Jump to content
Dogomania

Metody szkolenia ...


MusliStracciatella

Recommended Posts

Co sprawiło, że wybraliście tą a nie inna szkołę - i nie chodzi dosłownie o podawanie nazwy szkoły chyba, że ktoś chce ją polecić, jakie ćwiczenia uważacie za niezbędne podczas kursu pt i które najbardziej się wam spodobały (zajęcia w ruchu miejskim, jakie bodźce rozpraszające są celowo używane itp...) Myślę, że możecie przekazać osobom szkolącym wiele cennych informacji co wam się podoba a co chcieli byście zmienić, jakie macie spostrzeżenia. Chodzi głównie o lepsze dostosowanie lub uzupełnienie o pewne elementy programu zajęć, oczekiwania jakie mają właściciele psów nie zawsze pokrywają się z programem np pt - wielu właścicieli po zdaniu egzaminu nadal ma pewne problemy z psem.
Zachęcam do dzielenia się swoimi odczuciami bo to bezcenna informacja dla wszystkich szkoleniowców

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 56
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Byłam na kursie PT i ,abstrahując od metod szkolenia, ogólnie plan był w porządku.

Na swoim wymarzonym kursie PT ;) chciałabym mieć:
- naukę komend i ćwiczenia egzaminacyjne
- szeroko pojętą socjalizację [czyli właśnie ćwiczenia w ruchu miejskim, w obecności np. jeżdżącego roweru etc]
- troszkę teorii, czyli co jak dlaczego i po co ;)

Na kursie, na którym ja byłam, komendy i ćwiczenia były w dużych ilościach [tak, że mój wtedy 16miesięczny pudelek zdał na doskonałą :)], teoria była, ale szczerze mówiąc, nie pamiętam już, o czym mówiła, troszkę mało socjalizacji - w parku raz ćwiczyliśmy, na mieście też raz byliśmy, ale malutko tego było... Grupa wielka niestety, totalnie różne psy.

No i przede wszystkim - bezpieczeństwo :).

Ogólnie, ja bym postawiła na ogólną pracę z psem, poprawienie relacji, zabawę i takie tam - wtedy dużo problemów zniknie :)

Link to comment
Share on other sites

ja uważam, że grupa powinna maxymalnie liczyc 8 psów ale do zajęć w ruchu miejskim 5 to max - rozumie sie, że od razu zwieksza to ogólno pojęte bezpieczeństwo ;)
Czyli jednak jest potrzeba zajęć przy różnych rozproszeniach - to czego oczywiście na egzaminie nie ma ale jest podstawą wychowania szczególnie jesli mamy kontakt z ruchem miejskim.
A co z cieczkami ? My nie przerywamy wtedy zajęć, tylko suke przenosimy na 3 tyg do grupy starszej bo tam dla psów to nie stanowi problemu.

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=DarkRed][B]szkoliłam moją bulterierkę na Pt......... do egzaminu nie podeszłysmy bo aport to ją w ogóle nie interesował
nie za bardzo podobały mi się metody nauczania........ szarpanie
wiadomo bulki są uparte i nie działały na Lee............
brakowało mi uwrażliwiania psa na różne bodźce..moja akurat była strachliwa suką............ a metody "Psełdowychowawcze" doprowadziły do tego ze w ogóle nie chciała tam wchodzić:cool1:
ogólnie za duże nastawienie na "tresurę" mało zabaw i szkolenia w formie zabaw....... przecież młode psiaki trudno jest skoncentrować na nauce przz póltorej godziny


reasumując.......drugiego psa sama szkole i nie mam zamiaru gdziekolwiek chodzić.......... no może przydało by mu się psie przedszkole coby poznał inne psy
[/B][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BeaC'][COLOR=DarkRed][B]szkoliłam moją bulterierkę na Pt......... do egzaminu nie podeszłysmy bo aport to ją w ogóle nie interesował
nie za bardzo podobały mi się metody nauczania........ szarpanie
wiadomo bulki są uparte i nie działały na Lee............
brakowało mi uwrażliwiania psa na różne bodźce..moja akurat była strachliwa suką............ a metody "Psełdowychowawcze" doprowadziły do tego ze w ogóle nie chciała tam wchodzić:cool1:
ogólnie za duże nastawienie na "tresurę" mało zabaw i szkolenia w formie zabaw....... przecież młode psiaki trudno jest skoncentrować na nauce przz póltorej godziny


reasumując.......drugiego psa sama szkole i nie mam zamiaru gdziekolwiek chodzić.......... no może przydało by mu się psie przedszkole coby poznał inne psy
[/B][/COLOR][/quote]
Niestety bylam na podobnym szkoleniu, metoda silowa moze i na bulla poskutkuje [nie znam sie na nich], ale na mojego delikatnego pudelka nie... I niestety tez skonczylo sie to wielka niechecia do tej szkoly, ktora pokazywal bedac tam 7,5 roku[!] po skonczonym kursie! :<

[quote name='MusliStracciatella']A co z cieczkami ? My nie przerywamy wtedy zajęć, tylko suke przenosimy na 3 tyg do grupy starszej bo tam dla psów to nie stanowi problemu.[/quote]
Ja osobiscie chcialabym miec mozliwosc cwiczenia w rozproszeniu takze takim ;)

Ale to tez zalezy, na co sie nastawiamy. Jezeli chce sie przygotowac do PT jako do egzaminu, to wiadomo... Tluczenie cwiczen :/ :/ Ale ja wole miec ogolnie ulozonego psa, a PT to w ramach "sprawdzenia".

Co do samych metod, to ja sie nie znam ;) Mam delikatnego psa, sila nie skutkuje, szkolenie pozytywne odmienilo psa :), a kliker to juz w ogole magia :) Nie zawsze uzywam, bo czasem mam inny pomysl, ale psu sie dobrze on kojarzy :) I ogolnie latwiej, szybciej, dokladniej.

Fajny bylby CGC
[url]http://www.alteri.pl/Kursy_szkolenia/CGC/index.htm[/url]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mch']polecam lekturę tego tematu ,mocno pokrewny
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=75320[/URL][/quote]

temat pokrewny bo dotyczy metod szkolenia i tylko tyle ma wspólnego , mi chodzi o cos zupełnie innego niz - po czym poznać dobrą szkołe!
Interesuje mnie to co jest dla włascicieli psów istotne w szkoleniu poza podstawami , które są wpajene wszym psom za pomocą RÓŻNYCH METOD psom na szkoleniach. Co to są według was ciekawe i pouczające zajęcia, podzielcie sie spostrzeżeniami ,czy te metody pomogły wam i waszym psom.

Link to comment
Share on other sites

Metody ?
To chyba zalezy od tego w jakim kierunku szkolę psa i jakiego mam.
To naprawde nie jest takie proste powiedziec.
Napewno pozytywne wzmocnienie i awersja ( dobrze uzyta przy dobrze nakrecownym psie) - przy psie sportowym jeszcze łup- piłeczki.
Duze znaczenie ma to czy pies ma poprostu nie ciagnac na smyczy czy ma starowac w zawodach jednak napewno szkołka powinna oferowac wszystkie znane metody szkoleniowe i dobierac je pod psa i jego mozliwosci.
Jedno co sie nie zmienia to fachowosc trenera i podejscie - nie mozna podchodzic 'byle jak' do psów na kanape, a do tych sportowych indywidualnie.
Kazdy szkolony pies powinien byc wazny bez znaczenia po co jest szkolony.
Niestety czesto spotyka sie zasade, ze szkoli sie jedną miarą i wszystkie tak samo.

Link to comment
Share on other sites

Moim zdaniem dobra szkoła to efektywna szkoła, po ukończeniu której pies i właściciel (przewodnik) wiedzą że mogą na siebie liczyć i mają do siebie zaufanie. Moim zdaniem zajęcia grupowe powinny odbywać się w grupach gdzie psy mniej więcej odpowiadają sobie wzrostem (wiele małych psów po prostu boi się dużych ras i w obecności tych psów nie mogą się skupić na przewodniku więc ja jako właściciel małego psa wybrałabym taką szkołe która daje przynajmniej na kilku pierwszych zajęciach pewność że moj pies nie będzie stresował się obecnością np ONka czy labradora).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='joanika']Moim zdaniem dobra szkoła to efektywna szkoła, po ukończeniu której pies i właściciel (przewodnik) wiedzą że mogą na siebie liczyć i mają do siebie zaufanie. Moim zdaniem zajęcia grupowe powinny odbywać się w grupach gdzie psy mniej więcej odpowiadają sobie wzrostem (wiele małych psów po prostu boi się dużych ras i w obecności tych psów nie mogą się skupić na przewodniku więc ja jako właściciel małego psa wybrałabym taką szkołe która daje przynajmniej na kilku pierwszych zajęciach pewność że moj pies nie będzie stresował się obecnością np ONka czy labradora).[/quote]
Masz rację, że małe psy moga się stresować samą posturą wiekszego psa ale chyba o to chodzi, żeby stopniowo przyzwyczajać te małe, że nie są jedyne na świecie i wieksze nie znaczy groźniejsze. Ważne , żeby małe rasy miały kontakt z duzymi i odwrotnie - oczywiscie w zabawach zdecydowanie nalezy zachować zdrowy rozsądek bo wiele młodych psów dużych ras nie zdaje sobie sprawy ze swojej siły i ich sposób zabawy nie jest odpowiedni dla maluchów:)

Link to comment
Share on other sites

My do tej pory mieliśmy 3 szkolenia. W wieku 6 miesiecy szkolenie stricto pozytywne i klikerowe i mogę powiedzieć, że z następnym psem już bym tam nie poszła. Ale tylko dlatego, że były to właściwie proste rzeczy, których mogłabym nauczyć sama z małymi podpowiedziami i korektami szkoleniowca. W zamian za to poszłabym już w 3 miesiącu na psie przedszkole (aby miał kontakt z psami) a w 6 na PT.

Drugie szkolenie to PT - metody mieszane. Czyli dopuszczalna kolczatka, wciąż smakołyki i zabawa, ale egzekwoanie polecenia w każdej sytuacji - nawet jesli trzeba to zrobić podniesionym głosem lub szarpnięcięm. Jestem zadowolona z metody bo pies mi sie poprawił. Powstała taka śmieszna zależność, że na placu szkoleniowym zachowuje się jak prymus, chodzi pięknie przy nodze, kontakt wzrokowy, nie zwraca uwagi na inne psy, a jak tylko wyjdziemy to o wszystkim zapomina. Tzn nadal jest posłuszny - komende stój i siad potrafię wyegzekwować chyba zawsze, ale np już nie ignoruje tak innych psów. Moje smakołyki go nie interesują i nie ma możliwośći chodzenia przy nodze z takim samym kontaktem.
W szkoleniu tym nie podobały mi się 3 rzeczy:
1) szkoleniowiec nie zwrócił mi uwagi, że mam złą kolczatkę i w ogóle nie powiedział nic na temat jej stosowania i zagrożeń
2) przymusowo druga część każdego spotkania to praca z zabawką, a mój pies niestety nie jest na nią aż tak nakręcony, i ja zresztą tez nie, więc ta część mnie nie bawiła. Czytałam, że nasza zabawa z psem musi być ogromną frajdą nawet dla nas (bo pies wyczuje fałsz) i musimy się bawić całym sercem. Ale ja całym sercem bawię się przez parę minut bo przeciąganie się z 32kilowym klockiem wyjątkowo szybko mnie męczy
3) i najważniejsze - nie podobało mi się takie ogólne traktowanie psów. Przykład - komenda siad i odejście. za pierwszym razem odejście na 1 sekunde, za drugim na 3, za trzecim na 5 a za czwartym na... minutę. Nie podobało mi się to, że każdy pies miał taki sam czas, a przecież z tym jest różnie. Jestem zwolenniczką tego, aby pozwolić aby się udalo psu. I nawet skrócić ten czas kiedy czuję, że pies mi nie wytrzymuje i lada moment zmieni pozycję.

Teraz jestem na szkoleniu PTT i jeszcze nie mogę nic powiedzieć. MEtody są bardzo podobne. Poszłam do tej szkoły bo słyszałam same pozytywne opinie, żadnej negatywnej. Co więcej widziałam 2 psy. Bigielkę po szkoleniu PT, która była posłuszna bardzo. Oczywiście nie ślepo wykonywała każde polecenie, ale była naprawdę posłuszna. Drugi pies szkoli się w tej szkole już 3 rok!! i ten to dopiero jest posłuszny - jak na wiecznym egzaminie PT.
Podobało mi się to, że od razu powiedzieli nam jak to jest z tymi kolczatkami, jaka jest dobra a jaka zła, że tak naprawdę posłuszeństwo na egzamin to posłuszeństwo sportowe, w życiu codziennym nie zawsze przydatne, albo np te same genialne psy na codzień zachowują sie inaczej.
Co prawda serce mnie boli, kiedy mój pies ma taką ciasną kolczatkę i trzeba go podszarpywać, ale wydaje mi się, że ta metoda lepiej do niego pasuje. Nie jest to delikatny piesek, wytrzymały na ból i wiem, że trzeba na niego czasem nieźle ryknąć aby dotarło. Poza tym muszę mieć nad nim kontrole. I kiedy juz wypracujemy te posłuszeństwo - kolczatka zniknie.

Dla mnie na szkoleniu ważna jest obecność innych psów i rozproszenia. Chciałabym aby każdy pies był tez traktowany indywidualnie i żeby szkoleniowiec zainteresował się i pomógł rozwiązać inne problemy - np doradzić co zrobić gdy pies skacze na ludzi. Słowem - zrobić wywiad o każdym psie a nie ślepo uczyć siadów i warowań... Ale tego to chyba powinnam szukać na innym szkoleniu a nie na PT

Link to comment
Share on other sites

Zapomniałam jeszcze dodać, że na PT bardzo podobały mi się wszystkie ćwiczenia wykonywane w kółeczku.
(na PTT na razie byłam na 3 lekcjach z posłuszeństwa, w tym tylko na jednej były 4 psy, a tak to indywidualnie :))
Czytałam, o jednej takiej wariacji - psy w środku kółka, właściciele na zewnątrz wymieszani. Wszyscy na raz przywołują swojego psa, tak, że muszą się wyminąć. Czegoś takiego nie próbowałam, a chętnie bym zobaczyła jak się zachowa mój pies, bo przeczucie mi mówi, że spiąłby się z jakimś samcem, który mu stanął na drodze... Ale kto wie...
W każdym bądź razie zawsze chętnie wystawiam mojego psa na próby, nawet te ciężkie, bo już się przekonałam, że komenda czy zadanie początkowo niewykonalne staje sie z czasem bułką z masłem, a ja bym chciała aby wszystko było bułką z masłem :)

Link to comment
Share on other sites

niektóre nasze ćwiczenia
[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img221.imageshack.us/img221/3309/fotkanadogo1an3.jpg[/IMG][/URL]

sporo ćwiczeń odbywa się w kole
[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img73.imageshack.us/img73/5619/fotkanadogo2wv2.jpg[/IMG][/URL]

przechodzenie z prawa ne lewo uczy psa pozostawania w miejscu podczas gdy własciciele poruszaja się
[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img212.imageshack.us/img212/894/fotkanadogo3xk2.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img131.imageshack.us/img131/9281/fotkinadogo4vg2.jpg[/IMG][/URL]

we wszystkich cwiczeniach najważniejszy jest kontakt z psem co w niewielkich grupach nie jest trudne, komendy statyczne wyciszaja nawet najbardziej aktywne psy. Niektóre tak jak ten belg maja tylko delikatny sznureczek do korygowania ale sa i psy w kolczatkach albo na zwykłych obrozach szkolone klikerowo - po prostu metosy dobierane są do psa a nie odwrotnie:) czasem w trakcie szkolenia modyfikujemy metody , po to żeby były lepsze efekty
[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img65.imageshack.us/img65/9505/fotkanadogo5ia0.jpg[/IMG][/URL]

kiedy własciciele stoja w srodku koła lub na zewnątrz poruszaja sie od czasu do czasu w kole po to, żeby każdy pies miał mozliwość powąchania innych przewodników a z czasem niereagowania na nich

[URL]http://img65.imageshack.us/img65/6879/fotkanadogo6no0.jpg[/URL]
ćwiczenia na przekierowanie wzroku - bo przecież nie chodzi o to , żeby psy patrzyły sie w kieszeń;)
psy pozostawiane w bardzo bliskiej odległości jeden obok drugiego mogą odczuwać dyskomfort ale stopniowe oswajanie ich z ta sytuacją może nam się kiedys przydać

[URL]http://img65.imageshack.us/img65/5813/fotkanadogo8ip8.jpg[/URL]

[URL]http://img383.imageshack.us/img383/4169/fotkinadogo9je5.jpg[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Prowadzimy zajecia w róznych miejscach : na terenie ogrodzonym, na osiedlach, w ruchu miejskim , lesie, nad jeziorem a także w gabinecie weterynaryjnym co dla wielu psów jest nie lada przeżyciem
[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img76.imageshack.us/img76/2672/20cm2.jpg[/IMG][/URL]


[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img529.imageshack.us/img529/3782/19ho5.jpg[/IMG][/URL]

ciekawym ćwiczeniem jest pozostawianie psów w szeregu podczas gdy własciciele robia to samo w szeregu w oddali.......nastepnie własciciele pojedynczo wydaja komendy ważne, żeby każdy inną np jeden - siad, inny - do mnie, a kto inny waruj;)
dzieki temu psy właczają - jak ja to nazywam- filtr rozmów;) i muszą reagować na komendy tylko swojego pana - to bardzo ciekawe ćwiczenie i jedno z moich ulubionych
[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img529.imageshack.us/img529/3549/61678310kp8.jpg[/IMG][/URL]

zostawanie w grupie to typowe cwiczenie z posłuszeństwa więc chyba nic nie trzeba dodawać
[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img76.imageshack.us/img76/5598/30941489ei6.jpg[/IMG][/URL]

w lesie jest troszkę trudniej ale nikt nie mówił, że będzie łatwo;)
[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img529.imageshack.us/img529/607/75040925hc7.jpg[/IMG][/URL]


właściciele chodza - psy siedzą albo warują w każdym razie zostaja w kole

[URL]http://img76.imageshack.us/img76/1216/75654869fe3.jpg[/URL]
i mała zamiana

[URL]http://img116.imageshack.us/img116/2091/28442592ec0.jpg[/URL]
psy siedzą przy nodze i po kolei kazdy przewodnik z psem obchodzi slalomem cała grupę


[URL]http://img529.imageshack.us/img529/7317/42034593dh9.jpg[/URL]

[URL]http://img116.imageshack.us/img116/560/12do9.jpg[/URL]

[URL]http://img76.imageshack.us/img76/6844/13ux7.jpg[/URL]

[URL]http://img76.imageshack.us/img76/6492/14gt6.jpg[/URL]

Link to comment
Share on other sites

przeslijcie jakieś swoje fotki ze szkoleń, moje sa kiepskiej jakości ale są;)

[URL]http://img76.imageshack.us/img76/1469/11lh0.jpg[/URL]

ta fotka jest moją ulubioną;) był silny mróz i zero sniegu tylko ta szadź na drzewach

[URL]http://img529.imageshack.us/img529/1739/21pt7.jpg[/URL]
inne zimowe

[URL]http://img230.imageshack.us/img230/3045/22ch1.jpg[/URL]


[URL]http://img230.imageshack.us/img230/1527/23qj7.jpg[/URL]
[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img529.imageshack.us/img529/8889/24sw0.jpg[/IMG][/URL]

dzieci też świetnie sobie radzą
[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img230.imageshack.us/img230/9431/16fv5.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img529.imageshack.us/img529/3452/17ajh9.jpg[/IMG][/URL]


oczywiscie podstawą jest nauka chodzenia na luźnej smyczy
[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img529.imageshack.us/img529/3545/17ov4.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img529.imageshack.us/img529/2452/18bt3.jpg[/IMG][/URL]
[URL="http://g.imageshack.us/img529/18bt3.jpg/1/"][IMG]http://img529.imageshack.us/img529/18bt3.jpg/1/w480.png[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

c.d. chodzenia
[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img530.imageshack.us/img530/2958/53709773jw7.jpg[/IMG][/URL]
[URL=http://g.imageshack.us/g.php?h=530&i=53709773jw7.jpg][IMG]http://img530.imageshack.us/img530/2958/53709773jw7.79b09aaa30.jpg[/IMG][/URL]
zabawy to też częśc edukacji, nie dopuszczamy do bójek, psy biegaja ze soba niewiele, w przerwie bawia sie z właścicielem piłką lub frisbee
[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img230.imageshack.us/img230/6815/28nm4.jpg[/IMG][/URL]
[URL=http://g.imageshack.us/img230/28nm4.jpg/1/][IMG]http://img230.imageshack.us/img230/28nm4.jpg/1/w640.png[/IMG][/URL]
[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img230.imageshack.us/img230/3549/27yz3.jpg[/IMG][/URL]
[URL=http://g.imageshack.us/img230/27yz3.jpg/1/][IMG]http://img230.imageshack.us/img230/27yz3.jpg/1/w640.png[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Co prawda serce mnie boli, kiedy mój pies ma taką ciasną kolczatkę i trzeba go podszarpywać, ale wydaje mi się, że ta metoda lepiej do niego pasuje.[/QUOTE]
Dlaczego uważasz ze ta metoda do niego pasuje?
Nauczyli Cię szarpac na kolczatce.
A powiedz co jest dla psa nagrodą, za wykonane ćwiczenie. JAk chwalisz i ile razy chwalisz na zajeciach. I jak go nagradzasz i kiedy?

Link to comment
Share on other sites

uczenie psa na kolcach wykonywania komend ktorych pies nie umie nie jest fajne.
jesli na komendach posluszenstwa musisz ryknac;) na psa to znaczy ze pies nie jest zmotywowany.no chyba ze to ipo,czolowka i pies jest 40m od ciebie a ty dajesz komende aus:evil_lol:.najlepiej jak wiatr wieje wtedy ci w twaarz:diabloti:.

Link to comment
Share on other sites

Nagrodą są smakołyki. A w trakcie chwalenie słowne.
Tzn teraz na tym etpaie nauki smakołyk dostaje raczej na końcu ćwiczenia, w trakcie chwalenie głosem.
Na spacerach nagradzam różne wybrane przeze mnie elementy - np samowolne patrzenie na mnie przy chodzeniu przy nodze, natychmiastowe wykonanie siad, czy stój, każde grzeczne zachowanie się przy innym psie, każde wrócenie do mnie (wszystko smakołykami). Generalnie jestem zwolenniczką częstego chwalenia

Szkolenie i naukę wszystkich komend byl uczony na zwykłej obroży więc wie o co w nich chodzi. Teraz kolczatka jest używana tylko do korekt i do dopracowana szczegółów - właściwie to jak na razie była używana tylko do chodzenia przy nodze. Na tym PTT jeszcze mi się nie zdażyło, żeby pies np zmienił pozycję sam z siebie, albo w ogóle nie posłuchał więc jeszcze nie wiem w jaki sposób tu się egzekwuje polecenie...

A dlaczego uważam, że ta metoda do niego pasuje?
Ponieważ widzę lepsze efekty.
Ponieważ pies jest teraz posłuszny i o wiele lepiej mi się z nim pracuje niż kiedyś. Podoba mi się to, że pies nie ma mozliwości decyzji, że dane polecenie teraz wykona bo akurat to mu się teraz opłaca. Zdaję sobie sprawę, że nie zawsze jestem w stanie być dla psa najatrakcyjniejsza na świecie, więc wolę tą opcję, że pies jest wie, że każde moje polecenie musi być wykonane.
Na codzień nie mam z nim już problemów, nawet jeśli na spacer wybieram się w szelkach czy obroży wystawowej. Nie jest też zastraszony i się mnie nie boi, a ponieważ jest silnym psem muszę do niego stosować czasami mocniejsze bodźce - np ryknięcie, które właśnie stosuję w wyjątkowych rozproszeniach i raczej w życiu codziennym, nie na szkoleniu
A co do tego szarpania to chyba nie jestem w tym zbyt dobra (tzn. nie są to jakieś wyjątkowe mocno szarpnięcia), ponieważ po pierwsze smycz trzymam w lewej ręce a w niej nie mam tyle siły... a po drugie nie chcę mojemu psu zadawać bólu.

Jeszcze nie twierdzę, że ta metoda jest dla niego najlepsza, uważam tylko, że jest lepsza niż samo szkolenie klikerowe (chociaż też je stosuję, ale raczej do uczenia nowych komend czy trików). Szukamy i zapisujemy się na różne szkolenia do różnych szkoleniowców, aby właśnie wybrać coś odpowiedniego.

Link to comment
Share on other sites

To dobrze ze używasz nagród, bo w pierwszej wersji to jak opisałas były to same korekty.
Jeżeli Twój pies niepotrzebuje takich mocnych korekt, to możesz zmienić kolczatkę na łacuszek zapięty na sztywno. Wtedy sobie regulujesz działanie według potrzeb.
Pisałas ze pies nie jest nakręcony na zabwkę. Czy nie lubi bawic sie z pięłczką na sznurku? Biegac za nią? A jak jest z aportem? PT I PTT obejmuje aport. Masz juz go zrobiony?
CZy w PTT macie też prace węchowa? Zaczełaś już?

Link to comment
Share on other sites

Łańcuszka nie chcę, ponieważ nie potrafię znależć z tymi normalnymi porstymi ogniwami (który wygląda jak krowi łańcuch), bo te wszystkie inne wyrywają mu włosy...
Z tymi zabawkami to jest tak, że jak najbardziej uwielbia je w domu, na dworze już nie bardzo. Owszem bawi się, ale gdyby np zobaczył psa, albo złapał interesujący zapach to zostawił by zabawkę gdzieś w krzakach.
Na szkoleniu również potrafi pracować z zabawką, lubi się nią bawić jako nagroda, ale przy wykonywaniu nawet głupiego chodzenia przy nodze muszę go wciąż kusić i nęcić tą zabawką.
Aport musimy dopracować. Aport przyniesie, ale nie potrafi usiąść wciąż trzymając go w zębach.
Powiedzcie mi proszę, czy też spotkaliście się z tym, żeby pod żadnym pozorem nie łączyć smakołyków z zabawką, czy aportem?
Kiedyś wytrenowałam z nim aport właśnie tak, że za przyniesienie przedmiotu i nawet oddanie go do mojej ręki dostawał smakołyk. Na PT szkoleniowiec powiedział, że nie wolno:roll:

ps. za nami druga lekcja pracy węchowej (plus na porannych spacerach). chętnie posłucham jak to wygąda na późniejszych etapach i kiedy się przechodzi na te następne etapy? (jak nie zapomne to spytam też szkoleniowca)

Link to comment
Share on other sites

Łańcueszek mozesz poszukac na wystawie, na stoiskach, albo kupć w sklepie internetowym, lub na allegro. Wpisz łańcueszek lda psa i jest tego multum
Tu masz tez jakiś sklep.
[URL]http://www.serenus.istore.pl/sklep,707,,,03,,pl-pln,284184,0.html[/URL]

[quote]Powiedzcie mi proszę, czy też spotkaliście się z tym, żeby pod żadnym pozorem nie łączyć smakołyków z zabawką, czy aportem?
Kiedyś wytrenowałam z nim aport właśnie tak, że za przyniesienie przedmiotu i nawet oddanie go do mojej ręki dostawał smakołyk. Na PT szkoleniowiec powiedział, że nie wolno:roll: [/quote]

Zawodnicy z czołówki obedience tak samo cwicza aport na smakolyk.
Nie wolno łaczyc jedynie nagrody na łup ze smakołykiem. Bo pies często czuje ze masz smakołyk i nagroda zabawka nie jest już tak atrakcyjna.
Ale to bardzije chodzi o nagradzanie psa i prace albo na jedno albo na drugie a nie że przeciagasz sie z psem a juz druga reka podstawiasz mu smakołyk.
NAtoamist jak nabardziej mozesz nagradzac za aportowanie jak i uczyć na smakolyk, zaczynajac od końca uczenia aportu, czyli od samego trzymania go.

[QUOTE]Z tymi zabawkami to jest tak, że jak najbardziej uwielbia je w domu, na dworze już nie bardzo. Owszem bawi się, ale gdyby np zobaczył psa, albo złapał interesujący zapach to zostawił by zabawkę gdzieś w krzakach.[/QUOTE]
Bo zabawe wprowadzasz na placu gdzie psa nie neci nic i robisz bardzo krótkie sesje i napoczatku praca na tasmie na bliższych odleglosciach.
[QUOTE]Na szkoleniu również potrafi pracować z zabawką, lubi się nią bawić jako nagroda, ale przy wykonywaniu nawet głupiego chodzenia przy nodze muszę go wciąż kusić i nęcić tą zabawką.[/QUOTE]
Bo powinnas nauczyć siebie i psa nagradzac piłeczka a nie prowadzić piłeczka

Link to comment
Share on other sites

soti-wystarczy zainteresowac sie lancuszkami firmy sprenger;).np iposklepie:p.aport robi sie na rozniaste sposoby alezasada jest jedna:sam koziolek nie jest zabawka i pies sie nim nie bawi.skupiony jest na czynnosci za ktora dostanie nagrode.precyzje lepiej robi sie na nagrodach bo pies nakrecony na zabawke uczy sie wielu bledow choc jest bardizej dynamiczny.czesciej tez zabawka pozwala psu na lepsze zmotywowaniesie i kontakt.
aprt cwiczy sie tez pozniej[po wyuczeniu schematu]na pilke pod broda czy gryzak.czy na nagrode w ustach.najwazniejsze jest skupienie psa na motywatorze nie na koziolku.jak pies zacznie bawic sie koziolkiem to mamy milion piecset sto dziewiecset problemow :D.
nie pisze tu o aporcie silowym itd;).tylko dla nauce dla normalnego zjadacza chleba:D.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ayshe']soti-wystarczy zainteresowac sie lancuszkami firmy sprenger;).np iposklepie:p.[/quote]

No własnie widziałam takie na allegro. Strasznie drogie 25 zł.
Maja troszke mniejsze ogniwa, pprzynajmniej na zdjęciu na takie wyglądały. No ale chyba też i lepiej wyglądaja na psie.
A jak się sprawdzaja?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...