Jump to content
Dogomania

Przepisy krajowe czyli psy w miejscach publicznych


osobek

Recommended Posts

[quote name='iwona&CAR']No wlasnie Van Okonska jak bym tak miala myslec to nie powinnabym z domu wyjsc , bo tez mogli zamiast w poscigu pod prad to nawet wjechac na chodnik .
Tak przeprosili , nie u nas nie ma takiej policji jak u Was .
Gdzie stoja na kazdym kroku i z bieraja mandaty najchetniej bez pokrycia.
Czyli lapowki . U nas przepraszaja , to oni byli niebezpieczni nie ja.
No ale Tobie to trudno zrozumiec ze u nas przechodnie sa traktowani jak swiete krowy na ulicach.

Ps. "droga ptaszyno wytęż troche swoj mozdzek "
widze jak bardzo sie starasz bym byla pewna ze piszesz teraz Jasiu pod nickiem Okonska:)[/quote]

mnie juz nie dziwi ten potok bzdur,ale dzialalnosc australijskiej policji..:lol:
pedzocy patrol na jakas interwencje,nagle sie zatrzymuje by przeprosic jakas kobite ktora lezie ulica ze swoim psem w niedozwolonym miejscu..Dziwne tamtejsza policja ma priorytety.Czy opowiedzialas im opowiastke swojego kulawego psa?

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 178
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='LALUNA']A co sie dzieje? "Trzcionka", "trzcinka", czy "czcionka"?
Które wybrałeś Maxxel?[/quote]

ja zrozumialem o co chodzilo przedmowcy.Moja kultura nie pozwala na to by poprawiac komus bledy samemu je robiac.Poza tym to nie jest forum ortograficzne ,o czym niektorzy zapominaja z chwila braku lepszej argumentacji swojej racji..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='osobek']w takim razie napisz mi w jakim to kraju wolno psom latac bez smyczy po centrum miasta?[/quote]

W Niemczech, w miejscowosci Wolfsburg pies nie ma obowiazku byc prowadzonym na smyczy ;) (jedynie na deptaku glownym powinien byc na smyczy oraz w czasie trwania festynow, imprez masowych, po zapadnieciu zmroku).. natomiast na wlascicielu spoczywa obowiazek, aby pies nie wyrzadzil nikomu zadnych szkod (w jaki sposob, wybor nalezy do wlasciciela).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='iwona&CAR']Skoro nie wierzysz Joanno ,to jak mozesz spuscic psa ze smyczy ? i to ,jak piszesz w roznych miejscach.
Jezeli ja uwazalabym ze kazdy pies jest nieprzewidywalny nie spuscilabym ze smyczy.[/QUOTE]

ja przewiduje i jesli przewidze niebezpieczesntwo-lapie psa na smycz.

[QUOTE]No to musisz wspolczuc niewidomym na jakie ryzyko sa narazeni skoro uwazasz ze wszystkie psy sa nieprzewidywalne.[/quote]


miedzy nieprzewidywalne a w 100% przewidywalne-jest moim zdaniem roznica. znam psa-przewodnika i widze, ze jest kontrolowany przez przewodniczke, ona nie jest po prostu doczepiona do drugiej strony uprzezy...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='maxxel']ja zrozumialem o co chodzilo przedmowcy.Moja kultura nie pozwala na to by poprawiac komus bledy samemu je robiac.Poza tym to nie jest forum ortograficzne ,o czym niektorzy zapominaja z chwila braku lepszej argumentacji swojej racji..[/quote]

Ja rozumie ze piszesz o Okonskiej,
caly swoj post poswiecila na wydrwieniu nie co pisze, tylko jak pisze ,
a w nastepnym poscie sama napisala tak ze trudno po takim zachowaniu nie podkreslic jego umiejetnosci w pisowni :p

Link to comment
Share on other sites

[quote name='maxxel']ja zrozumialem o co chodzilo przedmowcy.Moja kultura nie pozwala na to by poprawiac komus bledy samemu je robiac.Poza tym to nie jest forum ortograficzne ,o czym niektorzy zapominaja z chwila braku lepszej argumentacji swojej racji..[/quote]

Masz rację, niektórzy o tym zapominają i dlatego wysilaja sie na kiepski dowcip a w dodatku używaja słów których jak widać nie rozumieją.
Tobie też widzę zbrakło argumentów, skoro piszesz posty które nijak się odnoszą do tematu.
A co do zrozumienia słów których nie ma w języku polskim. Ja nie wiem co Ty zrozumiałes, ale zarówno słowo nie ma sensu jak i nawet gdyby zastąpić je trzcinka, albo czcionką to też nie ma sensu.
Zas kultura nakazywałaby, aby posty pisać grzeczne i bez obrazajacych określeń co niestety ten post jest przykładem. Wiec jak widać w tym przypadku kultury postu nie mozna oczekiwać, sensu tez nie, wiec niech chociaż będzie ze słowem które istnieje. I raczej nie jest to kwestia ortografii, ale zrozumienia znaczenia danego słowa.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]

Napisał [B]jo_ann[/B] [URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?p=10543077#post10543077"][IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images_pb/buttons/viewpost.gif[/IMG][/URL]
[I]i to ma byc dowod na to, ze pies jest bezpieczniejszy bez smyczy?:shake:[/I]
Jo_ann to raczej jest dowód na to co napisała Onek. Moze przeczytaj ze zrozumieniem to zdanie.


Cytat:
Ale też smycz ani kaganiec [B]nie sa w stanie zabezpieczyć[/B] w 100% przed nieszczęściem.
[/QUOTE]


nie mowie, ze sa w stanie. dla mnie to nie powod, zeby zrezygnowac ze smycz w miescie-dla dobra psa. chodzenie po chodniku tez jak widacn ie zabezpiecza w 100% przed wypadkiem z udzialem samochodu-ale nie bede z tego powodu chodzic srodkiem jezdni.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Napisał [B]jo_ann[/B] [URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?p=10543077#post10543077"][IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images_pb/buttons/viewpost.gif[/IMG][/URL]
[I]i to ma byc dowod na to, ze pies jest bezpieczniejszy bez smyczy?:shake:[/I]
A kto tak twierdzi? Daj cytat :smile:[/QUOTE]

dobrze, to juz bylo ustalone, ze nie rozumiem, co ma na mysli Laluna. wiec mi mozesz wytlumacZyc krociutko, prosze...;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='iwona&CAR']Nic innego jak tylko wymagana jest kontrola nad psem i o tym napisalam
wystarczajaco dokladnie.
Jeszcze jedno "co kraj to obyczaj "
W centrum samochody poruszaja sie z predkoscia 40 km/godz.
Rano przed praca masz duze trudnosci z poruszaniem sie tylko dlatego ze tlumy urzednikow nie respektuja swiatel i przejsc.
No ale maxxelek wyszuka przepisy o tylko i wylacznym przechodzeniu na zielonym swietle :evil_lol:
W innych krajach z wlasnego doswiadczenia wiem ze kierowca widzac pieszego na czerwonym swietle zamiast na hamulec to na gaz :roll:
-tak bawia sie przechodniami.
A u nas tak jak napisalam pieszy to taka swieta krowa :p[/quote]

To jest tylko szczatkowa info o psie w Sydney.

Dogs are not allowed in the restaurant (or any food and beverage facilities) and must be on leash within 10 metres of food preparation areas.
Dogs must be on leash within 10 metres of ponds and waterways, children’s playgrounds and the Federation Pavilion.
Dogs must be kept away from pond banks, long grass and shrubs, which are sensitive areas and are often home to our native fauna.
Dogs and horses don’t mix. Please keep your dog well clear of horses and their riders as horses can cause serious injury if they are chased, bitten or barked at.
Dogs are not permitted on Moore Park Golf course at any time.
Dogs share Centennial Parklands with many different users. Well trained dogs are sociable and respond quickly to their owners/carers. Responsible dog owners/carers contribute to a safe and enjoyable visit for everyone.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jo_ann']
miedzy nieprzewidywalne a w 100% przewidywalne-jest moim zdaniem roznica. znam psa-przewodnika i widze, ze jest kontrolowany przez przewodniczke, ona nie jest po prostu doczepiona do drugiej strony uprzezy...[/quote]
A na ile procent taka osoba jest w stanie skontrolowac psa?
Co powiesz o tym przypadku, kiedy niewidomy popychał psa przewodnika, do windy której nie było?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jo_ann']dobrze, to juz bylo ustalone, ze nie rozumiem, co ma na mysli Laluna. wiec mi mozesz wytlumacZyc krociutko, prosze...;)[/quote]

Nie co ja mam na myśli, ale co miała na myśli Onek i czego mój post dotyczył.
A to ze Onek i ja napisałyśmy Ci to samo, to wyłącznie dlatego ze pisałyśmy w tym samym czasie, wiec odpowiedzi sie nałozyły.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LALUNA']A na ile procent taka osoba jest w stanie skontrolowac psa?
Co powiesz o tym przypadku, kiedy niewidomy popychał psa przewodnika, do windy której nie było?[/quote]

na duzo moim skromnym zdaniem ;) i to niekoniecznie w tak wyjatkowych sytuacjach jak winda, ktorej nie ma ;)

poza tym chyba sie zgodzisz, ze miedzy psami przewodnikami a wiekszoscia psow istnieje zwykle kosmiczna roznica w wyszkoleniu i przewidywalnosci wlasnie. ale nadal to nie sa automaty.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Moderna']W Niemczech, w miejscowosci Wolfsburg pies nie ma obowiazku byc prowadzonym na smyczy ;) (jedynie na deptaku glownym powinien byc na smyczy oraz w czasie trwania festynow, imprez masowych, po zapadnieciu zmroku).. natomiast na wlascicielu spoczywa obowiazek, aby pies nie wyrzadzil nikomu zadnych szkod (w jaki sposob, wybor nalezy do wlasciciela).[/quote]

maxxelku dotarlo ???? zauwazyles ten post ? odpadl ci nastepny argument
za kopiowaniem psow.
Zrozumiales ? No widzisz w Niemczech , w miejscowosci Wolfsburg tez jest barbarzynstwem kopiowanie psow, a nie jest barbarzynstwem chodzeniem z psem nie na smyczy .To tak jakos poprzednio do mnie napisales :p

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LALUNA']Znajoma szła po osiedlu z czarnym terierem. Był na smyczy. Przechodziła przez uliczke osiedlowa. Jakis pirat pędzac potrącił psa, jej się udało, psu juz nie.[/quote]
Króciutko było za krótko:roll:
Jo_ann :) Mam inny przykład. Nie koniecznie pirat drogowy, ale normalnie jadący kierowca, z dozwoloną predkosścia w mieście, przejeżdza przez skrzyżowanie. Na przejściu dla pieszych kobieta z małym psem na smyczy. Pies nagle wyrywa się do przodu na luźnej smyczy prosto pod koła.
Znam tez przykład zasądzenia odszkodowania na rzecz osoby ugryzionej przez psa, a... pies był na smyczy.
Widzisz smycz była , zgodnie z przepisami - a stało sie nieszczęscie.
O moich psach i skuteczności smyczy w ich przypadku juz pisałam:cool3:

Ps. tak, tak , głowa jest niezbędna

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jo_ann']na duzo moim skromnym zdaniem ;) i to niekoniecznie w tak wyjatkowych sytuacjach jak winda, ktorej nie ma ;)

poza tym chyba sie zgodzisz, ze miedzy psami przewodnikami a wiekszoscia psow istnieje zwykle kosmiczna roznica w wyszkoleniu i przewidywalnosci wlasnie. ale nadal to nie sa automaty.[/quote]

Jak widzisz w tym przypadku to człowiek sie pomylił nie pies i całe szczęscie że pies sie wyłamał. Człowiek idąc z psem pomaga sobie laską, jednak nie jest w stanie ominąć wszystkich przeszkód.
A to jest zakres szkolenia takiego psa:
[QUOTE] W trakcie szkolenia uczone są posłuszeństwa, reagowania na rozkazy takie jak: "naprzód", "prowadź prosto". "w lewo", "w prawo", "prowadź sam", "szukaj przejścia", "szukaj drzwi" itp. Przygotowywane są [B]do bezpiecznego prowadzenia osoby niewidomej na chodniku lub jezdni, w ruchu ulicznym, zatrzymywania się przed krawężnikami, prowadzania przez przejścia na ulicy[/B], zatrzymywania się przed przeszkodami i ich omijania, lokalizowania drzwi, wsiadania, wysiadania i odpowiedniego zachowywania się w środkach lokomocji, prowadzenia po schodach.
[/QUOTE]

A co do tego:
[QUOTE]poza tym chyba sie zgodzisz, ze miedzy psami przewodnikami a wiekszoscia psow istnieje zwykle kosmiczna roznica w wyszkoleniu i przewidywalnosci wlasnie. [/QUOTE]

Wiekszosć psów nie ma takiego wyszkolenia, ale nie znaczy to że nie ma psów o doskonałym wyszkoleniu w posłuszeństwie. Tym bardziej że jest to kwestia wyszkolenia w posłuszeństwie a nie kwestia decydowania przez psa kiedy ma przejsć przez ulicę. Dlatego trudno oceniać czyjegoś psa skoro sie go na oczy nie widziało.
W 100 % nigdy niczego nie przewidzisz, ale w duzej ilości tak na tyle ze masz mozliwosc kontrolowac sytuacje. Kiedy masz psa dogoterapeute, też nie masz 100% przewidywalnosci, bo to tylko pies i rózne sytuacje. Jednak w miarę kontrolujesz bezpieczeństwo a im dłuzej pies pracuje, tym jesteś pewniejsza jego reakcji.

Link to comment
Share on other sites

onek, czy myslisz, ze gdyby ten piesek byl bez smyczy, cos by sie zmienilo? pomogloby go ocalic? to ze ludzie sa w wielu przypadkach bezmyslni to wiem. od tego jest wlasciciel po drugiej stronie smyczy, zeby przewidziec i kontrolowac. nigdzie nie napisalam, ze sama smycz zalatwei sprawe. co do uzywania glowy sie zgadzam w zupelnosci.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Mam inny przykład. [/QUOTE]
To ja też. Dwa psy na smyczy. York na flexi, amstaf na smyczy. Pani się zagadał, york podszedł pod amstafa. York zginął śmiercią tragiczną.

Pan z owczarkiem podhalańskim na smyczy, też na wystawie, Pani biegła za kimś bo ta osoba coś zapomniała, pies złapał za rękę tej pani. I jeszcze ją ochrzanił, ze czemu biega po wystawie.


Sąsiad znajomego wyprowadza młodą sunię labka, biedna ciagle siedzi w kojcu. Już dwa razy wyrwała się włascicielowi wywlajac go. Za pierwszym razem pobiegła pod amstafa, za drugim razem staranowała matkę z małymi dziećmi.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]
Wiekszosć psów nie ma takiego wyszkolenia, ale nie znaczy to że nie ma psów o doskonałym wyszkoleniu w posłuszeństwie. Tym bardziej że jest to kwestia wyszkolenia w posłuszeństwie a nie kwestia decydowania przez psa kiedy ma przejsć przez ulicę. Dlatego trudno oceniać czyjegoś psa skoro sie go na oczy nie widziało.

[/QUOTE]

wiem duzo o koniecznosci posluszenstwa-bo mozesz mi wierzyc, moj piesek nie jest z tych, co sobie spokojnie tuptaja obok nogi /chyba ze tego akurat wymagam/-ma niespozyta energie i zawsze ochote na dzialanie ;)

[QUOTE]
W 100 % nigdy niczego nie przewidzisz, ale w duzej ilości tak na tyle ze masz mozliwosc kontrolowac sytuacje.
[/QUOTE]

poniewaz nie przewidze w 100%-uwazam, ze dla dobra mojego psa-prowadze go na smyczy w centrum miasta. a oprocz tego kontroluje sytuacje ;) mysle, ze ty robisz podobnie ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Moderna']W Niemczech, w miejscowosci Wolfsburg pies nie ma obowiazku byc prowadzonym na smyczy ;) (jedynie na deptaku glownym powinien byc na smyczy oraz w czasie trwania festynow, imprez masowych, po zapadnieciu zmroku).. natomiast na wlascicielu spoczywa obowiazek, aby pies nie wyrzadzil nikomu zadnych szkod (w jaki sposob, wybor nalezy do wlasciciela).[/quote]

[quote name='jo_ann']onek, czy myslisz, ze gdyby ten piesek byl bez smyczy, cos by sie zmienilo? pomogloby go ocalic? to ze ludzie sa w wielu przypadkach bezmyslni to wiem. od tego jest wlasciciel po drugiej stronie smyczy, zeby przewidziec i kontrolowac. nigdzie nie napisalam, ze sama smycz zalatwei sprawe. co do uzywania glowy sie zgadzam w zupelnosci.[/quote]

Bo widzisz w Wolfsburgu myślą tak jak ja :)
Pies powinien mieć założoną smycz wówczas gdy własciciel nad nim nie panuje. A właściel wie wtedy po co smycz nakłada.
U nas jak zwykle wszystko postawione na głowie i nie za bardzo z sensem:roll:

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]poniewaz nie przewidze w 100%-uwazam, ze dla dobra mojego psa-prowadze go na smyczy w centrum miasta. a oprocz tego kontroluje sytuacje ;-) mysle, ze ty robisz podobnie ;-)[/QUOTE]

Staram się, ale jakbym się nie pilnowała nigdy nie przewidzę wszystkich sytuacji.
A co do centrum miasta. Na dzień dzisiejszy mogę sobie pozwolić na spacer bez smyczy z moją briardką i akurat tę sytuację bedę kontrolować w 100%. Chodzi przy nodze, jest statecznym 12 letnim psem o doskonałym posłuszeństwie i o małych możliwosciach ruchowych z racji swojego wieku.
Jednak, nie mam potrzeby chodzić do centrum miasta, bo jest to dla mnie męczące. Uciekam od takich miejsc sama a co dopiero z psem. Do centrum z psem musiałaby mnie pognać jakaś musowa sytuacja.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LALUNA']Jednak, nie mam potrzeby chodzić do centrum miasta, bo jest to dla mnie męczące. Uciekam od takich miejsc sama a co dopiero z psem. Do centrum z psem musiałaby mnie pognać jakaś musowa sytuacja.[/quote]

nie lapmy sie za slowka, nie przechodzmy na dyskusje o tym, co to dokladnie jest centrum miasta i czy w ogole warto tam z psem sie wybierac ;) skoro sie zgadzamy , ze trzeba uzywac glowy, to dla mnie jest tak samo uzasadnione zapiecie psa na smycz na Marszalkowskiej w Warszawie, na parkingu w lesie, gdzie jest duzo samochodow i na osiedlu calkiem na przedmiesciach, jesli idziemy wzdluz trasy dojazdowej ;)

wlaczylam sie do tematu, bo mnie rozbawil tekst Iwony:

[quote name='iwona&CAR']Tak ze widzisz maxxel sa przepisy "plynne" wszystko zalezy od sytuacji.
Sa przepisy na ktore nie ma tlumaczenia ani tolerowania .Sa to przepisy m.in.dla kierowcow.[/quote]

taka "plynnoscia" mozna wytlumaczyc wszystko ;) m in podejscie do kopiowania, z czym walczy Iwona. stracila wiarygodnosc moim zdaniem ;)

pozdrawiamy :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='iwona&CAR']maxxelku dotarlo ???? zauwazyles ten post ? odpadl ci nastepny argument
za kopiowaniem psow.
Zrozumiales ? No widzisz w Niemczech , w miejscowosci Wolfsburg tez jest barbarzynstwem kopiowanie psow, a nie jest barbarzynstwem chodzeniem z psem nie na smyczy .To tak jakos poprzednio do mnie napisales :p[/quote]

..ale ja paniusiu mowie o przestrzeganiu prawa ,ktorego lamanie zarzucasz innym.Chyba,ze jako migrantka z Naszej Polski jezyk angielski znany ci jest mizernie.Moze tamta policja cie ochrzanila ,a ty jak zwykle zrozumialas to po swojemu:lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jo_ann']skoro sie zgadzamy , ze trzeba uzywac glowy, to dla mnie jest tak samo uzasadnione zapiecie psa na smycz na Marszalkowskiej w Warszawie, na parkingu w lesie, gdzie jest duzo samochodow i na osiedlu calkiem na przedmiesciach, jesli idziemy wzdluz trasy dojazdowej ;)[/quote]

No a jak mamy pogodzic to z tym?

[quote name='jo_ann'] ja potrafie sie przyznac, ze moj pies chodzi po wielu miejscach bez smyczy, choc lamie w ten sposob prawo obowiazujace w Warszawie. W psy przewidywalne w 100% nie wierze i nikt mnie nie przekona.[/quote]

Na moje 3 psy napisałam Ci ze z jednym moge isć bez smyczy w lesie, w parku, w mieście i nie odejdzie od nogi.

Wymieniłaś kilka miejsc gdzie byś psa nie pusciła. Rozumiem ze w innych puszczasz. Jednak skoro nie wierzysz w jednych okolicznosciach psu to w innych tez nie powinnaś mu wierzyć.

Ja wymieniłam Ci nie miejsca ale mojego psa, gdzie w tej chwili mogę zawierzyć mu w każdym miejscu. Gdyby był mlody - nie, ale teraz w tym wieku już tak.
Natomiast pies, którego nie będę mogła kontrolować, przy ulicy ruchliwej, nie puszcze i przy ulicy o mniejszym nateżeniu. Bo to znaczy ze nie mam w pełni panowania nad nim.
Jednak tak czy tak piszemy tutaj ogólnie. Bo pewnie mogłabym Ci cyknać fotkę psa i ludzi, którzy idą ulicą, samochody też jada ta ulicą i na fotce będzie to wyglądać na wielką brawurę. A tak naprawdę będzie to droga dojazdowa, na terenie zamknietym, gdzie nie ma chodnika, ograniczenie do 5 km/ h a samochody wjeżdzają do parkowania tą sama ulicą gdzie ida ludzie. Tłumy bo akurat jest jakas impreza.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...