Jump to content
Dogomania

Barf


cyryl

Recommended Posts

Niedługo wyjeżdżam z Gandzim na kilka dni... no i nie ma opcji aby tam kupować mięso czy kości.... czy dobrym pomysłem jest przestawić małego na puszki Animondy? niby duża zwartość mięsa jest, a chyba lepiej puszki niż sucha karma..
a jeśli lepsza sucha karma to jaka będzie odpowiednia?

Link to comment
Share on other sites

ja po wyjeździe i chęci przestawienia na suchą na czas wyjazdu (miałam tą co to sponsoruje ten portal...) po 3 dniach dałam spokój jak mi sie psy posra..... a wcześniej jeść nie chciały i pognałam 3 km pieszo do wiejskiego sklepu po mrożone kurze korpusy. To psy zjadły z wielką radością. I na tym przelecieliśmy do końca wyjazdu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='panbazyl']ja po wyjeździe i chęci przestawienia na suchą na czas wyjazdu (miałam tą co to sponsoruje ten portal...) po 3 dniach dałam spokój jak mi sie psy posra..... a wcześniej jeść nie chciały i pognałam 3 km pieszo do wiejskiego sklepu po mrożone kurze korpusy. To psy zjadły z wielką radością. I na tym przelecieliśmy do końca wyjazdu.[/QUOTE]

:evil_lol: to sie uśmiałam teraz :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kalyna']Niedługo wyjeżdżam z Gandzim na kilka dni... no i nie ma opcji aby tam kupować mięso czy kości.... czy dobrym pomysłem jest przestawić małego na puszki Animondy? niby duża zwartość mięsa jest, a chyba lepiej puszki niż sucha karma..
a jeśli lepsza sucha karma to jaka będzie odpowiednia?[/QUOTE]

[quote name='evel']Dobrej jakości pucha (Animonda, Brit) będą OK, ewentualnie dobra sucha, teoretycznie najlepiej bezzbożówka ;)[/QUOTE]

Dwa lata temu wyszłam z tego samego założenia - jechałam na zadooooopie, postanowiłam kupić Animodę, bo niby dobra. Pies mi zjadł to z wielką chęcią pierwszego dnia, potem dostał sraczki (tak, tego nawet biegunką nie można było nazwać), po czym odmówił jedzenia. Przez resztę 9 dni jechał na zdobycznych kurczakach...

[quote name='panbazyl']ja po wyjeździe i chęci przestawienia na suchą na czas wyjazdu (miałam tą co to sponsoruje ten portal...) po 3 dniach dałam spokój jak mi sie psy posra..... a wcześniej jeść nie chciały i pognałam 3 km pieszo do wiejskiego sklepu po mrożone kurze korpusy. To psy zjadły z wielką radością. I na tym przelecieliśmy do końca wyjazdu.[/QUOTE]
... dokładnie tak jak psy panbazyla ;)

Od tamtej pory od razu kombinuję z barfem na wyjeździe, by potem nie męczyć się jeszcze bardziej ze zdobywaniem pożywienia dla psów na wakacjach...

Link to comment
Share on other sites

myślę ze wszedzie jest cos surowego do dostania ;) ja kiedys na Helu np bylam, to w sklepie ogony wieprzowe i kurze korpusy byly ale zawsze lepsze to od suchego. A jeszcze w poczatkach barfa tez chcialam probowac z suchym-wzielam do Poznania Test of Wild bo super tez niby taka, Tosca zjadla porcje, za chwile rzyg.., i lecialam juz do sklepu po korpusy i skrzydelka :p a na pustkowiu mozna zawsze cos ubić :diabloti: :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bonsai']Dwa lata temu wyszłam z tego samego założenia - jechałam na zadooooopie, postanowiłam kupić Animodę, bo niby dobra. Pies mi zjadł to z wielką chęcią pierwszego dnia, potem dostał sraczki (tak, tego nawet biegunką nie można było nazwać), po czym odmówił jedzenia. Przez resztę 9 dni jechał na zdobycznych kurczakach...


Od tamtej pory od razu kombinuję z barfem na wyjeździe, by potem nie męczyć się jeszcze bardziej ze zdobywaniem pożywienia dla psów na wakacjach...[/QUOTE]

:mdleje:
no to mój plan poszedł w......

dzięki za rady :)

w sumie to nie jest zadoooopie, ale jakieś tam miasto dla turystów, więc chyba wcześniej obczaję jakie mięsne sklepy itp...
Tak, chciałam iść na łatwiznę i chyba nieźle na tym wyszłabym... :roll:

kiedyś dałam mu puszkę i nie było sensacji, tylko to jednak była tylko sporadycznie jedna podana..

Link to comment
Share on other sites

Odpowiednio wprowadzonym, tzn.? Przyznaję, że nie za bardzo wiedziałam jak przestawić i ostatecznie zdecydowałam się na system BARF - dzień głodówy - pucha, ale jak widać, nie poskutkowało.

Choć ostatnio gdy kręcili głową na jelenia, kaczkę, jagnię, a nawet ukochane śmierdziele - żołądki, to kupiłam im karmy bezzbożówki i sensacji nie było, jedynie kupa jakaś taka miękka (ale mieszcząca się w granicach rozsądku) i dziwnie duża. Potem sobie przypomnieli, że jednak mięcho jest lepsze.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='betty_labrador']myślę ze wszedzie jest cos surowego do dostania ;) ja kiedys na Helu np bylam, to w sklepie ogony wieprzowe i kurze korpusy byly ale zawsze lepsze to od suchego. A jeszcze w poczatkach barfa tez chcialam probowac z suchym-wzielam do Poznania Test of Wild bo super tez niby taka, Tosca zjadla porcje, za chwile rzyg.., i lecialam juz do sklepu po korpusy i skrzydelka :p a na pustkowiu mozna zawsze cos ubić :diabloti: :evil_lol:[/QUOTE]

moja ogony wieprzowe i kurze korpusy sa na porządku dziennym, więc gdybym to znalazłabym to byłabym szczęśliwa ;)


myślałam, aby na kilka dni zacząć podawać puszki, ale nie wiem jaki efekt byłby..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bonsai']Odpowiednio wprowadzonym, tzn.? Przyznaję, że nie za bardzo wiedziałam jak przestawić i ostatecznie zdecydowałam się na system BARF - dzień głodówy - pucha, ale jak widać, nie poskutkowało. [/QUOTE]

To znaczy po głodówce, z siemieniem lnianym osłonowo i jakoś poszło. No i zaczęłam jakiś tydzień przed wyjazdem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kalyna']:mdleje:
no to mój plan poszedł w......

dzięki za rady :)

w sumie to nie jest zadoooopie, ale jakieś tam miasto dla turystów, więc chyba wcześniej obczaję jakie mięsne sklepy itp...
Tak, chciałam iść na łatwiznę i chyba nieźle na tym wyszłabym... :roll:

kiedyś dałam mu puszkę i nie było sensacji, tylko to jednak była tylko sporadycznie jedna podana..[/QUOTE]

Ja teraz na wyjazdy biorę niewielki zapasik (tak na dwa dni max., bo zazwyczaj w lodówkach na wyjeździe więcej się nie mieści, a poza tym zamrażarki nie ma). Dwa - trzy dni z wyjazdu ma jakieś urozmaicone mięcho, a resztę jadą na tym, co zastanę na miejscu (zazwyczaj tylko drób kurczak, indyk). Z mojego doświadczenia wynika, że lepiej mieć mniej urozmaicony chwilowo BARF niż kombinowanie z jakimś innym psim żarciem...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bonsai']Ja teraz na wyjazdy biorę niewielki zapasik (tak na dwa dni max., bo zazwyczaj w lodówkach na wyjeździe więcej się nie mieści, a poza tym zamrażarki nie ma). Dwa - trzy dni z wyjazdu ma jakieś urozmaicone mięcho, a resztę jadą na tym, co zastanę na miejscu (zazwyczaj tylko drób kurczak, indyk). Z mojego doświadczenia wynika, że lepiej mieć mniej urozmaicony chwilowo BARF niż kombinowanie z jakimś innym psim żarciem...[/QUOTE]


otóż to :kciuki:

Link to comment
Share on other sites

ja nie kombinuję już na wyjeździe, bo to co leciało mi z psów po 3 dniu warsztatów to było w kolorze brunatnym i się bałam, że coś złapały w lesie na dość jednak ciężkich warsztatach, a w dodatku odmawiały jedzenia "super suchego" i się bałam, że nie dadzą rady na warsztatach.
A warsztaty byly w lesie, do sklepu wiejskiego ze 3 km - ale dałam radę :) jednak korpusy kurze są wszędzie, nawet tam gdzie nie ma zasięgu gsm :)

Link to comment
Share on other sites

Moje zwierzątko właśnie wróciło po 2 tygodniach na Mazurach na takim zadupiu, że po cokolwiek mięsnego trzeba by jeździć kawał drogi, więc przygotowałam karmę zastępczą - tydzień był na puszkach Ziwipeak, kolejny tydzień na suchym Ziwi, nie przestawiałam go, tylko z marszu dostał nowe jedzenie i o dziwo wszystko było super - ani razu nie było biegunki, no i jadł chętnie (puszki chętniej). Wcześniej w ramach testów kupiłam mu Animondę i niestety, ale było to, co i u większości psów tutaj - mega sraka. Tylko Ziwipeak ma jedną bardzo dużą wadę - cenę ;)

Link to comment
Share on other sites

Obczaiłam temat i z mięsnym sklepem nie będzie problemu :multi:
no to kamień spadł mi z serca...

Gandzik i tak dostanie tam wycisk, dlatego obawiałam się odmawiania jedzenia, czy jakby mu nie służyło...
a o mały włos a pokusiłabym się na fajną promocję..

Link to comment
Share on other sites

Teraz na forum barfnyswiat.org można uzyskać dostęp do kalkulatora pomagającego skomponować BARFowy jadłospis dla psa wraz z suplementami. Liczy orientacyjną dawkę żywieniową w zależności od wieku, stosunek wapnia do fosforu, pokazuje poziom niektórych podstawowych witamin i minerałów, a ułożone jadłospisy można sobie wydrukować: [URL]http://barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=829&sid=0a2b7e7f0eb162fbcd11a07c027516ac[/URL]

Link to comment
Share on other sites

wczoraj kupilam piesom 10 kg kurzych łapek po 50 gr za kg :)
a dziś postanowiłam kupić im jedzenie tylko na 1 dzień i się przekonac ile za to zapłacę. I co mi wyszlo? Kupiłam 6 kurzych ładnych korpusów, czyli po 2 korpusy na dzien dla psa i zapłaciłam za to 5.50. Cięzko to podzielić na 3, ale dziennie wychodzi mniej niż 2 zł na psa.

Link to comment
Share on other sites

a ja muszę się pochwalić, bo zapomniałam...
zawsze jeździłam ok. 30km do sklepu firmowego i tam robiłam zakupy i co się okazało? otwarli ten sam sklep w mojej mieścinie :multi:
ogony wieprzowe za 0,90zł, czy kości od schabu-karkowe 1,20-1,40 za kg :) no i nie tracę na paliwo, a moge kupować hurtowo :)

u nas z kurzymi łapkami tez poszaleli.. kiedyś kupowałam za 2,25, a teraz 2,85 :roll: w innym sklepie za 2,99.. i też nie zawsze mogę na nie trafić.... jest jakaś hurtownia, gdzie łapki ma za 1zł za kg, ale jakieś takie nieciekawe. Raz kupiłam, bo tanio mnie to wyszło, ale ich jakość nie powaliła....


i kupował ktoś może kości w Intermarche? bo ostatnio kupiłam i te kości na pewno nie były wieprzowe. Sonia już tego nie zjadła.... a na opakowaniu jest napis "kości" i tak się zastanawiam co to było.... podejrzewam, że wołowe.... :niewiem:

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny próbowałyście puszek Happy Dog? Są niezłe, 100% mięsa, u moich gamoni nie było sensacji, ale też jadają sporadycznie jak "się" zapomni mięso rozmrozić ;)
Ja poluję namiętnie na puszki bez kurczaka i wołowiny (wypełniaczowy standard w animodzie, bozicie i innych, które nie kosztują 40 zł za kg), bo mam uczuleniowca na kurczaka, indyka, wołowinę, cielęcinę i zboża ;0 - o dziwo HD z jagnięciny nie uczulił!

Dostałam przy okazji zakupu puszek próbki suchej HD Afryka i też o dziwo sensacji żołądkowych nie było mimo tego, że od kilku dobrych tygodni suchej nie jadły.

Do tej pory właściwie pasowała nam tylko Terra Canis sensitive, więc się cieszę z obniżonej półki cenowej :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...