Jump to content
Dogomania

Barf


cyryl

Recommended Posts

[quote name='evel']Mam pytanie odnośnie kefirów. Wiem, że są tutaj psy, które jedzą śladowe ilości kefiru, jogurtu czy sera białego. Jak ich wyniki zdrowotne? Bo chyba muszę ograniczyć suczowi kefir :roll:[/QUOTE]


czemu ograniczyć?
czoraj czytalam ze kefiry blokują przenikanie patogenow do organizmu przez jelito cienkie. Ale sprawa dotyczyłą ludzi, mam nadzieje ze podobnie jest u psów.

Link to comment
Share on other sites

zgadza sie-kefir(ale mam na myśli taki co wskładzie zrobiony jest z mleka,a nie z mleka w proszku-na pierwszym miejscu-i subst. typu e)jest niejako alternatywą dla bakt.pozytywnych u psów również(choć w psim jelicie "siedzą"króce niż w ludzkim)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']Mam pytanie odnośnie kefirów. Wiem, że są tutaj psy, które jedzą śladowe ilości kefiru, jogurtu czy sera białego. Jak ich wyniki zdrowotne? Bo chyba muszę ograniczyć suczowi kefir :roll:[/QUOTE]
moje praktycznie nabiału nie jedzą. Tzn czarnuchy by jadły, Bazyl tak średnio, ale ja zazwyczaj zapominam im coś kupić i dlatego nie jadają. Tylko mixowane skorupki z jaj. Z wyniki krwi ok :) (poza incydentem z poduszką wszystko jak najlepiej)

Link to comment
Share on other sites

Ja swojemu futrzakowi daje nabial raz w tygodniu, dostaje ser bialy plus wlasnie kefir lub jogurt naturalny ale niestaty jestesmy od niedawna na barfie i wynikow jeszcze nie robilem. Mam zamiar pod koniec kwietnia zrobic bo to beda trzy miesiace jak zaczelismy z surowizna.

Link to comment
Share on other sites

Hexa kefir dostaje raz na 2-3 tygodnie, ewentualnie jak zobaczę problemy z załatwianiem się i wszystko ok, energii ma niestety nadmiar :mad:. Ostatnio odkryłam że ser biały dostają 2-3 razy w tygodniu na "obiad" bo powiedziałam że nie samym mięchem psy żyją i trzeba dawać czasem coś dla urozmaicenia (oczywiście ser wg taty to nie posiłek a tylko przekąska :cool1:). Warzywa są u nas rzadkością bo popsuł się robot :roll:

Link to comment
Share on other sites

Mój nie jada żadnych twarogów, jogurtów, kefirów, maślanek - nic z tych rzeczy. I nie da się tego przemycić. Oprócz serka granulowanego "wiejskiego" w śmietance z Krasnegostawu, hi hi hi. (Ze względu na stopień przetworzenia jada go raz na miesiąc albo i rzadziej.)
Nie wydaje mi się, żeby to był niezbędny składnik diety, o ile są inne źródła wapnia. Tak sobie na luźno teoretyzując, to jeśli traktuje się barf jako odtworzenie (na miarę możliwości) naturalnej diety psowatych. Bo niby skąd one ten kefir miałyby wziąć w naturze? (Choć oczywiście - jeśli pies je chętnie, no to super, że je.)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gryf80']moje uwielbiają mleko i serki wiejskie,ale ze wzgl na cene to kupuje tylko wtedy gdy promocja jest na nie.[/QUOTE]
Ale my mamy takie naturalne prosto od krowy :).
I to darmo, krowa dodatkowo placki nawozowe produkuje i ją wykorzystam jako producenta nawozów :D.
Piesek który nie jest na barfie miał wyciskane gruczoły, muszę swoje psy na kontrolę kiedyś wywieźć. Albo poobserwować.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='motylek1007']możecie przypomnieć mi nazwę takich kapsułek, co sie podaje psu m.in jak ma biegunkę. Cos jak Lakcid. Wiem, ze kiedys byl link na wątku, ale nie mogę teraz poszukać[/QUOTE]

Do psiej apteczki kup sobie to [URL="http://fatro-polska.com.pl/produkty-dla-zwierzat-towarzyszacych-fatro-polska/65-fatrogermina-p"]"FATROGERMINA"[/URL] to jest specjalny probiotyk dla psów.Te dla ludzi sa zupełnie inne- człowiek ma inny przewód pokarmowy.
Fatrogermina jest niedroga i naprawde skuteczna -wypróbowane przy maluchach ;)

Ktos podawał link do sklepiku z gryzakami psimi- e-pies, super, zamówiłam siersciuchom wielka pakę różnych gryzaków :)
smród oczywiście gdy je jedzą, ale gęby maja przeszczęsliwe :D

Link to comment
Share on other sites

Hej :) Próbowałam przebrnąć przez cały wątek ale że tak powiem nie udało mi się ... - wybaczcie na swoją obronę powiem,że bardzo chcę przejść na BARF-a i liczę na Waszą łaskawość ,ponieważ pragnę rozpocząć to bardzo dokładnie, a co za tym idzie- w przypadku mojego psa- powoli. Generalnie mój piesek ( owczarek belg) ma dość spore problemy z przyswajaniem i dość wrażliwy żołądek , jest bardzo bardzo chudy .Do tej pory był na gotowanym i na kupnej:no-no-no: i to wyraźnie nie to. Czy mogłabym prosić o jakiś początkowe lekkie menu tygodniowe . Dalej to już sobie poradzę chodzi mi tylko o to wprowadzenie , myślę że z gryzieniem tych nawet cięższych kości nie będzie problemu ... Mój pies waży 21kg i ma bardzo bardzo dużo ruchu plus słabe przyswajanie(Ave hodowcom :shake:)



Wstępnie dziękuję za odpowiedź Ala :)

Edited by Alusia
Link to comment
Share on other sites

Alu, najlepiej podobno zacząć od żwaczy - nieczyszczonych krowich lub baranich żołądków. Takie cuda można kupić u rzeźnika (ale to wielkie jest podobno, więc dla jednego psa tak średnio) albo można kupić w wersji pociachanej i zamrożonej różnych firm zajmujących się produkcją gotowych mieszanek BARFowych. Po tygodniu - dwóch na tych żwaczach (dla mnie to męka była, bo smród nie z tej ziemi :evil_lol:) można wprowadzać kości - na początek lżejsze jak kurczak, indyk, inne ptaki, czy np. królik jak masz dostęp. Zobacz sobie temat o jadłospisach BARFowych - ja korzystam z tego podanego przez Martens, oczywiście musiałam odpowiednio dopasować dawkę ;)

Moja też wrażliwiec żołądkowy i też wariatka, co na tyłku usiedzieć nie może i teraz ma naprawdę ładną rzeźbę :)

Link to comment
Share on other sites

A propo kości - słuchajcie, nie boicie się dawać ich swoim psiakom? Wiem, że to pytanie może trochę brzmi głupio, bo nie barfujemy od wczoraj, ale kilka dni temu Zefir zaczął krztusić się golonkiem cielęcym. Nie było to nic poważnego, po prostu przez chwilę stanęło mu w gardle i musiał przełknąć, ale tak sobie czasem myślę co by było gdyby nie dał rady przełknąć... Nie boicie się czasem dawać psom kości? Bo ja coraz częściej tak. :(

Link to comment
Share on other sites

Ja mam pekinki i tylko 2 razy miałam niemiłą przygodę.
Raz podczas niedowładu sunia miała lewatywę bo niedowład plus kości dał zatwardzenie porządne, później ta sama psina dostała kolanko indycze.
Indyk ma takie jakby chrząstkowe elementy w mięsku, ten element w części zmamlany utknął jej w dalszych zębach i drażnił gardło rozmamlaną częścią. Próbowała odkaszlnąć, raz ok, pomyślałam coś jej utknęło czy podrażniło, później znowu i za jakiś czas znowu więc zaglądam (ona bardzo tego nie lubi, bo ma mocno płaski pysk) no i wyciagnęłam.

Dalej dostaje kości i indyka.

Pies musi się przyzwyczaić do jedzenia kości, nie połykać ich i dokładnie rozgryzać.

Link to comment
Share on other sites

zdarzyć się może wszystko. Jak sie boisz dawać kosci całe to dawaj mielone, albo kuraki - maja dośc miękkie kości - zwłaszcza te z korpusu. Po jakimś czasie pies zrozumie, ze mięso/kości dostaje co dzien i nie musi szybko ich połykać bo znów dostanie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ania&Zefir']A propo kości - słuchajcie, nie boicie się dawać ich swoim psiakom? Wiem, że to pytanie może trochę brzmi głupio, bo nie barfujemy od wczoraj, ale kilka dni temu Zefir zaczął krztusić się golonkiem cielęcym. Nie było to nic poważnego, po prostu przez chwilę stanęło mu w gardle i musiał przełknąć, ale tak sobie czasem myślę co by było gdyby nie dał rady przełknąć... Nie boicie się czasem dawać psom kości? Bo ja coraz częściej tak. :([/QUOTE]
Ja się przyznaję, że mam takie obawy ;) Co się da zmielić, podaję zmielone. Niemielonych daję tyle, ile wystarcza na utrzymanie zębów w przyzwoitym stanie. Głównie szyje indycze, kości wieprzowe karkowo-schabowe (są dość twarde i pies zjada je wolno), szponder wołowy do obgryzienia. Ze skrzydeł kurzych i podudzi wycinam te "długie" kawałki kości zostawiając tylko główki, spojenia stawowe. Indyczych skrzydeł nie podaję wcale. Mam małego psa - w naturze w życiu nie upolowałby indyka, a co dopiero świni czy krowy.

Link to comment
Share on other sites

Moje ttb ma szczęki jak glebogryzarka, dostaje kości aż miło patrzeć jak je "mieli". Jak łyknie za duży kawałek to go zwraca i jeszcze raz gryzie. Nie lubi szyi indyczych i innych ptaków z wyjątkiem kurzych. Skrzydełka kurze rozgniata w środku i łyka. Raz ukradł kość z udźca indyczego upieczonego. Zeżarł to na naszej kanapie w salonie??!! Pozbierałam to co zostało - drobne ścinki. Nic mu nie było.
Labka na razie idzie na żołądkach wołowych, przyzwyczajamy dziewczynę do BARFA, bo i tak podjada rudemu.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...