Jump to content
Dogomania

Bebeszjoza - PILNE !


ivy

Recommended Posts

  • Replies 67
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='ivy'][B]orientujecie się jaki jest koszt leczenia choroby pokleszczowej ? Mam wrażenie, że chcą mnie naciągnąć (ponad tysiąc zł ) :angryy:[/B][/quote]

Cena chyba zależy od ilości i rodzaju podanych leków ,wielkości psa i jego stanu ,wykonanych badań. Każdy pies inaczej przechodzi chorobę ,potrzebuje innego leczenia więc koszta inne trudno jednoznacznie podać cenę leczenia .

Link to comment
Share on other sites

[B]To może opisze jak to było ;)[/B]
[B]Przy pierwszej wizycie była podana kroplówka, zastrzyki. Zrobiono badanie krwi. Koszt 160zł. Wieczorem były już wyniki - choroba pokleszczowa. Znowu kroplówka, zastrzyki. Koszt 110zł. Lekarz powiedział, że noc będzie decydująca tzn może nie przeżyć nocy. Obserwowałam całą noc. Pies na początku rzeczywiście leżał bez sił, ale potem powoli dochodził do siebie. Na widok jedzenia zrywał się, jadł, pił wode, chciał wychodzić na spacer (akurat tego lekarz zabronił), załatwiał się normalnie, mocz był jasny. Pilnował mnie, łaził krok w krok. Nie wyglądał na psa umierającego. Mieliśmy nadzieje, że pomogło i będzie dobrze. Następnego ranka wizyta. Lekarz mówi, że nadal może paść. Znowu kroplówka, zastrzyki. Znowu 110zł. Dziś kolejne 110zł. Lekarz mówi, że ma przychodzić jeszcze 5 dni czyli 550zł !!! Ja bym za tego psa i 10 tyś dała, ale wydaje mi się, że coś jest nie tak. Dzwoniłam do lekarza z małej wioski z ciekawości co mi powie. Powiedział, że jak jest dobrze to nie ma co szaleć, że nie potrzeba. I teraz nie wiem ? [/B][B]Znajoma wyleczyła właśnie na wsi psa za 200zł a stan był tragiczny. Gorszy od mojego.[/B]

Link to comment
Share on other sites

W mojej rodzinie sunia 8 lat, pudel średni zachorowałna na babeszjozę w marcu. Leczona była w szpitalu klinicznym w Olsztynie (UWM).Całkowity koszt leczenia około 700 zł. Pies waży 7-8 kg, to ważne, bo wszystkie antybiotyki podawane są w przeliczeniu na 1 kg wagi ciała. Do dziś otrzymuje już doustnie preparaty wzmacniające mięsnie i stawy i poprawiające sierść.(bardzo dużo sierści staciła po chemii)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ivy'][B]To może opisze jak to było ;)[/B]
[B]Przy pierwszej wizycie była podana kroplówka, zastrzyki. Zrobiono badanie krwi. Koszt 160zł. Wieczorem były już wyniki - choroba pokleszczowa. Znowu kroplówka, zastrzyki. Koszt 110zł. Lekarz powiedział, że noc będzie decydująca tzn może nie przeżyć nocy. Obserwowałam całą noc. Pies na początku rzeczywiście leżał bez sił, ale potem powoli dochodził do siebie. Na widok jedzenia zrywał się, jadł, pił wode, chciał wychodzić na spacer (akurat tego lekarz zabronił), załatwiał się normalnie, mocz był jasny. Pilnował mnie, łaził krok w krok. Nie wyglądał na psa umierającego. Mieliśmy nadzieje, że pomogło i będzie dobrze. Następnego ranka wizyta. Lekarz mówi, że nadal może paść. Znowu kroplówka, zastrzyki. Znowu 110zł. Dziś kolejne 110zł. Lekarz mówi, że ma przychodzić jeszcze 5 dni czyli 550zł !!! Ja bym za tego psa i 10 tyś dała, ale wydaje mi się, że coś jest nie tak. Dzwoniłam do lekarza z małej wioski z ciekawości co mi powie. Powiedział, że jak jest dobrze to nie ma co szaleć, że nie potrzeba. I teraz nie wiem ? [/B][B]Znajoma wyleczyła właśnie na wsi psa za 200zł a stan był tragiczny. Gorszy od mojego.[/B][/quote]


Niestety różnice w cenach leków oraz usług bywają spore :roll:,nieraz 100% drożej ,myślę ze warto wcześniej pytać o wstępny kosztorys leczenia ,orientacyjnie .Możesz skonsultować się z inną lecznica podejść z psem czy wymaga faktycznie dalszego leczenia .Trudno tak przez forum ocenić konieczność podawania leków ,najlepiej gdyby lekarz zobaczył psa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ewtos']W mojej rodzinie sunia 8 lat, pudel średni zachorowałna na babeszjozę w marcu. Leczona była w szpitalu klinicznym w Olsztynie (UWM).Całkowity koszt leczenia około 700 zł. Pies waży 7-8 kg, to ważne, bo wszystkie antybiotyki podawane są w przeliczeniu na 1 kg wagi ciała. Do dziś otrzymuje już doustnie preparaty wzmacniające mięsnie i stawy i poprawiające sierść.(bardzo dużo sierści staciła po chemii)[/quote]

U mnie w rodzinie też był taki przypadek, gdzieś z 5 lat temu. Całkowity koszt coś ok.1000 zł. Słyszałam też o przypadku gdzie sunia spędziła tydzień w lecznicy, koszt 3000zł.

Z babeszją to jest chyba tak, że pies może czuć się ok a pierwotniak jeszcze siedzi w organizmie więc trzeba leczyć dłużej by nie było nawrotu. Jeśli coś bredzę to proszę mnie poprawić.

Link to comment
Share on other sites

[B]Najlepsze było by iść do innego tylko pech, że mieszkam w Warszawie :mad: Tutaj wszędzie może być tak samo jeśli nie drożej. W centrum podobno naliczają 2-4 tyś za leczenie. Moge jechać gdzieś dalej dopiero w weekend a do weekendu nie wiadomo co robić z psem ...[/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Chefrenek']U mnie w rodzinie też był taki przypadek, gdzieś z 5 lat temu. Całkowity koszt coś ok.1000 zł. Słyszałam też o przypadku gdzie sunia spędziła tydzień w lecznicy, koszt 3000zł.

Z babeszją to jest chyba tak, że pies może czuć się ok a pierwotniak jeszcze siedzi w organizmie więc trzeba leczyć dłużej by nie było nawrotu. Jeśli coś bredzę to proszę mnie poprawić.[/quote]


[B]no widzisz sama. A moja znajoma za 200zł wyleczyła na wsi.[/B]

Link to comment
Share on other sites

przede wszystkim - jakiej wielkosci jest pies, jakie byly wyniki badania krwi i JAKIE zastrzyki dostaje.

Babeszja jest na tyle wredna choroba, ze po pierwsze niszczy czerwone krwinki, owe rozkladajace sie czerwone krwinki maja fatalny wplyw na watrobe i nerki.

Koszty leczenia sa BARDZO rozne - przy bardzo szybkim wykryciu wystarczy jeden zastrzyk . Jednak bardzo czesto bywa, ze babeszja wykrywana jest dopiero gdy nerk i watroba sa w fatalnym stanie - to jak wyglada sprawa mowia wyniki badania krwi.

[quote]Z babeszją to jest chyba tak, że pies może czuć się ok a pierwotniak jeszcze siedzi w organizmie więc trzeba leczyć dłużej by nie było nawrotu. Jeśli coś bredzę to proszę mnie poprawić.[/quote]

Tu nawet nie chodzi o pierwotniaka (imizol - wlasciwy lek na babeszje) podaje sie najczesciej jednorazowo - plukanie ma na celu usuniecie resztek pierwotniakow z organizmu (imizol niszczy czesc pierwotniakow i zapobiega daleszemu namnazaniu sie)

Link to comment
Share on other sites

dane z wczoraj ,
badanie krwi :biochemia +dwukrotne badania pod kątem obecnosci tych paskudztw odkleszczowych w krwi (u dwóch roznych wspolpracujących ze sobą lekarzy )+ podanie leku (po potwierdzeniu babeszji) + w garsc dawka na dzis + dwie miarki atropiny (na wypadek wstrząsającej reakcji na lek ) zamknelo sie kosztem 120 zł .pies wazy 36,5 kg. czeka nas jeszcze jedna dawka leku w czwartek no i pies od 3 dni dostaje jeszcze antybiotyk -koszt kazdego zastrzyku 10-20 zł .
aczkolwiek zdrowie psa jest bezcenne , warte kazdych pieniedzy .

są kliniki ja sama ostatnio prosilam o uszczególowienie kwoty wydanej na psa z pracy , i ujmowane sa pozycje np załozenie wenflonu -8 zł , porada 30 zł , srodki opatrunkowe ,itd itp .

Link to comment
Share on other sites

W Warszawie wielu wetów leczy babesziozę,ceny nie różnia się tak bardzo.
Jeżeli pies wyjsciowo był w gorszej kondycji, bo choroba już trwała to i koszta większe.
Jechać gdzieś w Polskę to nierozsądne rozwiązanie, lepiej - myślę- wziąć wypis od tego weta i pójść do innego, na przykład na Białobrzeską.
Ja, na szczęście, mam od lat tego samego weta i mam do niego nieograniczone zaufanie .

Link to comment
Share on other sites

W mojej rodzinie mają foksterierka,około 3 lat temu zachorował właśnie na tę chorobę i ledwo psinę odratowano.Zapłacili jednak ponad 900zł.Nie wiem u jakiego weta byli,ale mieszkają na Żoliborzu,na ul.gen.Zajączka,więc zapewne gdzieś tam leczyli psinę.Takie niestety są ceny:shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mch']dane z wczoraj ,
badanie krwi :biochemia +dwukrotne badania pod kątem obecnosci tych paskudztw odkleszczowych w krwi (u dwóch roznych wspolpracujących ze sobą lekarzy )+ podanie leku (po potwierdzeniu babeszji) + w garsc dawka na dzis + dwie miarki atropiny (na wypadek wstrząsającej reakcji na lek ) zamknelo sie kosztem 120 zł .pies wazy 36,5 kg. czeka nas jeszcze jedna dawka leku w czwartek no i pies od 3 dni dostaje jeszcze antybiotyk -koszt kazdego zastrzyku 10-20 zł .
aczkolwiek zdrowie psa jest bezcenne , warte kazdych pieniedzy .

są kliniki ja sama ostatnio prosilam o uszczególowienie kwoty wydanej na psa z pracy , i ujmowane sa pozycje np załozenie wenflonu -8 zł , porada 30 zł , srodki opatrunkowe ,itd itp .[/quote]

[B]Mi powiedział za założenie welflonu 40zł :mad:Gdyby piesek przypadkiem zerwał też ponownie 40zł...[/B]

Link to comment
Share on other sites

[B]Poza tym nie spodobały mi się dwie rzeczy. Pierwsze dowiedziawszy się, że mam inne psy kazał koniecznie przywieźć na chipowanie bo mają jakieś zwroty. Drugie pies miał włosa w oku a on do mnie, że ma problemy z oczami i trzeba leczyć :angryy: Dobrze, że zauważyłam włosa i wyjęłam. Strach pomyśleć co by nadawał i za ile + ile pies miałby mikstur w oku :angryy:[/B]

[B]Zostane tam do końca leczenia, bo nie chce wydziwiać w trakcie leczenia, ale więcej tam nie pójde. Tylko gdzie znowu chodzić ? Oni pomagają - fakt, ale 70% tego co robią jest po prostu nie potrzebne. Zwykłe zdzieranie kasy.[/B]

[B]Przy okazji spytam was co myślicie o podawaniu samemu szczepień ? Czy któraś z was podjęła się ? Ceny w innych miastach na leki są dużo tańsze a odchodzi koszt wizyty. [/B]

Link to comment
Share on other sites

Wet zdziera - bez dwoch zdan...

przede wszystkim - imizol podaje sie jednorazowo - lek ma paskudny wplyw na watrobe - nie zdziwilabym sie,gdyy sie okazalo, ze to wlasnie przez imizol pies ma podwyzszone wyniki watrobowe.

wenflon - zaleznie od wielkosci kosztuje od kilku do kilkunastu zl. - zdzierstwo totalne - facet ierze 30 zl. za zalozenie ..

kroplowki, leki moczpedne - ok. trzea usunac pierwotniaki - jednak w sytuacji gdy pies jest w dobrym stanie i gdy nerki sa w porzadku - to nie ma potrzeby faszerowania go wszystkim dozylnie... a watroba tez nie jest w tak fatalnym stanie by lek dozylnie dostawal - wystarczlyby taletki...

Zdzierca przez duze Z...

Jesli chodzi o szczepienia - pojawia sie tu kwestia tego, ze pies musi byc w 100% zdrowy podczas nawet niewielki stan zapalny (na pierwszey rzut oka niezauwazalny) moze sprawic, ze szczepienie straci skutecznosc. Dodatkowo dla takich "domowych" szczepien istnieje koniecznosc uzywania tylko takich szczepionek, jakimi pies yl juz szczepiony - przy kazdej nowosci istnieje ryzyko wstrzasu anafilaktycznego.

Samo zaszczepienie to nie problem - podskorny zastrzyk i juz. Gorzej z tym, gdyby trzea bylo szczepionke przewiez na wieksza odleglosc - musza byc przechowywane w chlodzie.

Link to comment
Share on other sites

zasadniczo nie mozna samemu podawać szczepionek - są wliczone w cenie usługi, czyli kupujesz szczepoinkę i lekarz podaje. Ale różnie lekarze handlują lekami robiąc to na czarno - mamy takie przykłady na wsi. Rolnik sam podaje leki i potem jest kłopot.
Co do cen, lecznice same ustalają cennik. Jedynie na szczepienie na wściekliznę cenę ustala Min. Rolnictwa i Rozwoju Wsi i jest to dla calej [B]Polski 15 zł, niezależnie od uzytej szczepionki[/B] (a są w różnych cenach).
W naszym wiejskim gabinecie leczymy też babeszjozę, ale po kosztach, tylko leki i nawadnianie. Oslona wątroby to Hepatil, np. Człowiek ze wsi nie zapłaciłby za psa stu zł, nie mówiac o tysiacu.

Link to comment
Share on other sites

straszne te ceny. Ja wyleczyłam psa u swego zaufanego weta za ok.250 zł. Pierwsza wizyta z diagnozą i trzy zastrzyki 85 zł, póżniej kolejne zastrzyki po 20-30zł. Pies był w dość poważnym stanie (drgawki, zażółknięte oczy od zmian wątroby), była obawa o jego życie ale po kilku dniach był już jak nowo narodzony. Fakt, że było to około rok temu, ale mimo wszystko. Wizyty kontrolne po leczeniu bez podawania leków były gratis. Pozdrawiam i dużo zdrówka dla pieska.

Link to comment
Share on other sites

[B]w tym momencie pies już niemal szaleje. Czuje się super. Je, pije, bawi się, rozrabia. Jakby nigdy nie był chory. Dziś lekarz mi mówi, że powinnam przychodzić jeszcze UWAGA 10 dni !!! Co daje kolejny tysiąc złotych. Razem dwa tysiące. Wcześniej była mowa jeszcze o 2-3 wizytach, które ma już za sobą. Wybieram się jutro po dokumentacje tzn co dokładnie dostawał itd i mówimy sobie "pa pa". Możecie polecić jakiegoś "normalnego" lekarza w Warszawie lub bliskiej okolicy ? Dysponuje samochodem i w weekend czasem całą dobe. Chciałabym, żeby ktoś inny go zobaczył i ewentualnie dalej poprowadził jeśli jest taka potrzeba.[/B]

Link to comment
Share on other sites

Przychodnia białobrzeska na ochocie (niedaleko dworca zachodniego) - zgloszenie sie z historia leczenia, dobrze by bylo bys miala tez przy sobie wzystkie badania krwi jakie byly.

jest tam tak (a w kazdym raie bylo jeszcze na poczatku roku - dawno nie bylam) ze w przypadku gdy zwiereze jest powaznie chore - to za wizyte - jako wizyte - placi sie raz, potem maja tansze "opcje" pt. kontrola itp. - srednio za kroplowke wychodzilo okolo 25 zl.

No i tego, ze tam nie zdzieraja jestem na 100% pewna.

Link to comment
Share on other sites

Ja niestety też kursuje do weta na drugi koniec miasta ,choć mam lecznice prawie pod nosem ale ceny niestety dość spore np tabl na odrobaczenie 10 zł w innej 6 zł .Mam dwa psy jeden 30 kg drugi 10 kg :roll:.Leczenie też dużo droższe np za przetoczenie krwi (miałam swój worek do przetoczeń i psa który oddawał krew )90zł venflon+ aparat+usługa w tej droższej .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ATLANTYDA']Ja niestety też kursuje do weta na drugi koniec miasta ,choć mam lecznice prawie pod nosem ale ceny niestety dość spore np tabl na odrobaczenie 10 zł w innej 6 zł .Mam dwa psy jeden 30 kg drugi 10 kg :roll:.Leczenie też dużo droższe np za przetoczenie krwi (miałam swój worek do przetoczeń i psa który oddawał krew )90zł venflon+ aparat+usługa w tej droższej .[/quote]

[B]I tak mało Ci ściągneli :lol: Mi kiedyś wcisneli środek na odrobaczenie za 25zł sztuka (oczywiście Warszawa) a, że chodziło o ileś szczeniaków to suma była spooooora :mad: [/B]

Link to comment
Share on other sites

15 października, kiedy napisałeś , ze Twoj pies zchorował opisałam Ci przypadek babeszjozy u suni moich kuzynów.W piątek poszłam ze swoim psem do lek.wet ,bo był markotny, miał biegunkę, drugi dzień nie jadł , wymiotował żółcią. Pierwsza diagnoza była,że wirusówka. Dostał leki, antybiotyk(miał stan podgorączkowy), lek rozkurczowy w zastrzyku i miał pobraną krew, bardziej profilaktycznie bo piątek i wrazie czego przez weekend bylibyśmy bezradni gdyby stan sie nie poprawiał.Była godz 12. Po 18 zadzwonił lek. wet ,że są już wyniki i mamy natychmiast przyjechać bo jest podejrzenie babeszjozy i to tej najgorszej formy atakującej układ imunologiczny. Nie pamiętam tych wyników, tylko mocznik 150, bardzo niski poziom leukocytów i trombocytów.Nie wiem co dostał, ale ze trzy zastrzyki.(potem dostanę wypis)
kroplówkę z glukozy, płyn Ringera, furosemid. Pies cały dzień leży,dziś tj sobota kolejne kroplówki (w sumie trwaja około 2 godz).W niedzielę i w poniedziałek to samo, jeszcze kontrolne badanie krwi, usg narządów wewnętrzych. Jestem w szoku bo miał obroże Bayera i dodatkowo Frontline co 30 dni.Rokowania są kiepskie ale staram się mysleć pozytywnie.Pies ma prawie 3 lata byl w swietnej formie.Dostałam dla niego od lek, wet próbkę karmy dla nerkowców , bo tylko to może jeść, w poniedziałek zamówi mi więcej. Od srody pies nie jadł . Fajnie , że z Twoim już lepiej.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...