Jump to content
Dogomania

Najdziwniejsze komentarze dotyczace waszych psów :) [2]


dog_master

Recommended Posts

[quote name='Majkowska']Ale jest lekka różnica między powiedzeniem do psa żartobliwie dzidziuś itp ale traktowanie go jak psa, a między robieniem z niego ludzkiego dziecka i to ułomnego w dodatku, ktore rzekomo ma wszelkie ludzkie odczucia...... Jestem przeciwniczką uczłowieczania psów, szczególnie tych biednych małych piesków które służą swoim pańciom za laleczki... Zresztą, chyba wiedzą wszyscy o co chodzi ;)

Mój pies ma Waldek i bardzo cieszymy tym ludzi na ulicy ;)
Choć ostatnio jest straszny wysyp Karolinek, Kasi, Karolków, Zuzi, Gosi, Anitek itd, to fakt ;) Już Azorka czy Burka się tak łatwo nie spotka :D[/QUOTE]

nie, no to jest jasne. jak gadam do tymczasa, że czego sie czepia, co mu te psy przeszkadzaja, to raczej nie w oczekiwaniu na argumenty za napadaniem psów, ale raczej dla siebie, żeby rozładować wkurzenie, bo to taki forfiter jest. nie uważam, żeby był człowiekiem :-).

[quote name='Pani Profesor']Patryk Andrzej melduje się na pokładzie :razz:

ja go tak nazwałam - jakby to kolokwialnie ująć - DLA ZWAŁY, to nie to, że mi instynkt macierzyński ruszył i sobie wyhodowałam synusia :razz: i wg. mnie to prześmieszne - poza tym w ciul wiejskich burków nazywa się Maks, Sonia, Sara - to wszystko przecież ludzkie imiona, tak popularne od wielu lat wśród psów :)[/QUOTE]

[quote name='lucky123']Moi sąsiedzi mają kota o imieniu Gustaw ;) A znajomi swojego buldoga francuskiego nazwali Stefan ;)[/QUOTE]

mam zośkę, przypadkiem tak ma na imie teściowa mojej siostry i córka jej eee, siostry męża. uważam, że obrażanie się - czasem spotykam na mieście - za nazwanie psa ludzkim imieniem, świadczy o niskim poczuciu własnej wartości. doprawdy, róznica między ludźmi a zwierzętami nie leży w innych imionach!


[quote name='zmierzchnica']Bundz? :diabloti:

Ano można nie lubić, jasne, tylko to niewiele zmienia ;) A ja nie mam problemu z tym, że ktoś nazwie syna Maks, ładne imię. Tak jak Kuba czy Bruno. Tylko jeśli ma potem pretensje do świata, że psy też się tak nazywają, to sorry ;)

Ja tam uważam, że dystans i poczucie humoru zawsze są w cenie. Swojego imienia śmiertelnie na poważnie nie biorę, [B]mam Karolina, co drugi sklep monopolowy u mnie w mieście nosi to imię.[/B]..:loveu: Poza tym uważam, że brzmi pretensjonalnie i jest za długie, wybaczcie wszystkie Karoliny :eviltong: Przez całą młodość miałam ksywkę Kora, a tak się zwie mnóstwo psów, może dlatego mnie to nie rusza :)

A, przypomniałam sobie, jak ryknęłam do Frotka: "Co robisz, chłopie?!", a facet z przodu aż podskoczył :oops:[/QUOTE]

moim imieniem sa nazwane podpaski i też jakos żyję.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Koszmaria']
mi się czasem wypsnie coś nie cenzuralnego na koty;/[/QUOTE]
To mnie notorycznie , a jakbyście słyszały jak jadę po psie jak mi gdzieś poleci mimo wołania :loveu::evil_lol:

To oczywiste że psy nie kapują do końca tego co my do nich paplamy, ale bardziej mi chodzi o mentalność i całą ceremonię uczłowieczania jaka za tym synkowaniem i córeczkowaniem idzie - zwyczajne wichrowanie psiej psychiki.

Link to comment
Share on other sites

U mnie mimo potwornego tiutania do piesków czasem :oops: nie staram się ich upupiać ani traktować jak dzieciaczków, córeczki i synusia... Jak trzeba to i mordę wydrę, na co Zu i Szwab już wiedzą, że trzeba się ogarnąć a małe wstrętne robi "hehehehe, skończyłaś? to ja idę, narka"...

Upupiaczom polecałabym kilka dni z Hunterem, on na ćwierkanie reaguje takim entuzjazmem, że mało co komuś zębów nie wybija :loveu: Już teraz wiem, że jak muszę go pochwalić, to muszę powiedzieć grobowym tonem "dobry pies" :roflt: i to jest OK, natomiast każdy przejaw entuzjazmu grozi kontuzjami :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ajeczka']Do wyprowadzanych przeze mnie 2 kundli też wołam "chłopcy". Krócej niż wołanie ich po imieniu. Używam też zwrotów "maleństwo" do 23 kg ttb i "malutki" do prawie 40 kg alano. Miny ludzi - bezcenne. Dla mnie one ciągle są malutkie i wymagające mojej obrony ;-)[/QUOTE]
ja do swojego prawie 40 kg tybcia tez mówię [I]mały[/I] albo [I]maleńtas[/I] albo [I]maluch[/I] np [I]'chodź maluchu' [/I]
nic na to nie poradzę, bo na drugiej smyczy idzie 70 kg więc jakby nie patrzec tybcio jest po prostu mały ;)
miny ludzi faktycznie bezcenne ;)
kilka miesięcy temu dorzucalismy jeszcze tekst o szczeniaku - jak gamoń podleciał do kogoś/jakiegoś psa, to jak padało wytłumaczenie 'przepraszam ale to jeszcze szczeniak' to wszystko było nam wybaczone ;)
(on tylko podbiegał a nie skakał, no i podbiegał jak zobaczył wczesniej niż my psa ;), no i tylko wtedy gdy był puszcony luzem czyli podczas zabawy z innymi psami - żeby nie wyszło ze cały czas gania luzem i podlatuje gdzie mu sie tylko podoba )
[quote name='zmierzchnica']Ja do moich psów zbiorczo mówię "dzieciaki", czasem krócej: "dziobaki" :eviltong:, myślę, że dzieciom w okolicy korona z głowy nie spadła :diabloti: Suczki to zwykle "dziewczyny", Frotek jest częściej "chłopem" albo "facetem" jak coś przeskrobie. [/QUOTE]
do swoich tez mówię: "chłopaki idziemy" bo jest krócej niż po imionach a jakby nie patrzeć to sa chłopy ;)
[quote name='zmierzchnica']
A w ogóle mam znajome (ludzkie) Kamę i Tinę, a moi znajomi ostatnio dali na imię dzieciom Maks i Bruno ;) Więc nie ma co się tak czepiać tych imion. Szukamy teraz domu dla bernardyna Karola - interwencja była na ulicy Karola jakiegoś tam :evil_lol: Fakt, że koleżanka, co ma syna Maksa nie jest zachwycona, że ja mam u siebie Maksa na tymczasie (pies jest 4 razy starszy niż jej dziecko, imię już miał od lat :diabloti:), ale chyba ktoś, kto tak daje dziecku na imię, jest świadomy tego, co robi. Tak, wiem, że to ludzkie imię, a raczej zdrobnienie, ale tak "spsiało" jak Sonia czy Sara, więc... Nie ma co się na świat obrażać, jeśli kogoś to boli, to lepiej niech tak dziecka nie nazywa ;)[/QUOTE]

tak samo jak Saba - przeciez to nic innego jak ludzka Sabina

mam sąsiadkę która cieszy się bardzo że mój Fred to właśnie Fred bo łatwo jej zapamiętac, bo tak samo ma na imięjej brat :evil_lol:
za to Prodziaka (powiedzmy, że zdrobnienie od Prodigy) nijak nie może zapamiętać
i woła na niego" Lodziak, Frodziak, Lodziu itd ale nigdy Prodziak :evil_lol:

[quote name='lucky123']Moi sąsiedzi mają kota o imieniu Gustaw ;) A znajomi swojego buldoga francuskiego nazwali Stefan ;)[/QUOTE]

chrześniak ma kota Stefana
i jak poszedł do szkoły i pani wyczytywała liste to okazało sie, ze ma w klasie kolegę Stafana Kota ;)

mielismy tymczasa onka - Romeo
ale raz że średnio reagował, dwa że wcale tak dostojnie się jak przystało na Romeo się nie zachowywał
więc od zdrobnienia do zdrobnienia został Romkiem/Ronkiem/Bronkiem
i na Romana już reagował :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

mój TŻ woła Patryka różnymi męskimi imionami, m.in. Dominik, Mariusz i tak dalej - to chyba w ramach jakiegoś durnowatego żartu, nie rozumiem tego, ale go to okrutnie bawi, więc niech sobie woła dalej :D

kiedyś mi Pat zwiał na skałkach w lecie, wołam go, wołam, szukam po krzakach i drę się PAAATRYYYYK na cały regulator, siedziała jakaś grupka małolatów i piwkowała nad zalewem i jak zobaczyli, że wrócił do mnie PIES a nie syn/brat, to tak ryknęli śmiechem, że mi się aż głupio zrobiło :diabloti: no ale to nic, uszczęśliwiamy otoczenie :loveu:

Link to comment
Share on other sites

[INDENT] Przepraszam za spam, ale...

Bardzo mocno proszę o oddanie głosu na [B][I]Fundacja Opieki nad Bezdomnymi zwierzętami "Przytulisko" w Busku-Zdroju[/I][/B] w krakvetowskim konkursie.

[url]http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.php?f=18&t=17371[/url]

wydarzenie [url]https://www.facebook.com/events/392850247518484/402695463200629/?notif_t=plan_mall_activity[/url]

Serdecznie dziękuję i pozdrawiam :smile:
[/INDENT]

Link to comment
Share on other sites

Moja mama regularnie mówi do mojego Waldka ADOLFIK... :lol:
Za to kotkę (którą po domowemu nazywamy... Sralnik :D) ochrzciła Eminemkiem [od Amy ]

[quote name='Pani Profesor']mój TŻ woła Patryka różnymi męskimi imionami, m.in. Dominik, Mariusz i tak dalej - to chyba w ramach jakiegoś durnowatego żartu, nie rozumiem tego, ale go to okrutnie bawi, więc niech sobie woła dalej :D

kiedyś mi Pat zwiał na skałkach w lecie, wołam go, wołam, szukam po krzakach i drę się PAAATRYYYYK na cały regulator, siedziała jakaś grupka małolatów i piwkowała nad zalewem i jak zobaczyli, że wrócił do mnie PIES a nie syn/brat, to tak ryknęli śmiechem, że mi się aż głupio zrobiło :diabloti: no ale to nic, uszczęśliwiamy otoczenie :loveu:[/QUOTE]
Mój tż woła Władziu,Wiesiu, Wituś, Wojtuś itd... czyli cały kanon imion na W...

Ja też zawsze "Waldkiem" rozbawiam otoczenie i szczerze czasem jak wpadam na grupę podpitych dresów w ciemnej uliczce to chyba wybawiam się testami typu " Waldemar!! Opamiętaj się!!" , "Warchlak,poj**** cię?! Czemu mnie tak ciągniesz!!?"
Zaraz śmichychichy i Waldek staje się bohaterem dnia a ja schodzę gdzieś na drugi plan ;)

[quote name='Pani Profesor']ja poznałam BF Mariana :cool3: i nie wyobrażam sobie bardziej pasującego imienia do bulwy :D[/QUOTE]
Ciotka tż ma buldożka Franka (Franciszek ;))

Link to comment
Share on other sites

Zaczepiły mnie dzisiaj dwie panie, które stały i rozmawiały. Jedną kojarzyłam drugiej nie. Wcześniej musiałam swojego kundla sprowadzic na ziemie, bo zobaczył teriera którego nienawidzi. Przechodząc koło pań musiałam psa skłaniać do zostawienia małej pudlowatej suni, która się tam kręciła. Panie mnie zaczepiły słowami: "Ugryź panią" skierowanymi do mojego psa. BO JESTEM ZŁA I NIEDOBRA I CHCE ŻEBY PRZESTAŁ MNIE CIĄGAĆ. No nic. Nawiązała się rozmowa i właścicielka suni pyta czy mój pies jest taki agresywny, że go zawsze ściągam do siebie. Na to tłumaczę, że nie jest agresywny tylko nie umie się witać normalnie tylko się "rzuca" do witania bla bla bla. I tu w temacie imion: A jak się wabi? Mówię, że Bestia. O jej! Dlaczego tak brzydko?!
Dodam jeszcze, że jego imię często wywołuje albo uśmiech albo reakcję wyżej opisaną:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Ja do naszych burków (trzy suczki) zazwyczaj mowie "dziewczynki idziemy na spacer", Albo "dzieciaki".
Do Shiry zazwyczaj mowimy Szogun, Czarny nos albo Szirnado, A na Rijkę "Ryju" albo Pychol. Nuka, najstarsza została nazwana księżniczką ;)
Poznałam też kiedyś doga niemieckiego o imieniu Pikuś :loveu::loveu:
A takze ogromnego czarnego kudłatego psa o imieniu Putin (niestety tydzien temu odszedl za TM bo jakis idiota wysypal karmę z trutką w miejscu spacerowym psiaków:angryy:)

Link to comment
Share on other sites

U mnie psy są zwane następujęco :
Kasta - Kastor,Kastucha ,Kaścin/ka , Idiotka lub #@@%!!***
Gaspar - Ronson,Białas,Hitler bardzo żadko Kacper lub ##$%^&**

A jak idziemy na dwór hurtem to zwykle "Ej Czuby" działa jako przywołanie chyba ,że robią sobie co chcą to wtedy rzucam @#@$#$%%^^&!! i leeecąą :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='3 x']nam dzisiaj na porannym spacerze zostało zadane jedno z moich ulubionych pytań:
pani: oo jakie duże, pewnie zajmują jede pokój?
ja: nie, mają osobne pokoje
pani: osobne!?![/QUOTE]

Mogłaś powiedzieć, że każdemu kupiliście osobne mieszkanie z aneksem kuchennym i prysznicem :loveu::diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Ja nie przepadam za nadawaniem zwierzakom ludzkich imion, nie tyle ze mi przeszkadza ale można naprawdę fajne wymyślić. Kryska tak jak Bemola dostalam z mieniem i zostało. Normalnie jest Kryś, Krystek albo hłystek Ale jakos tak wyszło że jak przegina mowie groznym głosem Krystian ludzi to bawi chociaz nie aż tak jak wołanie na sznaucera olbrzyma malenstwo albo słoneczko :)
PS: zawsze podobało mi się imię Krystian TŻ ma nba drugie. Myślałam że jakbym miała syna tak bym mu dala teraz stwierdzilam ze los tez woli bym miala psy a nie dzieci :p

Link to comment
Share on other sites

Moje koty mają "swój" pokój:roll: Odkąd wyprowadziłąm się z domu rodzinnego wszelkie pomieszczenia które ja użytkowałam przejęły koty. I tak przyjeżdzam do rodziców i oznajmiam że kładę dziecko w moim pokoju i dowiaduję się że przecież nie mogę , bo to pokój kotów i dziecko będzie je stresować :roll:
Czasem mój tata robi wielkie oczy i pyta "a koooty gdzie damy??!" więc odpowiadam że zamkniemy je w kiblu, albo wogóle wywalimy:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Kiedyś gdy jeszcze miałam bokserkę wpadał do mnie wciąż pan dzielnicowy a bo włamali się do piwnicy i ją okradli a to rozbili szybę w aucie i ukradli radio- jakiś taki pechowy rok.Kiedy witał go mój rudzielec pan mundurowy wołał od progu: niech pani weźmie tego WILCZURA!:))

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PaulinaBemol']Ja nie przepadam za nadawaniem zwierzakom ludzkich imion, nie tyle ze mi przeszkadza ale można naprawdę fajne wymyślić. Kryska tak jak Bemola dostalam z mieniem i zostało. Normalnie jest Kryś, Krystek albo hłystek Ale jakos tak wyszło że jak przegina mowie groznym głosem Krystian ludzi to bawi chociaz nie aż tak jak wołanie na sznaucera olbrzyma malenstwo albo słoneczko :)
PS: zawsze podobało mi się imię Krystian TŻ ma nba drugie. Myślałam że jakbym miała syna tak bym mu dala teraz stwierdzilam ze los tez woli bym miala psy a nie dzieci :p[/QUOTE]

słyszałam w parku, jak na jednego psa wołali łokieć :-) :-)

Link to comment
Share on other sites

Teraz mi się przypomniała taka sytuacja (mama mi ją opowiadała), jak kiedyś po ogrodzie latała moja suczka collie, dosyć wygadana. Szczekała dosyć niskim, groźnie brzmiącym głosem. Wtedy mieliśmy wysoki płot, a że mieszkamy nieco nad poziomem ulicy, to psa z ulicy nie było widać, tylko słychać. Suczka lata, szczeka i nagle z ulicy słychać " O k....a, co to za rottweiler !". Ale się wtedy uśmiałam :')

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...