Jump to content
Dogomania

Barf


cyryl

Recommended Posts

Wiecie co, tak się zastanawiam nad pewną teorią... Może ktoś mądrzejszy mi powie, czy ma to sens w ogóle :D

Czy może istnieć powiązanie między dietą a popuszczaniem moczu? Wszystko zaczęło się od zatrucia, kiedy Zu miała straszną biegunkę. Wrzuciłam ją na gotowane (mięso, makaron, marchew, rozgotowane na papę i zblendowane, podawane na ciepło). Po mniej więcej tygodniu diety zaczęła kropelkować, czasem bardzo intensywnie. Wszelkie badania wyszły OK, jedynym zaburzonym parametrem było... pH moczu (7). Suka dostała antybiotyk (działał średnio), do tego urosept, rutinoscorbin. Po kilku dniach wrzuciłam ją z powrotem na BARF. Efekt? Przestała lać. I teraz - czy to jakiś kosmiczny zbieg okoliczności (antybiotyk nie działał zbyt dobrze, zresztą do pełnego działania powinna go sucz dostawać tydzień dłużej, ale że rozważaliśmy wprowadzenie propalinu to antybiotyk odstawiono) czy rzeczywiście coś w tym jest?

Zaczęłam szukać informacji o pH moczu. Znalazłam np. to:

[QUOTE][FONT=Arial CE, Arial, Helvetica, Helvetica CE][SIZE=-1]Odczyn (pH) moczu - zależy od ilości wydalanych z moczem wolnych jonów wodorowych. Obecność jonów wodorowych w moczu jest wynikiem wydalania przez nerki kwasów nieorganicznych oraz organicznych, powstających w przemianach wewnątrzustrojowych człowieka. [B]źródłem kwasów w organizmie jest dieta bogata w białko, stąd odczyn moczu będzie bardziej kwaśny (niska wartość pH) u osób na diecie mięsnej niż na diecie mieszanej[/B]. Inną przyczyną nadmiernego zakwaszenia moczu może być długotrwałe głodzenie, gorączka, niewłaściwie kontrolowana cukrzyca.
Odczyn moczu będzie bardziej zasadowy (wyższa wartość pH) u osób na diecie jarzynowej lub mlecznej. [/SIZE][/FONT][/QUOTE]Źródło: [URL]http://www.zdrowie.med.pl/bad_labor/badania/b_moczu.html[/URL]

Zu przez jakiś czas była na diecie "mieszanej" powiedzmy, bo przecież w barfie nie ma wypełniaczy. Wraz z powrotem do mięcha dostaje jeszcze rutinoscorbin co drugi dzień, przez parę dni też urosept. Na dzień dzisiejszy nie leje. Czy to rzeczywiście może mieć związek? Betty? Bonsai?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zaginiona sara']Dobrze że oddał poduszkę bez krojenia.
Szaleniec jeden.[/QUOTE]
kurcze - no mam problem - dziś rzygnął kolacją.... I we łbie mi sie juz roi od domysłów. Po ryżu z marchwią bylo ok, dzisiejsze sniadanie też ok, ale kolacja już zwrotka.... tak do 20 minut po zjedzeniu. Gotuję znow ryż i łeb mnie boli od urojeń - chyba pojadę z nim na jakieś rtg czy co jak znów mi rzygnie....
To co zwrócil poduszką kilka dni temu, to nie byla całość (rozlożylam to coś na ile się dało), ale też nie sprawdzalam wszystkich gooowienek. Poza tym nie ma żadnych objawów typu bóle czy suchy nos czy apatyczność. Jest normalny, reaguje normalnie, tylko nienormalnie zwraca żarcie z zawartością surowego mięsa i mielonego gnata (gnat w ilościach malych, więcej mięsopodobnego).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']Panbazylu, potrzymaj go parę dni na gotowanym może? Ryż podobno ładnie "wymiata" wszelkie resztki z przewodu pokarmowego.[/QUOTE]
no właśnie jak był 2 dni na ryżu i marchwi to bylo super, i co dziwne - jak zjadł gnata - taki wielki szpikowy tez bylo ok. Tylko po mrozonce jest zwrotka, i to nie zawsze. Inne tej zwrotki nie mają.
teraz mu goruję właśnie

Link to comment
Share on other sites

[quote name='panbazyl']no właśnie jak był 2 dni na ryżu i marchwi to bylo super, i co dziwne - jak zjadł gnata - taki wielki szpikowy tez bylo ok. Tylko po mrozonce jest zwrotka, i to nie zawsze. Inne tej zwrotki nie mają.
teraz mu goruję właśnie[/QUOTE]

Ja Zuza trzymałam na gotowanym prawie 2 tygodnie (swoją drogą myślałam, że wykituję, bo ja nawet dla siebie tak nie gotuję jakoś specjalnie :eviltong:) i ładnie się wszystko skończyło. Może Młody potrzebuje więcej czasu na wydalenie resztek biednej poduszki? ;)

Link to comment
Share on other sites

no mam taka nadzieję. Ja wytrzymalam na gotowaniu dla niego 3 dni.... i juz mnie brała choinka. Ale dzis pognalam do biedrony po kilo ryżu i marchew - gotuję to na pacię.
Ze 20 minut temu zjadł kości (mrożone na amen) takie z żeberek z mięsem - na razie wszystko na miejscu w psie jest.
ech. byle wysrakal całą poduszke. (być moze i cos jeszcze, nie wiem.... a kamerę psom chyba zainstaluje tak jak Pirania u siebie zrobila :) )

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']
Czy może istnieć powiązanie między dietą a popuszczaniem moczu?[/QUOTE]
Czy z popuszczaniem to nie wiem, ale mój na gotowanym sika więcej/częściej. Widocznie z gotowanym wchłania więcej wody niż z barfem. Szczególnie zaraz po przestawieniu wręcz zdarza się, że domaga się dodatkowego spaceru. Po paru dniach ilość spacerów się unormowała, ale nadal sika więcej - tak sobie stanie i sika, co na barfie mu się raczej nie zdarza - widać, że ma bardziej wypełniony pęcherz.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']Wiecie co, tak się zastanawiam nad pewną teorią... Może ktoś mądrzejszy mi powie, czy ma to sens w ogóle :D

Czy może istnieć powiązanie między dietą a popuszczaniem moczu? Wszystko zaczęło się od zatrucia, kiedy Zu miała straszną biegunkę. Wrzuciłam ją na gotowane (mięso, makaron, marchew, rozgotowane na papę i zblendowane, podawane na ciepło). Po mniej więcej tygodniu diety zaczęła kropelkować, czasem bardzo intensywnie. Wszelkie badania wyszły OK, jedynym zaburzonym parametrem było... pH moczu (7). Suka dostała antybiotyk (działał średnio), do tego urosept, rutinoscorbin. Po kilku dniach wrzuciłam ją z powrotem na BARF. Efekt? Przestała lać. I teraz - czy to jakiś kosmiczny zbieg okoliczności (antybiotyk nie działał zbyt dobrze, zresztą do pełnego działania powinna go sucz dostawać tydzień dłużej, ale że rozważaliśmy wprowadzenie propalinu to antybiotyk odstawiono) czy rzeczywiście coś w tym jest?

Zaczęłam szukać informacji o pH moczu. Znalazłam np. to:

Źródło: [URL]http://www.zdrowie.med.pl/bad_labor/badania/b_moczu.html[/URL]

Zu przez jakiś czas była na diecie "mieszanej" powiedzmy, bo przecież w barfie nie ma wypełniaczy. Wraz z powrotem do mięcha dostaje jeszcze rutinoscorbin co drugi dzień, przez parę dni też urosept. Na dzień dzisiejszy nie leje. Czy to rzeczywiście może mieć związek? Betty? Bonsai?[/QUOTE]

Jeśłi chodzi o mnie to nie mam doświadczeń na tym polu... ale co do kwaśnego odczynu czy zasadowego zależnego od pokarmu to też znalazłam niedawno informacje o tym, -tylko o krwi- ze spożywanie większej ilości mięsa prowadzi do kwaśnego odczynu krwi (tu też dotyczyła sprawa ludzi) , a dieta warzywna prowadzi do powstania odczynu zasadowego. Ale co do czego z tym sikaniem niestety nie pomogę. Ale na moj rozum może mieć to jakiś związek skoro barf jest dietą naturalną, po której zwierzak nie ma z założenia problemów zdrowotnych,w przecwienstwie do diety ktora jest wzorowana na pokarmie ludzkim odpowiednim właśnie dla nas -ludzi.

O matko PanBazyl wspolczuje i trzymam kciuki by bylo ok....oglądałam kiedys "co zjadł mój pies" -zjadł skarpetke, ktora utkwila mu w żołądku, i później długo było niby ok, ale często wymiotował, na ryżu i mięsie było w miare ok(normalnie jadł suchą karme), ale wkoncu ryż zaczął zwracac i operacja pomogła dopiero. Odpukać oczywiscie ale taka przestroga zeby uważać jesli za długo jej nie wydali.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='betty_labrador']
O matko PanBazyl wspolczuje i trzymam kciuki by bylo ok....oglądałam kiedys "co zjadł mój pies" -zjadł skarpetke, ktora utkwila mu w żołądku, i później długo było niby ok, ale często wymiotował, na ryżu i mięsie było w miare ok(normalnie jadł suchą karme), ale wkoncu ryż zaczął zwracac i operacja pomogła dopiero. Odpukać oczywiscie ale taka przestroga zeby uważać jesli za długo jej nie wydali.[/QUOTE]
nooo - ja tez jakoś tak z tydzien temu oglądałam calkiem przez przypadek w nocy cos o tym (zjedzone pieniądze, zabawki, pilki...) .... masakra. Po tym mam właśnie te nocne i dzienne urojenia i wyobraźnia na tak wielkich obrotach, ze szok. Jedno postanowilam - pies sam w domu mieszka w kennelu, ja nie oglądam w nocy (w dzien też nie) takich programów - obserwuje gada non stop - nawet teraz jest pod moimi nogami i na razie ok - po kości nie zwracał, a zjadł ja juz jakiś czas temu (mielonke mrożoną zwraca zazwyczaj po 20 minutach). Nie daję mu mielonek teraz a ryż z marchwią i oliwą przez 2 tyg od dzis i moze te miesne kosci?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='panbazyl']nooo - ja tez jakoś tak z tydzien temu oglądałam calkiem przez przypadek w nocy cos o tym (zjedzone pieniądze, zabawki, pilki...) .... masakra. Po tym mam właśnie te nocne i dzienne urojenia i wyobraźnia na tak wielkich obrotach, ze szok. Jedno postanowilam - pies sam w domu mieszka w kennelu, ja nie oglądam w nocy (w dzien też nie) takich programów - obserwuje gada non stop - nawet teraz jest pod moimi nogami i na razie ok - po kości nie zwracał, a zjadł ja juz jakiś czas temu (mielonke mrożoną zwraca zazwyczaj po 20 minutach). Nie daję mu mielonek teraz a ryż z marchwią i oliwą przez 2 tyg od dzis i moze te miesne kosci?[/QUOTE]

niestety niektorzy nie rozumieją kiedy ja panikuje jak pies zje cos niestrawnego ;) ale cóż.
co do kości można sprobować ;)

Link to comment
Share on other sites

Ratunku!! Już nie rozumiem. Mój pies odmówił jedzenia, od trzech dni post. Kupy normalne do dzisiaj rana, popołudniu już nie było ale nie miał czym. Dostaje to co zwykle, żadnych wynalazków. Po prostu nie je. Nawet nie zachowuje się jak głodny. Dzisiaj "poskubał" mięso z miski chyba tyle żeby przeżyć. Czy to normalne??

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ajeczka']Ratunku!! Już nie rozumiem. Mój pies odmówił jedzenia, od trzech dni post. Kupy normalne do dzisiaj rana, popołudniu już nie było ale nie miał czym. Dostaje to co zwykle, żadnych wynalazków. Po prostu nie je. Nawet nie zachowuje się jak głodny. Dzisiaj "poskubał" mięso z miski chyba tyle żeby przeżyć. Czy to normalne??[/QUOTE]
to nie jest normalne. tak samo jak ja mój pies - ja swiruję bo pies zjadł poduszke a do tego oglądalam kilka dni temu program w tv o tym co zjadly psy i jak skonczyły.
daj mu cos gotowanego. Może zechce to zjeśc.
Mój poduszkowiec po mięsnej kości (mrozonej na amen) nie miał zwrotu. uff... Ryż z marchewką ugotowany, jutro kupie mu znów miesnego gnata. na razie pełen barf odstawiam u niego.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='panbazyl']to nie jest normalne. tak samo jak ja mój pies - ja swiruję bo pies zjadł poduszke a do tego oglądalam kilka dni temu program w tv o tym co zjadly psy i jak skonczyły.
daj mu cos gotowanego. Może zechce to zjeśc.
Mój poduszkowiec po mięsnej kości (mrozonej na amen) nie miał zwrotu. uff... Ryż z marchewką ugotowany, jutro kupie mu znów miesnego gnata. na razie pełen barf odstawiam u niego.[/QUOTE]


a nie chcesz mu usg jamy brzusznej zrobić?

Link to comment
Share on other sites

no chcę, ale na razie nie mam kiedy sie wybrac. Miał co prawda całkiem niedawno robione USG - już po pożarciu poduszki - ale bardziej byl nacisk kladziony na pęcherz i sprawy męskie a brzuch tak pobieżnie - było ok. Ale nie wiem czy nie pożarł czegos jeszcze. Nie bede wiecej ogladąc tych filmów!

Link to comment
Share on other sites

Ja też to oglądałam kilka odcinków.
Dobrze, że moje zjadają tylko rzeczy zjadliwe, chociaż jedna chyba gąbki kawałeczek połknęła ale nie jestem pewna.
Nic jej nie było, legowiska gąbkowe po jakimś czasie są rozdrapywane i gąbka wyszarpywana, jeśli leży chusteczka będą strzępy :D.
Ale celowo nic nie zjadają poza jedzeniem.

Pamiętam poprzedniego psa i książkę brata z biblioteki wypożyczoną, pies nigdy nie niszczył, tylko jak był szczeniakiem kilka maskotek a tu strzępy z książki na podłodze... Może to była wiadomość od psa: książki nie zostawia się na podłodze :D

Link to comment
Share on other sites

no dalej stoje na stanowisku - nie mieszać. I podtykam psy do ryja co jest mozliwe poza mrozonką mieloną - dziś rano dostal kleik ryzowo-marchwiowy, ale kolo 15 juz kośc mięsną i szpikową (czyli 2 gnaty) i NIC nie zwrócił. Na kolację jeszcze kleik. A rano znów bedzie mięsna kość. Może on nie toleruje tych mrożonek-mielonek? Bo po gnaciorach nie zwraca. Kupię mu jutro kuraka na spróbowanie czy po kuraku haftuje.

Link to comment
Share on other sites

Ale to może być reakcja na mieszane, skoro on od małego smarka jadł tylko surowe. Żeby nie przedobrzyć w drugą stronę, ja bym mu gotowała i tylko gotowała jeszcze ze 2-3 dni, potem dzień przerwy i mięchognaty.

Link to comment
Share on other sites

Może psiak nie chce jeść i nie czuje się głodny, bo jednak głodówki w BARFIE nie są o tyle dziwne, jak na suchym czy gotowanym. Powody mogą być inne- robaki, stany zapalne jelit, wątroby, kłopoty trawienne, trzustka… Nie zauważyłaś, że wygląd kału uległ zmianie, zaczęło inaczej pachnieć z jamy gębowej czy nie posypała się sierść? 3 dni to dużo i radziłabym jednak wybrać się do weta, żeby zrobić morfologię czy badanie jamy brzusznej.

Mam też pytanie. Planuję zacząć uczyć kundlicę sąsiadki aportowania. Wygląda na to, że wszystko jest na dobrej drodze. Nagrodą będą małe kawałki suszonego mięsa. Wygląda to jak wygląda- pies biegnie, je, biegnie, je. I byłoby to o tyle proste gdyby nie wcześniejszy skręt żołądka spowodowany ruchem po jedzeniu. No i teraz nie wiem- czy rzeczywiście iść na żywioł i czy są przeciwwskazania? Jeśli ktoś dysponuje ciekawym linkiem to poproszę. :loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Wulkan']Może psiak nie chce jeść i nie czuje się głodny, bo jednak głodówki w BARFIE nie są o tyle dziwne, jak na suchym czy gotowanym. Powody mogą być inne- robaki, stany zapalne jelit, wątroby, kłopoty trawienne, trzustka… Nie zauważyłaś, że wygląd kału uległ zmianie, zaczęło inaczej pachnieć z jamy gębowej czy nie posypała się sierść? 3 dni to dużo i radziłabym jednak wybrać się do weta, żeby zrobić morfologię czy badanie jamy brzusznej.

Mam też pytanie. Planuję zacząć uczyć kundlicę sąsiadki aportowania. Wygląda na to, że wszystko jest na dobrej drodze. Nagrodą będą małe kawałki suszonego mięsa. Wygląda to jak wygląda- pies biegnie, je, biegnie, je. I byłoby to o tyle proste gdyby nie wcześniejszy skręt żołądka spowodowany ruchem po jedzeniu. No i teraz nie wiem- czy rzeczywiście iść na żywioł i czy są przeciwwskazania? Jeśli ktoś dysponuje ciekawym linkiem to poproszę. :loveu:[/QUOTE]

a może zwykłe głaski i dobre slowo wystarczy?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...