Jump to content
Dogomania

Agresywny pies atakujący małego pieska i jego właściciela


Toska

Recommended Posts

  • Replies 64
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='bonsai_88']No właśnie miałam wrażenie, że jakiś wyrzut w twoim poście widzę ;)...[/quote]
raczej głupotą z mojej strony , gdybym Ci taki pomysł podsunęła :p
tam nie był wyrzut , tam Ci napisałam jak Twoja suka działa ;)

swoją drogą , ciekawe jak by zareagowała na moją CAO .....
pewno jak większość psów , ura bura z 20 metrów , z bliska przepraszam , że żyje ... ale to norma ;)

No taki poczwarek poniemiecki , mieszka po sąsiedzku , ładne to to , pewno miał być komisarz Rex .... tylko głupie i jazgotliwe ....
Zawsze z daleka do mojej CAO taki odważny , hardy i zadziorny ... oko w oko , przeszyty spojrzeniem , mały był i słodki i nawet nie wydał z siebie dźwięku.Powąchała se i poszła - a co będzie śmierdziela rzuć ? Damie nie wypada.
ale on dalej ujada na nią z daleka ..... a ona tylko czasem zerka w jego stronę :cool3: Ciekawe ile razy by mu wybaczyła :evil_lol: ale , że nie lubie pasztetu z wołka , to nie będę sprawdzać.


Jak byś spotkała , bardzo wyluzowanego , pewnego siebie asta , który swoją siłę zna i nie bawi się małymi psami ... jakiś taki kontrolowany spacer , by się obyła z rasą .. bez zabaw w początkowej fazie ,póki by się nie nauczyła jak TO działa i że nienależy zębów używać na serio .. to spoko .. obyła by się.I polubiła by być froterką i zabawy typu ... no wiesz jakiego.

Tylko nie takiego jak Klementyna , bo to mistrz wyprowadzania agresorów z równowagi - :evil_lol: bo ona nie do końca rozumie powagę sytuacji , że pies chce ją zjeść :roll: do tego zawsze jest najerzona i patrzy w oczy , ze zdziwieniem.
I to najerzenie , nie jest bynajmniej oznaką agresji , ona się ciągle jerzy jak się nakręci np na zabawkę ..

zresztą , przekonać to możesz ją do klku psów , które pozna .. zobaczy , że nie ma zagrożenia ... o całych populacjach rasowych , by kochała ... to nie do końca jestem pewna ...
może raczej do chęci poznawania psów bez agresji, tolerownia ich obecnośći .... tylko bardzo ostrożnie .... bo jeden pies z danej rasy pies jej futro skopie i papa cała nauka ;) No i właśnie .... chodzi o to by mimo złych wspomnień i relacji z obcymi przedstawicielami rasy x , lubiła swojego znajimego psa nadal , tej właśnie rasy ....

Dwa , to nie do końca wiem co chcesz osiągnąć ... kulturalnie zachowanie w stosunku do psów - czyli mam je wszystkie obce gdzieś , czy też kocham laby i onki reszte szatkuje ......

Bo np Franio mimo że lubi 3-4 staffiki w tym samca , bo takie było założenie , że ma lubić - nie domowe :evilbat: nie jest równoznaczne że kocha ich całą populacje .. toleruje ich obecność , nie zaczepia , ale zaczepiany mówi - spadaj :diabloti:
Tam go w dzeiceiństwie pare psów pobiło , ale nie oznacza , że jak widzi białe włochate pieski , to dostaje piany ... nie , on je ciepłym moczem , byle nie podbiegały radośnie ....
I mi to wystarcza , ma lubić to co ja chcę by lubił ... to co jest wg mnie bezpieczne , to co wiem , że nie wypali do niego .....
Wiem , że jakbym przyniosła , białe włochate , na które on ma oko szeroko zawsze otwarte ... to w domu by pokochał jak swoje :evil_lol: jednak obce które by podbiegło , by pogonił ...

no i do czego zmierzam .... z tym nielubieniem ... wg mnie za wszelką cenę tzreba tępić własnego psa ... od takiej agresji do rasy , rodziny - jak zwał tak zwał .... bo agresja rodzi agresję ?
I np taki piese X notorycznie jedzie na psa Y , który mimo wszelkich chęci próbuje się opamiętać i nie wdawać w głupie akcje .... nie wytrzyma ?

OK ja mogę zrozumieć , że jakiś tam psy nie lubią ras jakie mam , ale czy mają prawo okazywać tą agresję ? A jak moje przestaną lubić rasy A, B , C , D etc ..... to wtedy kolejny taki topik ?
SKoro wasze psy z jakiś tam przyczyn nie lubią bokserów , bulw , jamniczków , świniaczków , to trzeba unikać kontaktów , przejść po cichu obok , skarcić jak próbuje pokazać zęby .. przecież jak kogoś nie dażymy sympatią , to widząc go na ulicy , nie wyzywamy i nie walimy w łeb ? tylko przechodzimy , odwracajac wzrok( no tak postępują ludzie kulturalni , bo wiem że i chamstwo też jest)

Znam sporo psów , które nie będą przyjacielami innych psów , ale spokojnie znoszą ich towarzystwo - obecność.
Ale szlag mnie trafia , jak idę z psem i widzę ludzia z pupilem który szamocze się na smyczy , dusi , piane toczy , warczy , szczerzy kły .. a pancio spokojnym tonem - bo on nie lubi czarnego :diabloti:
Jak by mi pies tak się gotował , to by pofrunął .... OK nie musi kochać czarnego , tylko nie ma prawa okazywania tego w taki sposób ....

i o ile świat był by prostrzy , gdyby każdy potrafił kontrolować antypatie u swojego psa ;)


to się na dobranoc rozpisałam :evil_lol: ale mam nadzieje że ze zrozumieniem ;)

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Ale szlag mnie trafia , jak idę z psem i widzę ludzia z pupilem który szamocze się na smyczy , dusi , piane toczy , warczy , szczerzy kły .. a pancio spokojnym tonem - bo on nie lubi czarnego :diabloti: [/QUOTE]

Moja toska tak dzis zrobila :oops::angryy: mOja wina, zauwazyla boksia przede mna.Na szczescie trwalo to kilka sekund - usadzilam ja i tylko pod nosem burczala co mysli o bokserze chodzacym po jej podworku :roll: Pracujemy.... moze kiedys na swoje antypatie tez bedzie lac ;)

Link to comment
Share on other sites

[B]Vectra[/B] muszę ciebie zawieźć - Birma Ajdę pewnie by olała :lol:. Specjalnie nauczyłam ją olewać psy po 2 stronie płotu [jak i mijające nas/stojące grzecznie gdzieś obok] ;). A jeśli chodzi o TTB [czy te, na które Birma reaguje najgorzej] to mogę spokojnie mijać, pani stała od nas jakieś 2 metry i dlatego bardzo się zdziwiłam jak powiedziałam, że Birma takich psów nie lubi :evil_lol:. Ja od swojego psay wymagam, żeby innych nie wkurzał, nawet jeśli sam jest zły :diabloti:. Z też nielubianymi labkami [ale lubianymi ciut bardziej od TTB] jest tak, że z niektórymi mogę ją spuścić po spokojym zapoznaniu na jej prawach :razz:.

A z lepszym przyzwyczajeniem do TTB mam taki problem, że... to był 2 łagodny ast jakiego spotkałam w okolicy :roll:. Pierwszy niestety jest bardzo zabawowy [czyli nie poszedł by grzecznie obok Birmy, tylko próbowałby skakać i zaczepiać do zabawy] i o ile on raczej młodej nic by nie zrobił, o tyle nie chce, żeby ona mu coś zrobiła. Pozostałe łagodne psy tego typu mieszkają gdzieś w Gliwicach, raz na rok mignie mi taki, zazwyczaj dopadam, wygłaskuję, rozmawiam chwilkę z właścicielem i... i tyle, bliższego kontaktu nie chwytam :roll:.

Link to comment
Share on other sites

E tam przez płot .... :)

[QUOTE]Ja od swojego psay wymagam, żeby innych nie wkurzał, nawet jeśli sam jest zły [/QUOTE]
No i tego się trzymaj ;) nie nauczysz jej kochać wszystkich przedstawicieli jakiś tam ras .. bo się nie da


[QUOTE]na jej prawach :razz:.[/QUOTE]

No w przypadku psów słabych psychicznie ok , ale jak pies lubi być górą , będzie dym.

Link to comment
Share on other sites

Chyba nie zrozumiałaś - witanie ma być na prawach Birmy, czyli pies NIE skacze po niej na dzień dobry, tylko kulturalnie podchodzi, niucha się i ew. później zaczyna zabawę :razz:. I tego wymagam od właścicieli [tzn. żeby oni pilnowali swoich psów], inaczej zabieram swoje zabawki i idę do innej piaskownicy :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

[quote name='Charly'] bo tez mialam takie zdarzenie z moim malym pieskiem, kiedy wsciekly pitbull wyskoczyl z posesji (otwarta brama) wprost na mojego Filipa. W ostatniej chwili wzielam malego na rece, ale pies zdazyl nie wiem jak capnac go w ucho. krew lala sie siarczyscie. na szczescie to tylko zadrachniecie bylo, tyle ze uszy krwawia mocno. W szoku poszlam do domu. Dzis od razu jeszcze na miejscu zadzwonilabym po poliscje.
[/quote]


tez wczoraj mi sie takie cos przytrafilo :placz::placz:
szlam rano przed 6 z moim malym owczarkiem, facet ktory ma doroslego owczarka w domku jednorodzinnym(ktorego ledwo moga utrzymac na smyczy) zaprowadzil go do domu lecz nie zamknal drzwi do domu ani furtki, i poszedl przed dom po 2go psa puszczonego luzem, ja szlam sobie grzecznie, moj pies nawet nie patrzyl na niego. nagle ta bestia wybiegla bez kaganca (oczywsice bo po co psu ktory sie na wsyztskich rzuca kaganiec)i rzucila sie na mojego szczeniaka,
nie wiedzialam co robic, bardzo lubie psy i nie potrafie ich skrzywdzic wiec go nie kopalam ani nic,, mojego malucha nie zdazylam wziasc na rece, okropnie sie wystraszylam czy nie zrobi mu krzywdy, po jakims czasie podbiegl wlasciciel i zlapal go za obrosze, wiec ja mojego odczepilam ze smyczy i wzielam na rece.
odeszlam daleko a facet : nic mu nie zrobil, normalnie zagotowalo sie we mnie, co za bezczelny typ !!!! a ja w jak to k*** nic ? i :placz::placz::placz:

moj maly az sie zesikal ze strachu, i ciagnal usilnie do domu chociaz to dopiero pocztek spaceru :/
i po co socjalizowac psa jak tu taki glupi nienauczony pies podleci i go wystraszy albo zrobi mu krzywde

mam pytanie co robic w takich sytuacjach? co jest prawnie dozrolone??
1 kop?
2 gaz?
jak siebie bronic i psa?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kaaasiaaa']
mam pytanie co robic w takich sytuacjach? co jest prawnie dozrolone??
1 kop?
2 gaz?
jak siebie bronic i psa?[/QUOTE]

W momencie kiedy rzuca się na Ciebie obcy agresywny pies prawnie dozwolone jest praktycznie wszystko, gaz i kop oczywiście też.

Ja bez gazu pieprzowego już się z domu nie ruszam. A niefrasobliwych właścicieli najlepiej straszyć policją - jak nie pomaga zgłaszać policji, że agresywny pies stróżujący jest niedopilnowany, wybiega na ulicę, i najlepiej, że atakuje ludzi :diabloti: bo że jakiegoś pieska obszczekał, zwykle niewiele się przejmują.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']W momencie kiedy rzuca się na Ciebie obcy agresywny pies prawnie dozwolone jest praktycznie wszystko, gaz i kop oczywiście też.

Ja bez gazu pieprzowego już się z domu nie ruszam. A niefrasobliwych właścicieli najlepiej straszyć policją - jak nie pomaga zgłaszać policji, że agresywny pies stróżujący jest niedopilnowany, wybiega na ulicę, i najlepiej, że atakuje ludzi :diabloti: bo że jakiegoś pieska obszczekał, zwykle niewiele się przejmują.[/quote]

dzieki za odpowiedz.
pies zazwyczaj szczekal, a tym razem wybiegl z posesji i rzuciil sie z zebami na mojego szczeniaka, i oczywiscie go gryzl.
nastepnym razem nie wroci taki szczesliwy pies i jego wlasciciel :angryy:

Link to comment
Share on other sites

Podpisuję się pod SuperGosią - żel pieprzowy lepszy.

edit: Pisałam post 13MINUT po SuperGosi, a wyskakuje nad jej wypowiedzią! Bajzel jak cholera! Ile to jeszcze potrwa?!

Brawo Dogomania!:angryy:
Teraz czas postu SuperGosi i mojego cudownie zamieniły się miejscami:crazyeye:!

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

[quote name='Martens']W momencie kiedy rzuca się na Ciebie obcy agresywny pies prawnie dozwolone jest praktycznie wszystko, gaz i kop oczywiście też.

Ja bez gazu pieprzowego już się z domu nie ruszam. A niefrasobliwych właścicieli najlepiej straszyć policją - jak nie pomaga zgłaszać policji, że agresywny pies stróżujący jest niedopilnowany, wybiega na ulicę, i najlepiej, że atakuje ludzi :diabloti: bo że jakiegoś pieska obszczekał, zwykle niewiele się przejmują.[/QUOTE]

ja miałam podobną sytuację rano. ze szczeniakiem chyba sznaucera olbrzymiego, bo jak na mnie skakał to przednimi łapami opierał mi się na moich ramionach!!! tyle tylko, ze to szczeniak - nie był (PÓKI CO) agresywny, tylko napalony - mam dwie suczki, widocznie mu się spodobały, a najbardziej mała - też szczeniak, 8 miesięcy... :mad: musiałam odpierac ataki skaczącego po mnie psa i momentami kopulującego, trzymając małego szczeniaka w jednej ręce, a drugiego psiaka broniąc przez dużym intruzem, podczas, gdy jego właściciel spokojnym tonem pouczał mnie, że jak suki mają cieczkę to są na smyczy (oczywiście cieczki nie mają - zresztą, to nie im smycz była potrzebna, ale temu psu) i wygłaszał mowę, że pies sobie odejdzie zaraz.... byłam brudna i roztrzęsiona i zupełnie bezradna, aha jak wspomniałam (drąc się w niebogłosy żeby zabrał psa ze mnie) o policji, to mi powiedział, żebym go policją nie straszyła...

zabieram się za kupno tego pieprzu w sprayu (cokolwiek - nie znam się, ale zgoogluję to, o czym piszecie tutaj), kocham psiaki, jakoś nie miałam przekonania do tego typu broni, ale dzisiaj przysięgam - użyłabym wszystkiego. pierwszy raz spotkałam się z taką ignorancją właściciela (strach pomyślec, jaki to będzie pies, jak podrośnie). trochę się też boję zemsty z jego strony. i w sumie nei wiem, co z tym zrobic - znam gościa tylko z widzenia, zawsze z tym psem są problemy, bo skacze na wszystkich, ja go omijam szerokim łukiem, dzisiaj wyszedł mi niespodziewanie zza winkla :angryy: i już nie miałam jak się wycofac. a koleś gwiżdże sobie na psa gwizdeczkiem, który on perfekcyjnie ignoruje - książkowy przykład palenia komendy (o ile wogóle można tutaj mówic o komendzie...).

a propos, mieszkam w Warszawie na gocławiu, jeśli ktoś jeszcze miał przygodę z tym psem (czarno - srebrny chyba sznaucer, duży szczeniak) od grubego zarośniętego gościa z wielkim brzuchem, to ja chętnie o tym porozmawiam.

Pozdrawiam serdecznie

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...