Jump to content
Dogomania

PUDEL- nie taki straszny....+ off


Sonya-Nero

Recommended Posts

No właśnie też gdzieś czytałam że wyżły mają fioła na punkcie aportowania więc może nadawałby się do freesbee albo coś takiego? :-) Sama kiedyś widziałam takiego wyżła, kiedy poszłam na trawkę do parku z moimi prosiakami - ja cała spanikowana że zaraz mi tu na nie zapoluje i krzycze do gościa "panie weź pan tego psa" a facet zamiast zapiąć psa to podszedł do mnie (nie zapiął go oczywiście) i tak sobie je zaczął oglądać - a pies tymczasem w ogóle nie zwrócił na nie uwagi a wpatrywał się jak zahipnotyzowany w piłkę która miał w ręce :crazyeye: A polecasz wyżła jak na moje warunki czy raczej nie???

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 9.6k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[URL="http://www.dogomania.../members/91113-Lottie"][B]Lottie[/B][/URL], ja wiem że wyżła nie mogłabym mieć - ja jestem zbyt wymagająca i patrząc przez perspektywę mojego psa, instynkt tropienia jest dla mnie czymś co psuje mi nerwy.. tylko że Atos to specyficzny pies - przyjechał do nas w wieku 3lat, przywiózł go ojciec - zapalony myśliwy - Atos miał zostać odstrzelony, bo mimo 3 lat układania do polowań zaczął paniką reagować na strzały - ojciec jak to ojciec.. serce się skruszyło i postanowił go zabrać (notabene do dziś "właściciel" nie dostarczył nam książeczki zdrowia i metryki psa a to już 12lat :P ) Atos jest po psach pracujących - ma bardzo silne instynkty, które były przez pierwsze trzy lata dodatkowo wzbudzane.. pięknie tropi i wystawia zwierzynę (czytaj koty, jeże, zające, ptactwo wszelakie) więc spacer po mieście z nim jest udręką.. dla niego samo chodzenie po tropie było nagrodą ;) nie lubię psów które jak coś wywąchają to świata po za tym nie widzą (i nie słyszą nic, nawet nadjeżdżającego trąbiącego samochodu - przez to raz został potrącony.. zerwał mi się ze smyczy bo zobaczył zająca..)
Pewnie można je ułożyć, pewnie gdyby nie te 3 pierwsze lata było by łatwiej - to fajne kochające rodzinę psy, Atos to łakomczuch - za jedzenie zrobiłby prawie wszystko, dodatkowo jest psem dużym i silnym i w czasach młodości naprawdę zachwycał wyglądem, teraz to już dziadek, ale nadal dumny pies, zawsze z głową zadartą do góry, chodzący z taką dostojnością.. uwielbiam patrzeć na setery i wyżły, one mają w sobie coś takiego.. hym.. taką dumę, powagę.. ale mieć bym nie mogła, może to przez Atosa (szkoda że w czasach kiedy był młody szkolenia tropicieli nie były tak rozpowszechnione jak dziś, świetnie by się nadawał, bo ma do tego wielką pasję..)
Wyżły startują też w agility - ogólnie najgorsze co można zrobić to posadzić te psy na kanapie i roztyć - tracą wszystko ze swojego piękna :)

Link to comment
Share on other sites

Troszkę, z grubsza, poznałam ułożonego, pracującego wyżła. Wrażenie niesamowite. Nie jestem wielbicielem myślistwa, nie lubię, nie popieram, ale trudno nie docenić, gdy pies reaguje na polecenia przewodnika do tego stopnia, że wystawia, tropi, nagania samce ptaka (jakiegoś tam, nie znam się) a na komendę "nie gonimy kurek" odpuszcza samicom. (Nie wiem, czy pies rozróżnia płeć, pewnie raczej reaguje na polecenia). Poza tym absolutne posłuszeństwo, nawet w towarzystwie 'cieczkującej' suki (widziałam na własne oczy). W każdym razie - najlepiej ułożony pies, z jakim miałam przyjemność osobiście się spotkać - to wyżeł. Ot - paradoks :) Ale to był pies pracujący na pełny etat.

Link to comment
Share on other sites

No właśnie dziewczyny, ja też nie lubię i nie popieram myślistwa.... W ogóle nie zamierzam polować z psem a wręcz oczekuję czegoś odwrotnego... Tak ciągle chodzi mi po głowie myśl czy ta rasa to na pewno dobry punkt zaczepienia... Tzn. jestem w stanie zapewnić takiemu psu dużo ruchu, spacery w lesie i po polach, tresurę (ale nie w kierunku polowania) i dać mu duuuużo miłości, ale jak tak weszłam na kilka stron o hodowli wyżłów to wszystkie prowadzone chyba przez myśliwych! Psy z bażantami czy zającami w pysku i po jakichś próbach polowania (zaliczonych w dodatku)... Mi się od zawsze te wyżły podobały ale od samego początku wykluczyłam je jako "psa dla mnie" właśnie ze względu na moje prosiaki i ich bezpieczeństwo. Gdyby nie one pewnie wyżeł byłby jedną z pierwszych ras branych pod uwagę (zwłaszcza że mojemu Arturowi też się spodobał). No i rodzi się pytanie "czy wyżeł to na pewno pies dla mnie?" (napisałam na forum wyżłów ale nikt nie odpisuje, nie są tak rozmowni jak wy ;) )... nie chciałabym mu zrobić krzydy nie pozwalając polować... a one do tego zostały wyhodowane.. Tylko dlaczego w tym poradniku internetowym zaznaczyli że jest to pies akceptujący inne zwierzęta?? Sama już nie wiem, z jednej strony poluje z drugiej przyjazny do innych czworonogów?... Choć bardzo mnie pocieszyło co napisałaś Filodendron że wyżeł to najkarniejszy pies jakiego spotkałaś :-). Choć z drugiej strony obawiam się że większość wyżłów to pewnie psy w typie Atosa od Sachmy, czyli polowania i jeszcze raz polowania :shake:
Jak tak myslę to dochodzę do wniosku że dla nas odpowiedni byłby pies pasterski - pilnuje ale nie atakuje innych zwierząt... Berded colie - bardzo fajne, bergamasco - egzotyczny wygląd i idealny charakter, owczarek colie (Lessi) - to samo... co z tego skoro wszystkie są z długim włosem a TŻ powiedział "żadnego psa z długim włosem!" :-( ACD jest bardziej zaganiający niż pasterski i ma trudny charakterek (tak czytałam) więc dla początkujących właścicieli nie wskazany (jak my). Ale też go rozważamy. Jestem w kontakcie z pewną hodowczynią :-). Tylko TŻ jak usłyszał że szczeniaki są za grubo ponad 3000zł to od razu mniej przestała podobać mu się ta rasa :evil_lol: (nie ukrywam że chcieliśmy przeznaczyć na pieska ok. 2000zł +/- dwie, trzy stówki).

Wiecie co powiem wam jedno - ta Dogomania jest do D***! Siedzę na niej już od roku, od niedawna piszę posty, a naczytałam się jakie to ważne żeby dobrać rasę do swoich warunków i charakteru, o pseudohodowlach, o odpowiedzialności... A teraz co? Siedzę od miesiaca i myślę i wciąż rasy nie mogę wybrać! Dawniej to by człowiek kupił pierwszego lepszego przypominającego owczarka psa na targu za 300zł i opowiadał wszystkim że ma rasowego psa i problemów by nie było, a tak to okazuje się że kupno psa jest bardziej skomplikowane od kupna samochodu :crazyeye:

Oczywiście to żart ;)

Link to comment
Share on other sites

Wyżeł, ktorego poznałam, był polujący jak najbardziej. Zresztą to rodzina myśliwych z pokolenia na pokolenie i zawsze z wyżłami. Więc posłuszeństwo i relacja psa z właścicielem nie wzięły się ot tak sobie, z niczego, tylko były wypracowane. Czy początkujący potrafiłby tak ułożyć psa myśliwskiego? - nie wiem, zależy od człowieka.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Psy z bażantami czy zającami w pysku i po jakichś próbach polowania (zaliczonych w dodatku)...[/QUOTE]
bo żeby można było wyżła rozmnażać to musi mieć zrobione próby polowe ;) inaczej nawet najpiękniejszy pies, nie może zostać rozmnożony ;)

[QUOTE]Mi się od zawsze te wyżły podobały ale od samego początku wykluczyłam je jako "psa dla mnie" właśnie ze względu na moje prosiaki i ich bezpieczeństwo.[/QUOTE]

wydaje mi się że strasznie przesadzasz - żadnego psa, nawet do towarzystwa, nie wolno zostawiać sam na sam z małymi zwierzętami, ale znam tylko jednego psa (jamnik) który autentycznie zrobił by krzywdę z zamiarem - bo wypadki się zdarzają.

[QUOTE]Tylko dlaczego w tym poradniku internetowym zaznaczyli że jest to pies akceptujący inne zwierzęta??[/QUOTE]

powoli się zaczynam irytować, bo tłuczemy ci już 3 stronę że jeśli pies wychowuje się z małymi zwierzętami od szczeniaka to nie stanowi dla nich zagrożenia. Jeśli tak się boisz o te prosiaki to może poczekaj na psa aż ich nie będzie? bo na pewno bez opieki po domu nie będą mogły chodzić, jeśli będzie jakikolwiek pies - zwłaszcza szczenie - Lenny np zachęca szczury do zabawy - a jak się bawią szczeniaki? ganiają się i łapią zębami ;) więc na razie widzą się przez kraty.

[QUOTE]Sama już nie wiem, z jednej strony poluje z drugiej przyjazny do innych czworonogów?...[/QUOTE]

widziałaś kiedyś polowanie? bo mi się wydaje że nie - pies tropi i wystawia zwierze - tylko dzikarze mają bezpośredni kontakt z dzikiem (ale te psy nie muszą być rasowe, często to mieszanki ras od szczeniaka szkolone do podgryzania dzika po nogach..) wyżły aportują martwe już zwierzęta, ale NIE ZABIJAJĄ ICH! Od tego jest strzelba..
Jeśli na forum wyżłów też pisałaś takie farmazony to nic dziwnego że nie odpisali, bo widać że mało o wyżłach czytałaś - one słyną z tropienia i wystawiania zwierzyny, tak jak i setery.

[QUOTE]ACD jest bardziej zaganiający niż pasterski i ma trudny charakterek (tak czytałam) więc dla początkujących właścicieli nie wskazany (jak my).[/QUOTE]

z tego co pamiętam one są do zaganiania bydła i pracują tak jak dzikarze - lecą i z całej siły kąsają krowy po łydkach..

[QUOTE]A teraz co? Siedzę od miesiaca i myślę i wciąż rasy nie mogę wybrać![/QUOTE]
mi się wydaje że ty się nastawiłaś na pudla i teraz w każdym psie szukasz pudla ;) i dlatego masz takie kłopoty ;)

Link to comment
Share on other sites

a po drugie pies myśliwski nawet jak złapie ptaszka żywego czy królika zerszta ostatni oglądałam na jakims kanale polowanie na króliki i psy same zdąrzyły złapać królika zanim go odstrzelili :) królik dotarł do mysliwego żywy w pysko bez straty żadnego kładka taki pies nie ma prawa zrobić krzywdy zlapanemu zwierzakowi :) popytaj na tollerkowym na dgm tam jest hodowczyni ktora ze swoimi tollerkami ma proby polowe :) i popytaj jak szkola :) to wymysly o zabijaniu zwierzat przez psy mysliwskie ci przejdzie.

P.S. Prosiaki zdąrzą Ci zdechnać zanim psa wybierzesz w tym tępie :D

Link to comment
Share on other sites

co by było gdyby taki pies nadgryzał złapaną zdobycz :D myśliwy nie zadowoliłby się zagryzionym rozszarpanym królikiem :P przecież nie o to chodzi żeby "wyrywać" resztki psu z pyska ;) dobrze wyszkolony pies nie ma prawa wbić nawet jednego kła w zwierzę - jedyne rany mogą być po naboju ;)

Link to comment
Share on other sites

No bo też problem z psami myśliwskimi nie polega na ich chęci mordu tylko chęci do tropienia - mówi się, że nie są psami dla początkujących, bo tę chęć pracy trzeba jakoś zagospodarować. Zaniedbany wychowawczo pies myśliwski sam sobie będzie szukał zajęcia - pogoni za zapachem, ucieknie, ogłuchnie na komendy. Przeciwieństwem wyżła, którego wspominałam wyżej, był seter pozostawiony sam sobie - był traktowany jak kanapowiec z zerowym zapotrzebowaniem na ruch i ześwirował kolokwialnie rzecz ujmując.

Link to comment
Share on other sites

To ja pudelka po raz kolejny odradzam, moje pudelki łapią i rozszarpują i nie tylko moje... Moje mają na swoim koncie - kury, ptaki, myszy, węże... żadne z tych zwierząt po spotkaniu nie wyszło w całości ze spotkania. Historię kotka sąsiadów który wszedł sobie na podwórko z 5 dużymi białymi pudelkami już opowiadałam - ciężko było doprać futerka pudelków ;/
Nawet Mokra jakiś czas temu upolowała sąsiadowi kurę, zabiła i pilnowała.

Link to comment
Share on other sites

[URL="http://www.dogomania.../members/267-Go%C5%9Bka"][B]Gośka[/B][/URL], mi się wydaje że tak jest z każdym psem który nie jest nauczony od szczeniaka że małe zwierzęta to członkowie stada.. Lenny np nie jest agresywny do szczurów, ale jest w takim wieku że podczas zabawy daje z siebie wszystko i może po prostu zabić małe zwierzę, ale mam nadzieję że skoro już teraz odnosi się do szczurów jak do innych psów, to później będzie łatwiej go do nich przystosować. Atos np nie poluje - on wystawi pogoni, ale jak dopadnie to nie tknie.. ale już np Dino (ONek) ma na koncie szczury/jeże/jaszczurki czy kota.. ale mieliśmy kiedyś ONka który znalazł małe kotki i w pysku przyniósł je do domu, dogrzewał je i mył.. raz przyniósł też gołębia który wyleciał z gniazda.. też tylko trochę oślinionego.. ale to był pies który kochał wszystkich i wszystko i do głowy by mu nie przyszło że żywemu zwierzęciu można zrobić krzywdę! no i był takim z nosicielem.. ale już np nasze kaukazy w młodości przyniosły mi małe myszki - jeden przyniósł nadgryzioną, drugi nietkniętą.. dużo zależy od psa i wychowania..

Link to comment
Share on other sites

Hej :)

[QUOTE]w hodowli raczej nie spotkasz wyżłów bez zdjęć z ptakami w pysku, bo jeśli się nie myle one próby pracy maja i klase użytkową i dużo osób jednak zalicza próby pracy [IMG]http://www.dogomania.pl/images/smilies/icon_smile.gif[/IMG] ale skoro nie chcesz rozmnażać swojego psiaka to spokojnie możesz go oduczyć polowań[/QUOTE]
Aaa to mi dużo wyjaśniło, nie wiedziałam że wyżły muszą przejść te "próby pracy" aby móc je rozmnażać. Uważasz że samo wychowanie oduczy go polowań? Jeśli tak jest byłoby super :-)

[QUOTE]filodendron
Czy początkujący potrafiłby tak ułożyć psa myśliwskiego? - nie wiem, zależy od człowieka.
[/QUOTE]
Ja oczywiście nie chcę polegać tylko na sobie, myślałam o psim przedszkolu i potem być może o jakiejś tresurze, a już na pewno o agility (bardzo mnie to pocieszyło że one też mogą to trenować :multi:).

[QUOTE]wydaje mi się że strasznie przesadzasz - żadnego psa, nawet do towarzystwa, nie wolno zostawiać sam na sam z małymi zwierzętami, ale znam tylko jednego psa (jamnik) który autentycznie zrobił by krzywdę z zamiarem - bo wypadki się zdarzają.
[/QUOTE]
Hmmm może masz racje... ja po prostu pamiętam jak poprzednia sunia pilnowała moich świnek i nie ruszyła ich choćby niewiadomo jak w okół niej biegały. A z żółwiem lądowym to już w ogóle była niepobita bo wiecie co robiła? Zółwie lądowe jak wiadomo mogą bardzo szybko się przemieszczać. Kiedy mojego Kube sadzaliśmy na trawie, trzeba było go non-stop obserwować a wystarczyło na 5 sek odwrócić wzrok i już go nie było widać, bo nie dość że szybko chodził, to jeszcze zlewał się z otoczeniem. Odkąd mieliśmy Wikusie nie musieliśmy go pilnować wcale bo Wika zawsze się obok niego kładła i patrzyła jak zjada trawkę. Kiedy postanowił gdzieś pójść to wstawała i patrzyła jak daleko odchodzi. Gdy był już od niej dobre 2-3 metry to wstawała i znowu siadała obok niego czekając czy pójdzie dalej czy nie. Jak maszerował dalej to ona za nim, a jak postanowił się wygrzać na słoneczku lub zakopać, to ona się kładła obok i leżała przy nim tak długo póki nie zabraliśmy go spowrotem do terrairum . Dzięki temu zawsze wiedzieliśmy że tam gdzie jest Wika, tam też jest Kuba i ona ani razu nas nie zawiodła pod tym względem, nigdy nie odbiegła sobie do innych psów ani nic z tych rzeczy! To było coś niesamowitego, wszyscy ją podziwiali, zwłaszcza że przy tym nie szczekała, nie chciała się z nim bawić tylko tak dostojnie go stróżowała. I nikt jej tego nie uczył, my nawet nie wpadliśmy na pomysł że pies mógłby być pasterzem żółwia :loveu: Wika była tak idealna że mając ją w pamięci, oczekuję teraz "niewiadomo czego"...

[QUOTE]powoli się zaczynam irytować, bo tłuczemy ci już 3 stronę że jeśli pies wychowuje się z małymi zwierzętami od szczeniaka to nie stanowi dla nich zagrożenia. Jeśli tak się boisz o te prosiaki to może poczekaj na psa aż ich nie będzie? bo na pewno bez opieki po domu nie będą mogły chodzić, jeśli będzie jakikolwiek pies - zwłaszcza szczenie - Lenny np zachęca szczury do zabawy - a jak się bawią szczeniaki? ganiają się i łapią zębami [IMG]http://www.dogomania.pl/images/smilies/icon_wink.gif[/IMG] więc na razie widzą się przez kraty.
[/QUOTE]
Tak, ja wiem że wychowanie od małego dużo daje, ale po prostu boję się tego że jak jakiś pies ma w genach polowanie bardziej utrwalone niż inny to nawet wychowanie nic nie da (np. czytałam gdzieś że charta albo terriera nie da się przyzwyczaić do kotów czy małych zwierząt domowych i oduzyć polowania na nie). Pudelki to są teraz pieski do towarzystwa, one już nie polują chyba i nie szkoli się ich pod tym kątem? Myslę że ich instynkt polowania jest trochę słabszy niż u innych psów polujących? Jak będę miałą szczeniaka też nie będzie mógł być wolno puszczony kiedy świnki będą biegać, ale tylko będą mogli kontaktować się przez kratki klatki. Tylko chodzi mi o to że jak już dorośnie i się uspokoi to żeby można było świnki puścić na dywan, a pies niech w tym czasie sobie leży na posłaniu i nie zwraca na nie uwagi lub spokojnie obserwuje :-)

[QUOTE]widziałaś kiedyś polowanie? bo mi się wydaje że nie - pies tropi i wystawia zwierze - tylko dzikarze mają bezpośredni kontakt z dzikiem (ale te psy nie muszą być rasowe, często to mieszanki ras od szczeniaka szkolone do podgryzania dzika po nogach..) wyżły aportują martwe już zwierzęta, ale NIE ZABIJAJĄ ICH! Od tego jest strzelba..
Jeśli na forum wyżłów też pisałaś takie farmazony to nic dziwnego że nie odpisali, bo widać że mało o wyżłach czytałaś - one słyną z tropienia i wystawiania zwierzyny, tak jak i setery.
[/QUOTE]
To prawda nie widziałam polowania nigdy i nie wiem za bardzo na czym polega oprócz tego że strzela się do zwierzyny... BARDZO mnie uspokoiłaś tym opisem, naprawdę mi ulżyło nie wiedziałam że psy nie mogą brać udziału w zabijaniu zwierzęcia, a mają je jedynie zaaportować i ewentualnie wystawić :multi: A co do tematu o wyżłach to może powinnam napisać do moderatora żeby go usunął? nie wiedziałam że to co napisałam jest głupie :oops: nie sądziłam że ktoś zignoruje pytania dlatego że są mało profesjonalne... Szczerze powiem że przeczytałam o wyżłach niemieckich kilka stron internetowych z opisem rasy i tam nic nie było o tym żewyżeł nie zabija zwierzaka, tylko że mają pasję do polowania, że uwielbiają to robić i że są do tego stworzone.. to właśnie mnie trochę przeraziło no ale skoro można je tego oduczyć i jakoś uspokoić ten instynkt to jestem dobrej mysli :-)

[QUOTE]mi się wydaje że ty się nastawiłaś na pudla i teraz w każdym psie szukasz pudla [IMG]http://www.dogomania.pl/images/smilies/icon_wink.gif[/IMG] i dlatego masz takie kłopoty [IMG]http://www.dogomania.pl/images/smilies/icon_wink.gif[/IMG] [/QUOTE] Tak naprawdę moim pierwowzorem i ideałem jest Wika bo to pierwszy i jedyny pies jakiego miałam, ale to prawda że pudel bardzo ale to bardzo mi podpasował zarówno pod względem opisu charakteru jak i wyglądu :loveu:

[QUOTE]P.S. Prosiaki zdąrzą Ci zdechnać zanim psa wybierzesz w tym tępie[/QUOTE] Myślę że im to nie grozi, mają dopiero roczek i jeszcze wiele lat życia przed nimi :-D

[QUOTE]filodendron
[INDENT]No bo też problem z psami myśliwskimi nie polega na ich chęci mordu tylko chęci do tropienia - mówi się, że nie są psami dla początkujących, bo tę chęć pracy trzeba jakoś zagospodarować. Zaniedbany wychowawczo pies myśliwski sam sobie będzie szukał zajęcia - pogoni za zapachem, ucieknie, ogłuchnie na komendy.
[/INDENT][/QUOTE]
[INDENT]
Ok no to będę musiała może uczyć go szukania jakichś zaginonych rzeczy albo coś? Nie wiem czy to jest wykonalne, no ale pies tropiący nie musi chyba tropić wyłącznie zwierzyny łownej?

[QUOTE]Gośka
[INDENT]To ja pudelka po raz kolejny odradzam, moje pudelki łapią i rozszarpują i nie tylko moje... Moje mają na swoim koncie - kury, ptaki, myszy, węże... żadne z tych zwierząt po spotkaniu nie wyszło w całości ze spotkania. Historię kotka sąsiadów który wszedł sobie na podwórko z 5 dużymi białymi pudelkami już opowiadałam - ciężko było doprać futerka pudelków ;/
Nawet Mokra jakiś czas temu upolowała sąsiadowi kurę, zabiła i pilnowała.
[/INDENT][/QUOTE]
Hej no to może nie nauczyłaś ich że nie mają gonić i atakować innych zwierząt? W sumie moja Wika do naszych domych zwierzaków była łagodna ale kiedyś jak byliśmy na wakacjach zadusiła pewną kurę i przyniosła nam ją w zębach (to było słodkie z jej strony ale i masakryczne zarazem). Może niektóe psy po prostu rozumieją że zwierzaki w domu to ich stado, a te same zwierzaki poza domem to już można na nie polować???

To by było na tyle moich wypocin, mam nadzieję że tym razem nie zraziłam was swoim brakiem doświadczenia :)
[/INDENT]

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Myslę że ich instynkt polowania jest trochę słabszy niż u innych psów polujących?[/QUOTE]
Mówienie w tej chwili o pudlu, że to pies myśliwski to gruuuuba przesada i trzeba się nieźle napocić, żeby zrobić z pudla dobrego psa polującego ;)
Kiedyś GPooLCLD wstawiła link do strony ludzi, używających pudli do polowań ale z ich opisu wynikało, ze to raczej dlatego, że są miłośnikami pudli i polowań i chcieli to połączyć i że się da ale inne rasy są do tego o wiele lepsze :D

[FONT=&quot][quote name='sachma']dużo zależy od psa i wychowania..[/QUOTE]
Otóż to - moje wszystkie pudle jakie miałam w życiu, wychowane z innymi zwierzętami nigdy nie mordowały zwierzątek, pierwsza pudlica wychowywała razem z moją kocicą jej kociaki i były "najlepszymi przyjaciółkami", a moja szczurzyca latała po grzbiecie naszej Pusi. Pudlica mojego dziadka też uwielbiała wszystkie stworzonka. A pudle które są teraz w mojej rodzinie śpią z kotem w jednym łóżku i ze świnkami mogę je zostawiać w jednym pokoju bo nie uważają ich za materiał do polowań. I tak po prostu od szczeniaka wychowane z innymi zwierzętami nie musiały być nawet korygowane w tej kwestii.[/FONT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Equus']Mówienie w tej chwili o pudlu, że to pies myśliwski to gruuuuba przesada i trzeba się nieźle napocić, żeby zrobić z pudla dobrego psa polującego ;)
Kiedyś GPooLCLD wstawiła link do strony ludzi, używających pudli do polowań ale z ich opisu wynikało, ze to raczej dlatego, że są miłośnikami pudli i polowań i chcieli to połączyć i że się da ale inne rasy są do tego o wiele lepsze :D[/QUOTE]

z pustego i Salomon nie naleje ;)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 3 months later...
  • 4 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...