Jump to content
Dogomania

Jak polubić BOGi?


Sylvia_76

Recommended Posts

Moi drodzy...

Jestem właścicielką dorosłego doga niemieckiego. Większość wie, że te psy są dość duże :) i dość silne, wchodzą w skład II grupy.

I ja i mój pies kochamy wystawy: te emocje, pobyt na ringu, wychodzi nam ta zabawa chyba dość dobrze patrząc na tytuły mojego psa.

Nie cierpię tylko jednej części: wyboru na BOG.
Co o tym myśli mój pies jeszcze nie wiem, jeśli jednak nic nie zmienię - sądzę, że zacznie podzielać moje uczucia.

Problem polega na tym, że grupę II stanowią rasy dość solidne (oczywiście nie tylko), umięśnione, masywne, waleczne. Problem pojawia się już na ringu przygotowawczym- ścisk, stojące obok suki/suka w cieczce, samce puszące się i usiłujące ją przynajmniej powąchać odstraszając warknięciami przy tym innych chętnych a wszystko to na bardzo ograniczonej powierzchni - przypomina bombę z podpalonym lontem. Aby tego było mało, właściciele tych psów zazwyczaj pozwalają na warknięcia na inne psy i/lub starają się zwrócić uwagę swoich psów [B]piszcząc wściekle piłką, podrzucając ją do góry, rzucając pod pysk innego psa.[/B]

Efekt tego jest taki, że BOGów, tak jak już pisałam na początku nie cierpię.

Nie mam zamiaru wielokrotnie ściągać swojego psa z suki, która nie dość ze ma cieczkę, to w dodatku chyba jest w swietnym okresie do krycia ani szarpać się z nim gdy inny pies rzuca się w naszym kierunku z rykiem/warknięciem do piłki rzuconej w naszą stronę przez jego właściciela, nie mam ochoty czuć się jak na ringu, gdzie za chwilę odbędzie się jatka.

Biorąc pod uwagę powyższe i dodając że przy moich problemach z kręgosłupem mogę zdecydowanie przypieszyc sobie spędzenie reszty dni na wóżku inwalidzkim - proszę Was bardzo o pomoc i odpowiedź na pytanie: co mogę zrobić?

Widzę kilka opcji:

1. Mogę nie bywać na BOGu. To jednak nie do końca jest zgodne z prawdą. Są kraje, gdzie nie pojawienie się na konkurencjach finałowych skutkuje odebraniem i BOBa i CACIBa i CACa. Nie po to jeździ się czasem kilka tysięcy kilometrów biorąc pod uwagę podróż w obie strony, aby osiągając fajny sukces stracić wszystko z powodu nieobecności.

2. Mogę stanąć sobie przy spokojnym piesku a jeszcze lepiej - suczce. Niestety nie. Najczęściej to organizator wyznacza w jakiej kolejności psy wchodzą na ring (kierując się albo rasami - nie jest to dla nas najlepsza opcja, albo numerkami psów - od najmniejszego do największego lub odwrotnie)

3. Mogę poćwiczyć z własnym psem... i tu niestety nie mam pomysłu...

3a. Na smakołyka? że niby mój pies zrezygnuje z pokrycia stojącej obok niego pachnącej suki w zamian za parówkę czy kawałek szynki? Nie ma szans. Zwłaszcza gdy z powodu ścisku tył suki wepchnięty jest pod jego nos.
(To, jak taki samiec wtedy wygląda, jak się w ułamku sekundy zaślini, jakie gluty potrafi produkować jeszcze po wejściu na ring honorowy i szorować nosem po podłodze a także - jak cieżko podnieść głowę do góry tak dużego psa - wie tylko właściciel doga.
Zwykła wystawowa "glutszmatka" nie daje rady. Powinnam do stroju wystawowego przymontować sobie elegancki ręcznik.
Nie mam zamiaru karcić mojego psa za próbę interesowania się suką w cieczce, którą się mu podtyka. Mogę go tylko z niej ściągać/ wyciągać spod niej, jak wpadnie w "trans węchowy")

To samo dotyczy sytuacji, gdy ktoś macha przed nosem mojego psa piłką na sznurku/piszczącą aby pobudzić zainteresowanie u swojego. Oczywiście mogę spróbować nauczyć mojego psa niereagowania na taką sytuację i spokojnego i opanowanego olewania tejże, tylko... to trochę niesprawiedliwe... i nierealne że uda mi się to osiągnąć (bez względu na zapachy cieczki, warczącego dużego samca z boku, usiłującego dorwać piłeczkę rzuconą na długim sznurku w stronę mojego psa mój pies wystawi się pięknie sam - takie rzeczy tylko w ERZE)

3b Na piłeczkę? Pewnie, że mogę. Mogę też podrzucać piłkę innym pod nogi... To jednak wg mnie świństwo.
Nawet jednak gdybym chciała sobie poświnić innym - utrzymanie prężącego się psa do tak rzuconej w stronę innego piłki, który ma ochotę przejąć zdobycz - jest dużo cieższe w przypadku doga, niż np. boksera (inna masa). Nie chce mi się z nim szarpać.
Mogę ją podrzucać do góry. OK. tyle - ze jeśli psy stojące obok się nią zainteresują mamy sytuację identyczną jak powyżej.
Mogę nią piszczeć i machać - i rozpraszać psy ustawiane blisko mnie przez innych wystawców (chyba, ze te nauczone są zwracania uwagi tylko na pisk piłki trzymanej przez handlera, inny pisk ich nie obchodzi), ale - na pewno skupię na sobie uwagę mojego.

Jakoś jednak nie mam ochoty na takie zachowania.

4. Mogę dać psa do wystawienia na BOGu komuś innemu. Nie ukrywam, że ten pomysł mi się nie podoba.


Co robić???

Czekam na jakieś fajne pomysły, bo mnie problem męczy od ok. pół roku i sama sobie nie poradzę.
Nie ukrywam, ze [B]zależy mi raczej na radach osób z grupy II, zwłaszcza właścicieli samców. [/B]Mam wrazenie, że osoba wystawiająca psa ozdobnego nie do końca jest w stanie wyobrazić sobie jak to jest gdy próbuje utrzymać się przy sobie 70 kg mięśni, które stalyby sobie spokojnie, gdyby nie "atrakcje" opisywane powyżej.

P.S. Do tej pory miałam możliwość wyjść na BOG kilkanaście razy (w ciągu jednego roku). Skorzystałam z tego tylko wtedy gdy musiałam (lub gdy zależało mi na pucharku, który dawano za zdobycie BOBa przy wychodzeniu z BOGa).
Może miałam pecha? Nie mam pojęcia.


P.S.2 Co robić gdy właściciel stojącego obok psa z premedytacją nie zwraca uwagi na próby nawiązania "kontaktu bezpośredniego", warczenie, przyjmowanie postawy do walki przez swojego psa, podchodzi krok bliżej do mnie i mojego psa, czym nakręca swojego jeszcze bardziej a potem odciąga go gdy nadchodzi sędzia ale ustawia pyskiem do mojego, tak ze tamten nadal czeka cały gotowy na "konfrontację".
Do tej pory ustawiałam swojego bokiem do tamtego i walczyłam ze swoim psem, który odwracał łeb i tułów w stronę tamtego obserwując sytuację. Nie wygląda to ładnie, fakt.
Mogłabym zrobić to samo: również ustawić swojego psa pyskiem do tamtego zwierzaka. Też się wtedy pewnie wówczas pięknie wystawi, tyle że ja nie chcę aby mój pies brał udział w takich akcjach. Nie wiem, czy potrafiłabym go utrzymać, gdyby tamten się się prężył i warczał patrząc mojemu prosto w oczy. Nie podoba mi się stawianie mojego psa w takich sytuacjach.
Nie mam ochoty na wzbudzanie w moim psie agresji do innego psa (nawet pod wpływem jego agresji). Odpada. Wolę odpuścić BOG.

P.S.3 Nie mam nic przeciwko piszczeniu zabawką zza ringu podczas oceny psa w klasie/porównaniach, odkryłam wprawdzie uroki wystaw w totalnej ciszy przyringowej, gdzie nawet pokazywanie zabawki zza ringu bez wydawania przez nią dżwięku jest natychmiast ukracane przez gospodarza pod groźbą dyskwalifikacji psa - i żal że do tej pory spotkałam się z tym tylko raz. Machanie i piszczenie zza ringu jest jednak przeze mnie akceptowane i tam, gdzie robią to inni ja również zapewniam sobie piszczącego wołacza stojącego za taśmą. Na BOGu dochodzi jednak cała masa "atrakcji" dodatkowych...

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 57
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Jeju......współczuje.....co prawda nie wiem jak to jest bo ja mam psy z gr.IX ale kiedyś miałam okazję się przebiec z KErry Blue Terrierem ale to jest o wiele lżejszy pies.........Naprawdę współczuję,a tym bardziej że z tego co czytałam masz problemy z kręgosłupem.....Ja na Twoim miejscu bym podesżła do gospodarza ringu żeby coś z tym zrobili, bo tak nie może być....
Pozdrawiam Asia.

Link to comment
Share on other sites

ja mam psa ważacego 37kg jest to duzo mniej ale potrafi tez bardzo mocno ciągnąć. jezeli pies warczy to podobno pomaga zakrycie oczu psa-chodz nigdy tego nie probowałam. co do suczek to mam młodego psa i dopiero zaczyna rozumiec o co chodzi .Zwracanie uwagie większąci wł.psów nic nie daje bo wtedy powiedza że to z Twoim psem jest cos nei tak... ja raz przeszłam z jegnego miejsca na 2 i mialam gdzies co na to gospodarz ringu przygotowawczego ponieważ nie miałąm ochoty zeby zaraz stac w srodku ,,bitwy,, :mad:

Link to comment
Share on other sites

Najlepiej gdy ring przygotowawczy nie rozpieszcza swoimi rozmiarami, "zameldowac sie" , oddac karte oceny gdy jest to wymagane i stanac nawet poza nim w jakims mniej zatloczonym miejscu, oczywiscie w poblizu, aby wskoczyc na niego gdy przyjdzie nasza kolej. Tam zdecydowanie lepiej mozemy skupic na sobie uwage psa i zlapac oddech przed wejsciem na ring. Faktycznie ten scisk ktory czesto panuje, niczemu nie sprzyja, a wszelkie bojki zdarzaja sie chyba na kazdej wystawie.

Link to comment
Share on other sites

ja uwazam, ze skoro wygrywa sie rase, to nalezy isc na bog... [podobnie, jak na inne konkurencje hodowlane i finalowe, w przypadku wygrania kl. mlodziezy, szczeniat, weteranow, etc. etc]... ja sama wystawialam bardzo duzo roznych psow, w tym ras duzych i w gr II m.in. tez...
opcja ze stawaniem z boku moze i ok, ale na wiekszosci wystaw obsluga ringu przygotowawczego sie piekli o odchodzenie... bo chca miec "alles in ordnung" :)
najlepsza metoda jest kontrolowanie swojego psa od poczatku tak, aby nie mial za bardzo mozliwosci rozgladania sie na wszystkie strony i znalezienia sobie jakiejs "swietnej" rozrywki... dobrym pomyslem jest tzymanie go za glowe i skupienie jego uwagi na sobie... poza tym jezeli mam duzego psa i wiem, ze inne moga byc agresywne, to zawsze ustawiam sie w pewnej bezpiecznej odleglosci od psa stojacego przede mna i prosze osobe, ktora ma stac za mna o to samo, bo nie chce, zeby byly problemy... jezeli nie skutkuje zrobienie tego w kulturalny sposob, jestem malo mila argumentujac, ze niespecjalnie swietnym pomyslem jest, zeby sie psy pogryzly...tak samo, jak zawsze ostro reaguje, jak handler/wlasciciel nie trzyma psa przy sobie, tylko ten na luznej smyczy lazi wszedzie, gdzie chce...
uwazam, ze trzeba byc stanowczym do innych handlerow, ew. poprosic o pomoc obsluge ringu i tyle...
ja na konkurencje finalowe wychodzilam niezliczona ilosc razy i.... bardzo to lubie =)
zycze tez odrobiny dystansu i mniejszego przezywania tej calej sytuacji bo naprawde nie taki diabel straszny :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Impresja']wycofywanie się z ringu przygotywawczego może się źle skończyć, bo sędzia często przychodzi sobie obejrzeć psy w przygotowawczym, więc lepiej tam być.[/quote]
Własciwie to tam nastepuje wybór finalistów. Na głownym juz tylko show dla widzów i ustalenie kolejnosci.


Sylvia_76, jest sposób ale nie wiem czy Ci sie spodoba....
Zabieraj z soba na ring malutką szmatke z zapachem ciekącej suki.
Jeżeli z niego taki amant to bedziesz mogła nim manewrowac, trzymac łeb w górze a i gluty bedzie czym zdjąć..;)

Link to comment
Share on other sites

ja po pierwsze zawsze prosze w podobnych sytuacjach aby inne osoby zachowaly dystans do mnie i wystawianego przezemnie psa wiadomo ze do niektorch nie dotrze wiec nie zaszkodzi małe opr- niestety ludzie czesto moga to odebrac jako egoizm, nie zwazajac na to ze ich psa takze to moze rozpraszac;) to samo sie tyczy podczas prezentacji psa w statyce - 2 gr jest liczna i czesto takze ring honorowy jest za mały i pies włazi na psa. Jezeli jednak widze ze osoby kolomnie nie tryskaja inteligencją lub po prostu na sile pchaja sie na za mały ring po prostu odchodze na bok i pilnuje swojej kolejki, szkoda i swoich nerwow i psa a w koncu nie wazne naprawde jest gdzie ten pies stoi tylko najwazniejsze jest jak sie zaprezentuje w głównym ringu.

Ah i jeszcze zapomnialam- warto jest zabrac ze soba na przygotowawczy druga osobe ktora pomoze zaslonic psa i skupic jego uwage na tym co nalezy, mozna zabrac jakies ulubione zabawki psiaka- wiadomo to jedynie opcja jezeli sedzia nie oglada psow przed wejsciem na honorowy- ale najczesciej na ten zatloczony ring nawet sie nie pcha;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Asiuleczka.Warka']Ja na Twoim miejscu bym podesżła do gospodarza ringu żeby coś z tym zrobili, bo tak nie może być....
Pozdrawiam Asia.[/quote]
Przyznam, że coraz bardziej mnie korci, żeby tak zrobić...

[quote name='kinnia'][B]jezeli pies warczy to podobno pomaga zakrycie oczu psa[/B]-chodz nigdy tego nie probowałam. co do suczek to mam młodego psa i dopiero zaczyna rozumiec o co chodzi .[B]Zwracanie uwagie większąci wł.psów nic nie daje bo wtedy powiedza że to z Twoim psem jest cos nei tak...[/B] [/quote]
Nawet jeśli to się sprawdza, to przecież nie będę zakrywać oczu innemu psu, trzymając w dłoni swojego.
Mam w nosie, co pomyślą o mnie inni wystawcy (jeśli ich zachowanie jest nieetyczne a ja zwrócę im uwagę), problem w tym, ze to nie działa. Przez chwilkę jest spokój i wszystko zaczyna się od nowa.
.

[quote name='Agasia']Najlepiej gdy ring przygotowawczy nie rozpieszcza swoimi rozmiarami, "zameldowac sie" , oddac karte oceny gdy jest to wymagane i stanac nawet poza nim w jakims mniej zatloczonym miejscu, oczywiscie w poblizu, aby wskoczyc na niego gdy przyjdzie nasza kolej. Tam zdecydowanie lepiej mozemy skupic na sobie uwage psa i zlapac oddech przed wejsciem na ring. Faktycznie ten scisk ktory czesto panuje, niczemu nie sprzyja, [B]a wszelkie bojki zdarzaja sie chyba na kazdej wystawie[/B].[/quote]
Zgoda, tyle, że jeśli będą chciały pobić się dwa spaniele czy jamniki - nie ma problemu, by nad tym zapanować. Jeśli na mojego 70 kg samca przymierza się rosły bokser (oj, coraz mniej lubię tę rasę, przez BOGi właśnie) lub tosa, cane corso czy bernardyn (niestety najczęsciej to nie są łagodne miśki) to bójce zapobiegnie się tylko[B] wtedy gdy oboje właściciele[/B] zwracją uwagę na swoje psy (a nie jeden z nch trzyma psa na luźnej niegdyś ringówce piszcząc wściekle piłeczką).

Zameldowanie się i odejście jest sensowniejsze niż stanie wewnątrz, fakt, najczęściej jednak sędziowie oceniają psy na ringu przygotowawczym właśnie - w tym ścisku i tłumie. Na honorowym jedynie wydają werdykt.

[quote name='enjoyeve']ja uwazam, ze skoro wygrywa sie rase, to nalezy isc na bog... [podobnie, jak na inne konkurencje hodowlane i finalowe, w przypadku wygrania kl. mlodziezy, szczeniat, weteranow, etc. etc]... ja sama wystawialam bardzo duzo roznych psow, w tym ras duzych i w gr II m.in. tez...
opcja ze stawaniem z boku moze i ok, ale na wiekszosci wystaw obsluga ringu przygotowawczego sie piekli o odchodzenie... bo chca miec "alles in ordnung" :)
najlepsza metoda jest kontrolowanie swojego psa od poczatku tak, aby nie mial za bardzo mozliwosci rozgladania sie na wszystkie strony i znalezienia sobie jakiejs "swietnej" rozrywki... dobrym pomyslem jest tzymanie go za glowe i skupienie jego uwagi na sobie... [B]poza tym jezeli mam duzego psa i wiem, ze inne moga byc agresywne, to zawsze ustawiam sie w pewnej bezpiecznej odleglosci od psa stojacego przede mna i prosze osobe, ktora ma stac za mna o to samo, bo nie chce, zeby byly problemy... jezeli nie skutkuje zrobienie tego w kulturalny sposob, jestem malo mila argumentujac, ze niespecjalnie swietnym pomyslem jest, zeby sie psy pogryzly...tak samo, jak zawsze ostro reaguje, jak handler/wlasciciel nie trzyma psa przy sobie, tylko ten na luznej smyczy lazi wszedzie, gdzie chce...[/B]
uwazam, ze trzeba byc stanowczym do innych handlerow, ew. poprosic o pomoc obsluge ringu i tyle...
ja na konkurencje finalowe wychodzilam niezliczona ilosc razy i.... bardzo to lubie =)
zycze tez odrobiny dystansu i mniejszego przezywania tej calej sytuacji bo naprawde nie taki diabel straszny :)[/quote]

Żeby mówić o dystansie, trzeba znać całą sytuację.
Opiszę więc pewną wystawę (Championów w Lesznie) dokładnie:
Psy ustawiane są od najwyższych ras do najniższych. Trafiamy w związku z tym koło dożycy w cieczce i sądząc po sromie - do krycia.

Mój pies pieni się i zaczyna sukę oblizywać (miejsca jest strasznie mało), po czym usiłuję ją pokryć. Ja z uporem maniaka zdejmuję go z suki, prosząc właścicielkę, aby pozwoliła mi pierwszej stanąć w kolejce do wejścia na ring, wtedy będzie mi łatwiej, a kolejność wchdozenia zostanie zachowana.

Właścicielka suki powtarza jedynie: "przepraszam, ale to nasza ostatnia wystawa" i nie przesuwa się ani o milimetr, nie wupszcza mnie też abym stanęła przed nią.

W tym czasie przechadza się po stronie ringu honorowego sędzia i ogląda psy.

Na honorowym jest to samo - pani ustawia sukę sromem do mojego psa, mogę odwórcić go w drugą stronę, ale i tak się odwraca i skręca (zwłaszcza po tym, jak wcześniej przez ponad 10 minut, z powodu ścisku i nie wyrażenia zgody przez właścicielkę na zamianę miejsc mogł się nakręcać liżąc ją i próbując po niej skakać).

Jakie zachowanie jest oznaką posiadania dystansu? Pozwolenie swojemu psu na pokrycie suki na ringu? Nieustanna z nim walka po cichu (skoro właścicielka nie reaguje na nic)? [B]Po co mi taki BOG?[/B]

Słusznie napisałaś, że organizatorzy bardzo niechetnie patrzą na wędrówki ludzi na ringu przygotowawczym. Też się z tym zetknęłam.

Moje pytanie brzmi: czy prośba o odsunięcie się kogoś z psem kóry warczy/jeży się/ nadyma patrząc mojemu prostu w oczy (ja również się odsuwam, chodzi o to, by ta druga osoba nie przysuwała się wtedy) jest normalna i czy to tylko prośba (tzn. czy i jakie są konsekwencje w stosunku do kogoś, kto nie reaguje na takie prośby i nie przerywa pobudzania swojego psa?) Czy normalne jest zgłaszanie tego do organizatora? Czy to coś daje?

[quote name='Impresja']wycofywanie się z ringu przygotywawczego może się źle skończyć, bo sędzia często przychodzi sobie obejrzeć psy w przygotowawczym, więc lepiej tam być.[/quote]

Dokładnie.

[quote name='puli']Własciwie to tam nastepuje wybór finalistów. Na głownym juz tylko show dla widzów i ustalenie kolejnosci.


Sylvia_76, jest sposób ale nie wiem czy Ci sie spodoba....
Zabieraj z soba na ring malutką szmatke z zapachem ciekącej suki.
Jeżeli z niego taki amant to bedziesz mogła nim manewrowac, trzymac łeb w górze a i gluty bedzie czym zdjąć..;)[/quote]

Brzmi fajnie, ale nie wiem, czy zapach jeszcze jednej cieczki jest sensownym rozwiązaniem... Psy mogą ponakręcać się jeszcze bardziej... (te wokół też)

[quote name='flashka-g']ja po pierwsze zawsze prosze w podobnych sytuacjach aby inne osoby zachowaly dystans do mnie i wystawianego przezemnie psa wiadomo ze do niektorch nie dotrze wiec nie zaszkodzi małe opr- niestety ludzie czesto moga to odebrac jako egoizm, nie zwazajac na to ze ich psa takze to moze rozpraszac;) to samo sie tyczy podczas prezentacji psa w statyce - 2 gr jest liczna i czesto takze ring honorowy jest za mały i pies włazi na psa. Jezeli jednak widze ze osoby kolomnie nie tryskaja inteligencją lub po prostu na sile pchaja sie na za mały ring po prostu odchodze na bok i pilnuje swojej kolejki, szkoda i swoich nerwow i psa a w koncu nie wazne naprawde jest gdzie ten pies stoi tylko najwazniejsze jest jak sie zaprezentuje w głównym ringu.

[B]Ah i jeszcze zapomnialam- warto jest zabrac ze soba na przygotowawczy druga osobe ktora pomoze zaslonic psa i skupic jego uwage na tym co nalezy,[/B] mozna zabrac jakies ulubione zabawki psiaka- wiadomo to jedynie opcja jezeli sedzia nie oglada psow przed wejsciem na honorowy- ale najczesciej na ten zatloczony ring nawet sie nie pcha;)[/quote]

Świetny pomysł! Po pierwsze będzie do pomocy w razie czego, po drugie - łatwej mu będzie opierniczyć :)

Link to comment
Share on other sites

no niestety musimy sie liczyc, ze na wystawie jest wielu innych wystawcow i nie bardzo ogarnietych czasem i mowienie do nich niewiele daje... alle to jest ryzyko wliczone w cala zabawe... i na szczescie coraz mniej ludzi decyduje sie na pokazanie suki w cieczce, bo i sedziowie ostrzej na to patrza niz to bylo kiedys... chociaz wypadki nadal sie zdarzaja... wiec jesli o to chodzi, to najlepsze jest to, co powiedziala flashka - miec przy sobie 2. osobe...

ale naprawde radze sie nie zrazac... przygoda z ringiem glownym jest w wiekszosci przypadkow naprawde fajna :)

Link to comment
Share on other sites

podobną do opisywanej sytuację miałam na honorowym V gr. na ostatnim Sopocie:cool3:, sucz stała przed nami w pełnej gorowości do amorów, mój pies o mało co nie zwariował, a ja prawie też:angryy:. Zastanawiałam się czy go nie puścić na honorowym, może wówczas gdyby ją dopadł, ktoś z organizatorów zainteresowałby się w jakim stanie przychodzą suki na honorowy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Maks i Spark']podobną do opisywanej sytuację miałam na honorowym V gr. na ostatnim Sopocie:cool3:, sucz stała przed nami w pełnej gorowości do amorów, mój pies o mało co nie zwariował, a ja prawie też:angryy:. Zastanawiałam się czy go nie puścić na honorowym, może wówczas gdyby ją dopadł, ktoś z organizatorów zainteresowałby się w jakim stanie przychodzą suki na honorowy.[/quote]

też chodzą mi po głowie takie myśli...

Za granicą na wystawach też zdarzają się suki w cieczce, ale tam czekają w oddaleniu od ringu, są wymyte i wypsikane tak, że jak przechodzą koło psa to ten jest ewentualnie lekko skołowany, ale nie ma odruchów krycia.
(no nie wszyscy tak robią, fakt, ale zdecydowana większość właścicieli tak właśnie przygotowuje sunię do wystawy).

Enjoyeve - wiem, ze stanie na pudle jest fajne :cool1: , ale jeśli kilka osób wokół mnie skutecznie uniemożliwia mi wystawienie psa - przestaje to być zabawą a staje się męczącym obowiązkiem (jeśli jest obowiązkowe).

Wpadło mi do głowy coś jeszcze:

[B]czy jest gdzieś coś w rodzaju regulaminu handlera (oficjalnego), czyli spisu rzeczy które na ringu można robic i tych, które są nieakceptowalne?[/B]

[B]Jeśli nie (przyznam, że by mnie to dziwiło niepomiernie) - co należy do nieoficjalnego savoir vivre'u handlera?[/B]

Przepraszam, że sama nie szukam, ale nie mam takiej możliwości.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sylvia_76']

Za granicą na wystawach też zdarzają się suki w cieczce, ale tam czekają w oddaleniu od ringu, są wymyte i wypsikane tak, że jak przechodzą koło psa to ten jest ewentualnie lekko skołowany, ale nie ma odruchów krycia.
(no nie wszyscy tak robią, fakt, ale zdecydowana większość właścicieli tak właśnie przygotowuje sunię do wystawy)[/quote]

HA !!! HA!!! HA!!!
zdecydowana większość właścicieli nie przygotowuje! wiem, bo sporo jeździmy za granicę, mam samca i nie raz już miałam problemy z wystawianiem. mało tego, większość właścicieli suk na tym właśnie "wygrywa". w polsce jest zdecydowanie lepiej!

a i tak wszystko zależy moim zdaniem, tylko i wyłącznie od kultury i stopnia panowania nad psem handlera. i nic nie zrobisz, jak wokół ciebie stoją "buraki" - taka jest niestety prawda. ""buraki" choć wchodzą za godzinę stoją na samym wejściu na ring, "buraki" rozkładają się ze swoimi suczkami tuż przy taśmie i jak pies biega to zamiast się skupić, to co jakiś czas, jakeś suczydło tuż przy taśmie mu pachnie i robi chłopak "skoki" w bok;) a zdarza się często - gęsto, że suczki z cieczką wychodzą do porównania i handler nie zgodzi się, zebyś pobiegła z psem za suką - skutek - psisko umie biegać tyłem:evil_lol::evil_lol::evil_lol: - mój tę sztukę opanował do perfekcji:eviltong:

a agresja - mam kilka ran do roku, bo zasłaniam własnego psa. właśnie wróciłam z bośni. schodząc z pudła BIS zostaliśmy ugryzieni... i co? i nic!!!
nikt nie zwrócił uwagi.

ja po prostu przestałam się tym wszystkim przejmować i denerwować. wychodzę na ring i robię swoje. jak ktoś staje za blisko mnie robię krok do przodu, do wewnątrz ringu, by nie stać z nim w jednej linii - zasłaniam tym samym jego psa, ale coż sam się prosi, jak mu ciężko stanąć metr dalej. jak biegamy , robię mniejsze kółko po wewnętrznej, też skutkuje w przypadku agresywnych ras przed i za tobą, bo sama zasłaniasz psa ciałem, twój się nie rozgląda też za bardzo, a jakby co, to zawsze oprze się na udzie, łatwiej psa utrzymać w linii niż na samej ringówce.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sylvia_76']

[B]Jeśli nie (przyznam, że by mnie to dziwiło niepomiernie) - co należy do nieoficjalnego savoir vivre'u handlera?[/B]

[/QUOTE]


wiesz... oficjalnie nic takiego nie ma, ale uwazam, ze powinien byc taki niepisany savoir vivre, ktorego podstawa powinno byc (w wielkim skrocie) zachowywanie sie na ringu tak, aby nie przeszkadzac innym handlerom i nie straszyc/nie rozpraszac innych psow... generalnie handler powinien byc jak najmniej zauwazalnym tlem dla psa, a nie wielka gwiazda, ktora stara sie skupic na sobie uwage wszystkich...

Link to comment
Share on other sites

Witaj Sylvia_76,

wprawdzie nie mam psa, tylko sukę, trochę cięższą od Twojego psa, bo to Bernardynka Krótkowłosa, ale wiele razy spotkałam się z takimi sytuacjami na ringu przygotowawczym, jak Wy.
Jedynym ringiem przygotowawczym, który miło wspominam, był nasz pierwszy przy wyborze BIS Baby w zeszłym roku w Nitrze.
Reszta to totalny ścisk i chamstwo wystawców.
Wielokrotnie byłam świadkiem agresji psów do mojej suki, wielokrotnie widziałam jak boksery, cane corso czy inne rzucały się na stojące obok psy. Moja suka nie należy do agresywnych, ale gdy jakiś pies ją zaatakuje, to podejrzewam, że mu odda. Co robię w takich sytuacjach?
Niestety bardzo często na ring przygotowawczy przychodzi sędzia i wybiera psy. Jak się zaprezentować w ogromnym ścisku, gdzie nie mogę nawet ustawić swojej suki, bo przede mną wchodzi na nas dog niemiecki (zazwyczaj są przed nami), a za mną wchodzi nam w tyłek Berneńczyk?
Raz wystawiałam sukę z cieczką, właśnie moją Frankę, ale tylko na ringu wystawowym. Przy oczekiwaniu na ocenę była schowana w kąt, nie chodziłam z nią, nie ćwiczyłam. Wypsikana była tak, że nawet czułam jej nowy zapach. Na finały nie zostałam.
Ale niewielu jest takich wystawców. Niestety niektórzy kierują się tym, by się pokazać, by.. nie wiem co jeszcze, wyeliminować konkurencję?
Zazwyczaj proszę właścicieli psów które stoją przede mną i za mną by zachować odstęp. Jednak wiele razy w adrenalinie wbiegając na ring honorowy właściciele o tym zapominają. Moja suka wówczas się denerwuje i stać nie chce. Wierci się, obraca, odstawia łapy.
Też nie lubię BOGów. Bo i na bernardyny nikt nigdy nie zwraca uwagi.
Na topie są sznaucery i boksery.

Co zrobić, żeby polubić BOG i BISy?
Sylvia, to dobre pytanie, chętnie poznam odpowiedź od kogoś....
Wybić wszystkie boksery, dobermany i inne psy, które wystawiają się na piłeczki i okrzyki wystawców? :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='panienkabubu']
Wybić wszystkie boksery ....:diabloti:[/quote]

hehe no ładnie ! :crazyeye:
ja co prawda dopiero co zaczynam przygode z wystawami ale po waszych opisach mocno otwieram buzie ! :angryy: Psychicznie staram sie przygotowac na to ze nie zawsze jest ładnie i kolorowo. Za nami dopiero 1 wystawa - klubowa a w pazdzierniku wybieramy sie do Zabrza :cool3:
Domyslam sie ze na małej powierzchni zgromadzic różne psiaki - rożne rasy, gabaryty itp ktore sa napięte do granic mozliwosci to cud zeby nie doszlo do jakiejs awantury (czy ze strony poddenerwowanych właścicieli czy tez psów) ! :roll: echh tylko pomarzyc zeby sie cos zmienilo (wiekszy teren , ring przygotowawczy, mniej nerwów itp) Tego wszystkim rzycze !
ps recepty na polubienie BOG nie mam ;)

Link to comment
Share on other sites

Znam takiego jednego boksera, który tak działa mi na nerwy, że niestety przestałam się interesować tą rasą, właśnie ze względu na niego. I jeszcze te komentarze, że on agresywny nie jest albo taki być powinien.. :mdleje:
Potem mówią, że inne psy są agresywne, jak są atakowane albo nadmiernie wąchane i zaczepiane, no to co ja poradzę...

Link to comment
Share on other sites

Kwiatku - niestety Panienkabubu spotkała się z podobnymi przypadkami bokserów (a raczej ich właścicieli) co ja.

Ja nawet rozumiem te psy - nieustannie naręcany na piłeczkę, gdy widzi, jak "handler" rzuca ją (na sznurku) w stronę innego psa - napina się, chcąc się na niego rzucić, ale jak się przy tym wystawia!!! :angryy: Pies w stronę którego ta piłka została rzucona nie jest z kamienia, nie pozostaje w pozycji, baaa, chce zdobyć taką fajną zabawkę.

I tak mamy sytuację: pan od boksera (inna waga i pana i psa) i ja od doga (inna waga i moja i mojego psa). Pan od boskera zrobił to w celu jak najkorzystniejszego zaprezentowania swojego psa, ja - jestem w stanie nawet odpuścić BOG, aby tylko mój pies nie uczył się takich zachowań (inny pies próbuje go zjeść broniąc swojej piłki), nie mowiąc o szarpnięciu mnie (nie dam rady tak przygotować psa, by nie reagował na piłki, które kocha i nadlatują same w jego stronę, razem z psem zresztą), ale czasem MUSZĘ być na BOGu aby nie stracić pozostałych wniosków. Mało tego - taka nadlatująca piłka psuje ustawienie mojego psa, ale to jest już najmniejszym problemem.

To samo niestety dotyczy także innych ras, nie tylko bokserów.

A może po prostu walczyć by double handling (bo to chyba także double handling? handler + pies + zabawki na ringu, handler + pies+ rozrzucane na ringu smakołyki) był bezwzględnie tępiony.

Na tegorocznej Światówce mój TZ został stanowczo upomniany przez gospodarza ringu aby nie chodził wokół ringu (poza nim) tak szybko (ja wystawiałam psa), bo [B]dzwonią mu klucze[/B] przeczepione do smyczy na szyi i może to zostać uznane za podwójny handling, co równa się dyskwalifikacji psa.

Przesadzili? Być może. Jednak wolę przegięcie w tę stronę.

Naprawdę nie przeszkadza mi pokazywanie psu zza ringu zabawki (piszczenie nią), wołanie go.
Zabawkom na ringu, smakołykom podstawianym pod nos innego psa aby sprowokować swojego do większego zaangażowania w wystawienie (obronienie smakołyka), czy smakołykom rozrzucanym na ringu przed psa - stanowcze NIE!

P.S. Na tegorocznej wystawie klubowej jedna z hodowczyń wrzucała zabawki [B]na ring.[/B] Nikomu z organizatorów to nie przeszkadzało...

Panienkabubu - zamierzam zgłaszać takie przypadki organizatorom. Najwyżej dostanę kolejną łatkę dziwnej właścicielki :) przyzwyczaiłm się już :)

Link to comment
Share on other sites

Aaaa - ja na razie widzialam jedynie przypadki piszczenia zabawka spoza ringu :) to jeszcze moge jakos zrozumiec - ale podrzucanie innemu psiakowi zabawki pod nos zeby "moj" sie lepiej wystawil to juz co innego - dla mnie to tez dziwne i niedopuszczalne ! Oba psy sie nakrecaja i wtedy wystarczy chwila zeby stracic nad tym kontrole. nie mowiac juz nic o tym ze czlowiek tez nie jest supermanem zeby utrzymac np doga.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kwiatek82']Aaaa - ja na razie widzialam jedynie przypadki piszczenia zabawka spoza ringu :) to jeszcze moge jakos zrozumiec - ale podrzucanie innemu psiakowi zabawki pod nos zeby "moj" sie lepiej wystawil to juz co innego - dla mnie to tez dziwne i niedopuszczalne ! Oba psy sie nakrecaja i wtedy wystarczy chwila zeby stracic nad tym kontrole. nie mowiac juz nic o tym ze czlowiek tez nie jest supermanem zeby utrzymac np doga.[/quote]

Kwiatku - nawet piszczenie zabawką zza rungu jest w niektórych krajach/na naiektórych wystawach/przy niektórych sędziach niedopuszczalne. Sędzia zwraca uwagę, przy kolejnej - dyskwalifikuje psa.

To jednak (takie wspomaganie zza ringu) mi nie przeszkadza zupełnie - nie powoduje nakręcania jednego psa na drugiego.

Co innego, gdy mój dorosły samiec spotyka się z pełną agresji reakcją ze striny innego dorosłego samca molosa - a to częste na wyborze BOG (dogaże nie stosują ani przysmaków ani zabawek na swoich ringach, więc do BOBa jest raczej spokojnie).
Nie po to unikam ze swoim psem sytuacji "zapalnych" aby na wystawach (wyborach Grupy) spotykał się właśnie z takimi, mało tego - stymulowanymi przez człowieka.

Link to comment
Share on other sites

Moja suka już raz zerwała łańcuszek wybiegając za piłką do boksera. Na szczęście zdarzyło się to poza ringiem, ale świadczy to o tym, że nie zawsze jesteśmy przygotowani na odruch naszych psów. Fakt- mogłam to przewidzieć kupując szerszy łańcuch, ale wystawa to pokaz psa, a nie ich łańcuszków.
Wystawiam sukę na najcieńszej ringówce z najcieńszym łańcuszkiem. Wytrzymały dwa lata jak na chwilę obecną, jednak widzę, że przy tak nieznośnym zachowaniu na BOG, to długo nie wytrzyma.

Np. w Chorzowie stałam między dwoma przemiłymi dziewczynami z dogami, pierwszy był pies, ja w środku z Franią, za mną suczka dog. Nie widziałyśmy problemu w tym, żeby pies biegł pierwszy, mimo braku cieczek u naszych dwóch suk. Miałyśmy o tyle dobrze, że byłyśmy pierwsze i mogłyśmy się rozstawić. Kątem oka widziałam boksera, a jak do pierwszej trójki przeszedł doberman to tylko słyszałam z ringu głośne "POSTAWA" i pstrykanie palcami i nakręcanie psa.

Ech.... wystawcy.

Link to comment
Share on other sites

Zumełnie nie rozumiem dlaczego właściciele bokserów i dobermanów nie mogą nauczyć swoich psów stać tak poprostu pozycji wystawowe, czy to są jakieś inne psy niż wszystkie? Jestem absolutnie przeciwna podwójnemu handlingowi, zwłaszcza na BOGach. W zeszłym roku we wrocławiu suka bracco italiano była na grupie wystawiana zza ringu, to jest okropne i przeszkadza w pracy pozostałym handlerom!!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...