Jump to content
Dogomania

"Mój pies zdechł w samolocie, choć błagałam o pomoc"


Unbelievable

Recommended Posts

[quote name='Reksiu21']Ja z moim psem latalam juz pare razy, musial niestety byc zawsze w tym pomieszczeniu. Na dalekie trasy niemozna brac psa do kabiny, nawet malego. Dowiadywalam sie, ze praktyczynie dobre linie lotnicze, latajace na dlugie trasy, maja klimatyzacje dla psow. Tz. Lufthansa, swiss air, KLM, British Airways, Air France, Air Canada, Delta, Northwest, Air Transat, i American Airlines.
[/quote]
Bullmastif lecący na światówke do Rijo de Janeiro zamarzł bo pilot nie włączył klimatyzacji...

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 84
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='bonusowa']Z tego, co mi wiadomo, to zwierzęta nie lecą w tym samym luku co bagaże.[/quote]

Mi tez mowiono ze miejsce gdzie sa psy jest odddzielone od bagazy. Z tego powodu maja okreslona ilosc miejsc dla psow, zeby klatki umocowac, i trzeba meldowac duzo przed wyjazdem, zeby zapewnic sobie miejsce dla psa, bo pozniej moga niewziasc z braku miejsca jak pare psow leci. Air France mowila ze biora max. 2 chyba do samolotu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='puli']Bullmastif lecący na światówke do Rijo de Janeiro zamarzł bo pilot nie włączył klimatyzacji...[/quote]
Okropne, ale to niestety blad ludzki. Nietylko psy gina przez takie bledy, ale juz tez duzo ludzi zginelo, przez bledy popelnione przez pilotow, mechanikow itd, ludzi odpowiadajacych za bezpieczenstwo pasazerow.

Link to comment
Share on other sites

Czyli nadal to samo : pies=bagaż; zwierzę=rzecz...
Może nagłaśnianie takich wypadków Coś zmieni.
A swoją drogą ciekawe co by się działo gdyby ten wypadek dotyczył zwierzaka kogoś sławnego i wpływowego...
Widziałam fragment wypowiedzi właścicielki, mówiła że "nie popuści " i będzie dążyć do wyjaśnienia tej sprawy, mam nadzieję, że sprawa nie przycichnie...
Poza wszystkim bardzo, bardzo współczuję...biedny psiak, straszna trauma...

Link to comment
Share on other sites

Ja przewoziłam psy w luku i takze w centralwings lecialam raz z psem pod podkladem. Za kazdym razem klatke z psem ładowano na sam koniec, aby w razie roznch sytuacji np jak i tej tu podanej mozna bylo dostac sie do psa bez wiekszego problemu. W lufthansie nawet zaoferowali mi dodatkowy kocyk dla psa ( po wyjsciu z samolotu takze wode) bo jednak powiedzieli ze jest tam bardzo zimno, a jak mialam psa ze soba na pokladzie ( szczeniaka) to wlaczyli dodatkowy nawiew przy moim siedzeniu aby psu nie bylo gorąco- to akurat byly husky. Nie mowie bo z centralwings takze mam pozytywne wspomnienia- chociazby zalatwili mi caly rzad dla siebie i pozwolili szczeniaczkowi leciec na kolanach badz obok na fotelu, w innych liniach niestety mieli o to problem a wiadomo jak to maluch w torbie nawet 2-3h nie chce siedziec w zamknieciu. Jestem naprawde w ciezkim szoku jak obsługa mogła tak postąpić.

Link to comment
Share on other sites

Nigdy nie lecialam z duzym psem pod pokladem.Psy oczywiscie umieszczone sa pod pokaldem jak bagaz ,moze umieszczone sa w specjalnej niszy.Tj wspomnialam raz mialam klatke uszkodzona.
Ps Telefonowalam do biura Lufthansa 01805838426 i poinformowano mnie ,ze nie ma mozliwosci z duzym psem przebywac pod pokladem,ze psy sa umieszczane w spcjalnej niszy z klimatyzacja.
wiem ,ze male samoloty nie posiadaja klimatyzacji w niszach dla zwierzat ,sa to linie czarterowe.

Link to comment
Share on other sites

Nasz Grall leciał 2 razy...do Maroka Lufthansa i z powrotem. Lot z przesiadką we Frankfurcie..całość jakieś 7-8h ( razem z odprawami itp) już dokładnie nie pamiętam.
Nie było najmniejszego problemu.W Warszawie czekałam z nim 30minut przed odlotem, bo powiedzieli,że nie ma co go wcześnie zabierać, bo psa na końcu ładują.Zalecili leki uspokajające, ale Grall miał wszystko w pupce,więc jemu takie rzeczy są niepotrzeba. Był szczęśliwy,że leci z nim jego ukochana gumowa piszczałka i tylko to się liczyło. W stronę powrotną leciał z mężem i mąż był nawet przy załadunku do luku.I tak samo jak pierwszy lot- najważniejsza była piszczałka :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Jestem wstrzasnieta. Wedlug mnie to karygodne zaniedbanie obslugi lotniska.To jawne znecanie sie nad zwierzciem...Ja osobiscie niezostawilabym tak tego..poruszylabym niebo i ziemie aby winnych ukarac.


A rzecznikowi zycze aby jego potraktowano jak tego psa,wtedy niebedzie gadal bzdur

Link to comment
Share on other sites

[quote name='puli']Bullmastif lecący na światówke do Rijo de Janeiro zamarzł bo pilot nie włączył klimatyzacji...[/quote]
Wydaje mi sie to dziwne, bo psy leca w luku bagazowym, ktory jest klimatyzowany rownolegle z kabina pasazerska :niewiem:
(taka sama temperatura jest w kabinie jak w luku).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PATIszon']Wydaje mi sie to dziwne, bo psy leca w luku bagazowym, ktory jest klimatyzowany rownolegle z kabina pasazerska :niewiem:
(taka sama temperatura jest w kabinie jak w luku).[/quote]

W niektórych samolotach sa dwa bagazniki, przod i tyl. Obydwa sa hermetyzowane podczas kazdego lotu. Ogrzewany moze byc tylko przedni i to tylko wtedy gdy kapitan to ogrzewanie wlaczy. Robi sie to na przyklad gdy leci pies. Bagaznik tylni nie jest ogrzewany w ogole.
Generalnie dośc ryzykowne jest przewożenie w bagazniku przedmiotów wrażliwych na różnice temperatur (lekarstwa, komputery itp)

Rosyjski bullmastiff , zwycięzca Crufta doleciał jako kostka lodu...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='puli']W niektórych samolotach sa dwa bagazniki, przod i tyl. Obydwa sa hermetyzowane podczas kazdego lotu. Ogrzewany moze byc tylko przedni i to tylko wtedy gdy kapitan to ogrzewanie wlaczy. Robi sie to na przyklad gdy leci pies. Bagaznik tylni nie jest ogrzewany w ogole.
Generalnie dośc ryzykowne jest przewożenie w bagazniku przedmiotów wrażliwych na różnice temperatur (lekarstwa, komputery itp)

Rosyjski bullmastiff , zwycięzca Crufta doleciał jako kostka lodu...[/quote]

Mi zawsze (w LOCIE) kapitan tlumaczyl, ze zwierzeta leca w tym bagazniku, ktory ma ten sam obieg powietrza co kabina pasazerska.
Nie wiem, moze klamali, ale po co:niewiem:
To samo mowia mechanicy z reszta.

Link to comment
Share on other sites

"[I]Obsługa samolotu słyszała szczekanie psa, ale nie było to [B]ujadanie, mogące budzić obawy o jego zdrowie[/B][/I] "

Ja bym poprosił o przedstawienie przez Centralwings certyfikatów załogi ze szkolenia pt. "Rozpoznawanie ujadania mogącego budzić obawy o zdrowie psa".
Muszą takie mieć skoro są w stanie na słuch to rozpoznać... :angryy:

Link to comment
Share on other sites

Zimno moze i jest ale na pewno nie jest temperatura niewiadomo jaka minusowa bo by wszystkie rzeczy pozamarzaly a jak wiadomo płynne rzeczy lecą jedynie w bagażu rejestrowanym.

Nie wiem ja na miejscu tej kobiety bym odwalila taki cyrk byle zeby wysadzili nawet mnie razem z moim bagażem, chyba pies wazniejszy niz jakis głupi lot.

Link to comment
Share on other sites

znam historie kotow przewozonych z Turcji.Kapitan samolotu lini tureckich zabronil zabrac na poklad 4 klatek z osmioma kotami.Koty z powodu swojej wrazliwosci nie mogly jechac pod pokladem,to przed odlotem nastapila klotnia z kapiatanem i nami posiadaczami boksow z kotami.jedna z kolezanek nie pozwolila zamknac drzwi samolotowych(zabloklowala cialem swoim drzwi) i powiedzielismy ,ze dopiero samolot bedzie mogl startowac jak pozwola wszystkim kotom znalezc sie w kabinie pasazerskiej Po 20 minutowym opoznieniu samolot wystartowal ,a my mielismy koty na swoich kolanach.:lol:

Link to comment
Share on other sites

...a jakby tak, na przykład, pana rzecznika centralwings wsadzić do luku bagażowego na kilka godzin???...:siara: tak se po prostu myślę, żeby sam zobaczył jak tam fajno...a po dwóch godzinach próśb i skomleń o ratunek najchętniej grzmotnęłabym jeszcze metalowym czymś o klatkę, żeby się zamknął, bo tu się pracuje...a gdyby jakimś cudem nie dostał zawału i udało mu się przeżyć, zapytałabym o zdanie na temat warunków przewożenia żywych stworzeń, oczywiście zgodnie z procedurami, przez jego firmę...ale nawet gdyby ten facet przeczytał moje marzenia na jawie, to i tak nic z tego nie zrozumie...pewnie nie ma psa, ani nawet rybki w akwarium...zresztą wcale bym sie rybce nie dziwiła...:shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xxxx52']znam historie kotow przewozonych z Turcji.Kapitan samolotu lini tureckich zabronil zabrac na poklad 4 klatek z osmioma kotami.Koty z powodu swojej wrazliwosci nie mogly jechac pod pokladem,to przed odlotem nastapila klotnia z kapiatanem i nami posiadaczami boksow z kotami.jedna z kolezanek nie pozwolila zamknac drzwi samolotowych(zabloklowala cialem swoim drzwi) i powiedzielismy ,ze dopiero samolot bedzie mogl startowac jak pozwola wszystkim kotom znalezc sie w kabinie pasazerskiej Po 20 minutowym opoznieniu samolot wystartowal ,a my mielismy koty na swoich kolanach.:lol:[/quote]
Mieliscie na pokladzie 8 kotow? :roll:

To chyba tylko w tureckich liniach jest mozliwe :cool1:

Link to comment
Share on other sites

bonusowa ,zebys wiedziala ,ze takich xx w samolocie bylo ponad 200.:evil_lol:
zaba14-teoretycznie wolno bylo miec na pokladzie 2 boksy ,po 2 koty,ale po tej akcji kapitan zezwolil wyjatkowo ,zeby na pokladzie byly 4 boksy z 8 kotkami .Byla to mama z 7 kociatami.Kocieta znalzly nowe domki ,mame u siebie w domu.
Zaba 14-i ilosci zwierzat na pokladzie decyduja linie lotnicze ,ale np.Tania wegierska linia lotnicza nie zezwala na przelot zadnych zwierzat.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xxxx52']bonusowa ,zebys wiedziala ,ze takich xx w samolocie bylo ponad 200.:evil_lol:
zaba14-teoretycznie wolno bylo miec na pokladzie 2 boksy ,po 2 koty,ale po tej akcji kapitan zezwolil wyjatkowo ,zeby na pokladzie byly 4 boksy z 8 kotkami .Byla to mama z 7 kociatami.Kocieta znalzly nowe domki ,mame u siebie w domu.
Zaba 14-i ilosci zwierzat na pokladzie decyduja linie lotnicze ,ale np.Tania wegierska linia lotnicza nie zezwala na przelot zadnych zwierzat.[/QUOTE]

A to mnie autentycznie zaciekawiło!
Gdybym ja leciała tym samolotem, to koty w kabinie/ach pasażerskiej/ch nie mogłyby lecieć - udusiłabym się; a że świadomość swojej alergii mam i życie mi jednak drogie:diabloti:, to koty by nie poleciały.

Link to comment
Share on other sites

Okropność :angryy:, ciekawe czy psiak odszedł przez stres czy rzeczywiście z ich winy. Może gazety coś dodały, plotki zawsze się zmieniają :mad: (a nikt z was się z czymś takim nie spotkał, a kilka osób nawet polecało tę linię lotniczą, a przynajmniej nie mieli do nich zastrzezeń..). Ja nigdy nie zostawiłabym mojej suni pod pokładem, wolałabym jechać cały dzień samochodem lub nawet 2 dni pociągiem (jakoś byśmy to wytrzymały) :shake:.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...