Jump to content
Dogomania

Barf


cyryl

Recommended Posts

[quote name='jumbolot']też musze z powodu wyjazdu na dwa tygodnie przejść na suche wybrałam Orijen niech mi ktoś powie dlaczego mieszanie suchego i barfu nie jest dobre????[/QUOTE]
Mieszanie jest *be* bo jedno i drugie inaczej (czasowo) się trawi. Suche siedzi w żołądku dłużej niż surowe, a jak pomieszasz, to wtedy i to surowe musi dłużej siedzieć w żołądku i może zacząć fermentować czy jakoś tak. Do tego zarówno do suchego jak i surowego potrzebne są inne enzymy itp.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Złośnica']Trzeba pamiętać, że jeśli się podaje psu czyste kości to trzeba się liczyć z zaparciami. Wtedy po posiłku warto podać troche oleju do miski, siemienia lnianego czy jogurt i zaparcia powinny zniknąć a wydalanie stolca będzie bez wycia i piszczenia.[/quote]

oj coś już o tym wiem:evil_lol:
a ja mam taki problem:moja młodsza doskonale sobie radzi z kośćmi-ostatnio pochłonęła nawet pół korpusu z kurczaka więc niedługo całkowicie przejdziemy na surowe.
Natomiast starsza całe swoje życie była karmiona z reguły gotowanym i teraz jak podam jej np szyjkę to nie wie co z tym zrobić-stanie i patrzy z pytaniem w oczach I nawet mlaskanie małej jej nie przekonuje.
czy mógłby mi ktoś poradzić jak ją namówić na kurczaczka?:evil_lol:
może przegłodzić czy jak?
(nie za bardzo mi się chce przygotowywać jedzenie specjalnie dla niej)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bura']Mieszanie jest *be* bo jedno i drugie inaczej (czasowo) się trawi. Suche siedzi w żołądku dłużej niż surowe, a jak pomieszasz, to wtedy i to surowe musi dłużej siedzieć w żołądku i może zacząć fermentować czy jakoś tak. Do tego zarówno do suchego jak i surowego potrzebne są inne enzymy itp.[/quote]
no nie do końca o to chodzi...
najistotniejsza róznica to zawartość wody w pokarmie - suche natychmiast "wciąga" płynną zawartość z zołądka.Piesek nieprzyzwyczajony do suchego będzie potrzebował wiecej czasu aby pokarm nabrał odpowiedniej konsystencji. Z kolei w suchych karmach niektóre składniki są wstępnie "trawione". Najprościej - (gdy zachodzi konieczność mieszania co jest faktycznie bee) namoczyć suchą karmę przed podaniem

Link to comment
Share on other sites

[quote name='taks']no nie do końca o to chodzi...
najistotniejsza róznica to zawartość wody w pokarmie - suche natychmiast "wciąga" płynną zawartość z zołądka.Piesek nieprzyzwyczajony do suchego będzie potrzebował wiecej czasu aby pokarm nabrał odpowiedniej konsystencji. Z kolei w suchych karmach niektóre składniki są wstępnie "trawione". Najprościej - (gdy zachodzi konieczność mieszania co jest faktycznie bee) namoczyć suchą karmę przed podaniem[/QUOTE]

No, tu się nie zgodzę. Powtórzyłam opinię żywieniowców zagranicznych, ja żywieniowcem nie jestem, większość z nas tu na forum też chyba nie. Według znawców tematu (co można poczytać na stronach zagranicznych) to nie konsystencja a zawartość składników i kolejność trawienia jest problemem. Być może to, co piszesz też, ale nigdzie się z takim stwierdzeniem nie spotkałam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ma-ja']
Acha, a propos drobiu... znajoma mnie nastraszyla, mowila ze jej wuj ma ubojnie drobiu i on tego drobiu nie je! wiedzac jak sa zywione te ptaki. Powiedzial jej zeby absolutnie nie dawala swoim sukom (hodowlanym) kurczakow, a juz indykow w ogole. :roll:
[/quote]
Miała rację. Moja kolezanka jest wetem , pracuje w Inspekcji Weterynaryjnej i nadzoruje m.in. hodowle i ubojnie drobiu. Nie bierze tego do ust, nie zywi tak ani rodziny ani zwierzat. Twierdzi,ze jezeli juz podaje psom drób to powinnam:
- absolutnie nie podawac podrobów ani łebków bo tam jest najwieksza kumulacja antybiotyków, hormonów i innego swiństwa
- nie podawac surowego a po ugotowaniu wylewac wode a nie gotowac w niej warzyw i ryzu

Poza tym uwaza,ze nalezy unikac suchych karm bo one najczęsciej sa produkowane własnie z łbów i podrobów.

[quote name='małyskrzat'] Natomiast starsza całe swoje życie była karmiona z reguły gotowanym i teraz jak podam jej np szyjkę to nie wie co z tym zrobić-stanie i patrzy z pytaniem w oczach I nawet mlaskanie małej jej nie przekonuje.
czy mógłby mi ktoś poradzić jak ją namówić na kurczaczka?:evil_lol:
może przegłodzić czy jak?
[/quote]
Ja próbowałam przyzwyczajac szczenieta do róznego rodzaju pozywienia. Od trzeciego miesiaca zycia (wtedy ze mna zamieszkały) podsuwałam im surowe mieso. Jedna suka za surowe sprzeda sie diabłu a druga do tej pory (mają 4 lata) woli umrzec z głodu niz dotknąć tego nosem. Próbowałam jej dawac podgotowane i jak tylko docierala do surowego "wnętrza", wypluwała i zostawiała.
Sprobuj dawać psicy takie sparzone albo zagotowane kawałki.
. Mozesz jej tez zmielić i zmieszac surowe z gotowanym i stopniowo zmieniac proporcje. Moze sie przekona ale moze byc i tak ze jej sie nie spodoba...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Puliszonka']

Ja próbowałam przyzwyczajac szczenieta do róznego rodzaju pozywienia. Od trzeciego miesiaca zycia (wtedy ze mna zamieszkały) podsuwałam im surowe mieso. Jedna suka za surowe sprzeda sie diabłu a druga do tej pory (mają 4 lata) woli umrzec z głodu niz dotknąć tego nosem. Próbowałam jej dawac podgotowane i jak tylko docierala do surowego "wnętrza", wypluwała i zostawiała.
Sprobuj dawać psicy takie sparzone albo zagotowane kawałki.
. Mozesz jej tez zmielić i zmieszac surowe z gotowanym i stopniowo zmieniac proporcje. Moze sie przekona ale moze byc i tak ze jej sie nie spodoba...[/quote]

To nie całkiem tak że ona nie tknie surowego-wołowinę wtrzącha bez problemu-tylko jak jej podam korpusik lub szyję to nie wie co z tym zrobić.
Tak samo kości.. hmmm dziwi mnie to trochę- no cóz będę próbować -jak nie to nie bedę jej zmuszać

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bura']Mieszanie jest *be* bo jedno i drugie inaczej (czasowo) się trawi. Suche siedzi w żołądku dłużej niż surowe, a jak pomieszasz, to wtedy i to surowe musi dłużej siedzieć w żołądku i może zacząć fermentować czy jakoś tak. Do tego zarówno do suchego jak i surowego potrzebne są inne enzymy itp.[/quote]

Dlatego nawet jak karmie na przemian suchym z surowym, to staram sie zeby miedzy suchym a surowym posilkiem bylo min. 12 godzin, a najlepiej wiecej. Jesli dluzszy czas bylo tylko surowe albo tylko suche, to nawet urzadzam psicy mini post 24 godz (normalnie je 2x dziennie). Nigdy nie robie tak, ze w jednej misce suche i surowe. Nawet warzyw i miesa nie daje nigdy razem ze wzgledu na rozny sposob i czas trawienia.

Link to comment
Share on other sites

Kurcze, no :placz: I czym to karmic te psy jak w sklepach prawie sam drob!

Moze chociaz tak raz czy dwa razy w tygodniu nie zaszkodzi? :roll:
Moj RR poza drobiem chetnie je tylko wolowine, a ciezko dostac taka "barfowa".

I taks obie mysle, jesli ptaki sa tak "wspomagane" w hodowli, to moze wieksze zwierzeta tez?
Bo a przyklad taki cielak to dopiero potrzebuje mnostwa czasu zeby urosnac :roll:

Link to comment
Share on other sites

już to kiedyś pisałam ale widać należy powtórzyć...

jakbym miała się przejmować wszystkim co jest używane przy produkcji żarcia to bym umarła z głodu :roll: jak się uprzesz to wszędzie doszukasz się syfu i wspomagaczy przy produkcji czy hodowli.
Kurczaki nie bo niby hormonalnie faszerowane, wieprzowina nie bo choroba Aujeszkiego, wołowina nie bo BSE, jagnięcina nie bo pryszczyca etc etc.

Ja podaję drób - korpusy bez skóry, skrzydełka, szyjki, łapki. Drób stanowi spory procent pożywienia mojego psa i ani on nie narzeka ani ja...jak na razie żadnych skutków ubocznych podawania drobiu niezauważyłam, a wyniki badań krwi ma bardzo dobre. A karmię barfem od 3 lat.

Link to comment
Share on other sites

Puliszonka :diabloti:

Ja sie jeszcze troche ludze, ze moze te specyfiki dodawane zwierzetom do pasz (rzeznym zwierzetom) sa jakos dopuszczone do uzycia w tym celu? jakies standardy maja itp, zeby nie szkodzily?
Bo przeciez o ile mi wiadomo, kazdy producent zywnosci musi sie tlumaczyc z zawartosci i uzytych produktow, musi produkowac zgodnie z narzuconymi normami itd...

Bo inaczej pozostaje nam tylko zalozyc barfowa ferme i hodowac miesko na wlasny uzytek :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ma-ja']Bo inaczej pozostaje nam tylko zalozyc barfowa ferme i hodowac miesko na wlasny uzytek :roll:[/quote]

Ale tak samo powinnaś mieć ogród w którym hodujesz warzywa na własny użytek, krowę która na ekologicznej łące zjada trawę i daje Ci mleko i robisz z tego sery... Nie tylko psy muszą jeść świństwa nafaszerowane chemią, my wszyscy też jemy takie świństwa. Nie tylko w mięsie, właściwie we wszystkim.

Sucha karma też nie jest robiona z czystego, zdrowego mięsa. A dodatkowo zawiera całą masę innych paskudztw.

Karmiąc barfem, przynajmniej wiem z grubsza, co mój pies dostaje, chociaż zdaję sobie sprawę, że jest w tym masa chemii. Staram się kupować mięso określonych producentów, tych najmniej trujących, najmniej niszczących środowisko, np. Sokołów, a nie Stokłosa. Karmiąc suchym, nie mam wpływu nie tylko na jakość mięsa, nie mam też wpływu na jego skład i pochodzenie, nie mam też wpływu na jakość i pochodzenie całej masy innych składników.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ma-ja']Puliszonka :diabloti:

Ja sie jeszcze troche ludze, ze moze te specyfiki dodawane zwierzetom do pasz (rzeznym zwierzetom) sa jakos dopuszczone do uzycia w tym celu? jakies standardy maja itp, zeby nie szkodzily?
Bo przeciez o ile mi wiadomo, kazdy producent zywnosci musi sie tlumaczyc z zawartosci i uzytych produktow, musi produkowac zgodnie z narzuconymi normami itd...

Bo inaczej pozostaje nam tylko zalozyc barfowa ferme i hodowac miesko na wlasny uzytek :roll:[/quote]
Własnie o to chodzi że nikt sie z niczego nie musi tłumaczyc i nie ma zadnych standartów ani norm. Pewnym pocieszniem jest to, ze jesteśmy stosunkowo mało "chemicznym" krajem w porównaniu to zachodu choc niestety w pogoni za zyskiem nadrabiamy te "zaległosci' :shake:

To jest fragment artykułu "Fałszerze jedzenia" autorstwa Doroty Sajnug i Pawła Paliwody

"Po naszym wejściu do UE przestały obowiązywać branżowe normy żywieniowe z lat 80. Z dzisiejszej perspektywy trzeba przyznać, że nie były one najgorsze. Określały skład wyrobu, jego ciężar, kolor czy smak. Nie było – jak dzisiaj – pełnej dowolności w technologii produkcji i nazewnictwie. <...>

Unijne normy dotyczące rtęci odnoszą się wyłącznie do ryb. Jeszcze bardziej tolerancyjne jest obecnie prawo dotyczące kadmu – metalu wysoce rakotwórczego. Po 1 maja 2004 roku do Polski można sprowadzać żywność o podwyższonej jego zawartości. <...>

Odrębną sprawą jest hodowla. Tajemnicą poliszynela jest dodawanie do paszy i karmy dla ptactwa hormonów wzrostu i antybiotyków, które podaje się profilaktycznie w celu zapobieżenia dziesiątkującym stada infekcjom. Aplikowanie antybiotyków zdrowym zwierzętom jest w Polsce prawnie zabronione. Ale jak inspektorzy służb kontrolnych mają dowieść producentowi, że obecność antybiotyków w mięsie nie wynika z niedawnego leczenia infekcji?

Zresztą, nawet gdyby producenci działali w zgodzie z prawem, zezwala ono na stosowanie sztucznych witamin i ulepszaczy paszy. A ta jest z reguły mieszaniną nasyconych chemią roślin przemysłowych i odpadów zwierzęcych (zwierząt, które były hodowane tą samą metodą). "

Tu jest calość:
[URL="http://www.kuron.com.pl/forum/viewtopic.php?t=613&highlight=fa%B3szerze+jedzenia"]http://www.kuron.com.pl/forum/viewtopic.php?t=613&highlight=fa%B3szerze+jedzenia[/URL]

Artykuł jest bardzo ciekawy jako ze autorzy powołuja sie na konkretne fakty, badania i opinie wiarygodnych osób zajmujacych sie zawodowo zywieniem (i nie tylko).
Równie ciekawe sa posty dyskutantów....

Marta i Wika - ja tez próbuję nie popadając w histerię starac sie zminimalizowac zagrożenia. Np nie podając tych częsci ciała w których wystepuje kumulacja szkodliwych substancji, starając sie kupowac mięso pochodzace z niewielkch ubojni a nie z wielkoprzemysłowych farm itd.
Zdobycie miesa z bezpiecznego żródła jest dla mnie dośc trudna sztuką. Jedna psica chetnie wsuwała korpusy i podawałam jej do czasu kiedy przypłaciła to b. silna biegunką. Mozliwe ze kurczak został extra "zakonserwowany" albo "odswiezony "w sklepie np Ludwikiem.
Teraz suka dostaje czasem tylko niewielkie ilosci wołowiny i to tylko wtedy gdy wiem że jest swieza.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marta i Wika']Staram się kupować mięso określonych producentów, tych najmniej trujących, najmniej niszczących środowisko, np. Sokołów, a nie Stokłosa. [/quote]

No wlasnie, a skad wiesz ktory jest dobry, a ktory nie? Jest jakis wykaz? :crazyeye:

Wiem ze my sami to jemy... ale psy tak krotko zyja ze jak sobie pomysle, ze sami im jeszcze pomagamy w chorobach na starosc, dobijajac je zywieniem, to jakos tak smutno sie robi :roll:

Tak czy siak, lepiej wiedziec co sie daje, nawet jesli jest to dalekie od idealu, co do tego nie ma watpliwosci :)

Moj piesek najwyrazniej lubi hormonki albo postanowil naturalnie wzmocnic swoja odpornosc spozywajac kurzy antybiotyk :diabloti: bo wcina kurczaki dos chetnie, natomiast ogon konski zjadl z wielka laska i po dlugim namysle, a od nutrii (ktora raczej byla bardzo zdrowym mieskiem) po prostu uciekal :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ma-ja']No wlasnie, a skad wiesz ktory jest dobry, a ktory nie? Jest jakis wykaz? :crazyeye:[/quote]

Nie ma. Trochę się interesuję, pytam, czytam, staram się dowiadywać... Nie tylko o to, w ogóle lubię wiedzieć co kupuję. O Stokłosie to nie trzeba nawet za bardzo szukać. Ale nie ma tych informacji zebranych w jednym miejscu.

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

przebrnałem przez cały temat w końcu, strony gdzies tak do 90 bardzo ciekawe..

powoli przestawiam swoje psy na barf, zobaczymy co z tego bedzie - narazie widzę pozytywy - znika kamień nazębny, miękka sierść.. gorzej z papkami, tu muszę jeszcze poeksperymentować :cool1:

pytanie mam troche z innej bajki - jak długo czekaliście na zgodę administratora na liście dyskusyjnej yahoo - barf.pl? bo czekam już z tydzień po rejestracji i nic :mad:

Pozdrawiam :cool1:

Link to comment
Share on other sites

Tosca od dwoch lat jest na barfie. Podaje jej glownie kosci karkowe z miesem wieprzowe, szyje drobiowe, łapki kurze, ogony wieprzowe i rzadziej kosci tzw.kulkowe bydlece. Nie mam zbyt duzego wyboru co do rodzaju kosci.

Chcialam jeszcze kupowac korpusy drobiowe, o ktorych tu czesto piszecie. Jednak ciagle mam wrazenie ze moga jej takie kosci zaszkodzic. W jaki sposob mozecie mnie przekonac ze mozna psu rzucic korpus i bedzie ok, a pies schrupie go bez zadnych konsekwencji negatywnych.

Jakie jeszcze mozecie polecic rodzaje kosci z miesem, nie koniecznie za drogie ;)

Bo wydaje mi sie ze zawezilam jadlospis bardzo...

Kiedys podawalam duzo podrobow, ale Tosca byla troche jak na moje i innych oko za gruba;) wiec zlikwidowalam sniadania skladajace sie z podrobow glownie. a teraz jeszcze przeczytalam o kumulacji antybiotykow glownie w podrobach..wiec ble...

Aha-czy mozna np na kolacje, tzn zamist kosci, podac na posilek glowny psu-tchawice cielece (i inne podobne rzeczy)? ta sa chrzastki (?), wiec to tez moze wchodzic w sklad jadlospisu?

Jak ktos oglada zeby Tosci a troche sie interesuje psami, pyta w jakim wieku jest pies, jak sie dowie ze 4 lata, to sie dziwi ze takie ladne, bielutkie ząbki :)

aha-i po likwidacji sniadan-Tosca schudla ladnie :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='betty_labrador']Chcialam jeszcze kupowac korpusy drobiowe, o ktorych tu czesto piszecie. Jednak ciagle mam wrazenie ze moga jej takie kosci zaszkodzic. W jaki sposob mozecie mnie przekonac ze mozna psu rzucic korpus i bedzie ok, a pies schrupie go bez zadnych konsekwencji negatywnych.[/quote]

Korpus to głównie chrząstki. Delikatniejsze niż kości, miększe. Dlaczego miałyby jej zaszkodzić? Wika mogłaby Cię przekonać - zjada, żyje i nic jej nie jest ;)

[quote]Jakie jeszcze mozecie polecic rodzaje kosci z miesem, nie koniecznie za drogie ;) [/quote]

Są takie sklepy z różnymi dziwnymi rodzajami mięsa. W Poznaniu jest taki jeden. Można tam dostać np. ogony nutrii, kości baranie.

[quote]Bo wydaje mi sie ze zawezilam jadlospis bardzo...[/quote]

Wika je głównie kurczaka, bo najlepiej go przyswaja, najlepiej się na nim czuje. Je też od czasu do czasu wieprzowinę, w Lubuskim nie ma już Aujeshkego podobno. Inne rzeczy daję jej czasem, rzadko, ale zdarza jej się puszczać bąki, czasem brzuszek ją boli, po kurczaku nigdy takich akcji nie ma.

[quote]Aha-czy mozna np na kolacje, tzn zamist kosci, podac na posilek glowny psu-tchawice cielece (i inne podobne rzeczy)? ta sa chrzastki (?), wiec to tez moze wchodzic w sklad jadlospisu?[/quote]

Jak najbardziej, chrząstki są super. Jak masz dostęp do tchawic cielęcych to się nie zastanawiaj :-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='betty_labrador']W jaki sposob mozecie mnie przekonac ze mozna psu rzucic korpus i bedzie ok[/quote]

Najlepiej daj psu korpus i poczekaj co sie stanie :evil_lol:
To bardzo delikatne kostki, tak jak pisze Marta, tylko kregoslup, troszke cieniutenkich miekkich zeberek i tyle. Tam nie ma co zaszkodzic!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...