Jump to content
Dogomania

Najdziwniejsze komentarze dotyczace waszych psów :) [2]


dog_master

Recommended Posts

[quote name='Koszmaria']na przykład:"a czemu tak mówisz?pieskowi zrobiło się przykro..."=nie trzeba od razu wrzeszczeć i wyzywać od gówniarzy i bachorów,by dziecku coś zatrybiło w głowie:)
dziecko wychowuje cała wioska;-) swoją biernością i Ty i jej rodzice daliście temu dziecku do zrozumienia że bezczelność jest akceptowana.[/QUOTE]
No, w sumie racja. Że też o tym nie pomyślałam !

Link to comment
Share on other sites

[quote name='4Łapki']Ha, a propos, moja ciocia poszła ze znajomą do schroniska w Irlandii. Znajoma niunia i "chłopco-dziewczynkuje" do psów, co wprawiło pracowników w osłupienie i panikę zarazem - gdy przeszły przez boksy i poszły do biura, by się zapytać o wybraną suczkę, znajoma powiedziała coś w stylu "W boksie X siedzi taka czarna dziewczynka...". Zanim skończyła zdanie, pracownicy wybiegli w popłochu, szukając dziecka, które jakimś cudem znalazło się z psami :lol:[/QUOTE]


bossskie.

na wszelki wypadek słodkie trele do psów uskuteczniam tylko w domu, żeby sie publicznie nie wygadać ze "słodką dziewczynką" ;-).

publicznie to tylko epitety, np do tymczasa: chodź tu, ty dziadu borowy; zostaw psa, buraku wioskowy!
albo do zośki: puść to, małpo jedna.


:-)

Link to comment
Share on other sites

Ulubionym powiedzonkiem mojej mamy jest "czego suka szuka". Niektórzy ludzie patrzą się dziwnie, gdy to mówi :loveu: Sama czuję się trochę dziwnie, mówiąc że Viki jest suką. Pewnie przez pejoratywne zabarwienie w stosunku do ludzi.

Viki jest też "małpą", gdy coś przeskrobie lub kombinuje, co by tu przeskrobać ;)

Link to comment
Share on other sites

Ja w domu swojemu kundlowi niuniuje az sie kurzy ^^ na spacerach natomiast tylko nazywam Amantem Romełem lub Podrywaczem jak chce sie z sunia powachac i pobawic a nie mamy na to czasu :D
Spptkalam kiedys babulenke ze spassionym jamnikiem i mowila do niego "Serdelku. ruszaj sie szybciutko, serial pani zaraz sie zaczyna! "

Link to comment
Share on other sites

Ja o moich kotach wyrażam się czasem "dziewczynki", ale synusuowanie i córeczkowanie dla mnie jest lekko mówiąc dziwne- szczególnie że sama od niedawna jestem matką prawdziwego realnego dziecka... A dośc często się spotykam i czasem ginę w rozmowach kiedy ktoś mi opowiada o "syneczku" czy "córeczce" czy "dzieciach". Nieraz mi ktoś coś opowiadał typu że synkowi nasypało się do oczka piasku jak się bawił w piaskownicy, więc przeżywam co to się biednemu dziecku stało, polecam dobrego pediatrę, a okazuje się że syneczek jesy kudłaty , ma 4 łapy i szczeka i bardzo lubi piaseczek i patyczki... :evil_lol:
Za to czasem nazywam się " mamunią słodzinki" ale mniej więcej jest to na poziomie psich "cioteczek" i zdecydowanie bardziej żartobliwie.
Poprzedni pies reagował na "mama" i "tata" - i kiedy powiedziałam jedno z tych magicznych słów to leciał do któregoś z moich rodziców. Zawsze moja mama obrażała się okrutnie i dąsała mówiąc " nie jestem matką psa!!" :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Majkowska']
Za to czasem nazywam się " mamunią słodzinki" ale mniej więcej jest to na poziomie psich "cioteczek" i zdecydowanie bardziej żartobliwie.
[/QUOTE]

Ja robię identycznie ;) na zasadzie 'cioteczek' - Patryk reaguje na hasło "ciocia Iza" - dosłownie jak na "jedzonko" :D więc chyba powinnam zastopować, bo jak ktoś podsłucha, to wyjdę na kretynkę :cool3:

Link to comment
Share on other sites

A ja mam synusie, Młody jest do tego moją Dzidzią i tyle. :eviltong: Przy tym traktuję je jak normalne psy i nie uczłowieczam. Ale psy są dla mnie jak dla matki dziecko - całym światem i sensem życia. :loveu: Sama dzieci nie znoszę i mieć nie będę, być może dlatego mocno swobodnie przelewam wszelkie uczucia na moje kudłate dzieciaki. Wydurniając się równie wiele im słodzę, co po nich jeżdżę, szczęśliwie psy i tak nie kumają, więc panuje pełna dowolność. ;)

Link to comment
Share on other sites

Ja do psa mówię różnie, na zewnątrz staram się pamiętać, że mówić "Chodź do pani" czy coś takiego, ale jak go wołam w domu, to zawsze: "Chodź do mamy" albo "Mamusia da ci zaraz obiadek" i raz mi się zdarzyło tak ryknąć za nim na podwórku, kiedy odbiegł za bardzo w krzaki w parku. Super akcja. Stoi baba, rzuca pieseczkowi piłkę, pieseczek się czymś zainteresował i baba nagle wrzeszczy: "Bierz zabawkę i wracaj do mamy!" :lol: Musiałam wyglądać komicznie ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lucky123']Ja do psa mówię różnie, na zewnątrz staram się pamiętać, że mówić "Chodź do pani" czy coś takiego, ale jak go wołam w domu, to zawsze: "Chodź do mamy" albo "Mamusia da ci zaraz obiadek" i raz mi się zdarzyło tak ryknąć za nim na podwórku, kiedy odbiegł za bardzo w krzaki w parku. Super akcja. Stoi baba, rzuca pieseczkowi piłkę, pieseczek się czymś zainteresował i baba nagle wrzeszczy: "Bierz zabawkę i wracaj do mamy!" :lol: Musiałam wyglądać komicznie ;)[/QUOTE]
:D:D:D:D
makabryczne,prawie tak jak nazywanie psów ludzkimi imionami.

Link to comment
Share on other sites

Ale jest lekka różnica między powiedzeniem do psa żartobliwie dzidziuś itp ale traktowanie go jak psa, a między robieniem z niego ludzkiego dziecka i to ułomnego w dodatku, ktore rzekomo ma wszelkie ludzkie odczucia...... Jestem przeciwniczką uczłowieczania psów, szczególnie tych biednych małych piesków które służą swoim pańciom za laleczki... Zresztą, chyba wiedzą wszyscy o co chodzi ;)

Mój pies ma Waldek i bardzo cieszymy tym ludzi na ulicy ;)
Choć ostatnio jest straszny wysyp Karolinek, Kasi, Karolków, Zuzi, Gosi, Anitek itd, to fakt ;) Już Azorka czy Burka się tak łatwo nie spotka :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Koszmaria']:D:D:D:D
makabryczne,prawie tak jak nazywanie psów ludzkimi imionami.[/QUOTE]


Patryk Andrzej melduje się na pokładzie :razz:

ja go tak nazwałam - jakby to kolokwialnie ująć - DLA ZWAŁY, to nie to, że mi instynkt macierzyński ruszył i sobie wyhodowałam synusia :razz: i wg. mnie to prześmieszne - poza tym w ciul wiejskich burków nazywa się Maks, Sonia, Sara - to wszystko przecież ludzkie imiona, tak popularne od wielu lat wśród psów :)

Link to comment
Share on other sites

a żeby być w temacie, odnośnie najdziwniejszych komentarzy, to szczytem dziwactwa i braku zrozumienia była babka mojego TŻ-ta, która dowiedziała się, że mój pies ma na imię Patryk, po czym przetrzymała żal w sobie przez kilka dni, aż wreszcie zadzwoniła do mnie mama TŻ-ta rozbawiona historią o tym, jak to się babcia popłakała, bo pies... ma imię po świętym :placz::placz:

:diabloti:

(to w końcu większa zbrodnia niż to, że u niej na wsi burek w typie corgi siedzi na łańcuchu non stop poza nocami, a to przylepna, cudowna i mądra pociecha łaknąca kontaktu z człowiekiem...)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Majkowska']
Mój pies ma Waldek i bardzo cieszymy tym ludzi na ulicy ;)
Choć ostatnio jest straszny wysyp Karolinek, Kasi, Karolków, Zuzi, Gosi, Anitek itd, to fakt ;) Już Azorka czy Burka się tak łatwo nie spotka :D[/QUOTE]
W naszej piwnicy mieszka kotka Kasia (nazwana tak przez panią sprzątającą, która się nią opiekuje). Kiedyś powiedziałam do mamy, że wydaje mi się, że Kasia jest w ciąży i musiałam tłumaczyć, że chodzi mi o kota, nie o żadną z moich znajomych :lol:

Waldek made my day :)

Link to comment
Share on other sites

Ja do moich psów zbiorczo mówię "dzieciaki", czasem krócej: "dziobaki" :eviltong:, myślę, że dzieciom w okolicy korona z głowy nie spadła :diabloti: Suczki to zwykle "dziewczyny", Frotek jest częściej "chłopem" albo "facetem" jak coś przeskrobie.

A w ogóle mam znajome (ludzkie) Kamę i Tinę, a moi znajomi ostatnio dali na imię dzieciom Maks i Bruno ;) Więc nie ma co się tak czepiać tych imion. Szukamy teraz domu dla bernardyna Karola - interwencja była na ulicy Karola jakiegoś tam :evil_lol: Fakt, że koleżanka, co ma syna Maksa nie jest zachwycona, że ja mam u siebie Maksa na tymczasie (pies jest 4 razy starszy niż jej dziecko, imię już miał od lat :diabloti:), ale chyba ktoś, kto tak daje dziecku na imię, jest świadomy tego, co robi. Tak, wiem, że to ludzkie imię, a raczej zdrobnienie, ale tak "spsiało" jak Sonia czy Sara, więc... Nie ma co się na świat obrażać, jeśli kogoś to boli, to lepiej niech tak dziecka nie nazywa ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ajeczka']Do wyprowadzanych przeze mnie 2 kundli też wołam "chłopcy". Krócej niż wołanie ich po imieniu. Używam też zwrotów "maleństwo" do 23 kg ttb i "malutki" do prawie 40 kg alano. Miny ludzi - bezcenne. Dla mnie one ciągle są malutkie i wymagające mojej obrony ;-)[/QUOTE]

Przypomniałaś mi sytuację u weta... Obecni: ja, pan wet, DON przyjaciółki i młodziutka znajda coś jakby owczarkowata na wielkość.

- Jak ona ma na imię, pani mi przypomni?
- Raven [rejwen]. Ale chyba jeszcze nie wie, że tak się nazywa...
- No dobrze. To ja będę do niej mówił "maleństwo". Maleństwo, pokaż no oczka...

:loveu::loveu::loveu:

Link to comment
Share on other sites

Na moim starym osiedlu też była pani i miała dwa jamniki Karola i Julusia. Też wołała na nich " chłopaki, idziemy!!"

Na wsi u tżta też mieszka kotka Kasia :)
Kiedyś przyjechała do nas znajoma o imieniu Kasia i rozmawiamy o kotach i tżt nagle rzuca " nooo a Kaśka teraz strasznie przytyła , ale w sumie ona była dawniej jeszcze grubsza, strasznie gruba była..." :lol:

Ja do mojego mówię czasem "typie jeden" /"typku przebrzydły" - też czasem się jakiś facet obróci :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Ja z dzieciństwa pamiętam, że u ciotki na wsi sąsiedzi mieli krowy o imionach Kaśka i Baśka, a także konia Kubę i jakoś nikt nie czuł się urażony, co prawda może nieco nieszablonowe byłoby nazwanie krowy np. Mariola, Eliza czy Karolina, no ale jest szereg ludzkich imion, które się jakoś na przestrzeni lat "utarły" jako zwierzęce ;)

Zauważcie, że mnóstwo kotów nosi imiona ludzkie, zwłaszcza męskie: Stefan, Czesław, Julian, Karol ;) i jakoś to ludzi nie bardzo rusza.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zmierzchnica']Ja do moich psów zbiorczo mówię "dzieciaki", czasem krócej: "dziobaki" :eviltong:, myślę, że dzieciom w okolicy korona z głowy nie spadła :diabloti: Suczki to zwykle "dziewczyny", Frotek jest częściej "chłopem" albo "facetem" jak coś przeskrobie.

A w ogóle mam znajome (ludzkie) Kamę i Tinę, a moi znajomi ostatnio dali na imię dzieciom Maks i Bruno ;) Więc nie ma co się tak czepiać tych imion. Szukamy teraz domu dla bernardyna Karola - interwencja była na ulicy Karola jakiegoś tam :evil_lol: Fakt, że koleżanka, co ma syna Maksa nie jest zachwycona, że ja mam u siebie Maksa na tymczasie (pies jest 4 razy starszy niż jej dziecko, imię już miał od lat :diabloti:), ale chyba ktoś, kto tak daje dziecku na imię, jest świadomy tego, co robi. Tak, wiem, że to ludzkie imię, a raczej zdrobnienie, ale tak "spsiało" jak Sonia czy Sara, więc... Nie ma co się na świat obrażać, jeśli kogoś to boli, to lepiej niech tak dziecka nie nazywa ;)[/QUOTE]
ja mam uraz,nie lubię.
choć co innego pies,który reaguje na imię,a co innego gryzoń,który ma prawo mieć swoje imię głęboko w poważaniu.moje szczury miały imiona i nazwiska-najpierw wymyślone[Pablo Żeromski<która wie skąd to-czapki z głów;]>,Stachan Wisielec]potem od sławnych osób-Axl Rose,Elvis,Sid Vicious...teraz mam Plancka i Hermana Goeringa[imię adekwatne do charakteru,póki co][świnki]

Link to comment
Share on other sites

ja przecieram nowe szlaki Patrykiem :razz: (bo na Andrzeja nie reaguje, z resztą z moich obserwacji wynika, że z 70% ojców ludzi z mojego pokolenia ma tak na imię :evil_lol: więc dla świętego spokoju wołam go Patryk:D)
inna bajka, że te imiona to wypadkowa decyzji mojej i dwóch zwichrowanych przyjaciół (właśnie Patryka i Andrzeja), którzy swoje imiona podali jako najfajniejsze dla nowo zaadoptowanego psiura :cool3: więc w ramach hecy - tak zostało.

a czy to po świętych, czy nie, to niech już inni rozstrzygają.. :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Koszmaria']ja mam uraz,nie lubię.
choć co innego pies,który reaguje na imię,a co innego gryzoń,który ma prawo mieć swoje imię głęboko w poważaniu.moje szczury miały imiona i nazwiska-najpierw wymyślone[Pablo Żeromski<która wie skąd to-czapki z głów;]>,Stachan Wisielec]potem od sławnych osób-Axl Rose,Elvis,Sid Vicious...teraz mam Plancka i Hermana Goeringa[imię adekwatne do charakteru,póki co][świnki][/QUOTE]

Bundz? :diabloti:

Ano można nie lubić, jasne, tylko to niewiele zmienia ;) A ja nie mam problemu z tym, że ktoś nazwie syna Maks, ładne imię. Tak jak Kuba czy Bruno. Tylko jeśli ma potem pretensje do świata, że psy też się tak nazywają, to sorry ;)

Ja tam uważam, że dystans i poczucie humoru zawsze są w cenie. Swojego imienia śmiertelnie na poważnie nie biorę, mam Karolina, co drugi sklep monopolowy u mnie w mieście nosi to imię...:loveu: Poza tym uważam, że brzmi pretensjonalnie i jest za długie, wybaczcie wszystkie Karoliny :eviltong: Przez całą młodość miałam ksywkę Kora, a tak się zwie mnóstwo psów, może dlatego mnie to nie rusza :)

A, przypomniałam sobie, jak ryknęłam do Frotka: "Co robisz, chłopie?!", a facet z przodu aż podskoczył :oops:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...