Jump to content
Dogomania

Po kastracji - ULGA


Lara

Recommended Posts

  • Replies 1.5k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Niestety krycie "raz dla zdrowia" jest mitem, ktory trzeba jak najszybciej obalic. ...

A ja od siebie dodam jedno :

Okrucienstwem jest posostawic zwierze zdolne do rozmnazania, tylko po to, zeby mu skutecznie potem tego zabraniac. Takie zwierze sie meczy i choruje i to jest bolesne, a nie zabieg...

A pozwolic sie suce szczenic co cieczke to zbrodnia pod wieloma wzgledami, wiec sterylizacja jest bardzo dobrym wyborem.

... :roll:

Jeśli chodzi o pierwszą myśl to całkowicie sie z TYM zgadzam.

Druga - jest już :roll: , Pati :) , nie do końca ... TAK jednoznaczna.

Jeśli weźmiesz pod uwagę, np.wilki w stadzie, to okazuje się, że nie wszystkie samice i samce maja PRAWO do 'rozmnażania' się - więc? :hmmmm:

Stoję jednoznacznie na stanowisku aby było jak najmniej ingerencji w organizm czworonoga.

Musi być TO 'ostateczność'.

BTW - Argo 'prime' został wykastrowany w wieku 8 lat.

Wtedy zaczęły sie problemy z prostatą.

Miałem do wyboru kurację hormonalną lub zabieg.

Wybrałem zabieg.

Byliśmy razem jeszcze przez 5 lat. :lol:

A jeśli chodzi o 'szczenienie' się suni przy okazji KAŻDEJ cieczki to jest to oczywista zbrodnia na Jej organiźmie ... i dowód na 'zero, homo SAPIENS' - właścicieli suni.

Konkluzja - sterylizacja TAK ale wtedy, i tylko wtedy, ... gdy jest NIEZBĘDNA ze względów zdrowotnych psiura.

:lol: :hand:

Link to comment
Share on other sites

Jeśli weźmiesz pod uwagę, np.wilki w stadzie, to okazuje się, że nie wszystkie samice i samce maja PRAWO do 'rozmnażania' się - więc? :hmmmm:

To nie tak - u wilków tylko samica Alfa ma ruję i ma ją tylko raz w roku, więc samce, które nie mają prawa jej pokryć mogą to z łatwością wytrzymać. Dla naszych psów w miastach okres rui trwa praktycznie cały rok, bo zawsze jakaś suka ma cieczkę. I to nie silniejszy samiec tego samego gatunku zabrania ją pokryć, tylko człowiek.

Stoję jednoznacznie na stanowisku aby było jak najmniej ingerencji w organizm czworonoga.

Musi być TO 'ostateczność'.

BTW - Argo 'prime' został wykastrowany w wieku 8 lat.

Wtedy zaczęły sie problemy z prostatą.

A gdyby pies został wykastrowany wcześniej tych problemów nie byłoby w ogóle. Poza tym u starszego psa jest zawsze niebezpieczeństwo, że nie wytrzyma narkozy.

Konkluzja - sterylizacja TAK ale wtedy, i tylko wtedy, ... gdy jest NIEZBĘDNA ze względów zdrowotnych psiura.

:lol: :hand:

Tylko, że właśnie ze względów zdrowotnych ta kastracja jest wskazana zawsze. Wyjątek może być zrobiony tylko tam, gdzie pies ma być reproduktorem.

Link to comment
Share on other sites

Jeśli weźmiesz pod uwagę, np.wilki w stadzie, to okazuje się, że nie wszystkie samice i samce maja PRAWO do 'rozmnażania' się - więc? :hmmmm:

To nie tak - u wilków tylko samica Alfa ma ruję i ma ją tylko raz w roku,

Ja się w pełni z Tobą zgadzam, tylko wydaje mi się, że wszystkie samice mają ruję, ale zapłodniona może być tylko samica Alfa, a pozostałe mają ciąże urojone i dokarmiają młode samicy Alfa - stają się takimi mamkami, czy się mylę - bo głowy za to se nie dam uciąć 8)

Dlatego właśnie te dziko żyjące zwierzęta żyją sporo krócej niż nasze pociechy, a nam właśnie o to chodzi, żeby pupilki były z nami jak najdłużej, a w tym pomaga właśnie sterylizacja i kastracja :P

Link to comment
Share on other sites

argo napisał:

Jeśli weźmiesz pod uwagę, np.wilki w stadzie, to okazuje się, że nie wszystkie samice i samce maja PRAWO do 'rozmnażania' się - więc?

To nie tak - u wilków tylko samica Alfa ma ruję i ma ją tylko raz w roku, więc samce, które nie mają prawa jej pokryć mogą to z łatwością wytrzymać. Dla naszych psów w miastach okres rui trwa praktycznie cały rok, bo zawsze jakaś suka ma cieczkę. I to nie silniejszy samiec tego samego gatunku zabrania ją pokryć, tylko człowiek.

:hmmmm:

Przyjmuję Twoje wyjaśnienia za 'pewnik' - samica ma tylko RAZ cieczke w ROKU ... ? :hmmmm: ... więc, gdyby ruja była 2x w roku TO? :roll: :hmmmm: ... no właśnie - CO by się stało? :roll:

A problem nie leży w tym, czy człowiek 'spuści' sunię i samca ze smyczy ale w odpowiedzialności za to co będzie dalej.

I CZY MACIERZYŃSTWO oraz ' ojcostwo' jest NIEZBĘDNE dla 'czworonoga'.

Wg. mnie - NIE!

Tyla wyjasnień mojego stanowiska w sprawie PROFILAKTYCZNEJ STERYLIZACJI psiurów. 8)

:hand:

Link to comment
Share on other sites

argo a mojego postu chyba nie przeczytałeś - chodzi po 1. o to, że psiaki wysterylizowane i wykastrowane mają dużą szansę żyć łużej, o co nam - ich właścicielom chyba chodzi nie?? :roll: , a po 2. nie zdarzają się wtedy wpadki niechciane, a o to nietrudno - różne rzeczy się zdarzają i co wtedy z tymi szczeniętami - do schroniska lub do rzeki?

Macierzyństwo czy ojcostwo nie jest dla zwierzaka niezbędne, ale pies, który czuje silny popęd niemal nieustannie bo zawsze jakaś suka ma cieczkę po prostu się męczy i tyle bo nie może tego popędu zaspokoić :-?

Link to comment
Share on other sites

malwaszka ...

widać wyraziłem się na tyle NIEPRECYZYJNIE, że mnie niezbyt dokładnie zrozumiałaś :roll:

Powtarzam zatem... jestem ZA STERYLIZACJĄ jeśli:

1.Przemawiają za TYM względy zdrowotne psiura.

2.Jest ONA zbędna, jesli przemawiają, za tym TYLKO wzgledy profilaktyczne rozumiane jako chęć TYLKO zapobieżenia temu, aby pojawiło się potomstwo.

Teraz moje stanowisko jest juz jasne? :roll: :lol:

:hand:

Ps. Jesli masz na uwadze 'bezpańskie' psy to zgadzam sie z Tobą.

Link to comment
Share on other sites

Macierzyństwo czy ojcostwo nie jest dla zwierzaka niezbędne, ale pies, który czuje silny popęd niemal nieustannie bo zawsze jakaś suka ma cieczkę po prostu się męczy i tyle bo nie może tego popędu zaspokoić :-?

Potwierdzam!

Mój pies, kiedy jeszcze był "jajeczny" jak poczuł popęd w lutym, tak czuł go do późnej jesieni (aż go wykastrowałam). I nie chodziło tu o moją wygodę, bo pies nie uciekał, był posłuszny, ale te jęki, lamenty, modły do każdej obsikanej trawki, niekończące się dyżury przy oknie, to było nie do zniesienia.

Teraz również dziewczynami nie gardzi, ale nie jest już tak ortodoksyjny,

a przede wszystkim cierpiętnicze miny i zachowania skończyły się jak nożem uciął :wink:

Link to comment
Share on other sites

No czyly chcąc nie chcąc jesteś za sterylizacją zawsze - bo ZAWSZE przemawiają za tym względy zdrowotne, a co za tym idzie dłuższe życie pociechy 8) :wink:

No i w końcu dobiliśmy do tego 'samego' brzegu. :lol:

Dłuższe zycie psiura,NIEZBĘDNOŚĆ :kciuki: :lol: :roll:

Noo ... :lol: :roll: :lol:

:hand:

Link to comment
Share on other sites

, Pati :) , nie do końca ... TAK jednoznaczna.

Jeśli weźmiesz pod uwagę, np.wilki w stadzie, to okazuje się, że nie wszystkie samice i samce maja PRAWO do 'rozmnażania' się - więc? :hmmmm:

Wilki powiadasz....ale my tu o psach mowimy, czy nie? Czy to nie na Dogomanii przekonywano mnie usilnie ze psy to nie wilki za kazdym razem jak przytaczalam zalety Teorii Dominacji? :lol:

I co teraz. Ja tu sie dalam przekonac, ze psy to nie wilki, a Ty mi tu ze stadem znowu wyskakujesz... 8) I teraz znowumam dyletant :lol:

Link to comment
Share on other sites

"Najważniejszą zaletą sterylizacji jest zmniejszenie lub całkowita likwidacja ryzyka wystąpienia kilku poważnych chorób, które wynikają z zaburzeń hormonalnych. (...) Obecnie, w warunkach domowych suki dożywają nawet 18-20 lat. To dość czasu na ujawnienie się negatywnego oddziaływania hormonów, którego skutkiem mogą być wymienione ponizej choroby:

-Ropomacicze;

-Ciąża urojona (ze wzgledu na mozliwosc zakażeń bakteryjnych gruczołów mlekowych);

-Nowotwory układu rozrodczego;

-Nowotwory gruczołu mlekowego;

-Wyłysienia na tle hormonalnym."

Cytaty pochodza ze strony VetSrervis.

Wiec moze nie tyle "NIEZBEDNOSC" dluzszego zycia, co zapewnienie psu tego zycia w zdrowiu, jesli mozemy o tym zadecydowac. A w przypadku sterylizacji wlasnie mozemy i dla mnie ten argument jest najwazniejszy.

(a poza tym) malawaszka wyraznie napisala:

a co za tym idzie dłuższe życie pociechy
Link to comment
Share on other sites

, Pati :) , nie do końca ... TAK jednoznaczna.

Jeśli weźmiesz pod uwagę, np.wilki w stadzie, to okazuje się, że nie wszystkie samice i samce maja PRAWO do 'rozmnażania' się - więc? :hmmmm:

Wilki powiadasz....ale my tu o psach mowimy, czy nie? Czy to nie na Dogomanii przekonywano mnie usilnie ze psy to nie wilki za kazdym razem jak przytaczalam zalety Teorii Dominacji? :lol:

I co teraz. Ja tu sie dalam przekonac, ze psy to nie wilki, a Ty mi tu ze stadem znowu wyskakujesz... 8) I teraz znowumam dyletant :lol:

Pati

Gadamy o psach a wzięły się 'une' skąd ...?

...z 'czterokopytnych' ... ? :roll:

A co ma do tego TD?

Jeśli potraktujesz TD jako JEDNĄ z teorii to wszystko będzie grało.

Jeśli przyjmiesz, ze jest JEDYNĄ, spójna terią tłumaczącą Wszystkie psie zazchowania to ... obawiam się,że trafisz, tak jak ja w swoim czasie, do błędnego zaułka.

A propos 'dylematów' :roll:

Są 'une' solą dyskusji :lol: i wymiany zdań :lol:

:lol:

Wiec moze nie tyle "NIEZBEDNOSC" dluzszego zycia, co zapewnienie psu tego zycia w zdrowiu, jesli mozemy o tym zadecydowac. A w przypadku sterylizacji wlasnie mozemy i dla mnie ten argument jest najwazniejszy.

Ten argument CAŁKOWICIE mi odpowiada. Zgadzam sie z nim.

:lol:

Link to comment
Share on other sites

kyane]No bo jednak psy to nie wilki...

Masz rację ... zwłaszcza jeżeli popatrzy się, np. na bezwłosego grzywacza chińskiego :roll:

... :hmmmm: :roll: a jak podobają się Tobie, np. huskie? :roll:

Ale wracając do rzeczy czyli problemu zasadniczego - 'Po kastracji - ulga' to cieszę sie, ponownie, że potwierdzasz moją opinię, że chodzi o

zapewnienie psu tego zycia w zdrowiu

Podstawową sprawą jest, racjonalne, odpowiedzenie Sobie na pytanie - kiedy należy, bezwarunkowo, mając na wzgledzie życie psiura, podjąć TAKĄ decyzję.

Ale o swoim poglądzie na ten temat już pisałem.

:)

BTW. Inne decyzje, dotyczące czasu i momentu zabiegu są indywidualnym wyborem właściciela i wynikają z 'jego' podejścia do problemu.

Ma do tego, oczywiście, prawo.

:hand:

Link to comment
Share on other sites

BTW. Inne decyzje, dotyczące czasu i momentu zabiegu są indywidualnym wyborem właściciela i wynikają z 'jego' podejścia do problemu.
Tyle że w przypadku suk, wybór czasu może mieć podstawowy wpływ na zdrowie suki i statystcznie wpływa na długość jej życia (w przypadku psa korelacja jest mniej bezpośrednia).
Ma do tego, oczywiście, prawo.
No pewnie, że ma. Tak samo jak ma prawo w ogóle psa nie leczyć (lub robić to tylko minimalnie), ani nie szczepić (z wyjątkiem wścieklizny). I tak właśnie postępuje większość właścicieli psów w Polsce. (Mój wet mówi, że wśrod jego pacjentów, w dosyć zamożnej warszawskiej dzielnicy, tylko 30% jest szczepionych przeciwko chorobom wirusowym - parwowirozie, nosówce - a reszta, 70%, wyłącznie przeciw wściekliźnie). Mają do tego prawo, cholera. :evil:
Link to comment
Share on other sites

BTW. Inne decyzje, dotyczące czasu i momentu zabiegu są indywidualnym wyborem właściciela i wynikają z 'jego' podejścia do problemu.
Tyle że w przypadku suk, wybór czasu może mieć podstawowy wpływ na zdrowie suki i statystcznie wpływa na długość jej życia (w przypadku psa korelacja jest mniej bezpośrednia).

Statystyka?

Dane są jednoznaczne.

Sadzę jednak, że należy podejść do tego problemu racjonalnie.

Sterylizacja TAK ... jeśli występują 'problemy' ze zdrowiem - vide cytat z VetServisu dot. rodzajów, możliwych powikłań u suni, przytoczony przez kyane

Osobiście bardzo długo zastanawiałbym się nad 'profilaktyczną', 'mechaniczną', sterylizacją.

Każdy rodzaj ingerencji chirurgicznej /lub chemioterapii/ w organizm czworonoga musi wynikać z niezbędności.

Powiem więcej - musi to być konieczność.

(Mój wet mówi, że wśrod jego pacjentów, w dosyć zamożnej warszawskiej dzielnicy, tylko 30% jest szczepionych przeciwko chorobom wirusowym - parwowirozie, nosówce - a reszta, 70%, wyłącznie przeciw wściekliźnie). Mają do tego prawo, cholera. :evil:

Rozumiem, że te 30% to wielkość uwzględniająca zasady szczepień profilaktycznych, o których pisałaś choćby tu? :roll:

Poruszony przez Ciebie problem właściwej, odpowiedzialnej opieki nad psiurem jest super istotny w świetle tego co słyszy się i czyta o porzuconych zwierzakach oraz skrzeczącej rzeczywistości w schroniskach dla nich.

Jeśli popatrzy się, np. na badania OBOP nad ilością psów i kotów w naszych domach to okazuje się, że 50% badanych deklarowało posiadanie psa a 30% kota.

Szkoda tylko, że za rosnącym trendem aby 'mieć' w domu czworonoga nie idzie tak jednoznaczny wzrost wiedzy o potrzebach naszych pupilów.

I jeszcze jedno. Już na zakończenie. Ciut optymistyczniej. :lol:

Wg. PZK wydajemy na swoje zwierzaki przeszło 10 miliardów złotych rocznie.

To równowartość prawie jednej trzeciej budżetowych wydatków na służbę zdrowia.

Link to comment
Share on other sites

argo, muszę powiedzieć, że ja absolutnie nie rozumiem Twojego stanowiska na temat sterylizacji (ale może to nie ma znaczenia :wink: ). No bo z jednej strony piszesz, i z tym się zgadzam, że dane są "jednoznaczne" jeżeli chodzi o zdrowotne zalety wczesnej sterylizacji. To by wskazywało właśnie na zalety sterylizacji "profilaktycznej" bez zastanawiania się - sterylizując przed pierwszą cieczką statystycznie przedłużasz suce życie.

Z drugiej jednak strony, piszesz ciągle, że "zastanowiłbyś się" nad profilaktyczną sterylizacją, że na pewno jest ona konieczna w przypadku "problemów" ze zdrowiem.

Więc ja w końcu nie rozumiem, czy Ty uważasz (tak jak ja i chyba również np. kyane), że każda suka, u której nie jest planowany miot, powinna być wysterylizowana - najlepiej przed pierwszą cieczką - bo to jest najlepsze dla zdrowia statystycznej suki? Czy też uważasz, że należy czekać aż pojawią się "problemy"? Bo tak na prawdę to innej możliwości nie ma... Nie ma możliwości przewidzieć, u której suki pojawią się takie problemy, więc albo (1) polecamy sterylizację wszystkich, albo (2) czekamy na te problemy. Ja wypowiadam się jednoznacznie za tą pierwszą opcją. A Ty?

Link to comment
Share on other sites

Rozumiem, że te 30% to wielkość uwzględniająca zasady szczepień profilaktycznych, o których pisałaś choćby tu?
Z tego co zrozumiałam w czasie rozmowy na ten temat z wetem, 30% to procent pacjentów, którzy w ogóle, kiedykolwiek, chociaż raz byli szczepieni przeciw chorobom wirusowym. Ale przyznaje, ze tego nie jestem pewna.

Faktem jest, że ponieważ według nowych badań, zaszczepienie psa przeciw tym chorobom tylko raz czy dwa w czasie jego dorosłego życia najprawdopodobniej zabezpiecza go przed nimi na całe życie (a w każdym razie na bardzo długo - w tej chwili wiadomo, że co najmniej na 7 lat), gdyby ta informacja była rozpowszechniana przez wetów wśród klientów, być może więcej psów byłoby przeciw tym chorobom chronionym - taki jednorazowy wydatek jest dużo łatwiejszy do przyjęcia niż szczepienie co roku. Nie mówiąc już o tym, ile mogłyby zrobić schroniska gdyby ten jeden raz zaszczepiły przeciw tym chorobom wszystkie schroniskowe psy (mogłyby liczyć za to osobom, które adoptują).

Link to comment
Share on other sites

Flaire

'Kropka nad i' :wink:

Sadzę, że błedne jest przyjmowanie założenia, że u KAŻDEJ suni, u której nie jest planowany miot WYSTĄPIĄ 'choróbska', o których była mowa.

I że, bezdyskusyjnie, poprzez sterylizacje temu zapobieżemy.

"Najważniejszą zaletą sterylizacji jest zmniejszenie lub całkowita likwidacja ryzyka wystąpienia kilku poważnych chorób, które wynikają z zaburzeń hormonalnych. (...) Obecnie, w warunkach domowych suki dożywają nawet 18-20 lat. To dość czasu na ujawnienie się negatywnego oddziaływania hormonów, którego skutkiem mogą być wymienione ponizej choroby:

-Ropomacicze;

-Ciąża urojona (ze wzgledu na mozliwosc zakażeń bakteryjnych gruczołów mlekowych);

-Nowotwory układu rozrodczego;

-Nowotwory gruczołu mlekowego;

-Wyłysienia na tle hormonalnym."

Cytaty pochodza ze strony VetSrervis.

Jak się zorientowałaś, czytając moje wcześniejsze posty w tym topicu, Argo 'prime' został poddany temu zabiegowi.

Dopiero wtedy gdy zaistniała 'konieczność'.

A nie profilaktycznie, wcześniej.

I jeszcze jedno.

Każda ingerencja chirurgiczna w organizm jest INGERENCJĄ w określony UKŁAD.

To nie jest tak, że nie ma innych skutków - oprócz 'dobroczynnych'.

A skoro tak jest, to nie widzę powodu aby 'profilaktycznie' ingerować w to co stworzyła Natura.

Link to comment
Share on other sites

Czyli teraz rozumiem - Ty jestemś za czekaniem na problemy, ja (i np. kyane) za sterylizacją zanim one się pojawią. Wszystko już jasne.

Oczywiście, że każdy zabieg jest ingerencją. I nie tylko zabieg chirurgiczny. Szczepienia również są ingerencją wiążącą się z pewnym (maleńkim) statystycznym ryzykiem. Znam ludzi, którzy nie szczepią właśnie ztego powodu :roll: . W USA ostatnio słyszy się nawet o ludziach, którzy z tego powodu nie chcą szczepić dzieci :o . Ale jednak większość ludzi zgadza się, że szczepić warto, bo statystyki na to wskazują jednoznacznie. Podobnie ze sterylizacją suczek gdzie indziej na świecie. Tylko jeszcze nie w Polsce.

Link to comment
Share on other sites

(...) każda suka, u której nie jest planowany miot, powinna być wysterylizowana - najlepiej przed pierwszą cieczką - bo to jest najlepsze dla zdrowia statystycznej suki? Czy też uważasz, że należy czekać aż pojawią się "problemy"? Bo tak na prawdę to innej możliwości nie ma... Nie ma możliwości przewidzieć, u której suki pojawią się takie problemy, więc albo (1) polecamy sterylizację wszystkich, albo (2) czekamy na te problemy. Ja wypowiadam się jednoznacznie za tą pierwszą opcją.

Flaire, a czy u suk, u ktorych planowany jest miot wystepuje mniejsze prawdopodobienstwo zachorowan na np. nowotwory ukl. rozrodczego, sutka, ropomacicze itd... ?

Link to comment
Share on other sites

Czyli teraz rozumiem - Ty jestemś za czekaniem na problemy, ja (i np. kyane) za sterylizacją zanim one się pojawią. Wszystko już jasne.

:hmmmm:

Znowu przyjmujesz, założenie, że problemy sie 'pojawią', bezapelacyjnie, z całą pewnoscią.

Ja sądzę inaczej - problemy mogą się pojawić ... ale wcale nie muszą.

Teraz :roll:

Wszystko już jasne.
... większość ludzi zgadza się, że szczepić warto, bo statystyki na to wskazują jednoznacznie. Podobnie ze sterylizacją suczek gdzie indziej na świecie. Tylko jeszcze nie w Polsce.

Szczepienia profilaktyczne?

Jeśli o to chodzi, to stawiając kolejny raz, 'kropke nad i', :wink: stwierdzam, że są niezbędne.

Czy można porównać szczepienie i wytwarzanie antyciał w organizmie z 'usunięciem' jakiegos organu to juz inna historia.

BTW

Zastanawiałaś się dlaczego zrezygnowano z wycinania migdałów u ludzi 'profilaktycznie'?

I to nie tylko w Polsce? :roll:

A dla lekkiego relaksu 'wrzucam' dwa zdjęcia Argo 'prime' - przed i po ... sterylizacji :lol:

_256418_n.jpg

_256426_n.jpg

:lol:

Link to comment
Share on other sites

Flaire, a czy u suk, u ktorych planowany jest miot wystepuje mniejsze prawdopodobienstwo zachorowan na np. nowotwory ukl. rozrodczego, sutka, ropomacicze itd... ?
meggi, nie znam statystyk na ten temat. Natomiast są badania statystyczne (nie mam ich pod ręką), które wykazują, że ciąża i poród wiążą się z poważnym ryzykiem dla zdrowia i życia suczki. Tak że jeśli chodzi wyłącznie o zdrowie, najlepszym rozwiązaniem, statystycznie, jest sterylizacja (w wyciąganiu tego wniosku jest również brane oczywiście pod uwagę ryzyko wiążące się z samym zabiegiem sterylizacji).
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...