Ninna Posted July 14, 2004 Share Posted July 14, 2004 Zgadzam sie z DeDe. Nie mam pojecia skąd wzieło sie przekonanie ze pierwszy szczeniak jest największy a te ostatnie są najmniejsze i najslabsze. Tak jak pisze DeDe, szczenięta po prostu muszą rodzić się po kolei, tak jak są ulozone w macicy. Nie raz zdarzyło mi sie ze największe szczenie rodziło sie ostatnie, albo po prostu losowo, gdzies pomiędzy resztą szczeniąt. I faktycznie te najmniejesze szczenięta często najszybciej otwierały czy, najszybciej zaczynały chodzic i często były to takie małe wszędobylskie rozrabiaki :) Nie widze powodu dla którego tylko część szczeniąt mialaby otrzymywać metryki. Metryka to nic innego jak , potwierdzenie, ze dane szczenie urodziło sie danego dnia, w danej hodowli, po danych rodzicach,oraz ze jest ono danej rasy.Cos jak ludzki akt urodzenia . A to czy dane szczenie bedzie w przyszlości hodowlane czy nie, to juz inna bajka.Od tego są wpisy w metryce "nie hodowlany" i od tego są wystawy, aby psa do hodowli zakwalifikować bądz nie. Co nie zmiania faktu ze nawet niehodowlany pies z metryka jest rasowy. Ja tez zauważyłam ze ludzie zaczynają sie pytać o takie niehodowlane szczenięta, widać cos jednak daje powtarzanie w kółko o rodowodach, handlarzach itd, jednak do niektórych ludzi cos z tego dociera. Także warto po raz setny wytłumaczyc komus ze mozna kupic rasowego psa, po niższej cenie, zamiast ryzywać zakup "rasowego" kundelka niewiadomego pochodzenia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aneta Posted July 14, 2004 Share Posted July 14, 2004 Wszystko się zgadza, dodam tylko, że przepis o tym, że wszystkie szczeniaki orzymują metryki obowiązuje nas od około 1987 roku a więc ponad 15 lat. A pseudohodowcy dalej bazują na tym. Szczeniaki wadliwe (wada która napewno się nie cofnie) mają adnotację w metryce "nie hodowlany" a więc wady takie jak umaszczenie, kolor oka, poważna wada zgryzu, źle osadzony lub załamany ogon. Wady małe lub wady które mogą się cofnąć są ujęte w protokole np. "szczeniak tat. XXX wykazuje tendencję do przodozgyzu co nie jest zgodne z wzrocem". Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DeDe Posted July 14, 2004 Share Posted July 14, 2004 Aneta, to by się plus-minus zgadzało - nasza od 6 lat ś.p. ON-ka (odeszła od nas w wieku 14 lat), była jeszcze tą "entą" w miocie, ale juz moja obecna nestorka (lat 11) była tatuowana i rodowodowa oraz przepis o "sześciu wspaniałych" :wink: nie obowiazywał. Spróbuję w swoim ZK dojść do pierwszych, legalnych CAŁYCH miotów. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agamblu Posted July 14, 2004 Share Posted July 14, 2004 dodam tylko, że przepis o tym, że wszystkie szczeniaki orzymują metryki obowiązuje nas od około 1987 roku a więc ponad 15 lat. A mi sie wydawalo ze od 1992roku...az to sprawde w ZK. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aneta Posted July 15, 2004 Share Posted July 15, 2004 Moja sp. Gemma ur w 1988 z tego co pamiętam była już z szczeniaków nie limitowanych. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ursus Posted July 15, 2004 Share Posted July 15, 2004 Coś mi po głowie chodzi ,że tatuaże obowiązkowe dla wszystkich ras są od kwietnia 1992roku,( w Zabrzu jamniki od 1990r) .................. ale całe mioty były wcześniej.......... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BalticStorm Posted July 15, 2004 Share Posted July 15, 2004 Adnotacja w metryce o "niehodowalności" to także zabezpieczenie dla hodowcy, sprzedającego "peta" - świadectwo tego, że obie strony wiedzą, z czym mają do czynienia... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aneta Posted July 16, 2004 Share Posted July 16, 2004 tak samo jak i adnotacja w protokole o wadzie, niewiem, czemu niektórzy tak nie lubią aby wpisać, przecież to ich chroni Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Zabajka Posted July 16, 2004 Share Posted July 16, 2004 Wszystko się zgadza, dodam tylko, że przepis o tym, że wszystkie szczeniaki orzymują metryki obowiązuje nas od około 1987 roku a więc ponad 15 lat. Mój pierwszy miot w 1989 roku należał jeszcze do tych "limitowanych" czyli 6 z papierami resztę uśpić lub sprzedać bez. Szczeniat ani nie usypiałam ani nie sprzedałam "na lewo". Wystarczyło zadać sobie nieco trudu i NAPISAĆ PROŚBĘ do komisji hodowlanej w oddziale związku i 1- ze względu na osiągnięcia któregoś z rodziców, lub to iż któreś z rodziców było importowane, 2- małą liczebność rasy, MOŻNA było bez problemu uzyskac zgodę na metryki dla całego miotu !!!! Mnie urodziło się wtedy 8 szczeniąt i wszystkie otrzymały metryki !!!! Dlatego do dzisiaj szlag mnie trafia jak czytam ,jak to za komuny Związek zmuszał hodowcę do mordowania szczeniąt !!! :evil: A tatuaż w Rzeszowie obowiązuje od 1 stycznia 1990 roku- mój miot B był pierwszym tatuowanym- numery od 001N...... :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aneta Posted July 16, 2004 Share Posted July 16, 2004 Zależy jakie rasy, moja Panthera (1991r) nie ma jeszcze tatuazu, obowiązek tautowania wszystkich ras wszedł w życie w 1992 lub raczej w 1993 roku. Wcześniej obowiązek tatuażu wprowadzały poszczególne kluby ras. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ursus Posted July 16, 2004 Share Posted July 16, 2004 Taki horror miałam w Oddziale, kiedy hodowca zgłosił szczenięta do odbioru i było ich 8........... osiągnięć żadnych prócz normy do hodowli (2wystawy i przegląd wtedy) i Prezes ówczesny powiedział ,ze jako kierownik sekcji mam pójść do hodowcy i wybrać 2 do uśpienia........... :evilbat: Nowy hodowca, pierwszy w życiu miot, nie wiedział ,ze ma zostawić tylko 6 przy suce, a resztę uśpić dla dobra suki (tak to interpretował wtedy regulamin)......... :evilbat: Walnęłam papierami sekcji w blat biurka prezesa i powiedziałam mu ,że niech sam idzie i uśpi 2 szczeniaki sześciotygodniowe , bo ja im w oczy patrzeć nie będę............. :evil: Zwołano naradę i doszukano się w przodkach ojca i matki kilka wartościowych importów.......... i wszystkie dostały metryki............. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sylwia i boksery Posted July 16, 2004 Share Posted July 16, 2004 MOŻNA było bez problemu uzyskac zgodę na metryki dla całego miotu !!!! Mnie urodziło się wtedy 8 szczeniąt i wszystkie otrzymały metryki !!!! Dlatego do dzisiaj szlag mnie trafia jak czytam ,jak to za komuny Związek zmuszał hodowcę do mordowania szczeniąt !!! :evil: To prawda-znam Hodowcę bokserów,który już wiele,wiele lat temu zawsze walczył o metryczki dla swoich szczeniąt i takowe dostawał. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nice_girl Posted July 16, 2004 Share Posted July 16, 2004 A tatuaż w Rzeszowie obowiązuje od 1 stycznia 1990 roku- mój miot B był pierwszym tatuowanym- numery od 001N...... :) A moja mimo, że urodzona niedawno ma numerek 004 N :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DeDe Posted July 17, 2004 Share Posted July 17, 2004 Nice, to albo ich tak mało, albo tatuowanie zaczęli od poczatku :wink: U nas tak jest z ON-ami. Kiedy ktoś dzwoni, że znalazł takowego z jakimś tatuażem, zawsze pytam - młody, czy stary? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nice_girl Posted July 17, 2004 Share Posted July 17, 2004 Dede, Po prostu to były pierwsze szczeniaki corgi tatuowane w rzeszowskim oddziale :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ursus Posted July 17, 2004 Share Posted July 17, 2004 Moja jamniśka KAMA miała numer S007 i zawsze jak ktoś w domu zawołał "07 zgłoś się !!" to już była przy nas....... :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pysia Posted July 17, 2004 Share Posted July 17, 2004 A co myślicie o tatuażach w pachwinie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ursus Posted July 17, 2004 Share Posted July 17, 2004 kiedyś było tekie pismo z ZG ,że wpierw w lewe ucho do 999 ,potem w prawe ucho do 999 a potem lewa pachwina....itd......... Ale są rasy gdzie w ucho się nieda zrobić ....np. shar-pei i tym odrazu w pachwinę się zaczeło robić....... ma to ten minus, że w przypadku kradzieży można wyciąć ten kawałek skórki i niema śladu ,że pies miał numer....... w ucho jest o tyle lepiej, że chyba by trzeba ucho obciąć, aby numerka się definitywnie pozbyć......... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pysia Posted July 17, 2004 Share Posted July 17, 2004 Moja suczka to niufka .Tatuaż ma w pachwinie . Jak ją kupiłam to jeszcze odczytywałam go ja i inni .Od tamtej pory sporo urosła .Musiałabym ją ogolić ,ale i bez tego wiem ,że nie ma po co -tatuażu nie widać . Dla mnie tatuowanie w pachwinie tego typu ras nie ma sęsu .Pies tylko się przy tym męczy .Albo ucho ,albo dajmy sobie z tym spokój. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nice_girl Posted July 17, 2004 Share Posted July 17, 2004 Moja ma tatuaż w pachwinie. :roll: Corgi ma takie duże i sterczące uszy, ze wg gdyby tam był zrobiony tatuaż tylko by to go szpeciło.Klio ma tak zrobiony tatuaż, że i tak nie warto jej przewracać aby go odczytać, poniewaz jej zupełnie nieczytelny :lol: :lol: W sumie ona nie ma owłosionego bardzo brzucha, ma jasny tam włos, wiec gdyby był wykonany porządnie byłby czytelny. A w przypadku psiaka Pysi nie wiem dlaczego nie ma w uchu zrobionego tego tatuaza, w koncu ma ciemne umaszczenie, wiec tatuaz w niczym by nie przeszkadzał :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tufi Posted July 17, 2004 Share Posted July 17, 2004 I dlatego najlepszym rozwiazaniem bylby chip - nieprawdaz? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pysia Posted July 17, 2004 Share Posted July 17, 2004 Chip-powiadasz? Tufi! My żyjemy w Polsce !Pytałam wszędzie -nie mają ! A niedługo trzeba będzie mieć jak chce się z psem za granicę wyjechać !Ja i tak dużo uzyskałam ,bo dostałam pozwolenie z ZK na powtórny tatuaż .Tym razem w uchu .Znają mnie i mojego psa od początku więc się zgodzili .Nie wiem jakby to wyglądało gdyby sami wcześniej tatuażu nie widzieli .Postanowiłam to zrobić jak ukradziono siostrę mojej suczki .Nawet gdy się znajdzie to i tak raczej jej nie odzyskają . Moja to chociaż ma znak szczególny-plamę na języku .Tamta nic-tylko coś rozmazanego na miejscu tatuażu .Nawet skóry nie muszą wycinać :cry: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.