Jump to content
Dogomania

frisbee dla poczatkujacych


diabelkowa

Recommended Posts

  • Replies 602
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Dziś pierwszy dzień naszej przygody z frisbee! Pocztą przyszło żółte SofFlite - mojej Idusi się podoba :-) Ona lubi jaskrawe kolory. Przykładowo piłeczka różnokolorowa jest mniej atrakcyjna od seledynowej.
Już się trochę nakręciła. Nie ma problemu z rolerami, czasami też chce wyrwać mi z ręki krążek - jakby chciała powiedzieć "no rzuć, nie odchodź!" Łapie w locie krótkie skierowane nad głowę rzuty. Przynosi też rzucone daleko frizbee. Czyli chyba wszystko jest na dobrej drodze :-)

Zastanawiam się właśnie czy to może się znudzić.
Gdy byłam dzieckiem miałam suczkę o imieniu Lalka, ona miała swoje ringo i mogła ganiać za nim do upadłego. To człowiek musiał przerwać zabawę. I tak było prawie codziennie.
Ciekawe jak potraktuje zabawę moja Idea.

Piszecie,że trening powinien być 2-3 razy w tygodniu. A jak często ćwiczą profesjonaliści???

Co do innych psów:
Donii podoba się krążek ale nie chce go brać do pyska :-( może to kwestia nakręcenia. Ale ona zawsze wybierała najmiększe zabawki. Nie wiem czy znajdę dla niej coś jeszcze delikatniejszego? Jest bardzo aktywna ale muszę znaleźć jej lepsze zajęcie niż ganianie za samochodami :-/
Lippy interesuje się krążkiem ale może bardziej z zazdrości chce go zabrać Idusi. Bo sam na sam już nie jest taki chętny.
Hossa przyszła zaciekawiona powąchać -ale to nie jej świat. Ona bawi się tylko małą piłeczką i tylko jak ma ochotę. Za to chyba trochę ujawnia się jej instynkt pasterski.

Link to comment
Share on other sites

Co do Idusi - moim zdaniem powinnaś nie tylko się szarpać, ale i uciekać jej dyskiem sprzed pyska, uciekać z dyskiem i czasem dawać jej złapać ;) ważne jest też to, żeby przerywać w najlepszym momencie, to psa bardzo nakręca przy następnym treningu ;)
Co do Doni - myślę, że powinnaś kupić jakiś miękki dysk, może na początku materiałowy?

Link to comment
Share on other sites

Actina-czy te dalekie rzuty są łapane, czy dysk spada na ziemię? Ja bym unikała sytuacji gdy dysk spada na ziemię a pies go przynosi (pod warunkiem, że nawet nie próbuje go łapać tylko czeka aż spadnie) bo to zły nawyk. Mój starszy pies nie był chowany na rollerach. Na samym początku łapał trzy rzuty na pięć ale to raczej wynikało z mojej słabej umiejętności rzucania-nigdy nie czekał na klapnięcie dekla o ziemię tylko wyskakiwał do niego. Rollery oczywiście łapie i to z wielką zaciętością ale traktuję je raczej jako nagrodę za fajną sesję.
Jeśli pies nie łapie dalekich rzutów to oczywiście zaczynamy od rollera i tak jak napisała drachena.
Ja się nie uważam za profesjonalistę ale trenuję codziennie. Przy sprzyjających warunkach są to nawet dwie, trzy rundy w ciągu dnia (rano, po południu i wieczorem)-to ze straszą suką, która zorientowana w temacie od wielu lat. Z młodszą też codziennie ale tylko raz-sesję dzielę na krótsze z odpoczynkiem ok. pół godziny.
Moim zdaniem ilość treningów może być uzależniona od stopnia zaangażowania psa.
Nie dopuszczaj też do sytuacji gdy na placu jest więcej niż jeden pies. Jeden ćwiczy, reszta na sznurek.

Link to comment
Share on other sites

Idea nie łapie dalekich rzutów. Ale też nie jest tak,że czeka aż spadnie. Gdy jest już trochę zmęczona a krążek upadnie to drapnie go łapą, spojrzy na mnie, szczeknie "mam to podnosić czy rzucisz jeszcze raz?!" Jak nie widzi reakcji z mojej strony to go przynosi ale z obowiązkiem. Co innego gdy złapie krążek przed opadnięciem - wtedy przynosi go z dumą. Na początku oczywiście przynosi wszystko. Staram się oczywiście przerywać przed nasyceniem się psa.


Zdarzyło nam się kilka dobrych rzutów z odebraniem ale nie takich ładnych jakbym chciała. Chyba nie powinnam być zbyt wymagająca bo to pierwszy dzień z frisbee.

Muszę jeszcze popracować nad techniką rzutów.

Żółty krążek dobrze działa na Idusię [FONT=Wingdings][FONT=Wingdings]:-)[/FONT][/FONT]
Gdy ćwiczyłam w drugiej części ogrodu ona bacznie mnie obserwowała- sznupka wystawała spod bramy.
Za każdym razem gdy wychodzę z domu sprawdza czy nie mam ze sobą "tego żółtego".


Dziękuje za cenne rady. Nie będę oczywiście ćwiczyć z całym stadem ale na początek chciałam sprawdzić którym psiakom to się spodoba.
Roller jako nagroda-to też dobra myśl!




A czy te materiałowe frisbee nie mają czasami twardego "pręta" wzmacniającego krąg?

Link to comment
Share on other sites

Codzienne ćwiczenie z psem frisbee wcale nie jest dobre, i wydaje mi się że np. Paula od Weny, lub Karolina od Javy i Negry nie trenują codziennie. Według mnie max to dwa razy w tygodniu z super nakręconym na dyski psem.
Prawidłowe ćwiczenia są przede wszystkim dla psa bardzo męczące psychicznie i fizycznie, to nie jest trening z piłeczką że rzucamy tak samo powtarzając to samo kilkadziesiąt razy żeby psa wybiegać. Obedience czy agility też nie trenuje się codziennie! Bo się psu po prostu nudzi i powszednieje, a jednak sporty mają być takie super ekstra same w sobie ;)

Link to comment
Share on other sites

Ludzie, którzy startują w zawodach mają inny plan ćwiczeń-jest on bardziej skomplikowany, wyczerpujący.
Ja trenuję z psami wyłącznie rekreacyjnie i treningi nie są dla nich ani wyczerpujące fizycznie ani psychicznie-pilnuję aby trwały odpowiednio krótko. Co nie znaczy, że ćwiczenia nie są prawidłowe bo są. Bywa, że "odrabiam zdanie domowe" i staram się nauczyć czegoś nowego i czasami jest to jeden element, który wymaga np. kilkukrotnego przypomnienia w np. sześciu rzutach.
Frisbee było nie było jest świetnym sposobem na wybieganie psa.
Mojemu starszemu psu ani się to nie znudziło ani spowszedniało-biega za talerzem już pięć lat. Jak był młodszy to potrafił mnie molestować o frisbee cały dzień, bywało, że i w nocy wygrzebywał zagubiony w ogrodzie talerz i przynosił do łóżka.Młodszy od jakiegoś czasu też złapał bakcyla i jako, że piłka nie jest już tak bardzo atrakcyjna to talerzyk spełnia jej funkcje idealnie.
Bywa, że np. przez tydzień nie ma warunków-jestem zajęta, spadł śnieg po pas, placyk zalała woda-to wiadomo, że jest przerwa.
Żeby nie było-nikomu nie polecam treningów codziennych i jak napisałam nie uważam się za profesjonalistę.

Link to comment
Share on other sites

Cud się dziś stał i moja 9-letnia cocker spanielka patrząc jak Blanka nędznie i powoli taszczy do mnie frisbee, wkurzyła się i...:D zabrała gumiaka i mi go przyniosła. Nakręciłam ją trochę i jak szalona zaczęła łapać rollery. Słuchając waszych rad po trzech minutach, gdy aż szczekała za frisbee, zabrałam jej :) zobaczymy, może coś z tego wyjdzie?
Mam pytanie, jaką suchą karmą karmić 9-letniego psa, który ćwiczy agility i teraz zaczyna frisbee?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Casablanca']Cud się dziś stał i moja 9-letnia cocker spanielka patrząc jak Blanka nędznie i powoli taszczy do mnie frisbee, wkurzyła się i...:D zabrała gumiaka i mi go przyniosła. Nakręciłam ją trochę i jak szalona zaczęła łapać rollery. Słuchając waszych rad po trzech minutach, gdy aż szczekała za frisbee, zabrałam jej :) zobaczymy, może coś z tego wyjdzie?
Mam pytanie, jaką suchą karmą karmić 9-letniego psa, który ćwiczy agility i teraz zaczyna frisbee?[/QUOTE]

dobrą karmą dla seniorów, plus podawałabym coś na stawy- do konsultacji z wetem ;) jakieś kurze łapki, skrzydełka, chrząstki, galaretki też mocno wskazane

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Unbelievable']dobrą karmą dla seniorów, plus podawałabym coś na stawy- do konsultacji z wetem ;) jakieś kurze łapki, skrzydełka, chrząstki, galaretki też mocno wskazane[/QUOTE]
No właśnie kurze łapki podajemy i serki wiejskie. Rozejrzymy się za karmą i w zoologicznym za czymś na stawy, bo nasz wet mało do takich rzeczy się nadaje ;)

Link to comment
Share on other sites

Cioteczki, Kapsel jest nakręcony na naszego Soft'a. Bawię się z nim dosyć często ... ale Kapsik nie potrafi aportu. Nie idzie nic z tym zrobić! Na początku ćwiczyłam z piłeczką - rzucałam i uciekałam, wołałam - nie ma mowy o żadnym przyniesieniu. Kupiłam dwa szarpaki, ale zmora moja wybrała sobie ten "lepszy", i kiedy jej go pokazuję to przynosi, ale kiedy mamy na odwrót - nie.
Dzisiaj już nie wytrzymałam i zaczęłam go wołać ze smaczkami, ale on naprawdę się ociąga ... gdzie ja mam do rollerów przejść, jak uparciuszak ma mnie w nosie?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nat - Mare']Cioteczki, Kapsel jest nakręcony na naszego Soft'a. Bawię się z nim dosyć często ... ale Kapsik nie potrafi aportu. Nie idzie nic z tym zrobić! Na początku ćwiczyłam z piłeczką - rzucałam i uciekałam, wołałam - nie ma mowy o żadnym przyniesieniu. Kupiłam dwa szarpaki, ale zmora moja wybrała sobie ten "lepszy", i kiedy jej go pokazuję to przynosi, ale kiedy mamy na odwrót - nie.
Dzisiaj już nie wytrzymałam i zaczęłam go wołać ze smaczkami, ale on naprawdę się ociąga ... gdzie ja mam do rollerów przejść, jak uparciuszak ma mnie w nosie?[/QUOTE]

być większym uparciuszkiem od niego :) albo uczyć metodą klikerową

Link to comment
Share on other sites

Hej:)
Jestem nowa w tym temacie więc pozwólcie że trochę was pomęczę bo psie sporty są mi odległe, przeczytałam cały wątek ale nie znalazłam konkretnych odpowiedz:)
No więc mam rocznego shih-tzu i chciała bym go nauczyć łapać frisbee.Na razie Miki czeka aż dysk spadnie na ziemie i dopiero go przynosi. W zoologicznym facet doradził mi dysk z gumy:
[IMG]http://www.karusek.com.pl/img_prod/b/b_4003.jpg[/IMG]
Czy są dobre?? On mówił że te nie wybijają zębów.
Mam rzucać frisbee na wysokości jego pyszczka??

Link to comment
Share on other sites

Na razie powinnaś 'nakręcić' go na frisbee, zanim zaczniesz rzucać. Szarp się z nim, uciekaj z dyskiem w ręku, tak żeby mógł złapać, potem rzucaj mu rollerki i dopiero potem kiedy się nakręci przyjdzie czas na normalne rzuty. Myślę, że gumowe będą dobre na początek, do szarpania się i łapania dysku z ręki, ale jestem raczej zwolennikiem materiałowych dysków Trixie ;)

Link to comment
Share on other sites

Mam taki dysk jak Nikusia pokazała - taki gumowy, już w sumie drugi z gumy, realnie trzeci, pioerwszy z jakiegoś plastyku sie pokruszył przy niższych temperaturach i rosnących ząbkach ;)
My z Perką korzystamy z "frizby" raczej rekreacyjnie, ani nigdy psa nie nakręcałam na talerze (sama się podnieciła i zaczęła przynosić, teraz myśle że jest po prostu uzależniona, bo jak myję zabawkę po spacerze i zostawiam w łazience do wyschnięcia to siedzi i pilnuje...), ani też nie uczyłam się rzucania, chociaż po kilku-nastu-dziesieciu-set rzutach coś zaczyna wychodzić, a to mi ładny rzut a to Psinie piękne złapanie z wyskokiem ;)

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/703/dsc0275ix.jpg/][IMG]http://img703.imageshack.us/img703/1961/dsc0275ix.th.jpg[/IMG][/URL]

Kilka razy Perka miała tez wyzwanie polegające na szukaniu "frizby" w wysokiej trawie :)

Generalnie sobie chodzimy do parku przeważnie raz dziennie przy ładnej pogodzie. Teraz jednak po sterylce kiedy mam rekonwalescentkę to frisbee służy nam za miskę ;) chociaż na 3 dzień po zabiegu pies przywitał mnie z talerzem w pysku :D

Link to comment
Share on other sites

już tak ze 2 lata będzie (teraz suczka ma prawie 2,5 roku)... pudelek przytrafił nam się trochę z przypadku, i pudelek miał być takim spokojnym piesiem na kolanka jak dla babci itd... a tu okazał się wulkan energii i trzeba było coś robić żeby energię rozładować poza małym mieszkaniem (stąd praktycznie żadnych szkód z wieku młodzieńczego nie zanotowaliśmy)... obejrzeliśmy filmik na youtube [I]pudel uzalezniony od frisbee[/I] kupiliśmy i zaczęliśmy rzucać, na początek czekała aż spadnie i przynosiła (przeczytałam przed chwilą że to brzydki nawyk), ale jakoś zimą te takie krótsze rzuty zaczęła sama z siebie łapać... i teraz coraz dłuższe się udaje, o ile mi się dobrze rzuci... też się uczę, ale nawet jak mi się źle rzuca to i tak mi wybacza:) zresztą nagła zmiana kierunku czy sposobu rzutu - np czasami kątem rzucę, jakoś tam nazywacie to fachowo - psa bardziej motywuje. Fakt faktem że tak gdzieś na początku roku załapała że nie trzeba czekać tylko trzeba wybiec przed dysk.
Po frisbee pies jest spokojniejszy i bardzo zadowolony z siebie :D i o to chodzi... a jak czasami przy okazji coś wyjdzie to jest fajnie :D
może jeszcze się pokusimy o taki bardziej profesjonalny dysk, tylko może jest jakaś rozmiarówka dysków dopasowana do rozmiaru psa? mi się wydaje że ten nasz dysk 16 cm może być dla nas jeszcze trochę za duży?

Link to comment
Share on other sites

Ehhhhh... wiem że już pewnie było, ale jestem przy kompie "z doskoku" (pies, małe dziecko i obiad na gazie :nerwy:). Powiedzcie mi proszę, czy są jakieś ograniczenia... "rasowe" dla dogfrisbee? Kurcze, uwielbiam frisbee (takie dla ludzi) i tak sobie właśnie pomyślałam, że miło by było wciągnąć w to psa :p Oczywiście wiem, że dysk ludzki się nie nadaje i że trzeba kupić specjalny dla psa. No i że będę musiała jeszcze trochę poczekać, bo młody ma dopiero 3,5 miesiąca... Ale chcę wiedzieć, czy jest sens w ogóle myśleć o tym sporcie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...