Jump to content
Dogomania

Barf


cyryl

Recommended Posts

[quote name='Mlecz']Witam wszystkich serdecznie (:
Rozważam przejście z moimi kluseczkami na BARF, jednak nie znalazłam odpowiedzi na wszystkie nurtujące mnie pytania. Po pierwsze: żołądki... Czy da się je w razie czego czymś zastąpić? Niestety mieszkam za granicą i nie mam pojęcia czy działają tu jakieś firmy rozprowadzające, a wątpię, żeby w mięsnych coś takiego znaleźć :/
I czy tylko mi ta dawka wydaje się nieco głodowa? Mam malutkie psy i z obliczeń wyszło mi 80g dziennie w tym 32g mięska.
Również ciekawi mnie sprawa suplementów, jak olej (może być ten ludzki, kupowany w supermarkecie?) czy alg (dostajecie je w zoologicznym?).
Jak bardzo urozmaicone musi być mięso, jak często trzeba zmieniać. Do kurczaków, kaczek, wołowiny, łososia (tego można podawać surowego?) powinnam mieć dostęp bez problemu, ale nie wiem co z resztą. Sprawą sporną z tego co czytalam na internecie są również kości piszczelowe i nie wiem tak naprawdę co z nimi. Może mielić i będzie dobrze?
Przepraszam za tyle pytań i zapewniam, że mam ich o wiele więcej ^^, bo nigdy nie barfowałam.[/QUOTE]
w jakim kraju mieszkasz?
w wiekszości krajów, a zachód szczególnie- sa gotowe porcje barfowe, trzeba tylko poszukac w sklepach albo nawet w necie
Żoładki mozesz kupowac suszone- w sklepie zoolog, bedzie to pod nazwa rumens albo tripe bodajze

Olej mozesz kupowac w markecie, ale czytaj co pisze na opakowaniu
Ze zmianami miesa nie musisz przesadzac, w naturze zwierzaki maja dosyc momotematyczna diete jesli chodzi o mieso-poluja w okreslonych rejonach, w których bywaja takze okreslone przezuwacze czy ptactwo biegajace
ryby tak naprawde nie sa do końca naturalnym pokarmem psowatych bo ryb to one nie łowia..chyba ze znajda jakąs zdechla, albo resztki po polowaniu niedzwiedzim /szczególnie w okresie tarła łososi niedzwiedzie łapia tego duze ilosci i czesto po prostu zostawiaja niedojedzone/
Kosci piszczelowe mozna dawac o ile ich nie ugotujesz- surowe sa strawne i nawet wiekszy kawałek sie strawi, natomiast po ugotowaniu staja sie bardzo twarde, nie sa trawione i wtedy własnie jesli pies połknie taki kawałk kości piszczelowej moze np przebic jelito

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']Mleczu, ile ważą Twoje psy?

Z żołądkami, bo rozumiem, że chodzi o żwacze, bywa różnie - jedni podawali na początku (np. ja, bo mam wrażliwego psa), inni przestawiali stopniowo na mięsne kości, inni z dnia na dzień, po głodówce.

Jak liczysz dawki dzienne? Ja mam w jadłospisie różne dni - dni mięsno-kostne, dni mięsno-kostne z nabiałem (np. kefir), dni mięsne, dni papkowe z podrobami, dni podrobowe (serca), dni nabiałowe + jajo. Inaczej musiałabym dziubać mięso na malusie kawałki np. rano, żeby wieczorem dać coś innego. Skarmiam 2-2.5% masy ciała psa, suka po sterylce ze skłonnościami do tycia.

Bilans wyrównuje mi się w ciągu 3-4 tygodni. Niektórzy robią na tydzień, inni na miesiąc... Prawda jest taka, że to już od Ciebie zależy no i od Twoich psów. Każdy pies na tym wątku ma chyba podpasowany jadłospis pod indywidualne potrzeby :)[/QUOTE]

Psy Mlecza warzą po 5kg od łebka (:
Ich zapotrzebowanie obliczałam podług tego cóż i znalazłam w wątku z jadłospisem, czyli 2% wagi ciała + modyfikacja z racji, że odjajecznione.
Też myślałam właśnie nad łączenie i dawanie większych porcji z zachowaniem tygodniowego bilansu, bo nie mam tyle czasu, żeby im codziennie przygotowywać od podstaw :oops: tylko ogólnie wydaje mi się tego tak mało, przynajmniej wizualnie (sprawdzałam), bo ich nieszczęsnej karmy jest zdecydowanie więcej w misce.
No i właśnie zastanawiam się czym można zastąpić te żołądki jeżeli ich nie mam. Po prostu większą ilością mięsa? Bo jeżeli są niezbędne do przechodzenia na barf to nasz może się skończyć szybciej niż zacznie niestety, bo to coś czego nie przeskoczę ^^
evel dziękuję ci w każdym razie bardzo za odpowiedź (:

edit.
[B][URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/80691-Tascha"]Tascha[/URL] dziękuję za odpowiedź również i naświetlenie reszty wątpliwości (: Czyli przez ten pierwszy tydzień można ich przestawiać na suszonych żołądkach?
A mieszkam w Niemczech i zdaje sobie sprawę, że zapewne gdzieś mogę zamówić owe zestawy, ale niestety bariera językowa.[/B][COLOR=#3E3E3E][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Oj, to w Niemczech nie ma problemu z Barfem ;) tam jest to baaardzo popularny sposób zywienia psów i lekarze weterynarii go bardzo polecaja- nie to co u nas w Pl ;)
tam Barf tez nazywa sie Barf, pytaj w lecznicach i zoologach, w klepach spozywczych tez podobno jest ;)

Link to comment
Share on other sites

W spożywczych do tej pory się nie natknęłam na nic z barfem związanego, w najbliższym zoologicznym też, ale wyciągnę dziś siostrę na sprawdzenie co i jak (: Może nawet uda się znaleźć, a co do weterynarzy... uh, może uda się wyciągnąć tłumacza na najbliższe szczepienie to też podpytam.
Dziękuję raz jeszcze (:

Link to comment
Share on other sites

Aha, jeszcze coś. Małe pieski zwykle potrzebują zjeść więcej niż duże, nawet 3-5% m.c., choć patrząc na moją sukę trudno się zgodzić, ale powiedzmy, że jest wyjątkiem potwierdzającym regułę ;) Więc bezpiecznie jest "startować" w porcji dziennych 2.5-3% m.c., tak myślę. Później zobaczysz, czy trzeba im mniej, czy więcej, a może jednemu inaczej, a drugiemu inaczej ;)

Znalazłam ciekawe info, bo zaczęłam się zastanawiać, czy nie karmię Zu monotonnie...
[QUOTE][COLOR=#000000][FONT=Verdana]Do mięs czerwonych zaliczamy wołowinę, cielęcinę, wieprzowinę, baraninę, jagnięcinę, koźlinę, dziczyznę, koninę, kaczkę i gęś. Do białych zaliczamy kurczaka i indyka.[/FONT][/COLOR][/QUOTE]

Wychodzi zatem na to, że Zuz dostaje i białe i czerwone mięcho. Chyba będzie żyła :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']

Znalazłam ciekawe info, bo zaczęłam się zastanawiać, czy nie karmię Zu monotonnie...


Wychodzi zatem na to, że Zuz dostaje i białe i czerwone mięcho. Chyba będzie żyła :D[/QUOTE]

Evel a gdzie znalazłaś tę informację, drób jako czerwone mięso?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='betty_labrador']poza indykiem i kura drob pozostaly jest czerwonym miesem. Np kaczka, gęś. Np na Barfnyswiat[/QUOTE]

Właśnie tam. Ale nawet patrząc na samo mięso widać różnicę, tylko nie do końca byłam pewna jak zaklasyfikować gęś i kaczkę ;)

Z tą "śmiertelną wołowiną" to chyba chodzi o białko, że szkodzi na nerki? Oczywiście naciągane to. No ale nie wiem, jak inaczej to wytłumaczyć ;)

Link to comment
Share on other sites

Bo to chyba jest dość umowny podział - na mięso białe i czerwone. Zależy od zawartości mioglobiny w mięśniu - im jej więcej, tym czerwieńsze mięso i spieka się na bardziej brązowo a wędzi na bardziej czerwono. Nawet w indyku inaczej spieka się filet a inaczej udziec. Podobno zwierzęta nurkujące mają w mięśniach więcej mioglobiny - to kaczka by się załapywała :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='skrzeli']Dzięki wielkie za info - nie wiedziałam, że bywają w Krakowie.
Wiesz może kiedy można się spodziewać kolejnej dostawy?[/QUOTE]

Ostatnio byli 16.11 to będą prawdopodobnie około 15.12.
Zadzwoń wcześniej wszystkiego się dowiesz a przed dostawą wypełnij formularz dostępny na stronie. Kasę przyjmuje kierowca.
Powyżej 50 kg dają promocje w postaci gratisów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='panbazyl']Mlecz - znajdź na dogo magdabroy - czasem tu też zagląda, ona mieszka w Germanii to może coś Ci podpowie odnośne barfa - jej sunia jest na barfie właśnie.[/QUOTE]

Już się sama znalazłam :eviltong:

[quote name='Mlecz'][B]A mieszkam w Niemczech i zdaje sobie sprawę, że zapewne gdzieś mogę zamówić owe zestawy, ale niestety bariera językowa.[/B][/QUOTE]

Mlecz, proszę bardzo:
[URL]http://www.ebay.de/sch/i.html?_trksid=p5197.m570.l1313&_nkw=barf&_sacat=0&_from=R40[/URL]
Nie musisz nigdzie jeździć, możesz zamówić przez eBay ;)

[quote name='Mlecz']W spożywczych do tej pory się nie natknęłam na nic z barfem związanego, w najbliższym zoologicznym też, ale wyciągnę dziś siostrę na sprawdzenie co i jak (: Może nawet uda się znaleźć, a co do weterynarzy... uh, może uda się wyciągnąć tłumacza na najbliższe szczepienie to też podpytam.
Dziękuję raz jeszcze (:[/QUOTE]

Ja się zaopatruję w niemieckim Kaufland'zie w drób (kura, indyk, kaczka), wołowinę, wieprzowinę, królika ;) Jak masz obok siebie Kaufland, to podjedź i zobacz asortyment w lodówkach ;)

Edited by magdabroy
Link to comment
Share on other sites

Moje koty od małego na surowiźnie. Dla mnie to nic dziwnego. Kot będzie jadł surowe mięso jak się go nauczy.
Moje jedzą wołowinę mieloną i serca wołowe. Czasem nerki wołowe, wątroba. Wątroby podaję mało bo mają sraczkę i muszę piasek zmieniać bo drugi raz do takiej zas....nej kuwety nie wlezą tylko robią do brodzika :)
Wieprzowiny nie podaję wogóle.

Link to comment
Share on other sites

U nas dziś na kolację był gołąb-niestety nie spotkał się z uznaniem ze strony psa :roll: Został potraktowany jak kaczka, to znaczy powąchany i na tym się skończyło. Duffel za nic nie chciał wziąć go do pyska. No i gołąb powędrował do śmieci... Ja chcę mu dogodzić, a ta paskuda wybrzydza :angryy:

Link to comment
Share on other sites

Może za szybko rezygnujesz. Moje psy potrzebują trochę czasu do przekonania się do nowości. Owszem, niektóre rzeczy są niejadalne i im nie wciskam, ale nigdy szybko się nie poddaję. Inaczej przepiórki nie byłyby takie popularne u nas teraz - na początku wydawały im się niejadalne. Teraz Piegus mógłby je jeść bez końca. ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bonsai']Może za szybko rezygnujesz. Moje psy potrzebują trochę czasu do przekonania się do nowości. Owszem, niektóre rzeczy są niejadalne i im nie wciskam, ale nigdy szybko się nie poddaję. Inaczej przepiórki nie byłyby takie popularne u nas teraz - na początku wydawały im się niejadalne. Teraz Piegus mógłby je jeść bez końca. ;)[/QUOTE]


ale bażant był bee :D

co z przepiórkami Olu? :)

Link to comment
Share on other sites

Z kaczka było kilka prób i zawsze kończyło się tak samo, z obrzydzeniem odchodził od miski. Nawet 2 dniowa glodowka nic nie dala. Golab został potraktowany identycznie, więc zapewne byłoby tak samo. Nie chciał wziąć nawet proszka, który się trochę ubrudzil we krwi golebia. Nie zamierzam go więc zmuszać ;)
Było kilka rodzajów mięsa, do których musiał się przekonać, ale wtedy postępował zupełnie inaczej. Na przykład kozę najpierw dokładnie wachal, potem lizal, a potem powoli nadgryzal. Zupełnie inna sytuacja.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...