betty_labrador Posted January 4, 2012 Share Posted January 4, 2012 [quote name='Bonsai']O kurczę, czuję sie jak w domu! My z TŻ nie pijemy, mi to jeszcze ludzie odpuszczają, ale TŻ dłuuugo wciskali, aż w końcu dali spokój. Wódka, piwo - jak to można pić, to jest ohydne! Kawa to samo. ;)[/QUOTE] to nie jestescie same :lol: mysle ze wiecej takich osob tylko poukrywani :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted January 4, 2012 Share Posted January 4, 2012 [quote name='filodendron']Obawiam się, że przyjdzie taki wiek, że trochę nadrobią ;) Nie ma to jak sylwestrowe menu grupy piętnastolatek :cool3:[/QUOTE] troche sie tego obawiam.... Pocieszające jest to, że u nas sklepu nie ma, najbliższy ze 3 km dalej więc nikomu sie nie chce iśc po jakieś badziewie, ale co naprzywożą goście uzależnieni od tego typu syfu to juz inna sprawa... [quote name='betty_labrador']to nie jestescie same :lol: mysle ze wiecej takich osob tylko poukrywani :)[/QUOTE] no to się worek powoli rozwiązuje ;) Ja kawe mogę robić, ale w tygielku i z kardamonem i cynamonem, ale w życiu tego nie piłam - podobno ludziom smakuje, tak przynajmniej twierdzą. Wino za to moge pić, ale tylko dobre, nalepiej domowe bez siarczynów czy siarczanów (popatrzcie na etykiety - tam napisane i to nie na tym winie dla żuli a na ludzkim), moim marzeniem jest mała winnica, dość powoli, ale realizuję to marzenie. a co do barfu - właśnie przygotowałam psom pacię, dostaną za jakieś 2 godziny - marchew z jabłkiem i skorupkami jajek. Mniam :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gryf80 Posted January 4, 2012 Share Posted January 4, 2012 po kawie z kardamonem przez 3 godziny"odbijało"mi sie.ochydztwo Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted January 4, 2012 Share Posted January 4, 2012 A ja lubię i dobrą kawę, i dobrą herbatę, i dobre piwo - na przykład pszeniczne, typu Paulaner :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sachma Posted January 4, 2012 Share Posted January 4, 2012 z piwa to najlepsze Łomża miodowe :P spróbujcie sobie kiedyś ;) mój TŻ, który piwa nie lubi (ale on w ogóle alkoholu nie lubi, pije bardzo mało, tylko jak jest okazja i wielka ochota.. ) powiedział że miodowe jest dobre, więc to już coś znaczy :P Ja kawy nie lubię, nie mogę nawet robić bo mnie od zapachu odrzuca (ciasto kawowe czy cukierki kawowe nie wchodzą w grę bo mi się niedobrze robi..) za to piwko kocham i nie odmawiam ;) u nas jest podział.. TŻ to kawosz, ja za to uwielbiam alkohole, czy to wódka czy piwo czy koniak, najchętniej oczywiście koniak, ale i dobrą wódką nie pogardzę - z win tylko carlo rosi różowe.. no chyba że kuzyn coś przyniesie - zna się na winach i jeszcze nigdy mnie nie zawiódł, ale po dwóch lampkach mam już dość. Lenny zjadł ogon wołowy! to spory sukces, bo przez ostatnie 2 miesiące każdy ogon musiałam wyrzucać - wolał 3 dni głodować niż go zjeść, a dziś rano dostał szyjkę z indyka, więc jakoś strasznie głodny nie był, a mimo to ogon wsuwa :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted January 4, 2012 Share Posted January 4, 2012 no to kiedyś jak bedzie ku temu sposobnośc - zrobię kawę po swojemu, choć ja jej nie wypije (nie lubie nic kawowego!). A miodowe jest pycha! i tylko Łomża bo inne na sztucznym lecą. Moje pożarły swoją pacię - one wszystko zjedzą (oprócz tanich suchych bobków - ktoś kiedyś chciał je poczęstowac to nie ruszyły!). Mam dobre psy pod tym względem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted January 4, 2012 Share Posted January 4, 2012 Polska ma też podobno cenione miody pitne, ale się nie znam, bo na słodko to już tak nie bardzo... Mój się dziś woził z szyją indyczą od samego rana - dopiero po długim spacerze się za nią zabrał. Ale ja już się aż tak bardzo nie przejmuję, jak kiedyś - teraz nawet trzyma wagę - może to już wiek średni? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted January 4, 2012 Share Posted January 4, 2012 miody to polecam z lubelskiego apisu - najważniejsze aby na naturalnym miodzie były Dla psów też przy barfie miód jest polecany, ale ten jeszcze nieprzetworzony w procesie alkoholizacji (choc miałam kiedyś boksia co pijał piwo) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted January 4, 2012 Share Posted January 4, 2012 [quote name='panbazyl'] (choc miałam kiedyś boksia co pijał piwo)[/QUOTE] mój żebrze o piwo - to pewnie też wina wieku średniego :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sachma Posted January 4, 2012 Share Posted January 4, 2012 mój młody a też się nie przejmuję - Lenny teraz je ile chce, przestał być już zachłanny i rzucać się na mięso, więc nie boję się że się przeżre.. Raz je więcej, raz je mniej, czasem nie zje nic. Są dni kiedy zjada dwie porcje, jest dzień kiedy pół porcji - nie chudnie i nie tyje, więc jest dobrze - sam sobie reguluje ile ma ochotę zjeść a ile nie. Mój miód dostaje, taki od chłopa :P prosto z pasieki :) Lenny jest wybredny - ostatnio teściowa chciała go poczęstować kurczakiem z sałatki - powąchał, popatrzał i sobie poszedł :) a teściowa szczęki z podłogi nie mogła zebrać, bo jak to tak! pies i nie chce?! nie rzuca się?! dopiero jak miała ciasto i chciała mu dać trochę brzoskwini Lenny zjadł, ale też najpierw powąchał, polizał i delikatnie od niej wziął - tu też był szok, bo myślała że będzie musiała szybko palce chować żeby jej nie ugryzł.. "bo przecież psy zawsze tak łapczywie biorą" XD A Lenny jest tak delikatny, że bez obaw dzieci mogą go karmić z ręki i nic im nie grozi :) Leon nie lubi piwa, wódki, koniaków, coli i innych napoi gazowanych, nie przepada za sokiem, ale już woda z syropem - chętnie. To jest dobre, że szklanka może leżeć na ziemi a pies się nią nawet nie zainteresuje (jak idziemy do kolegi to trzeba kufli pilnować bo jego lab tylko czycha żeby podpić... ale on jest świetny - kuzyn nalewa sobie piwo, nalewa psu do miski i pies czeka aż kuzyn się z nim stuknie, powie "zdrowie" i dopiero wtedy pije, ale tylko trochę, po chwili pić przestaje i czeka aż kuzyn znów zacznie pić - wtedy pies też pije :P kuzyn przestaje to i pies przestaje XD) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted January 4, 2012 Share Posted January 4, 2012 [quote name='filodendron']mój żebrze o piwo - to pewnie też wina wieku średniego :D[/QUOTE] ten mój boksio nie wiem ile mial lat - znaleziony wyrzucony był. A na labach nie próbowałam czy lubią piwo, za dużo ich w razie pozytywnej reakcji ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
betty_labrador Posted January 4, 2012 Share Posted January 4, 2012 [quote name='filodendron']Polska ma też podobno cenione miody pitne, ale się nie znam, bo na słodko to już tak nie bardzo... Mój się dziś woził z szyją indyczą od samego rana - dopiero po długim spacerze się za nią zabrał. Ale ja już się aż tak bardzo nie przejmuję, jak kiedyś - teraz nawet trzyma wagę - może to już wiek średni?[/QUOTE] co do trzymania wagi u psa w srednim wieku to myślę że coś w tym jest, Tosca ma duże skłonności do tycia jako retriever, i zawsze tyła ja ja odchudzałam. Ale po ostatnim odchudzeniu ponad 1,5roku temu przestala mi tak tyć. Dostawala do jedzenia niecale 0,42 dkg, schudla, od niedawna dostaje pol kilo i nie tyje. No moze po sterylce przytyla 1kg, ale to dobrze bo byla juz taki charcik :evil_lol: a własnie- zapomniałam dzis dac jej drożdzy i alg :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted January 4, 2012 Share Posted January 4, 2012 [quote name='sachma']mój młody a też się nie przejmuję - Lenny teraz je ile chce, przestał być już zachłanny i rzucać się na mięso, więc nie boję się że się przeżre.. Raz je więcej, raz je mniej, czasem nie zje nic. Są dni kiedy zjada dwie porcje, jest dzień kiedy pół porcji - nie chudnie i nie tyje, więc jest dobrze - sam sobie reguluje ile ma ochotę zjeść a ile nie.[/QUOTE] No, ja się przejmowałam, bo łatwo chudł. Nawet bardzo się przejmowałam, jak kiedyś spadł poniżej 9 kg (ma 43 cm w kłębie) - wtedy na trochę zrezygnowałam z barfu i gotowałam, bo tym zawsze najłatwiej go nakarmić. Ale teraz, odpukać, jest ok. I niech tak zostanie - żeby znowu nie było w drugą stronę! ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sachma Posted January 4, 2012 Share Posted January 4, 2012 Lenny ma 41cm w kłębie i waży 8,5kg XD czyli jest gruby :P chociaż jak na mój i wetki gust, w sam raz :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Magda* Posted January 4, 2012 Share Posted January 4, 2012 [quote name='filodendron']A ja lubię i dobrą kawę, i dobrą herbatę, i dobre piwo - na przykład pszeniczne, typu Paulaner :evil_lol:[/QUOTE] A byłaś na Oktoberfest w Monachium?? Tam jest pyszne piwo :loveu: I nawet Paulaner na Oktoberfest smakuje inaczej niż ten butelkowany ;) Torka od kilku dni odmawia zjedzenia świńskiej nóżki :angryy: Zamroziłam 4 porcje i spróbuję za kilka dni. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mzetka37 Posted January 4, 2012 Share Posted January 4, 2012 To w takim razie jakiś dobry miodek muszę kupić,bezalkoholowy oczywiście dla małej.Teraz wciągnęła ze smakiem fileta z chrząstkami i oczywiście było Jej za mało:).Chyba ją przytkało bo koopy nadal ni widu ni słychu,a myślałam,że będzie rozwolnienie.Ale panikować nie będę,poczekamy.Jestem trochę przewrażliwiona na punkcie małej bo w marcu straciłam 9cio miesięczną sunię,wysiadła wątroba,nie wiadomo co to było.Dlatego na Majcie chucham i dmucham.Wybrałam barfa,bo chyba to jest jedzenie w jej guście,do karm nie mam zaufania,a mała zresztą ich nie lubi więc musiałam je czymś dosmaczać.Co powodowało moim zdaniem robienie śmietnika z małej żołądka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
engelina_88 Posted January 4, 2012 Share Posted January 4, 2012 A mój pies dzięki swojemu panciowi nauczył się pić browca. Kiedyś wstydu się najadłam jak Baja pobiegła do Panów pijaczków w parku i wypiła im stojące obok piwko. Dobrze, że panowie tylko się śmiali :P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sachma Posted January 4, 2012 Share Posted January 4, 2012 jak ją przytkało to daj jej jogurt naturalny - na Lennego działa. Z miodem uważaj, ja nie rozważnie po raz pierwszy podałam go dzień przed wystawą i mieliśmy kłopoty na drugi dzień, nie dość że sraczuchna taka że nie wiedziałam czy ścierać czy wywalić do śmieci z wykopanym trawnikiem... no i kłopot bo tu wystawa a pies jak z krzyża zdjęty (na szczęście jak mu w uszko szepnęłam, że jeszcze chwilkę i jedziemy do domu, to tak pięknie szedł że wywalczył II miejsce BIS baby XD ale jak zeszliśmy z ringu to ani stać nie chciał, ani iść, dopiero jak zobaczył że się pakujemy to się ożywił i czym prędzej spakował zabawkę do mojego plecaka i czekał aż pójdziemy do samochodu :P ) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mzetka37 Posted January 4, 2012 Share Posted January 4, 2012 Daję jej jogurt,rano łyżkę dostała i chyba przed spaniem też jeszcze dam.Jutro już kupimy te mixy to zrobię na kolację mix warzywno-owocowy z jogurtem.Nie powinno chyba być zatwardzenia bo póki co typwych kości jeszcze nie dostała,jedynie ta szyjka.Będę pomału kosci wprowadzać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted January 4, 2012 Share Posted January 4, 2012 [quote name='sachma']Lenny ma 41cm w kłębie i waży 8,5kg XD czyli jest gruby :P chociaż jak na mój i wetki gust, w sam raz :)[/QUOTE] No a ja wtedy dostałam opier... od weta. Co było tym bardziej przykre, że wcześniej - gdy skarżyłam się na brak apetytu - były gadki, że taki metabolizm, że widać tyle mu trzeba, że bla bla bla. A jak przy strzyżeniu wyszło, że pies chudy, to nagle okazało się, że to nie metabolizm, tylko moja wina. Ale chudy wtedy był - to fakt. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mzetka37 Posted January 5, 2012 Share Posted January 5, 2012 A mnie radzono,żeby Maję kilka dni przegłodzić to wtedy zje karmę.Tylko,że co to za metoda zmuszać głodem!Dzisiaj kolejny dzień brafowania mojej bestii.Na szczęście była malutka koopka,zupełnie przyzwoita na razie.Może to złogi karmy.Śniadanko dzisiaj bardzo delikatne,odpoczywamy hehe,jogurt i(jako że nie mamy żołądków)dla zasiedlenia jelitek naturalna tabletka żwacze z drożdżami.Na potem rozmraża się szyjka,ale mój wilk już krąży wygłodniały haha. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
LadyS Posted January 5, 2012 Share Posted January 5, 2012 [quote name='mzetka37'][B]A mnie radzono,żeby Maję kilka dni przegłodzić to wtedy zje karmę.[/B]Tylko,że co to za metoda zmuszać głodem!Dzisiaj kolejny dzień brafowania mojej bestii.Na szczęście była malutka koopka,zupełnie przyzwoita na razie.Może to złogi karmy.Śniadanko dzisiaj bardzo delikatne,odpoczywamy hehe,jogurt i(jako że nie mamy żołądków)dla zasiedlenia jelitek naturalna tabletka żwacze z drożdżami.Na potem rozmraża się szyjka,ale mój wilk już krąży wygłodniały haha.[/QUOTE] To jest całkowicie normalna metoda, pies sam siebie nie zagłodzi. U nas ZAWSZE gdy jest protest, to miska jest zabierana po 15 minutach i pies po prostu omija posiłek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted January 5, 2012 Share Posted January 5, 2012 [quote name='ladySwallow']To jest całkowicie normalna metoda, pies sam siebie nie zagłodzi.[/QUOTE] Mój by chyba potrafił - jak mu nie smakuje, to zjada tylko tyle, żeby zaspokoić pierwszy głód. Jak byliśmy na suchej, to była to 1/3 jego dziennej dawki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mzetka37 Posted January 5, 2012 Share Posted January 5, 2012 No tak,tylko bałam się głodzić tak szybko rosnącego szczeniaczka ,ona i tak malizna.A skoro od początku karma jej nie leży to coś jest na rzeczy,wie smarkula co dobre.Mam nadzieję,że tak obeznam się w tej diecie,że Maja będzie w miarę chętnie zjadała i nie będę musiała pół godziny stać nad nią żeby ruszyła jedzenie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agNeta Posted January 5, 2012 Share Posted January 5, 2012 Mojemu psu coś w nocy odbiło, narobił niezłego bałaganu na podwórku. W sumie u niego bałaganiarstwo to nie nowość, no ale już dawno tak nie niszczył... Otóż pod tarasem stoi sobie takie stare krzesło z siedziskiem z gąbki (ostatnio lubił sobie na nim przesiadywać :lol:), no i jest też drewniana ławka, a że on lubi też na nią wskakiwać (jak nikt nie widzi oczywiście :razz:), to żeby nie poniszczył pazurami, to ostatnio zasłany był na niej taki stary pleciony chodniczek (z jakiegoś takiego sztucznego materiału) - dziś rano wychodzę dać mu śniadanko, a tam na krześle został sam metal, gąbka walała się w strzępach po podłożu, a chodniczek z ławki znalazł się na trawniku, podziurawiony oczywiście i też te wygryzione strzępki walały się obok :mdleje:Ciekawe ile z tego pożarł, bo on ma takie skłonności, że jak już coś gryzie, to też zżera - z tego co widać, to większość jest, ale pewnie coś tam połknął, zobaczymy co w kupach wyjdzie :diabloti: Od razu mi na myśl przyszło, że to może po wczorajszej kolacji za dużo energii miał :cool3: bo do tej pory tych "sprzętów" nie ruszał, a w nocy nagle mu coś odbiło, a wczoraj wieczorem dostał kość wieprzową, taką z tych twardszych kulkowych. No i nie wiem - zbieg okoliczności, czy za dużo energii po kolacji, a może to przez pogodę beznadziejną? :hmmmm: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.