Toska Posted November 22, 2008 Share Posted November 22, 2008 Bardzo mi przykro i bardzo Ci Maryjko współczuję :-( Kibicuję Wam od początku i byłam pewna , że już wszystko dobrze , że Dyzio wraca do życia , przecież tak długo już o niego walczysz ........ Czy weci wiedzą , albo przypuszczają , co może być powodem takiego stanu Dyzia ? Dlaczego on się poddał ? przecież dostał drugą szansę na szczęśliwe życie .... ściskam Cię Maryjko mocno , pogłaskaj Dyziulka ode mnie -jeszcze tli się nadzieja, że on jednak zechce żyć ! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
basia1963 Posted November 22, 2008 Share Posted November 22, 2008 Przykro mi. Bardzo dużo starań i serca i niestety ..:-( Ale wyciąganie psiaka z takiego stadium jest zadaniem dużo, dużo trudniejszym niż się wydaje, zrobiliście wszystko co można. Przynajmniej odchodzi w poczuciu bezpieczeństwa.. Czasem to niestety wszystko co mozna dać.. Uściski Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
majka50 Posted November 24, 2008 Share Posted November 24, 2008 Maryjko kochana czy to jest już przesądzone????? Strasznie mi przykro i bardzo Ci współczuję. Okazaliście tyle serca tej kupce nieszczęścia.Biedny Dyzio,:placz:mordeczka kochana jest mi strasznie smutno i nie wiem co mogęCi jeszcze napisać bo żadne słowa nie oddadzą tego co czuję. Wiem co to jest stracić ukochaną psinkę bo sama przechodzilam to 5 miesięcy temu.Trzymaj się i ucałuj Dyzia w mordeczkę jeżeli jeszcze możesz.:placz::placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maryjka Posted November 24, 2008 Author Share Posted November 24, 2008 Dyzio juz w krainie wiecznych łowów. noc poprzedzajaca wizyte weta tylko umocnila nas w decyzji. Dyziu popiskiwal cala noc :( maz zakopal Dyzia na slicznej polance, pod drzewem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Toska Posted November 24, 2008 Share Posted November 24, 2008 :-( :-( :-( tak bardzo mi przykro Maryjko .... A Ty Dyziu bądź wiecznie młody , zdrowy i radosny za Tęczowym Mostem i zerkaj czasem z góry na Maryjkę ....Ona zrobiła wszystko , żeby Ci pomóc....... [*] [*] [*] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
majka50 Posted November 24, 2008 Share Posted November 24, 2008 Wiesz Maryjko jak pisałam do Ciebie to gdzieś tam w sercu w kąciku miałam nikłą nadzieję,że jednak Dyzio sobie poradzi.Cóż jak to mówią nadzieja to matka głupich. Strasznie chciałam żeby wszystko było dobrze ale się nie udało. Jest mi strasznie smutno.:-( Trzymaj się Maryjko. Jak będziesz u Dyzia to powiedz mu ,że życzę mu tam za TM dużo zdrowia i wielu przyjaciół.Może spotkał się tam z moim pieskiem Tobiaszkiem i są razem szczęśliwi już bez bólu i cierpienia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewtos Posted December 2, 2008 Share Posted December 2, 2008 [quote name='maryjka']razem z wetami i niestety z Dyzmenem podjelismy decyzje o uspieniu.[/quote] Nie wiem jak to się stało ale przegapiłam Twoje posty, zapomniałam o Dyziu :oops:, strasznie mi przykro Maryjko, ja tez myslałam, że u Was już tylko będzie leiej. Trzymaj się, tak duzo dla niego zrobiłaś:-(. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.