Jump to content
Dogomania

Fundacja SOS dla zwierząt - Chorzów - Maciejkowice!!!


sosiczka

Recommended Posts

[quote name='Glutofia']dajcie spokój każdy robi ile może to nie nasza wina ze tyle psów w potrzebie. Jasiu nie każdy moze się zapsić w domu, ja już żadnego psa na tymczas nie wezmę:evil_lol: czy to znaczy ze za chwile będzie mi to wytknięte? Każda pomoc jest cenna i ogromnie za nią dziękujemy! Jakąkolwiek formę by ona nie przybrała ważne ze jest i ja np bardzo z tego się cieszę. Jedni robią bazarki inni przychodzą na akcję inni jeszcze dają tymczas psiakom, takich domów jest mało ale nie czarujmy się - zawsze będzie za mało..[/QUOTE]

Glutofia - dobrze to skwitowałaś ;)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='maciaszek']A byłaś tam? Widziałaś na własne oczy?

Zapko, nie dziwię się Twemu wkurzeniu. Słusznie napisałaś. Poza tym nie każdy wolontariusz schroniskowy jest wolontariuszem fundacyjnym i odwrotnie. [B]Wolontariat na akcjach w Silesii i w ogóle w fundacji a wolontariat w schronie to 2 różne rzeczy!
[/B][/QUOTE]


Niestety - aby być wolontariusze w schronisku - TRZEBA być wolontariuszem fundacji. Chyba ze inna organizacja ten wolontariat poprowadzi. Inna rzecz ze są ludzie tylko do schrosniska, inni tylko na akcje a jeszcze inni na co dzień w fundacji.
Apro po - słyszałam niestety to nie plotki - że jest organizacja która bardzo by chciała prowadzić nie tylko wolontariat ale i chrosnisko. Obawiam sie tylko ze to dla psów dobre nie będzie.....

MIałam takie mmarzenie , ze ludie z fundacją sie utożsamią, bedą w niej dziłam na co dzień - tak jak Glutofia, Jaśki, Kuba 123. Tak is nie dzieje a ja coraz częściej myslę zę z tym walczyć sie nie da trzeba sie pogodzić i niestety ogranicyć obszar i zkres działania bo zwyczajnie fozycznie i psychicznie nie dajemy rady...

Moze to tylko przesilenie - znmęczenie wiosenne, cholera nie wiem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Jan Grzegorczyk (J@sio)']Dla chcacego nic trudnego[/QUOTE]

Ja jestem bardzo chcąca, jednak możliwości są mniejsze niż moje chcenie, każdy pomaga jak może. :)
Za 2 lata może już będę mogła brać tymczasy, póki co uważam, że ogłoszenia również są potrzebne.:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='klaudiaaa']Dokładnir. NA Maciejach boksy pozapychane na Brynowie psów więcej niż boksów mamy dostępnych a wolontariusze jeżdzą do schronu i sobie wybierają, zamiast pomóc jakoś fundacji. Czy to jest fair? No nie bardzo[/QUOTE]

No jak ja mam wybierać, to wybieram psa z którym pracuję, z którym coś wypracowałam w schronisku, uważam, że mam prawo mieć wybór którego psa na tymczas biorę, biorę więc tego, który czeka na mnie, który tęskni za spacerem.
Powiedziałabym co nie jest fair, ale odpuszczę, miłego dnia życzę!:)
[quote]Chwileczkę, to znaczy ze my nie pomagamy fundacji!!!! Aż mi się ciśnienie podniosło. Robimy bazarki, zbieramy kasę, robimy mnóstwo ogłoszeń, roznosimy ulotki, jeździmy co tydzień do schronu i wyprowadzamy psy, które po raz pierwszy od dwóch lat wyszły z bosku i bez nas nie mają szansy na dom. [/quote]Nie zapko, nie pomagamy, bo nie stoimy z puszką i nie uśmiechamy się do innych, bo nas nie widać. :)
Każdy pomoc pojmuje inaczej, nie przejmuj się Kasiu, na szczeście nasi podopieczni doceniają pomoc, spójrz jak się Kesula cieszy jak Cię widzi, wyluzj.;)

[quote][B]yhy a psy same biegają po lesie.[/B]
Dobra ja się już nie wypowiadam, szkoda słów.[/quote]Byłaś, widziałaś?
A widziałaś metamorfoze Lusi?
A widziałaś metamorfozę Nusi?
A widziałaś jak się Foks zmienił?
Bynajmniej nie o metamorfozie zewnętrznej mówię.
Możesz sobie kpić, możesz sobie mowić, jak my to się obijamy i pieski w lesie spuszczamy, a ja tam mogę stać 3h w błocie i uzyskać tylko jedno nieśmiałe spojrzenie od zalęknionego psa i to będzie dla mnie nagrodą, po to to robimy.:p

Ja tam chętnie będę jeździć do scc, tylko muszę zacząć palić co by za szatnię nie płacić jak tylko na 2 h zostaje i móc zostawiać rzeczy przy stanowisku.:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='amikat']Niestety - aby być wolontariusze w schronisku - TRZEBA być wolontariuszem fundacji. Chyba ze inna organizacja ten wolontariat poprowadzi. [B]Inna rzecz ze są ludzie tylko do schrosniska, inni tylko na akcje a jeszcze inni na co dzień w fundacji.[/B] [/QUOTE]Może źle to ujęłam, ale chodziło mi dokładnie o to, co napisałaś, a ja wytłuściłam.
A to, że aby być wolontariuszem w schronie, trzeba być wolontariuszem fundacji, która schroniskowy wolontariat prowadzi jest dla mnie absolutnie oczywiste.

Link to comment
Share on other sites

[B]Rybka_39[/B] - chodzi mi tylko o to, że ja takiej wersji nie słyszałam a słyszałam już różne przez ostatnie dwa lata - znana jest mi wersja, którą podała Glutofia - w razie problemów zgłaszać się do mnie proszę, będziemy wyjaśniać - proszę tylko nie zacznij palić :angryy: !

Link to comment
Share on other sites

[quote name='amikat']Foks wrócił do schroniska.......[/QUOTE]
Rybka zakład wygrała... :shake:
[QUOTE]
Bynajmniej nie o metamorfozie zewnętrznej mówię.
Możesz sobie kpić, możesz sobie mowić, jak my to się obijamy i pieski w lesie spuszczamy, a ja tam mogę stać 3h w błocie i uzyskać tylko jedno nieśmiałe spojrzenie od zalęknionego psa i [B]to będzie dla mnie nagrodą, po to to robimy.[/B][IMG]http://www.dogomania.pl/images/smilies/icon_razz.gif[/IMG][/QUOTE]Podpisuję się pod tym.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Glutofia']Anetko a są jacyś chętni na kózki? Bo ja już oczyma wyobraźni tak widzę Jarka na Maciejach za jakiś czas. Będzie sobie doił i wypasał

[IMG]http://lh4.ggpht.com/_5IKJ3cgHUAA/S4KXEwZGwJI/AAAAAAAABNs/5lq4d3tlvJs/mahathma.jpg[/IMG][/QUOTE]



Jesu.... jakie podobieństwo....... to chyba rodzina?
Tak właśnie bedzie - stada kóz!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1

Link to comment
Share on other sites

[quote]Kurtkę można wcisnąc do kosza ważne by pamiętać o tym ze jak się wygrzebuje swoją odzież z dna kosza to to co się wywlekło na wierzch z powrotem tam schować i po temacie.[/quote]

To fajnie wiedzieć, bo do wiku wiku, mówiłaś, że tylko Ci co nie palą i wychodza z psami tu zostawiają, reszta do szatni, ale jak sprawa wyjasniona, widzisz Joma nie muszę palić.:diabloti:

A co do Foksa to szlag mnie trafia, cała robota na marne poszła, wszystko od nowa....:placz::placz::placz:, wczoraj myślałam, ze wyjdę z siebie!!!
Sprawdzam teraz 2 domy, może 2 psom z Będzina się poszczęści.;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Rybka_39']To fajnie wiedzieć, bo do wiku wiku, mówiłaś, że tylko Ci co nie palą i wychodza z psami tu zostawiają, reszta do szatni, ale jak sprawa wyjasniona, widzisz Joma nie muszę palić.:diabloti:

A co do Foksa to szlag mnie trafia, cała robota na marne poszła, wszystko od nowa....:placz::placz::placz:, wczoraj myślałam, ze wyjdę z siebie!!!
Sprawdzam teraz 2 domy, może 2 psom z Będzina się poszczęści.;)[/QUOTE]

Bo tak jest ale skoro to dla ciebie aż taki problem ...to cóż... tylko nie popadaj w nałóg.
Rybko zastanawiam się nad sensem bicia piany w tak błachym temacie. Wpadniesz na akcję postać przez 2 godz potem tydzień marudzisz na forum ze nie podobają ci się nasze zasady.
A to ze nie wolno ci z psem spacerowac po pasażu a to kurtkę kazali schować, niestety nie my je wymyśliliśmy a musimy się do nich stosować jeśli chcemy korzystać z tego miejsca. Bez względu na to czy podoba się to jakiejś Rybce czy też nie.
Odniosłam wrażenie ze wpadasz tylko po to by później dać upust na dogomanii swojemu niezadowoleniu bo jak mniemam na akcji nikomu nie zwierzałaś się ze swych dylematów?

Link to comment
Share on other sites

Ale, który to Foksiu? macie jakieś fotki co się stało dlaczego oddali?
[quote name='Glutofia']Kasiu czy będziemy mieć koszulki na marzec??[/QUOTE]
Ja nic niewiem o zapotrzebowaniu na koszulki?! Jeżeli chodzi o poprawienie nadruków "starych" to musze mieć namiary jakie to rozmiary się sprały. Przy okazji jestem Krystyna, a nie Kasia ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Rybka_39']

Nie zapko, nie pomagamy, bo nie stoimy z puszką i nie uśmiechamy się do innych, bo nas nie widać. :)
Każdy pomoc pojmuje inaczej, nie przejmuj się Kasiu, na szczeście nasi podopieczni doceniają pomoc, spójrz jak się Kesula cieszy jak Cię widzi, wyluzj.;)


[/QUOTE]

To sugerowanie, że starzy fundacyjni wyjadacze nic nie robią. Tak to niestety jest jak się wpada na chwilę na akcje - siłę i chęci do uśmiechania się i proszenia mają tylko Ci sami, którzy mają siłę do jeżdżenia na interwencje, transportów, dt, robienia ulotek, załatwiania spraw urzędowych, pakowania wszystkiego po akcji itp.
Ja sama działam na bardzo niewielkim polu i biję się w pierś z tego powodu, ale siedzę cicho to po pierwsze, a po drugie o wszystko pytam "górę" (nie jakąś ustaloną belkami tylko będącą samoistnie) przez co moje działania są konkretne i rzeczowe - albo tak przynajmniej mi się wydaje.

Tylko dzięki normalnym relacjom i spokojnej rozmowie można wykrzesać z małego pola działania maksimum. Wystarczy odrobina pokory i logicznego myślenia. Musimy być zwartą grupą, bo ludzie z zewnątrz szybko tracą zaufanie do różnych organizacji.

[quote name='Rybka_39']To fajnie wiedzieć, bo do wiku wiku, mówiłaś, że tylko Ci co nie palą i wychodza z psami tu zostawiają, reszta do szatni, ale jak sprawa wyjasniona, widzisz Joma nie muszę palić.:diabloti:

Ja tam chętnie będę jeździć do scc, tylko muszę zacząć palić co by za szatnię nie płacić jak tylko na 2 h zostaje i móc zostawiać rzeczy przy stanowisku.:diabloti:[/QUOTE]

Bo ustalenie rady jest takie, że kurtki zanosimy do szatni. A to, że stoją trzy kosze i można do nich wrzucić kurtkę to tak naprawdę przywilej - i ma go każdy - nie tylko palący, jeśli z tego przywileju potrafi korzystać. Już przychodząc na pierwszą akcję o tym wiedziałam - cud? Nie, logika i jedno krótkie pytanie - "co mogę zrobić z kurtką?". Mam plecak ze sprzętem i sama dostaje ochrzan, za to, ze leży rozbebeszony - i mimo, że mogłabym strzelić focha i powiedzieć, że "przecież ja muszę wyciągać aparat, kanapki, itp" to spokojnie go pakuję, mimo, że za pół godziny muszę go wygrzebać z jednej czy drugiej sterty - jak widać sprawa nie rozbija się o jedno czy drugie ustalenie, ale o brak porozumienia.

[quote name='amikat']

Miałam takie marzenie , ze ludzie z fundacją się utożsamią, będą w niej działać na co dzień - tak jak Glutofia, Jaśki, Kuba 123. Tak się nie dzieje, a ja coraz częściej myślę że z tym walczyć się nie da trzeba się pogodzić i niestety ograniczyć obszar i zakres działania, bo zwyczajnie fizycznie i psychicznie nie dajemy rady...

Moze to tylko przesilenie - znmęczenie wiosenne, cholera nie wiem.[/QUOTE]

Pewnie w Fundacji były takie czasy, gdy wystarczała praca kilku całkowicie zaangażowanych osób. Ja tych czasów nie znam.
Na szczęście Fundacja się umacnia, jesteśmy bardziej rozpoznawalni, przyjmujemy więcej zgłoszeń, pomagamy itd...
Na nieszczęście potrzeba do tego wielu rąk, stąd więcej nieporozumień, momentami niemiła atmosfera. Jeszcze wiele czasu upłynie zanim znajdziemy wystarczającą ilość tych zaangażowanych w pełni.
Każdy robi to na co go stać, z tymże niektórzy chyba chcieliby być tak doceniani jak osoby, które wymieniłaś. I na odwrót - ww osoby nie potrzebują głaskania po główce i chwalenia za każdą pierdołę. Są osoby, które są za słabe, więc dużo kłapią dziobami. Ja sama jestem na granicy, tylko ograniczyłam kłapanie, bo zaczęłam się czuć jak hipokryta.

Salut, "góro". Takich twardzieli pragnę naśladować ; ]

:oops:

Link to comment
Share on other sites

Tija, glutofio tylko na akcjach marudzisz, ale nigdy mi wprost uwagi nie zwróciłaś, zawsze zasłaniasz się wiku wiku, więc proszę mów wprost jak Ci coś nie pasuje, Ty możesz marudzić do wiku wiku ja mogę marudzić do mahtalie zuzia ( chociaz generalniemiałyśmy dużo wazniejsze sprawy do obgadania) dla mnie kurtka też była błahostką, stąd zdziwiło mnie Twoje oburzenie, dobra ja kończę, nie musimy się lubieć, ale wzajemnie szanujmy.

Prosiłabym, o uzupełnienie info o psiakach na stronce, bo zdjęcia już sobie znalazłam w picassie.
[quote]że starzy fundacyjni wyjadacze nic nie robią.[/quote]Bez nadinterpretacji proszę.
Droga publikacjo, ja nie pisałam, że jak ktoś staje z puszką to nic nie robi, wręcz przeciwnie nawet jak siedzisz w domu i hopasz wątki to coś robisz, ja napisałam, że niektórzy oceniają tylko taką pracę jaka jest widoczna, według niektórych jak nie widać Cię na akcjach to nie działasz w fundacji, co myślę jest niesprawiedliwe dla tych którzy, nie są zarejestrowani na dogomanii, a sobota w sobotę przyłażą do schronu. :)
Nie licytujmy się zatem jaka praca jest bardziej wartościowa.:)




[quote]to spokojnie go pakuję, mimo, że za pół godziny[/quote]I chwała Ci za to. :]
Uwierz mi, ja tez potrafię siedzieć cicho, ba nawet zaniosłabym tę kurtkę do domu, gdyby nie za plecami, a do mnie mi ktoś zwrócił uwagę. :)

A na akcję jeżdżę nie po to, żeby potem kłapać, jechałam bo miałam spotkać się z Danką, z OTOZ Animals i nie po to by pokazać o zobacz jak to u nas okropnie, tylko po to, żeby jej pokazać, że można, żeby u siebie też coś takiego zorganizowali, a puszkę zawsze biorę jak jestem, choćby dla tych 10 zł.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...