Tascha Posted November 21, 2012 Share Posted November 21, 2012 [quote name='Mlecz']Witam wszystkich serdecznie (: Rozważam przejście z moimi kluseczkami na BARF, jednak nie znalazłam odpowiedzi na wszystkie nurtujące mnie pytania. Po pierwsze: żołądki... Czy da się je w razie czego czymś zastąpić? Niestety mieszkam za granicą i nie mam pojęcia czy działają tu jakieś firmy rozprowadzające, a wątpię, żeby w mięsnych coś takiego znaleźć :/ I czy tylko mi ta dawka wydaje się nieco głodowa? Mam malutkie psy i z obliczeń wyszło mi 80g dziennie w tym 32g mięska. Również ciekawi mnie sprawa suplementów, jak olej (może być ten ludzki, kupowany w supermarkecie?) czy alg (dostajecie je w zoologicznym?). Jak bardzo urozmaicone musi być mięso, jak często trzeba zmieniać. Do kurczaków, kaczek, wołowiny, łososia (tego można podawać surowego?) powinnam mieć dostęp bez problemu, ale nie wiem co z resztą. Sprawą sporną z tego co czytalam na internecie są również kości piszczelowe i nie wiem tak naprawdę co z nimi. Może mielić i będzie dobrze? Przepraszam za tyle pytań i zapewniam, że mam ich o wiele więcej ^^, bo nigdy nie barfowałam.[/QUOTE] w jakim kraju mieszkasz? w wiekszości krajów, a zachód szczególnie- sa gotowe porcje barfowe, trzeba tylko poszukac w sklepach albo nawet w necie Żoładki mozesz kupowac suszone- w sklepie zoolog, bedzie to pod nazwa rumens albo tripe bodajze Olej mozesz kupowac w markecie, ale czytaj co pisze na opakowaniu Ze zmianami miesa nie musisz przesadzac, w naturze zwierzaki maja dosyc momotematyczna diete jesli chodzi o mieso-poluja w okreslonych rejonach, w których bywaja takze okreslone przezuwacze czy ptactwo biegajace ryby tak naprawde nie sa do końca naturalnym pokarmem psowatych bo ryb to one nie łowia..chyba ze znajda jakąs zdechla, albo resztki po polowaniu niedzwiedzim /szczególnie w okresie tarła łososi niedzwiedzie łapia tego duze ilosci i czesto po prostu zostawiaja niedojedzone/ Kosci piszczelowe mozna dawac o ile ich nie ugotujesz- surowe sa strawne i nawet wiekszy kawałek sie strawi, natomiast po ugotowaniu staja sie bardzo twarde, nie sa trawione i wtedy własnie jesli pies połknie taki kawałk kości piszczelowej moze np przebic jelito Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mlecz Posted November 21, 2012 Share Posted November 21, 2012 [quote name='evel']Mleczu, ile ważą Twoje psy? Z żołądkami, bo rozumiem, że chodzi o żwacze, bywa różnie - jedni podawali na początku (np. ja, bo mam wrażliwego psa), inni przestawiali stopniowo na mięsne kości, inni z dnia na dzień, po głodówce. Jak liczysz dawki dzienne? Ja mam w jadłospisie różne dni - dni mięsno-kostne, dni mięsno-kostne z nabiałem (np. kefir), dni mięsne, dni papkowe z podrobami, dni podrobowe (serca), dni nabiałowe + jajo. Inaczej musiałabym dziubać mięso na malusie kawałki np. rano, żeby wieczorem dać coś innego. Skarmiam 2-2.5% masy ciała psa, suka po sterylce ze skłonnościami do tycia. Bilans wyrównuje mi się w ciągu 3-4 tygodni. Niektórzy robią na tydzień, inni na miesiąc... Prawda jest taka, że to już od Ciebie zależy no i od Twoich psów. Każdy pies na tym wątku ma chyba podpasowany jadłospis pod indywidualne potrzeby :)[/QUOTE] Psy Mlecza warzą po 5kg od łebka (: Ich zapotrzebowanie obliczałam podług tego cóż i znalazłam w wątku z jadłospisem, czyli 2% wagi ciała + modyfikacja z racji, że odjajecznione. Też myślałam właśnie nad łączenie i dawanie większych porcji z zachowaniem tygodniowego bilansu, bo nie mam tyle czasu, żeby im codziennie przygotowywać od podstaw :oops: tylko ogólnie wydaje mi się tego tak mało, przynajmniej wizualnie (sprawdzałam), bo ich nieszczęsnej karmy jest zdecydowanie więcej w misce. No i właśnie zastanawiam się czym można zastąpić te żołądki jeżeli ich nie mam. Po prostu większą ilością mięsa? Bo jeżeli są niezbędne do przechodzenia na barf to nasz może się skończyć szybciej niż zacznie niestety, bo to coś czego nie przeskoczę ^^ evel dziękuję ci w każdym razie bardzo za odpowiedź (: edit. [B][URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/80691-Tascha"]Tascha[/URL] dziękuję za odpowiedź również i naświetlenie reszty wątpliwości (: Czyli przez ten pierwszy tydzień można ich przestawiać na suszonych żołądkach? A mieszkam w Niemczech i zdaje sobie sprawę, że zapewne gdzieś mogę zamówić owe zestawy, ale niestety bariera językowa.[/B][COLOR=#3E3E3E][/COLOR] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tascha Posted November 21, 2012 Share Posted November 21, 2012 Oj, to w Niemczech nie ma problemu z Barfem ;) tam jest to baaardzo popularny sposób zywienia psów i lekarze weterynarii go bardzo polecaja- nie to co u nas w Pl ;) tam Barf tez nazywa sie Barf, pytaj w lecznicach i zoologach, w klepach spozywczych tez podobno jest ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mlecz Posted November 21, 2012 Share Posted November 21, 2012 W spożywczych do tej pory się nie natknęłam na nic z barfem związanego, w najbliższym zoologicznym też, ale wyciągnę dziś siostrę na sprawdzenie co i jak (: Może nawet uda się znaleźć, a co do weterynarzy... uh, może uda się wyciągnąć tłumacza na najbliższe szczepienie to też podpytam. Dziękuję raz jeszcze (: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
evel Posted November 21, 2012 Share Posted November 21, 2012 Aha, jeszcze coś. Małe pieski zwykle potrzebują zjeść więcej niż duże, nawet 3-5% m.c., choć patrząc na moją sukę trudno się zgodzić, ale powiedzmy, że jest wyjątkiem potwierdzającym regułę ;) Więc bezpiecznie jest "startować" w porcji dziennych 2.5-3% m.c., tak myślę. Później zobaczysz, czy trzeba im mniej, czy więcej, a może jednemu inaczej, a drugiemu inaczej ;) Znalazłam ciekawe info, bo zaczęłam się zastanawiać, czy nie karmię Zu monotonnie... [QUOTE][COLOR=#000000][FONT=Verdana]Do mięs czerwonych zaliczamy wołowinę, cielęcinę, wieprzowinę, baraninę, jagnięcinę, koźlinę, dziczyznę, koninę, kaczkę i gęś. Do białych zaliczamy kurczaka i indyka.[/FONT][/COLOR][/QUOTE] Wychodzi zatem na to, że Zuz dostaje i białe i czerwone mięcho. Chyba będzie żyła :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
betty_labrador Posted November 21, 2012 Share Posted November 21, 2012 rety powiedzcie mi czy wołowina uszkadza powoli wątrobe i nerki? :lol: własnie przyszla do mnie pani co ma starego malego pieska. I mowi ze weterynarz zakazal jesc jej psu wołowine z tej wyzej wymienionej przyczyny. TYLKO KURCZAK . Uśmialam sie(oczywiscie po cichu). Rety co weci maja z tym kurczakiem :/ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AnIeLa Posted November 21, 2012 Share Posted November 21, 2012 [quote name='evel'] Znalazłam ciekawe info, bo zaczęłam się zastanawiać, czy nie karmię Zu monotonnie... Wychodzi zatem na to, że Zuz dostaje i białe i czerwone mięcho. Chyba będzie żyła :D[/QUOTE] Evel a gdzie znalazłaś tę informację, drób jako czerwone mięso? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
betty_labrador Posted November 21, 2012 Share Posted November 21, 2012 [quote name='AnIeLa']Evel a gdzie znalazłaś tę informację, drób jako czerwone mięso?[/QUOTE] poza indykiem i kura drob pozostaly jest czerwonym miesem. Np kaczka, gęś. Np na Barfnyswiat Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
evel Posted November 21, 2012 Share Posted November 21, 2012 [quote name='betty_labrador']poza indykiem i kura drob pozostaly jest czerwonym miesem. Np kaczka, gęś. Np na Barfnyswiat[/QUOTE] Właśnie tam. Ale nawet patrząc na samo mięso widać różnicę, tylko nie do końca byłam pewna jak zaklasyfikować gęś i kaczkę ;) Z tą "śmiertelną wołowiną" to chyba chodzi o białko, że szkodzi na nerki? Oczywiście naciągane to. No ale nie wiem, jak inaczej to wytłumaczyć ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tascha Posted November 21, 2012 Share Posted November 21, 2012 Ale nie tylko w Barfie jest taki podział na białe i czerwone- w normalnej, ludzkiej kuchni tez ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted November 21, 2012 Share Posted November 21, 2012 Bo to chyba jest dość umowny podział - na mięso białe i czerwone. Zależy od zawartości mioglobiny w mięśniu - im jej więcej, tym czerwieńsze mięso i spieka się na bardziej brązowo a wędzi na bardziej czerwono. Nawet w indyku inaczej spieka się filet a inaczej udziec. Podobno zwierzęta nurkujące mają w mięśniach więcej mioglobiny - to kaczka by się załapywała :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted November 21, 2012 Share Posted November 21, 2012 Mlecz - znajdź na dogo magdabroy - czasem tu też zagląda, ona mieszka w Germanii to może coś Ci podpowie odnośne barfa - jej sunia jest na barfie właśnie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bączek Posted November 21, 2012 Share Posted November 21, 2012 [quote name='skrzeli']Dzięki wielkie za info - nie wiedziałam, że bywają w Krakowie. Wiesz może kiedy można się spodziewać kolejnej dostawy?[/QUOTE] Ostatnio byli 16.11 to będą prawdopodobnie około 15.12. Zadzwoń wcześniej wszystkiego się dowiesz a przed dostawą wypełnij formularz dostępny na stronie. Kasę przyjmuje kierowca. Powyżej 50 kg dają promocje w postaci gratisów. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AnIeLa Posted November 21, 2012 Share Posted November 21, 2012 No własnie ta gęś mnie męczyła bo to że struś np jest mięsem czerwonym to wiedziałam :oops: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Magda* Posted November 21, 2012 Share Posted November 21, 2012 (edited) [quote name='panbazyl']Mlecz - znajdź na dogo magdabroy - czasem tu też zagląda, ona mieszka w Germanii to może coś Ci podpowie odnośne barfa - jej sunia jest na barfie właśnie.[/QUOTE] Już się sama znalazłam :eviltong: [quote name='Mlecz'][B]A mieszkam w Niemczech i zdaje sobie sprawę, że zapewne gdzieś mogę zamówić owe zestawy, ale niestety bariera językowa.[/B][/QUOTE] Mlecz, proszę bardzo: [URL]http://www.ebay.de/sch/i.html?_trksid=p5197.m570.l1313&_nkw=barf&_sacat=0&_from=R40[/URL] Nie musisz nigdzie jeździć, możesz zamówić przez eBay ;) [quote name='Mlecz']W spożywczych do tej pory się nie natknęłam na nic z barfem związanego, w najbliższym zoologicznym też, ale wyciągnę dziś siostrę na sprawdzenie co i jak (: Może nawet uda się znaleźć, a co do weterynarzy... uh, może uda się wyciągnąć tłumacza na najbliższe szczepienie to też podpytam. Dziękuję raz jeszcze (:[/QUOTE] Ja się zaopatruję w niemieckim Kaufland'zie w drób (kura, indyk, kaczka), wołowinę, wieprzowinę, królika ;) Jak masz obok siebie Kaufland, to podjedź i zobacz asortyment w lodówkach ;) Edited November 21, 2012 by magdabroy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted November 22, 2012 Share Posted November 22, 2012 jak rozmrażam psom żeberka (te po 2 zł czy ciut więcej, zeby ktoś nie myślał, ze to super żeberka) to przylapałam jednego z kotów na kradziejstwie :) czyli koty zaczynają powoli barfować :) uff... będą z nich jeszcze porządne psy :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
hecia13 Posted November 22, 2012 Share Posted November 22, 2012 Ja rozmrażam w zlewie, kot włazi i obgryza jeszcze zamrożone, potem na kostkach są ślady jego zębów :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bączek Posted November 22, 2012 Share Posted November 22, 2012 Moje koty od małego na surowiźnie. Dla mnie to nic dziwnego. Kot będzie jadł surowe mięso jak się go nauczy. Moje jedzą wołowinę mieloną i serca wołowe. Czasem nerki wołowe, wątroba. Wątroby podaję mało bo mają sraczkę i muszę piasek zmieniać bo drugi raz do takiej zas....nej kuwety nie wlezą tylko robią do brodzika :) Wieprzowiny nie podaję wogóle. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted November 22, 2012 Share Posted November 22, 2012 moje koty mam od 3.5 mca i 1.5 mca. A dostałam je jako roczne stwory, więc juz nauczone pewnych rzeczy jeść lub nie. Więc teraz każdy przejaw zjedzenia czegoś innego niż suche uznaję za sukces :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa&Duffel Posted November 22, 2012 Share Posted November 22, 2012 U nas dziś na kolację był gołąb-niestety nie spotkał się z uznaniem ze strony psa :roll: Został potraktowany jak kaczka, to znaczy powąchany i na tym się skończyło. Duffel za nic nie chciał wziąć go do pyska. No i gołąb powędrował do śmieci... Ja chcę mu dogodzić, a ta paskuda wybrzydza :angryy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bonsai Posted November 22, 2012 Share Posted November 22, 2012 Może za szybko rezygnujesz. Moje psy potrzebują trochę czasu do przekonania się do nowości. Owszem, niektóre rzeczy są niejadalne i im nie wciskam, ale nigdy szybko się nie poddaję. Inaczej przepiórki nie byłyby takie popularne u nas teraz - na początku wydawały im się niejadalne. Teraz Piegus mógłby je jeść bez końca. ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
betty_labrador Posted November 22, 2012 Share Posted November 22, 2012 [quote name='Bonsai']Może za szybko rezygnujesz. Moje psy potrzebują trochę czasu do przekonania się do nowości. Owszem, niektóre rzeczy są niejadalne i im nie wciskam, ale nigdy szybko się nie poddaję. Inaczej przepiórki nie byłyby takie popularne u nas teraz - na początku wydawały im się niejadalne. Teraz Piegus mógłby je jeść bez końca. ;)[/QUOTE] ale bażant był bee :D co z przepiórkami Olu? :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa&Duffel Posted November 23, 2012 Share Posted November 23, 2012 Z kaczka było kilka prób i zawsze kończyło się tak samo, z obrzydzeniem odchodził od miski. Nawet 2 dniowa glodowka nic nie dala. Golab został potraktowany identycznie, więc zapewne byłoby tak samo. Nie chciał wziąć nawet proszka, który się trochę ubrudzil we krwi golebia. Nie zamierzam go więc zmuszać ;) Było kilka rodzajów mięsa, do których musiał się przekonać, ale wtedy postępował zupełnie inaczej. Na przykład kozę najpierw dokładnie wachal, potem lizal, a potem powoli nadgryzal. Zupełnie inna sytuacja. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kajusza Posted November 23, 2012 Share Posted November 23, 2012 wega nie lubi kaczki i gęsi ... ale ja się nie poddaje ;-) I ostatnio kaczkę potraktowałam młotkiem i wymieszałam ze żwaczami ... i została skonsumowana ;-) za jakiś czas znów tak zrobię i może polubi ten smak :-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa&Duffel Posted November 23, 2012 Share Posted November 23, 2012 No ja raczej ponownych prób z golebiem nie będę podejmować, bo nie jest to tania impreza-10 zł za około 300 g tuszke ;) więc w sumie mi obojętne, czy to je, bo i tak nie dostawałby jej często ;) Duffo o dziwo ges lubi, a spodziewalam się, ze bedzie podobnie jak z kaczka :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.