Jump to content
Dogomania

Boi się okolicy, w której została pogryziona


malawaszka

Recommended Posts

Moja sunia 11 lipca została napadnięta przez inną tyle że dużą sukę (wielkości wilczura) - na szczęście nie została pogryziona mocno bo szybko zareagowała i złapałam tamtą sukę za fraki i trzymałam dopóki właścicielka nie doszła po nią :x Więc więcej było strachu niż ran (nie polała się krew).

No i od tamtego czasu nie mogę sobie poradzić z przezwyciężeniam lęku Luny przed okolicą gdzie to się stało - jak tylko widzi że ja się tam kierują (a jest bez smyczy) to zatrzymuje się i zaczyna szczekać i nie chce iść dalej - żadne namowy nie skutkują. Jak wrócę i wezmę ją na smycz to z lekkim oporem ale idzie ze mną jednak cały czas szczeka, jest znerwicowana i ciągle rozglda się nerwowo na boki i do tyłu, w tamtym miejscu boi się nawet przelatującego papierka :(

Jak tylko odejdziemy kawałek od tego miejsca już jest spokojna i wesoła - jak zawsze. Niestety od tamtego czasu bardziej boi się też dużych psów, martwi mnie to bo niektóre psy atakują wyczuwając że inny pies się ich boi, no i przez to mniej się też bawi nawet z psami niewiele większymi od siebie :-? .

Nie wiem co powinnam zrobić - prowadzać ją tamtędy, żeby przezwyciężyła strach i zobaczyła że już nic więcej złego się jej tam nie stanie, czy omijać te reny i dać jej spokój :-?

Link to comment
Share on other sites

Mój znajomy ma beagla. Piesio zachowywał sie dokładnie tak, jak to opisujesz. Żeby przezwyciężyć strach psa nosił kotlet mielony w kieszeni i skarmiając go mięsem etapami wprowadzał w okolice miejsca ataku. Zajęło mu to dwa miesiące ale teraz mały (2 letni) szaleje bez problemu, nawet w tym miejscu gdzie został napadnięty.

Teraz upały więc kotlet mielony może byc problematyczny dla Twojego ubrania, ale zapaszek spalonego upałem mięska może być baardzo atrakcyjny dla psa :wink: .

Większy problem jest z przezwyciężeniem strachu przed psami. Ja to ćwiczę z Adasiem od dwu lat i ciągle nie jest "normalny". Inna sprawa, że on zanim do mnie trafił nigdy nie bawił się z psami, a w schronisku był przez nie gryziony.

Mam zawsze ze sobą coś super atrakcyjnego i już udaje nam się przjść obok psa (on boi się wszystkich nieznanych psów - za wyjątkiem jamników, które ubóstwia).

Drugim sposobem jest po prostu bieg, ale to jest troche ryzykowne, ponieważ czasami denerwuje/niepokoi psa, którego chcę wyminąć.

Anna, Bajka, Adaś, Maciek, Leon, Jaś i Tosiek

Link to comment
Share on other sites

malawaszka, mysle, ze musisz ja odczulic na to konkretne miejsce. Powinno jej sie zaczac kojarzyc z czyms super przyjemnym, czyli, tak jak pisze Bajka&Adas , cos fajnego do szamania;-), moze byc tez i zabawka, za ktora przepada. Sadze, ze bardzo wazne jest tez zaczynanie w miejscu, w ktorym sie jeszcze bac nie zaczyna, zeby odwrocic jej uwage, ze wlasnie wkraczacie na "STRASZNY teren" i oczywiscie nic na sile. Jesli zrezygnujesz ze spacerow w tym miejscu, to pewnie tylko utwierdzisz psice w jej obawach. Podejrzewam, ze to moze troche potrwac, jak to walka ze strachami :wink: , ale za to potem psiunia bedzie Ci wdzieczna za pokonanie zlych demonow, ktore ja przesladuja :P :wink:

Link to comment
Share on other sites

no - macie rację - dzisiaj próbowałam z ulubionymi patykami, to była zabawa, ale przerywana nerwowym szczekaniem na wszystko co się ruszyło (dochodzi charakterek sznaucera)

problem jest jeszcze taki, że ten strachliwy teren zaczyna się jak tylko wyjdziemy z tyłu bloku - jak ją tam puszczę ze smyczy to stoi pod klatką i szczeka i nie chce isć za mną, dopiero jak zobaczy, że idę gdzie indziej to idzie :roll:

będę walczyć i smakołyki nosić i zobaczymy - zastanawiałam się też nad szkoleniem na PT żeby się zsocjalizowała trochę - myślicie że to mogłoby tez pomóc???

Link to comment
Share on other sites

:lol: Witam ja mam podobny problem.Moj pies został pogryziony przez innego wiekszego psa. Niestety Puzon teraz reaguje agresją na inne psy jak chca podejsc i powachać.Wiadomo jak to psy, jeżą sie na siebie i powąchają, ale niestety Puzon zaczyna ostro warczec i zaczynają się problemy. Ja dzis podjełam decyzje o szkoleniu i mam zamiar pojsc na takie spotkanie organizacyjne.Zobaczymy co mi treser poradzi.

1. Chcę wyeliminowac agresje i zaczac na nowo kontrolowana socjalizacje z innymi psami

2. Troche karnosci i posłuszenstwa tez mus ie przyda

Link to comment
Share on other sites

Twoja sytuacja jest bardzo podobna do sytuacji ktora miala miejsce z udzialem mojego psa. Zostal on zaatakowany bez powodu przez podkundlonego ON-a,zaplatal sie w smycz i przewrocil i zostal zdrowo szarpniety przez tamtego psa.Od tamtej pory jak przechodzimy kolo tamtego miejsca to anuk zachowuje sie tak:jak jestesmy jeszcze w miare daleko to zatrzymuje sie i nie chce isc,opuszcza glowe i ogon i staje sie czujny(nie szczeka bo prawie nie umie :lol: ).A jak juz go pociagne i zmusze zeby szedl to zaczyna gnac jak motorowka zeby jak najszybciej ominac to miejsce. :-? I jakos minelo od tego zdarzenia sporo czasu a on ciagle pamieta.

A co dziwne Anuk wcale nie jest malutkim,slodziutkim pieskiem,tylko calkiem sporym psem,ktory nieszczegolnie przepada za innymi samcami(zostal kiedys pogryziony,mial wtedy 8 miesiecy okolo.Sprawcami pogryzienia byly 2 sznaucery olbrzymy,podobno po szkoleniu policyjnym :evil: :-? ).

A miejsca tamtego pogryzienia unika jak ognia...

Chyba niezle go tamten pies spral,bo z reguly anuk nie boi sie niczego,a zeby bal sie psa to juz prawie wcale sie nie zdarza. :-?

Link to comment
Share on other sites

Twoja sytuacja jest bardzo podobna do sytuacji ktora miala miejsce z udzialem mojego psa. Zostal on zaatakowany bez powodu przez podkundlonego ON-a,zaplatal sie w smycz i przewrocil i zostal zdrowo szarpniety przez tamtego psa.Od tamtej pory jak przechodzimy kolo tamtego miejsca to anuk zachowuje sie tak:jak jestesmy jeszcze w miare daleko to zatrzymuje sie i nie chce isc,opuszcza glowe i ogon i staje sie czujny(nie szczeka bo prawie nie umie :lol: ).A jak juz go pociagne i zmusze zeby szedl to zaczyna gnac jak motorowka zeby jak najszybciej ominac to miejsce. :-? I jakos minelo od tego zdarzenia sporo czasu a on ciagle pamieta.

A co dziwne Anuk wcale nie jest malutkim,slodziutkim pieskiem,tylko calkiem sporym psem,ktory nieszczegolnie przepada za innymi samcami(zostal kiedys pogryziony,mial wtedy 8 miesiecy okolo.Sprawcami pogryzienia byly 2 sznaucery olbrzymy,podobno po szkoleniu policyjnym :evil: :-? ).

A miejsca tamtego pogryzienia unika jak ognia...

Chyba niezle go tamten pies spral,bo z reguly anuk nie boi sie niczego,a zeby bal sie psa to juz prawie wcale sie nie zdarza. :-?

Link to comment
Share on other sites

malawaszka mój pies rok temu został potrącony przez samochód i przez jakiś czas w tamtym miejscu gdy usłyszał samochód jakoś dziwnie kulił tyłek i uciekał za mnie... od zdarzenia minął rok i na całe szczęście pies już nie pamięta... ale gdy słyszy pisk opon to nastawia uszy ale już się tak nie boi... ;) ale po wypadku przez bardzo długi czas nie chodzilam tam z psem..

Mam nadzieje że Twoja Lunka przezwycięży strach.. ;)

Link to comment
Share on other sites

Od mojego domu do miejsca tamtego zdarzenia jest spory kawalek i w sumie rzadko sie tam pojawiamy,ale jesli juz tamtedy przechodze to usiluje sprawic,zeby pies kojarzyl to miejsce i pzechodzenie tamtedy ze smakolykiem.

NO ale przeciez nie bede rezygnowac ze spaceow w lesie na rzecz chodzenia po ulicy w tamtym miejscu.Jesli juz jestem w tamtej okolicy to usiluje przekonac psa ze przejscie tamtedy to nic strasznego. :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...