Jump to content
Dogomania

Pies nie interesuje sie zabawą.


Bogna

Recommended Posts

Mój Wezyr nie chce się bawić na spcerze. Nie interesują go żadne zabawaki,za ukochaną piłką łaskawie pobiegnie i nie interesuje się nią. Próbowalam już piszczeć, uciekać robić cyrk albo wręcz przeciwnie : spokojnie sie z nim bawić, a on najwyżej złapie zabawke do pyska ( np.tę do przeciągania) albo pobiegnie za nią i nie interesuje się nią.Czasem w ogóle nie zwraca uwagi na nią. W ogrodzie za to jest bardzo na zabawki nakręcony bawi się z chęcią. Może to wina tego, że nigdu się z nim na spacerze nie bawiłam? Gdy ćwiczę posłuszeństwo to jest dosyć dobrze skoncentrowany, a nagradzam go smaczkami ale myślę, że zabawa mogłaby nieźle urozmaicić szkolenie ale jak, jak on nie chce się bawić ?
A i jeszcze jedno. Nie interesują go zabawki gdy jest sam. Nawet te jadalne. Dopóki jestem przy nim ( mieszka na dworze) to sie nimi zajmuje, gdy odchodzę jest totalna olewka. Czasami tylko zajmuje się tymi, z których można wyciągać żarcie. Świńskie uszy, gryzaki z skóry itp. zakopuje, dziwi mnie to bo gdy był szczeniakiem to z apetytem je zjadał.
Prosze o jakieś rady w związku z powyższym, bo zaczyna mnie to trochę denerwować:cool1:

Link to comment
Share on other sites

Spróbuj go powoli nakręcać na zabawkę podczas spaceru. Wyjmujesz na chwilę jego ulubioną zabawkę, bawisz się nią, krzyczysz i w ogóle robisz cyrk ;) ale nie dajesz zabawki psu. Po chwili chowasz. Podczas następnego spaceru znów to samo, potem zacznij mu na chwilę dawać i stopniowo wydłużaj czas zabawy, ale zawsze przerywaj ją wtedy gdy pies jest jeszcze nakręcony. Aha, jeśl chcesz go nakręcić na zabawkę, to na razie przestań bawić się z nim tą zabawką w domu. A co do tego, że nie chce się bawić gdy jest sam. Pies jest przyzwyczajony do pozostawania samemu ? Bo może po prostu jest zbyt zestresowany by się zajmować zabawkami.

Link to comment
Share on other sites

Spróbuje go nakręcić na zabawkę tak jak radzisz ale to może być trudne ,bo on nie zwraca na zabawkę uwagi i wszystko mu jedno co z nią robie. No ale może jak się postaram to coś z tego będzie:cool3:
Wezyr jest przyzwyczajony do zostawania samemu, nigdy nie sprawiało mu to kłopotów więc to raczej kwestia czegoś innego.

Link to comment
Share on other sites

Jest już na dogo parę wątków poświęconych nakręcaniu na zabawkę, poszukaj. Miałam/mam podobny problem , mój pies średnio się nakręca na zabawki na normalnych spacerach co przeszkadza mi w wybieganiu go :cool1:
Więc radzę tak jak poprzednicy.
Schować zabawki w domu i wyjmować tylko na spacerach, ew. w domu tylko mocno go nakręcić ale nie dać. Na spacerach wyjmować tylko na chwilę, wykazywać ogromny entuzjazm (cyrk na kółkach wokół piłeczki :lol:) i zawsze chować jak pies jest najbardziej nakręcony.
No i wg mnie bardzo ważne - nie denerwować się a przynajmniej postarać się o to. Ja zauważyłam, że jak jestem wkurzona na to, że pracuję nad tym nakręcaniem i dużych efektów nie widzę to pies juz zupełnie nie chce tej zabawki i kółko się zamyka. Jak idę na luzie to dużo łatwiej mi go nakręcić. ;)

[url]http://www.dogs.gd.pl/kliker/praktyka/uzaleznianie.html[/url] - a tu coś o uzależnianiu od zabawki ;)

Link to comment
Share on other sites

Próbował robić " cyrk na kółkach" na spacerze. Efekt był taki sobie, Wezyr spojrzał na mnie, a potem odszedł do swoich zajęć. Muszę chyba robić jeszcze większy cyrk i krócej. Tylko co ludzie powiedzą:). Już teraz jakiś facet dziwnie na mnie patrzał ;)

A i on jest dobrze nakręcony na zabawki tyle, że nie na spacerze. Nie chcę go pozbawiać zabawy na codzień bo by go chyba rozniosła energia i tu chyba tkwi problem, bo on wie, że i tak się będzie ze mną bawił wieczorem.

Link to comment
Share on other sites

Mój ma to samo - w domu zabawki są super, może się bawić ze mną do upadłego i jest nakręcony naprawdę mocno.
Na dworze już gorzej. I wydaje mi się, że to moja wina, że tak jest - on wiedział zawsze, że zabawa jest w domu. Rzadko brałam kiedyś zabawki na spacery, chyba, że do lasu albo na działkę - i tam do tej pory się nakręca fajnie. Zatem ja wszystko spieprzyłam a odkręcanie jest naprawdę trudne. :lol:
Ciężki jest los pierwszego psa :lol:

Link to comment
Share on other sites

Oj ciężki jest los pierwszego psa, że też Wezyr to wszystkie moje pomysły i błędy wytrzymał:evil_lol:
( z teorią dominacji na czele).
Myślę tak : schowię mu jedną ukochaną zabawkę( i z nią będę wariować ku uciesze przechodniów:lol:), a resztę mu zostawię żeby z nim nie zwariować. A ludźmi to ja się przestałam przejmować od kiedy ćwiczymy w miejscach publicznych ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...