Jump to content
Dogomania

Najdziwniejsze komentarze dotyczace waszych psów :) [2]


dog_master

Recommended Posts

phi, moje drogie, schowajcie się, spaniele, wilczury, czy czym tam wasze psy są wg ludzi to jest pikuś i nic w porównaniu z tym, że moja zośka jest... wymarłej rasy :diabloti:.

otóż zosia jest miksem JRT i b.często ludzie mówią o niej: "ten pies z tego filmu", albo, "za co pani mu oko podbiła", często pytają sie też, jakiej ona jest rasy. ponieważ zośka jest śląska dziołcha z tranowskich gór (cichy kąt, z tego miejsca pozdrawiamy :p) kilka razy odpowiedziałam, że ona jest silesian terier, ale to jedyny przedstawiciel takiej rasy ;-).
juz tak nie mówię, odkąd raz dwóch panów nie załapało żartu - bo odpowiedzieli z zadumą i zrozumieniem -aaa, wymarła rasa...

śmieszne, ale głupio mi sie wtedy zrobiło, bo co, zacznę im tłumaczyć, że nie, że chodzi o to, że to miks, tylko bardzo w typie, to im sie głupio zrobi, że nie załapali.
ale nie wiem, czy teraz nie opowiadaja wszędzie,ze mieli okazje widziec ostatniego przedstawiciela pewnej psiej rasy... :roll:

napisałam tego posta i teraz się zastanawiam, cyz ja tego już kiedys tu nie opowiadałam???

ale na pewno nie opowadałam, tego, że ze dwa trzy mijałam pewna panią na spacerach - zapamiętałamk ja, bo patrzyła na zośkę z miłym usmiechem. i za któryms razem mijając nas powiedziała mi tonem nie znoszącym sprzeciwu: pani ma rasowego psa!

zatkało mnie, bo to zabrzmiało tak, jakbysmy o tym rozmawiały i ja sie sprzeciwiałam tej tezie ;-). a nigdy słowa nie zamieniłysmy.

Link to comment
Share on other sites

Od czasu gdy w moim domu pojawiła się Layla(owczarek szkocki collie długowłosy) to komentarze typu "O, Lassie idzie", "Lassie wróć", "szczeniak Lassie", "mała Lassie", "miniaturka Lassie" wcale mnie już nie dziwią.
Ale nazywanie małej "mieszańcem psa, który jeździł... pociągiem" jest już nieco dziwne.:evil_lol:

Natomiast Dolly od zawsze na spacerach jest owieczką.:cool3:

Link to comment
Share on other sites

Mój TZ, gdy byliśmy na wystawie psów, na widok Collie też wołał "O, Lessie". Nie wszyscy są zainteresowani rasami psów i choć właścicieli rasowych psów może oburzać, że ktoś nie zna ich rasy i np. myśli, że to zupełnie inny pies, to jednak nie każdy musi być psiarzem albo znawcą ras :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Koreksonowa']
A pies który jeździł koleją był moją podstawówkową traumą...[/QUOTE]
Ooo, moją też! Pamiętam, że fajnie mi się czytało tą książkę, fajne przygody i wgl, a na końcu ryczałam jak głupia i złorzeczyłam na autora ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Koreksonowa']Ja się przyznam że ja wszystkich colliowatych też nie ogarniam:(
A pies który jeździł koleją był moją podstawówkową traumą...[/QUOTE]
Eee tam, przecież nie trzeba znać wszystkich ras psów na pamięć z dokładnymi opisami. ;)
Po prostu nie spodziewałam się, że ktoś zamiast "O, Lassie" mógł powiedzieć, że to "mieszaniec psa, który jeździł pociągiem". :)

[quote name='daguerrotype']Mój TZ, gdy byliśmy na wystawie psów, na widok Collie też wołał "O, Lessie". Nie wszyscy są zainteresowani rasami psów i choć właścicieli rasowych psów może oburzać, że ktoś nie zna ich rasy i np. myśli, że to zupełnie inny pies, to jednak nie każdy musi być psiarzem albo znawcą ras :)[/QUOTE]

A czy ktoś się oburza? Wydaje mi się, że właścicieli mało obchodzi kto jak nazywa ich psa. A skoro jest to wątek o dziwnych komentarzach to jednym z nich się podzieliłam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ismena']Od czasu gdy w moim domu pojawiła się Layla(owczarek szkocki collie długowłosy) to komentarze typu "O, Lassie idzie", "Lassie wróć", "szczeniak Lassie", "mała Lassie", "miniaturka Lassie" wcale mnie już nie dziwią.
Ale nazywanie małej "mieszańcem psa, który jeździł... pociągiem" jest już nieco dziwne.:evil_lol:
[/QUOTE]
Mój kuzyn ma w typie collie suczkę o imieniu... Lajla :D
kolażanka też miała collie i dała na imię jej.. Collie.. i jak szła ulicą to ludzie też wszyscy wołali na nią Lassie a ona do nich biegła.. ehh co się koleżanka nadenerwowała.. i tak ciągle jest, a to już parę lat, że jak zawołają Lassie to reaguje...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ismena']Eee tam, przecież nie trzeba znać wszystkich ras psów na pamięć z dokładnymi opisami. ;)
Po prostu nie spodziewałam się, że ktoś zamiast "O, Lassie" mógł powiedzieć, że to "mieszaniec psa, który jeździł pociągiem". :)



A czy ktoś się oburza? Wydaje mi się, że właścicieli mało obchodzi kto jak nazywa ich psa. A skoro jest to wątek o dziwnych komentarzach to jednym z nich się podzieliłam.[/QUOTE]

To tylko taka luźna uwaga, która mi się nasunęła, po długim czasie śledzenia różnych wątków na dogo :)

Link to comment
Share on other sites

"Lassie wróć" na pewno już nie jest lekturą (a przynajmniej nie obowiązkową) ;) Ale "Pies, który jeździł koleją" owszem i po tym też jest trauma - szczególnie, że to lektura dla 3 klasy podstawówki, o ile dobrze pamiętam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Koreksonowa']Ja się przyznam że ja wszystkich colliowatych też nie ogarniam:-( [/QUOTE]A są jakieś poza rough i smooth? ;-) Czy i szelciaki wliczasz?

[quote name='Koreksonowa']A pies który jeździł koleją był moją podstawówkową traumą...[/QUOTE]O, moją też. Połknęłam ją w biegu z wypiekami na twarzy... a po zakończeniu najnormalniej w świecie nie mogłam się pozbierać, nocami nie zasypiałam, tylko rozmyślałam, że świat jest niesprawiedliwy, okrutny i wredny :roll:

[B]Sleepingbyday[/B], po "Lassie wróć" chyba jednak nie należy do specjalnie [I]traumogennych[/I] historii, bądź co bądź mamy happy end ;-). Ale na Lampo (tak miał na imię, dobrze pamiętam?) taki wiek, w jakim tę książkę zadają, to [U]zdecydowanie[/U] za wcześnie. Przecież to wpływa na rozwój psychiki...

Link to comment
Share on other sites

Ej, to chyba zależy od człowieka ;) Dla mnie to żadna trauma nie była ;) Owszem, smutno mi było po przeczytaniu tej książki. Ja tam uważałam, że wiele lektur za późno dają. Ale ja lubię książki z dramatycznymi wydarzeniami i niekoniecznie lukrowanym holywoodzkim zakończeniem. W dzieciństwie moją absolutnie ukochaną książką, czytaną wiele razy, była "Szara wilczyca". A nie jest to książka kończąca się do końca pozytywnie, choć też nie całkien niegatywnie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aussie']W dzieciństwie moją absolutnie ukochaną książką, czytaną wiele razy, była "Szara wilczyca". A nie jest to książka kończąca się do końca pozytywnie, choć też nie całkien niegatywnie.[/QUOTE]

Ja przez ta książkę walnęłam sobie imię na bierzmowaniu :evil_lol:
Ale i inne "psie" książki Curwooda są świetne :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aussie']Czyżby Izabela? Też mi się to imię strasznie wtedy podobało. :)
Zgadzam się - Curwood (i London) rządzą! :)[/QUOTE]

A owszem ;)
Ja się na tych książkach wychowałam i dłuuugo miałam fazę na kilka-kilkanaście haszczaków w domu w przyszłości. Dopiero jak przyszło naprawdę do kupowania rasowca, zweryfikowałam sobie, że to nie są psy dla mnie i przynajmniej na razie dla obu stron będzie lepiej, jeśli popodziwiam je z daleka :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aussie']Ej, to chyba zależy od człowieka ;) Dla mnie to żadna trauma nie była ;) Owszem, smutno mi było po przeczytaniu tej książki. Ja tam uważałam, że wiele lektur za późno dają. Ale ja lubię książki z dramatycznymi wydarzeniami i niekoniecznie lukrowanym holywoodzkim zakończeniem. W dzieciństwie moją absolutnie ukochaną książką, czytaną wiele razy, była "Szara wilczyca". A nie jest to książka kończąca się do końca pozytywnie, choć też nie całkien niegatywnie.[/QUOTE]A co tam jest negatywnego? Że z ludźmi Kazan nie zostaje? On był szczęśliwy, a książka była o nim, [I]ergo[/I] -> happy end ;)

[quote name='Martens']Ja przez ta książkę walnęłam sobie imię na bierzmowaniu :evil_lol:
Ale i inne "psie" książki Curwooda są świetne :smile:[/QUOTE]Ja z niej wybrałam imię dla kundla :lol:

A czteropak "Włóczęgi północy", "Tyr - władca skalnej doliny", "Szara Wilczyca" i "Bari, syn Szarej Wilczycy" to była moja pierwsza zapamiętana przygoda z książką. Do dziś jestem wdzięczna mamie za wybór :loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='behemotka']A co tam jest negatywnego? Że z ludźmi Kazan nie zostaje? On był szczęśliwy, a książka była o nim, [I]ergo[/I] -> happy end ;)
[/QUOTE]

Oślepienie wilczycy i właśnie to zakończenie. Dla mnie jednak była w tym jakaś melancholia. Kazan był trochę rozdarty pomiedzy swoimi dwiema miłościami ;)

Link to comment
Share on other sites

sytuacja sprzed chwili .
wracam z mama i suką z rynku , suka na smyczy w kagańcu nagle z klatki wybiega amstaf bez obroży ,smyczy , moja robi akcję rzuca się , wyrywa, tamta też suka stanęła 15m przed nami i zjeżona warczy ale nie szła w naszą stronę. Chłopak ją zawołał (chłopak koło 30stki) wziął na smycz i idzie w stronę sklepu gdzie my też idziemy , przywiązał psa swojego na smyczy do klamki ja stanęłam 10m dalej żeby nie prowokować psów , on wychodzi idzie w moją stronę i powiedział :
- ja też kiedyś miałem takiego wilczura , też nie lubił innych psów, ale zdechł ze starości
pogłaskał moją sukę i odszedł .
10min później mijam go ponownie z tą amstafką między blokami ,jego nadal lata luzem moja nadal w kagańcu , na smyczy i robi awanture a chłopak krzyczy
- ale z niej niepokorny typ
:evil_lol:

moja suka wilczurem nie jest ! ale słyszę to chyba po raz setny . niedługo sama zacznę w to wierzyć :lol:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...