Jump to content
Dogomania

Soccer - kundel z linii pracującej


yamayka

Recommended Posts

  • Replies 218
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Miałam dziś siąść do dłuższego wpisu na temat zawodów, ale padam na twarz, nie chce tego robić "po łebkach"... Znów się odwlecze, ale nie uciecze :)
jefta - hehe, tak, tym zwrotem (i ogólnie motywacją na drugiej zetce) nawet mnie zaskoczył ;)

Link to comment
Share on other sites

No, postanowiłam, ze dziś się uda :)
Otóż...
Ten pierwszy start w "jedynce" wywołuje we mnie sprzeczne uczucia. Z jednej strony bardzo cieszy mnie w pewnych aspektach, z drugiej - wywołuje żal i rozczarowanie.
Ale po kolei.
Bardzo cieszyłam się na te zawody, szykowaliśmy się do nich bardzo długo, bo powyżej roku. Między starą zerówka i jedynką jest spora przepaść, dochodzi dużo trudnych ćwiczeń, wymagających szlifowania (odłozenie z kryjówką, aport, drewienka, zatrzymanie, chodzenie bez smyczy, wysyłanie do kwadratu), do tego sam wystep jest sporo dłuższy, co wymaga od psa zdolności dłuzszej pracy bez nagrody, a od przewodnika umiejętności utrzymania motywacji psa przez cały start. Przed wystepem miałam przekonanie, że może nie jest idealnie, ale pod względem ćwiczeń jesteśmy dobrze przygotowani. Jeśli czegoś się najbardziej obawiałam, to zachowania Soccera wobec obcych psów różnej maści, których na zawodach kręci sie masa, a niestety mój pies wciąż reaguje na psy dość nerwowo. Bałam się, że widok psa może wytrącić go z trybu pracy.
Celowo zrobiłam mu wcześniej dwa treningi na hali, wśród psów - było zupełnie ok, co nie powinno dziwić, gdyż mój pies-zagadka nie wykazuje żadnej regularności jeśli chodzi o reakcje na psy czy inne nowości i elementy środowiska...
Przed startem czułam się świetnie. W porównaniu z moim samopoczuciem przed wystepem w zerówce, byłam wręcz zrelaksowana. Sama rozgrzewka przed wejściem na ring tez bardzo sie udała (a to połowa udanego występu) - pies był mega nakręcony, zmotywowany jak cholera, całkiem skupiony na mnie, wręcz piszczał i merdał ogonem z chęci robienia czegoś :)
Na ring wszedł skupiony, socjalizację z obcymi facetami zrobił ładnie, pomachał ogonem do sędziego, dał się pogłaskać bez stresu.
Czułam, że mamy szansę na fajny występ :)
Warowanie do odłożenia - i odłożenie - super.
Oba chodzenia przy nodze nie idealnie, ale i tak dla mnie bardzo zadowalająco. Co prawda przerywał kontakt sekundami, ale nie powinnam marudzić wspominając, gdy 5 kroków w motywacji to było wyzwanie...i znając podejście Soccera do tego ćwiczenia - najprościej można powiedzieć, ze woli inne... ;)
..i po drugiej zetce podszedł do nas sędzia Roszkiewicz, by poczynić jakąś drobną uwagę... I to był TEN moment. Pies puścił ogon, zgarbił się, zrobił unik, cicho mruknął pod nosem. Oho... Idiota wystraszył się człowieka, który przed momentem dotykał go po głowie i do którego merdał... :shake: Instynktownie zadziałałam, by "zgarnąć" psa do nogi i skupić go ponownie na pracy. Udało się, choć moje działania były jak na jedynkę za mało dyskretne. Pies zaczął duży kwadrat całkiem całkiem, ale ja widziałam, że jego uwaga i głowa nie są w 100% ze mną. Tego skutkiem jest pomyłka na zwrocie - pies był w połowie w swoim świecie, nie szedł "ze mną", nie zrobił zwrotu. Samo zatrzymanie zrobił bardzo dobrze, choc bardzo mu pomogłam ciałem, lecz potem - gdy odchodzę - widac, co się dzieje, jak pies mi się "sypie", czuje sie coraz bardziej niepewnie - opuścił ogon, nie pozostał w miejscu (co już mu się nie zdarza na treningach). Tak samo szybko, jak zeszła z niego para, wszedł z powrotem w motywację, gdy sie z nim zrównałam.
Za przywołanie sędzia dał mi 10 punktów - max, choć dla zorientowanego oka ćwiczenie to nie jest dobre. Samo dojście na punkt do odłożenia psa - musiałam mocno dopingować psa, mimo to widać, co sie dzieje z ogonem i cała resztą. Dobiegnięcie do mnie - za wolne jak na Soccera, znów z opuszczonym ogonem. Ogólny obraz - dla mnie przykry i smutny. Pies cały czas czas był mocno speszony sytuacją między ćwiczeniami (po dużym kwadracie), gdy krążyli wokół nas komisarz z sędzią. Dla mojego psa ci faceci wokół (nie psy!), co sami, którzy byli obojętni podczas socjalizacji, okazali sie zbyt dużym obciążeniem...
Cieszę się, że udało nam sie mimo to jakoś ćwiczyć dalej - wysłanie do kwadratu, całkiem ok, udało mi sie go zawarować, ale tam - kundlisko zwęszyło coś mega niepokojącego... Widać, jak aż obraca głową, wykręca się, wietrząc. NIE MAM POJĘCIA, co poczuł. Do zapachu koni był przyzwyczajony, ćwiczył na tej hali kilka razy, ludzie i psy byli tam cały czas... Zgasiło go to na tyle, że dobiegł do mnie po przywołaniu do nogi w taki sposób, że aż mam dreszcze...
Jestem z niego dumna, bo potem udał nam sie aport i przeszkoda. Natomiast dwa ostatnie ćwiczenia - to właściwie ćwiczyła sama, pies, mimo, że niby był na miejscu, był nieobecny... Po drewienka co prawda pobiegł, ale mocno speszony obecnością komisarza w drodze na punkt rozpoczecia ćwiczenia, ale tam znów zaczęło się węszenie w powietrzu, w końcu wrócił do nogi.
Pozycje waruj i siad na odległość- miałam wrażenie, ze mówię do ściany. Powtórzyłam komendę trzy razy, mego wyraźnie pomagając ciałem, pies patrzył nawet na mnie - ale jakby mnie nie słyszał. O ironio - to ćwiczenie mieliśmy obcykane chyba najlepiej i Soccer bardzo je lubi...
Po występie czułam sie okropnie. Po części zła na psa, że odchrzanił mi taki numer akurat na zawodach... Miałam świadomość, ze przy innym sedziowaniu prawdopodobnie zaliczyłabym dyskwalifikację - pies burknał podczas występu, bał się, przez moment był "poza ręką". Takie zachowanie psa to smutne i przykro to oglądać.
Rozżalona z tego powodu, że chocbym pracowała najciężej, starała się najlepiej, to przy psie z taka psychiką (o tym moze innym razem, dokładniej) zawsze może coś takiego wyskoczyć...
Potem zaczęłam dostrzegać, ile było dobrego w tym występie, ile ładnej pracy pokazał - mimo wszystko w warunkach zawodów. Wiem, że spaliłabym sie ze wstydu, gdybym wyszła na zawody z psem ćwiczącym jak wiele ONków czy borderów za tych zawodach, które mimo, ze zrobiły wszystko, to były smutne i znudzone cały start...Bez werwy i pasji. Dodatkowo - momenty, gdy Soccer był przy mnie, były OK - czuł się niepewnie z dala ode mnie.
Ciesze się, że ja czułam sie na siłach aby wystąpić z dobrym nastawieniem.
Wiem, nad czym musze pracować.
Ciekawe, co nam wyskoczy wiosną na zawodach... ;)

Link to comment
Share on other sites

ale ja właśnie tak ogólnie chciałam :lol: żeby więcej entuzjazmu z psa wykrzesać... trochę zwolniłam tempo, sama też jestem bardziej entuzjastyczna w szkoleniu, zaczęłam różnicować nagrody zależnie od jakości wykonania komendy(sama pochwała słowna za takie sobie, wybuch radości i smakole za super wykonanie:lol:) i widzę już jakąś poprawę, wreszcie macha ogonem w trakcie ;) i się zastanawiam, co jeszcze powinnam zrobić

Link to comment
Share on other sites

[quote name='yamayka']Hm hm...
To nie do końca to, ale bardzo fajne:

[URL]http://dog-sport.pl/content/view/491/155/[/URL][/QUOTE]

fajny ten artykuł, choć większość dotyczy osób, które mają szczeniaczka i trzeba z nim zacząć pracę ;) gorzej, jak już jest coś skopane. rzecz w tym, że mój pies zupełnie inaczej pracuje na dworze, a inaczej w domu. być może dlatego, że jedzenie rajcuje ją znacznie mniej ;) ale kiedy wie, że będzie nagradzana aportem, to wszystko robi sprawniej, szybciej, energicznej... może to w sumie żaden problem?

Link to comment
Share on other sites

Z tego trzeba sie cieszyć. Praca na łup jst fajna. Jedyny problem - to trudne! ;)
Na smaczki też można psa fajowo wkręcić, ale.. nie w "klikerowy" sposób. W podawanie żarcia trzeba wkręcic więcej zabawy, emocji, frajdy, polowania, łapania smaczków. Dawanie wprost do ryjka... to nudne.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='yamayka']Z tego trzeba sie cieszyć. Praca na łup jst fajna. Jedyny problem - to trudne! ;)
Na smaczki też można psa fajowo wkręcić, ale.. nie w "klikerowy" sposób. W podawanie żarcia trzeba wkręcic więcej zabawy, emocji, frajdy, polowania, łapania smaczków. Dawanie wprost do ryjka... to nudne.[/QUOTE]

masz rację! ale zauważyłam, że wystarczy do klikania dodać więcej entuzjastycznych pochwał i już jest więcej frajdy dla psa. ja ogólnie bardzo lubię kliker, szybciej z nim idzie 'wytłumaczenie' psu o co chodzi, a potem jak już wie, to zabieramy zabawki i ćwiczymy na dworze:lol:

Link to comment
Share on other sites

[B]catie [/B]- pewnie Warszawa, jak się wyrobimy - mamy nowe elementy w chodzeniu przy nodze, no i odłożenie w grupie psów... i aport obcego przedmiotu...
[B]Kirrina [/B]- a co tam jest niejasne?
W Łodzi mamy "bazę", gdzie trenujemy, obserwujemy treningi naszego "szefostwa", a Warszawie z Patrykiem prowadzimy zajęcia warszawskiej filii Dorplantu - i też trenujemy :)
A Patryka i jego psa też przedstawię, bo on się tu nie udziela i pewnie nie będzie (od tamtego występu sporo poprawili w chodzeniu przy nodze - Diabełek już tak nie kica i mniej wyprzedza :)

[URL]http://www.youtube.com/watch?v=ZhWS9_39z90[/URL]

Edited by yamayka
Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

...blog zakopany, pewnie przez te sniegi... ;) Obijamy się z psem, aż miło... ale na szczęście wiosna coraz blizej.
W związku z wiosną, póki co tu - na stronie - miło mi wstepnie poinformować, że w połowie maja planujemy w Łodzi jednodniowe seminarium szkoleniowe - tematyka: posłuszeństwo sportowe. W planach troche teorii i praktyka... będzie tez czas na dyskusję przy ognisku :)
Potem najprawdopodobniej kolejne dwa seminaria, miesiąc po miesiącu, Warszawa i Kaliz.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='yamayka']...blog zakopany, pewnie przez te sniegi... ;) Obijamy się z psem, aż miło... ale na szczęście wiosna coraz blizej.
W związku z wiosną, póki co tu - na stronie - miło mi wstepnie poinformować, że w połowie maja planujemy w Łodzi jednodniowe seminarium szkoleniowe - tematyka: posłuszeństwo sportowe. W planach troche teorii i praktyka... będzie tez czas na dyskusję przy ognisku :)
Potem najprawdopodobniej kolejne dwa seminaria, miesiąc po miesiącu, Warszawa i Kaliz.[/QUOTE]

O jak fajnie a czy zieloni w obie też będą mogli przyjść?:)

Link to comment
Share on other sites

  • 4 months later...

Odkopuję bloga dla nielicznych zainteresowanych:)
Niestety nie dysponuję obecnie niczym, co można by nazwać "foto" na fotobloga, ale w ten weekend wybieram się na seminarium z Marco Koskensalo, co prawda jak obserwator, a nie uczestnik z psem(tym bardziej, że nie ćwiczymy z Sokiem IPO...), ale mam nadzieję na interesujące zdjęcia. Na to seminarium cieszę się niemożliwie, bo to jest taaaaki zawodnik, polecam filmik (szczególnie wielbicielom malinek):

[url]http://www.youtube.com/watch?v=CUmZ6GEBSyg[/url]

Nasz start w zawodach się opóźnia, mam nadzieję że uda się ze wrześniu. Do niedawna bardzo opornie szło nam chodzenie przy nodze w tył - pies ubzdurał sobie, że ma po prostu jak najszybciej iść w tył, nie pilnując mojej nogi. Odkąd zaczęłam klikać siad przy nodze jak punkt docelowy (a samo cofanie sporadycznie) - poprawiło się.
Wciąż myli siad i stój w marszu, nie wiem jak mu to ułatwić, czy robić schematycznie(na zawodach jest kolejność stój, przywołanie i siad), czy jednak zmusić do myślenia i rozróżniania tych dwóch rzeczy na mur-beton.
Kwadrat robimy praktycznie od początku, bo doszłam do wniosku, że S. nie rozumie do końca o co chodzi w tym ćwiczeniu - że trzeba wbiec w środek, po prostu. Wykombinowałam sposób ze zmniejszeniem kwadratu.
No i odłożenie z psami... Co prawda jest lepiej niż myślałam, robiłam tego dużo ćwicząc jako rozpraszacz dla psów na grupach posłuszeństwa codziennego (tam przewodnicy stali co prawda blisko,ale ogólny obraz ćwiczenia się utrwala), zrobiłam to już ze wszystkimi (nielicznymi) psami znajomych "sportowców", ale to chyba wciąż za malo obcych i różnych z wyglądu psów w obcych miejscach. Boję się zawodów - jedynkowe psy bywają różne...jeśli tam jakiś do niego podejdzie... będę miała pozamiatane, Sok przestanie ufać, że na treningu PSY NA PEWNO NIE DOLATUJĄ i stanie się JESZCZE bardziej podejrzliwy...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...