytrzyma" surowe w przewodzie pokarmowym - a odwrotnie już chyba nie ma takiej zależności, bo surowe idzie - że tak powiem - jako forpoczta ;) więc może nie trzeba czekać aż 8 godzin? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
betty_labrador Posted November 11, 2009 Share Posted November 11, 2009 poczekac napewno troche nalezy, dla pewnosci i spokoju. natomiast odstepstwa sa, chocby przy szkoleniu, gdzie mozna podawac sucha karme. Tosca czasem na sniadanie dostaje cos gotowanego, albo kawalek chlebka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
betty_labrador Posted November 15, 2009 Share Posted November 15, 2009 W piatek 13 zrobilam Tosce badanie krwi- morfologie i badanie nerek i wątroby. Wczorej odebralam wyniki i ma bardzo dobra morfologie , zdrowe nerki i wątrobe :multi::multi::multi: jedyne zastrzezenie to zmniejszona liczba leukocytow, pani powiedziala ze to mozliwe po przebyciu kilku babeszjoz, Mamy powtórzyć morfologie za 2 tyg. Ale czekalam tez az wetka zapyta o diete Tosci, ale jakos nie spytala :lol: a w przychodni pelno royal canin weterynaryjnych :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted November 15, 2009 Share Posted November 15, 2009 A my robiliśmy ostatnio ogólne badania krwi :) Poprzednie były robione ok. półtora roku temu, kiedy Baryła była na Acanie. Wszystko od biedy mieściło się w normie, tylko ALT podwyższony sporo. Niedługo potem przeszliśmy na barf. Wyniki są idealne, a wtedy miała 8 lat, teraz 10. Wszyściutko od wątroby i nerek nawet po tarczycycę jest idealnie na środku normy :crazyeye: A przecież z racji wieku powinno się pogorszyć raczej, nie poprawić. Tylko cholesterol jest spory i rośnie ale to kwestia tarczycy niestety. Pani doktor na sggw jak usłyszała, że karmię barfem nie powiedziała nic, tylko zrobiła dziwną minę :evil_lol: No i kazała mi zakupić preparaty mineralno-witaminowe dla starszych psów, gammolen, etc. i koniecznie codziennie dawać. Pytanie tylko po co? W gammolenie siedzi tylko olej lniany i ogórecznikowy, które to oleje psica dostaje co kilka dni w świezej postaci; do tego jeszcze mam ją paść preparatem z wapniem i fosforem, które to moja suka ma codzienie w pożywieniu? Bałabym się, że jej krzywdę zrobię :razz: Oj niestety u weterynarzy kiepsko z dietetyką. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
betty_labrador Posted November 15, 2009 Share Posted November 15, 2009 no i wlasnie, dlaczego weci dalej wątpią w tą diete? poprostu muszą sprzedawac royala jak podpisali umowe z hurtownia ;) a w sprawie dietetyki pewnie lepsze poglady i sa bardziej otwarci na pomysly sa zootechnicy z sggw ;) np ja :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted November 15, 2009 Share Posted November 15, 2009 Kadra zootechniczna na sggw też? :diabloti: Bo jestem na drugim roku i domyślam się za rok albo dwa czekają mnie zajęcia z żywienia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
betty_labrador Posted November 15, 2009 Share Posted November 15, 2009 [quote name='Martens']Kadra zootechniczna na sggw też? :diabloti: Bo jestem na drugim roku i domyślam się za rok albo dwa czekają mnie zajęcia z żywienia.[/QUOTE] a tego to nie wiem, raczej nie :P mialam na mysli studentow :D zajecia z zywienia sa nawet ok, ale wiecej sie mowi o zywieniu zwierzat gospodarskich , ale psy i koty tez sa, z czym oczywiscie -przynajmniej nam-propagowali zywienia z puszki plus dodatki , albo gotowane, no i suche :razz: glownie wyliczalismy odpowiednie proporcje bialka, tluszczu i weglowodanow, plus witaminy itp. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
JOMA Posted November 16, 2009 Share Posted November 16, 2009 No proszę jacy nam na wątku dietetyczni fachmeni siedzą :multi: Nie dziwmy się ludziom jadającym fastfoody, że karmią swoje zwierzaki kuleczkami - [I][U]przepraszam wszystkich, których obraziłam[/U][/I] - ale w moim otoczeniu obserwuję takie praktyki: rodzinka na obadek fastfoodziki to kto niby miałby psom kupować Barfa jak można kupić wór karmy i mieć na pół roku :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted November 16, 2009 Share Posted November 16, 2009 Nikt oprócz Betty_labrador nie podaje gotowanego na zasadzie odstępstwa od reguły? Tylko surowe? Mój piesio jakiś głodnawy na tym barfie. Zrobiłam zakupy przeróżne - korpusy, szyjki, żołądki, łapy, szponder wołowy, kości wieprzowe karkowe i jeszcze takie z dużymi chrząstkami ("kość Reksia"). No cały czas wieprzowina jest dla niego the best, ale trochę się przekonał też do szyjek indyczych. Kurzych łapek nie chciał, spróbuję znowu po przemrożeniu. Walczymy ;) Już za parę dni będzie miesiąc bez suchych kulek :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted November 16, 2009 Share Posted November 16, 2009 Że pies głodny to normalne, przyzwyczaja się do pokarmu bez wypełniaczy ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Monia* Posted November 16, 2009 Share Posted November 16, 2009 [QUOTE]Nikt oprócz Betty_labrador nie podaje gotowanego na zasadzie odstępstwa od reguły? Tylko surowe? Mój piesio jakiś głodnawy na tym barfie. [/QUOTE] Ja dawałam gotowane na zmianę z surowym. Ale Hexi surowe nie służy i kości dostaje po prostu jak mała nie zje, żeby nie wyrzucać. Jak moja mała jest głodna po posiłku to daję jeszcze łapkę/małą kostkę albo jakiś owoc/warzywo na zapchanie żołądka. Młoda ogólnie już sama zaczyna sobie dawkować i potrafi nie zjeść np. obiadu i dopiero wieczorem zjada to na kolację. Staram się żeby nie łaziła i nie prosiła o jedzenie, bo dwa takie wyżeracze w domu to tłok :cool1:. Dzisiaj na śniadanie się nie najadła to mi później po południu jęzor wsadziła do MOJEJ gorącej zupy na MOIM stole :angryy:. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
JOMA Posted November 16, 2009 Share Posted November 16, 2009 A jak się natrze surowych jarzynek do pomielonego lub posiekanego mięska to też działa jak wypełniacz - ja też miałam wrażenie, że moje pyszczki mają za mało objętościowo - w końcu samo jedzenie to dla psa przyjemność. Ale teraz już się przyzwyczaiły. - jarzynki dalej dodaję :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
betty_labrador Posted November 16, 2009 Share Posted November 16, 2009 dzis w gazetce 4łapy czytalam o stomatologii żebowej u psów. I rozbawilo mnie końcowe stwierdzenie ze powinno sie pieskom dawac suchą karme, ktora czysci zeby i piesek bedzie mial o wiele zdrowsze uzębienie bez kamienia :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted November 18, 2009 Share Posted November 18, 2009 [quote name='JOMA']A jak się natrze surowych jarzynek do pomielonego lub posiekanego mięska to też działa jak wypełniacz - ja też miałam wrażenie, że moje pyszczki mają za mało objętościowo - w końcu samo jedzenie to dla psa przyjemność. Ale teraz już się przyzwyczaiły. - jarzynki dalej dodaję :lol:[/QUOTE] Daje jarzynek całkiem sporo - i tak więcej niż przewidują zestawienia barfowe. Coś jest jednak nie tak. Nie mogę zwiększyć porcji mięsnych kości, bo po większych pies wymiotował. Daję więc trzy razy dziennie małe porcje i to jedzenie rozwleka się prawie na pół dnia - to też nie jest chyba normalne. Jeszcze zależy, czy mu coś podejdzie czy nie. Wczoraj dałam szponder wołowy, podeszło i rozprawił się z nim dość szybko zostawiając tylko mały kawałek żebra. Innym razem modli się nad kurzą łapką przez godzinę. I nie ma już na to reguły - nigdy nie wiem, co zje danego dnia, a czego odmówi. A jest ewidentnie głodny. Muszę go zważyć, bo wydaje mi się, że zeszczuplał. Już miesiąc "barfujemy" - organizm powinien się już przyzwyczaić. Joma, przepraszam jeśli Cię mylę z inną osobą, ale czy to nie Ty łączyłaś barf z suchą karmą (tzn. nie w jednym posiłku, z zachowaniem odstępów)? Bo już zaczynam się skłaniać do tej opcji. Wczoraj wieczorem dałam maleńką garstkę karmy i rzucił się na nią jak goopi, a nigdy nie był jakimś specjalnym amatorem karm, wręcz przeciwnie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Barabara Posted November 18, 2009 Share Posted November 18, 2009 Ja natomiast przeciwny problem. Moja sunia jest na mięso jak worek bez dna. Barfujemy ( tak całkowicie) już chyba 3 czy 4 miesiące. Ile bym jej nie dała to wciągnie. Musiałam jej to mocno przykrucic, bo zaczęła za bardzo nabierac ciałka, niestety przez to ciągle chodzi za mną, bo jest głodna. Zastanawiam się, czy nie wprowadzic jakiegos wypełniacza, wolałabym nie, ale chyba nie pozostanie mi nic innego Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted November 18, 2009 Share Posted November 18, 2009 [quote name='Barabara']Ja natomiast przeciwny problem. Moja sunia jest na mięso jak worek bez dna.[/QUOTE] Dajesz mięso, czy kości z mięsem? Bo ja "czystego" mięsa boję się dać, może robię błąd, może jedząc więcej mięsa, mniej kości byłby bardziej najedzony, ale wszędzie piszą, ze w barfie samo mięso występuje sporadycznie, że raczej mięsne kości się liczą. Już sama nie wiem... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
arcana81 Posted November 19, 2009 Share Posted November 19, 2009 Mnie się wydaje, że to raczej kości właśnie dają uczucie sytości w BARF-ie. Moja suka nie może wytrzymać do wieczornego posiłku jak jej rano dam np. same podroby, albo czyste mięso (bardzo rzadko daję samo mięso). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Monia* Posted November 19, 2009 Share Posted November 19, 2009 [quote name='betty_labrador']dzis w gazetce 4łapy czytalam o stomatologii żebowej u psów. I rozbawilo mnie końcowe stwierdzenie ze powinno sie pieskom dawac suchą karme, ktora czysci zeby i piesek bedzie mial o wiele zdrowsze uzębienie bez kamienia [IMG]http://www.dogomania.pl/images/smilies/icon_lol.gif[/IMG][/QUOTE] Chętnie bym im Hexy zęby dała do obserwacji po jedzeniu tylko suchej karmy i prasowanych kości/suchego chleba przez dłuższy czas i teraz kiedy je gotowane plus kości co około drugi dzień. Szczerze mówiąc dzisiaj z zachwytem gapiłam się na jej czyściutkie zębiska :cool3: (kamień z tylnych zębów zszedł całkowicie, a na kłach się zmniejszyła jego ilość). I pomyśleć, że zaczęłam się zastanawiać nad usuwaniem kamienia u weta :roll:. Ostatnio jak sprzątałam po Hexolinie to stwierdziłam, że jej kupka po kościach może być świetna do samoobrony :evil_lol:. Z Shinulcem różnie bywa i nie zawsze nadaje się to do zebrania.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted November 20, 2009 Share Posted November 20, 2009 Byłam dziś u weta i zważyłam psa. Ma 8,9 kg, a końcem września miał 9,5 :( Muszę zwiększyć porcje, bo to jest zbyt duży ubytek wagi, ale jakoś tak, żeby nie zaczął znów wymiotować. Dziś już zjadł 4 duże skrzydła z kurczaka (30 dk) i papkę warzywną, ale całkiem przestał pić. Co to robić, może on za bardzo udomowiony i musi mieć wypełniacze:niewiem: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
JOMA Posted November 20, 2009 Share Posted November 20, 2009 [B]filodendron[/B] - tak to ja pisałam, że rano daję suchą karmę a wieczorem barfa. Generalnie rano dostają też surowe jajko, jogurt nat. lub twarożek ale czasem sypnę też suchej karmy i nic się nie dzieje. Też na początku myślałam, że jak coś nie tak będzie z Barfem to sobie dojedzą suchej ale teraz doszło do tego, że sucha leży do popołudnia a psy czekają na konkrety. Ale ja już karmię ponad rok. Jeśli chodzi o wagę to jest w normie, na początku też schudły ale do prawidłowej wagi - po prostu dostały talii. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted November 20, 2009 Share Posted November 20, 2009 [quote name='JOMA'][B]filodendron[/B] - tak to ja pisałam, że rano daję suchą karmę a wieczorem barfa. Generalnie rano dostają też surowe jajko, jogurt nat. lub twarożek ale czasem sypnę też suchej karmy i nic się nie dzieje. Też na początku myślałam, że jak coś nie tak będzie z Barfem to sobie dojedzą suchej ale teraz doszło do tego, że sucha leży do popołudnia a psy czekają na konkrety. Ale ja już karmię ponad rok. Jeśli chodzi o wagę to jest w normie, na początku też schudły ale do prawidłowej wagi - po prostu dostały talii.[/QUOTE] Czyli de facto - na wyraźnie życzenie psów - nie karmisz jednym i drugim, bo suche to atrapa ;) Coś z tym muszę zrobić - teraz jest za chudy. 8,9 kg przy 43 cm w kłębie :shake: Zawsze były z wagą kłopoty, na suchej też potrafił się niemal zasuszyć ale dlatego, że jadł jej tylko tyle, żeby przeżyć (1/3 przewidzianej dla niego dawki). Przybierał trochę na wadze tylko na gotowanym (mięso, warzywa, ryż). Na barfie jest jeszcze inna sytuacja. Policzyłam to sobie teraz z kalkulatorem barfu i wychodzi, że powinien jeść 0,18 kg dziennie (przy wadze 9 kg) a je sporo więcej - zarówno kości z mięsem, jak i papek. Dostaje też twarożki, jajka, oleje. Mimo to szczupleje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Barabara Posted November 21, 2009 Share Posted November 21, 2009 Witam po przerwie. Napisałam mięso, ale chodzi o kości mięsne- tak sobie uprościłam. Przez dwa dni dostawała dodatkowo ryż, ale ma po nim straszne zatwardzenie ( zawsze miała twardsze po ryżu, ale nie aż takie) takze rezygnujemy z niego. Makaron odpada, bo ona nie lubi, więc spróbujemy dodatkowo oprócz papki warzywa gotowane. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted November 21, 2009 Share Posted November 21, 2009 A dlaczego warzywa gotowane miałyby się różnić kalorycznie od surowych? Czy może chodzi o to, że po zbyt dużej ilości surowych jest za dobry "poślizg"? ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted November 21, 2009 Share Posted November 21, 2009 Każde jedzenie po ugotowaniu jest nieznacznie mniej kaloryczne od surowego ;) Nie czuję się aż taką specjalistką z dziedziny biochemii, żeby szczegółowo to wyjaśnić, ale na pewno pod wpływem działania tak wysokiej temperatury zachodzą reakcje, coś się rozpada, coś przechodzi do wody, rozpuszca się w niej - i skutkiem tego spada kaloryczność pokarmu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.