Jump to content
Dogomania

Najdziwniejsze komentarze dotyczace waszych psów :) [2]


dog_master

Recommended Posts

Też dawno to zauważyłam - biegające luzem wiejskie burki nie mają konfliktów z moim ttb zawsze na lince w lesie. Czasem się do nas przyczepiają i idą na spacer. Ostatnio razem z nami szedł gończy polski bez identyfikatora - piękny był. Innym razem grzywacz chiński, ale ten miał pana który szukał go z paniką w oczach, a moje psy (ttb i labradorka) przyjęły go do stada ;-) Z psami na smyczy często są konflikty, niestety szarpią się i szczekają z daleka.
Czasem spaceruję z trzema psami: ttb, alano i labką - ludzie schodzą mi z drogi, mimo, że wszystkie trzy są grzeczne i ludzi mają w głębokim poważaniu.
Ttb jest idealny dla niepełnosprawnych dzieci - jego odporność na ściskanie, ciąganie uszu i ogona jest niesamowita. Znajomy chłopczyk, który słabo mówi imiona osiedlowych ttb wymawia bez problemu.

Link to comment
Share on other sites

Pamiętam wsiowe burki samowyprowadzacze ze wsi, w której się wychowałam. Psy łagodne, bezkonfliktowe, każdego lubiły i nigdy przenigdy z żadnym z nich nie było problemu.
Na wsi jednak jest inaczej. U nas co jakiś czas wrzucali psy z samochodów, co jakiś czas były nowe, ale nikt nie miał problemu z kolejnym onkopodobnym wielkim psem biegającym samopas i bawiącym się z dzieciakami. Te psy, każdy z nich, i te bezdomne i te, które domy miały i tylko wyprowadzały się same, były po prostu inne. Serio, odkąd wyprowadziłam się ze wsi już trochę lat temu, to nie spotkałam takich psów.

Link to comment
Share on other sites

Z wiejskimi burkami to mam zupełnie odmienne doświadczenia. Parę razy do roku jeździmy "na wieś" trochę odpocząć. Tam nie ma bezdomnych psów, tylko są psy wypuszczane ot tak, żeby sobie pobiegały. Nawzajem się znają, tworzą jakieś tam struktury, ale mój pies jest obcym na ich terenie. A że jest sam, i jest mały, to czasem biorą go na celownik - szczególnie gdy biegają w grupie. Już mi się zdarzyło ewakuować z psem do restauracji przed stadkiem czterech wiejskich burków.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

TŻ mi dziś opowiedział... ;)

Stoi pod sklepem koło firmy i widzi znajomego faceta z nowym psem. Więc się go pyta skąd go ma, no i nawiązuje się dialog:
- O nowy pies?
- A nie, to córka kupiła
- Aha. A to chyba shar pei?
- Nie. On nie szapie :lol:
- Ale rasa taka, shar pei...
- Nie, no mowie panu, że nie szarpie, normalnie chodzi...

I się facet spojrzał na TŻ jak na idiotę i polazł ze swoim "szar pie" :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Skibka']Ja teraz wróciłam ze spaceru. I sama niewiem co mam myśleć.
Idziemy sobie trawniczkiem i rzucam Viki kasztana i za chwilę natknęłam się na faceta z yorkiem bez smyczy. Ten podszedł do Viki i zaczął ją obwąchiwać więc jak wzięłam Viki na ręce bo ma cieczkę a ten już chciał na nią wskakiwać.
I mówię facetowi żeby zabrał psa bo mój ma cieczkę a on mi na to: " a niechciałabyś mi dać na 2 dni pieska żeby były szczeniaki?".. Ja z zaskoczeniem zdecydowanie odpowiadam nie a on mi na to ( to pewnie nikogo nie zdziwi):" bo suczki muszą mieć przynajmniej raz młode", ja odpowiedziałam że moja nie musi i poszłam..
Czasami to aż brak słów..:roll:[/QUOTE]

nie, no te stereotypy + nieodpowiedzialność to się równa wielkie chamstwo, tacy ludzie jak ten facet to ... no nic do nich nie trafi.

Albo taka sytuacja - jak Mimi - pekińczyk miała chyba z 5 miesięcy, to pojechaliśmy z nią nad morze. Wszyscy poszli robić zakupy, a ja musiałm czekać z nią w hollu " Biedronki " . Miałam chyba 11 lat. I oczywiście wszyscy się psem zachwycają, ajkie to słodkie, przytaulają, głaszczą i wgl., niektórzy jak powiedziałam, że pies gryzie ( no bo to w końcu pekińczyk ) , to ten pół stereotypowy przesąd podziałał, ale inni dalej głaskali. I była taka sytauacja. Stoję sobie, czekam. Mimi na luźnej smyczy. Podchodzi jakiś facet, kuca, zagaduje do pieska, ale nie na tym koniec, o nie ! Pieska trzeba jeszcze przecież pogłaskać, przytulić, itd. Ja sie na niego gapie, przecież on zraz Mimi na ręce weźmie ! No to mu mówię : -Proszę zostwaić psa !
On taki face, jakby nie słyszał, głaszczę dalej. No to kucnęłam, wzięłam psa na ręce, a fecet z głupią miną poszedł.
Alo jakaś pani - " A jaki to piesek ? "
- Pekińczyk.
- A ile ma ?
- Kilka miesięcy.
- A mogę pogłaskać ( chociaż głaszcze już od poł minuty ).
- No. Tylko ona czasem może ugryźć.
- Nie ugryzie, nie ugryzie. A jak się nazywa ?
- Mimi - odpowiedziałam już przywykła do takich pytań przechodniów.
- O jak śmiesznie ! hahahahahaha !
( Jeju, babka nigdy takiego imienia nie słyszała ! )

Edited by Salwa
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sylwia i Ares'][quote name='Litterka']Rozumiem, że wieprzowiny nie podajesz? :D

Wracając do wątku sterylizacji:
Łażę dzisiaj sobie z moim suczydłem. Doczepił się tatuś z jakimś 5-letnim synkiem. Młody po standardowym pytaniu o płeć, pyta, kiedy Mikra będzie miała szczeniaki. Mówię, że nie będzie miała. Dziecko indaguje: "Dlaczego?", na co odpowiadam: "Bo jest wysterylizowana." Na co wtrąca się tatuś: "[B]To powinna pani b*rdel dla psów założyć[/B], szczeniaków z tego nie będzie, a biedaki sobie użyją." Podziękowałam za propozycję i poszłyśmy w swoją stronę... [IMG]

Widocznie z tego przybytku Pan sam korzysta.:diabloti: Zresztą pozostawiam bez komentarza.
Moja Myszka, jak ją przygarnęłam, była w ciąży. Więc zrobiłam sterylkę aborcyjną. Mój sąsiad się na mnie "wkurzył" kiedy to usłyszał. Rozmowa wyglądała mniej więcej tak:
-dlaczego tak pani zrobiła? ja tak bardzo chciałem szczeniaczka od pani suni.
-jeżeli tak Panu zależy na piesku to proszę poczekać na sezon urlopowy. Ludzie często wyrzucają psy blisko stacji benzynowej. A jeżeli się śpieszy to może Pan pojechać do schroniska.
-ale ja nie chcę używanego. ja chciałem szczeniaczka, bo pani sunia jest taka posłuszna.:crazyeye:

Pomijając pewne fakty, to każdy pies jest używany, bo przez min. 8 tygodni wychowuje się u kogoś innego (oprócz sytuacji gdy szczenie pochodzi od suczki właściciela i zostaje z nim). Ale jednego nie mogę zrozumieć - jak posłuszeństwo może być genetyczne?:hmmmm::lying:[/QUOTE]


No ze schroniska mógł wziąć. Ale jednego nie rozumiem.Maluchy miały przed sobą całe życie. To było ich celowe zabicie w sensie, żeby nie było problemu ze znalezieniem im domu i przecież ciąża to choroba, czy może to było potrzebne, bo maluchy nie mogły sie z przyczyn fizycznych urodzić ? Z tego pierwszego powodu w życiu bym nie pozwoliła na cesarkę aborcyjną, ale kiedyś, tak jak w przypadku drugim, musiano wybrać pomiędzy życiem suczki a szczeniąt... Wybraliśmy życie suczki, nie przeżyło ani jedno szczenię, suczka również zmarła.


A tak w ogóle, to kiedyś z moim pekińczykiem spotkałam się z koleżankami. Ja z pekińczykiem, jedna z mieszańcem jamnika, jedna z "szalonym" rozrabiaką, małą suczką, a jeszcze inna z mieszańcem labradora z husky. I coś takiego o suczce ( nazwijmy ją Hajka, bo nie podam prawdziwego imienia ) mówi : - Patrz, ma czarne podniebienie, to będzie zły pies !
No OK, tak się czasem mówi, ale dla żartu, a nie stereotypy i jak suczka dorosła, to " Hajka " do budy na łańcuchu została przywiązana. Teraz " zły " pies domu pilnuje, odchowując włóczęga szczenięta z przypadkowych kryć.

Edited by Salwa
Link to comment
Share on other sites

Domy które zaadoptowałyby szczeniaczki automatycznie przestały być szansą na dom dla szczeniaków ze schroniska. Te, które już są na świecie zasługują na "pierwszeństwo". Po co dodatkowe 5 psów? Nie lepiej by te 5 domów zaadoptowało psa?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Soko']Domy które zaadoptowałyby szczeniaczki automatycznie przestały być szansą na dom dla szczeniaków ze schroniska. Te, które już są na świecie zasługują na "pierwszeństwo". Po co dodatkowe 5 psów? Nie lepiej by te 5 domów zaadoptowało psa?[/QUOTE]

to okrutne!!!może też chore,kalekie,stare podać eutanazji
wtedy te najpiękniejsze,najdorodniejsze osobniki szybko znają domek

Link to comment
Share on other sites

Ja równiez jestem za sterylkami aborcyjnymi i usypianiem ślepych miotów, szczególnie teraz, gdy psów jest tak wiele. I będę za nimi, póki liczba psów się nie zmniejszy - to tzw. mniejsze zło. I owszem, uważam, że psy kalekie czy chore, które nie mają opiekunów i szans na adopcję, powinno się usypiać. I jednocześnie sterylizować jak najwięcej młodych - wtedy liczba będzie się zmniejszac, bo nie będą rodzić się kolejne, dzięki czemu w końcu może pies stanie się luksusem, a nie koniecznością plebsu.

Link to comment
Share on other sites

Jeżeli psiak jest chory, ból utrudni mu egzystencję,to zgodzę się,że eutanazja jest wtedy Aktem Miłosierdzia. sterylizacja,kastracja,uświadamianie jako zmniejszenie populacji psów
a jak jest w krajach zachodnich?przyznam,że nie mam pojęcia

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bgra']Jeżeli psiak jest chory, ból utrudni mu egzystencję,to zgodzę się,że eutanazja jest wtedy Aktem Miłosierdzia. sterylizacja,kastracja,uświadamianie jako zmniejszenie populacji psów
a jak jest w krajach zachodnich?przyznam,że nie mam pojęcia[/QUOTE]

We Francji na przykład pies trafia do schroniska na tydzień albo dwa (dokładnie nie pamiętam) i jeśli w tym czasie nie znajdzie domu, jest usypiany. Nieważne, czy jest ładny, młody, duży, mały, fajny czy agresywny, nie ma domu, do piachu.

Więc jeśli nie chcemy tak ogromnej nadpopulacji psów jak tam, że trzeba będzie się uciekać do rozwiązania "zabijamy wszystko, co bezdomne", to musimy usypiać ślepe mioty, psy bez szans na adopcje, starsze i schorowane itd. Ja ostatnio usypiałam ślepy miot. Szukałam domu dla 5 małych suk z łańcucha, gdyby szczyle jednej z nich zostały na świecie, szukałabym domu dla 8 psów! A miałam problem ze znalezieniem domu dla szczeniąt ledwie miesiąc wcześniej.

Fajnie być miłosiernym, kiedy nie trzeba szukać domu dla kolejnych kilkudziesięciu psów. Ogłaszam roczną, młodą i śliczną sukę na tablicy, a dzień później moje ogłoszenie jest daleko poza "oddam szczeniaczki za darmo" "pięć szczeniaczków szuka domu" "szczeniaki po matce yorku, ojciec nieznany" itd, itp... Za kilka lat dojdziemy do sytuacji, że ja taką młodą i śliczną sunię będę usypiać, bo totalnie nie będzie miejsca w domach - zapełnią je te mioty nieuśpione na czas.


[QUOTE][COLOR=#000000]to okrutne!!!może też chore,kalekie,stare podać eutanazji[/COLOR]
[COLOR=#000000]wtedy te najpiękniejsze,najdorodniejsze osobniki szybko znają domek[/COLOR][/QUOTE]

Przecież tak się robi. Nie wiem jak u nas, ale w Ameryce wystarczy, że pies jest brzydki i nie rokuje na adopcję - jest usypiany. Widziałam reportaż, jak w Ameryce właśnie weterynarz schroniskowa płakała, że bawi się w Boga - ma od góry zlecenie na uśpienie iluśtam zwierząt i wybiera, które jest gorsze i które należy zabić. TEGO BY NIE BYŁO, gdyby część z tych zwierząt została uśpiona jako ślepe mioty lub gdyby ich matki poddane sterylkom aborcyjnym. Musimy wybierać mniejsze zło, tu musi być zimna kalkulacja. Ratowanie każdego psa spowoduje tylko wzrost bezdomności i cierpienia.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bgra']nie wiem czy fajnie być miłosiernym czy nie...tak już wiem tutaj liczy się ilość
swoje zdanie jednak mogę mieć
muszę się z tym przespać[/QUOTE]

Możesz mieć swoje zdanie, tylko to potem jest problem, bo przygarniesz na przykład sukę w ciąży, pozwolisz jej urodzić, bo jesteś przeciwko sterylce aborcyjnej... I kolejne 8 szczyli zajmie domy innym psom. Teraz mam taki przypadek, suka husky była w ciąży z jakimś kundlem i ósemeczka mieszanek o trudnym charakterze szuka domu.. Szkoda.

Link to comment
Share on other sites

to właściciel suki i samca powinien otrzymać taką karę,że następny nierozważny czy pseudo będzie się bał
nic tak nie uczy ludzi jak dotkliwa kara pieniężna,niestety albo i stety
i tego żałuję,że się tak nie dzieje
mam jeszcze pytanie,jaka ustawa,rozporządzenie,akty prawne pozwalają na regulację populacji psów w ten sposób
chętnie zgłębię temat

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LadyS']Ja równiez jestem za sterylkami aborcyjnymi i usypianiem ślepych miotów, szczególnie teraz, gdy psów jest tak wiele. I będę za nimi, póki liczba psów się nie zmniejszy - to tzw. mniejsze zło. I owszem, uważam, że psy kalekie czy chore, które nie mają opiekunów i szans na adopcję, powinno się usypiać. I jednocześnie sterylizować jak najwięcej młodych - wtedy liczba będzie się zmniejszac, bo nie będą rodzić się kolejne, dzięki czemu w końcu może pies stanie się luksusem, a nie koniecznością plebsu.[/QUOTE]
Jak mnie denerwuje coś takiego - " mniejsze zło " - może lepiej pilnowac swojej suczki lub ją wysterylizować, a nie dokonywać " mniejszego morderstwa " , pozbawienia życia zwierząt które podobno też mają swoje prawa ? Czemu niby nie miałyby prawa żyć, skoro tez sa żywymi, tak jak te na świecie, już urodzone, a przeciez też posłane przez Boga na świat. Dobra, koniec SPAMu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Salwa']Jak mnie denerwuje coś takiego - " mniejsze zło " - może lepiej pilnowac swojej suczki lub ją wysterylizować, a nie dokonywać " mniejszego morderstwa " , pozbawienia życia zwierząt które podobno też mają swoje prawa ? Czemu niby nie miałyby prawa żyć, skoro tez sa żywymi, tak jak te na świecie, już urodzone, a przeciez też posłane przez Boga na świat. Dobra, koniec SPAMu.[/QUOTE]

Ależ oczywiście, że lepiej. I ja za tym jestem. Ale jak do schroniska trafia suka w wysokiej ciąży, dla której poród to zagrożenie życia, bo suka ma np. 10 kg niedowagi - to co, mam czcić cud narodzin, czy dać ją na sterylkę aborcyjną? Gdy trafi suka dzika, bezdomna, z miotem np. jednodniowym, albo w trakcie porodu, to co, myślisz, że ktoś będzie odkarmiał te szczenięta, ktoś zapewni im odrębny boks? Oczywiście, że lepszym wyjściem jest uśpienie miotu, niż miałby on umrzeć w męczarniach i nie mieć właściwej opieki. Zajmij się może bezdomnością na większa skalę, spójrz na ludzi, którzy zajmują się szarą rzeczywistością, nie tylko ratowaniem piesków dla oklaskow - wówczas niektóre decyzje są konieczne. W boga nie wierzę, wybacz - nie jest to dla mnie żaden argument, a ludzi, którzy zasłaniają się subiektywną wiarą w miejscu, gdzie trzeba rozsądku i rozumu, nie jestem w stanie szanować.

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem, czy tak trudno przeczytać post, który napisałam - w pierwszym przykładzie, który podałaś, jest podana sytuacja, którą sama opisałam w przeczytanym przez Ciebie poście - i sama napisałam, że taka operacja odbyła się u mojej nieżyjącej już suczki, kiedy trzeba było wybrać pomiędzy życiem jej, a sczeniąt. Może przecztasz jeszcze raz, a zrozumiesz, co napisałam ? Po za tym nie zasłąniam się wiarą ani tekstami typu " co ma być, to będzie, nie sterylizujmy psów, nie róbmy cesarek, bo to sprzeczne z tym, co polecił Bóg ". A to, że jesteś ateistą lub innego wyzwania to już Twoja sprawa, do której się nie mieszam. Sterylizacja - owszem, i tak już napisałam - jesli to nie jest suka w schronisku, tylko czyjaś " własność ", to wystarczy wysterylizowac suczkę albo ją pilnować, a nie kurde, puszczać samopas, a potem do lekarza na cesarkę biegać. A co do tego, że dzięki temu zmniejszy się ilość bezdomnych, schorowanych psów i dzięki sterylizacji, to jest tak - całego świata nie uratuje nikt, bo 20 schronisk może prowadzić akcję sterylizacja, a ludzie są, jacy są, nic do nich nie dotrze. Dalej będą w niekontrolowany sposób psy rozmnażać, bo przecież " Pikuś z sąsiedztwa też jest yorkiem, to trzeba go ze swoją suczką swatać " .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Soko']Domy które zaadoptowałyby szczeniaczki automatycznie przestały być szansą na dom dla szczeniaków ze schroniska. Te, które już są na świecie zasługują na "pierwszeństwo". Po co dodatkowe 5 psów? Nie lepiej by te 5 domów zaadoptowało psa?[/QUOTE]
ta, od razu najlepiej rodowodowe hodowle psów zamknąć, bo przecież jak ktoś weźmie psa z hodowli, to mógł wziąć ze schroniska. Tylko, że sa ludzie, dla których pies nierasowy to kundel zapchlony i nie wezmą go w życiu zamiast rasowca. Takie samo podejście. Lepiej zradzić za wczasu, wysterylizować suczkę, nie wiem, antykoncepcją psią samca faszerować, albo majtki na cieczkę założyć. :)

Link to comment
Share on other sites

Bzdury piszesz, ale dyskutować nie będę, bo to nie ten temat. Dopóki ludzie nie będą myśleć o ogóle bezdomności, będą postępować egoistycznie i póki bezdomnosć będzie tak duża - dopóty będę za sterylkami aborcyjnymi i usypianiem ślepych miotów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LadyS']Bzdury piszesz, ale dyskutować nie będę, bo to nie ten temat. Dopóki ludzie nie będą myśleć o ogóle bezdomności, będą postępować egoistycznie i póki bezdomnosć będzie tak duża - dopóty będę za sterylkami aborcyjnymi i usypianiem ślepych miotów.[/QUOTE]
Może wystarczy przecvzytać, żeby zrozumieć. No to weynika, że zawsze. Ale to twoje zdanie, aj mam swoje i tyle . Nie zamierzam kontynuować tej dyskusji na nieprzeznaczonym do tegto forum :)

Link to comment
Share on other sites

Jedni o kozie, drudzy o wozie. Ja polecam zajęcie się na serio pomaganiem psom, to wtedy jakoś się jadaczka wszechwiedzącym przeciwnikom usypiania ślepych miotów zamyka.

Co do tematu: idę z mamą i psami, mija nas dwóch podchmielonych panów. Patrzą i patrzą, jeden mówi:
Nie wiem co podziwiać, kobiety czy psy...

:lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zmierzchnica']Jedni o kozie, drudzy o wozie. Ja polecam zajęcie się na serio pomaganiem psom, to wtedy jakoś się jadaczka wszechwiedzącym przeciwnikom usypiania ślepych miotów zamyka.

Co do tematu: idę z mamą i psami, mija nas dwóch podchmielonych panów. Patrzą i patrzą, jeden mówi:
Nie wiem co podziwiać, kobiety czy psy...

:lol:[/QUOTE]

ładnie powiedziane..."na serio pomaganiem psom"
już zamykam swoją jadaczkę,bo tylko wasze głoszą jedyną słuszną ideę:)


zadałam pytanie,ale co tam sama sobie odpowiem

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bgra']ładnie powiedziane..."na serio pomaganiem psom"
już zamykam swoją jadaczkę,bo tylko wasze głoszą jedyną słuszną ideę:)


zadałam pytanie,ale co tam sama sobie odpowiem[/QUOTE]

Nie ma przepisów regulujących te sprawy generalnie - jest zarządzenie, że ze schronisk mają wychodzić psy kastrowane, chipowane. Że zwierzęta powinno się humanitarnie usypiać, jeśli zachodzi taka potrzeba. I zdaje się, że tyle. A co jedynej słusznej idei - to nie jest tak, że jest to jedyna słuszna opcja, bo myśmy się uparły. To jest jedyna słuszna opcja w ogólnopolskiej skali problemu bezdomności zwierząt. Edukacja ludzi, kastracja psów/suk (a tym aborcyjna), usypianie ślepych miotów, usypianie psów totalnie nierokujących na adopcję. Innego wyjścia po prostu nie ma, bo już teraz nas zalewa fala niechcianych zwierzaków, strach pomyśleć, co będzie za jakiś czas.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...