Jump to content
Dogomania

Najdziwniejsze komentarze dotyczace waszych psów :) [2]


dog_master

Recommended Posts

Ma zwichniętą rzepkę (II stopnia) ale w 2 łapie w niczym mu to nie przeszkadza ;), w tej rzepka jest ok, na razie ma ograniczony ruch do wtorku potem zobaczymy co powie wet :p
Żeby całkiem nie odchodzić od tematu ostatnio ludzie w parku się ze mną kłócili że 2 psa też mam puścić ze smyczy to sobie pobiega (miałam ze sobą psa ciotki, nieobliczalne stworzenie), obrońcy zwierząt :loveu: Chociaż z tym też bywa różnie, raz słyszałam że Urwisa kocham bo jest na smyczy a Odie jeszcze do tego był świeżo ostrzyżony i było widać jaki jest chudy (nawet wet mu kazał przytyć, gorzej że psa nie obchodzi że ma niedowagę:diabloti:) więc o niego na pewno nie dbam :lol:

Link to comment
Share on other sites

Ja muszę się przyznać, że kiedyś sama wygłosiłam dziwny komentarz na temat psa. Miałam wtedy może z 5/6 lat i idąc przez osiedle z mamą spotkałam młodą parę z cziłką na spacerze. Nie mając zupełnie złych zamiarów wydarłam się podekscytowana: "Mamo, mamo! Zobacz mysz na smyczy!" Moja mama się zmieszała i nie wiedziała co ma powiedzieć. Na szczęście właściciele zareagowali śmiechem i pozwolili mi się zapoznać z pieskiem.

Na swoje usprawiedliwienie dodam, że wtedy w moich okolicach małe rasy nie były zbytnio popularne, a wychowywałam się przy ON.

Link to comment
Share on other sites

Moje hasiory po raz kolejny zostały mianowane wilkami. :evil_lol: Ciekawe co by było jakbym miała wilczaka-to dopiero byłby hit w mieście.

Ostatnio pod sklepem przykleiła się dziwna babeczka i stale pytała [I]"Mogę je dotknąć? Mogę?"[/I] i tak w kółko, o tonie nie wspomnę.:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Naupali']U nas to samo :) Jak mówię, że moja maltanka też potrzebuje ruchu i to dość dużo mimo małych rozmiarów, to patrzą na mnie jak na wariatkę, a jak już ludzie widzą jak uczymy się posłuszeństwa i komend to mnie za zwyrodnialca uznają. No bo po co takie maleństwo męczyć ;) Na szczęście większość komentarzy jest pozytywna. Komentarz, który mnie najbardziej rozbawił: - Jaki śliczny biały jorek. :) Wypowiedziane przez bardzo miłą, starszą Panią w odniesieniu oczywiście do mojej maltanki ;)[/QUOTE]Dla mojej żony też każdy mały szczekacz to jork. :) Żona to jednak odróżnia przynajmniej kilkanaście ras, ale znam takich ludzi co nawet labradora od amstaffa nie odróżniają. Tzn widzą jakąś różnicę, ale nie mają pojęcia jaka to rasa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gdarin']Dla mojej żony też każdy mały szczekacz to jork. :) Żona to jednak odróżnia przynajmniej kilkanaście ras, ale znam takich ludzi co nawet labradora od amstaffa nie odróżniają. Tzn widzą jakąś różnicę, ale nie mają pojęcia jaka to rasa.[/QUOTE]

Na szczęście mój psiak zachowaniem nie przypomina stereotypowego joreczka na flexi (żeby nikt nie poczuł się urażony wiem że jest wiele yorków dobrze wychowanych, chodzi mi tutaj o pewną tendencję, która niestety nasila się), wyglądem też nie bardzo więc zdziwiło mnie trochę to stwierdzenie ;) Jeszcze powiedziane w taki sposób, że musiałam się powstrzymać od śmiechu.
Co do odróżniania ras to też miewam z tym problemy, ale w przeciwieństwie do niektórych osób, które mam przyjemność spotkać na spacerach, staram się nie mądrować jak nie wiem ;)

Link to comment
Share on other sites

mojego, średniego, biszkoptowego pieska , który chodzi po górach w szelkach i na smyczy
kilka razy ludzie we mgle uznali za wilka i kilkadziesiąt razy za lisa , jak zobaczyli szelki, to pytali"dlaczego macie lisa/wilka w szelkach?"

a jedna pani raz wrzasku narobiła, aż sama się wystarszyłam
bo mgła, góry, pusto, ciemno -a ta wrzeszczy w panice "wiiilk"
ja byłam z psem i z dzieckiem -no to niekoniecznie chciałabym wejśc na wilka

a ona się wystraszyła mojego psa -no, biszkoptowych wilków to jeszcze w POlsce nie ma
najwyżej w filmach aniomowanych

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Patmol']mojego, średniego, biszkoptowego pieska , który chodzi po górach w szelkach i na smyczy
kilka razy ludzie we mgle uznali za wilka i kilkadziesiąt razy za lisa , jak zobaczyli szelki, to pytali"dlaczego macie lisa/wilka w szelkach?"

a jedna pani raz wrzasku narobiła, aż sama się wystarszyłam
bo mgła, góry, pusto, ciemno -a ta wrzeszczy w panice "wiiilk"
ja byłam z psem i z dzieckiem -no to niekoniecznie chciałabym wejśc na wilka

a ona się wystraszyła mojego psa -no, biszkoptowych wilków to jeszcze w POlsce nie ma
najwyżej w filmach aniomowanych[/QUOTE]

Biszkoptowy wilk? Ja pierdzielę:roflt:

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=#333333][FONT=Lucida Grande]Idzie sobie laska ze szczeniaczkiem Shih tzu w różowych szeleczkach na białej smyczuni ( nie mam nic do gustów innych, ale nie lubię brania psiaków na pokaz, a czasami z daleka widać że tylko o to chodzi). Widzi Lilo i z daleka jeszcze do swojego maluszka "o nie, do psa nie idziesz" i w tym momencie przyśpieszyła, dociągnęła smycz a pies brzuchem po chodniku za nią :[[/FONT][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Eee taaam.Moze być biszkoptowy wilk skoro może być rudo biały "wilczur" :). Kiedy okradli mi piwnicę przychodził do mnie dzielnicowy sporządzić raport i krzyczał od progu : niech pani weźmie tego wilczura! :) na moją bokserkę. No ale opowiadała mi sąsiadka jak wyszła w niedzielny poranek ze swoim psem na spacer a tam dzielnicowy krzyczy do jakiejś kobiety za którą idzie pies: proszę pani niech pani psa na smycz weźmie! Na co pani: ale to nie mój pies! A pan dzielnicowy po namyśle : a czyj? :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='chounapa'][COLOR=#333333][FONT=Lucida Grande]Idzie sobie laska ze szczeniaczkiem Shih tzu w różowych szeleczkach na białej smyczuni ( nie mam nic do gustów innych, ale nie lubię brania psiaków na pokaz, a czasami z daleka widać że tylko o to chodzi). Widzi Lilo i z daleka jeszcze do swojego maluszka "o nie, do psa nie idziesz" i w tym momencie przyśpieszyła, dociągnęła smycz a pies brzuchem po chodniku za nią :[[/FONT][/COLOR][/QUOTE]

:shake: Takie laski nie umieją psa prowadzić.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='chounapa'][COLOR=#333333][FONT=Lucida Grande]Idzie sobie laska ze szczeniaczkiem Shih tzu w różowych szeleczkach na białej smyczuni ( nie mam nic do gustów innych, ale nie lubię brania psiaków na pokaz, a czasami z daleka widać że tylko o to chodzi). Widzi Lilo i z daleka jeszcze do swojego maluszka "o nie, do psa nie idziesz" i w tym momencie przyśpieszyła, dociągnęła smycz a pies brzuchem po chodniku za nią :[[/FONT][/COLOR][/QUOTE]

ej, ja też mam lanserską obróżkę 'na pokaz' :razz: i jak idę z psem, to baaardzo często robię dokładnie to samo (włącznie z gadaniem do psa) na zasadzie "oooo nienienienie, kolego, nie ma opcji" - a następnie wlokę psa na siłę i uniemożliwiam kontakt z innym.

robię tak, bo mój pies jest agresorem-burakiem, jak nie wydrze mordy, to chociaż się nastroszy i jeśli nie uda mi się odwrócić jego uwagi żarciem/piłką i już się najeży, to pozostaje tylko wlec go i wydawać komendy - ciekawe, czy o mnie też myślą jak o sterylnej mamusi, co to się boi puścić pieska do innych :cool3:

Link to comment
Share on other sites

Pani profesor, mimo wszystko uważam że ciąganie SZCZENIAKA po betonie nie jest dla niego odpowiednie ;). To było pół kilo maciupkiego szczeniocka, nie chce kontaktu, powinna wziąć na ręce albo zwyczajnie się zatrzymać, poczekać, zająć go czymś a nie szorować nim po chodniku.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='chounapa']Pani profesor, mimo wszystko uważam że ciąganie SZCZENIAKA po betonie nie jest dla niego odpowiednie ;). To było pół kilo maciupkiego szczeniocka, nie chce kontaktu, powinna wziąć na ręce albo zwyczajnie się zatrzymać, poczekać, zająć go czymś a nie szorować nim po chodniku.[/QUOTE]

żaden pies nie lubi jechać po betonie, mój też nie :razz: ale jak mam do wyboru darcie japy/atak/czepianie się i ewentualną odpowiedź drugiego psa, to sorry, winnetou - nie słuchasz się, to szlifujemy pazurki o chodnik.

inna bajka, że skoro to był maluszek, to może miał kwarantannę i faktycznie nie mógł się zbliżać do psów. no, a że go nie wzięła na ręce, to owszem, słuszny zarzut, mogła mu oszczędzić froterowania płytki chodnikowej ;)

Link to comment
Share on other sites

Moja mała przy kwarantannie miała możliwość wyjścia tylko na jeden trawnik, ogrodzony, gdzie nie było innych psów ;] .. ta nie sądzę by miala, bo zeszły z trawnika pod moim blokiem, gdzie dziennie jak 40 psów przechodzi i się załatwia, to minimum ;)

Link to comment
Share on other sites

Menel do mnie: Może pani ubliżę, ale pani pies jest ładniejszy od pani! Jaki piękny! :lol:

Po chwili zachwytów pyta o rasę. Trzy razy mówię, że bedlington terrier, a on za mną trzy razy powtarza "belgijski koterier". :evil_lol: Miszcz, poprawił mi humor. ;)

Link to comment
Share on other sites

może nie o moim psie, ale...
na studiach miałam praktyki w lecznicy weterynaryjnej i czasami zdarzały się różne przypadki, np. przyszła Pani z pieskiem "rasowym" yorkiem (bez rodowodu) na szczepienie i strzyżenie. Podczas strzyżenia okazało się, że piesek ma pchły, jak powiedziałyśmy o tym tej pani, to oburzona mówiła, że nie, nie może mieć, nie miał gdzie złapać. Po chwili dodała, że w poczekalni siedział kundel i to pewnie od niego :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pani Profesor']ej, ja też mam lanserską obróżkę 'na pokaz' :razz: i jak idę z psem, to baaardzo często robię dokładnie to samo (włącznie z gadaniem do psa) na zasadzie "oooo nienienienie, kolego, nie ma opcji" - a następnie wlokę psa na siłę i uniemożliwiam kontakt z innym.
[/QUOTE]
U mnie jest baba z labkiem, cholernie agresywnym labkiem, jakkolwiek to brzmi. Zawsze klnę w myśli na tą kobietę bo gada do tego psa nieskończone brenie typu nie szarp panią bo ją boli ręka, elaboraty na 2 godziny słuchania i analiz skutków i przyczyn...
Babka trzyma się lampy a my idziemy z psem w kagańcu i wózkiem, pies ją szarpie tak że się odkleja od podłoża, nie jest w stanie go ruszyć ani utrzymać, a ona łagodnym tonem do pieska zwraca się " ale proszę cię, nie szczekaj bo dzidziuś się przestraszy...":roll:
Uwielbiam ludzi którzy w momencie krytycznym zaczynają poruszać psie sumienie i tłumaczyć mu wszystko od początku do końca...
Leci na mnie baba z 40 kg psa i tłumaczy mu " ale ładnie się przywitaj, nie gryź go, zobacz, on jest taki spokojny, no popatrz jak sie ten piesek grzecznie zachowuje".
Poprostu brawo dla ludzi :loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Majkowska']U mnie jest baba z labkiem, cholernie agresywnym labkiem, jakkolwiek to brzmi. Zawsze klnę w myśli na tą kobietę bo gada do tego psa nieskończone brenie typu nie szarp panią bo ją boli ręka, elaboraty na 2 godziny słuchania i analiz skutków i przyczyn...
Babka trzyma się lampy a my idziemy z psem w kagańcu i wózkiem, pies ją szarpie tak że się odkleja od podłoża, nie jest w stanie go ruszyć ani utrzymać, a ona łagodnym tonem do pieska zwraca się " ale proszę cię, nie szczekaj bo dzidziuś się przestraszy...":roll:
Uwielbiam ludzi którzy w momencie krytycznym zaczynają poruszać psie sumienie i tłumaczyć mu wszystko od początku do końca...
Leci na mnie baba z 40 kg psa i tłumaczy mu " ale ładnie się przywitaj, nie gryź go, zobacz, on jest taki spokojny, no popatrz jak sie ten piesek grzecznie zachowuje".
Poprostu brawo dla ludzi :loveu:[/QUOTE]

ja tak paplam raczej dla rozładowania napięcia :diabloti: i swojego, i właściciela, którego pies zostaje owarczany przez moje bydlę.
apropos gadania, to raz mi się wymsknęło tak, że tż ryczał jak idiota - babeczka z wózkiem gaworzy do dziecka,standardowo, 'zobacz, kwiatuszki' itd.

pokazuje palcem na Patryka i mówi "zobacz, piesek!"
no i odpowiedziałam jej automatycznie "zobacz Patryk, dzidzia!" :oops:
to nie miał być kawał ani przedrzeźnianie, samo się powiedziało :shake:

ta czy siak, lubię gadać do swojego pieseczka :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Ja też pokazuję dziecku psy i często widzę że wlaściciele są lekko zdegustowani moimi opisami ich "dziwnych" piesków.

I też gadam do psa setne głupoty ale kiedy trzeba go przywołać do porządku nie proszę, nie błagam, ani nie tłumaczę, krótko ryczę komendę i ma być :diabloti:
Choć czasem np z tż wygłupiamy się i gadamy do niego jak do ułoma, dziś np szliśmy i mówię do tż " zostawiam cię z psem pod sklepem, przywiążę go do klamki jak nie chcesz go trzymać, a jakby jakaś staruszka podeszła i ją pogryzie to się nie przejmuj, nic mu nie poradzimy że on jest taki żądny krwi..."
na to tż pociągnął temat dalej :"nooo, ja nie wiem czemu on woli żywe mięso od swojego jedzonka, tak dobrze przeciez go wychowaliśmy, a on codziennie coś zabija, a to bażanta, a to sarne i jeszcze ludzi chce zjadać, taka już jego dzika natura "
Myślałam że mówimy do siebie, a nagle zauważyłam wieeelkie gały jakiejś starszej pani która rozmawiała przez telefon, biedna babeczka jak ją mijaliśmy prawie się wcisnęła w krzaki :oops::evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Majkowska']Ja też pokazuję dziecku psy i często widzę że wlaściciele są lekko zdegustowani moimi opisami ich "dziwnych" piesków.

I też gadam do psa setne głupoty ale kiedy trzeba go przywołać do porządku nie proszę, nie błagam, ani nie tłumaczę, krótko ryczę komendę i ma być :diabloti:
Choć czasem np z tż wygłupiamy się i gadamy do niego jak do ułoma, dziś np szliśmy i mówię do tż " zostawiam cię z psem pod sklepem, przywiążę go do klamki jak nie chcesz go trzymać, a jakby jakaś staruszka podeszła i ją pogryzie to się nie przejmuj, nic mu nie poradzimy że on jest taki żądny krwi..."
na to tż pociągnął temat dalej :"nooo, ja nie wiem czemu on woli żywe mięso od swojego jedzonka, tak dobrze przeciez go wychowaliśmy, a on codziennie coś zabija, a to bażanta, a to sarne i jeszcze ludzi chce zjadać, taka już jego dzika natura "
Myślałam że mówimy do siebie, a nagle zauważyłam wieeelkie gały jakiejś starszej pani która rozmawiała przez telefon, biedna babeczka jak ją mijaliśmy prawie się wcisnęła w krzaki :oops::evil_lol:[/QUOTE]

Ja osobiście nie lubię, jak rodzice pokazują moje psy dzieciom ;) Szczególnie już takim dzieciom "na dwóch łapkach", które w efekcie ruszają prosto na moje psy z wyciągniętymi rękami... Chibi się panicznie dzieci boi i naprawdę nie jest to miłe.
Kilka razy dziennie spotykam się też z sytuacją, że rodzic chce pokazać psa dziecku w wózku, na mój widok odwraca wózek na chodniku, tarasując przejście... A ja z czterema psami robię mijanki i slalomy wśród radosnego kwiku pacholęcia :evil_lol:
Nic nie mówię, bo wiem, że nie ma w tym złych intencji ;) Ale przyjemne to nie jest, szczególnie, jak wracam z kilkugodzinnego spaceru zmęczona i marzę tylko, by jak najszybciej dotrzeć do domu...

A co do waszych tekstów z TZem - genialne! Nie o psach, ale ja z moim TZem kiedyś wkręcaliśmy jego krewną, u której byliśmy na wakacjach - on powiedział coś głupiego, ja na to: "No, masz kolejny minus w zeszycie...", na co on, że niee, już tych minusów jest więcej niż plusów! Uwierzyła i była oburzona, że jak to tak, komuś kartotekę zakładać :diabloti:
Z koleżanką też często mówimy coś w stylu: "weź ty tego kundla na łańcuch zapnij lepiej...", na co ona: "nieee, ja planuję go uśpić", ja: "szkoda kasy, lepiej od razu siekierą w łeb", ona: "a tam, po co, z auta go wyrzucę" itd itp :evil_lol: Jak jest ktoś trzeci z nami to widzę tylko wieeelkie oczy i cień niepewnego oburzenia na twarzy :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Ja zazwyczaj młodej pokazuję pieski przy okazji - np jesteśmy w parku, Wald bawi się z psami a mała patrzy, nie zatrzymuję się przy każdym jednym, bo zdaję sobie sprawę że psy się boją dzieci ( choćby mój czuje się osaczony kiedy mama każe swojej uroczej córuni pogłaskać go).
Choć moja mała strasznie dziwnie patrzy na inne psy - jest wyraźnie zaskoczona że wszystkie nie są krótkowłose , duże i białe :D

W temacie wkręcania to miałam kiedyś na tymczasie dobeczkę i jak dowiedziała się o tym moja znajoma to zaczeła dopytywać co z Amorem (nie tolerował innych psów ale wyjechał akurat na wieś, więc tamtą mogłam przetrzymać) więc powiedziałam że aaa on był już stary głupi więc oddałam go na wieś na łańcuch, a tą wzięłam bo młoda fajna i rasowa. Ale był dym , wnet bym miała Toz na karku :evil_lol:
Zresztą przez moj dom przewijało się wiele podopiecznych więc nieraz kogoś wkręciłam że Amora wyrzuciłam a wzięłam nowego. Wiele osób uwierzyło... Zastanawiam się teraz czy faktycznie były podstawy że byłam w tym taka wiarygodna :evil_lol:
A sąsiadki miałam zawsze bardzo czujne ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Majkowska']U mnie jest baba z labkiem, cholernie agresywnym labkiem, jakkolwiek to brzmi. Zawsze klnę w myśli na tą kobietę bo gada do tego psa nieskończone brenie typu nie szarp panią bo ją boli ręka, elaboraty na 2 godziny słuchania i analiz skutków i przyczyn...
Babka trzyma się lampy a my idziemy z psem w kagańcu i wózkiem, pies ją szarpie tak że się odkleja od podłoża, nie jest w stanie go ruszyć ani utrzymać, a ona łagodnym tonem do pieska zwraca się " ale proszę cię, nie szczekaj bo dzidziuś się przestraszy...":roll:
Uwielbiam ludzi którzy w momencie krytycznym zaczynają poruszać psie sumienie i tłumaczyć mu wszystko od początku do końca...
Leci na mnie baba z 40 kg psa i tłumaczy mu " ale ładnie się przywitaj, nie gryź go, zobacz, on jest taki spokojny, no popatrz jak sie ten piesek grzecznie zachowuje".
Poprostu brawo dla ludzi :loveu:[/QUOTE]

Ostatnio wychodząc z lasu ze swoją dwójką wlazłam prawie w dwóch facetów - z ONką i gigantycznym malamutem. Faceci rozstąpili się jak Morze Czerwone :roll: jeden w jedną dróżkę, drugi w drugą. Jeden skomlał do drącej ryja, rzucającej się ONki coś w stylu "no czemu się tak denerwujesz, uspokój się, czemu się tak złościsz, zobacz, pieski takie grzeczne", a drugi facet ledwo trzymał wierzgającego i ryczącego malamuta - autentycznie w duchu się już zastanawiałam, co zrobię, jak mu smycz puści czy coś. Mam nadzieję, że nigdy ich nie spotkam, gdy psy będą luzem... :roll:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...