Jump to content
Dogomania

BIRMA znalazła swoją Agatę!!i teraz wspólnie krok za krokiem do przodu :-)


Od-Nowa

Recommended Posts

  • Replies 706
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Ja bym je stamtąd zabrała. Ten facio może im zniszczyć psychiki przez to ''dążenie do stróżowania''. A i Birma może uciec znów a zawsze może jej się coś stać gdy będzie tak biegała po ulicach samopas *odpukać*. Nie wiem, czy jest taka możliwość?

Moja mama się ''zastanawia'' :razz: Ale nie chcę zapeszać, żeby nie wyszło tak samo jak wtedy... Dlatego ciii, nic nie mówię. :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny. Jest tak. Chciałabym móc na was liczyć i poprosić o jakieś porady... Moja mama... No właśnie, dzisiaj z nią rozmawiałam. I tak mi nałomotała, że nie wiem po części co mam o tym wszystkim myśleć. Na Birmę się... zgodziła. :) Przestrzegała mnie, żebym o wszystkim jeszcze raz pomyślała. Ja, myślę, że jestem zdecydowana. Miała dużo czasu, na porozmyślanie wszystkich ''za'' i ''przeciw''. Moja mama przestrzegała mnie jednak też przed tym, że ona ''żadnej'' odpowiedzialności za psa nie będzie ponosić. Nie wiem, czy chce mnie przez ten sposób nauczyć samodzielność (trochę głupi sposób, ale cóż.), ale nic. Oczywiście powiedziała, że żarcie jej kupować będzie (i tu też pytanie, jakie?), za szczepienia płacić będzie i wgl. Ale, że np. wyjazd sama będę musiała sobie organizować, tak żeby Birme jakoś przewieźć, bo ona oczywiście nie może zająć się dwoma psami sama. Ale to już było omawiane, więc Birme tak czy siak musiałabym zabierać na wakacje ze sobą ;p Powiedziałam jej, że sprzątać (hah, nawet ostatnio polubiłam odkurzać! :cool1:), wyprowadzać, opiekować się, zajmować to ja nią będę. Uważam się za bardziej rozważną jak na nastolatkę, więc myślę, że sobie poradzę (zresztą samouk i samodzielniak ze mnie wieczny). Wkurzyła mnie trochę swoim myśleniem, ale myślę, że jakoś w końcu doszłyśmy do porozumienia. Choć... nadal nie wiem czy ona tak na prawdę jest na tego psa zdecydowana. Tzn. od razu mówię, że moja mama miłośniczką psów ani żadnych innych zwierząt nie jest (swoją passe przejęłam chyba po dziadku :D). Na dodatek pedantką, więc nigdy tak na prawdę z dwóch psów zadowolona nie będzie. :lol: Ale nie zrażajcie się do mnie, błagam ;) Tak zawsze było, moja mama jest dziwną osobą, wiecznie pesymistycznie nastawioną. Dobrze, ale dość gadania o niej.

Najważniejsze, że ona pomimo wszystko: SIĘ ZGODZIŁA!!! :cool3:

1. Patrzycie na mnie i myślicie... ta, pewnie jakaś zwykła nastolatka, interesująca się bardziej swoim chłopakiem niż psem. Niedługo Birma pewnie wróci z adopcji bo się znudzi. Otóż nie. Uf, nie lubię mówić o sobie, jestem bardzo skryta, ale trudno. Po pierwsze to ja jestem inna niż wszystkie moje koleżanki. Zwierzęta, a szczególnie konie (które są całym moim życiem) i psy (które jako jedyne są moimi prawdziwymi przyjaciółmi) kocham nad życie. Uważam siebie za bardzo rozważną, jak już to napisałam. Nie podejmuje decyzji pochopnie, dlatego bo ''piesek jest ładniutki''. O to możecie być spokojne. Jak już biorę to na całe życie, bez marudzenia ;)
2. Jeżeli chcecie abym wzięła Birmiątko, to trzeba by było koniecznie sprawdzić jak suczka sprawuje się w domu. :shake: Przynajmniej tak na trochę, abym wiedziała w co się pakuję.
3. Co z karmą (moja mama nie dostaje jakiejś nie wiadomo jakiej wypłaty a i Muffi musi dostawać specjalistyczne jedzonko), zostawaniem w domu podczas mojej nieobecności (szkoła...) ?
4. Właśnie, Muffi. Mam nadzieję, że się dogadają.
5. Czy Birma w ogóle JEST DO ADOPCJI ???

Nie chce jednak robić wszystkiego ''na szybko''. Dajcie nam się jeszcze zastanowić, wy też się zastanówcie. Bo może wcale nie chcecie żeby Birma trafiła do mnie? Szczerze mówiąc, od początku obiecałam jej, że ją do siebie zabiorę. Właśnie takiego psa szukałam :) Ale nie tryskam radością na razie, dopóki nic nie jest ustalone. Sama zgoda mamy nie wystarczy... Choć czuję takie przyjemne ciepło w serduszku, i przejęcie, bo może już całkiem nie długo ta suczka będzie ze mną do końca swoich dni :)

Link to comment
Share on other sites

Birma szuka domu najlepszego pod słońcem.... warunki gdzie obecnie przebywa nie są zadowalające.
Co do pożywienia nasze psy dostają na działce ryż+ mięsko(mielone, z kurczaka itd)+marcheweczka ;) i suche.

zachowanie w domu jest niestety dość ciężko sprawdzić :shake:..ale może Kashdog(??) jak sunia była u niej te kilka godz coś więcej będzie w stanie powiedzieć.

Birma generalnie bardzo dobrze dogadywała się z innymi zwierzakami, była u nas na działce przez ponad rok, przewinęła się masa różnorakich psów, nigdy nie wykazała w stosunku do żadnego agresji.


p.s Agathee mieszkasz w domku czy bloku? :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Agathee, wiem ze masz juz jednego psa, ale... piszesz ze Twoja mama jest pedantka... co jesli Birma np. zachoruje i zdarzy jej sie nabrudzic w domu? na poczatku Birma moze byc zestresowana, wiec zanim sie zaaklimatyzuje tez moze sie roznie odbywac... tak jak pisze Ewelinka, nie wiemy za bardzo jak ona zachowuje sie w domu. sprobujemy cos pomyslec, zeby to jakos sprawdzic.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Linssi']Agathee, wiem ze masz juz jednego psa, ale... piszesz ze Twoja mama jest pedantka... co jesli Birma np. zachoruje i zdarzy jej sie nabrudzic w domu?[/QUOTE]

Jest pedantką, ale nie aż w takim stopniu. Muffi ma bardzo słaby żołądek, gdy zje coś np. tłustego, od razu zwraca. :shake: A to rozwinęło się jeszcze z choroby. Muffi wtedy wymiotował kilka razy w ciągu dnia i trwało to dość długo (nie ma to jak chodzisz codziennie do weterynarza, płacisz 40 zł za zatrzyki, które jak się okazało, nic nie dają, a pies nadal cierpi :-( Całe szczęście weterynarza zmieniliśmy, gdy nagle tamten oznajmił nam, że już nic nie może zrobić i najlepiej by było gdybym go uśpiła :angryy:). Więc moja mama do takich przypadków jest przyzwyczajona ;)

Oprócz tego przeżyła też szczeniaka w wieku 3-4 miesięcy, więc tu też wiecie o co chodzi :razz: Kupki i siuśki. :lol:

Pozdrawiam ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ewelinka_m']
zachowanie w domu jest niestety dość ciężko sprawdzić :shake:..ale może Kashdog(??) jak sunia była u niej te kilka godz coś więcej będzie w stanie powiedzieć.
[/quote]
Niestety Birma nie była u mnie zbyt długo co prawda godzinę, ale w domu zachowywała się bardzo grzecznie, trochę nabrudziła(ale myślę , że to wina jej opiekuna który chyba w ogóle jej nie wyczesywał :angryy:). Gdy zobaczyła klatkę chomika nie przejęła się nią, ale gdy chomik wyszedł była ciekawa co to jest i trochę ją ciągnęło w tamtą stronę. Ale gdy powiedziałam jej "Nie wolno" szybko skupiła się na mnie i chomikiem już się nie interesowała. Birma u mnie w domu strasznie się słuchała. Niestety nic więcej nie mogę powiedzieć na temat jej zachowania w domu :shake:. Sama jestem ciekawa jak Birma reaguje na samotność w domu :razz:.

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=black][FONT=Verdana]Dziewczyny! Hehe :eviltong: Jestem taka szczęśliwa :) Nie wierzę, to jest chyba najszczęśliwszy dzień w moim życiu. :) Wczoraj tylko takie peplanie z mamą, a dziś to poczułam, że na prawdę: Mogę ją mieć! Dzisiaj pojechałam z mamą do siostry. Wcześniej umówiłam się z nią, żeby mi trochę pomogła nakręcić tą mamę na Birme. :razz: Pod moją nieobecność, porozmawiała sobie z nią. Wytłumaczyła wszystko, nagadała. Potem do tej rozmowy dołączyła mnie. I jejku, naprawdę bardzo się cieszę! Jesy super. Mama powiedziala, że na bank już się zgadza, siostra będzie potwierdzać jej słowa. Umówiłyśmy co Tajga będzie jeść, jak po nią przyjadę i w ogóle. Jutro ktoś ode mnie (chyba siostra) ma zadzwonić, tylko do kogo? Do Elwiry? Żeby wszystko umówić. Nie wiem, czy uda wam się ''zabrać'' ją od tego mężczyzny? I na prawdę bardzo bym chciala abyście sprawdziły jakoś te Birmiątko w domu? To bardzo pilne :)[/FONT][/COLOR]

[COLOR=black][FONT=Verdana]Ehh, cały czas nie wierzę :loveu: Najważniejsze jest dla mnie żeby jakoś zakumplowała się z Muffim i z Tajgą ;) I ze mną, hehe.[/FONT][/COLOR]

[COLOR=black][FONT=Verdana]Ale zabrać bym ją mogła dopiero za dwa tygodnie. Mam nadzieję, że do tego czasu wytrzymam. Tak późno, dlatego bo najprawdopodobniej pojechałabym tam też z siostrą (jejku, jak ona mi pomaga :p) a ona, ponieważ studiuje, będzie miała czas dopiero właśnie za 2 tyg. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie gładko ;) Birmiątko kochane :buzi:[/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]Pozdrawiam! [/FONT][/COLOR]

:multi::multi::multi::multi:

Link to comment
Share on other sites

ok, ok, jeżeli wolicie, żeby to mama zadzwoniła, to zadzwoni mama. Ja wolałabym żeby to siostra zadzwoniła, ponieważ ona jest bardziej obeznana w takich sprawach :D Ale może mama.

Właśnie teraz tak patrze i widze, że pociągiem z Jeleniej do Kielc to około 10 godzin. Heheheh :eviltong: Jak ona to wytrzyma? :cool3:

Link to comment
Share on other sites

No tak, też właśnie tak myślałam. Zobaczymy. Właśnie sobie czytam ''Pies w podróży'' :eviltong: Wolę być przygotowana, bo pociągiem z psem nigdy nie jechałam. Cale szczęście moja siostra jest w tym trochę ''doświadczona''.

A Erka wie o tym, że Birma dalej szuka domu?

A i takie pytanie. Mało znaczące, ale jednak. Czy Birma przy spotkaniu z innym psem zachowuje się raczej spokojnie czy za wszelką cenę stara się zwrócić jego uwagę na sobie ? :cool3: Nie wiem, np. skacząć wokół niego, podgryzając, łapiąc za ogon lub coś w tym rodzaju ?

Link to comment
Share on other sites

Agathee Birma, jest bardzo energiczna, żywiołowa to wulkan energii. Na smyczy nie chodzi zbyt pięknie, ciągnie jak parowóz. Co jesli Ty zachorujesz, i mama będzie musiała wyjść z psami? czy poradzi sobie z tak aktywnym psem
nie wykluczone,że Birma bedzie w domu niszczyła, kiedyś kiedyś, miała dom pzrez dzień :razz: ludzie ją oddali bo..pogryzła kapcia. Czy mama pedantka będzie zadowolona jeśli po powrocie waszym zastanie nowy wygląd mieszkania?

tak,erka jest nabieżąco.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ewelinka_m']Agathee Birma, jest bardzo energiczna, żywiołowa to wulkan energii.[/quote]
Właśnie takiego psa szukałam. :cool3: Swoją energię spożytkuje z nią :diabloti: I pomysły na zabawy ;)

[quote name='ewelinka_m']Na smyczy nie chodzi zbyt pięknie, ciągnie jak parowóz.[/quote]
Będziemy ćwiczyć ;) Uwielbiam ''dochodzić do czegoś'' z psem. Jakbyście poznały Muffiego, jakiś czas temu. Gdy był jeszcze bardziej pod opieką mojej siostry, był całkiem inny. Może to dlatego, bo jej wystarczy pies do przytulania, ja zawsze lubię robić coś z psem. To czegoś nauczyć, to się pobawić, to zmieniać. Dzięki studiowaniu różnych źródeł o szkoleniu psów, cierpliwości i czasie, Muffik zmienił się radykalnie :) Z psa, którego na spacerze obchodziły tylko siuśki innych psiaków, olewającego zazwyczaj ludzi i na dodatek otyłego, stał się psem z którym można normalnie popracować (nie jest jakoś perfect, ale zmiana jest OGROMNA!). Schudł co najważniejsze, zaczął się słuchać i zwracać uwagę na przewodnika. Kiedyś agresor w stosunku do samców (nie martwcie się, sunie to on po prostu kocha, mam nadzieję tylko, że Birma go polubi :)), teraz na inne psy, na smyczy nie zwraca uwagi, gdy na niej podejdzie do jakiegoś, powącha i stwierdzi, ze to samczyk to tylko warknie, a na moje ''nie wolno'' od razu odejdzie :loveu: Tak samo bez smyczy, zrobił sie karny. Kiedyś gdy był spuszczony a zobaczył jakiegoś psa to zrywał się pędem i do niego, a ja tylko za nim biegałam, żeby jak najszybciej opanować sytuacje :shake: Teraz, jak coś zauważy, na ''nie wolno'' tylko staje i ogląda, a zaraz idzie dalej, nie interesując się psem, nawet gdy ten jest dość blisko. Więc jestem dumna z niego, z tego ile razem zmieniliśmy. Mam nadzieję, ze z Birmą też dojdziemy do ''ideału''. ;)
[quote name='ewelinka_m']Co jesli Ty zachorujesz, i mama będzie musiała wyjść z psami? czy poradzi sobie z tak aktywnym psem[/quote]
Myślę, że tak. Ja choruję rzadko, ale jeśli do tego dojdzie, mama wyjdzie, porzuca jej patyka, na pewno coś porobi.
[quote name='ewelinka_m'] nie wykluczone,że Birma bedzie w domu niszczyła, kiedyś kiedyś, miała dom pzrez dzień :razz: ludzie ją oddali bo..pogryzła kapcia. Czy mama pedantka będzie zadowolona jeśli po powrocie waszym zastanie nowy wygląd mieszkania?[/quote]
Zadowolona to na pewno nie będzie, kto by był :evil_lol: Ale uprzedzałam ją przed tym. I będziemy pracować, pracować i jeszcze raz pracować :) Będziemy miały z siostrą tą samą sytuacje, jej młoda samojedka też niszczy wszystko z tęsknoty. :cool3: Ale też właśnie dlatego chciałabym, żebyście sprawdziły jak sunia zachowuje się w domu. A poza tym, jest jeszcze ten + , że Birma będzie miała towarzystwo a to powinno trochę zmniejszyć jej stopień samotności, gdy nas nie będzie.

Najbardziej mnie martwi ten dojazd nasz do Kielc, a chciałabym móc tam pojechać, żeby zobaczyć Birme przed przywiezieniem jej do domu. 10 godzin to jednak dużo, a raczej nie mamy gdzie się w Kielcach zatrzymać. Są jakieś hotele psiolubne w Kielcach? A może tak przyjechać w jednym dniu, zobaczyć Birme, potem zanocować w jakimś hotelu a z rana wziąć ją i pojechać do Jeleniej? Nie wiem, nie wiem, zobaczy się jeszcze.

EDIT: A do Erki na razie się dodzwonić nie możemy ;)

Link to comment
Share on other sites

Moja mama rozmawiała z Erką. Powiedziała, że jest problem z tym, że Górki nie można zostawić tam samej + zachowanie Birmy w domu. Ehh, mam nadzieję, że to wszystko jakoś się potoczy. A zawsze powtarzałam, że nie można się cieszyć zbyt wcześnie...

Link to comment
Share on other sites

podejrzewam ze jest tutaj kwestia wyboru mniejszego zla niestety... albo obie sunie beda mialy srednie warunki albo jedna... Gorka jest sunia dzikawa, dlatego bardzo ciezko znalezc dla niej domek. mysle, ze nie mozna zabierac Birmie szans mimo wszystko... bo poki co to obecny wlasciciel nie zapewnia jej nalezytej opieki. Gorka natomiast albi nie zmiescila sie przez dziure w ogrodzeniu, albo nie wpadla na to JESZCZE ze mozna dac dyla.... nie wiem kurcze...

Link to comment
Share on other sites

Agathee ciężko jest nam przewidzieć jak Birma się zachowa w domu, wcześniej trafiła do ludzi i zwrócili ją po 1 dniu bo zniszczyła coś tam , boimy się ponownych takich sytuacji. :shake:
Nie mamy gdzie wziąć ją na tymczas żeby sprawdzić jej zachowanie w domu...brakuje domków tymczasowych, dla małych ślicznych szczeniaków,a co dopiero dla duzego energicznego psa :-(

Górka jest psem specyficznym, bardzo dzikim, ale przy Birmie bardzo się otwiera.. boimy się też tego, że jeśli się je rozdzieli Górka jeszcze bardziej zdziczeje. a wtedy z wydaniem jej gdziekolwiek będzie totalna katastrofa.
Niewątpliwie musimy pomóc obu sunią, ale w taki sposób aby żadnej z nich nie zaszkodzić.

Link to comment
Share on other sites

sprawa nie wątpliwie nie jest łatwa, i wymaga rozwiązania dobrego dla wszystkich. Górka sama tam zostać nie może :shake:

Taniu owszem, ale sama wiesz, że tamte psiaki mają/miały zapewnioną należytą opiekę :-(

Agathee nikt nie mówi o rezygnacji, musimy znaleźć taką opcję,żeby dla wszystkich była korzystna

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...