Jump to content
Dogomania

Nowy Dwor Mazowiecki


Dorota_Fiszer

Recommended Posts

[quote name='penelopa']
Jak z nim postępowałaś Alter-Idem? co uwazasz za klucz do sukcesu. Pytam o przemyslenia, doświadczenia. Konkretnie.
[/quote]


To nie moj pies, jeno mojej mamy, z ktora kiedys zamieszkiwalam :lol:, wiec to glownie wlasnie moja mama sie nim zajmowala. Sredniak, w odroznieniu od goldena , nie zostal stworzony do wspolpracy z czlowiekiem, wiec trudniej sie z nim pracuje. A dla mnie "kluczem do sukcesu" jest wlasnie praca z psem. Jesli potrafisz skoncentrowac psa na sobie zawsze i w kazdych warunkach, to, zeby byl nie wiem jak dominujacy i "meski" nie bedzie na ringu problemu ani z samcami, ani z sukami w cieczce.
Oczywiscie, to wiele, wiele, wieeeele pracy, ktora, tak naprawde, nigdy nie ustaje.
Wiec szkolenie, okreslone zasady i zelazna konsekwencja i mamy suuuper piesa ( nawet jesli spi w lozku i pierwszy przechodzi przez drzwi )

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 118
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[SIZE=3][FONT=Times New Roman]To w takim razie moze wypowiem sie ja, czyli Darek własciciel Scoobiego i osoba zainteresowana w tym temacie:[/FONT][/SIZE]


[SIZE=3][FONT=Times New Roman]Nie wiem czy aport można rzucać pomiędzy dwa psy czy nie, na pewno aport [/FONT][/SIZE][SIZE=3][FONT=Times New Roman]podczas ogniska w [B]Żabie[/B][FONT=SimSun][B]ńcu był rzucony[/B] [B]nie pomiedzy dwa psy tylko "przy"[/B] [/FONT][/FONT][/SIZE][FONT=SimSun][SIZE=3][FONT=Times New Roman]innych psach które zajmowały się swoimi sprawami a ja bawiłem się ze Scoobim [/FONT][/SIZE][/FONT][FONT=SimSun][SIZE=3][FONT=Times New Roman]i był to piąty taki rzut gdy nagle pojawił się [/FONT][/SIZE][/FONT][FONT=SimSun][SIZE=3][FONT=Times New Roman]Hardy ale skoro się pojawił to ok kto pierwszy do aportu ten lepszy i ta [/FONT][/SIZE][/FONT][FONT=SimSun][SIZE=3][FONT=Times New Roman]zasada obowiązywała zawsze i wszędzie gdy Scooby bawił się z innymi [/FONT][/SIZE][/FONT][FONT=SimSun][SIZE=3][FONT=Times New Roman]psami. Wiele razy aport rzucałem przy innych psach bo jak inaczej (mam robić [/FONT][/SIZE][/FONT][FONT=SimSun][SIZE=3][FONT=Times New Roman]to ukradkiem na bezludnej wyspie?)i o ile się tym zainteresowały to [/FONT][/SIZE][/FONT][FONT=SimSun][SIZE=3][FONT=Times New Roman]przynosił go ten który był pierwszy a nie ten który wygrał o niego walkę na [/FONT][/SIZE][/FONT][FONT=SimSun][SIZE=3][FONT=Times New Roman]śmierć i życie. Tłumaczenie jest trochę bez sensu i nie chodzi o ten jeden [/FONT][/SIZE][/FONT][FONT=SimSun][SIZE=3][FONT=Times New Roman]incydent (za który obrażeni z Asią nie byliśmy) tylko chcemy wyjasnić sytuacje.[/FONT][/SIZE][/FONT]
[FONT=SimSun][SIZE=3][FONT=Times New Roman]Poza tym w sytuacji z aportem Hardiemu nie chodziło o odstraszenie Scoobiego tylko on go po prostu zaatakował. Dobra powiedzmy ,że sytuacje kiedy jeden pies pogryzie drugiego się zdarzają(u Goldenów nie za często)to w tym jak i innych wypadkach chodzi chyba wszystkim o Waszą reakcje,a właściwie jej brak i tłumaczenie zachowania Hardiego.. Jeżeli pies nie został nigdy po takiej akcji skarcony to skąd ma wiedzieć, że robi źle rzucając się na inne psy?[/FONT][/SIZE][/FONT]
[SIZE=3][FONT=Times New Roman]Hardy stwierdził,że może Scoobiemu zabrać aport i go zabrał na co Scooby [/FONT][/SIZE][SIZE=3][FONT=Times New Roman]reaguje zawsze [B]podda[/B][FONT=SimSun][B]ńczo,zostawiajac zdobycz drugiemu(nawet nie koniecznie[/B] [/FONT][/FONT][/SIZE][FONT=SimSun][SIZE=3][FONT=Times New Roman]silniejszemu/no taka to z niego sierota) Scooby pewnie będzie miał [/FONT][/SIZE][/FONT][FONT=SimSun][SIZE=3][FONT=Times New Roman]jeszcze nie jedną jak piszesz taką przygode ale po prostu nie spodziewałem [/FONT][/SIZE][/FONT][FONT=SimSun][SIZE=3][FONT=Times New Roman]sie jej ze strony drugiego Goldena,i zdziwił mnie,tak jak i wszystkich brak [/FONT][/SIZE][/FONT][FONT=SimSun][SIZE=3][FONT=Times New Roman]Waszej reakcji i wreszcie mimo mojej sympatii dla Was musiałem zareagować [/FONT][/SIZE][/FONT][FONT=SimSun][SIZE=3][FONT=Times New Roman]gdy próbujecie zrzucić winę na mnie, bo bawiłem się ze swoim psem w pobliżu [/FONT][/SIZE][/FONT][FONT=SimSun][SIZE=3][FONT=Times New Roman]Waszego. [/FONT][/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiafirst'][SIZE=3][FONT=Times New Roman]To w takim razie moze wypowiem sie ja, czyli Darek własciciel Scoobiego i osoba zainteresowana w tym temacie:[/FONT][/SIZE]


[SIZE=3][FONT=Times New Roman]Nie wiem czy aport można rzucać pomiędzy dwa psy czy nie, na pewno aport [/FONT][/SIZE][SIZE=3][FONT=Times New Roman]podczas ogniska w [B]Żabie[/B][FONT=SimSun][B]ńcu był rzucony[/B] [B]nie pomiedzy dwa psy tylko "przy"[/B] [/FONT][/FONT][/SIZE][FONT=SimSun][SIZE=3][FONT=Times New Roman]innych psach które zajmowały się swoimi sprawami a ja bawiłem się ze Scoobim [/FONT][/SIZE][/FONT][FONT=SimSun][SIZE=3][FONT=Times New Roman]i był to piąty taki rzut gdy nagle pojawił się [/FONT][/SIZE][/FONT][FONT=SimSun][SIZE=3][FONT=Times New Roman]Hardy ale skoro się pojawił to ok kto pierwszy do aportu ten lepszy i ta [/FONT][/SIZE][/FONT][FONT=SimSun][SIZE=3][FONT=Times New Roman]zasada obowiązywała zawsze i wszędzie gdy Scooby bawił się z innymi [/FONT][/SIZE][/FONT][FONT=SimSun][SIZE=3][FONT=Times New Roman]psami. Wiele razy aport rzucałem przy innych psach bo jak inaczej (mam robić [/FONT][/SIZE][/FONT][FONT=SimSun][SIZE=3][FONT=Times New Roman]to ukradkiem na bezludnej wyspie?)i o ile się tym zainteresowały to [/FONT][/SIZE][/FONT][FONT=SimSun][SIZE=3][FONT=Times New Roman]przynosił go ten który był pierwszy a nie ten który wygrał o niego walkę na [/FONT][/SIZE][/FONT][FONT=SimSun][SIZE=3][FONT=Times New Roman]śmierć i życie. Tłumaczenie jest trochę bez sensu i nie chodzi o ten jeden [/FONT][/SIZE][/FONT][FONT=SimSun][SIZE=3][FONT=Times New Roman]incydent (za który obrażeni z Asią nie byliśmy) tylko chcemy wyjasnić sytuacje.[/FONT][/SIZE][/FONT]
[FONT=SimSun][SIZE=3][FONT=Times New Roman]Poza tym w sytuacji z aportem Hardiemu nie chodziło o odstraszenie Scoobiego tylko on go po prostu zaatakował. Dobra powiedzmy ,że sytuacje kiedy jeden pies pogryzie drugiego się zdarzają(u Goldenów nie za często)to w tym jak i innych wypadkach chodzi chyba wszystkim o Waszą reakcje,a właściwie jej brak i tłumaczenie zachowania Hardiego.. Jeżeli pies nie został nigdy po takiej akcji skarcony to skąd ma wiedzieć, że robi źle rzucając się na inne psy?[/FONT][/SIZE][/FONT]
[SIZE=3][FONT=Times New Roman]Hardy stwierdził,że może Scoobiemu zabrać aport i go zabrał na co Scooby [/FONT][/SIZE][SIZE=3][FONT=Times New Roman]reaguje zawsze [B]podda[/B][FONT=SimSun][B]ńczo,zostawiajac zdobycz drugiemu(nawet nie koniecznie[/B] [/FONT][/FONT][/SIZE][FONT=SimSun][SIZE=3][FONT=Times New Roman]silniejszemu/no taka to z niego sierota) Scooby pewnie będzie miał [/FONT][/SIZE][/FONT][FONT=SimSun][SIZE=3][FONT=Times New Roman]jeszcze nie jedną jak piszesz taką przygode ale po prostu nie spodziewałem [/FONT][/SIZE][/FONT][FONT=SimSun][SIZE=3][FONT=Times New Roman]sie jej ze strony drugiego Goldena,i zdziwił mnie,tak jak i wszystkich brak [/FONT][/SIZE][/FONT][FONT=SimSun][SIZE=3][FONT=Times New Roman]Waszej reakcji i wreszcie mimo mojej sympatii dla Was musiałem zareagować [/FONT][/SIZE][/FONT][FONT=SimSun][SIZE=3][FONT=Times New Roman]gdy próbujecie zrzucić winę na mnie, bo bawiłem się ze swoim psem w pobliżu [/FONT][/SIZE][/FONT][FONT=SimSun][SIZE=3][FONT=Times New Roman]Waszego. [/FONT][/SIZE][/FONT][/quote]


No cóż. Miałam się nie wypowiadać, ale na ognisku było ze 20 osób i wiele osób widziało, że w momencie gdy psy zaczęły się gryźć to wyskoczyłam z ławki, a siedziałam właśnie koło Asi (właścicielki Scoob'yego) i w tym czasie smarowałam chleb. Więc na tyle szybko na ile mogłam podbiegłam do psów i rozdzieliłam je, a następnie kazałam mu wykonać komendę siad i dostał opierdziel. Poza tym owszem Hardi pokazał co potrafi, ale Twój pies Darku nie był gorszy, skoro słychać było warkot z dwóch stron, więc skoro jest taki pddańczy to czemu się stawiał???

Jakoś innych, siedzących przy stole nie zdziwił brak reakcji z mojej strony, bo kłamstwem jest mówienie, że nie było reakcji. Jakoś osoby siedzące przy obu stołach to widziały i słyszały późniejsze niewybredne komentarze.

Szkoda, ze Ty tego nie widziałeś :-( Może należałoby podejść do sprawy naszej reakcji bardziej obiektywnie??? Nie wciskać innym kitu, że reakcji nie było.

No cóż zawsze widzi się to co chce się widzieć. Albo skoro się nie widzi, to wierzy się w wersję innych.

Po całym zajściu usiadłam spowrotem koło Asi i przeprosiłam ja pytając co się stało.

Na wystawie w niedzielę gdy Asia do mnie podeszła, to kolejny raz ją przepraszałam. Asia powiedziała coś w stylu, ze naprawdę spoko i mam się nie zamartwiać. Tego oczywiście też nikt nie widział i nie słyszał.


Ale cóż po raz kolejny widać, ze mój pies atakuje wszystko co się rusza :-)
Ciekawe, ze było na tym ognisku z 15 psów i jakoś Hardi innych nie pogryzł w ciągu około 6 godzin. Ciekawe, że nie zjadł Nila Anety na dzień dobry, ciekawe że gdy tydzień temu przyjechała Ela ze swoimi psami, to Hardi nie zagryzł jej psów, a nawet oddał Nilce swoją kość.


A poza tym to proszę o nie przekręcanie imienia mojego psa, bo ja imion Waszych psów nie przekręcam. Mój pies nazywa się Hardi a nie Hardy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alter Idem']To nie moj pies, jeno mojej mamy, z ktora kiedys zamieszkiwalam :lol:, wiec to glownie wlasnie moja mama sie nim zajmowala. Sredniak, w odroznieniu od goldena , nie zostal stworzony do wspolpracy z czlowiekiem, wiec trudniej sie z nim pracuje. A dla mnie "kluczem do sukcesu" jest wlasnie praca z psem. Jesli potrafisz skoncentrowac psa na sobie zawsze i w kazdych warunkach, to, zeby byl nie wiem jak dominujacy i "meski" nie bedzie na ringu problemu ani z samcami, ani z sukami w cieczce.
Oczywiscie, to wiele, wiele, wieeeele pracy, ktora, tak naprawde, nigdy nie ustaje.
Wiec szkolenie, okreslone zasady i zelazna konsekwencja i mamy suuuper piesa ( nawet jesli spi w lozku i pierwszy przechodzi przez drzwi )[/quote]


Dziękuję Ci Judyto za ten post.
Może faktycznie będziemy musieli popracować z psem.

A co do osób wypowiadających się w tym temacie - poza Tobą, Magdą i "penelopą", to liczyłabym na jakąś pomoc, podpowiedzi w załatwieniu tej sprawy, a nie załatwianie swoich interesów i wyżycie swojej agresji na mnie i na moim mężu.

Bo niestety takie odniosłam wrażenie, że załatwianie swoich interesów i wyładowanie się na kimś jest na tym forum (i nie tylko na tym) na porządku dziennym.

A co do Dominiki - chyba nieuważnie czytasz to co napisała, bo napisałam że czy będę wystawiała swojego psa czy nie - to "g... cię to obchodzi".
Nie było tam mowy ani o jej psie, ani o niczym innym tylko o wystawach.
Acha i jeszcze jedno - rozkazywać Dominiko to możesz Jaromirowi czy swoim rodzicom, a nie mnie czy mojemu mężowi. Za młoda jesteś dziecko, żeby tak podskakiwać do starszych i obcych Tobie osób. No i jeszcze jedno po XV Finale WOŚP jakoś Hardi przebywał w domu Jarka rodziców z Maćkiem, Oskarem i Twoim psem i co? Nie zagryzł żadnego z nich. No tak, tylko ja Tobie nic nie udowodnię, bo byłam tam sama, nie było nikogo po mojej stronie.

Link to comment
Share on other sites

co do imienia to rzeczywiście mój błąd, przepraszam.

Ale wracając do reszty, to co do rozmowy z Asią zarówno na ognisku jak i na wystawie to potwierdzam, pamiętam, tak jak napisałem nie mamy do Was żalu i absolutnie się tego nie wypieramy.

Nie pisałem nigdzie, że Hardi pożera wszystko co mu staje na drodze, nie znam Waszego psa na tyle, żeby opowiadać takie rzeczy. Natomiast znam doskonale swojego i wiem, że on nigdy by nie warknął na innego psa, on się nawet boi swojego brata Leona i dlatego w tej kwestii się nie zgadzam.
Dla mnie faktem było to, że Scubek został zaatakowany, faktem jest również to, że nic mu się nie stało i dlatego uznałem, ze wzajemne pretensje nie mają sensu. Ja rozdzieliłem psy i niestety nie zauważyłem skarcenia Hardiego i to mnie zdziwiło i jeżeli ta historia została poruszona na tym forum to uznałem, ze moge przedstawić swoją wersję wydarzeń.Dziwi mnie Twoja odpowiedź i jej ton zważywszy na to, że to Sylwek opisał całą sytuacje jako moja winę, bo w złym miejscu rzucałem patyk.Nigdy podobna sytuacja mi sie nie zdarzyła i nie widze w tym zadnej mojej winy. Nie wybrednych naszych komentarzy też sobie nie przypominam. Nie wiem dlaczego reagujesz tak agresywnie, wydawało mi się, ze wymieniamy tu poglądy a nie się wzajemnie masakrujemy.

Link to comment
Share on other sites

Opadlam z ...no rece mi opadly na to co powyzej.

konkrety:
majac stado psow, o ktorych niewiele wiemy (BO NIEWIELE!!! i prosze mi nie udowadniac, ze znacie psy swoich znajomych z wystaw tak dobrze!:p) NIE RZUCA SIE MIEDZY NIE APORTU! Psy sa rozne, jedne maja chec posiadania duza, duza pasje pogoni, polowania czy czort wie jak to nazwac i odgryza glowe kazdemu kto siegnie po to co uwazaja za swa wlasnosc, inne nawet nie strzygna uchem, ze poleciala, bo przeciez jest tyle innych lepszych ode mnie!, inne poleca ale oddadza silniejszemu nie wszczynajac awantury, a znajda sie dwa takie co chwyca razem, zakleszcza sie i jak bracia syjamscy beda chodzic i wygladac dziwnie. Ale nie daj boze rzucic apor miedzy dwie suki, silne suki!!! Psy walcza z honorem, duzo krzyku, malo krwi... no chyba, ze nieszczesliwie trafi...przypadek. Suki walcza zeby zabic. Sa jak typowe kobiety - postanowienie i realizacja tak aby szybko i skutecznie:diabloti:. Wiem, wredna jestem:evil_lol: ...Tutaj nie ma proszenia, odciagania za lapki, karki - tu sie wchodzi i na kopach rozgania towarzystwo, nie ma delikatnosci! prosze mi tu zaraz nie pisac, ze jestem okrutna, nieludzka itd. Za duzo widzialam pocharatanych psow i przy okazji ludzi. bo pancia pcha raczki miedzy walczace psy...i potem paluszek tudziez raczki pol sie szuka...:p Goldeny sa tak latwe ze az trudne. W tej swojej latwosci ludzie uwazaja, ze nie trzeba ich szkolic, ze same wszystko..., ze sa lagodne i NIGDY, NIGDY nie sa agresywne, no po prostu ... debil nie pies (sorry:evil_lol:). A to sa psy. ze swoimi charakterami, atawizmami i typowymi psimi zachowaniami.
ja prosze o nie przerzucanie sie czyj pies co zrobil ktoremu, bo to nie ma sensu. Wlasciciele Hardiego nie powinni poprzestac na komendzie siad czy waruj i popatrzenie mu w oczy , bo albo to jest silniejszy pies niz myslicie, albo Wy jestescie slabsi niz myslicie. Nie chodzi tu o rekoczyny, ale numer jaki widzialam na szkoleniu w Belgii byl dobry i pomocny: pies kompletnie nie zwracal uwagi na przewodnika, nie patrzyl, nie sluchal, ciagal w rozne strony, po 2-3 minutach prob normalnych: slowem, zarciem, klepnieciem na zwrocenie uwagi, dziewuszka osiagnela stan furri (zimnej zaznaczam:p) zlapala psa za futro na karku i zadzie i dzwignela do gory, przytrzymala na wysokosci twarzy i puscila po kilku sekundach. Jakaz zmiana:p:p:p czasem trzeba zastosowac srodki ostre, dla psa przelamujace stan rozkojarzenia, niesubordynacji. Takie: "halo! tu ziemia!..."
A na sytuacje takie, ktore nie chcemy aby sie powtorzyly, ktore sa niedopuszczalne, grozne reagujemy nie tak jak moja mama: paluszek i "niedobry kundelek..." do Freya, ktory rozkopal pol ogrodka warzywnego, bo mu kret sie zwidzial;) albo zwial i wrocil po godzinie zadowolony i wczesniej gluchy na wolanie... reagujemy konkretnie , tak aby pies poczul. I jednemu wystarczy paluszek, innego trzeba wcisnac w szpary od parkietu. Zalezy od psa. A Hardi (nie Hardy:p) wynika z tego, jest psem mocnym (takie lubie:p) i wymaga dzialan stanowczych, pilnowania, ciagle ograniczonego zufania. Wymaga tez aby wlasciciele zrobili cos ze swoim stosunkiem do niego.

A nie krzyczenia: AGRESYWNY!!!!
wiec "zejdzcie" z psow innych i zajmijcie sie swoimi! ;)

[SIZE=1]...jak ja Freyem glucholcem, ryjcem ale najwspanialszym psem jakiego mam...:evil_lol::evil_lol::evil_lol:[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiafirst']co do imienia to rzeczywiście mój błąd, przepraszam.

Ale wracając do reszty, to co do rozmowy z Asią zarówno na ognisku jak i na wystawie to potwierdzam, pamiętam, tak jak napisałem nie mamy do Was żalu i absolutnie się tego nie wypieramy.

Nie pisałem nigdzie, że Hardi pożera wszystko co mu staje na drodze, nie znam Waszego psa na tyle, żeby opowiadać takie rzeczy. Natomiast znam doskonale swojego i wiem, że on nigdy by nie warknął na innego psa, on się nawet boi swojego brata Leona i dlatego w tej kwestii się nie zgadzam.
Dla mnie faktem było to, że Scubek został zaatakowany, faktem jest również to, że nic mu się nie stało i dlatego uznałem, ze wzajemne pretensje nie mają sensu. Ja rozdzieliłem psy i niestety nie zauważyłem skarcenia Hardiego i to mnie zdziwiło i jeżeli ta historia została poruszona na tym forum to uznałem, ze moge przedstawić swoją wersję wydarzeń.Dziwi mnie Twoja odpowiedź i jej ton zważywszy na to, że to Sylwek opisał całą sytuacje jako moja winę, bo w złym miejscu rzucałem patyk.Nigdy podobna sytuacja mi sie nie zdarzyła i nie widze w tym zadnej mojej winy. Nie wybrednych naszych komentarzy też sobie nie przypominam. Nie wiem dlaczego reagujesz tak agresywnie, wydawało mi się, ze wymieniamy tu poglądy a nie się wzajemnie masakrujemy.[/quote]

Jasne Darku - Ty (ja też o nic nie mam do Ciebie pretensji żeby było jasne) je rozdzielałeś. Ja nawet nie wiedziałam kto rzucał ten cholerny patyk.
Świetnie - chcesz świadków, że to ja do psów podbiegłam i je rozdzielałam i że w zaistniałej sytuacji zareagowałam i skarciłam psa???? Przy stołach siedziało co najmniej z 10 osób.

Acha i dalej będę stosowała metodę Doroty E. - z kamerą wszędzie gdzie pojawią się obok mojego psa Porto, Fiszer, Pepper, Chester, Maciek, Oskar i reszta psów z Białego Złota.
Nagranie z NDM mamy :-)

A co do wymiany poglądów - cóż może i Ty je wymieniasz, ale inni nie i doskonale zdajemy sobie z moim mężem sprawę dlaczego :-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Adsum']Opadlam z ...no rece mi opadly na to co powyzej.

konkrety:
majac stado psow, o ktorych niewiele wiemy (BO NIEWIELE!!! i prosze mi nie udowadniac, ze znacie psy swoich znajomych z wystaw tak dobrze!:p) NIE RZUCA SIE MIEDZY NIE APORTU! Psy sa rozne, jedne maja chec posiadania duza, duza pasje pogoni, polowania czy czort wie jak to nazwac i odgryza glowe kazdemu kto siegnie po to co uwazaja za swa wlasnosc, inne nawet nie strzygna uchem, ze poleciala, bo przeciez jest tyle innych lepszych ode mnie!, inne poleca ale oddadza silniejszemu nie wszczynajac awantury, a znajda sie dwa takie co chwyca razem, zakleszcza sie i jak bracia syjamscy beda chodzic i wygladac dziwnie. Ale nie daj boze rzucic apor miedzy dwie suki, silne suki!!! Psy walcza z honorem, duzo krzyku, malo krwi... no chyba, ze nieszczesliwie trafi...przypadek. Suki walcza zeby zabic. Sa jak typowe kobiety - postanowienie i realizacja tak aby szybko i skutecznie:diabloti:. Wiem, wredna jestem:evil_lol: ...Tutaj nie ma proszenia, odciagania za lapki, karki - tu sie wchodzi i na kopach rozgania towarzystwo, nie ma delikatnosci! prosze mi tu zaraz nie pisac, ze jestem okrutna, nieludzka itd. Za duzo widzialam pocharatanych psow i przy okazji ludzi. bo pancia pcha raczki miedzy walczace psy...i potem paluszek tudziez raczki pol sie szuka...:p Goldeny sa tak latwe ze az trudne. W tej swojej latwosci ludzie uwazaja, ze nie trzeba ich szkolic, ze same wszystko..., ze sa lagodne i NIGDY, NIGDY nie sa agresywne, no po prostu ... debil nie pies (sorry:evil_lol:). A to sa psy. ze swoimi charakterami, atawizmami i typowymi psimi zachowaniami.
ja prosze o nie przerzucanie sie czyj pies co zrobil ktoremu, bo to nie ma sensu. Wlasciciele Hardiego nie powinni poprzestac na komendzie siad czy waruj i popatrzenie mu w oczy , bo albo to jest silniejszy pies niz myslicie, albo Wy jestescie slabsi niz myslicie. Nie chodzi tu o rekoczyny, ale numer jaki widzialam na szkoleniu w Belgii byl dobry i pomocny: pies kompletnie nie zwracal uwagi na przewodnika, nie patrzyl, nie sluchal, ciagal w rozne strony, po 2-3 minutach prob normalnych: slowem, zarciem, klepnieciem na zwrocenie uwagi, dziewuszka osiagnela stan furri (zimnej zaznaczam:p) zlapala psa za futro na karku i zadzie i dzwignela do gory, przytrzymala na wysokosci twarzy i puscila po kilku sekundach. Jakaz zmiana:p:p:p czasem trzeba zastosowac srodki ostre, dla psa przelamujace stan rozkojarzenia, niesubordynacji. Takie: "halo! tu ziemia!..."
A na sytuacje takie, ktore nie chcemy aby sie powtorzyly, ktore sa niedopuszczalne, grozne reagujemy nie tak jak moja mama: paluszek i "niedobry kundelek..." do Freya, ktory rozkopal pol ogrodka warzywnego, bo mu kret sie zwidzial;) albo zwial i wrocil po godzinie zadowolony i wczesniej gluchy na wolanie... reagujemy konkretnie , tak aby pies poczul. I jednemu wystarczy paluszek, innego trzeba wcisnac w szpary od parkietu. Zalezy od psa. A Hardi (nie Hardy:p) wynika z tego, jest psem mocnym (takie lubie:p) i wymaga dzialan stanowczych, pilnowania, ciagle ograniczonego zufania. Wymaga tez aby wlasciciele zrobili cos ze swoim stosunkiem do niego.

A nie krzyczenia: AGRESYWNY!!!!
wiec "zejdzcie" z psow innych i zajmijcie sie swoimi! ;)

[SIZE=1]...jak ja Freyem glucholcem, ryjcem ale najwspanialszym psem jakiego mam...:evil_lol::evil_lol::evil_lol:[/SIZE][/quote]


Rany Magda jak tu podnieść 37 kilo????
Ja?????? Chyba mnie przeceniasz, nie mam tyle siły :-)

Link to comment
Share on other sites

jako poczatkujący własciciel psa nie mam az takiej wiedzy jak Magda i pewnych sytuacji nie jestem w stanie przewidzieć. Tak jak pisałem zdarzyło mi sie to pierwszy raz, zostałem wplatany w tą dyskusje i uznałem, ze moge sie wypowiedzieć. Nie oskarżam nikogo o agresję, nie pisze o pozeraniu innych psów, przedstawiłem swoją wersję wydarzeń, napisałem, że nie ma pretensji do włascicieli Hardiego i uważam, ze nie ma sensu się wzajemnie szarpać w tej kwestii. Pewnych rzeczy i zachowań człowiek uczy sie przez całe zycie i następnym razem kazdy będzie mądrzejszy.

Link to comment
Share on other sites

Ja tak ciagiem, bo potem nie bede miala czasu...
To czy pies spi w lozku, przechodzi przez drzwi, i co tam jeszcze - to sa poczatkowe "sztuczki" pokazujace psu kto tu rzadzi. Dla ludzi niepewnych swoich umiejetnosci, dla ludzi dogadujacych sie z psami nowymi, ktorych nie znamy - proba pokazania na prostych przykladach kto tu rzadzi. Tez dla wygody, zeby pies np wychodac z domu lub przez bramke nie zabil nas o sciane, samochod lub co innego...[SIZE=1] jak mnie swego czasu gdy wzielam na jedna smycz 4 GR...ale to byl raz i nie pozwolizam sobie na wiecej tego typu niezapomniane przezycia...:p[SIZE=2] azebysmy np nie zajechali pralki piorac posciel co kilka dni lub wybierajac piasek z ...tego...no.;)
Potem, gdy piesek juz bardzo dokladnie wie, ze jakakolwiek zmiana statusu w domu nie bedzie mozliwa - gdy my jestesmy bogiem, sprawiedliwym i baaaardzo rychliwym, konsekwentnym i stabilnym, gdy pies wie, ze zawsze bedzie sie o kogo oprzec, ze bog nie bedzie histeryczny, jego reakcje sa stabilne, konkretne i zawsze dla psa zrozumiale - wtedy mozemy mu pozwolic nawet spac na sobie ([SIZE=1]Frey...hmmm...[/SIZE]:p), jesc ze swego talerza i co tam jeszcze - ale haslo "spadaj" dziala jak zaklecie. I nie ma dyskusji. Nie ma demokracji - jest tylko jasnie oswiecony absolutyzm.
A dogadywanie sie psow u mnie w domu: nie pozwalam na jakiekolwiek walki - mozecie sie powachac, popatrzec, pomachac ogonami (wskazane:p), jakiekolwiek warkoty, gesty dominacyjne sa duszone w zarodku. Nie wiem czy to ze wszystkim poprawne, ale wychodze z zalozenia, ze to MOJ DOM, ja tu jestem alfa i ja pozwalam na zapoznanie, ale to ja dac w lepek tylko moge. I ma byc cisza i wersal.

Aha! doskonala uwaga na temat sredniej wieku na wystawach w GB! Godne zastanowienia:p:p:p
[/SIZE][/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiafirst']jako poczatkujący własciciel psa nie mam az takiej wiedzy jak Magda i pewnych sytuacji nie jestem w stanie przewidzieć. Tak jak pisałem zdarzyło mi sie to pierwszy raz, zostałem wplatany w tą dyskusje i uznałem, ze moge sie wypowiedzieć. Nie oskarżam nikogo o agresję, nie pisze o pozeraniu innych psów, przedstawiłem swoją wersję wydarzeń, napisałem, że nie ma pretensji do włascicieli Hardiego i uważam, ze nie ma sensu się wzajemnie szarpać w tej kwestii. Pewnych rzeczy i zachowań człowiek uczy sie przez całe zycie i następnym razem kazdy będzie mądrzejszy.[/quote]


Acha Darku zapomniała Ci podziękować, ze wreszcie odezwał się ktoś z właścicieli Scooby,ego, bo chyba nie potrzebujecie adwokatów :cool3: w osobie Dominiki, która nie była na tym ognisku.

I dziękuję, ze podeszliście do nas z Asią na wystawie. Mnie cały czas jest głupio ze względu na tamtą sytuację. A poza tym Wy trzymacie się z towarzystwem, z którym my nie chcemy mieć nic wspólnego.
I naprawdę jeszcze raz Was przepraszam - przekaż Asi.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiafirst']Tak jak już pisałem było minęło i jest ok[IMG]http://static.dogomania.pl/forum/images/icons/icon7.gif[/IMG]

Szkoda, ze wszyscy tak się kłócą......[IMG]http://static.dogomania.pl/forum/images/icons/icon8.gif[/IMG][/quote]

no szkoda :(

tez nie jestem za tym zeby czyjegos psa pochopnie oceniac jako agresywnego.. bo i o moim poszla fama ze jest AGRESYWNY..

Dobrze ze jest Magda ktora potrafi wszystko swietnie przedstawic fachowym jezykiem :) i z jej wiedza i pojeciem o zachowaniu psow sie zgadzam..

Link to comment
Share on other sites

dla mnie pies dominujący nie jest agresywny, u wilków alfa w takim razie rzucałby sie na stado którego by szybko nie miał.A tak alfa spojrzy ,inne wzrok w podłoge i odwaracanie głowy ,szukanie wiatru w polu , wszystko by sie nie narazić na wzrokowa reprymende.Agresja nie jest spowodowaną tylko checią dominacji czy nad psami czy nad człowiekiem.Atak ze strachu , czy frustracjii -to nie dotyczy psów dominujących.Natura eliminuje słabe ,agresywne , nadpobudliwe osobniki a tak u nas za Plutem stanie właściciel który mu przytaknie i pogłaszcze że dobrze robi bo broni patyczka ,w stadzie nastąpi zbiorowy łomot i albo sie uspokoi agresor albo watacha go zlikwiduje.Poza tym rzucanie sie na innego osobnika dla psa który jest dominujący byłoby chyba nie opłacalne(zawsze może zostac ranny czy stracić pozycje) lepiej wyprostować grzbiet pokazać muskuły i zademonstrować siłe charakteru...czemu małego yorka boją sie np nasze 40 kg goldeny terier spokojnie czasem podchodzi a już widać uległość naszych psów i bez walki , bez krwi.
Nie da sie jednoznacznie powiedzieć jakim typem jest pies gdy sie go na oczy nie widziało.Nie zna sie relacji z psami , nie widzi sie jak pies reaguje na właścicieli czy inne samce.Telepatycznie nie da sie powiedzieć że pies jest domiujący czy sfrustrowany :)czy powodem agresji są jego przejścia , hormony czy cokolwiek innego.
W każdym razie wszelkie przejawy niekontrolowanej agresjii powinny byc tepione czy na ringu czy na spacerze jeśli oczywiście my jesteśmy alfa i zarządzamy naszym przychówkiem.

A co do Figo to ja myśle hehe :) że Figo jest tak w Ole wpatrzony na ringu że choćby mu coś wisiało zebami na ogonie by był nadal zajety obserwacją swojej Pańci :) zreszta widać po nim że on przyjeżdza wygrać i sie pokazać a nie wdawać sie w walki nie na poziomie...w końcu ksieciunio z niego vel królewicz.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dorcik_wk']Dziękuję Ci Judyto za ten post.
Może faktycznie będziemy musieli popracować z psem.

A co do osób wypowiadających się w tym temacie - poza Tobą, Magdą i "penelopą", to liczyłabym na jakąś pomoc, podpowiedzi w załatwieniu tej sprawy, a nie załatwianie swoich interesów i wyżycie swojej agresji na mnie i na moim mężu.

Bo niestety takie odniosłam wrażenie, że załatwianie swoich interesów i wyładowanie się na kimś jest na tym forum (i nie tylko na tym) na porządku dziennym.
[/quote]


A ja mam dla Was propozycje - przeniescie sie na priva, co ?
Uwierzcie, niemilo sie Was czyta. Ustalajcie swoje stanowiska na osobnosci, bo forum to nie miejsce na pyskowki :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dorcik_wk']Rany Magda jak tu podnieść 37 kilo????
Ja?????? Chyba mnie przeceniasz, nie mam tyle siły :-)[/quote]



O, kochana, masz, zapewniam Cie, ze masz :evil_lol:. Kiedys zdarzylo mi sie podniesc za obroze i dupe doroslego rottka. Owszem, bylam wsciekla, bo mi Corsiaczke krzywdzil, wiec i adrenalinka podskoczyla, ale naprawde chwycilam drania, podnioslam i glebnelam nim o podloze. Moj znajomy, ktory byl swiadkiem zajscia, wybaluszl oczy i po chwili milczenia rzekl "tiaaaa..., powiedz jeszcze kiedys, ze ci worek karmy trzeba przeniesc".
Rottkowi pomoglo - odczepil sie od mojej suczy i przemyslal swoje postepowanie :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Adsum']Potem, gdy piesek juz bardzo dokladnie wie, ze jakakolwiek zmiana statusu w domu nie bedzie mozliwa - gdy my jestesmy bogiem, sprawiedliwym i baaaardzo rychliwym, konsekwentnym i stabilnym, gdy pies wie, ze zawsze bedzie sie o kogo oprzec, ze bog nie bedzie histeryczny, jego reakcje sa stabilne, konkretne i zawsze dla psa zrozumiale[/QUOTE]


A, wlasnie, wlasnie. Ja bym tu jeszcze o czyms napisala. Jak juz Magda skrobnela wczesniej, czasem trze naszemu pupilkowi jednak wrzepic, zeby ponial kto tu rzadzi ( zreszta u psowatych tez tak to dziala- czasem warkniecie nie pomaga i szef gryznie ). ALE, absolutnie i pod zadnym pozorem nie wolno tego robic w zlosci !!! Trzeba dzialac b. szybko ( zeby pies wiedzial za co do karzemy ), ale na chlodno, bo furia nam nie pomoze, a zaszkodzic moze baaardzo


[QUOTE]- wtedy mozemy mu pozwolic nawet spac na sobie (Frey...hmmm...:p), jesc ze swego talerza i co tam jeszcze - ale haslo "spadaj" dziala jak zaklecie.[/QUOTE]



Jakos brzydko sie do pieskow odzywasz :p. U mnie jest kulturalnie "zejdz" ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alter Idem']A, wlasnie, wlasnie. Ja bym tu jeszcze o czyms napisala. Jak juz Magda skrobnela wczesniej, czasem trze naszemu pupilkowi jednak wrzepic, zeby ponial kto tu rzadzi ( zreszta u psowatych tez tak to dziala- czasem warkniecie nie pomaga i szef gryznie ). ALE, absolutnie i pod zadnym pozorem nie wolno tego robic w zlosci !!! Trzeba dzialac b. szybko ( zeby pies wiedzial za co do karzemy ), ale na chlodno, bo furia nam nie pomoze, a zaszkodzic moze baaardzo[/quote]



Ano niestety niekiedy trzeba przetrzepać futerko :)) i wtedy bezlitośnie zastosować terapie .Tylko nie patrzeć w maślane oczy , jak robi brewki to nam juz reka drgnie.Szybko jednym krótkim posunieciem ...choć ja sie złoszcze to dziwnym trafem mój pies stoi i sie cieszy.Jak go trzepne czasem w pysk to najlepsza zabawa , wogóle to uderz mnie jeszce raz bo mi sie podobało :) no ale kazdy ma prawo mieć jakieś zboczenia.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dominika i Porto']dla mnie pies dominujący nie jest agresywny, u wilków alfa w takim razie rzucałby sie na stado którego by szybko nie miał.A tak alfa spojrzy ,inne wzrok w podłoge i odwaracanie głowy ,szukanie wiatru w polu , wszystko by sie nie narazić na wzrokowa reprymende.Agresja nie jest spowodowaną tylko checią dominacji czy nad psami czy nad człowiekiem.Atak ze strachu , czy frustracjii -to nie dotyczy psów dominujących.Natura eliminuje słabe ,agresywne , nadpobudliwe osobniki a tak u nas za Plutem stanie właściciel który mu przytaknie i pogłaszcze że dobrze robi bo broni patyczka ,w stadzie nastąpi zbiorowy łomot i albo sie uspokoi agresor albo watacha go zlikwiduje.Poza tym rzucanie sie na innego osobnika dla psa który jest dominujący byłoby chyba nie opłacalne(zawsze może zostac ranny czy stracić pozycje) lepiej wyprostować grzbiet pokazać muskuły i zademonstrować siłe charakteru...czemu małego yorka boją sie np nasze 40 kg goldeny terier spokojnie czasem podchodzi a już widać uległość naszych psów i bez walki , bez krwi.
Nie da sie jednoznacznie powiedzieć jakim typem jest pies gdy sie go na oczy nie widziało.Nie zna sie relacji z psami , nie widzi sie jak pies reaguje na właścicieli czy inne samce.Telepatycznie nie da sie powiedzieć że pies jest domiujący czy sfrustrowany :)czy powodem agresji są jego przejścia , hormony czy cokolwiek innego.
W każdym razie wszelkie przejawy niekontrolowanej agresjii powinny byc tepione czy na ringu czy na spacerze jeśli oczywiście my jesteśmy alfa i zarządzamy naszym przychówkiem.

A co do Figo to ja myśle hehe :) że Figo jest tak w Ole wpatrzony na ringu że choćby mu coś wisiało zebami na ogonie by był nadal zajety obserwacją swojej Pańci :) zreszta widać po nim że on przyjeżdza wygrać i sie pokazać a nie wdawać sie w walki nie na poziomie...w końcu ksieciunio z niego vel królewicz.[/quote]

Dominika! Ale my mowimy o psach... jeszcze do tego goldenach...:p:p:p
Owszem, bardzo ladnie opisalas jak to jest u wilkow.
Ale psy nasze juz niewiele maja wspolnego z czystoscia i ostroscia zachowan wilkow! My musimy sobie radzic z psychika bardziej pokrecona, nadmiernie prosta, niejednoznaczna, gdzie sam pies gubi sie w tym co podpowiadaja mu resztki instynktu, irracjonalne zachowania ludzkie (dla niego i nie tylko), szczatki atawizmow...Ty sobie wyobraz tego schizofrenika!...
Naczytalas sie ksiazek (i dobrze! naczytalysmy sie tych samych:lol:), ktore tak czesto tak prosto tlumacza tak proste i klarowne przypadki. Ale wierz mi, Fisher wycofal sie z masy swoich twierdzen, zycie zweryfikuje reszte u nas.
Psy te nasze to zwierzeta hodowlane - i to trzeba sobie uswiadomic! Hodowane na pewne cechy: kolor, wielkosc,rodzaj siersci, pewne wzorce zachowan. Jesli cos zostalo mu z wilka wiecej niz to , ze nalezy do najblizej z nim spokrewnionego i teraz co: gatunku, podgatunku, odmiany? nie znam sie na tym...to co? Znaczy, ze ma wilcze wzorce zachowan w takim samym stopniu? Toz on ma mozg plaski jak nalesnik w porownaniu z wilkiem niegdysiejszym!
Ja widze, ze przesadzam, ale denerwuje mnie ciagle porownywanie psa do wilka i jaki to on madry, bo wilk..wilka..wilkiem...wilkami...
Obserwuje od dluzszego juz czasu matki psie. I wiecie jak cieszy mnie jesli raz na kilka przypadkow widze, ze radza sobie same z porodem,potrafia rozpakowac szczeniaka, przegryzc pepowine, potrafia sie nim opiekowac jak trzeba, pilnuja gniazda, reaguja na pisk szczeniat, potem wymiotuja do kojca, ucza dzieci...Ciesze sie strasznie! Takie matki sa dla mnie cenne. To jest dziedzictwo wilkow, chociaz niewielkie...
Uczmy sie swoich psow! Owszem czytajmy, rozmawiajmy, wymieniajmy doswiadczenia - ale badzmy otwarci na rozne punkty widzenia i nie poprzestawajmy na wilkach...
I jeszcze jedno: Natura to nie tutaj...Tu jest tylko czlowiek. Niestety. ? hmm...

Co rozumiesz przez "niekontrolowana agresje"? Pytam , bo chce Cie dobrze zrozumiec...moze gdzies sie mijamy...:lol:
I racja, ze pies jest skladowa swoich odziedziczonych wzorcow zachowan, doswiadczen, fizjologii, wlasciciela:lol:
Nie widzisz psa - fakt: nie wiesz co mu po glowie chodzi i jak pomoc.
Psy sa rozne - bo do roznych rzeczy je hodowano, jest jeszcze roznorodnosc w obrebie rasy i z kazdym psem tak naprawde inaczej trzeba postepowac.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alter Idem']O, kochana, masz, zapewniam Cie, ze masz :evil_lol:. Kiedys zdarzylo mi sie podniesc za obroze i dupe doroslego rottka. Owszem, bylam wsciekla, bo mi Corsiaczke krzywdzil, wiec i adrenalinka podskoczyla, ale naprawde chwycilam drania, podnioslam i glebnelam nim o podloze. Moj znajomy, ktory byl swiadkiem zajscia, wybaluszl oczy i po chwili milczenia rzekl "tiaaaa..., powiedz jeszcze kiedys, ze ci worek karmy trzeba przeniesc".
Rottkowi pomoglo - odczepil sie od mojej suczy i przemyslal swoje postepowanie :diabloti:[/quote]

Pozwolisz, ze powtorze po koledze: I Ty chcesz mi wmowic, ze kobieta, plec, slaba i w ogole biedna jestes??? "jestesmy" chcialam napisac...:p
I a propos tego karcenia na zimno: mam we Wroclawiu takiego tresera, ktory jest bardzo wyrazisty w swoim zachowaniu w stosunku do psow - rozumiecie: klarownie i drukowanymi literami:p - ale najlepszy kawalek to obserwowanie nie reakcji psow - a wlascicieli! To jest najlepszy kabaret!:evil_lol: on czesc gry ciala, pokazywania jak karcic i nagradzac pokazuje na wlascicielu, nie na psie...hihihiii...sa tacy, ktorzy tego nie wytrzymuja!:evil_lol: Od skarcenia, z groznym tonem do pochwaly szczebiotliwo - dostojnym nie mija nawet cwierc sekundy...:lol: Ludzie sie gubia...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alter Idem']
Jakos brzydko sie do pieskow odzywasz :p. U mnie jest kulturalnie "zejdz" ;)[/quote]

Oj. Zle wychowuje swoje psy. Chamstwa je ucze. No tak. To wplyw polityki...Ale jeszcze nie zeszlam do poziomu glowy naszego kraju. no chociaz tyle zaslugi mi przyznaj ...:evil_lol::evil_lol::evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

No i do tego powinna sie skłaniać nasza dyskusja :))) Magda Ty troche wyluzuj tyż :)
Co do wilków zgodze sie ze do stada wilków nasze przychówki już podobne nie są.Dałam przykład wilków ,ale zachowania jak najbardziaj psie podpierajac sie raczej M.Sobiecką i jej psim etogramem niż wilczym.
Na ulicy też panuje eliminacja psich osobników , też psy uciekające z domów łączą sie w grupy jednak troche im zostało, w hodowlach też jest alfa który zarządza i jest autorytetem.Zostało w nich chyba mniej niż wiecej ale chodzi o to że łatwiej psie zachowanie wytłumaczyc psim tym czym on ma w genach a nie tym co człekokształtne i przez nas mu narzucone.
Co do agresjii na ringu czy poza nim ...uważam że jeśli pies sobie burczy a nie stwarza zagrożenia dla innych psów i ludzi to ok sprawa prywatna właścicieli czy im sie podoba czy nie.
Jeśli zaś na ringu dochodzi do sytuacji gdy pies wyskakuje z zebami do innego psa stojącego do niego tyłem i nawet nie zwracającego na drugiego uwagi to cuś nie tak, no i dla takiego psa wrogiem jest jeszcze cała stawka która kurczowo trzyma swoje psy by nie zostały złapane zebami.Bo chyba nikt nie ma ochoty na rowalone ucho czy łape.
Już pomijam agresje wobec ludzi bo chyba to u nas na wystawie golden pogryzł właściciela i usiłował sedziego.No w kazdym razie agresją nie nazywam wszystkich samczych rozgrywek bo byśmy mieli same agresory na ringu ale pies wystawiany powinien jednak nie stwarzac zagrożenia dla innych bo ani to nie jest przyjemne dla wystawiających ani też wzorcowe zachowanie dla rasy.

Może sie nie zgadzamy kazdy ma prawo do swojego zdania :) ja na wystawy jade sie bawić a nie martwić o swojego kundla.

Link to comment
Share on other sites

Dominika, skończ wreszcie ten temat, bo już wszystkim się flaki przewracają jak czytają, że znów wracasz do jednej sytuacji i tak w kółko. Co ty okres masz, czy co? Wątek jest o wystawach, wynikach itp. A jak masz coś do Doroty, to może prywatnie się z nią spotkaj i pogadajcie, dajcie sobie na koniec po razie i może ci ulży. Koniec

A Werset wciąż płaczący:(

Link to comment
Share on other sites

Fila jakkolwiek sie zwracasz to rób to kulturalnie nie wiem jaki poziom intelektualny i kulturalny prezentujesz ale okresu nie mam.
Przeczytaj dokładnie bo może nie umiesz , dziś nawet nie odpisałam na zaczepki i wzmnianki o mnie w postach rozliczanie gdzie mieszkam itd .Hardi nie został wspomniany , przykro mi Dorota też nie.Piszemy z Magdą o psim zachowaniu, nie pije do któregokolwiek psa czy osoby .A tak poza tym ja dziś sobie wróciłam popołudniu do domu i tu kolejne strony w temacie ;).Przeczytaj dokładnie o psie imieniem Hardi dawno nie wspomniano juz przestał być istotny, poza tym wątek jest o wystawach i piszemy o tym jak sie psy zachowują na ringu no i poza nim.
Może po dyskusjii nie bedzie takich sytacji że pies gryzie drugiego.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...