Jump to content
Dogomania

Mały, kochany staruszek Elf odszedł na zawsze.


Martulinek

Recommended Posts

Byłam dziś u Elfika, ale nie wyszedł z budy na powitanie. Był po ataku padaczki, patrzył się na mnie, ale chyba nie poznał. Ataki zdarzają mu się nawet trzy razy w tygodniu. Luminal bedzie chyba brał w większej dawce, bo ta mu nie pomaga. W budzie ma kołderkę, ale szybko się robi mokra jak śnieg i błoto, więc ma też dościelone trochę słomą i włożoną budkę z daszkiem z gąbki, żeby mu cieplej w plecy było, jeśli w ogóle do niej wejdzie. Szkoda, że nie ma domu.... :-( Jak wychodziłam (2 godziny później) to chodził już normalnie, nikt by nie pomyślał, że miał padaczkę. Szybko do siebie dochodzi po ataku. Jedzenie dostaje normalne, gotowane, jak wszystkie psy. Ale bardzo mało zjadł. Jest bardzo czysty, jeśli tylko ma możliwość biegnie załatwiać się poza kojec. Jest taki spokojny, łagodny i kochany. I bez domu :placz:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 557
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

pisalam do martulinek napw ale chyba nie ma jej na dogo teraz wiec napsize na wateczku:)dostalam zapytanie w sprawie Elficzka wrylo mnie w fotel jak otworzylam skrzynke...Pani moje ogloszenie juz dawno widziala i teraz znow widze ze pyta o niego,mowi ze chyba Elficzek na nia czeka ale wiadomo po tak slodkich slowach nie mozna stwierdzic jaki domek jest i czy rzeczywiscie jest zainteresowany Elfikiem...

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Anetek100, dziękuę za pw. Żałuję, że dopiero dziś to odczytałam... Ja po długiej, przymusowej przerwie. Nikt w sprawie Elfa nie dzwonił...:-(

Elfik został przeniesiony do kojca z dachem, żeby po ataku padaczki, jak nikogo przy nim nie ma np. w nocy, nie leżał w kałuży i błocie. A co będzie jak przyjdzie duży mróz :-(... A ataki niestety zdażają mu się często, codziennie. Je normalne jedzenie, makaron z mięsem, chociaż nie powinien na swoją swatygowaną wątrobę, ale innego nie chce.

A może chociaż ktoś na zimę by go wziął tymczasowo?

Link to comment
Share on other sites

Elfiku, najtrudniejsza będzie zima i mrozy... Już się nawet zastanawiam, może gdyby ktoś z okolic Warszawy, a konkretnie Wilanowa, Konstancina wziąłby go tymczasowo tylko w zimę, a dokładnie na dzień, ja brałabym go na noce i rano podwoziła jadąc do pracy i odbierała ok. 18? Nie wiem, czy mnie z domu nie wyrzucą, ale gdyby mógł u mnie w pokoju tak po cichu przezimować... Na cały dzień nie mogę mu dać opieki...
Ma padaczkę codziennie, może to ze stresów, że tak mu się życie zmieniło?

Link to comment
Share on other sites

To dopisałam do pierwszego postu razem ze zmianą tytułu:
Elfik ma padaczkę codziennie. Mieszka w budzie w przytulisku. Jak ma atak, potem długo leży i dochodzi do siebie. Zdarzało się być może, że w błocie przed budą, nie cały czas ktoś tam jest. Teraz są mrozy. W przytulisku jest 70 psów, nie ma możliwości go dopilnować, a jak mu się przytrafi w nocy to już wcale. Może ktoś mógłby dać mu tymczasowo dom, ciepło, opiekę chociaż na zimę? Jest drobnym psem, waży 10 kg. Bardzo łagodny. Jest pod Warszawą.

Zostawiam swój tel. [B]604 18 63 45[/B] - w sprawie domu dla Elfika o każdej porze!!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martulinek']Już się nawet zastanawiam, może gdyby ktoś z okolic Warszawy, a konkretnie Wilanowa, Konstancina wziąłby go tymczasowo tylko w zimę, a dokładnie na dzień, ja brałabym go na noce i rano podwoziła jadąc do pracy i odbierała ok. 18?[/quote]To jest jakaś myśl! Tylko czy ktoś chętny się znajdzie? Oby...

Link to comment
Share on other sites

Byłam tydzień temu u Elfa, w te duże mrozy. Chodzi ubrany w takie wdzianko podszyte misiem, zeby mu było cieplej. Mam zdjęcie, ale to był pochmurny dzień i nie wyszło dobrze, poza tym robione tel komórkowym i nie mam kabelka do komputera, żeby wstawić. Zmienił kojec na taki pod dachem. Śpi w jednej budzie z drugim staruszkiem. Wejście do niej jest zasłonięte kocykiem. Podobno zanim się ułożą, długo dyskutują, bo ten kolega Elfa ma mocny charakter. Ale razem zawsze jest im cieplej, chociaż jest w tym kojcu oczywiście druga buda też. Kiedy byłam kojce były pootwierane i psy mogły sobie wszędzie chodzić, ale był straszny mróz i Elf nie odchodził daleko. Pocałowałam go w główkę, był trochę zdziwiony, ale popatrzył na mnie i oczka mu się uśmiechnęly. On jest taki łagodny.

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...