Jump to content
Dogomania

Jeden czy dwa?


kajira

Recommended Posts

  • Replies 192
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Taa... tylko jak zniwelować tak irracjonalne lęki?
Nigdy ich nie podsycałam, w sensie - nie pokazywałam jej, że też się boję albo nie chciałam jej pocieszać, czy przytulać. Po prostu starałam się nie reagować , żeby widziała, że ja się nie boję. Ale i tak nie działa :/
A drugą sunię i tak będę miała :P

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bączek']Napisałam posta ale go wcieło, więc napiszę jeszcze raz. Ciekawi mnie, kto z osób uczestniczących w dyskusji ma więcej niż jednego psa, bo dla mnie pewne rozważania mają charakter czysto teoretyczny.
Od lat hoduję psy, od lat jest ich po kilka jednocześnie i o dziwo nie zauważyłam żadnego zmniejszenia więzi z właścicielem. To tak jakby posiadanie kilku dzieci jednocesnie powodowało, że będą mamusię i tatusia mniej kochać.
Widzę same dobre strony posiadania jednocześnie kilku psów: razem się bawią, nie wyją pozostawione same a koszt utrzymania wbrew pozorom nie jest specjalnie duży, oczywiście pod warunkiem zachowania zdrowego rozsądku. A że sie czasem pogryza, no cóż powtarzam za Pania Dorota Sumińską "pozwólmy psu być psem"[/QUOTE]

ja mam dwie dziewczyny.Nie zauwazylam rowniez zmniejszenia wiezi z wlascicielem:)No i maja towarzystwo,kiedy musze wyjechac na pare godzin:)Nie gryzly sie nigdy(chyba,ze w zabawie i na wyglupy.)Obie sa dorosle i chyba nie usiluja dominowac miedzy soba.Moze uznaly,ze dominuje ja?:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='cholinka']Słyszeliście ten dźwięk?! To kamień spadł mi z serca! :D Moja Boa (choć jeszcze nie do końca dojrzała) to mała cwaniara ale bardzo łagodna i towarzyska. Ktoś tak kilka postów wcześniej napisał także, że psom które są z natury bojaźliwe służy psie towarzystwo. Niestety moja psina ma czasem schizy (czasem piorun trzaśnie i nic, a czasem podłoga zaskrzypi i ta się już boi :roll:).[/QUOTE]

ja odpowiem tylko,ze prawda.W moim przypadku Ghana tak miala a odkad jest z Andzia jakos nie widze,zeby ja burza przerazala,czy jakies nieznane odglosy:)Popieram,pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bączek']Napisałam posta ale go wcieło, więc napiszę jeszcze raz. Ciekawi mnie, kto z osób uczestniczących w dyskusji ma więcej niż jednego psa, bo dla mnie pewne rozważania mają charakter czysto teoretyczny.
Od lat hoduję psy, od lat jest ich po kilka jednocześnie i o dziwo nie zauważyłam żadnego zmniejszenia więzi z właścicielem. [/quote]
Zalezy co kto rozumie przez słowo "więź".
Po żarcie i głaskanki do własciciela przyjda tez chomiki, koty, krowy czy kury i one wszystkie też mają pewien rodzaj więzi z właścicielem.
Jeżeli chodzi o psy, to wieź o której mysle tworzy sie podobnie jak u ludzi - przez robienie czegoś wspólnie.
Czy szkolisz swoje psy, pracujesz z nimi? Czy zabierasz na spacery wszystkie na raz czy pojedynczo? Czy na spacerach psy sobie ganiają a Ty idziesz solo czy bawisz sie z nimi? Czy psy (tzn kazdy z osobna) wolą Twoje towarzystwo czy lepiej sie czują we własnym? Czy gdy jesteś na spacerze z jednym psem to czy on oczekuje od Ciebie kontaktu i zabaw czy woli łazić samopas zajmując swoimi sprawami? Gdy ćwiczysz/bawisz sie z jednym psem to czy on koncentruje sie na Tobie bez reszty i pracuje chetnie czy łypie na kumpli oczekując od nich wsparcia?

Spróbuj sobie odpowiedzieć na te pytania i sama ocen co naprawde łaczy Cie z psami pamietając że to współpraca czyni stadem a nie mizianki i micha.

Ja mam dwie pięcioletnie suki które są ze mną niemal 24 godz/dobe; w domu i w pracy, w nocy i w dzień. Są całkiem przyzwoicie wychowane, znają kilkadziesiąt komend, żądają mizianek, patrza mi słodko w oczy i wydawałoby sie ze lepiej być nie może..
A jednak ewidentnie widze że bez systematycznego poswiecenia czasu kazdej z osobna nasze stosunki po prostu sie rozłażą.
Tak sie złozyło że przez ostatnie kilka miesiecy zabierałam je zawsze i wszedzie obie na raz i mimo moich wysiłków zabawowo/szkoleniowych widac było gołym okiem ze zajecia sprawiają im coraz mniejsza frajde a komendy wykonuja owszem-posłusznie ale byle jak i powoli.
Doszło do tego, ze suka która dawniej chetnie przybiegała z aportem, teraz ma ochote poobgryzac/zakopac go gdzieś na boku - trudno o bardziej jaskrawy przykład braku więzi niz pies przekładający samotne zajecia nad zabawe z właścicielem :shake:
Po konsultacji ze szkoleniowcem od pewnego czasu staram sie odkrecić co napsułam, przywrócic psom radośc ze wspólnych zajec i odbudowac więź która miałam. Codziennie chocby na krótko zabieram je pojedynczo i z kieszeniami pełnymi kiełbasy ucze/przypominam że to fajnie współpracowac z człowiekiem....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wiska']dwa psy w domu to zawsze weselej;) z tego co mowilas suczka boi sie tylko w niektorych sytulacjach...a jest z regoly lekliwa?moze trzeba podniesc jej pewnosc siebie;)[/quote]

W zasadzie to Boa nie jest lękliwym psiakiem - to raczej mały odkrywca, zdobywca. :) Często jest tak, że coś gdzieś huknie, ja podskoczę, a ona nic... A czasem ją drobny dźwięk przestraszy. Przeprowadziłam się teraz do starego domu z drewnianą podłogą i jak bawimy się piłeczką to Boa po nią biednie a zaraz staje i nasłuchuje (bo czy to na pewno było słychać JEJ łapy po podłodze?! :D).

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Nie będę zakładać nowego wątku a więc podczepię się pod ten. Za tydzień odbieram szczeniaka-sukę owczarka szetlandzkiego. mam już w domu sukę collie 3 letnią. wychowywała się już z psem-starszą szelti, która odeszła od nas rok temu i to ona rządziła. teraz to będzie inna sytuacja bo to collie przyjmie nowego rezydenta. collie jest psem o charakterze uległym, lękliwym.od roku ćwiczę z nią klikerem co daje delikatne efekty w pozbyciu się lękliwości ale praca jest bardzo trudna i nie zawsze przynosi efekty,gdy likwidujemy stare strachy to pojawiają się nowe. towarzystwo drugiego psa dawało jej poczucie pewności. proszę Was bardzo o rady jak ułożyć relacje między psami aby było ok. najlepiej z użyciem klikera ale niekoniecznie. tzn. jak wprowadzić nowego pieska do domu, czy zostawiać razem same, gdzie ulokować miski, jak reagować na próby ewentualnej dominacji ze strony starszej, jak wyprowadzać na spacery, jak ustrzec się sytuacji kiedy to drugi pies mógłby nabrać cech lękliwości od starszego itp. z góry dziekuję za dobre rady

Link to comment
Share on other sites

Jeśli wprowadzasz szczeniaka to po prostu na początku pilnuj psiaków [jednak większej może coś się nie spodobać i może dość ostro zareagować...], ale pozwól im się swobodnie poznać, bawić... po paru dniach nie powinno już być żadnych problemów ;). Ja tak zrobiłam jak miałam przez parę dni 2 szczeniaki w domu [miałam zawieźć je do DS :razz:] + moją wariatkę-rezydentkę ;).
Jak wprowadzałam do domu starsze psy to najpierw brałam oba na dłuuugi spacer, co by się poznały, a później puszczałam je po domu. Za pierwszym razem [Birma + pies] puściłam je od razu, widać było że psy się jakąś dogadują, za drugim razem [Birma + suka] dziewczyny wylądowały w kagańcach. Na drugi dzień kagańce juz były ściągnięte, a suki po prostu pilnowane i w razie konieczności opanowywane głosem :razz:

Link to comment
Share on other sites

Bonsai ma rację, ja z własnego doświadczenia potwierdzam, że spędzanie wspólnie czasu na neutralnym gruncie, tzn. na spacerach bardzo ułatwia psom nawiązanie dobrej relacji. W domu trzeba pilnować i bacznie obserwować wzajemne reakcje psów. Postaraj się też by starsza suczka nie czuła się odrzucona, ale jednocześnie stopniowo pokazuj jej, że nowy członek stada też jest istotny. Może to ogólnikowe, co napisałam, ale z doświadczenia wiem, że pewnych rzeczy się nie da z góry zaplanować zanim w domu nie pojawi się kolejny pies. Później w dużej mierze i na bieżąco trzeba posługiwać się i rozsądkiem i intuicją.

Link to comment
Share on other sites

Jeżeli suczka reaguje źle na inne psy to osobne spacery - niech szczeniak nie ma okazji poznania że coś nie gra i można np. wtedy to oszczekać/trzeba wiać. Po za tym socjal z innymi psami, z ludźmi (ale o tym wiesz jak miałaś sheltika już) bardzo ważny ale powolny, delikatny, w tempie psa i lepiej wolniej niż szybciej.

Zapoznanie - zależy od suczki, moja szczeniakowi nie zrobi krzywdy i zaakceptuje to co ja wprowadzę do domu (ostatnio miałam królika i mimo że spodziewałam się jazd, Su nie wykazała się chęcią morderstwa), jeżeli jest ryzyko że będzie próba pozbycia się intruza to na neutralnym gruncie.

Jeśli chodzi o hierarchię między psami - ustali się pewnie sama, na początek jednak pies rezydent ma więcej przywileji - pierwsza witana, miziana, karmiona. Później zależnie od tego co się będzie działo między sukami i jak Ty będziesz chciała mieć w domu. Jednak lepiej aby psem wyżej był pies zrównoważony, niż lękliwy. Ale wszystko się wyjaśni jak szczeniurek dorośnie.

Link to comment
Share on other sites

Dzięki za rady. chętnie z nich skorzytałam, dodatkowo poczytałam sobie jeszcze trochę literatury. szczeniaczek już w domu, dzielnie sika na piluchę, biega warczy, szczeka i merda ogonkiem co znaczy że czuje się nieźle w nowym domu. jest z fantastycznej hodowli z długimi tradycjami gdzie hodowczyni zwraca uwagę no dobrą socjalizację szczeniąt więc pewno to jej zasługa.po malego kazała nam przyjechać z duża suką więc poznały się na obcym terenie.
duża suka zachowuje się spokojnie, nie pała wielkim entuzjazmem ale też i nie żywi niechęci, obwąchuje szczeniaka i nawet trochę merda ogonem, pilnuje go też przed kotem, który trochę burczy. raz tylko pokazała zęby przy misce z wodą ale gdy się to powtórzy to będę chować miskę. teraz mają oddzielne miski z wodą i zauważyłam że duża suka wypija wodę małej a swojej nie chce-może to jakiś znak?
wspólne spacery niestety teraz odpadają bo szczeniak na kwarantannie ale jak jest cieplej to zabieram w kocyk i idziemy razem. zauważyłam też że duża trochę mniej wtedy lękliwa, może raźniej czuje się w grupie?dużej na obszczekiwanie na spacerach nie pozwalam aczkolwiek jeszcze czasami ma to miejsce. największy problem to otwierane drzwi sklepów, otwarte bagażniki samachodów, pijaki i parasole.mniej reaguje gdy się zmęczy długim spacerem.
Mam jeszcze pytanie. czasami muszę popracować poza domem i niebawem szykuje się taka akcja. czy mogę zostawić psy i kota razem, czy w oddzielnych pokojach a może oddać małego na przechowanie sąsiadce?

Link to comment
Share on other sites

Wiska ale część osób trzyma na kwarantannie do y 2 tygodni czy tam tygodnia po 3 szczepieniu czyli koło 12 tygodnia czy coś takiego. nie wyobrażam sobie trzymania psa u hodowcy miesiąc dłużej - jednak to ja mam nawiązywać więź z moim psem a nie hodowca;)

Badmasi ja bym użyła klatki dla dzieciaka, ale po prostu uważam klatkę za świetną rzecz. Bałabym się zostawiać szczeniaka luzem bo np. może wejść w miejsce z któego sam się nie wydostanie itd ale ja jestem panikara.
Jeżeli starsza suczka obszczekuje to ja jednak bym unikała wspólnych spacerów - nigdy nie wiesz kiedy to zrobi, a szkoda żeby dzieciak się uczył takiego zachowania później to będzie cięzko odkręcić.
Merdanie ogonem bywa zwodnicze, przynajmniej w wykonaniu mojej suki;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...