Hanas Posted August 18, 2004 Share Posted August 18, 2004 Polecono mi Anafranil dla psa, jednak nie wiem jaką dawkę i czy w ogóle to podac 6mc sznaucerowi miniaturze waga ok 5kg. Wet - powiedział ze nie stosował u psa i nie ma pojęcia jaka dawka. To jest lek przeciwlękowy(pies wyje jak zostaje sam w domu). czy ktos z was to stosował? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sota36 Posted August 18, 2004 Share Posted August 18, 2004 Nie znam tego leku, ale bylabym ostrozna, skoro wet nie moze w tej materii pomoc. A zastanawialas sie nad kroplami - Valerianaheel? Nasz wet to przepisal , ale dostaje sie go bez recepty - przynajmniej tak bylo w tamtym roku. To krople uspokajajace, ale HOMEOPATYCZNE, wiec moze cos Twojemu psiakowi pomoga w stanach lekowych, moj zazywa w czasie burzy i mysle, ze lepiej ja znosi - zapytaj weta o te krople, czy mozna je stosowac w przypadku Twego psa zamiast Anafranilu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hanas Posted August 18, 2004 Author Share Posted August 18, 2004 Ale to własnie na tym forum polecano mi ten lek. teraz troche watpie czy w ogole mu to podawac, skoro wet.tego nie zna. chodzi o lek wspomagający samotne pozostawanie w domu bez wycia i szczekania. nie moze to byc ogłupijący czy nasenny. stosowany długotrwale, a nie objawowo. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sota36 Posted August 18, 2004 Share Posted August 18, 2004 no to te krople odpadaja... A swoja droga - przegladalam siec - troche sie przestraszylam owego Anafranilu, kiedy przeczytalam , ze to lek psychiatryczny, antydepresyjny, a te leki nie naleza do - delikatnie mowiac "bezpiecznych" . Przemysl to. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hanas Posted August 18, 2004 Author Share Posted August 18, 2004 No własnie po przeczytaniu opisu troche sie przeraziłam, stad moje pytanie czy ktos to stosował w Polsce. Osoba która to polecała jeszcze nie odpisała na maila, a ta z Kanady stosowała ale ten w wersji Clomicalm, substancja czynna Clomipramine hydrochloride. niby to samo to anafranil - ale własnie te skutki uboczne leku i cały opis jest przerażający. juz zrezygnowałam z zakupu tego leku, ale mimo wszystko interesuje mnie czy ktos go stosowal. lub czy moze polecic cos innego Sedali i Stresnal podobno sie do tego nie nadają.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
adda Posted August 18, 2004 Share Posted August 18, 2004 Anafranil to lek stosowany u ludzi przy silnej depresji. Ja nie dałabym swojemu psu takiego czegoś. Lek jest silny. A zwierzątko jeszcze małe. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hanas Posted August 18, 2004 Author Share Posted August 18, 2004 nie tylko przy silnej depresji. przy różnych objawach lękowych. i nie jest wcale silnym lekiem. takie info odstałam od os. która stosuje go u swojego dziecka. on go chwali.... ale ja na razie wstrzymałam ze z zakupem leku, bo mam naprawde spore watpliwości. tylko w kanadzie jest powszechnie stosowany u psów. a ten sam skład.... hmmm Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
adda Posted August 18, 2004 Share Posted August 18, 2004 Ja wiem, że silny. Generalnie to ten proch zapewne powoduje otępienie, coś na kształt "wszystko mi jedno'. A w ogóle to chyba raczej wet powinien się na ten temat wypowiedzieć. Może coś innego? A może to wycie przejdzie i wcale nie trzeba będzie psinki faszerować chemią? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hanas Posted August 18, 2004 Author Share Posted August 18, 2004 no tez tak mysle ze moze mu przejdzie tylko dzieki cwiczeniom. jednak to własnie na tym forum goroaco polecano mi ten lek. wiem juz jak sie go dawkuje 1mg x 1kg masy ciała - rozmawiałam z wet. powiedział tylko ze moge go podać i obserwowac działanie (czy nie ma biegunki, wymiotów). powiedział ze lek jest po prostu mało znany w polsce. i tyle. Wcale nie powoduje otępienia u psów, a tym bardziej u ludzi, bo dzieci ze stanami lękowymi tez go biorą. ja na razie sie wytraszyłam i tego leku nie kupie, ale moze znajde jakis syrop łagodny dla niego.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
adda Posted August 18, 2004 Share Posted August 18, 2004 Ja się nie znam, ale nie ma cudów, jak lek jest antydepresyjny i antylękowy to musi spowalniać postrzeganie. A może jednak cuda są. Nie będę się kłóciła. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Flaire Posted August 18, 2004 Share Posted August 18, 2004 Niezależny opis tego leku (po angielsku) jest tutaj. Strona producenta wersji dla psów (zwanej CLOMICALM), dotycząca tylko tego leku, z wielką ilością bardzo szczegółowych informacji na temat między innymi skutków ubocznych (raczej niegroźnych) i dawkowania (inne, niż tu wspomniane) tutaj. Warto wspomnieć, że jest to jedyny lek przeciwlękowy dla psów zatwierdzony przez amerykańską organizację rządową FDA. FDA ma raczej bardzo ostre wymagania, jeśli chodzi o udowodnienie bezpieczeństwa i skuteczności leków, zanim je zatwierdzi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Flaire Posted August 18, 2004 Share Posted August 18, 2004 Powinnam dodać, że absolutnie nie podawałabym tego leku mojemu psu bez nadzoru weterynarza. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sota36 Posted August 18, 2004 Share Posted August 18, 2004 A ja wiedzialam, ze Flaire pomoze... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dbsst Posted August 18, 2004 Share Posted August 18, 2004 ja bym nie podawala takiego leku. poszukaj moze homeopati najpierw a jesli nie bedzie lepiej to dopiero udezaj z grubej rury. ale homeopatia u psow swietnie sie sprawdza Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dbsst Posted August 18, 2004 Share Posted August 18, 2004 Hanas troche poszukalam i sa takie leki to kilka z nich twoj wet moze bedzie miec inne oczywiscie wymieniam je tylko dla informacji depresje wewnatrzpochodne: - cerebrum compositum NM i ten lek jest wskazany dla dzieci co moze byc wazne jest rowniez na depresje zewnatrzpochodne jest to lek do wstrzykniec - nervoheel w tab - nervoheel injeel roztwor zwenatrzpochodne - ingatia-homaccord jest ich wiele wiecej wiec polecam sprobowac homeopatie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
meggi Posted August 18, 2004 Share Posted August 18, 2004 ja bym sprobowala tych homeopatycznych lekow, a jesli one by nie pomogly, to przeszlabym sie do psychologa psiego, np. bardzo polecana dr Joanna Iracka 501-140-649 i skonsultowalabym branie tego anafranilu... i specjalnie bym sie nie przejmowala tym, co zatwierdzaja amerykanie, dla niektorych to, co zatwierdza amerykanie, to juz jakby wyrocznia... :niewiem: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hanas Posted August 19, 2004 Author Share Posted August 19, 2004 no tak. wszyscy po czesci mają rację. ale mimo wszystko wystraszyłam się tych leków w ogole. za kazdym razem kiedy wracam do domu i pytam sąsiadów jak było, a wczoraj pani mi powiedziała ze cichutko był, ze go nie słyszała - to decyzja o lekach schodzi na dalszy plan. mam taka nadzieje ze on juz sam sie z tym uporał, skoro nie rzuca sie na drzwi i nie wyje.on nawet nie interesuje sie tym ze wychodzę rano, siedzi sobie na balkonie.mysle ze po 12.00 zaczyna mu sie nudzić i wtedy sobie wyje.Ale ja mówia sasiedzi wczoraj był cichutko.... za wszystkie odpowiedzi bardzo dziekuje. cos tam mi sie rozjasniło w głowie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
meggi Posted August 19, 2004 Share Posted August 19, 2004 a tak w ogole, to jak pies ma 6 mcy, to moze by go NAUCZYC zostawania samemu w domu? poczytaj w archiwum, bylo sporo rad na ten temat... jesli nie znajdziesz, to daj znac, a napisze Ci jak uczylam swojego zostawania w domu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
adda Posted August 19, 2004 Share Posted August 19, 2004 Hanas cieszę się, że psinka już się nie męczy. Miejmy nadzieję, że ten stan taki będzie już zawsze. Może po prostu on potrzebował czasu aby oswoić się z tą sytuacją. Stwierdził, że wycie nic nie pomaga, to przestał. Pieski mądre są. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hanas Posted August 19, 2004 Author Share Posted August 19, 2004 no to dawaj meggi. masz jakis cudowny sposób, o którym jeszcze nie słyszałam? ja juz przerobiłam wszystko. nauka odwrażliwiania trwa cały czas od 1mc. (od kiedy go mam) dlatego pisze w kółko ze morgan robi postepy, ale jeszcze daleka droga do zupełnej ciszy... a wiec podziel sie swoim doswiadczeniem w nauce psa niewycia.... u mnie leki miały wspomóc proces nauki i pozostawania w domu przez 8h. i to juz ostatecznośc - wiec na razie sie wstrzymuje z lekami - choc ludzie mówia nadal ze jesli pies 4h nie wyje ale 5 wyje to i tak jest żle.... i nalezy siegnac po leki.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
meggi Posted August 19, 2004 Share Posted August 19, 2004 ja juz przerobiłam wszystko. to moze napisz co robilas? co rozumiesz pod pojeciem 'wszystko'? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hanas Posted August 19, 2004 Author Share Posted August 19, 2004 no przepraszam, wiem ze nie znasz mojej historii z morganem od początku i ile juz miałam konsultacji, szkoleniowców, teorii do przerobienia. a wiec w skrócie: 1tydz.psa u mne w domu - jedzenie przed wyjsciem i po powrocie, zaciemniony pokój, cisza, (wyciszenie psa, rozsypywanie smakołyków po kątach,odwrócenie uwagi od tego ze wychodzę) skutek= pies nie je, wstręt do jedzenia. 2tydz, inna szkolenioweic - teoria dominacji,hierarchii w stadzie + wychodzenie na 1min, 2 min, 3 min, ignorowanie psa po wejsciu. skutek = pies karny i posłuszny, jednak nadal wyje, ale juz nie szczeka i nie piszczy 3,4,5 tydzień pobytu psa u mnie , różne zmiany w postępowaniu z psem (chłopak zostaje w mieszkaniu, ja wychodze), zostawiony balkon, radio i inne modyfikacje, wizyty u 2 wet. 3 ksiązki o wychowaniu, zostało w koncu: wychodzenie na 5min, 10min, 1h i ignorowanie po powrocie.zadnego gadania do psa przed i po wejsciu. otwarty balkon - bo bardzo go lubi, radio, kosci do gryzienia(prawdziwe duze, lub prasowane) no i efekt = pies ok 12.00 zaczyna sie nudzic i sobie wyje do 16.00. ale podobno wczoraj był cały dzień cichutko... a teraz powiedz mi jak ty uczyłas swojego... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dbsst Posted August 19, 2004 Share Posted August 19, 2004 Hanas uwazam ze bardzo dobrze zrobisz nie podajac lekow. a teraz kiedy byl juz maly sukcesik i piesek byl cichutko to znaczy ze jest duza szansa ze tak bedzie. ja nie mialam takich problemow bo piszczenie psa bylo spowodowane sasiedkowym gadaniem przez dzwi zeby pieska "uspokoic" wytlumaczylam ze nie zeycze sobie bo to nie pomaga i wogole i ze prosze zeby tego nie robily i piesek przestal piszczec. twoj piesiul zmienil tryb zycia i musial sie do tego przyzwyczajic. bedzie dobrze mam pytanie za to ile lat ma dziecko znajomej ktore dostaje ten lek. tak z ciekawosci Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
meggi Posted August 19, 2004 Share Posted August 19, 2004 Hanas, moj nie wyl, ja zanim wzielam psa, to pol roku wyczytywalam oczy, bo wiedzialam, ze moj lab bedzie zostawal w domu przez 8 godz. - na poczatek wzielam kilka dni urlopu, a pozniej urlopowalam sie po pol dnia, a po 3 tygodniach chodzilam juz do pracy normalnie... ja stosowalam chyba podobna metode do Twojej drugiej pani szkoleniowiec - wychodzenie na 10, 20, 30 min itd... zawsze przed wyjsciem zostawialam mu smakolyk, przy wychodzeniu pozniej na dluzej dostawal smakolyki w pilce snack ball: http://www.karusek.com.pl/produkt.php?prod_id=2231&action=prod - pies trulajac pilke wyjmuje sobie smakolyki, mozna tez stosowac konga - widzialam, ze ktos Ci juz go polecal, ja wybralam pilke, bo sobie pomyslalam, ze pies turlajac i biegajac za pilka szybciej sie zmeczy... do tego nigdy nie mial do dyspozycji zabawek kiedy ja bylam w domu - dostawal je w momencie kiedy wychodzilam, no a przede wszystkim przed wyjsciem porzadny spacer, dobra godzinka i nie wazne czy deszcz czy snieg... oczywiscie zadnego zegnania sie, ani witania, wyjscie i przyjscie ma byc sprawa normalna... w tej chwili moj pies ma skonczone 2 lata, a ja juz z przyzwyczajenia szykuje mu miske z zarciem wtedy, kiedy sobie sniadanie, miska czeka wysoko na moje wyjscie i - wbrew teorii dominacji - zestawiam mu miske w momencie kiedy wychodze, czasem mam wrazenie, ze moj pies nie moze sie doczekac kiedy ja juz sobie pojde... 8) no i pamietaj, ze nie oduczysz psa niczego w 5 minut, na wszystko potrzeba duzo czasu - wiadomo, ze zawsze latwiej jest zapobiegac, bo pozniej wszystko trwa dluzej... cierpliwosci Ci zycze i na razie nie mysl o zadnych anafranilach... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Flaire Posted August 20, 2004 Share Posted August 20, 2004 Jak piszą sami producenci, ten lek nie jest dla psów, które da się nauczyć normalnymi sposobami, żeby zachowywały się normalnie podczas nieobecności właściciela. Ten lek jest dla psów niejako chorych psychicznie, które bardzo cierpią w czasie nieobecnści właściciela, i których cierpienia nie da się załągodzić poprzez normalne metody szkolenowe czy odwykowe. Nie łudźmy się - nie wysztkie psy można zadowolić miską czy kongiem - są psy chore, którym to nie pomoże i właśnie dla nich jest ten lek. Faszerowanie lekiem psa, bo nie potrafimy sobie z nim dać rady, to zupełnie co innego, niż podawanie leku cierpiącemu psu, z którym nikt sobie nie da rady, bo jest chory psychicznie. Przypadek tutaj opisywany, gdzie pies potrafi sam siedzieć przez 4 godziny, na pewno nie jest kandydatem na ten lek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.