Jump to content
Dogomania

Martwe zwierzęta w hodowli


klara18

Recommended Posts

  • Replies 251
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Przecież napisałem,ze część kłusowników zabija z głodu a znaczna większość dla kasy,i nie są to wcale biedni ludzie,to po prostu jest biznes.
Śmieszy mnie natomiast fakt,że bez myśliwych będą sami kłusownicy,że nikt nie będzie ich zwalczał - myśliwy tez nie ma prawa nic kłusolowi zrobić,może to tylko zgłosić
Ogólnie słowa,że bez myśliwych wszystko się zawali,wywołuje u mnie uśmiech.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lis']Przecież napisałem,ze część kłusowników zabija z głodu a znaczna większość dla kasy,i nie są to wcale biedni ludzie,to po prostu jest biznes.
Śmieszy mnie natomiast fakt,że bez myśliwych będą sami kłusownicy,że nikt nie będzie ich zwalczał - myśliwy tez nie ma prawa nic kłusolowi zrobić,może to tylko zgłosić
Ogólnie słowa,że bez myśliwych wszystko się zawali,wywołuje u mnie uśmiech.[/quote]
czytam temat od początku i nie zauważyłam żeby ktoś upierał się że bez myśliwych coś się zawali...były głosy co myśliwy znaczy w łańcuchu, ale nie że bez nich by się coś stało...prócz gorszej gospodarki wg mnie...ale ja się z dyskusji wyłączam bo uważam ją za głupią, bezsensowną, nie lubię jak ktoś nie potrafiąc uszanować czyjegoś zdania w sposób niemiły wpiera swoje zdanie, będąc przy tym głuchym na jakiekolwiek argumenty...szanuję wasze zdanie, i wasze poglądy i proszę o to samo względem mojej osoby

Link to comment
Share on other sites

[B]Lis[/B] zdajesz sobie sprawę, że na wolności są ograniczone możliwości wykarmienia zwierząt jednego gatunku [np. niedźwiedzi]? Jakby było ich za dużo, to część MUSI zostać odstrzelona ponieważ będą zdychać z głodu [jednak jestem zdania, że jest to najstraszniejsza śmierć :(] ALBO będą zagrożeniem dla ludzi [wg. mnie nieuzbrojony człowiek jest najłatwiejszą ofiarą - wolniejszy od sarny czy jelenia, nie potrafi tak mocno kopnąć kopytem w swojej obronie... tylko krzyczy głośno]... To samo w wypadku saren i innych roślinożerców - w przypadku zbyt licznej populacji czeka je albo śmierć z głodu albo zagrażają człowiekowi [zjadając zboże z pól i inne rośliny uprawne]... Jestem ciekawa czy w momencie jak TY nie masz co jeść z powodu plagi saren nadal byłabyś za ratowaniem ich kosztem swojego życia... tak samo czy nie domagałbyś się odstrzelenia niedźwiedzia grasującego w TWOIM mieście [a nawet osiedlu] i zagrażającego TWOJEJ rodzinie?

I pomyśl, że w takim momencie nie ma NIKOGO kto umiałby zabić zwierzę i uratować twoje życie, bo już od X lat nie ma myśliwych....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bonsai_88'][B]Lis[/B] zdajesz sobie sprawę, że na wolności są ograniczone możliwości wykarmienia zwierząt jednego gatunku [np. niedźwiedzi]? Jakby było ich za dużo, to część MUSI zostać odstrzelona ponieważ będą zdychać z głodu [jednak jestem zdania, że jest to najstraszniejsza śmierć :(] ALBO będą zagrożeniem dla ludzi [wg. mnie nieuzbrojony człowiek jest najłatwiejszą ofiarą - wolniejszy od sarny czy jelenia, nie potrafi tak mocno kopnąć kopytem w swojej obronie... tylko krzyczy głośno]... To samo w wypadku saren i innych roślinożerców - w przypadku zbyt licznej populacji czeka je albo śmierć z głodu albo zagrażają człowiekowi [zjadając zboże z pól i inne rośliny uprawne]... Jestem ciekawa czy w momencie jak TY nie masz co jeść z powodu plagi saren nadal byłabyś za ratowaniem ich kosztem swojego życia... tak samo czy nie domagałbyś się odstrzelenia niedźwiedzia grasującego w TWOIM mieście [a nawet osiedlu] i zagrażającego TWOJEJ rodzinie?
I pomyśl, że w takim momencie nie ma NIKOGO kto umiałby zabić zwierzę i uratować twoje życie, bo już od X lat nie ma myśliwych....[/quote]
To nie do mnie ale nie mogę się oprzeć :razz:
Człowiek jako regulator przyrody?
To nie działa. Przyroda potrafi dawać sobie radę sama. Regulacje człowieka jedynie mogą jej przeszkadzać. Wiele prób ingerencji kończy się zachwianiem równowagi biologicznej.
Potwierdzeniem tego niech będzie wypowiedź praktyka leśnika - specjalisty ds. ochrony przyrody i ekosystemów leśnych mgr inż. Andrzeja Rysia, zamieszczona w biuletynie "[I]Wilcza sieć[/I]" (7/98) o takiej treści: Zostawmy w spokoju i wilki, i jelenie i nie ingerujmy w subtelną materię Matki Natury. Uwierzmy w Jej siłę. "
Zagrożenie atakiem?
Bez przesady ;)
Zagrożenie głodem?
Również bez przesady. Sposobem ochrony upraw przed dzikimi zwierzętami nie powinno być polowanie i /lub sowite odszkodowanie, ale ogrodzenie.
Grasujący po mieście niedźwiedź? U nas?
To jakieś takie ....mało prawdopodobne:roll:
Polecam lekturę Polityki ( niestety nie pamiętam który numer) opisująca Niedźwiedzie w Rumunii. Miśki ze względu na łatwość zdobywania pożywienia przeniosły się do miast. Paniki nie ma. Są traktowane jako swego rodzaju atrakcja.
A teraz myślę. Myślę : ,,nie ma NIKOGO kto umiałby zabić zwierzę i uratować twoje życie, bo już od X lat nie ma myśliwych..."
I co? :lol:

[quote name='MARS']Szkoda że nie napisali które to dwa gatunki łowne nie mają okresów ochronnych bo ja takich nie kojarzę...{/quote]
Ja też nie ale ja nie muszę ;)



[guote]No właśnie nie wystarczająco... zero konkretów. To tak jakby napisać że aby w schroniskach było lepiej to trzeba zaostrzyć przepisy i zwiększyć wymagania. No może i tak tylko pytanie KTÓRE i JAK? [/quote]
Mogą być konkrety tylko nie wiem czy Ci się spodobają ;)

Myśliwym może zostać każdy kto ma skończone 18 lat, ukończony roczny staż kandydacki, ukończony kurs - tu długość jest różna, jest określona liczba godzin wykładowych - 66, realizowana różnie w różnych okręgach, trzeba zdać egzamin testowy, egzamin ustny i egzamin strzelecki. Po tym wszystkim otrzymuje się podstawowe uprawnienia łowieckie. Nastepnie przejść badania aby dostać broń.[/quote]
Brzmi strasznie ale straszne nie jest. Świadczy o tym choćby liczba mysliwych ;)

Mogą być konkrety tylko nie wiem czy Ci się spodobają ;)

[quote]Myśliwym może zostać każdy kto ma skończone 18 lat, ukończony roczny staż kandydacki, ukończony kurs - tu długość jest różna, jest określona liczba godzin wykładowych - 66, realizowana różnie w różnych okręgach, trzeba zdać egzamin testowy, egzamin ustny i egzamin strzelecki. Po tym wszystkim otrzymuje się podstawowe uprawnienia łowieckie. Nastepnie przejść badania aby dostać broń.[/quote]Brzmi strasznie ale straszne nie jest. Świadczy o tym choćby liczba mysliwych ;)

Brzmi strasznie ale straszne nie jest. Świadczy o tym choćby liczba mysliwych ;)[/quote]

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]czytam temat od początku i nie zauważyłam żeby ktoś upierał się że bez myśliwych coś się zawali..[/QUOTE]

Sami myśliwi tak twierdzą,że bez nich wszystko szlak trafi.

[QUOTE]zdajesz sobie sprawę, że na wolności są ograniczone możliwości wykarmienia zwierząt jednego gatunku [np. niedźwiedzi]? Jakby było ich za dużo, to część MUSI zostać odstrzelona ponieważ będą zdychać z głodu [jednak jestem zdania, że jest to najstraszniejsza śmierć :-(] ALBO będą zagrożeniem dla ludzi [/QUOTE]

A Wiesz o tym,że każda populacja jest ograniczona dostępnością pożywienia i pojemnością tzw,łowiska? - gdy pokarmu będzie za mało,to i drapieżników będzie mniej - przyroda jest samowystarczalna.

[QUOTE]To samo w wypadku saren i innych roślinożerców - w przypadku zbyt licznej populacji czeka je albo śmierć z głodu albo zagrażają człowiekowi [zjadając zboże z pól i inne rośliny uprawne]...[/QUOTE]

Mogę się mylić,ale nie słyszałem o tym,żeby sarny zjadały zboże na polach...

[QUOTE]I pomyśl, że w takim momencie nie ma NIKOGO kto umiałby zabić zwierzę i uratować twoje życie, bo już od X lat nie ma myśliwych....[/QUOTE]

Na pewno były by inne służby leśne - jak widzę,to według Ciebie jedynym rozwiązaniem w przypadku zwierząt w mieście,jest odstrzał?.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Karmi']Brzmi strasznie ale straszne nie jest. Świadczy o tym choćby liczba mysliwych ;)[/quote]
Która w Polsce w przeliczeniu ilości myśliwych na ilość mieszkańców jest jedną z niższych w Europie...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MARS']Tak jak z tymi kangurami w Australii?:evil_lol:[/quote]
Niekoniecznie. A pamiętasz może inny przykład ingerencji człowieka w przyrodę właśnie z Australii. Jak się skończył?:cool3:

[quote name='MARS']Która w Polsce w przeliczeniu ilości myśliwych na ilość mieszkańców jest jedną z niższych w Europie...[/quote]
Może kandydaci mało zdolni? ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lis']
Mogę się mylić,ale nie słyszałem o tym,żeby sarny zjadały zboże na polach...
[/quote]

A dziki i jelenie?

[quote name='Karmi']Niekoniecznie. A pamiętasz może inny przykład ingerencji człowieka w przyrodę właśnie z Australii. Jak się skończył?:cool3:[/quote]
Nie wiem o jakim piszesz bo ingerencji człowieka która źle się kończy można wymieniać sporo. Jak choćby wykładanie szczepionek lisom p/wściekliźnie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MARS']A dziki i jelenie?[/quote]
i ptaszyny. Trochę czarnego pr im się przyda no nie? :cool3:
Mówiąc serio: demonizujesz. Szkody w uprawach to fajny temat zarówno dla rolnika jak i myśliwego. Państwo umywa ręce. I wszyscy sa zadowoleni. No może z wyjątkiem dzika i jelenia.

Link to comment
Share on other sites

I to jest właśnie dyskusja z Wami. My Wam argument - Wy próbujecie nas ośmieszyć. A to, że same slogany, a to "wiedziałam, że na ptaszyny tez jest jakiś hak", a to, że telewizji za dużo. To nie jest dyskusja. Nie chcecie słyszeć argumentów.
Niewiele na świecie jest rzeczy tylko dobrych albo tylko złych. Faszyzm był tylko zły. Ale to skrajność. Na taką głupią rzecz jak karmienie gołębi w miastach można znaleźć dziesiątki argumentów za i przeciw. Na bezstresowe wychowanie dzieci. Na trzymanie psów w kojcach. Świat taki jest, ludzie tacy są. I takie jest też łowiectwo, jako rzecz stworzona przez tych niedoskonałych ludzi.
Ale jak ktoś nie dostrzega tej drugiej strony, to albo jest za przeproszeniem oszołomem, albo to oznacza, że bardzo nie chce dostrzec, że kij ma dwa końce. W obu przypadkach dyskusja nie ma sensu i powinno się ją zakończyć. Bo celem dyskusji wcale nie jest robienie komuś przykrości czy udowadnianie, że się jest mądrzejszym. A co jest celem dyskusji, to niech sobie każdy sam przemyśli.
Do widzenia, było mi (nie)miło.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Ale jak ktoś nie dostrzega tej drugiej strony, to albo jest za przeproszeniem oszołomem, albo to oznacza, że bardzo nie chce dostrzec, że kij ma dwa końce.[/QUOTE]

Może i ma dwa końce,ale to co robią myśliwi,też owe dwa końce ma - oni niestety tego nie dostrzegają,wszystko jest ich,wszystko chcą kontrolować,wszystko regulować,wszystkim gospodarzyć - władca wszechświata.
Jest wielu naukowców,biologów którzy uważają,że myślistwo nie ma uzasadnienia.
Tak,szkody łowieckie to bardzo nośny temat,obecnie rolnikom jest na rękę,bo łatwiej jest nie chronić upraw i czekać za odszkodowanie w zamian za dzierżawę terenów na polowania.
Do Australii biali osadnicy zwieźli wiele obcych gatunków zwierząt,które mają negatywny wpływ na środowisko - wspomniany lis rudy to tylko jeden z przykładów i został on tam ściągnięty...przez myśliwych,którzy nie mogli sobie odmówić polowań na niego.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Saskja']I to jest właśnie dyskusja z Wami. My Wam argument - Wy próbujecie nas ośmieszyć. A to, że same slogany, a to "wiedziałam, że na ptaszyny tez jest jakiś hak", a to, że telewizji za dużo. To nie jest dyskusja. Nie chcecie słyszeć argumentów.
[/quote]

E tam. Zaraz ośmieszyć. My sobie tylko tak ugwarzamy. No nie Mars ;)
Czujesz się ośmieszony?:razz:

Link to comment
Share on other sites

Ludzie, przecież ja ten przykład z sarną podałam, bo chodziło mi o DOWOLNE ZWIERZĘ ROŚLINOŻERNE... tak ciężko jest się tego domyśleć?
Obecnie sprowadzono do różnych krajów tak dużo ilości zwierząt, że żeby chronić gatunki rodzime trzeba polować na tych "emigrantów"...

PS. chcecie konkretnego przykładu, kiedy natura "stanie do walki" z człowiekiem? Człowiek sprowadził do Australii owce i obecnie żeby mój wyżywić te zwierzęta trzeba ograniczać naturalne pastwiska [bardzo licznych] kangurów... co w takim wypadku robi człowiek? Zabija kangury, żeby przeżyć...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MARS']Nie wiem o jakim piszesz bo ingerencji człowieka która źle się kończy można wymieniać sporo. Jak choćby wykładanie szczepionek lisom p/wściekliźnie.[/quote]
A cóż złego w szczepionkach? :-o
....ach.... domyślam się, że chodzi o wzrost populacji lisów i spadek liczebności zajęcy, taaak? Ach biedni, biedni ci myśliwi, nie mają do czego strzelać.... Przecież walka ze śmiertelną, groźną dla ludzi i zwierząt chorobą to takie nieważne wygłupy w porównaniu z fantastycznymi doznaniami płynącymi z wpakowania w zajączka odrobiny ołowiu.... :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bonsai_88']

PS. Człowiek sprowadził do Australii owce i obecnie żeby mój wyżywić te zwierzęta trzeba ograniczać naturalne pastwiska [bardzo licznych] kangurów... co w takim wypadku robi człowiek? Zabija kangury, żeby przeżyć...[/quote]

Juz na ten temat odpisalam MARSOWI , a konkretnie zadalam pytanie
nie uslyszalam odpowiedzi, ile bylo kangurow przed sprowadzeniem do Australii owiec ??

Napisał [B]MARS[/B] [URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?p=10443238#post10443238"][IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images_pb/buttons/viewpost.gif[/IMG][/URL]
[I]" A może to owiec za dużo i dlatego miejsca dla kangurów nie ma :mad:"[/I]

[quote name='"iwona&Car"']"Spośród ponad 60 gatunków kangurów najliczniejsze w Australii są właśnie kangury szare i rude, których jest ponad 50 mln."

Zaczales to dokoncz MARS , ile bylo kiedys tych kangurow ??
Nie dotarlo do Ciebie dlaczego tak wzrosla populacja ale dotarlo ze tylko 400 zabili .[/quote]

[quote name='lis']Ale w tym przykładzie to nie przyroda sobie nie radzi,tylko człowiek - to człowiek przywlókł owce do Australii,więc to jego wina,a nie rodzimych gatunków/kangurów.[/quote]

Czlowiek tez przyczynil sie do tej duzej populacji kangurow ,
a teraz za to nie czlowiek a kangur odpowiada zyciem .

[quote name='bonsai_88'][B]Lis[/B] kłusownik od myśliwego różni się tym, że myśliwy przestrzega praw [np. okres ochronny itp.], poluje tylko na konkretną zwierzynę [taką, jaką mu pozwolą] i jest przebadany czy ma zdrową psychikę [chociaż moim zdaniem to badanie powinno się powtarzać co roku]... różnica między nimi jest taka jak między hodowcą i pseudohodowcą...[/quote]


Hodowca to nie to samo co pseudohodowca - racja , ale w ilu przypadkach.
Ja znam duuuuzo hodowcow ktorzy nie roznia sie od pseudohodowcow !!!!
To samo klusownik to nie to samo co mysliwy - w ilu przypadkach ?????
PISZESZ - " mysliwy przestrzega praw " a ile media krzycza ze wlasnie mysliwi nie przestrzegaja praw.
NIE CZYTASZ ?
Na to wszystko klusownik zlapany poniesie kare , a mysliwi zawsze sa bezkarni:angryy:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Karmi']Polecam lekturę Polityki ( niestety nie pamiętam który numer) opisująca [B]Niedźwiedzie w Rumunii.[/B] Miśki ze względu na łatwość zdobywania pożywienia przeniosły się do miast. Paniki nie ma. Są traktowane jako swego rodzaju atrakcja.[/quote]

No wlasnie w[B] RUMUNII gdzie ????? w RUMUNII !!![/B]

"[B]Rumunia,[/B] niedźwiedzica z dzieckiem, głodne, wtargnęły w środek miasta. Zniszczenia olbrzymie. Ukryły się w jakimś czteropiętrowym bloku, w nim byli ludzie. Niedźwiedzie ścigała grupa speców, może mało skutecznie, bo wyrwały klapę i wydostały się na dach. W końcu zwierzęta uśpiono i wywieziono do rezerwatu.
Miejsce zdarzenia - powtórzę - Rumunia. "

A w POLSCE :
"telewizja pokazała dzisiaj [B]odstrzał łosia w miejskim parku w Ursusie[/B],
do którego w swojej naiwności czworonóg zawędrował.
Nie on pierwszy i nie ostatni, tyle że ten miał pecha.
[B]Ściągnięty[COLOR=blue] myśliwy[/COLOR] dokonał[COLOR=blue] prewencyjnego [/COLOR]odstrzału,[/B]
[B]powodując kilkuminutową, przejmującą agonię pechowca.[/B]"

No tak ale co tu sie dziwic , np [B]RUMUNIA [/B]podpisala
Europejska Konwencje Ochrony Zwierzat Domowych, a Polska nie :oops::oops::oops:

Link to comment
Share on other sites

Są hodowcy przestrzegający praw związku kynologicznego, a są tacy, których powinno nazywać się pseudohodwcami [mimo uprawnień!]...
Są myśliwi przestrzegający praw kółka myśliwskiego [czy jak to tam się nazywa] i są tacy, których powinno nazywać się kłusownikami...

Proste? Niestety w żadnym związku nei ma samych idealnych ludzi...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...