Jump to content
Dogomania

gryzący szczeniak


chatam

Recommended Posts

:cry:

Proszę dogomaniaków o pomoc. Mam 8-tyg.szczeniaka mieszańca owczarka niemieckiego.Od momentu przybycia do nas nie ma dnia żeby nie gryzł tzn. kiedy wita się gryzie , za dziećmi biega gryzie za nogi , kostki , spodnie, kiedy chcemy go pogłaskać kłapie zębami i gryzie po rękach , po plecach , tam gdzie łapnie , gdzie mu sie uda.Dzieci mają go dość, bo muszą uciekać od niego,żeby ich nie łapnął.Jak się tego pozbyć, wszelkie próby"nie wolno" nie skutkują ,on jeszcze bardziej się złości , szczeka aż mu się marszczy skóra na pysku.Która z szeroko omawianych książek jest najlepsza, tzn. opisuje jak postępować w takich sytuacjach , jak rozwiązywac problematyczne zachowania psa?Będę wdzięczna za wszystkie rady osób , które miały podobny problem i się znim uporały.

Pozdrawiam. Aneta i Bingo.

Link to comment
Share on other sites

Ja mam ten sam problem ala z 3 miesięcznym jamnikiem miniaturką. Od samego początku gryzł, teraz mu troche przeszło ale czasami się zapomina i dostaje szaleju. Ja za każym razem jak gryzł po rękach mówiłam "ała" lub "fe" i teraz jak tak powiem to przetaje gryźć i zaczyna lizać. Gorzej jest z gryzieniem nogawek, jak jest rozbawiony to nie mozna spokojnie obok niego przejść, ale też stosuje metodę mówienia "fe". Na chwile pomaga ucieknie, ale zaraz wraca i jest to samo

Wydaje mi się że szczeniaki tak gryzą przez ząbki i z czasem samo przechodzi.

Link to comment
Share on other sites

A ja myslałam że to tylko duże psy tak mają a tu proszę .Mój złośnik na chwilę przestanie a potem ze zdwojoną siłą jakby mu ktoś zabrał najlepszy kąsek , natomiast wtykane w danym momencie zabawki , sztuczne kości są zajeciem na 5 sekund i od nowa to samo , jedynym wyjściem jest wyprowadzić z domu

Link to comment
Share on other sites

ja zrobilem tak :

moja Kora probowala od razu gryzc i gdy zaczynala chwytac zebami odciagalem ja od siebie i mowilem "nie", oczywiscie po sekundzie wracala.

Ale ja bylem uparty bardziej niz ona i w koncu przestawala, i wtedy pyszny smakolyk w postaci zoltego serka, ktory bardzo lubi,i oczywiscie chwalilem ja slownie . Oduczyla sie tego w pare dni...nawet nie wiecie jak sie ucieszylem ze czegos jej nauczylem (wlasciwie to oduczylem) :)

Link to comment
Share on other sites

Aneta,

Możesz robić w ten sposób: psiak zaczyna gryźć w zabwie to wtedy jest koniec zabawy.Odchodzicie od niego i go ingorujecie. :wink: Za kazdym razem tak postępujcie.Twój psiak na pewno szybko zrozumie o co Wam chodzi.Mozecie również gdy zaczyna łapac zębami zachęcic go do gryzienia czegos dozowolonego, czyli zabawki bądź jakiegoś gryzaka.Kiedy sie za to zabierze trzeba go bardzo nagradzać.

A on gryzie tak dla zabawy? :wink:

Link to comment
Share on other sites

Myslę że tak bo np. rano gdy go wpuścimy do pokoju to szaleje zradości i podgryza co sie da.Tak samo na dworze gdy mój 4-letni synek biega to on za nim i gdy uda mu się łapnąć to sie cieszy ale potrafi też naszczekać i w pewnym momencie przeradza to się w złość, bo my mu nie dajemy pozwolenia na to .Jedynie może do woli za kotem poganiać chociaż ten mu już nieraz dał łapą po pysku a młody nie odpuścił, aż się zmęczył lub stracił kota z pola widzenia.ma też nasz piesek ostre pazury , czy psom się je przycina?Bo potrafi też drapnąć gdy się łasi.Czasem gdy mu mówię nie wolno to przewraca sie na plecy z łapami do góry ale próbuje dalej kłapnąć zębami , wtedy właśnie mówię niedobry pies i wyprowadzam na ganek za drzwi.

Link to comment
Share on other sites

Radziłabym ostrożniej stosować kare w postaci wyprowadzania na ganek.

Dla psa to jest raczej nagroda i szybko sie nauczy jak ją otrzymać :lol:

W sprawie pazurków --> młodemu psiakowi, który nie ma jeszcze dostatecznej masy trzeba czasem podciąć pazurki aby stopy dobrze sie układały. Przerosnięte pazury mogą nawet spowodować deformację młodego kośćca w łapie. Najlepiej aby ,zanim nauczycie się robić to sami (specjalną gilotynką), zrobił to wet albo psi fryzjer.

W sprawie gryzienia --> z jakiej hodowli pochodzi wasz szczeniak, domowej czy kojcowej? Jeśli z tej ostaniej to jest prawdopodobne, że miał zbyt mało okazji do zabawy z ludźmi i dopiero wy musicie go tego nauczyć. Szczenięta gryzą sie między sobą w zabawie i jest to naturalne zachowanie psiaka w tym wieku. Jednak ludzka skóra nie jest przystosowana do takich zabaw, więc odnosicie "rany".

Z ogólnodostepnych lektur o wychowaniu psów polecam "Szczenię doskonałe", "Mój pies świadczy o mnie" oraz "Okiem psa".

I dodam jeszcze, że nie wystarczy przeczytać. Trzeba tę uzyskaną wiedzę konsekwentnie stosować :D

Link to comment
Share on other sites

SH dzięki za rady . Może odpowiem po kolei. Nasz pies z reguły ma być psem podwórkowym , ale do domu jest na razie wpuszczany .Miedzy innymi po to by nauczyć się czystości, zachowania z dziećmi , że w domu to nie można na łóżko czy fotel, a także wszelkie ćwiczenia są na razie wykonywane w domu /na początku/ a potem na podwórku.Jedzenie też dostaje na dworzeŚpi na razie na ganku i ma w każdej chwili możliwość wyjścia na dwór za potrzebą , zdarza mu się jeszcze czasem zrobić"coś "w pomieszczeniu ale coraz mniej.Pytasz z jakiej hodowli, otórz matka była trzymana w kojcu i tak raczej hodowana a tylko na noc spuszczana "na obejście", jak pojechaliśmy po tego małego to ona wydała mi się bardzo taka szczekliwa ,agresywna, być może dlatego że odbierano jej ostatniego szczeniaka, natomiast szczeniak biegał sobie po podwórku , mógł wejśc do kojca do matki, było tam małe 3letnie dziecko, które przebywało czasem z psiakiem .Dodam że suka miała 9 małych i wszystkie jej odebrano.Mój piesek dostaje do gryzienia różne preparowane kości , żołądki suszone poza tym ma gumowe zabawki ale nie chce nimi się bawić.Odnośnie pazurków przy następnej wizycie u weta muszę to zrobić .Co do książki oczywiście że należy stosować to co się przeczyta to bez dwóch zdań. Dzięki na razie za tyle i pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

Szczeniak ma swoje prawo do brykania i podgryzania :D

W końcu dziecko też się wychowuje przez lata, a nie w ciągu jednego popołudnia :wink:

Życzę sukcesów w pracy z psiakiem i pociechy jak już dorośnie.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Mam ON-a od tygodnia. Ma teraz 13 tygodni i ... wymienia ząbki. Gryzie wszystko co popadnie a najchętniej... ludzi. Wydaje mi się, że moja mała jest pieskiem odważnym, może nawet małą dominatorką gdyż już pierwszego dnia w nowym otoczeniu, zachowywała się jak właścicielka posiadłości. Zero stresu, zero niepewności. Od jakichś 4 dni gryzie mnie nieustannie o ile chcęją pogłaskać. Pewno to forma zabawy ale z tego co wiem to w tym wieku pies wstępnie uczy się "swojego miejsca" w hierarchii stada. I nie chcę jej za dużo pozwolić. Gdy zaczyna mnie podgryzać, mówię głośno i zdecydowanie "ZOSTAW!!". Ani drgnie, anie jej do głowy nie przychodzi żeby popatrzeć na mnie. Rzuca się jak wściekła oczekująć zabawy. Jedyne co robię to odsuwam ją tak by nie mogła mnie dorwać ząbkami i przestaję sięz niąbawić. Ale ona dalej... ZOSTAW !! (już prawie krzyczę). A ona ani drgnie. I tak w kółko. Staram się jej zbyt często nie głaskać (zachęcać do zabawy) a jak już to po żeberkach żeby dalej od głowy. Jak spowodować absorbcję jej uwagi na mojej osobie ?? Gdy sobie siedzi i jąwołam to nie myśli sięnawet obejrzeć. Chyba że czasami. Mam wrażenie, że jest głucha ale.... kreta jużupolowała. Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Aby pies koncentrował na Tobie swoją uwagę musisz stać się dla niego atrakcyjna/y ( :question: ).

Dość trudno doradzać "korespondencyjnie" w tego rodzju problemach, bo opis zwykle oddaje nie rzeczywistość lecz te jej wersję, która dostrzega uczestnik-człowiek :-?

Sądzę, że momo wszystko zbyt łagodnie reagujesz na próby podgryzania. Trzeba psu wyraźnie dać znać , ze nie zgadzasz się na takie zabawy. Jeśli karcenie głosem nieskutkuje to trzeba użyć radykalniejszych metod. :hmmmm: Może lepsze efekty przyniesie złapanie szczeniaka za skórę na karku, "potrzepanie" z jednoznacznie "grożnym" "FE!"

Mam nadzieję, że korzystasz już ze wsparcia w postaci literatury.

Ja polecam "Szczenię doskonałe" i "Okiem psa" :)

Link to comment
Share on other sites

Skopiuje to co napisalam komus w innym topiku.

To troche inny sposob spojrzenia na "problem" gryzienia szczeniaka.

Mysle, ze wart rozpatrzenia:

--------------------------------

Bardzo dobrze ze szczeniak gryzie!

Mozesz to wykorzystac do nauki "miekkiego pyska" czyli kontrolowania sily szczek przy zabawie z czlowiekiem.

Docelowo chcesz nauczyc psa, ze "ludzie to bardzo delikatne stworzenia, wytrzymuja tylko 'taka' sile nacisku". Prog ustalasz sobie jaki chcesz i konsekwentnie, jesli szczeniak go przekroczy, zaczynasz wydawac okrzyki bolu, i przerywasz zabawe. Prawdopodobnie psiak zacznie Cie lizac "na przeprosiny" i po kilku (kilkunastu? kilkudziesieciu?) razach skojarzy, ze "za mocne ugryzienie" = "koniec zabawy"

Gdyby szczeniak byl jeszcze z rodzenstwem, od nich uczylby sie takich rzeczy. Poniewaz jest z Toba (zgadzam sie w pelni z Flaire, ze jest za mlody i powinien byc jeszcze z matka), Ty musisz go tego nauczyc.

Psy ktore nie maja "miekkiego pyska" sa bardzo niebezpieczne, bo w przyszlosci w bolu i w stresie moga kogos dotkliwie pogryzc (kiedy ktos na niego przez przypadek nadepnie, np male dziecko).

Tak wiec - ciesz sie, ze Twoj szczeniak gryzie teraz, kiedy nie moze nikomu zrobic prawdziwej krzywdy - i wykorzystaj to do nauki.

Link to comment
Share on other sites

Kaylo. O tej metodzie dowiedziałem się z OKA PSA. I spełzła na niczym gdyż w chwili gdy Aksa ugryzła mnie dosyć mocno (odczułem to jużradykalnie) krzyknąłem w całej rozpiętości krtani "aaaaaaauuuuuuuuu !!!!!". Nawet moi rodzice się troszkę przerazili. A moja Aksa ani drgnęła. Nie przyszło jej też do głowy żeby na mnie spojrzeć. Zaraz po moim okrzyku odwróciłem się od niej i zacząłem ją ignorować by zdałą sobie sprawę, iż z jakiegoś powodu nie chcę sięjużbawić. Zrobiłem tak kilka razy a ona dalej kontunuuje swoje podgryzanie i to momentami prawie bez kontroli siły. Dzisiaj jak przyszedłem z pracy zabrałą się od razu do gryzienia moich spodni (na szczęście robocze) a ja ani krzykiem ani siłą nie potrafiłem jej powstrzymać. Chwyciłem ją tak, że nie mogła się ruszyć i cały czas mówiłem zdecydowanie ZOSTAW. Wyglądała na uspokojoną (a ja przestawałem zwracać na nią uwagę) więc ją puściłem a ona znowu skok na mnie i szarpie spodnie. Chwytałem ją za głowę tak by nie mogła jej skierować w inną stronę, przybliżałem do niej swój wzrok i gdy tak z bliska bardzo głęboko patrzyłem jej w oczy i rozkazująćym tonem mówiłem ZOSTAW, wydawała sięzaczynać rozumieć.... po czym gdy ją puściłem znów dzieło zniszczenia. Będę musiał spróbować tej skóry na karku i potrząśnięcia (ponoć matka tak robi szczeniakom w razie nieposłuszeństwa) głową choć przyznam, że za wszelką cenę chcę ją okiełzać mniej siłowo.

Link to comment
Share on other sites

Zrobiłem tak kilka razy a ona dalej kontunuuje swoje podgryzanie

Z Twojego postu wynika, ze zamiast skupic sie na jednej metodzie i stosowac ja konsekwentnie, co chwila wymyslasz nowe sposoby. Zdecyduj sie na cos i stosuj to, nie oczekuj, ze juz po jednym - dwoch razach przyniesie skutek. Chyba ze masz magiczna rozdzke :-)

Osobiscie mysle, ze nauczenie psa "jak gryzc" (delikatnie), jest lepsze od zabraniania gryzienia w ogole, bo pozwala psu zdac sobie sprawe z tego, ze jego szczeki zadaja bol i moga zrobic krzywde. Poza tym jest naturalne (tak bawia sie ze soba szczenieta).

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj zabrałem Aksę do wet-a (szczepienia) i... odkąd wsiadła do samochodu była najgrzeczniejszą dziewczyną na świecie. Cały dzień do końca była spokojniutka, nie gryzła i ..... dzisiaj się troszkę rozkręciłą ale myślę, że idziemy do przodu z "niegryzieniem" :-). Co do jednej metody to..... tak właśnie zrobię. Konsekwencja ;-)

A co mi powiesz Kaylo o "Szczenię doskonałe" bo wydaje mi się, że czytałaś (jak czegoś nie pomieszałem). Może masz jakiś pogląd w stosunku do np. książek Fishera czy Pani Mrzewińskiej...

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

A co mi powiesz Kaylo o "Szczenię doskonałe" bo wydaje mi się, że czytałaś (jak czegoś nie pomieszałem). Może masz jakiś pogląd w stosunku do np. książek Fishera czy Pani Mrzewińskiej...

Pozdrawiam

Zapraszam na moja strone do Bibliografii, tam napisalam jakie ksiazki czytalam i co o nich mysle.

Jestem teraz za granica, wiec mam ograniczony dostep do polskich ksiazek, z kolei zagraniczne sa tak chorendalnie drogie, ze wybieram tylko pozycje, ktore mi ktos poleci (i jak na razie sie nie zawiodlam).

Fishera nie czytalam, na razie czytalam tylko o Fischerze.

Cenie go za rewolucje, w ktorej uczestniczyl (byl jednym z pierwszych, ktorzy wpadli na pomysl zeby nagradzac psy za dobrze wykonane zadania. Wyobrazacie sobie?!?), ale z drugiej strony - ciezko mu pozbyc sie starych nawykow - w jego ksiazkach wciaz wystepuje teoria dominacji, ktorej np zupelnie nie ma u Dunbara, czy Donaldson, ktorzy sa autorami moich ulubionych ksiazek.

Pani Mrzewinskiej czytalam tylko jedna ksiazke, "Psim zdaniem". (I podczytuje czasem bloga na owczarek.pl)

PS. Metoda uczenia "miekkiego pyska" pochodzi z ksiazki Dunbara "Before & after getting your puppy" i autor uwaza ze jest to najwazniejsza rzecz, ktorej trzeba nauczyc szczeniaka.

Link to comment
Share on other sites

Ja wychowywałam psa na podstawie książki "okiem psa" Fishera i uważam że jest to bardzo dobra książka. Mnie metody Fishera bardziej odpowiadają, niż np. Jan Fennel w "Zapomnianym języku psów".

"Zapomniany jezyk psow" w ogole mi sie nie podobal.

Pani Fennel glownie pisze o swoich sukcesach i porazkach, te pierwsze bardzo podkreslajac, te drugie - przemycajac chylkiem.

Podana przez nia metoda jest prosta jak konstrukcja cepa i bylaby bardzo dobra, gdyby byla skuteczna...

To co mnie u niej zadziwia, to fakt, ze udalo jej sie napisac 2 ksiazki praktycznie o niczym i jeszcze je sprzedac.

Link to comment
Share on other sites

Dołączam się do pytania o wypadanie ząbków. Moja Aksa gryzie wszystko tylko nie..... gumowe gryzaki. Uwielbia twarde rzeczy jak PCV, drewno a czasem nawet podjada narzędzia typu młotek. Nie wiem czy to nie za twarde dla niej ale może tak swędzą ją dziąsełka. A co do miękkiego pyska to czy jest możliwe tak nauczyć szczeniaka by podzas zabawy ze mną delikatnie (powtarzam, delikatnie) mnie kąsał ale by innych ludzi (którzy sobie tego nie życzą) nie "drażnił" w ten sposób. Bo dla mnie jest to miła forma kontaktu ale reszta rodziny jakoś tak niechętnie na to patrzy.

PS.

Wydaje mi się, że widzę poprawę w podgryzaniu. ZOSTAW i odsuwam na małą odległość rękę. Za chwilkę znowu ją głaskam a ona próbuje gryźć.. ZOSTAW i zaczyna mnie lizać zamiast gryźć po czym znowu gryzie a ja ZOSTAW i ...... tak choćby mniej a już na pewno z mniejszą siłą :-)

Link to comment
Share on other sites

Chyba zbytnio pospieszyłem się z radością. Z dnia na dzień jestem bogatszy o... kolejne blizny na dłoni i przedramieniu. Już kilka razy widziałem krew, ale taką z naskórka. Nie mogąc tolerować czegoś takiego próbuję zastosować radykalniejsze metody i jak gryzie mocno to łapię ją za skórę na karku i trząsę głową. Zastanawia mnie czy jest możliwość iż szczeniak zbyt mało czasu przebywał przy matce i nie poskramiała jego "nikczemnych" zachowań tym sposobem, bo momentami krzyczę NIE WOLNO i trząsę jej głową tak, że ja na jej miejscu bym zaprzestał "gryzących praktyk" a ona odbiera to jako zabawę, wykręca się ciałem, rzuca i ... gryzie z radością ponownie. Ignoruję ją i odchodzę to ona na moje nogawki, kolano.., cokolwiek. Mam wrażenie, że ona nie odczuła jeszcze co to ból (może nie miała okazji bawić się ze szczeniakami) i nie wie, że może go zadawać. Wiem za to, że jeszcze około miesiąc do dwóch miesięcy bedzie się kształtował jej ostateczny charakter więc muszę go rzeźbić z największą precyzją, chcąc mieć pieska swoich marzeń (troszeczkę późno go dostałem bo w wieku 2.5 miesiąca więc czeka mnie chyba więcej pracy).

Link to comment
Share on other sites

Odin- najlepszym rozwiązaniem byłoby chyba tzw. psie przedszkole. Spotykają się tam właściciele ze swoimi szczeniaczkami. Ludzie uczą się, jak postępować ze szczeniakiem, jak go wychowywać i układać, a młode psiaki poprzez wspólną zabawę uczą się życia wśród innych psów, zachowań "stadnych", itd... Jednym słowem-socjalizują się. Uważam, że w Waszym przypadku byłoby to najlepsze rozwiązanie. Dobrze, że "zabierasz się" za ten problem tak szybko - za parę miesięcy takie pogryzanie może się stać niebezpieczne.

Więcej informacji możesz znaleźć tu: http://www.hauward.pl (pod "rodzaje kursów" i "przedszkole")

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...