Jump to content
Dogomania

Barf


cyryl

Recommended Posts

[quote name='A&L']Warzywa chyba nie są konieczne z tego co wiem? Kurde teraz żałuję, że kipiłam ten wór karmy, bo chętnie już bym zaczęła z BARFem, ale to w sumie dobrze,bo mam czas na doszkolenie się ;)[/QUOTE]

no stanowią jakiś balast, ale można się bez nich obejść. Etna je papki, ale w minimalnych ilościach. polecam barfnyswiat.pl i kalkulator który się tam znajduje :)

Link to comment
Share on other sites

A skąd takie dane? Czy dane z kalkulatora to dane uśrednione, minimalne czy maksymalne? Jak zmierzyć osobniczą tolerancję organizmu na naturalne przecież witaminy? Czy da się przedawkować naturalne witaminy? Czy to nie jest tak, że organizm sam sobie reguluje co i jak?

Tygodniowo mój pies zjada 1,75kg surowego jedzenia. Na dwa tygodnie, czyli 3,5kg przypada max 150g wątróbki. To wychodzi jakoś pi razy drzwi 4% na dwa tygodnie (choć zwykle mniej, bo jest to poniżej 150g jednak), czyli na jeden tydzień przypada tej nieszczęsnej wątróbki jakieś 2% lub mniej. Jakoś mnie nie przekonuje ten ban na wątróbkę :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='motyleqq']no stanowią jakiś balast, ale można się bez nich obejść. Etna je papki, ale w minimalnych ilościach. polecam barfnyswiat.pl i kalkulator który się tam znajduje :)[/QUOTE]
Już się tam zarejestrowałam i jestem w trakcie wykupu dostępu do kalkulatorka ;)

A tą krew to się da jakoś zastąpić? :/ Albo czy jest z jakiegoś konkretnego rodzaju mięcha, bo mój dziadek hoduje króliki, więc krew z królików mogłabym mieć.

edit.
A co z drożdżami, bo też mi się gdzieś o oczy obiły?

Link to comment
Share on other sites

Do papki można dodać prawie wszystko, raz podroby, raz kefir, jogurt, zsiadłe mleko, miód, olej rybi, jajko ( ja daję samo żółtko i skorupkę bo w żółtku jest sporo wit. H a białko je wiąże i pies ją wydala)
Mój nic nie ubrudzi, jak wszystko zje to wyliże do czysta podłogę a łap prawie nie używa, nawet jak je kolana wołowe to przytrzymuje tak delikatnie aby się nie ubrudzić a jak je jakieś łatwiejsze kości to łapy odsuwa najdalej jak się da:-) W ogóle on jest jakiś dziwaczny:lol: Wszystkie napotkane smrodki omija szerokim łukiem, ostatnio nawet gardzi podśmiardłym mięskiem a najlepszym perfumem jest mydło i krem. Szlachcic jeden albo raczej cesarz:smile:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='A&L']A co z drożdżami, bo też mi się gdzieś o oczy obiły?[/QUOTE]

Chodzi Ci o drożdże piwne? Takich drożdzy jak do ciasta to nie dawaj bo z tego co wiem mogą wywoływać gorączkę. Drożdże piwne są do kupienia w postaci proszku albo tabletek można je podawać w trakcie linienia ale jeśli będzie dobrze dobrana dieta to raczej nie będzie potrzeby.

Link to comment
Share on other sites

Westy nie linieją, więc rozumiem, że nam nie będzie to potrzebne? Gdzieś czytałam o jakiś mieszankach i nie wiem o co kaman, mowa tam była o drożdżach właśnie, krwi, ale nadmienione było, że w miesznkę tą wliczają się też inne składniki. O co tam chodzi?
I co z tą krwią - jest jakiś zamiennik?

Link to comment
Share on other sites

Pewnie chodzi o mieszankę witaminową, kiedyś dawałam ją mojemu psu ale krwi tam nie było może jakaś inna wyszła na rynek, nie wiem. Co do krwi to chyba nie da się jej zastąpić, wiem, że czerwone buraki podnoszą poziom hemoglobiny ale to nie to samo co podawanie surowej albo sproszkowanej krwi.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='A&L']Już się tam zarejestrowałam i jestem w trakcie wykupu dostępu do kalkulatorka ;)

A tą krew to się da jakoś zastąpić? :/ Albo czy jest z jakiegoś konkretnego rodzaju mięcha, bo mój dziadek hoduje króliki, więc krew z królików mogłabym mieć.

edit.
A co z drożdżami, bo też mi się gdzieś o oczy obiły?[/QUOTE]

krwi nie da się zastąpić, ale jak najbardziej może być to krew z królików.

drożdże to witaminy z grupy B, nie są niezbędne :) tzn drożdże nie są niezbędne, nie witamina :D

[quote name='evel']A skąd takie dane? Czy dane z kalkulatora to dane uśrednione, minimalne czy maksymalne? Jak zmierzyć osobniczą tolerancję organizmu na naturalne przecież witaminy? Czy da się przedawkować naturalne witaminy? Czy to nie jest tak, że organizm sam sobie reguluje co i jak?

Tygodniowo mój pies zjada 1,75kg surowego jedzenia. Na dwa tygodnie, czyli 3,5kg przypada max 150g wątróbki. To wychodzi jakoś pi razy drzwi 4% na dwa tygodnie (choć zwykle mniej, bo jest to poniżej 150g jednak), czyli na jeden tydzień przypada tej nieszczęsnej wątróbki jakieś 2% lub mniej. Jakoś mnie nie przekonuje ten ban na wątróbkę :)[/QUOTE]

nie wydaje mi się, by organizm sam sobie regulował. co do danych z kalkulatora, kiedy mi wyskoczyło dużo za dużo wit A i napisałam o tym do autorki urządzenia to dostałam taką odpowiedź:

[QUOTE]
Z tą witaminą A nie musisz się aż tak bardzo przejmować. W kalkulatorze są wpisane dane uśrednione tak, więc jeśli będzie trochę więcej witaminy A to nic się nie stanie, bo witaminę A w formie naturalnej (wątroba) jest ciężko przedawkować, aczkolwiek nie oznacza to iż można dawać sobie na umór wątroby :)[/QUOTE]

sama możesz wyciągnąć wnioski i uznać ile chcesz dawać wątroby. ja uważam, że nie należy przesadzać a pomiędzy 10g a 100g jest dość duża różnica. są też inne podroby i wątróbka nie jest jakimś musem ;) dobrze zrozumiałam, że dajesz papkę co dwa tygodnie? czy co tydzień? bo jeśli np bilansowałabyś jadłospis miesięcznie, to podanie przy jednej papce nie byłoby takim znowu dramatem, mimo że nadal będzie to za dużo.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='A&L']O matko... Nie dość, że te żwacze, to jeszcze krew :mdleje:
Z innymi podrobami też są takie cyrki jak z tą wątróbką czy tylko z nią tak?[/QUOTE]

haha, ja NIGDY nie podałam żwacza :) można się obejść, ale to zależy od psa. moja jest niewrażliwa, wszystko co zje to strawi ;)
to nie cyrki, tylko witaminy, w każdym pożywieniu są :) skoro wykupiłaś kalkulator, to naprawdę pójdzie Ci łatwo, on jest super :) też byłam przerażona na początku

Link to comment
Share on other sites

Ja ze żwaczy raczej też zrezygnuję, nawet na barfnym świecie jest artykuł o tym, że w naturze to jednak niekoniecznie psowate wpieprzają te żwacze z zawartością, co mnie pocieszyło :D Może będę kupować raz na jakiś czas i podam na dworze przy pomocy kija, bo to podobno rarytas dla psów, w domu tego dziadostwa nie chcę :evil_lol:
Też myślę, że jakoś pójdzie, przewertuję cały barfny świat, kalkulatorek będę miała, więc powinno nie być większych problemów ;)
Lena też raczej nie jest wrażliwa, ale mimo wszystko chciałabym zacząć od czegoś lekkiego, nawet ze względu na to, że jakbym jej zaserwowała jakąś kość ze schaba to by pewnie na mnie głupio popaczała i nie wiedziała co z nią zrobić ;)
A Ty od czego zaczynałaś z Etną?
Powiedz ile Cie mniej więcej kosztuje miesięcznie ta dieta i ile waży Etinka?
I ponawiam pytanie o podrobach z poprzedniego postu.

Link to comment
Share on other sites

Bez przesady, w wielu miejscach można przeczytać, że organizm jednak sam sobie reguluje przyswajanie pewnych witamin i związków, zwłaszcza gdy przychodzą one w formie naturalnej, a nie sztucznych suplementów. Zresztą i tam - to, że w preparacie jest 100% magnezu nie znaczy, że to 100% się przyswaja :roll:

Link to comment
Share on other sites

No bo to takie ciupkę ironiczne miało być ;)
Jak już się zaczęły na barfnym świecie i nie tylko pojawiać takie newsy, że pies powinien jeść i oczy, i śledzionę, mózg, krew, a może i pióra (keratyna) itd. to się ze znajomą zaczęłyśmy troszkę podśmiewać, że właściwie można by do normalnego mięsa dorzucić trochę pedigree albo chappi w charakterze suplementu - zawsze były zarzuty, że to z odpadków robione, to akurat - jak znalazł - wymiona, uszy, chrapy, rogi i kopyta ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']No bo to takie ciupkę ironiczne miało być ;)
Jak już się zaczęły na barfnym świecie i nie tylko pojawiać takie newsy, że pies powinien jeść i oczy, i śledzionę, mózg, krew, a może i pióra (keratyna) itd. to się ze znajomą zaczęłyśmy troszkę podśmiewać, że właściwie można by do normalnego mięsa dorzucić trochę pedigree albo chappi w charakterze suplementu - zawsze były zarzuty, że to z odpadków robione, to akurat - jak znalazł - wymiona, uszy, chrapy, rogi i kopyta ;)[/QUOTE]

W sumie sporo w tym racji. Jak zobaczyłam na barfnym świecie psa wcinającego nieżywe kurczęta (w całości, wraz z pierzem), to prawie puściłam pawia. Ja rozumiem naturalnie, ale bez przesady... Może zamiast karmić psa puszczajmy go w jakiś las, on już sobie poradzi... Ludzie to już w każdą stronę przesadzają...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='A&L']Ja ze żwaczy raczej też zrezygnuję, nawet na barfnym świecie jest artykuł o tym, że w naturze to jednak niekoniecznie psowate wpieprzają te żwacze z zawartością, co mnie pocieszyło :D Może będę kupować raz na jakiś czas i podam na dworze przy pomocy kija, bo to podobno rarytas dla psów, w domu tego dziadostwa nie chcę :evil_lol:
Też myślę, że jakoś pójdzie, przewertuję cały barfny świat, kalkulatorek będę miała, więc powinno nie być większych problemów ;)
Lena też raczej nie jest wrażliwa, ale mimo wszystko chciałabym zacząć od czegoś lekkiego, nawet ze względu na to, że jakbym jej zaserwowała jakąś kość ze schaba to by pewnie na mnie głupio popaczała i nie wiedziała co z nią zrobić ;)
A Ty od czego zaczynałaś z Etną?
Powiedz ile Cie mniej więcej kosztuje miesięcznie ta dieta i ile waży Etinka?
I ponawiam pytanie o podrobach z poprzedniego postu.[/QUOTE]

hm jak Etna była szczeniaczkiem to pierwszą kość jaką dostała była właśnie wieprzowa haha :lol: ale jakoś sobie poradziła, zjadła całą i do dziś to jej ulubione kości :) dałam jej potem jogurt żeby się nie zatkała
co do kosztów... ostatnio na 10dni kupiłam mięsa za bodajże 70zł, przy czym było tm też mięso dla mnie i trudno mi powiedzieć ile dokładnie wydałam na psa :) warzywa to kosztują grosze, trochę nabiału-ale też niezbyt dużo. a suplementów jeszcze nie mam, to nie wiem ;)

edit:
co do podrobów, to oczywiście każdy rodzaj zawiera inną ilość witamin, ale żaden nie jest tak obfity jak wątroba. w ogóle w kalkulatorze wątroba jest oddzielnie niż reszta podrobów. można je dawać w 'normalnych' ilościach.

[quote name='filodendron']Hyhyhy, ten barf robi się coraz bardziej skomplikowany, a miało być prosto i "naturalnie" :D :D[/QUOTE]

ja nie podaję niczego, co nie jest naturalne ;) trudno zaprzeczyć, że krew jest potrzebna psu. gdyby zjadł całą ofiarę, to jest tam mnóstwo krwi. w mięsie ze sklepu jej nie ma. a żelaza nie da się podać w niczym innym.

nie uważam, że przesadą jest uważanie ze zbyt dużą ilością jakiejś witaminy. chyba dość oczywiste jest, że zarówno brak jak i nadmiar witamin jest szkodliwy. nie twierdzę, że trzeba popadać w paranoję i wyliczać co do grama(wtedy musiałabym podać 17,5g wątróbki... czego nie robię), ale tak jak napisałam między 10 a 100 jest duża różnica. nie rozumiem dlaczego uważa się za złe podawanie kiepskiej karmy, a rzucanie psu czegokolwiek ma być już w porządku bo 'sam sobie organizm wyreguluje'

Edited by motyleqq
Link to comment
Share on other sites

a kto tu pisze o rzucaniu czegokolwiek? Ja nie, Lady S chyba raczej też nie.
Nie znam ani jednego psa, który dożyłby sędziwego wieku karmiony z dodatkiem krwi (z oczywistych względów - polski barf jest na to zbyt młody). Znam za to całą masę długowiecznych psów, które krwi nigdy na oczy nie widziały. Wet też nigdy nie wspominał, żeby anemia była jakąś powszechną plagą w populacji współczesnych psów, więc to nie może być tak, że krew jest jedynym źródłem przyswajalnego żelaza. Żelazo jest w czerwonym mięsie i w... wątróbce ;) Kiedyś surową wątrobą leczono anemię. Moja szwagierka musiała zjadać łyżkę surowej wątroby dziennie - błeee. (To było parę dziesięcioleci wstecz oczywiście.)

Link to comment
Share on other sites

no, wiele z nas zna też psy które mają się świetnie na Czapi albo na resztkach z obiadu :) w krwi jest najwięcej żelaza, a żeby wątróbka dała wystarczająco żelaza, musiałaby być podana w takich ilościach, że na pewno wit A byłoby OGROMNIE za dużo

edit:
na 100g wątroby z kurczaka przypada 7,6 mg żelaza, zaś w krwi swieżej jest go 49 a w suszonej aż 230. w mięsie wołowym jest to 2,3mg...

Link to comment
Share on other sites

No to ja naprawdę nie wiem, jakim cudem pies mojej mamy dożył 17 lat bez anemii i pies teścia prawie tyleż samo - bez anemii. Kosmici jacyś :niewiem:
[B]Panbazyl, Hecia [/B]- dajecie krew do jedzenia? Bo wiem, że Wy regularnie robicie psom badania krwi.

(Całkiem szczerze, to myślę, że wokół barfu robi się niezły rynek zbytu - bo ileż osób ma dostęp do świeżej krwi? Raczej niewiele. Reszta - wystraszona czyhającą anemią - kupi suszoną krew. Kupi też taurynę. L-karnitynę i może jeszcze Q enzym. Do tego mączkę z dzikiej róży, no i skoro jesteśmy przy temacie natury, to może jeszcze mączkę ze skorupek, bo w końcu znudzi się mieleniem. Potem znajdzie się ktoś, kto to wszystko pozbiera do kupy razem z mięsem, oczami, mózgiem, grasicą, tarczycą i całą resztą - i zrobi jakiś nowy ziwi peak pod tytułem super hiper naturalny jak barf. I tak historia zatoczy koło :))

Link to comment
Share on other sites

powtórzę: mój wujek też ma zdrowego psa, a je resztki z obiadu. pies mojej babci ma jakieś 12 lat i je Pedigree- też ma się dobrze. cóż z tego? nie chcesz- nie dajesz. ale nie rozumiem po co sugerowanie, że podawanie jest przesadą... można by uznać, że w ogóle barf jest przesadą.

jak ktoś ma chęć, może kupić wszystko co wymieniłaś. ja uważam, że nie ma takiej potrzeby. co innego, gdy mamy kota.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='motyleqq']powtórzę: mój wujek też ma zdrowego psa, a je resztki z obiadu. pies mojej babci ma jakieś 12 lat i je Pedigree- też ma się dobrze. cóż z tego? nie chcesz- nie dajesz. ale nie rozumiem po co sugerowanie, że podawanie jest przesadą... można by uznać, że w ogóle barf jest przesadą. [/QUOTE]
Nie zrozumiałyśmy się. Każdy daje, co chce - jasna sprawa. Barf nie jest przesadą.
Przesadą jest wmawianie, że jeśli nie podam krwi, to pies NA PEWNO będzie miał niedobory żelaza. Że PRAWIE NA PEWNO ma niedobory tauryny, a bez węglanu wapnia ze skorupek RACZEJ NA PEWNO nie poradzi sobie z nadmiarem fosforu - a taka atmosfera zaczyna tu i tam panować ;) I to jest przesada, bo gdyby była prawdą, to gatunek by wyginął :)

Link to comment
Share on other sites

ale ja nic takiego nie pisałam :) biorąc pod uwagę to, że większość z nas podaje sporo kości, to prędzej można się bać o nadmiar wapnia, a nie fosforu... nikomu niczego nie wmawiam. mówię, co należy dodać do psiej diety. jeśli ktoś uzna, że nie ma takiej potrzeby, to przecież jego sprawa ;) a o taurynie w psiej diecie to nie czytałam, nawet nie jest uwzględniona w kalkulatorze. pies to nie kot.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='motyleqq']sama możesz wyciągnąć wnioski i uznać ile chcesz dawać wątroby. ja uważam, że nie należy przesadzać a pomiędzy 10g a 100g jest dość duża różnica. są też inne podroby i wątróbka nie jest jakimś musem ;) dobrze zrozumiałam, że dajesz papkę co dwa tygodnie? czy co tydzień? bo jeśli np bilansowałabyś jadłospis miesięcznie, to podanie przy jednej papce nie byłoby takim znowu dramatem, mimo że nadal będzie to za dużo.[/QUOTE]

Pełny bilans wychodzi mi w ciągu 3-4 tygodni. I nie, nie jest to żadnym dramatem, bo mój pies je 2% wątróbki, więc tyle, ile należy.

[quote name='motyleqq']a żelaza nie da się podać w niczym innym.[/QUOTE]

Bzdura. Z portalu CTR:
[QUOTE][FONT=verdana][COLOR=#000000]W pokarmach pochodzenia zwierzęcego (żółtka jaj, wątroba, czerwone mięso, płucka, cynadry, mączka kostna, mączka rybna) około 40% żelaza występuje w łatwo przyswajalnej postaci hemowej (mioglobina, hemoglobina). Kolejnym źródłem żelaza są suszone warzywa, a zwłaszcza strączkowe, melasa, pietruszka. Sok z czarnych jagód i czarnych czereśni. Średnio zasobne w żelazo są ryby, drób, pozostałe mięso, orzechy, zielone warzywa, pełne ziarno zbóż, kasza pszenna, kasza gryczana, pełna mąka, szpinak, otręby zbożowe, mniszek lekarski.[/COLOR][/FONT][/QUOTE]




[quote name='filodendron']
(Całkiem szczerze, to myślę, że wokół barfu robi się niezły rynek zbytu - bo ileż osób ma dostęp do świeżej krwi? Raczej niewiele. Reszta - wystraszona czyhającą anemią - kupi suszoną krew. Kupi też taurynę. L-karnitynę i może jeszcze Q enzym. Do tego mączkę z dzikiej róży, no i skoro jesteśmy przy temacie natury, to może jeszcze mączkę ze skorupek, bo w końcu znudzi się mieleniem. Potem znajdzie się ktoś, kto to wszystko pozbiera do kupy razem z mięsem, oczami, mózgiem, grasicą, tarczycą i całą resztą - i zrobi jakiś nowy ziwi peak pod tytułem super hiper naturalny jak barf. I tak historia zatoczy koło :))[/QUOTE]

O właśnie, też mam takie odczucia ostatnio.

[quote name='motyleqq']ale nie rozumiem po co sugerowanie, że podawanie jest przesadą... można by uznać, że w ogóle barf jest przesadą.[/quote]

Tylko, że to zaczyna czasami przybierać niemal histeryczny wydźwięk - JAK TOOOO?! TWÓJ PIES JE TYLE WĄTRÓBKI?! Niechybnie zdechnie za 4... 3... 2... No i właśnie :)

[quote name='motyleqq']jak ktoś ma chęć, może kupić wszystko co wymieniłaś. [/QUOTE]

Czasami chęci nie wystarczą, bo trzeba mieć jeszcze możliwości. Moim zdaniem spokojnie można się obejść bez śledziony, oczu i pierza. A także bez wszystkich dodatków typu tauryna i inne, na których zaczyna się robić niezły biznesik.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...