Jump to content
Dogomania

Najdziwniejsze komentarze dotyczace waszych psów :) [2]


dog_master

Recommended Posts

[quote name='358Andzik358']jeja to jeszcze masz szanśe się rozmyślic!!! :D jeszcze nie jesteś skazana na samobójstwo:D:D:D i zagładę świata :D:D:D



:mad::mad::mad:[/QUOTE]
:D
Jakoś zniosę te zapaszki, bo z takiego szczęścia nie zrezygnuję..
Wolę zainwestować w jakąś porządną maskę przeciw-gazową.:P

Link to comment
Share on other sites

[quote name='vege*']a nie taniej wyniesie taka choinka co się w samochodzie przyczepia? do ogona się psu przywiąże i już tani odświeżacz powietrza :evil_lol:[/QUOTE]

Chyba trzeba mocniejszych środków.:diabloti: Smród zabijany 'zapachem' śmierdzi jeszcze gorzej..:evil_lol:
Całkiem praktyczna sprawa, ale na krótką metę.

[B]*Monia*[/B] jak te przeciwności się dogadują?:razz:

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE][B]*Monia*[/B] jak te przeciwności się dogadują?:razz:[/QUOTE]
Uzupełniają się :cool3:. Hexa ma 5 lat, a młoda 4,5 miesiąca i czasem patrząc po zachowaniu to można by było powiedzieć że jest odwrotnie.

Ostatnio mi jedna pani wmawiała, że Shina to ON musi być. Rzeczywiście czarna podpalana jest, ale przy ONka to ona tylko na spacerach widuje :evil_lol:. Za to Hexa miała matkę ONkowatą i z żadnej strony tej rasy nie przypomina ;).

Link to comment
Share on other sites

Shina stara się dawać dobry przykład starszej koleżance i jest spokojniejsza. Do zabawy to najczęściej Hexa zachęca młodą, a powinno być teoretycznie na odwrót ;).

Dzisiaj Hexa dała taki popis, że wstyd mi za nią było :oops:. Stałam z psami na takim dużym trawniku, wzdłuż trawnika jest chodnik i na nim był zaparkowany samochód, prostopadle do nas. Pod tym samochodem była taka duża torba z McDonalda i Hexa ją zauważyła. W pierwszym odruchu zaczęłam ją wołać, co spowodowało, że zaczęła się bardziej tym czymś interesować. Jak smycz się naprężyła to zaczęła drzeć mordę na tą torbę. Akurat chodnikiem szło kilka osób i na ten wybuch 'agresji' usłyszałam od jednej pani: "Taki agresywny pies to powinien chodzić w kagańcu i z daleka od ludzi". Jak wszyscy przeszli to podeszłam z psami do owej torby i powiedziałam Hexolinie jaka jest 'inteligentna'. Pani odwracała się jeszcze kilka razy, ale nie komentowała już sytuacji ;).

Link to comment
Share on other sites

Agresywna i czepiająca się wszystkiego pani też powinna chodzić w kagańcu i z daleka od ludzi :diabloti: A szczególnie od psów. Bardzo nie lubię czegoś takiego - pies jej nie zaatakował, był na smyczy. Rozumiem, że kogoś mogą drażnić psy, że szczekanie irytuje, no nie wiem, że istnienie psów komuś przeszkadza, bo przecież są i tacy. Ale żyjemy razem i musimy jakoś się mijać, nie doprowadzając jedni drugich do furii...

Link to comment
Share on other sites

[B]Zmierzchnica[/B] zgadzam się. Najczęściej jest tak, że poszczególne grupy ludzi odnoszą się do siebie z szacunkiem. (może nie z jako takim szacunkiem, ale może ze zrozumieniem..)Ale nie zawsze. w sumie jest wiele sporów między właścicielami psów. Prawie tak wiele ile między ludźmi bez-psimi, a psimi.:evil_lol:
Ale jednak ludzie posiadający psiaki mają różne zdania co do nich, ale coś o swoich pupilach wiedzą..
A ludzie bez psów (mówię o takich właśnie babeczkach) zawsze muszą wtrącić te swoje 3 grosze..:shake:

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Rozumiem, że kogoś mogą drażnić psy, że szczekanie irytuje, no nie wiem, że istnienie psów komuś przeszkadza, bo przecież są i tacy. Ale żyjemy razem i musimy jakoś się mijać, nie doprowadzając jedni drugich do furii...[/QUOTE]
Mnie szczekanie moich psów doprowadza do wściekłości i dlatego każde rozdarcie japy jest kończone, jak nie po dobroci to przymusem - cóż, nie będę tego tolerować. Ale Hexa wyszła chyba na niewidomego psa, bo babka dawno już przeszła, a ta nadal mordę darła w stronę samochodu (czyli w miejscu gdzie moment wcześniej owa babka przechodziła ;)). Wczoraj 2 razy sprowokowała inne psy do szczekania (ostrzegawczym 'hau', bo zdążyłam ją uciszyć zanim się rozszczekała) i jedna pani z dwoma małymi pudlami mało mnie wzrokiem nie zabiła jak swoje pociechy musiała ciągnąć po chodniku żeby moich nie zjadły :roll:. Druga sytuacja była z yorkami dwoma (z panem rozmawiałam, a one skakały wokół), Hexa po prostu miała dość maleństw wijących się jej pod łapskami. Później przez 5 minut jedna yorczka na nas poszczekiwała. Ale "to są mądre i nie szczekające yorki, bo one ze związku kynologicznego są, to ta pani suczka ją sprowokowała i dlatego teraz szczeka" :evil_lol:. Wyobraźcie sobie że zachowałam powagę :cool3:. A i jeszcze "nie chodzą w ubrankach nawet w zimę, bo to rasowe i wytrzymałe psiaki, jak to teriery", "nie muszą dużo biegać, bo to spokojne pieski" (były cały czas w ruchu", i zupełna nowość (właściciele rasowców proszę o uwagę :razz:): "one nie muszą chodzić na smyczy, bo przez związek kynologiczny kupowane były i tam mądre psy są. Mój ON też bez smyczy chodził, bo też ze związku kupowałem" :roflt:. Na to już musiałam odpowiedzieć i stwierdziłam, że moja młoda też może bez smyczy chodzić bo mimo że kundel to się słucha, ale obawiam się o jej bezpieczeństwo i chodzi na smyczy. Dodam, że pana psy podbiegały do wszystkich ludzi i z tego co widziałam nie każdy był szczęśliwy :cool1:.

Ależ się rozpisałam :roll:. Ale prawie na temat, bo o komentarzach :razz:.

Link to comment
Share on other sites

Mnie też irytuje, jak moje szczekają i walczę z tym :lol: Ale nie rzucam komentarzy każdemu, kogo pies szczeka... Czasem coś pomyślę, ale otoczenie nie musi wiedzieć, co myślę o tym czy o owym jeśli to mi fizycznie nie zagraża albo nie przeszkadza jakoś wybitnie... Wyjątek to akurat ludzka nieodpowiedzialność. Przykład: park, ciemno jak... jak w nocy w nieoświetlonym parku :diabloti: Ja z psami. Nagle z oddali dobiega mnie głos "Bleki, bleki! Bleki! Nie widziała pani mojego Blekiego?!" Jasne, jest tak ciemno, że słonia bym nie zauważyła, ale przecież Bleki pewno magiczny i każdy powinien go zauważyć i w ogóle :lol: Powiedziałam pani, że gdyby Bleki był na smyczy to by go szukać nie musiała. Na co pani, że jej pies smyczy nie musi mieć i bla bla bla... Długo potem słyszałam "blekowanie", ale owego psiaka nie spotkałam. Niby komentarz o smyczy mogłam sobie darować, ale w sumie żal psa, park jest naprawdę spory i łączy się z polami i lasami... Biedny psiak, jeśli po ciemku się tam zgubił.

O, i uwielbiam właścicieli niewychowanych pieseczków, którzy mają pretensje do wszystkich, że ich pieski są niegrzeczne :loveu: Zabijających człowieka wzrokiem, bo każe się swojemu usiąść i przeczekać, aż szczekacz pójdzie - a przecież człowiek powinien się ulotnić w trzy sekundy, żeby pieska nie denerwować :cool1:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...