Jump to content
Dogomania

Barf


cyryl

Recommended Posts

to z tymi podrobami to naprawdę duży mętlik, jedni mówią tak, drudzy inaczej, no i ja na przykład już nie wiem czego nie traktować jako podroby? i dlaczego w Barfie ma się definiować podroby inaczej niż "normalnie"? W jednym takim obszernym artykule o Barfie, zdaje się na podstawie wytycznych dr Billinghursta (ale nie wiem czy na pewno tylko wg jego wytycznych), do podrobów serce było zaliczone, no i w ogóle napisane było podroby - czyli organy wewnętrzne zwierząt.
Ja jak ostatnio robiłam mix podrobowy, to dodałam tam i serce cielęce i ozorek też, choć pewna nie byłam czy to zaliczyć do podrobów czy nie, ale nie miałam czasu się zastanawiać i dałam co kupiłam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='panbazyl']po papce moze być nawet luźniejsza kupa, bo tez taka rola papek - w jakimś sensie "wyczyścić" z organizmu różne elementy, rozluźnić stolec po gnatach. Kolor od razu jest inny - wszystko zależy od warzyw/owoców - po buraczkach bedzie cudnie buraczkowa. Jest też wieksza, bo organizm psa nie wchlania wiekszości składnikow z pac (częśc jednak wchlania)i, bo pacia nie jest elementam żywienia a w pewnym sensie suplementem diety. jest bardzo potzrebna jak u człowieka błonnik.[/QUOTE]
A, to dobrze, że może tak się "przeczyścić", czyli jak rozumiem znaczy, że wszystko w porządku i że jelitka dobrze pracują, skoro tak wychodzi :) luźnych mój na szczęście nie ma, dość zwarte tylko większe (choć na pewno miększe niż po mięsnych kościach) ;) u niego to wychodzi teraz taka trochę marchewkowa, bo ostatnio ciągle ma marchewki najwięcej w papkach ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Helga&Ares']Słuchajcie czy ktoś podał kiedyś psu por? Bo on do cebulowatych zaliczany, a ja do jednego z mixów warzywnych tyci tyci dodałam, pytanie czy psu można dać?[/QUOTE]
Tyci, tyci chyba nie zaszkodzi. Nic nie zaszkodzi w ilości tyci tyci ;)
***
Co do skorupek z jajek, to tak sobie własnie myślałam - że skoro gotowanie drastycznie zmniejsza przyswajalność składników z kości, to ze skorupki może być podobnie. Czyli być może Bura miała rację - może lepiej zapiec w piekarniku? (W kwestii higieny itp.)

Link to comment
Share on other sites

ja skorupki daję surowe i po gotowanych jajach (u mnie psy bardzo mało dostają nabiału). Nie mam czasu na wypiekanie w piekarniku, poza tym to chyba "pachnie inaczej" jak sie wypieka i bym musiala miec okna non stop otwarte.... ( u mnie w domu jest nawet zakaz topienia słoniny na smalec bo koszmarnie capi).
tez zbytnio sie nie przejmuję tym co to są serca czy ozory. Aż tak duzym i czestnmy elementem diety moich psów to one nie sie są aby myslenie o tym spędzało mi sen z powiek.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='panbazyl']ja swoim mleka nie daję, jak juz to pod postacią kefirów czy maślanki. Na pewno kotu nie mogę podawać mleka bo ma po nim hmmm srakę.... a ze długowłosy gad, to widać i czuć od razu....[/QUOTE]

U mnie kot też nie pije mleka, ale śmietane 30%. Tylko takie coś wypije oprócz wody. Torka mleka nie dostawała i nie dostaje. Ale za to ma maślanki, kefiry i jogurty ;)

Link to comment
Share on other sites

Witam.Wczoraj podjęłam decyzję o przejściu na BARF mojej niespełna 3 kilogramowej maltanki.Do surowego mięsa jest przyzwyczajona bo dostaje 2 razy w tyg.wołowinę albo cielęcinę,nawet szynka wieprzowa się trafiła i sensacji żołądkowych nie było.Karmy suchej nie znosi,więc musiałam podjąć jakąś decyzję.Ale do rzeczy.Dałam Jej dzisiaj na próbę szyjkę kurczęcą za którą natychmiast się zabrała.Myślałam,że robi to nieudolnie i zajmie Jej to trochę czasu.Po kilku minutach przybiegła do kuchni a po szyjce ani śladu.Przeszukałam mieszkanie i nic.A teraz martwię się ,że za szybko to zjadła i może za dużo.Boję się czy nic się nie stanie;(?Szyjki szukam,ale z marnym skutkiem:(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mzetka37']Witam.Wczoraj podjęłam decyzję o przejściu na BARF mojej niespełna 3 kilogramowej maltanki.Do surowego mięsa jest przyzwyczajona bo dostaje 2 razy w tyg.wołowinę albo cielęcinę,nawet szynka wieprzowa się trafiła i sensacji żołądkowych nie było.Karmy suchej nie znosi,więc musiałam podjąć jakąś decyzję.Ale do rzeczy.Dałam Jej dzisiaj na próbę szyjkę kurczęcą za którą natychmiast się zabrała.Myślałam,że robi to nieudolnie i zajmie Jej to trochę czasu.Po kilku minutach przybiegła do kuchni a po szyjce ani śladu.Przeszukałam mieszkanie i nic.A teraz martwię się ,że za szybko to zjadła i może za dużo.Boję się czy nic się nie stanie;(?Szyjki szukam,ale z marnym skutkiem:([/QUOTE]

Szyje kurczęce są zawsze bardzo szybko zjadane przez psy - mój wówczas 4,5 kg szczyl pochłaniał je w niecałą minutę. One mają bardzo łatwe do gryzienia chrząstki, dlatego są szybko jedzone. Jeśli waga szyjki była odpowiednio odmierzona, to nic jej nie będzie. Jak się przejadła, to albo strawi, albo ją z raz pogoni i tyle. Jeśli boisz się, że je za szybko, to podawaj jej tego typu rzeczy trzymając je w dłoni.

Link to comment
Share on other sites

Teraz to na pewno będę Jej pilnowała:).Po prostu nie spodziewałam się,że tak szybciutko się z tym upora.A jeśli chodzi o ilość to ten kawałek szyjki ważył 4 dkg.Rano nie podawałam Jej karmy wcale,a że nie miałam nic surowego zjadła drobiowy gotowany żołądek.A czy jutro rano może dostać wątróbkę?Bo zakupy BARFOWE zrobimy dopiero w czwartek(żołądki wołowe,mixy mięsno-kostne i warzywne).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mzetka37']Teraz to na pewno będę Jej pilnowała:).Po prostu nie spodziewałam się,że tak szybciutko się z tym upora.A jeśli chodzi o ilość to ten kawałek szyjki ważył 4 dkg.Rano nie podawałam Jej karmy wcale,a że nie miałam nic surowego zjadła drobiowy gotowany żołądek.A czy jutro rano może dostać wątróbkę?Bo zakupy BARFOWE zrobimy dopiero w czwartek(żołądki wołowe,mixy mięsno-kostne i warzywne).[/QUOTE]

Najlepiej poczytaj najpierw strony BARFowe, a dopiero potem zabieraj się do zmiany diety - rozpisz sobie jadłospis dla niej i podawaj wg niego, wówczas będziesz wiedzieć, co dawać którego dnia i będzie Ci po prostu prościej.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ladySwallow']Najlepiej poczytaj najpierw strony BARFowe, a dopiero potem zabieraj się do zmiany diety - rozpisz sobie jadłospis dla niej i podawaj wg niego, wówczas będziesz wiedzieć, co dawać którego dnia i będzie Ci po prostu prościej.[/QUOTE]

Ta k wiem,już sporo poczytałam na ten temat,mam też przykładowe jadłospisy.Tylko,że tak jak pisałam,dopiero startujemy i nie mam wszystkiego co potrzeba.Wiadomo początki zawsze są trudne,ale karmy nie chcę małej już podawać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mzetka37']Ta k wiem,już sporo poczytałam na ten temat,mam też przykładowe jadłospisy.Tylko,że tak jak pisałam,dopiero startujemy i nie mam wszystkiego co potrzeba.Wiadomo początki zawsze są trudne,ale karmy nie chcę małej już podawać.[/QUOTE]

Generalnie dużo zależy od obserwacji psa - niektóre mogą jeść częściej kostno-mięsne elementy częściej (np. 2-3 dni pod rząd), a niektóre rzadziej. Jeśli jutro chcesz dać wątróbkę, to możesz, ja np. podawałam z wątróbką warzywa i owoce, czyli robiłam papkę, bo inaczej pies był głodny.

Link to comment
Share on other sites

Nad ranem Maja zwymiotowała samą śliną,chyba nie jest tego powodem nowa dieta?Dałam Jej od razu łyżeczkę jogurtu.Na śniadanie dostała wspomnianą wątróbkę z warzywami.Nie będzie to jednak ulubiona potrawa,chociaż zjadła z ręki.To i tak dobrze,bo samej karmy to w żaden sposób nie chciała.Póki co koopy nie było a tego się obawiam,oby jakiejś rewolty nie było.

Link to comment
Share on other sites

spokojnie pozwól żolądkowi sę przestwic - to trochę potrwa, nie od razu będziesz mieć efekty, daj naturze trochę czasu.

ogladalam dziś na animalu coś o psach - i bylo tam minutke na temat barfu i faceta co przygotowuje psom barfowe posilki - mięsna mielonka i warzywna sałatka położone na tacce - robil z tego catering dla psów, cena jednego posilku dla psa wielkości średniej - 12 dolarów.... upsss.... A najzabawniejsza byla jedna z właścicielek psa który miał zamawiany taki catering mówiąca, ze ona by chętnie i częściej mu takie coś podawała, ale to takie drogie.... no cóż - jak sie nie chce samemu zrobić, a przecież to nic trudnego. ale to Ameryka

Link to comment
Share on other sites

Ach ci Amerykanie,inteligencją nigdy nie grzeszyli:).Jeśli chodzi o ekstremalne sposoby żywienia to ja jestem na topie bo sama żywię się optymalnie co niektórych przyprawia o zawał,a jeśli chodzi o Barfa i stosowanie go Mai to muszę to po prostu w głowie sobie poustawiać,bo na razie mam wielkie oczy.

Link to comment
Share on other sites

zacznij od nieczyszczonych żolądków. daj czas organizmowi na zmianę ph.

Na mnie też sie patrzą jak na ufo, jak mówię, ze kawy i wódki nie pijam, bo nie lubię. Mięsa też dlugo nie jedliśmy z powodów etycznych, ale teraz jadamy (choć nadal etyka jest ważna, ale zrównoważona dieta również, niestety), psy jedzą barfa, bo nie jestem św. Franciszkiem który potrafił wilka przestawić na wegetarianizm.
Moje dzieci jak byly u pediatry a ten im mówil aby nie jeść chipsów czuly się dośc dziwnie, bo nie bardzo wiedzialy co to te chipsy.... Nie powoem, ze nie jedzą tego w ogole, bo czasem się zdarza, ale wychodze z założenia, ze powinny znać również te smaki i wiedzeć czemu nie powinny tego jadać - w domu prowadzimy dość świadomą kuchnię, ale nie do przesady, bo bym zwariowała.

Link to comment
Share on other sites

Ja też kawy nie lubię, mój facet uwielbia.
A moje psy często jedzą lepiej ode mnie :).
Czasem na studiach targałam im np. kurze nóżki czy korpusy jak jechałam busem :).
Dźwigałam im kości, żeberka itd. Normalnie poświęcenie.
Dzisiaj podjechałam autkiem po kości bo mieli sporo dla dużych psów z rodziny.
Moje coś tam poskubią jakieś ścięgna z dużych kości a resztę daję dużym psom, które bardzo chętnie zjadają całe kości.
Lubię dokarmiać pieski wiejskie, tak pięknie zjadają, nie to co moje rozpieszczone.
Czasami mają ochotę na gotowane warzywa bo mięso się znudziło... No cóż są malutkie, nie jedzą wiele. Nie kupuję wyszukanych mięs, ale dobrze się żywią.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='panbazyl']
Na mnie też sie patrzą jak na ufo, jak mówię, ze kawy i wódki nie pijam, bo nie lubię. [/QUOTE]
He he, mam tak samo :) kawa - fuj, co najwyżej od czasu do czasu jakąś rozpuszczalną z mlekiem mogę wypić, a z alkoholu tylko wino ujdzie (ale i to co najwyżej dwie lampki wcisnę), cała reszta - fuj. W sumie rodzinka i dobrzy znajomi są już do tego przyzwyczajeni, ale inni to mam wrażenie, że patrzą jak na dziwoląga :lol: a, i jeszcze coli też nie cierpię ;)

[quote name='mzetka37']Dałam Jej dzisiaj na próbę szyjkę kurczęcą za którą natychmiast się zabrała.Myślałam,że robi to nieudolnie i zajmie Jej to trochę czasu.Po kilku minutach przybiegła do kuchni a po szyjce ani śladu.Przeszukałam mieszkanie i nic.A teraz martwię się ,że za szybko to zjadła i może za dużo.[/QUOTE]
Jakbyś widziała jak mój szybko wszystko pożera... z kurczaka elementy to dosłownie jest parę sekund - ostatnio jadł skrzydełka, specjalnie mu ich nie porcjowałam na mniejsze kawałki, żeby od razu całości nie łykał, podaję je w całości, a jego sposób ich jedzenia naprawdę mnie zadziwia, wygląda to tak, że rozgryza kości (bo słychać nawet jak chrupią), ale nie chce mu się mięska oddzielać i odgryzać tak żeby po kawałku łykać, tylko to gdzie kości już rozgryzł siedzi już w gardle a pozostała część jest w pysku i w tej pozostałej części kości rozgryza, a na końcu jak już kostki rozdrobnione to jest tylko jedno wielkie "gul" i nie ma skrzydełka... Chyba muszę mu większych skrzydeł poszukać, żeby nauczył się sobie porcjować jedzenie. Z szyją indyczą jest o wiele lepiej, bo ona jest duża, więc nie ma szans jej w ten sposób jeść i chcąc nie chcąc musi odgryzać po kawałku, wczoraj wieczorem jadł szyję, to jak za duży kawałek łyknął, to zwrócił i musiał jeszcze raz dokładniej pogryźć.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='panbazyl']
Moje dzieci jak byly u pediatry a ten im mówil aby nie jeść chipsów czuly się dośc dziwnie, bo nie bardzo wiedzialy co to te chipsy.... [/QUOTE]
Obawiam się, że przyjdzie taki wiek, że trochę nadrobią ;)
Nie ma to jak sylwestrowe menu grupy piętnastolatek :cool3:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agNeta']He he, mam tak samo :) kawa - fuj, co najwyżej od czasu do czasu jakąś rozpuszczalną z mlekiem mogę wypić, a z alkoholu tylko wino ujdzie (ale i to co najwyżej dwie lampki wcisnę), cała reszta - fuj. W sumie rodzinka i dobrzy znajomi są już do tego przyzwyczajeni, ale inni to mam wrażenie, że patrzą jak na dziwoląga :lol: a, i jeszcze coli też nie cierpię ;)
[/QUOTE]
O kurczę, czuję sie jak w domu! My z TŻ nie pijemy, mi to jeszcze ludzie odpuszczają, ale TŻ dłuuugo wciskali, aż w końcu dali spokój. Wódka, piwo - jak to można pić, to jest ohydne! Kawa to samo. ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...